Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze nie brzuchata

Po jakim czasie po zawarciu malzenstwa zaczynacie sie starac o dziecko?

Polecane posty

\"Natura wie co robi\" Święte słowa. My nie będziemy przeszkadzać póki co. Ale prawdę mówiąc się obawiam właśnie ze względu na pracę. Teraz sobie coś znajdę tak żeby przynajmniej się utrzymać z miesiąca na miesiąc. Mam taki jeszcze plan awaryjny że jeśli nie uda nam się przez rok do końca moich studiów spłodzić potomka to ja się przeprowadzę do jednego z miast gdzie będziemy chcieli szukać pracy a mąż niech skończy studia i dołączy do mnie później. Jednak to rozwiązanie nam nie pasuje za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez sie to nie podoba. Zyjemy w takim kraju i w takich realiach, ze czesto musimy wybrac, spelnienie w pracy czy w rodzinie... szkoda, ze tak rzadko mozemy postawic miedzy jednym i drugim znak rownosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie brzuchata
a potem sie dziwia dlaczego tylu ludzi ucieka z Polski...jak nie potrafia zadbac o ich przyszlosc to nie ma sie co dziwic. Ja kiedys jeszcze sie wahalam czy wracac do Polski ale teraz juz nawet sie nad tym nie zastanwiam bo codziennie dowieduje sie od znajomych o kolejnych "nowosciach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Septuaginta Ja w tym momencie wolałabym wpaść jak gówniarz i już się nie zastanawiać co będzie lepsze, czy robić dzidziusia czy czekać aż mnie ktoś łaskawie zatrudni do pracy i raczy mnie nie zwolnić po wszystkim :D. Na dzień dzisiejszy to mi się okres już trzeci dzień spóźnia i się już zastanawiam. Testów nie robię bo czuję że jednak niedługo dostanę (w zeszłym miesiącu miałam tak samo). Chyba to przez to lato. Co do wesołej nowiny to rodzicom możesz chyba powiedzieć. Wiesz że moja mama urodziła moją siostrę 7 miesięcy po ślubie. Mówili wszystkim ze wcześniak a dopiero 2 lata temu dowiedziałyśmy się od wujka (mamy brata) że jednak nie wcześniak (no wcześniak ale 2 tygodnie wcześniej a nie 2 miesiące). Ostatnio to jakiś wysyp tych kobiet w ciąży. Mam koleżankę na studiach z którą się zaprzyjaźniłam w zeszłym roku dopiero, która urodziła ze 3 miesiące temu, ona nie powiedziała nikomu właściwie do 6 miesiąca aż zaczęło być widać. Wstydziła się bardzo tego że wpadła i że ludzie na pewno pomyślą że ślub z przymusu. Ale ja się zorientowałam w tych pierwszych tygodniach, może nie po tym co i ile jadła i ile razy jej było niedobrze, bo nie miała takich dolegliwości, ale nagle dowiedziałam się że ślub planuje, mówiła też tak jakby coś chciała powiedzieć ale się bała, raz wspomniała coś o jedzeniu za dwoje, ciągle miała ochotę na np placka z cukierni na rogu, albo przyznawała się że pałaszowała lodówkę o północy, jak szłyśmy do baru to zawsze soczek, jak przyszliśmy do niej z browarkiem to też tylko jej facet pił. Mi coś się tak wydawało ale jakby chciała to by sie pewnie pochwaliła. Kiedyś powiedziała że ma ochotę na lody czekoladowe z biedronki to ja jej na to że ma ostatnio zachcianki jak kobieta w ciąży i już wiedziałam ale nic nie mówiłam. Przez następne dwa tygodnie ustępowałam jej miejsca na ławce, puszczałam ją w kolejce, robiłam jej zakupy jak szłam do sklepu i w końcu się przyznała, bo chyba się zorientowała że coś wiem. I dobrze że powiedziała, bo tylko jej facet wiedział a nawet nie miała z kim o tym pogadać. I mówiła tak jak ty, że wpadli jak gówniarze i widać było po niej ze się wstydziła trochę (rodzice i teście co tydzień do kościółka i też bała sie ich reakcji). Ale jak ja jej pogratulowałam powiedziałam jak bardzo się cieszę i że też chcę dzidziusia, potem mój jej pogratulował, potem powiedziała bratu, rodzice też się ucieszyli. Więc Septuaginta jak cię roznosi żeby powiedzieć to nie krępuj się, jak życzliwi maja gadać to i tak będą gadać. Acha i ta moja kumpela jest teraz najszczęśliwszą mamusią na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do utraty figury dziewczyny, tylko nie słuchajcie swoich mamuś i teściowych że powinno się jeść za dwoje bo to było dawno i nie prawda. Ponoć jedzenie za dwoje jest w czasie ciąży nie tylko zdradliwe jeśli chodzi o figurę ale też niezdrowe. Pokarmy powinny być urozmaicone ale nie w dużych ilościach. Poza tym wskazane są ćwiczenia, spacery itp. Najgorzej jest ponoć siąść na dupie i czekać aż dziecko się urodzi. Nie dawajcie też innym nad sobą nadskakiwać i traktować się jak kalekę. moja babcia miała takie zapędy do synowej, mówiła do wnuków "Ustąp cioci miejsca bo ciocia jest chora", jaka to choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
przypadkowy a czemu chcesz tak szybko dzidzie?nie lepiej zaczekac az skonczysz szkole i twoj facet tez i znajdziesz dobra prace?za co wy to dziecko utrzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dejzi równie dobrze ja mogę ci zadać pytanie dlaczego ty jeszcze nie chcesz, bo z tego co wiem robotę już masz. Nie wiem dlaczego chcę, nie wiem dlaczego oboje chcemy, po prostu chcemy. Po prostu mam 25 lat i czuję że to odpowiednia pora, od przynajmniej 2 lat oboje marzymy o dziecku tylko chcieliśmy wszystko po kolei. Pewnie te co chcą mieć dziecko mnie rozumieją. Co do utrzymania dziecka to niech cię o to głowa nie boli, od małolata mam własne konto na które zbierałam kasę, jako gówniara chodziłam zbierać porzeczki i maliny i teraz się z tego ładna sumka zrobiła w sam raz na czarną godzinę. Ale bynajmniej nie zamierzam tego ruszać jeśli nie będzie potrzeby. Mąż ma na razie pracę i na nas dwoje starczy, ja pracuję do połowy września i potem znowu szukam czegoś co mi nie będzie ze studiami kolidować, nawet za 5-7 zł za godzinę mi pasuje (takich ofert jest pełno u nas tylko chętnych nie ma). Na pewno bym się nie porywała na to żeby mieć dziecko gdybym nie miała jakiegoś planu działania. Wiem że w tym momencie ten plan jest na 2 lata tylko ale wierzę że się nam uda, gdybym nie wierzyła nie pakowałabym się w to. Znam osoby które znalazły się w gorszej sytuacji finansowej które sobie radzą i to nie przymierając głodem. Jak już napisałam wcześniej mam pewne obawy związane z późniejszą pracą, ale na tym to polega. Nie chcę się pewnego dnia obudzić ze świetną pracą i superkarierą jeśli nie będzie komu tego wszystkiemu później oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali8181
Miałam dylematy, ale zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Jakoś kariera i pieniądze mi osobiście szczęscia nie dają, ważne by starczało na w miarę normalne życie, a szczęśliwy związek i rodzina są dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali8181
A z tą figurą może trochę przesadzam, ale mam tendencję do tycia i całe życie walczę z wagą, wiecznie sie odchudzam. Teraz w końcu waże idealnie, dlatego jak pomyślę sobie, że znów mam przytyć, to niezbyt miło mi się robi. Ale co tam. W ciąży będę się pilnowała, tak by szybko odzyskać wagę sprzed ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowy przechodniu ---> ja doskonale rozumiem co czujesz, mam 25 lat i też już bardzo ale to bardzo pragnę mieć maleństwo. I to nie jest tak że nie wiem na co się decyduje, bo byc może wiem lepiej niż większość z dziewczyn tu piszących jako że mam 20 lat młodszego brata, a jak się ma 20 lat gdy się zostaje siostrą to tak jakby było trochę moje, tak go przynajmniej trochę traktuję ;) chyba właśnie wtedy jak moja mama chodziła w ciąży odezwał się tak naprawdę we mnie instynkt macierzyński, ale potem bardzo ale to bardzo się rozwinął. A dziś byłam na 30-tce mojego Narzeczonego szwagierki i co??? Powiedziała mi na razie w tajemnicy że dwa testy były pozytywne :D Cieszę się bardzo bo dla niej to naprawdę odpowiedni moment jak na pierwsze dziecko. Ale troszkę mi było przykro że ja jeszcze muszę poczekać.... tak bym już chciała.... ehhh muszę być cierpliwa :) ale to trudne. Przypadkowy przechodniu ----> jak masz ochotę odezwij się na e-mail ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my juz mamy dzidzie
zaplanowalismy slub i wesele, a ze tak dlugo czekalismy to w między czasie bocian przyniosl prezent :-) maly ma 4 mies i jestesmy super szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my juz mamy dzidzie
a slub w sobote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My chcielismy sie starac tak za pol roku, ale przyszla mi do glowy jedna rzecz. Moja siostra bierze slub w lipcu 2009 roku i ja prawdopodobnie bede starsza, i tu nie wchodzi w gre brzuch etc. to raz dwa to, ze chyba nie bedziemy planowac, zadnych planow i zadnych sztucznych staran, ma to wyjsc spontanicznie i tyle. teraz mysle ze bedzie to maj-czerwiec 2009. ale zebym panicznie o tym myslala i bardzo nie mogla sie doczekac to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie w ogóle przeraża to określenie \"starać się\", bo wyobrażam sobie ze to będzie tak: misiu, dziś mam dzień płodny, chodźmy do sypialni, szybko, szybko, musi się udać itd:-D Nienawidzę słowa \"starania\", podobnie jak ludzi którzy usiłują mi wmówić, że każda kobieta do pełni szczęścia potrzebuje dzidziusia, i to jak najszybciej, nie wzruszają mnie też historie o tykającym zegarze biologicznym itd. Nie lubię działania pod przymusem, a starania z takim właśnie przymusem mi się kojarzą. Lubię jak jest spontanicznie. Jestem ponad 3 miechy po ślubie, mamy po 28 i 29 lat, nie zabezpieczam się jakoś specjalnie uważnie, jak mam ochotę:) Jak się pojawi dziecko, to super, jak nie - nic straconego:) Chcemy żeby nasze dziecko było owocem naszej miłości, a nie wyreżyserowanym produktem, poczętym w odpowiednim dniu i o odpowiedniej godzinie;) Może będziemy mieć 3kę dzieci, może tylko jedno, może wcale - nie wiadomo jak się życie ułoży. Dzieci są ważne, ale nie najważniejsze:) Dawniej przecież ludzie się nie starali tak jak my teraz (badania, obserwacje, lekarze), a dzieci skądś się brały;) Taki jest właśnie mój pogląd na \"starania\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola76-
laura diaz..popieram ci w 100%, nie wyobrazam sobie liczenia dni, ciaglego mierzenia temperatury i ssprawdzania sluzu i wspolzycia wg kalendarza..chore.. A wogole co to za temat?? czy to wazne po jakim czasie??..i to slowo" starac" rozwala mnie.. to tak jakby zycie bez dzieci nie mialo zadnego sensu, tak jakby kazdy musial zyc wg kalendarza..szkola-slub w okreslonym przedziale wiekowym -1 dziecko w przedziale wiekowym-2 dziecko..itd... a ci co nie maja dzieci to "ohh biedni, cos musi z nimi byc nie tak, pewnie sa bezplodni"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie dziewczyny racje - może słowo \"starać się\" ja interpretuje raczej jako moment kiedy przestaniemy się zabezpieczać i iść na żywioł :D ale z drugiej strony, mogę sobie wyobrazić co czują kobiety które najpierw podchodziły na luzaka a po np 3 latach nic z tego nie wynikło, zaczynają mieć \"parcie\" na dziecko i robią wszystko by zajść w ciążę - nie potępiam ich.... boję się że sama zeschizuję po dłuższym bezowocnym spontanicznym seksie bez zabezpieczenia..... bo bardzo marzymy oboje o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza
wlasnie, luzacko na zasadzie kochamy sie kiedy chcemy mozna podejsc gdy sie jest w bardzo mlodym wieku albo gdy stosunek do macierzynstwa jest dosc obojetny (jak bedzie to ok jak nie bedzie to tez ok). Niestety kobieta ma tzw swoj zegar biologiczny i im starsza tym bardziej jej plodnosc sie obniza. nie kazda ma mozliwosc wyjscia za maz w wieku 20 lat. sa takie co swoich partnerow poznaja pozniej i wtedy kochanie sie kiedy popadnie moze juz nie byc wystarczajacym sposobem na to by miec dzieci. Zgadzam sie do tego, ze nie nalezy przesadzac w druga strone czyli schizowac, ale jezeli wie sie kiedy sa lepsze kiedy gorsze dni na poczecie dzidzi to szczesciu mozna zawsze dopomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację dziewczyny, u nas staranie się ma polegać na tym, że koniec z uważaniem. Ale na razie jeszcze bardzo bym chciała we wrześniu połazić po górach, ale jak dzidziuś ma być to będzie i nie pochodzę już. A co do mierzenia temperatury i spisywania śluzu to ja akurat to robię i nie zamierzam z tego rezygnować tylko dlatego że idziemy na luz. Lubię wiedzieć co jak i kiedy się dzieje z moim organizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyoadkowy przechodniu
Mam prośbę :) Czy mogłabyś mi podać linki do jakichs dobrych, sprawdzonych stron związanych z obserwacją swojego ciała? Chciałabym zacząć to robić, a szczerze mówiąc nie wiem jak się zabrać za to i gdzie znaleźć potrzebne informacje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyoadkowy przechodniu
A, dzięki z góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałam absolutnie nikogo obrazić moją wypowiedzią, ja pisałam o takich staraniach, które już wyglądają na obsesję: zdrowy tryb życia, zero alkoholu, łykanie ton witamin, pozycje sprzyjające poczęciu, i koniecznie o odpowiedniej porze dnia, żeby zmaksymalizować szanse na zajście:-O Ta cała paranoja, która podświadomie jeszcze bardziej utrudnia sprawę. To że ktoś tam sobie mierzy temperaturkę - jego sprawa, też obserwuję swój organizm, dzieki temu wiem kiedy mam dni płodne kiedy nie- ale to akurat moja metoda antykoncepcji jest;) Aha, ostatnim powodem dla którego miałabym zacząć starania o dziecko - byłby mój wiek. Mam na siłę powołać nowe życie, jeśli powiedzmy nie czuję się gotowa na dziecko, żeby potem je unieszczęśliwiać? żeby ludzie nie gadali, że taka stara, a nie ma dziecka, to pewnie bezpłodna jest? NIE. Jeśli poczuję że naprawdę całą sobą chcę tego dziecka i czuję się na nie gotowa - wtedy OK, ale nie wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie brzuchata
wszystko jest dobrze dopoki nie ma problemow z zajsciem w ciaze. moi znajomi odstawili wszelkie metody antykoncepcyjne i zajelo im prawie 2 lata zeby zajsc w ciaze (on 32 ona 30) wiec nie mowcie mi ze mozna to pozostawic tylko przypadkowi - jak ktos chce miec dzieci a jest juz, jego zdaniem, starszy, to kazdy miesiac sie liczy tym bardziej ze im kobieta starsza tym szanse na zaplodnienie i donoszenie ciazy maleja. A jak ktos nie chce miec dziecka to nic dziwnego ze wysmiewa takie dziewczyny ktore robia wszystko zeby dziecko urodzilo sie zdorowe i silne (witaminy, kwas foliowy, zdorwy tryb zycia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tam łykam kwas foliowy od maja, lekarz namówił i wiem że mi to nie szkodzi a w razie wpadeczki może tylko pozytywnie zadziałać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu są strony o NPR które znam http://www.npr.prolife.pl/ http://www.iner.pl/?x=1 Ale tak szczerze to bardzo dużo się nauczyłam czytając ten cholernie długi wątek http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3159768&start=0 Dużo rzeczy zostało tu powiedziane Najlepiej jednak jest zaczerpnąć wiedzy od kogoś kto się na tym zna żeby omówić jakieś szczególne przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli całe życie żremy jakieś świństwa i prowadzimy wybitnie niezdrowy tryb życia, a przed planowaną ciążą stajemy się ideałem zdrowia, odstawiamy używki, i staramy się o dziecko. Lepiej późno niż wcale:-D No chyba że ktoś prowadzi zdrowy tryb życia od wielu lat, to nie musi się specjalnie przestawiać. Nie piję, nie palę, nie piję kawy, codziennie uprawiam sport, nie jem fastfoodów, i tak od paru lat, teoretycznie mój organizm jest na ciażę gotowy;) Co do metod NPR, nie jest to wcale takie głupie jak się powszechnie wydaje, te metody naprawde mają sens, jak się w to zagłębić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali8181
Też od jakiegoś czasu prowadzę obserwcje, po tym jak poszłam kiedyś do ginekologa i 14 dnia cyklu zrobił mi badanie usg. Wtedy stwierdził, że chyba mam cykle bezowulacyjne, bo on owulacji nie widzi. Przejełam się bardzo i zaczęłam prowadzić kalendarzyk, by to faktycznie stwierdzić. Wychodzi mi, że moje cykle są owulacyjne, co miesiąc ok. 18 dnia cyklu obserwuję wzrost temp., który utrzymuje się prawie do kolejnej miesiączki. A ten lekarz tylko niepotrzebnie mnie zestresował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali8181
Dziewczyny, a planując dziecko, myślicie o zaplanowaniu płci? Ciekawe w ilu procentach to się sprawdza. Jako pierwsze dziecko, raczej wolałabym dziewczynkę. A potem chłopca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bym chciała dziewczynkę pierwszą, czytałam że w dużym stopniu się to sprawdza i parę miesięcy temu myślałam o tym żeby najpierw spróbować że tak się brzydko wyrażę \"wycelować\" tak żeby była dziewczynka. Jednak teraz sobie tego nie wyobrażam, kochać się 4 dni czy 5 dni przed owulacją potem zaprzestać żeby tylko nie był chłopiec i potem znowu a i tak się urodzi co ma się urodzić. Więc odstąpiłam od tej myśli. Myślę że będę głębiej się nad tym zastanawiać mając już dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze żeby zdrowe było, a płeć nie ma znaczenia. Jasne że i ja bym wolała dziewczynkę, ale co by nie było, będzie nasze i kochane:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam się w takie rzeczy nie zagłębiam, byle było i byle było zdrowe!!! To dla mnie najważniejsze, choć przyznam że na rękę byłby mi chłopiec jako że mam wszystko co trzeba po swoim 5 letnim braciszku, ale z drugiej strony, nie mam zamiaru planować płci, wystarczy że zaplanuję Dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×