Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bimba 2008

39 tydzień ciąży

Polecane posty

hej dziewczyny właśnie weszłam w 39 tydzień ciąży termin mam na 24 sierpnia porodu boje się jak diabli przeraża mnie to co do wagi to przytyłam od początku 12 kilo . codziennie rwie mnie w okolicy krocza jak na mieiączkę często twardnieje brzuchol ale skurczy zero i tak z niecierpliwoscią czekam aż się zacznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auri
tak jak poisałam wczesniej 10 sierpnia czyli 4 dni przed terminem byłam u gin i powiedziała, że jeszcze daleko do porodu b szyjka jeszcze przygieta do kości krzyżowej, co nie oznacza że wszystko się może zdażyć w każdej chwili, o 10 wieczorem tego samego dnia zaczęły sączyć się wody ołodowe- nie bójcie się że nie będziecie wiedziały czy to wody czy nie - uczucie że wylatuje z pochwy woda. Wziełam prysznic i pojechaliśmy do szpitala, tam stwierdzono rozwarcie na 1 i na porodówkę, w międzyczasie dostałam skurczy ale były nieregularne, raz co 3 min a raz co 6 min i trwały 10-30 sekund- całkiem do wytrzymania, po jakimś czasie stałwały się coraz mocniejsze a rozwarcie postępowało bardzo pomału, o godzinie 2 w nocy miałam apogeum bólu bo skurcze okrutne a rozwarcie raptem na 4 , położna - miałam prywatną, zaproponowała oksytocynę- byłam przeciwna bo wszysto chciałam naturalnie ale o godzinie chyba 4 rano się poddałam i zaczęła mi podawać kroplówkę bardzo pomału, na skutek tego skurcze stały się mocniejsze i dłuższe na szczycie, rozwarcie zaczeło postępować ale nadal wolno, dopiero o 6.30 rano zrobiło się na 10 po 8 mg oksytocyny tak że o 7.25 urodziłam córeczkę, jeszcze wcześniej około pół godz. do 40 min bóli partych - one bolą tylko w momencie jak każą przeć, w międzyczasie przebili mi jeszcze pęcherz płodowy, i to spowodowało że te parte były tak silne że myślalam ze odlecę z fotelem, nie miałam już siły przeć i na szczycie chciało mi się krzyczeć bo wtedy przychodziło mi więcej siły natomiast położna kazała wstrzymywać oddech głowa do klatki i cisnąć-nie podobało mi się to ale nie byłam już w stanie wsłuchać się w siebie, w międzyczasie trzeba było nabierać owietrza do brzucha i znowu wstrzymywać tak kilka razy i już, to parcie było nienaturalne dla mnie z perspektywy widzę że mogłam się zdać na siebie może bym nie pękła a tak pęknięcie do odbytu na 2 cm i naciecie krocza na lewą stronę na 3 cm plus pęknięcie szyjki macicy, wczoraj wieczorem dopiero mi ściągneli szwy - dzięki bogu bo zaczynałąm mieć chorobę psychiczną od bólu krocza- teraz jest lepiej- potem dziecko myk na brzuch jak worek ziemniaków, ciepła i śliska - odcięcie pępowiny , szycie i tyle- potem połóg - przystawianie do piersi ssie czy nie- mój placz czy wystarczająca ilość pokarmu i trzeba sobie radzić a tu siadać nie można, minął tydzień a ja dopiero teraz zaczynam wszystko sobie układać i ustalać jaki ś wspólny rytm, pierwszy tydzień jest cięzki i najlepiej być samemu z dzieckiem plus mąż lub jedna bliska osoba, goście męczą a dobre rady wkurzają, trzeba posłuchać dziecka i już wtedy wiadoo co robić, bez nerwów spokojnie, pozdrawiam wszystkie przyszłe i świeżo upieczone mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja też mam termin na 24 sierpnia, ale narazie nic się nie zapowiada, że moja Mała wcześniej zawita na świecie... Poza opadniętym brzuchem od 2 tygodni, syndromem sprzątania, bezsennymi nocami i nieregularnymi nocnymi skurczami nic na to nie wskazuje. To moje pierwsze dziecko i nie mogę sie doczekać, jednak przeraża mnie to co piszecie na forum, mam nadzieję, że u mnie pójdzie to wszystko sprawnie, a podobno ten ból się zapomina gdy tylko zobaczy się dziecko... Mam pytanie, czy ktoś z Was miał problemy, że swędziały palce u nóg i podbicie oraz palce u rąk?? Bo ostatnimi czasami mi bardzo spuchły- moze to ma jakiś związek.. Lekarz kazał mi pić mniej wody i więcej leżeć, opuchlizna zeszła ale w nocy usypiam się z wyczerpania przez to swędzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auri
sprawdź sobie czy to nie jest cholestaza - z tego co pamiętam to przy tym są swędzenia ale nie jestem pewna-poczytaj sobie na ten temat i też o gestozie w ciąży, daj znać potem, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Dolaczam w 39 tyg i 5 dniu. U mnie nic sie nie dzieje. Czasem tylko brzuch sie napina, ale olewka na to. Lekarka powiedziala, ze szyjka jeszcze z tylu, ale tak czy siak, wszystko moze zaczac sie nagle. Ja w sumie jeszcze dla dziecia nic nie zrobilam, wiec chyba moj instynkt wiia gniazda jest slaby i ciaze przenosze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,wszystkie przyszłe mamy.Ja już po terminie ,lecz nie po porodzie-termin miałam na 18 sierpnia, i się zaczęło oczekiwanie -kiedy to w końcu nastąpi!!!Byłam u lekarza w piątek ale stwierdził że to jeszcze nie czas-co prawda miałam rozwarcie na 2 cm ,lecz zero skurczy nic a nic !Stwierdził że jeżeli się nie zacznie do środy czyli do 25 sierpnia ,mam przyjść to mi pomogą hehehe!!Najgorsze jest to że wszyscy dokoła są w gorszym stresie niż ja sama!!Mąż,mama ,rodzeństwo,koleżanki !Dodam że jest to moje pierwsze dziecko -wiemy że to chłopczyk!!!Lecz ich zachowanie nie pomaga mi wręcz odwrotnie zaczyna denerwować !!! Mam nadzieje że niedługo się zacznie -trzymajcie za mnie kciuki!! Pozdrowionka dla Was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Trzymam kciuki, Maga. Ja jutro zaczynam 40 tydzien i tez nic sie nie dzieje, tez szyjka przepuszcza palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.. I byłam wczoraj u lekarza i na szczescie wszystko jest ok. Wykluczył te dwie choroby o których pisała auri :) wiec spokojnie czekamy, ale już wiem ze do tygodnia nic nie będzie, żadnego rozwarcia, na ktg też nic nie ma, a sam dokor kazał mi przyjść dopiero w sobotę, więc już po terminie, no chyba że coś sie bedzie działo.. Troszkę ostatnio mało odpoczywałam i zauważyłam taką dziwną wydzielinę.. Czy ktoś moze opisać mi jak naprawde wygląda TEN czop???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan UK
Termin mam na 6 września, taki wyznaczono mi tu, gdzie mieszkam, w UK. Jestem spuchnięta od 5 m-ca ciąży, mam problemy z biodrami, ledwo chodzę, boli mnie cała miednica. Młody szaleje mi w brzuchu bez zmian :P Nie mam skurczy, ani żadnych innych objawów, które mogłyby świadczyć o zbliżającym się porodzie. Chyba że skurczami mam nazywać napinanie się górnej części brzucha, zupełnie bezbolesne, ja to czuję tak, że synuś się przytula i delikatnie wypycha mi brzuch, czuję delikatne ruchy pod skórą :) Moje jelita od zawsze pracują zmiennym rytmem, mam zaparcia i biegunki, więc to też nie będzie wyznacznikiem zbliżającej się akcji porodowej :P Do tego mam naprawdę obfite upławy, więc obawiam się, że mogę przeoczyć sączące się wofy płodowe :( Problemem tutaj, w UK, jest to, że od nigdy nie byłam badana przez ginekologa - zajmuje się mną wyłącznie położna, która jedyne co robi, to paskowe testy moczu, słucha bicia małego serduszka, ostatnio nawet macała mi brzuch... i na tym koniec. Kiedy spytałam, czy w naszej klinice jest jakiś gin, któy mógłby mnie przyjąć, oburzona spytała, co mi dolega. Powiedziałam, że coś mnie tam swędzi, a poza tym chciałabym się ogólnie dowiedzieć, czy wszystko ok z bobasem. Midwife stwierdziła tylko, że swędzenie jest normalne, że GP (internista) przepisze mi maść, a badać się nie muszę, bo ona mówi, że wszystko jest w porządku... :/ Około 24 tygodnia ciąży badała mnie gin w Polsce, rzeczywiście nie było wtedy żadnych problemów, ale przecież w ciągu 15 tygodni wiele mogło się zmienić... Szkoła rodzenia w UK to strata czasu 4 razy po 2h gadania, żadnych metod oddychania, żadnych ćwiczeń, niczego, nie tak to sobie wyobrażałam... I jeszcze jedna fajna rzecz - kiedy już zacznę rodzić i zamówię taksówkę do szpitala, taksówkarz może nie wyrazić zgody na wiezienie kobiety rodzącej! Wprost nie mogę się doczekać, jak zdzielę go czymś ciężkim po głowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasilka
A ja mam termin na 10 września. Strasznie się tym czekaniem męczę. Niby miałam urodzić przed terminem, tak mówił mój lekarz, ale raczej się na to nie zapowiada. Od około 2 tyg mam skurcze przepowiadające, ale na skurczach się kończy. Chodzę na ktg, które też jest w porządku. Pozostaje mi tylko czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfeafase
internetowy lumpeks z odzieżą niemowlęcą ubranka już od 0,5 zł !!! www.lumpik.com.pl Wysyłka tylko 6 złotych,ubranka za grosze Szeroki wybór ubranek(ponad 350 ) oraz atrakcyjne ceny Zapraszamy www.lumpik.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan UK
Ech... 2 dni przed terminem, z moim mężczyzną staramy się jak możemy :P nieco przyśpieszyć, ale nic nie pomaga... Ciągle żadnych skurczy, tylko okropnie zmęczona jestem i najchętniej bym po prostu nie wychodziła z łóżka. Podobno mam odpoczywać ile się da, staram się, ale mam wrażenie, że wypoczęcie nie jest możliwe w tym przypadku, aż nie chcę myśleć jak będę czuła się, kiedy młody już pojawi się na świecie :P No nic, czekamy :) A co u Was przyszłe mamy ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasilka
A ja w przeciwieństwie do Ciebie czuję przypływ energii. Ciągle coś bym robiła, sprzątała itp. Mój mąż już ma mnie dość, bo gonię go do roboty :). Odpoczywania już mam totalnie dość, wszystko-czytanie książek, oglądanie filmów itp. znudziło mi się :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasilka
Są tu jeszcze jakieś oczekujące mamusie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajnaaaaaaaa
ja jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajnaaaaaaaa
Mam termin na 19 września. Jeszcze 13 dni. Ale pewnie będzie wcześniej :) Mam rozwarcie na 2 cm i miekką szyjkę. Pozatym mam często silne bóle w dole brzucha, czuje takie rwanie i wogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasilka
Ja miałam urodzić wcześniaka. Tak przynajmniej mój lekarz sugerował. Miałam skurcze od 4 miesiąca. Ile stresu przeżyłam żeby tylko donosić ciążę. A teraz nic! Skurcze przepowiadające mam od dobrych 3 tygodni i na tym koniec. Mam jeszcze 5 dni do terminu, zobaczymy czy sytuacja się rozwinie. Dodam, ze spodziewam się chłopaka, a oni ponoc lubią sie spóźniać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja z kolei slyszalam, że chlopcy czesto wyskakuja w 37 tygodniu :) ja wg ostatniego USG powinnam urodzic wczoraj, jednak najbardziej wiarygodny jest podobno termin z 1 USG, a ten wskazał 10.09... połozna na szkole rodzenia mowila, ze dwa tygodnie przed i dwa tygodnie po, to calkiem normalne i nie trzeba sie martwic i od razu pedzic na wywoalnie porodu. Mam nadzieje, ze bez tego sie obedzie i pod żadna oksytocyne mnie nie podlacza... poki co nic sie nie dzieje, brzuch w dole pobolewa, ale raczej nie da sie tego nazwac skurczami, czasami cos zakluje, ale to raczej od ciezaru maluszka (jak chodze)... biodra juz mi prawie odpadly i bolą jak cholera, nie moge spac w nocy... czekamy juz naprawde BARDZO! zaczelam pic herbatke z lisci malin, ponoc to pomaga "rozmiekczyc" szyjke -ile w tym prawdy to sie okaze, hehe mimo ze panicznie sie boje, chce juz to miec za sobą! bo od myslenia niedlugo zwariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro zaczyna mi się 39 tydzień... jak długo to jeszcze potrwa???mam już dość, wszystko mnie wkurza, nie mogę spać spokojnie w nocy i w ogóle jakiś dól mnie dopadł:( jak tylko zaboli mnie brzuch to wyczekuje może to już jednak narazie okazuje się zawsze, że nie...ciekawe ile jeszcze tego czekania..chyba dzisiaj coś wysprzątam,choć robię to ju ż od dwóch tygodni gdyby okazalo sie że to zaraz :/ córeczko już chce Cię zobaczyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan UK
Zrobiłam przemeblowanie. Poszłam na długi spacer. I czuję się baardzo zmęczona, a do tego brzuch boli mnie jak przed okresem. Już się nie oszukuję, bo i tak szybko nie urodzę :/ Młodego nie interesuje, że dzisiaj powinien opuścić swoje królestwo i uraczyć nas towarzystwem swojej osoby... Chyba zostanie tam na zawsze... Jeśli się sam nie zdecyduje to za 10 dni mam się zgłosić na wywoływanie porodu, więc do 16tego dajemy młodemu jeszcze szansę:) Ech, jeszcze nie wyszedł, a już nieposłuszny :P Ma to po tacie chyba :P Pozdrowienia dla ciężarówek i świeżo upieczonych mam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam juz dosyc, to znaczy nie, zeby ciaza mi sie nie podobala- bardzo fajny okres w moim zyciu oprocz tych kilku typowych dolegliwosci, ale mam juz dosyc mysli o porodzie, co to bedzie, jak to bedzie, czy dam rade, czy dziecku nic sie nie stanie, czy w razie czego lekarze szybko zareaguja, czy bede miec wystarczajaco duzo sily... aaaa mam juz dosyc, chce to juz miec za soba i wiedziec, ze wszystko jest dobrze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan UK
Ach, przypomniała mi się ostatnia moja rozmowa telefoniczna z mamą, która pytała, jak młody jest ułożony - no główką do dołu - odpowiedziałam. A kiedy miałam ostatnie usg i ktg? Hm... usg miałam ok 24 tyg. ciąży, z tego co pamiętam, a ktg.... a co to takiego??? Nie, tak poważnie, to słyszałam o czymś takim, tylko w UK się tego nie robi, przynajmniej przy normalnej ciąży... i zapewne kobiety tutaj nie bardzo wiedziałyby o co chodzi... A ułożenie młodego wykryte było przez macanie brzucha... Moja mama jest przerażona, ja powoli też zaczynam być. Ja nie wiem dlaczego dziewczyny z PL, mieszkające tutaj, tak zachwalają służbę zdrowia. Ja nie czuję się dobrze pod opieką NHS :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan UK
Tygrysek 24: ja mam odwrotnie :/ chcę wreszcie zakończyć ten okropny okres, jakim jest ciąża. Porodem się nie przejmuję, będzie, jak będzie, byle jak najszybciej... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje, znam jedna dziewczyne, ktora mieszka w UK i tam chodzila w ciazy, to przyjezdzala do polski na USG i do lekarza, zeby sie czegokolwiek dowiedziec... dziwne tam maja podejscie, bo kraj wydawaloby sie, lepiej rozwiniety, a w tej dziedzinie jakos slabiutko u Was :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan UK
Myślę, że to nie jest kwestia rozwinięcia i postępu. Oni po prostu mają inne podejście - jeśli coś nie jest konieczne, to jest niepotrzebne, po co NHS ma płacić z pracę wykształconemu ginowi, jeśli może się tym zająć zwykła położna? Po co używać drogich sprzętów do badań i testów, jeśli ta sama położna ma 2 ręce, stetoskop i testy paskowe do badania moczu? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe tez bym chciala przestac sie bac, jednak wiem, ze gdy JUŻ sie zacznie -to z mojego "bojenia" i tak nic nie bedzie, bo porod potoczy sie swoim torem, bede w rekach poloznej, lekarza, nie wiem nawet, czy w moim wybranym szpitalu bedzie miejsce... po prostu bedzie sie to juz dzialo i nie bede miala na to wplywu, jednak stres jest okropny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasilka
Co do ułożenia główkowego to nie byłabym taka pewna, ze maluch nadal jest tak ułożony. Od 24 tyg wiele mogło się wydarzyć. Ja miałam usg w 22 tyg i mój maluch był ułożony główkowo. I ponoć tak już miał zostać. Ale wiercił się strasznie. I mimo "ręcznego" badania lekarza i jego oceny, że dziecko jest położone główkowo, na kolejnym usg w 34 tyg maluch był już położony miednicowo. I też już miał się nie odwrócić. Na szczęście tak fikał, że wrócił do położenia główkowego (usg) i w takiej pozie siedzi do tej pory:). Więc jak widać maluchy mogą robić niespodzianki i np. straszyć mamusie cesarką. A co do służby zdrowia w UK, to rzeczywiście jest uboga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan UK
wasilka, o ułożeniu małego mówiono mi dopiero kilka tygodni temu. Na usg w PL i dwóch tutaj nie było o tym w ogóle mowy. Dopiero położna podczas dwóch ostatnich wizyt nieźle wymacała mi brzuch i stwierdziła, że wszystko jest ok. Jeśli ktoś zapyta o szczegóły, to jestem w stanie powiedzieć tylko: główka do dołu... No nic, tyle kobiet tutaj rodzi, nie marudzą, może i ja nie powinnam. Ostatnio zapytałam położną, czy potrzebuję jakichkolwiek kosmetyków dla dziecka, może nawilżane chusteczki czy coś... Nie, tylko woda i waciki... Już sama nie wiem, kogo słuchać... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga UK
Czesc dziewczyny! Ja mialam pierwszy termin na 3.09, drugi na jutro. Ten jutrzejszy jest od poloznej a ten pierwszy był od ginekolga bo cała ciążę jezdzilam prywatnie do polskiego ginekologa w Londynie. Już bym chciała urodzić ale widocznie malutkiej się nie spieszy( okna umyte, podłogi na kolanach wyszorowane , dzienne spacery! Nic nie pomoga!! ) Martwie się bo rodze w Anglii a to nie to samo co Polska :((( Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×