Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
MONIA-MAMA

problem z zajściem w drugą ciążę

Polecane posty

Lu- ja Ci powiem że przy moich zdolnościach językowych a raczej ich braku :P to kiepsko by mi szło :) Podziwiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza oj tak polezałabym w łózku mmmmmm, ale coż praca , praca , nie bardzo mi teraz wolne wziąć ... jakos wytrzymam , ale wieczorem kuracja :D Nuska ❤️ dzieki 👄 mówisz 7 minut wątróbka ....:D Lu fajnie Ci :) U mnie rodzina niemiecka , babcia Austryjaczka ja juz Polka , bo babcia wyszła za POlaka. Ale sentymenty mam do Niemiec i Austrii. Mieszkałam kiedys w Niemczech:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja z rańca. W wawie brzydko i pochmurno... :-( no i spać się chce jak nie wiem - wykańcza mnie to ranne wstawanie i działanie na wysokich obrotach już od 5 z minutami! No ale nie będę smęcić - dzisiaj kolej Kisy :) Od przyszłego tygodnia ja będę narzekać i jęczeć :) wczoraj Antoś miał wypadek - wracałam z dzieciakami od rodziców i poleciał na murek - jakoś tak niefortunnie chciał na nim usiąść że się zahwiał i wylądował na nim twarzą a dokładniej usteczkami - widok byl przerażający - krew mu leciała z buzi-nie wiedziałam czy to od zębów czy od czego. Strasznie płakał bo raz że bolało a dwa że wystarszył się widoku krwi - zośka oczywiście zaczęła płakać razem z nim - tylko ja musiałam zachować zimną krew a nie było łatwo :-( Natychmiast wróciłam do mamy i zaczęłam przemywać mu ranę - wiadomo - wargi są mocno ukrwione i stamtąd poleciała krew bo ma nie źle starte - dzisiaj wygląda jak bokser po walce! Ale dzielnie pomaszerował do przedszkola bidula moja. No a ja zaraz lecę do gina i nie chce mi się że szok! Nuśka cieszę się że już lepiej z chorowitkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July- rany biedny Antoś ... kochana nie bedziesz narzekać od poniedziałku :P bo wiosna nadchodzi na całego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izuniu w takim razie trzymam Cię za słowo z tą wiosną a jak nie to przybędę do Ciebie ;-)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza33 u mnie nie bylo wogole latwo ja meza poznalam jak mialam 16 lat, doszlismy do wniosku , ze asujemy do siebie jak ulal wtedy rozmowa z rodzicami, powazna, rozmowa z dyrektorka szkoly i przeprowadzka do niemiec co szkoly uczeszczalam co 2 tydzien, ale matura zdana na 4+ hehe i bylo cholernie ciezko na poczatku myslalam oh jakos to bedzie , ale z czasem wyjazdy przejazdy itp ciezko bylo pogodzic ale dalam rade i skonczylam w polsce szkole, ale dziewczyny nie raz w kaciku siedzialam i plakalam , bo bylo ciezko , no ale jeszcze wtedy moj narzeczony czy chlopak trzymal mnie w ryzyach i pomagal, i udalo sie teraz sie z tego smiejemy wsumie moge powiedziec ze mezatka bylam juz w wieku 16 lat hehe, dom mieszkalismy sami obowiazki i jeszcze w miedzyczasie tez pracowalam, remontowalismy dom i na koncu co sie okazalo sprzedalismy i wyjechalismy tutaj taka moja historia w skrocie dziewczyny jak tak z uplywem czasu patrze to z jednej strony jaka ja bylam glupia i nieodpowiedzialna, bo co by bylo jakby nie wyszlo, ale czulam ze to moja milosc i sprawdzilo sie a z drugiej strony jestem z siebie dumna ze zycie tak mialam , bo wiele sie nauczylami potrafie docenic to co mam , a maz zawsze powtarza , ze jest ze mnie dumny , ze podjelam taka decyzje wsumie dla mnie b, ciezka, w mlodym wieku odcieta od rodziny setki kilometrow od domu, tesknota i kontakt z rodzicami byl raz na tydzien jak do szkoly jezdzilam , ale to tylko njocleg i to wszystko, ale dumna jestem , nie wiem czy jeszcze raz bym sie odwazyla na takie cos .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
july ojej biedny synus, no ale tak jest z dziecmi , najwazniejsze ze nic sie wiekszego nie stalo i ranka szybko sie zagoii, i gratulacje zachowania zimnej krwi,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kisa a gdzie w niemczech mieszkalas? ja tez mam sentyment do niemiec wsumie traktuje go jak wlasny kraj, do polski tez mam sentyment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July Kochana ależ opowieści ... :( Przytul od Cioci Kisy Antosia ...masakra pewnie bolało :( Lu ja mieszkałam w Hanowerze jeszcze z rodzicami , bo to dawno było , czasy podstawówkowe :) Rodzina nadal mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lu... szczerze Ci powiem że dużo przeszłaś ...cięzkie decyzję i wygrałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza33 ale uwierz mi ile ja nocy przeplakalam w szkole jezyka sie uczylam ale wiecie potrafilam na zasadzie kali jesc kali pic, dopiero jak sie przeprowadzilam to maz mnie uczyl, wczesniej porozumiewalismy sie po angielsku bylo dla mnie latwiej ale ile razy jak on byl w pracy to siedzialam i ryczalam, wszyscy znajomi przyjaciele zostali tam a ja sama tu jak palec dopiero z czasem znajomosci przyjaciele meza wiec nie bylo zle moj maz jest starszy odemnie troszke wiec, on juz pracowal, jego znajomi juz rodziny mieli wiec jako tako mialam z innymi kontakty ale mieszkalismy sami wiec on w pracy ja sama i to bylo najgorsze, nie raz chcialam sie poddac ale , zaparlam sie i powiedzialam dam rade i dalam a teraz naprawde smieje sie z tego, jak wspominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jestem w pracy mojego szefa wzięło na zwierzenia, siedzi u mnie więc nie mogę pisać bo głupio nie słuchać....ale i tak sobie was czytam mam super podzielność uwagi, wieczorem coś skrobnę Całuski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama :P coś podejrzane te zwierzenia - szef to też facet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo mama 36 zwierzenia wow dokladnie szef to facet i na zwierzenia mu sie zebralo, ale wiadomo kiedys kazdy musi sie wygadac by bylo lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o i znow padlo zaczecie stronki na mnie dziewczyny jak z wami pisze to moj szef mysli , ze dokumenty sortuje i sprawozdania pisze ciagle mowi ze mam sobie przerwe zrobic , bo tylko praca i praca a ja tak zrobie zrobir tylko jeszcze chwilka heheh gdyby wiedzial ale nic by chyba nie powiedzial bo prace swoja wykonuje wiec nie zaniedbuje niczego heheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na chwilkę Iza, Lu Mój szef ma około 60 i tak mu się nazbierało głównie o jego córce rozmawialiśmy: 30lat trzy lata po ślubie i nie chce mieć jeszcze dzieci chce się wyszaleć....no i trafił w mój czuły punkt ale jakoś dałam rade, cóż można tylko uspokoić martwiącego się tatusia który chce tak bardzo zostać dziadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama36 oj no tak to czasem jest ale co poradzic dzieciaki same wiedza co dla nich dobre jesli sa dorosle, jedne chca inne nie , ale dobrze dla niej bo mysli powaznie, jesli nie jest gotowa to lepiej nie no czasem tak bywa i faceci czesciej szukaja zrozumienia u kobiet bo my kobietki to potrafimy zrozumiec tak naprawde wszystko dla nas problemy maja zawsze rozwiazania, a faceci to tacy ze czekaja az im ktos pomysl podsunie KOBIETY GORA:):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do wątróbki moja mama moczy w mleku żeby nie zrobiła się "zeluwa" i oczywiście dużo cebulki ale ja również tylko od czasu do czasu jem. Dziewczyny moja twarz cała się łuszczy zrobiłam sobie maseczkę owocową z ZIAJI powinnam ją zmyć po kilku minutach a ja zasnęłam,rano zmyłam ale skóra piecze mój puder jakoś to ukrył ale sobie narobiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama36 ojej no to niezle zrobilas z ta maseczka, kurcze nawet nie dam ci dobrej rady co teraz z tym zrobic nigdy tak nie mialam a moze smaruj w domu kremami dla niemowlat, sa delikatne i nie powinny nic zrobic niewiem co jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama - smaruj czymś delikatnym twarz ... ja w koncu jutro mam ambitny plan żeby pójść do kosmetyczki na dermobrazję hmmm w sobote szkolenie no nic- zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny chciałam się upiększyć i klops ale byłam taka zmęczona i zapomniałam, dzwoniłam do koleżanki farmaceutki i poleciła mi krem firmy Oillan ochronny, na zapalenia. Iza ja rzadko chodzę do kosmetyczki a głównie jak idziemy na większą imprezę i trzeba zrobić makijaż i pazurki ale chyba jednak powinnam powierzyć moją skórę profesjonalistom bo kiepsko mi to upiększanie wychodzi. Lu Dokładnie tak tłumaczyłam mojemu szefowi, taka decyzja musi być przemyślana, ja sama urodziłam synka mając 30 lat choć u mnie pragnienie dziecka było dużo wcześniej ale inne sprawy wymagały czasu i tak to jest w tym życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, chciałam popsioczyć na kafe że szwankuje ale patrzę, że Wy ciągle coś nowego dopisujecie, więc zresetowałam swój komp i działa! nie mogłam wcześniej nic wpisać. pooglądałam oferty pracy i na dzisiaj mam naprawdę dość. poza tym dość kiepsko się czuję, jakas taka dziwna wstałam. ząb już nawet dzisiaj lepiej niż wczoraj ale głowa mnie boli, słaba jakas jestem. Lu - gratuluję kolejnej stronki! mama - tak to jest właśnie. teraz większości się nie śpieszy do założenia rodziny a potem są problemy, że za późno itd. ale ja wiem po sobie: też sie nie śpieszyłam a potem nawet trochę panikowałam. Lu ma rację. Jesli dziewczyna nie jest na razie gotowa to niech poczeka. Ja też jestem tego zdania :-) nuska - u nas w szpitalu jest tak samo z jedną różnicą: u nas nie ma łóżek dla rodziców. rodzice spędzają noce na krzesełkach, obok łóżeczek... nie ma też wyżywienia, jedynie co to jest osobna łazienka dla rodziców. i też nikt nie patrzy że to taki a taki pokój. jedynie co, to starają sie kłaść dzieci "chorobami". Chyba wszędzie u nas w Polsce tak jest. Jest jeden oddział w szpitalu: pediatryczny i wszystkie choroby na tym jednym oddziale. ja jednak nie narzekałam, dla mnie szpital to po prostu ostateczność i jadąc tam wiedziałam w co się pakuję. ale wtedy najważniejsze dla mnie było, żeby uratowali mi dziecko. i uratowali, a że innym kosztem, to trudno. tak jest w szpitalach i chyba w najbliższej przyszłości raczej nie ma co oczekiwać jakiś zmian... obok łóżeczka mojego synka lżał chłopczyk, który miał jakieś poważne problemy skórne, prosili żeby sie do niego nie zbliżać - ale o tym nas powiadomili prawie na wyjściu. wcześniej mój synek już zdążył się z tym chłopczykiem bawić, pożyczać mu zabawki, mój mąż go przykrywał itd. bo chłopczyk był sam, rodzice go tylko odwiedzali. to wiadomo, że człowiek sie zaopiekuje. też się strasznie bałam, ale na razie jest ok, więc chyba nie było zaraźliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama36 - współczuję. musi Cię szczypać! Ja na szczęście mam dobrą koleżankę - kosmetyczkę. Tzn. i dobra koleżanka i naprawdę świetny z niej fachowiec. Ale rzadko u niej bywam z braku czasu i pieniędzy. No ale w razie konieczności zawsze jest :-) Oillan i Oilatum, Emolium stosuję u moich dzieciaczków-alergików :-) I jeszcze Balneum polecam :-) Co do wątróbki to ja też się dzieciom nie dziwię bo ja sama nie tknę. Więc też nie robię a że jak wiecie mieszkam z teściową to ją czasem najdzie i sobie robi, ale tylko sobie bo nikt nie je poza nią :-D Iza - juz słyszałam o tym wielokrotnie ale co to jest dermobrazja? i jeszcze jakas mikro czy coś? Mnie się jż od jakiegoś czasu kłania czyszczenie twarzy. ale to może jak znajdę pracę ;-) July - biedny Antoś :-( Powiem Ci, że malutki też wiecznie ma rozbite wargi. Nie wiem, starszy wogóle a ten non stop, krew się leje. Jak upada to na twarz. ale nie zdarte, bo to w domu, tylko rozcięte. więc wiem że szybko się goi i tego Wam życzę :-) Lu - naprawdę dużo przeszłaś i podziwiam Ciebie ale też i Twoich rodziców, że się na to zgodzili! Naprawdę!! Ja bym chyba nie dała rady swojego dziecka wysłać w świat w takim wieku ;-) ale widać wszystko jest super, dowodem jest zażyłość Twojej mamy z zięciem. Zaufała mu i widać nie przejechała sie na tym :-) nuska - czekam na tą wiosnę jak na jakieś zbawienie normalnie!! strasznie się cieszę, że sie u Was już klaruje. kisa - to pewnie z tego przeziębienia ta chandra. Dużo, dużo zdrówka życzę i fizycznego i psychicznego ;-) Mysl o wyjeździe to Ci się humor od razu poprawi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawymądrzałam sie to teraz co u mnie. malutki własnie zasnął, nie umiał zasnąć przez 1,5 godziny. zawsze o tej porze to już się przebudzał. jak nic z katarem sie obudzi, jestem tego pewna. zawsze tak sie zaczyna... więc jestem opóźniona dzisiaj i póxniej też pójde po starszego do przedszkola co mnie denerwuje bo nie lubię jak tam tkwi a ja w domu siedzę, wrrr. no ale muszę teraz czekać aż malutki wstanie, dać mu jeść, przewinąć, ubrać itd. a to wszystko schodzi. ech poza tym dzisiaj do dentysty. i sama nie wiem. pierwszy dzień, że dziura po zębie nie ćmi, ja nadal na antybiotyku przez jeszcze 3 dni i się zastanawiam: rwać dzisiaj drugiego czy nie? mam założone lekarstwo więc COŚ dentysta musi mi z nim zrobić. Gdybym nie rwała to bym leczyła kanalowo a to tylko strata czasu i pieniędzy skoro ząb do wyrwania. poza tym już bym była tylko na tym 1 antybiotyku gdybym dzisiaj sie zgodziła go wyrwać. a tak to nie wiadomo. może też trzeba będzie wziąć. a z drugiej strony ten ból, jak sobie przypomnę, i znów faszerowac organizm takimi dawkami leków (myslałam, żeby dać organizmowowi troszke odpocząć). poza tym jutro ma przyjechać do mnie siostra. no i mam taki problem. no i jutro pogrzeb cioci. a wogóle to gnębi mnie ten brak pracy... to pomarudziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze mi sie przypomniał jedn mój problem, może mi cos poradzicie: otóż mam teraz ogromny problem z młodym na spacerach. W wózku za nic nie chce, za każdym razem sie drze w niebogłosy jak go chcę wsadzić, jak idzie to zawsze w swoją stronę, za rączkę - za nic w świecie - wiesza się, kładzie itd. No i oczywiście jak go tak zostawię żeby sobie sam szedł to wszystkie papierki, pety, dosłownie wszystko jest jego i oczywiście pierwsze co: trzeba posmakować! dla mnie spacery teraz z nim to coś strasznego. szarpanina, wieczne upominanie, że nie wolno wszystkiego do buzi. on wsadza wszystko: kamyczki, smieci, piasek z piaskownicy. dosłownie wszystko. No i chodzenie szybko mu sie nudzi i zaraz jak nie siada to sie kładzie na ziemi. Już sama nie wiem co mam robić. Moja teściowa mówi, żeby przeczekac Mówi, bo z nim jeszcze nie była :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropka dla mojej mamy to byla najciezsza decyzja jaka kiedykolwiek musiala podjac wahala sie ojciec wcale nie chcial sie zgodzic ale w szkole bylam zawsze wzorowa uczennica i zawsze odpowiedzialna az za bardzo jak na swoj wiek rodzice mi ufali w 100% wiec mopze i to pomoglo jedynym warunkiem bylo ukonczenie polskiego liceum, wiec przystalismy oboje na te warunki i udalo sie najwiekszym problemem bylo to ze rodzice nie mogli pogadac z moim mezem i to ich gnebilo rozwazali najgorsze sytuacje co sie moze stac nie dziwie sie ale w koncu po dlugonocnych codziennych rozmowach zgodzili sie , kamien z serca mi spadl ale i pojawily sie obawy wiaqdomo kolezanki to gadaly ze mnie tam do burdelu jakiegos sprzeda, ale takie gadanie nie sluchalam mialam swoje w glowie teraz mama moja mowi, ze jest bardzo ze mnie dumna i ze cieszy sie ze potrafilam byc tak silna i mimo wszystko dalam sobie rade wiecie jak to kiedys bylo ludzie wszystkim sie interesowali i co poniektorzy sasiedzi obgadali moich rodzicow ze sa nieodpowiedzialni ze tak postapili, ale na szczescie moi rodzice nie zwracali uwagi na takie gadki widzielismy sie wsumie co 2 tydzien wiec nie bylo zle byli na biezaco a najlepszy byl dzien wyjazdu maz po mnie przyjechal a moj ocjciec do mnie ja mu chcie cos powiedziec ale tlumacz mu dokladnie i te slowa ojca do mojego meza JAK JEJ SIE KRZYWDA CHLOPCZE STANIE ; TO JA CIE ZNAJDE CHOCBY NA KONCU SWIATA I POWYRYWAM CI NOGI Z DUPY a pozniej podali sobie rece przytulili sie i adios.... ja plakalam mama plakala a tato dopiero zawsze bylam jego oczkiem ....... teraz rodzice jak wspominaja te lata to nie zaluja akze ze sie zgodzili, widza ze jestesmy szczesliwi zaradni i ze tyle juz osiagnelismy w zyciu tato sie cieszy zawsze na przyjazd , dobrze sie tu czuje mama tez i wiecie bede im do konca zycia wdzieczna za to ze tak mi zaufali, oj ale sie rozgryzmolilam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×