Czy jesli dziewczyna mowi ,ze...

;/

Wiesz, co? Jak faktycznie jesteś takim starym metalem, do tego jesteś duży, masz zarost i jesteś godny zaufania, to chodź do mnie z chęcią Cię przygarnę jak dobry z Ciebie chłop

czyli tak ;d

cóż za propozycja satanisto ;d

wiesz, szczerze mówiąc, to byłam w sytuacji takiej samej tylko, że 'po drugiej stronie' tzn ja byłam tą dziewczyną i na prawdę nie chciałam nic od chłopaka, więc myślę, że ona nie mówi 'NIE' tylko dla kaprysu. jest szczera. a teraz jestem w takiej sytuacji jak Ty, podoba mi się chłopak, ale wiem, ze jestem u niego spalona, bo sama przerypałam sprawę :( :O ale wiem, ze nic z tego nie będzie i dałam sobie spokój. ciągnie się to już rok, więc długo i nie wiem ile jeszcze będę się odkochiwać. więc wyciąg wnioski...

to ja mam taką sytuacje ze wiem ze za bardzo nie mam szans poniewaz koles mieszka jakies 200 km ode mnie, cos do niego czuje i nadal brne w to bagno, bo nie chce poprostu tak tego zakonczyc, nie umiem tak ot tak( tak, typowa blondynka)

tyryty>niestety nie moge zbyt dokladnie opisac tego jak to wyglada... chłopaku nie bądź ciołkiem> heh duzy to ja nie jestem i codziennie sie gole takze chyba bym Ci się nie spodobal :)

w sumie sie nie dziwie ze nie chcesz tutaj tego opisywac, ale ja radzę tak : daj sobie spokój, powioedziała nie to nie. Szukaj, a na pewno znajdziesz. I nie chodzi o to zebys znalazł sobie jakąs "na pocieszenie" trochę pobądz sam a w koncu pojawi sie ta wyjątkowa

Ja miałam gorsza sytuację, bo facet udawał, że mu na mnie zależy przez ponad pół roku, a potem po prostu powiedział: do zobaczenia jutro i więcej go nie widziałam. Nawet nie powiedział, że już mnie więcej nie chce widzieć. Jak zapytałam, o co chodzi i nalegałam, żeby mi coś powiedział, bo nie wie, czy się martwić, czy wkurzać, o co w ogóle chodzi, to stwierdził, że to jego wina i żebym się nie przejmowała:) No naprawdę... Teraz już zawsze mówię facetom, że "to nie ma szans" i że nie interesują mnie żadne związki, poza tym wolę być sama.

tyryty przeciez odlegolosc nie ma chyba znaczenia ,my tez mamy do siebie kawalek drogi... 30minutes> wiesz moge dac spokoj i nigdy juz sie do Niej nie odezwac jesli naprawde nie ma innego wyjscia ,ale co z tego skoro zawsze bede marzyl tylko o Niej i nigdy o Niej nie zapomne...

Podziwiam... ja nie umiałabym "chciec byc sama" chciałabym miec kogos takiego, bliskiego mi

jestem;)

Przestań mnie wkurwiać i zmień ten nick.

chłopaku nie bądź ciołkiem> to przykre co Cię spotkało... mam nadzieje ,ze jednak znajdziesz kogos kto Cię naprawde bedzie bardzo kochal i wtedy dasz temu komus szanse...

Tylko durne kobiety i pedały cenzurują wulgaryzmy w cudzych wypowiedziach...

tylko wiesz Satanisto...ja popełniłam błąd bo powiedziałam mu o swoich uczuciach do niego. A on nic do mnie nie czuje. Ale gadamy normalnie, tak jakbysmy nie wiedzieli o tym wszystkim, wiec to raczej nie ma sensu.

najpierw poderwą, zakręcą i zostawią a potem się dziwią, że kobiety nie zwracają na nich uwagi:O

nie wiem...:O może wydaje Ci się że to ta jedyna...? piszesz, że zagadałeś do niej i tyle, zobaczyłeś ją na ulicy i od razu miłość... zauroczyłeś się w jej wyglądzie, nie w niej jako osobie. dobrze radzą- pobędziesz sam, otworzysz oczy, odnajdziesz kogoś kto Cię zafascynuje swoją osobą i pokochasz, wtedy będziesz wiedział że to co przezywasz teraz nie było 'jedyne' uwierz, gdybyście byli sobie przeznaczeni, to coś by z tego wyszło, ona by też coś czuła, ale jak nie czuje to nie jest ta.

tyryty> moze to nie byl blad... bo sadze ,ze czasem lepiej powiedziec prawde i sprobowac wyjasnic niektore rzeczy niz nie wiedziec na czym sie stoi i zyc w ciaglej niepewnosci

30minutes> ja jestem naprawde przekonany ,ze to ta jedyna i fakt na poczatku bylem zakochany jedynie w Jej wygladzie . jest naprawde nieziemsko oiekna ,ale jak tylko z Nią troche pogadalem to juz w ogole mnie wzielo...moze tak dobrze sie znamy ,ale wiem ze Ona jest tą jedyna i na cale zycie... to sie po prostu wie...

ale wiesz, w sumie myslałam ze on nie bedzie chciał ze mną pisac po tym co ja mu napisałam ( o uczuciach) a on nadal pisze... jeszcze mi nadzeje robi ...

hm... to ja mam tak samo tylko ze z tym chłopakiem wiem ze to on jest tym jedynym, ojj ciezko sie od tego uwolnic. rozumiem cie doskonale satanisto

o matulu:OCzłowieku, ale z ciebie dziecko:O Założe się, że jakby twoja ukochana dostała sraczki po zatruciu się lodami, już byś ja inaczej postrzegał:O Jesteś bardzo dziecinny, wiesz?

a rozmawialiscie chociaz raz o tym czy mogloby byc miedzy Wami cos wiecej ?

faceci tak zawsze.....> wiem

faceci tak zawsze..... > ale daruj sobie takie przyklady jak tamten bo ja i tak zawsze bede Ją kochal

człowieku, ale ona Cię nie kocha, nie może być tą jedyną :O mówię Ci skończ z tym dla samego siebie, wiem, że stan zakochania jest fajny i w ogóle. mnie do tej pory kusi żeby zobaczyć tego chłopaka, o którym pisałam wcześniej i tez uważam, że nie ma przystojniejszego na świecie i nie wiem czy kiedykolwiek spotkam kogoś takiego. jednak jestem realistką. daje sobie szansę, próbuję żyć dalej

w sumie chyba nie, ale boje sie nawet o to zapytac...

Zmień ten nick do kurwy nędzy, bo będą potem ludzie opowiadać jakie żałosne cioty są satanistami! Ona nie chce z tobą być bo nic dla niej nie znaczysz i tyle! Płaszcząc się przed nią tylko utwierdzisz ją w tym przekonaniu...

nie ma to jak pocieszenie...