JOJO CZAS NA ZEMSTE I WYMARZONA WAGE

Przepraszam za wczorajszą absencję. Fatalnie się czuję, nie wiem czy nie złapałam jakiejś grypy żołądkowej czy czegoś w tym stylu. Tak czy inaczej pozostaję przy diecie, tym razem ryżowej (ryż, ryż, ryż... może jutro gotowane jabłko) ;( Uch! Nie Karolciu, ja w tym roku zdałam maturę i dzięki Bogu ten wrześniowy dramat mnie nie dotyczy. Zabawę zaczynam w październiku. Łee, jeden cukierek to żaden grzech! Nawet jak jestem na diecie, to jem codziennie kostkę czekolady (chociażby gorzkiej), bo nie potrafię bez tego żyć ;) Taaak... do tej pory jogurciki i warzywa były stałym elementem mojego menu. Powodzenia w oswajaniu się ze szkołą. Pozdrawiam:)

no to tylko pogratulować zdania matury:) a ja się jeszcze muszę męczyć:( u mnie też jak narazie dobrze nawet bardzo :) w piątek na wadze było 66kg a dziś już jest 61 nie mogę w to uwieżyć chyba ta waga kłamie ostro:) ale co tam cieszę sie bardzo że już mi tak szybko tyle ubyło i normalnie jadłam tylko tyle że zdrowiej::) oj tylko żeby mi się znów okres nie zatrzymał:(życzę szybkiego powrotu do zdrowia 3-maj sie:)

No to GRATULUJĘ:):):) Niesamowite tempo!:) Widzisz, mówiłam, że pójdzie Ci szybciej, ja mam zjechany metabolizm. Na razie w ogóle nie włażę na wagę, większość dnia przesypiam. Jakoś niespecjalnie mi przechodzi. Może wpadnę do lekarza jakiegoś. 3maj się i życzę dalszych sukcesów:)

:) :) jak taaam?