Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
MONIA-MAMA

problem z zajściem w drugą ciążę

Polecane posty

EVIKA -kuźwa aż mnie trzęsie jak przeczytałam to co napisałaś :O u mnie tez było tak że mnie dziat przedszymał tyle że ja przestałam czuć ruchy młodego i miał podawany tlen bo urodził sie na 3 punkty na szczęście bardzo szybko rosły w górę ,ale gdyby tamta ginka wykryła zatrucie a nie olewała mnie żując gume i inkasowała kasę to było by ok ,no a lekasz który był na wymówieniu żucał tylko teksty i wyciagał łape no że szkoda by było by takie młode dziewcze umarło ...a szkoda gadac bo sie wkurwiam tylko ...my tez mielismy sadzic szpital ale odpuscilismy bo wiadomo jak mały na swiecie to się cieszylismy że jest całe i zdrowy :) Ale obsmarowalismy tego lekarza na każdym możliwym forum jak sie potem okazało nie bylismy jedynymi któży mieli z nim przejścia przy porodzie dodam tylko że w dniu którym rodziłam było 16 porodów :o NUŚKA- Dawidka działa :) KROPKA-no to już kochana bliżej niż dalej :) juz sie nie moge doczekac kiedy bedziemy swietowac narodziny naszego malucha topikowego :) No i kiedy na normalnej foteczce zobacze jego puciulki:) Dziewczyny a miała któras wiesci od POLI bo jakos tak milczy i martwie sie troche :O Napisałm jej na NK i na Poczte ale nie odpisała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mAAm - kochana my odpuściliśmy te wszystkie koszmarne sądowne sprawy, ponieważ mimo wszystko Bartuś jest już zdrowy i ma się dobrze. Ale to co przeżyliśmy pozostanie w nas na zawsze. Ja też postanowiłam, że każdy kto tylko zapyta mnie o poród i ginekologa, będzie wiedział, że do tego lekarza, do którego ja chodziłam broń Boże nie iść!!! A żeby było ciekawiej moja koleżanka (sąsiadka) rodziła synka 2 miesiące temu i na dyżurze był akurat ten ginekolog który był i u mnie i miała dokładnie to samo co ja z dzieckiem. Tyle tylko że ona do tej pory musi jeździć z synkiem na rehabilitacje, bo zmiany w mózgu sprawiły że synek przekręca się i przewraca główkę tylko na jedną stronę. Co prawda jest już lepiej ale to co przezyła też nie daje jej spokoju. Ja do tej pory drżę o zdrowie Bartusia, codziennie wieczorem gdy się modlę dziękuję Bogu że mam go już zdrowego i że jest przy mnie. Jakoś tak mnie dzisiaj wzięło na wspominanie :( Ja też się dowiedziałam że ten ginekolog ma niejeden schrzaniony poród na swoim koncie, powiedziałabym, że u niego chyba każdy poród jest schrzaniony. Czeka maksymalnie jak tylko najdłużej się da i czeka ..... każdy dobrze wie na co. Znany jest z tego bardzo w moim mieście. Co za cham!!!!!!!!!!!! On po porodzie nawet w oczy mi nie mógł spojrzeć, dobrze wiedział co zrobił, kawał dziada!!!! Ostatnio spotkałam go na ulicy, patrzył na mnie spod oka, ech, nienawidzę go, nie nawidzę za to co zrobił, za to, że czekał na łapówę, bo znany jest z tego bardzo dobrze, za to że nie potrafił przyznać się że spiepszył cały poród, a podczas wykonywanej mi cesarki powiedział tylko jedno jedyne słowo "gratuluję", gdzie Pani anestezjolog, która stała z boku była przerażona i stwierdziła że to dziecko nigdy w życiu nie urodziłoby się naturalnie. Ech, szkoda gadać, normalnie łzy mam w oczach gdy tylko o tym pomyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EVIKA- takim skurwysyną to normalnie odbierać prawo wykonywania zawodu dozywotnie powinno się my tez otpuscilismy bo radosc z Kacpra była większa ale jak tylko moglismy to go obsmarowaliśmy na wszystkich forach że przeztrzegamy przed porodem z doktorem tamborowskim!!! I powiem ci że dopiero posypały się opinie :o Okazało się że moja ginka tam pracowała w tym okresie co ja rodziłam,ale w lipcu była na urlopie mówiłam jej o tym lekarzu i powiedziała że on był z jakiegos innego szpitala ale już nie pamiętam z jakieego :o i wogle że porody w wakacje sa najgorsze bo dużo lekarzy jest na urlopie i często się wymieniają między szpitalami więc i traktują pacjętki jak smutny obowiązek :o POLUSIA oczywiscie ciebie to nie dotyczy 👄.Grunt kochana że Bartunio jest już zdrowy i dostarcza i wam i nam wiele radosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eviczko - straszne przykre to co napisałaś! straszne chwile przeszliście. ale najważniejsze że już wszystko w porządku, na szczęście. Ty mAAm też. wiecie aż nie chcę myśleć o tych wszystkich rzeczach, które się przytrafiają podczas porodu naturalnego bo będe sobie do końca życia w brode pluła bo przecież po to żeby rodzić naturalnie zmieniłam lekarza! i jak sie teraz coś wydarzy to sobie nie daruję... że mogłam mieć podaną na tacy cesarkę a uparłam się na naturalny... Ale wydaje mi się, że taki będzie lepszy dla dziecka. Nie wiem dlaczego ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mój synek dostał tego zapalenia płuc jak miał 8. tygodni właśnie przez cesarkę, bo się naprawdę duzo naczytałam o tym, że wiele dzieci po cc mają zapalenia płuc. Że nawet jest to udowodnione że to przez cc. Że dziecko powinno się przecisnąć przez kanał rodny właśnie m.in. w tym celu, żeby zupełnie się oczyścić z tych wód. Najgorszy dla mnie scenariusz to tak jak Ty Eviczko i jak miała moja siostra - męczyć się 12 godzin a i tak poród zakończony cesarką. Tego się boję i jeszcze że dziecko utknie w kanale rodnym.... Ja już mam strachy przed porodem. A i jeszcze może mi blizna pęknąć po cc... ech... pola wydaje mi się że chyba zakuwa do tego egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ :) Eviczko-jeju ile Ty przeżyłaś czytalam Twoje posty ze ścisniętym sercem...ważne ze juz wszystko ok i Bartuś jes kochany i zdrowy...ale myśląc jak mogło sie to skończyć to poprostu tego konowała powinno sie za jaja powiesić... krop.ka-nie bój sie napewno bedzie ok choć czytajac niektóe artykuły to aż strach sie nie bac..ale wierze ze wszystko będzie ok !!! trzymam kciuki...a ten miesiąc minie szybciorkiem i już bedzies zmiała swoja pocieche na rękach :) U mnie ok dni płodne dobiegaja końca...od jutra biore LUTEINKE... Natalka zmęczona dla niej juz 19:40 a nie 18...i chce sie już isć myć i spac..ale co sie dziwic ona o 6 wstaje...więc ma prawo być zmęczona :) u mnie w firmie duze zmiany i to niestety na gorsze coraz więcej osób sie zwalnia :( Ja chce do zajścia w ciąze doczekac a później to zależy jak sie bede czuła ale raczej na l4 bede...chyba że będe sie dobrze czuła to będe chciała pracować ale to okaże sie w praniu....Ja mam dość stresującą prace :( miłego wieczoru kobietki Wam zycze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jak sie czyta o takick konowałach to az sie serce kraje ja tez z mlodym lekko niemiałam rodziłam 13 godzin na suchi\o bo wody odeszły duzo wczesniej miałam w trakcie porodu podawany tlen a i wody były juz zielonkawe jak lekarz sie pofatygowałprzyjsc bo połozna narobiła rabanu bo tetno zanikało to stwierdził ze jeszcze troche poczekamy a jak nie to cc ale urodziłam normalnie a teraz az sie boja co to bedzie ja czuje sie dobrze oby tak dalej chciałabym juz wiedziec czy chłopiec czy dziewczynka ale jeszcze zawczesnie teraz ide do lekarza 4 listopada moza juz sie czegos dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczko - kochana przepraszam, że wypisuję tu takie głupoty a Ty musisz to czytać :( JA ze swojej strony chcę Ci powiedzieć, abyś nie martwiła się, bo napewno wszystko będzie dobrze. Ty już kochana wycierpiałaś swoje i Bozia napewno nie pozwoli Ci cierpieć. Maleństwo urodzi się naturalnie i wiesz dla mnie też poźniej lekarz mówił w Białymstoku że najlepiej jak dziecko rodzi sie naturalnie, bo wtedy naturalnie też oczyszczają się mu płuca. Nie martw się, zobaczysz wszystko będzie dobrze. Ja to wiem. Anetka - daj znać jak będziesz już znała pleć dzieciaczka :) I pisz do nas częściej :) kikikiki - kochana masz rację.Ja też mam nadzieję że tylko będzie już lepiej :). Wiesz u nas w firmie też nie dzieje się najlepiej i w tym roku, podobnie jak w ubiegłym roku znowu zaczęly się zwolnienia. Ja też martwięsię i boję się o swoje stanowisko. Co prawda kokosów nie zarabiam ale bardzo lubię swoją pracę, lubię to co robię, mam tu dobre warunki itp. Martwię się też tą sytuacją w firmie :( A ja już w pracy oczywiście. Mój Bartunio nie może się przestawić na nowy czas. Wieczorem zasypia bardzo wcześnie, a już rano 6, 6.30 synuś wstaje uśmiechnięty i wyspany. Dzisiaj tak się cieszył na mój widok i patrzył na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami, że normalnie myślałam, że do pracy nie wyjdę. W sumie dla mnie to bez różnicy bo jestem w pracy, może dla teściowej troszkę gorzej bo nie może się wyspać. A co, niech czuje że ma wnuka hi hi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laseczki ❤️ Evika ja moze nie bede komentowac tego co napisałas bo brak słów normalnie. Nóż sie w kieszeni otwiera!!!!! Ciesze sie ze jest po wszystkim. Sama pamietam jak bardzo to przezywałas. Az łzy mam jak sobie to przypomne. Krop.ka nie stresuj sie za wczesnie. My trzymamy za Twój poród i na pewno bedzie gładko:) Kikiki 👄 Anetka daj znac jak bedziesz znała płec. Tez jestem ciekawa :) Maam gdzieś Ty? Pola na pewo zakuwa. Coś dzisiaj spac nie umiałam, gorąco chyba było w pokoju fuuuf. Teraz spać mi sie chceeeeee:O Martusia wczoraj na szczepieniu nawet nie pisnęła , nie było nawet grymasu na twarzy. Wszyscy czekaliśmy na płacz a tu prosze. Ja mysle ze ona nawet nie wiedziąła ze miała szczepienie. A teraz siedzi ze mna i wszystko opluwa hehe .Nauczyła sie mówiz ha ha brle i pluje przyv tym. Słodkie to. Ide sniadanie sklecić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki ❤️ Kochane ja narazie nie jestem w stanie klikac 😭 odezwę się potem 😭 Kochane wczoraj o 20.20 odeszła moja babcia 😭😭😭😭😭 kocham Was wszystkie❤️ odezwę się później bo musze się pozbierać😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maam wyrazy współczucia ogromne. Tak mi przykro. Przytulam Cie mocno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mAAm bardzo mi przykro 😭😭😭😭 to jest berdzo trudne dla nas i nie mozemy sie pozbierać ale trzymaj sie misiu i wiedz ze jestesmy z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kisa - dziękuję, wiem, byłaś ze mną w tych trudnych chwilach, dziękuję :) dziękuję Tobie, Poli, mAAm i wszystkim dziewczynkom :) Jesteście kochane :) Nie wiem co ja bym bez Was zrobiła. Dobrze, że Was mam:) mAAm- trzymaj się kochana. Kochamy Cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maam bardzo mi przykro.Na pewno Ci trudno, i żadne słowa nie dadzą ukojenia...Pozostaje świadomość że odeszła do lepszego świata i tam z góry będzie patrzyć na Waszą rodzinę.A z Wami będzie na zawsze w sercach. Wieczne odpoczywanie dla Niej... Jesteśmy z Tobą Kochana, trzymaj się dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evika jak czytam o tym lekarzu to dosłownie z otwartą buzią. Szok normalnie!!!! Tyle nacierpiałaś się przy porodzie,potem choroba Bartusia i świadomość że nie wiadomo co mu dolega.... koszmar.Ukrywanie info przez szpital??? W głowie normalnie się nie mieści.A ten pseudo ginekolog???? Całe szczęście że dla Was dobrze się skończyło. Ale po jakiej długiej drodze i strachu o życie dziecka. Piszesz że nie chcesz z tym iść do sądu (nie dziwie się dość przeżyłaś pora odetchnąć) ale z drugiej strony ten ginekolog dalej sobie praktykuje a dzieci rodzą się dalej, Ty jeszcze też możesz mieć kolejnego skarbeczka.Wiem że musiałabyś jeszcze raz przez to przechodzić ale może są inne kobiety w ten sam sposób poszkodowane i chętne do wspólnego zakończenia takich chorych sytuacji.? Tragedia normalnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka nic się nie martw porodem.Najlepiej nie myśleć co ma być to będzie a bez sensu się nakręcać.Zresztą to nie Twój pierwszy raz i wiesz czego możesz się spodziewać. Zbieraj teraz siły, organizm sam da znać przed porodem bo nagle dostaniesz skrzydeł i będziesz chciała wszystko zrobić energia Cię będzie rozpierała. Całuski dla dzidzi. Ja dosłownie wczoraj z panikowałam że dońka chora.Pojechałam do lekarza że ją coś zbiera że taka nie mrawa.A ten mi że dziecko super zdrowe nic jej nie dolega że chce się bawić. Głupio mi było jak cholera ale wolałam się upewnić. Przepisał mi leki uodparniające Eurespal i Pyrosal. Najgorsze że powiedział mi że w razie choroby gorączki itp. jedynie szpital bo w razie czego antybiotyk dopiero od 3 miesiąca. Ale pfuuuu pfuuuuu wypluc żadne choroby..... Dawid znudzony w domu jak śledź.Z tego przytulania biedactwa ja złapałam i tez się kuruje.A w końcu wczoraj wypadł nam pierwszy ząbek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nuska - kochana ten gin u którego ja rodziłam doskonale wie co zrobił, on jest znany z tego typu zepsutych porodów właśnie dlatego że za długo czekał, przy okazji czekając na łapówkę. tego co wiem w moim mieście praktycznie nikt już nie chce rodzić, każdy jedzie 100 km dalej do innego miasta, woli zapłacić a urodzić dziecko zdrowe. I gdybym ja to wiedziała jeszcze przed porodem, zrobiłabym to samo. Także nigdy więcej w tym mieście!!! Nie chcę stresować się znowu, wydać kasy, która niewiadomo czy mi się zwróci i ciągać się po rozprawach. Nie chcę znowu tego przypominać sobie. Dzięki Bogu synek jest zdrowy i tylko dlatego zdecydowaliśmy się zamknąć ten przykry rozdział. Ale wszystkim znajomy i nieznajomym opowiem moją historię i przestrzegę przed porodem w tym mieście. Wiele znanych mi osób już skorzytało z usługi porodu w innym szpitalu w innej miejscowości. I będę mówiła wszystkim jak było i odradzała każdemu tego ginekologa. Teraz to wiem. On już nie ma dobrej opinii w moim mieście, a będzie miał jeszcze gorszą. To mogę mu obiecać!!! Nuska - całe szczęście że Donia zdrowiutka, to najważniejsze. Nie przejmuj się, zanim się obejrzysz Donia wyrośnie i będzie silna, zdrowa i duża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki dziękuje wam z całego ❤️ za ciepłe słowo za to że jesteście ❤️ no niestety wczoraj mojej babci koło 14.00 skoczył gwałtownie cukier na 280 i zemdlała mojej mamie :o potem było ok tylok nic nie chciała jesc i licho co wypiła po tem była moja ciocia i babcia chciała spac ale było w sumie ok babcia tylko zaskoczyła ja że powiedziała ze ma się modlic do matki boskiej i juz iść o 22.00 zadzwonił lekarz ze szpitala i powiedział że nagle staneło serce i babcia była reanimowana ale niestety nic to juz nie dało😭 Staram się trzymac juz nawet nie mam czym płakac chyba wylałam wszystko wczoraj :(Tłumaczę sobie to tak że poprostu jest już w niebie jest jej tam lepiej i że już nie cierpi ....Jedyny mam taki żal że nie udało mi sie jej zabrać do domu bo w czwartek mieli ja wypisać 😭Wiecie jest mi ciężko bo babcia mieszkała ze mna jak byłam dzieckiem i jak wyszłam za mąż to do 3 roku z młodym bo potem wyjechaliśm oj.. sorki dziewczynki juz wam nie smędzę :O Dziękuje jeszcze raz ❤️ za wszystko 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mAAm - bardzo Ci współczuję. Trzymaj się kochana. Napiszę Ci prześliczny wiersz, który utkwił mi w pamięci na zawsze: "TO CO CIĘ SPOTKAŁO NIKOGO NIE MINIE TY JESTEŚ JUŻ W DOMU, MY JESZCZE W GOŚCINIE".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nuska - cieszę się że donia zdrowiutka. nie dziwię ci się że wolisz dmuchać na zimne jak wszyscy wokół chorzy. Eviczko - no co Ty, kochana. Ja nie dlatego się boję porodu, że Ty napisałaś o swoim, bo przecież wiem jakie potrafią być komplikacje podczas porodu. To co ja teraz mam w głowie mają wszystkie chyba kobiety pod koniec ciąży :-) Nie przejmuj się. Najważniejsze że malutki zdrowy a niedługo na pewno wogóle odstawicie leki i będzie super. Co do mojego dzieciaczka to mamy już skierowanie do sanatorium tylko nie mogę się tam dodzwonić ale jeszcze będę próbować. mojej lekarce się udało i dowiedziała się że jak jest taki przypadek że dziecko ma duszący nawracający kaszel to terminy są od zaraz. pojedzie z nim najprawdopodobniej tesciowa albo mąż. A może jeszcze ja dam radę? Bardzo bym chciała ale się boję że jeszcze mną się będą zajmować. A z drugiej strony chyba tu nie wysiedzę jak będzie wszystko ze mną w porządku. Muszę przemyśleć. Co do mamy to być może jutro zostanie wypisana ale lekarz jeszcze przemyśli bo rana jeszcze jej się sączy. A tato ma w tej chwili operację i czekam na tel. od mamy, ma do mnie dzwonić jak będzie po. A ja wynajduję sobie zajęcia żeby nie myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mAAm kochana - tulę Cię mocno. Kropeczka chyba w swoim wierszu napisała już wszystko. mAAm - staram się Cię pocieszyć, że tam na górze jest Twojej babci o wiele lepiej, nic ją już nie boli, jest radosna, szczęśliwa. Jest w lepszym świecie niż my, no i tam z góry będzie na Ciebie patrzyła, na Ciebie, na całą Twoją rodzinkę. Nie martw się kochana, kiedyś jeszcze sie spotkacie. Wiem, że jest Ci szczególnie ciężko, bo była Ci bardzo bardzo bliska. Pomyśl o tym, że ona już nie cierpi, nie czuje już bólu, jest szczęśliwa. I ty kochana spróbuj się uśmiechnąć choć przez chwilę i pomyśl że Twoja kochana babcia jest teraz radosna, szczęśliwa. Przytulam Cię mocno mAAm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz śpię dobrze w nocy bo mały prawie wcale nie kaszle, a jeśli już to ma 1 czy 2 małe ataki i zasypia z powrotem szybko więc bez problemu. Dzisiaj tylko drugi mi rano nie dał dospać bo zaczął mnie kopać po żebrach i musiałam wstać. Ale to już była 7.30 więc bez problemu, już byłam praktycznie wyspana. Dzisiaj mam wizytę u ginekologa po południu, na obiad wymyśliłam naleśniki i zaraz idę robić. Po wizycie lecę na zebranie w przedszkolu a mój mąż z małym jadą na angielski. A ja po zebraniu do rodziców. Rany, mam nadzieję że żadnych komplikacji tym razem po operacji nie będzie. Taki napięty plan dzisiaj ale dobrze, przynajmniej nie będę myśleć. mAAm - serduszkiem jestem przy Tobie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko trzymam kciuki za Twoją rodzinkę, za synka, za Ciebie i maleństwo, za Twego tatę, za Twoją mamę. Kliknij jak wrócisz już do domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EVIKA- 👄❤️👄 dziekuje kochana ❤️ aż się poryczałam jak przeczytałm co napisałaś 👄 ale to dobrze bo dzięki łzom schodzi to z człowieka... KROPKA-tez cię tulemocno i daj koniecznie znać jak tata po operacji❤️ Co do młodego to jeszcze nic nie wie :o powiem mu jak ze szkoły przyjdzie :o jeszcze nie wiem jak :O No i nie wiem co zrobić z pogrzebem :o nie wiem czy powinien iść czy go z teściami zostawić :( sama nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie dzwoniła moja mama babcia miał migotanie serca ( podobno chodził wszystko jak w bombie zegarowej :( I nastopiła akcja zatrzymania serca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×