Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani_Misiowa

CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!

Polecane posty

Gość kasza22
a ja dzis tylko podczytuje was ale jestem z wami:-) zrobilam ogorkowa i szarlotke. Jolka nie placz i wogole nie placzcie wszystkie bo ja znowu zaczne bo mam wizje kleski finansowej i to mnie dobija...Ale nic co zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasza22
heheheh Carmen dawaj wiecej:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mum2be____ pocieszajace jest tylko to, ze z kazdym dniem coraz mniej lezenia cie czeka, choc chyba tez bym jobla dostawala. A czemu cie wyslali na przymusowe plackowanie? Bo chyba nic nie pisalas wczesniej (dluuugo cie nie bylo :-)). A ten na P...costam, to krazek czy cos innego? Trzymam kciuki, zeby wszystko bylo dobrze i o czasie :-) tuncia____ nic o wodzie utlenionej nie slyszalam, zeby nie mozna bylo stosowac w ciazy. Chyba nie szkodzi :-) A wrastajace paluchy to faktycznie masakra. Nie wiem jakie masz do tego podejscie, ale dobrym rozwiazaniem jest taka masc antybiotykowa trzy w jednym (min. Triderm bodajze w PL), choc chyba na recepte. Tutaj jest to Neosporin i jest to taka \"masc na szczurty\" jak ja to nazywam, w ramach pierwszej pomocy przy jakichkolwiek skaleczeniach, normalnie bez recepty. Pisze o tym, bo mojej Hani paznokcie wrastaly, jak zaczynala chodzic i tez po moczeniu (normalnie w trakcie kapania) pediatra poradzila zeby odciagac skore tam gdzie wrastaja jednoczesnie smarujac wlasnie ta mascia. I pomoglo. A ze ty masz w perspektywie wesele... Chociaz jakies sprawdzone rozchodzone butki masz? lusia___ mam nadzieje, ze nic sie nie bedzie jednak dzialo. Poleguj sobie kiedy dasz rade, robote odpusc (psychicznie tez). Dobrze chociaz, ze krew jest lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wlasnie doznalam olsnienia. Chyba Mantra wczesniej pisala o robieniu jedzeniowych zapasow na zas. Szczegolnei wazne dla dziewczyn, ktore nie maja co liczyc na kulinarna pomoc meza czy bliskich. No i dzis zagladam do lodowki i zaczelam sie zastanawiac po kiego kupilam az dwie paczki miesa mielonego, skoro meza jeszcze w chacie przez tydzien nie bedzie, a ja ostatnio z miesem nieco na bakier bywam (dzis znowu 33C i najchetniej to same lody bym szamala :-p). No i przypomnialam sobie po dluzszym wysilku, ze kupilam chyba po to, zeby zrobic pulpety i zamrozic na zas. No fakt, jak sie Hania miala urodzic to mialam pol zamrazalnika zup i jakis gotowych lub juz poszykowanych szybkich i lekkich dan. I faktycznie, troche juz pora dzialac w tym zakresie, bo pare tygodni tylko jeszcze przede mna... No i ukrecialm gar pulpecikow i podwojny garnek zupy, zeby miec cos juz poki znowu nie zapomne :-) To naprawde wazne, bo jesli nie bedzie mial kto gotowac w domu to powiem wam, ze na poczatku bywa roznie i nawet jelsi masz czas, bo dzieciaczek spi ladnie i je ladnie (co po 2 tyg moze sie zmienic :-) ) to czasmi sie nei chce, albo nagle okazuje sie, ze jest tyle do zrobienia w chacie ze nie wiadomo w co rece wlozyc. No a poza tym troche czasu moze zejsc, zanim zlapie sie jakas nowa rutyne, wiec dobrze miec cos w zapasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MantraaElle
Duniu - MamaE wspmniala. Niestety to myslenie np o jedzeniu na zapas w ogole mnie nie dotyczy... a szkoda:) ale mam wene to gotowania ostatnio, wiec chyba rowniez tak powinnam porobic... chcoiaz jakies ulubione.. tylko ze ulubione to akurt to co srednio da sie zamrozic... ale cas weny w kuchni powinnam jakos wykorzystac:) Dzisiaj bylam u lekarza. Macica 31 wiec na 32 tydzien ciazy dobrze. Twardnieje mi brzuszek, ale lekarz powiedzial, ze jesli nie czesciej niz 3 razy na godzine to na ten etap ciazy to ok. Macica cwiczy... przygotowuje sie do porodu. Dziecko glowka w dol. Kolejna wizyta za dwa tyg. A od 36 tyg co tydzien i USG co tydzien i to nie w gabinecie u lekarza... tylko na porzadnym sprzecie u radiologa. Kurcze ten caly klimat powoduje, ze zaczynam odczuwac, ze zostalo co raz mniej czasu do porodu. Ciekawe kiedy Marteczka wyjdzie ze szpitala i jak tam wszytskie jej badnaia/wyniki. Nemezis tez sie cos chwile juz nie odzywa... mam nadzieje, ze wszytsko u niej dobrze Dzisiaj mamy 2 zajecia w szkole rodzenia... glownie chyba beda cwiczenia i masaze... od teraz na wszytkie zajecia mamy zabierac 2 poduszki i koc. Kobity natomiast wiekszosc czasu beda siedziec na pilkach... ciekawa jestem czy po dzisiajszych zajeciach jeszcze bardziej zaczne myslec o porodzie... i czuc niepokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tunciu przypadek sprawił że dziś po prysznicu chciałam użyć wody utlenionej. Parę dni temu rozdarłam sobie pieprzyk - taka jakby kuleczka, i dziś chyba zahaczyłam go ręcznikiem bo poleciała krew. No i z ciekawości sprawdziłam co też jest napisane na butelce, a tu ku mojemu zdziwieniu info, że ciężarne tylko po konsultacji z lekarzem więc nie użyłam. Sprawdź co jest napisane u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaP_____ a propos tej wody utlenionej. Na dobra sprawe to chyba na kazdym leku jest, ze jesli w ciazy lub karmisz piersia - to tylko po konsultacji z lekarzem. Przynajmniej tak jest w Stanach, nawet na lekach, ktore w ciazy mozna uzywac widnieje to ostrzezenie. Ale nigdy nie slyszalam, zeby akurat woda utleniona w ciazy na \"zwykle\" ranki miala jakies przeciwskazania. Ale moge sie mylic :-) MantraElle____ no, ja nastepna wizyte tez mam za 2 tyg, akurat prawie koniec 36 tyg bedzie, wiec i wymaz na tego strepsaB. POtem juz wizyty co tydzien i z racji mojego wywolania to chyba skonczy sie na 2, 3 razach - w zaleznosci od tego kiedy mnie ginka zechce w szpitalu \"zameldowac\". Ale ja te wizyty mam normalne, juz bez usg, chyba ze cos ja zaniepokoi. A troche mi szkoda, bo chetnie bym podejrzala maluszka. Natomiast co do jedzenia, wiesz, ze w Stanach nie ma takiego pojecia jak dieta matki karmiacej :-) Ale z drugeij strony mowia, ze uklad pokarmowy maluszka jeszcze dojrzewa przez kolejne ok. 3 mies po porodzie wiec moze byc roznie z przyswajalnoscia roznych pokarmow. Wiec najlepiej naszykowac sobei cos lekkiego, w miare lagodnego w smaku, choc nie do konca jalowego. Wtedy nawet latwiej z czasem wyeliminowac ew jakies uczulenia u dziecka, bo pierwsze podejrzenie padnie na to, co ostatnio wprowadzilas nowego do swojej diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MantraaElle
Duniu - wlasnie przeszlo mi przez mysl dieta na pocztku karmienia jakpisalam o mrozeniu jedzenia:) czy z doswiadczenia proponujesz cos konkretnego? wszystkie rady mile widziane:) czyli po urodzeniu Hani stosowalas diete tak? dziewczyny z Polski chyba maja doswiadcenie, poniewaz tam chyba ostro praktykowane... co radzicie? juz wspominalyscie zeby nie jesc truskawek, wiec to zapamietalam:) dzisiaj na koncu zajec cwiczylismy technike relaksujaco-wizualizujaca na lezaco z podusiami... i tylko czekalam jak moj maz zasnie:) i oczywiscie zaczal chrapac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mantra____ serio?! Zasnal twoj polowinek :-D? Tak sie mocno zrelaksowal i wizualizacja go tak wciagnela, hehe :-) Ja nie jestem ekspertem w karmieniu piersia, bo mam tylko miesieczne doswiadczenie. Ale z tego co pamietam z \"dobrych rad\" to na poczatku zasadniczo unikac nalezy np. pomidorow i ogorkow (pierwsze - uczulaja, drugie - ciezko strawne), cytrusow (uczulaja), truskawek (uczulaja), miodu (uczula - wogole nie powinno sie dawac dziecku do roku), orzeszkow najbardziej to ziemnych (jak miod), potraw ktore ty zle tolerujesz, rozdymajacych czy o o mocnym zapachu smaku (czosnek, cebula, kapusta, dla niektorych nawet ciemne pieczywo pelnoziarniste). Tyle z tego co pamietam, ale wiem, ze sa kobietki ktore sie tym nie przejmowaly, jadly to co zawsze i bylo dobrze - chyba duzo zalezy od dziecka. A tutaj, przynajmniej w Texasie to podejscie jest takie, ze jesli dziecku cos nie pasuje to zawsze mozna przejsc na butelke :-P W Polsce chyba to jest jakos bardziej \"rozwiniete\". Z drastycznych przykladow mam koleznake, ktorej dzieciaki mialy okropne problemy brzuszkowe jako noworodki (przy czym ona sie tego w pewnym zakresie spodziewala z rodzinnej historii, ze tak powiem) i ona przez dluzszy czas po porodzie jadla gotowany ryz z marchewka i jakims lekkim, drobiowym miesem i tak na okraglo - ryz i marchewka w roznych odmianach. Nie powiem, mi na poczatrku bylo ciezko tym bardziej, ze faktycznie jadalm bardzo jalowo (nawet jesli chodzi o przyprawy i smak, bo niektorzy zalecaja, zeby to tez \"ograniczyc\" chyba na zasadzie jak najmniej chemii), szybko zaczelam wprowadzac jakies warzywa, owoce inne niz jablko. No ale i tak niebardzo mialam jak sprawdzic jak to sie przelozylo na Hanie, bo w miedzyczasie musialam wrocic na swoje leki i mala zostala drastycznie odstawiona od cyca. Skoro jestesmy juz przy karmieniu piersia to jesli wprowadzi sie cos nowego do swojej diety i dziecko zacznie miec problemy z brzuszkiem to nalezy to \"nowe\" odstawic, ale przy okazji pamietac, ze zanim wszystko \"nowe\" zejdzie z organizmu mamy z mlekiem to moze minac i pare dni. No i jeszcze jedna ksiazkowa rzecz, ze kolki najczesciej pojawiaja sie tak w okolicy miesiaca, (4-6 tyg) wiec nawet przy tej samej diecie moga sie zaczac problemy, czego nikomu nie zycze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia____ jeszcze jedno mi sie skojarzylo, bo dzis robilam sterte do prania dla malucha. Dobrze wyprac tez reczniki, ktorych sie bedzie uzywalo do dzieciaczka, tez w takim dziecinnym plynie czy proszku i je - jak to reczniki - mozna prac na goraco :-D A mi dzis moja przemadrzala trzy i pol (prawie) - letnia corka rzekla, ze "Mama, chyba jutro musisz zrobic duuuze pranie, bo juz sie brudy nie mieszcza".... No coz, nie tlumaczylam, ze ta wielka sterta pod sciana rzeczy dla braciszka w pralni to niekoniecznie "brudy" choc takze do prania :-D A ile prasowania bedzie............. 😭 Dobra, zwijam sie do lozeczka, moze dzis neico odespie ostatnie nocki i pobudki nad ranem. Kolorowych snow 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sztorm..
Do Joolaa i prezenty komunijne. Powiem tak moja cora w tym roku idzie do komunii juz za niecale 2 tygodnie.Jezeli chodzi o prezenty ewentualnie kase to jak sie pytali chrzesni to sume okreslilam albo prezent albo gotowka do 200 zl. Dla dziecka to duzo . Wiec nie ma co przesadzac zreszta ja tez komunie robie w domu tylko dla najblizszych i mysle ,ze to rozszdne. Bez wyglupow i paniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilianka09
Wiecie dziewczyny ze przez miesiąc przybrałam tylko 1 kg i wszystko w dziecko poszło????Dziwne. Albo lekarzowi waga źle chodzi bo tak za bardzo to się nie ograniczam(tzn dużo słodkości, konkretnego mało) Na to wychodzi że mam narazie 10kg na plusie chociaż nie chce mi się coś wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie mąz doprowadził do furii!!!!!! On to ma manie ze jak mu cos nie pasuje jak do niego gadam, to odchodzi albo rzuca słuchawka. I dzis w jednej sprawie 3 razy musiałam sie z nim kontaktowac. Postanowiłam ze tez mu tak bede teraz robic, moze w koncu zrozumie ze to wkurzajace jak mi sie nie da wypowiedziec do konca. Trodno, wkurzył babe w ciazy:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu mi tez tak ucieka mocz. Na kibelku nie umiem sie skupic zeby sie wysikac, a jak wracam do pokoju to mi ulatuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duniu mam butki, kupiłam bardzo wygodne sandały. CHODZE JUZ W NICH 2 M-CE I SA BARDZO WYGODNE. Ja wczoraj zaryzykowałam i posmarowałam paluch mascia ichtiolowa(odciaga rope) bo nic na niej nie pisze ze szkodzi w ciazy, ale tak ogolnie to tylko podwazam paznokcia, moze w szarym mydle i własnie spryskuje woda utleniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och jakos na raty wamdzis odpisuje:) Aniu u mnie na wodzie utlenionej własnie nie pisze nic o przeciwskazaniach w ciazy. Tzn pisze ze brak przeciwskazan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunia77 - zupy moze nie ale co mozna zrobić na zapas?:) chyba się tym zajmę..z nudów:):) Z zębami mnie uspokoiłyście. Nie wybieram się na zadną kontrolę dentystyczną ani okulistyczną. Zębami sie zajmę po porodzie a wadę wzroku swoją znam i wiem ze nic mi nie grozi.A w szpitalu i tak cie musza przyjac jesli nawet nie ma sie konsultacji(co innego jak nie maja miejsca). A własnie widzę że dośc trochę poszło do szkoły rodzenia. Ja tam uwazam za zbędne dla mnie- co sie nie naucze w szpitalu przy położnych to dmwie mamcie poradzą:) a kwestia porodu i np. oddychania.. przy porodzie tez wyjasnia jak oddychac etc. Zresztą gdzie patrzę to wszędzie zajęcia płatne... a podobno służba zdrowia jest za darmo... tylko gdzie te nasze składki się pytam. Dunia77 -ja jeszcze raz do Ciebie, ale w kwestii co żreć żeby nie zaszkodzić dziecku przy karmieniu piersią.... jestem zdania, że nie ma co świrować co do cytrusów to, może nie tyle ze uczulają co mogą doprowadzic do skrętu kiszek- wiadomo mały organizm jest za deliatny na takie ekscesy. Ale np. truskawki..bo uczulają- lamentuja baby- kuźwa rodzę w czerwcu gdzie będzie wysiew truskawek(a całą ciążę żrę je na umór choć drogie bo mam na nie wieczną ochotę) i nie mam zamiaru rezygnowac. ALE! nie na głupią pałę..po prostu spróbóję trochę i jak mała nie dostanie wysypki to będę je jesc, tak jak odradzaja w ciazy mleko..pierdykanie kotka za pomoca młotka dzinnie wypijam pol litra z płatkami owsianymi, tez nie bede rezygnowac po porodzie. chuchamy, dmuchamy, żeby mały/a nie był/a alergikiem- kiedys sie tym nie przejmowano i jakos nie widze zeby same alergiki chodzily po świecie( 90% lekarzy wmawia nam alergie zeby drogimi lekami faszerowac ale to inna bajka). Wypowiedż specjalisty: Dieta matki karmiącej jest dietą zdrowego człowieka tj. - staramy się unikać w żywności środków konserwujących, barwników, alkoholu i mocnej kawy i herbaty, słodzików, tłuszczy utwardzonych i wszystkich produktów, które mogą je zawierać. Dieta powinna być urozmaicona - ale po miesiącach \"monotematycznego\" jedzenia należy POWOLI dietę rozwijać wprowadzając nowe produkty. Karmienie piersią jest naturalnym okresem i nie ma powodu by stosowania specjalnej diety, a często spotykanym błędem jest interpretowanie każdego płaczu czy kwękania dziecka jako konsekwencji błędu dietetycznego - wpędza to matki w gigantyczne poczucie winy i czyni karmienie piersią okresem poświęceń. A powinien być to okres radości pozbawiony konieczności sterylizowania naczyń i sprzętów do karmienia dziecka. W żywieniu warto stosowac zdrowy patriotyzm lokalny - jeść to co wyrosło w naszej strefie klimatycznej (owoce, warzywa): nie bylo długo transportowane - bo to wymaga stosowania chemicznych konserwantów. Proponuję czytać informacje na opakowanich. W sytuacji pojawienia się objawów alergii należy rozważyć wybiórcze eliminowanie z diety silnych alergenów. Nie należy robić tego \"z góry”, bo stosowanie niezrównoważonej diety eliminacyjnej, zagraża zdrowiu i samopoczuciu kobiety. Tak więc, wrzucić na luz:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, zbieram się i zbieram znów z krępującym pytaniem... Ostatnio przy goleniu wyczułam( teraz to wszytko jak wiecie na czuja nie na widok:) ) na wardze sromowej zewn. na dolnej części kuleczkę wielkości ..hm bo ja wiem grochu pod skórą... co to może być? Tym bardziej, że ostatnio jak sie pojawiło sie nastresowałam ale parę dni później się "straciło" albo moze zmniejszyło bo nie wyczułam a dzis znów wyczułam gulę....dodam, że w lustrze jak sprawdziłam to nie mam zmian koloru skóry w tym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej;) Kasza już nie marudzę :D moje dziecko właśnie dzwoniło dojechało szczęśliwie ,więc troszkę mi ulżyło:) wczoraj załadowałam mu tel na 50 zł i podejrzewam ,ze nic na koncie już nie ma bo poł nocy wysyłał mi smsy...,że wszyscy spią tylko nie on...( aja trzęsawica) ,że mieli przesiadkę i jedzie autobusem dwugórnym(czyt.piętrowym),że tam jest plazma i wszystko super a matka jak przystało na kwokę zamiast sie cieszyć to jak go odwoziłam poryczałam się. Sztorm ,mój syn też idzie do komuni w tym roku,w mojej rodzinie mamy ustalone \"po ile\"dajemy i wszyscy się tego trzymają..ale mały jechal do rodziny męza do Niemiec , będą wszyscy mieszkający tam ...wiadomo inne zarobki itd ale wolę... nie chcę \"odsytawać\"jakoś drastycznie Co do zapasów jedzonkowych to ja wolałabym żeby mąż miał czas nhhiam gotować chociażby dlatego ,że robi to lepiej ode mnie:D więc mam nadzieję,że rozplanuje sobie dzien tak zeby zadbać o obiad...oczywiście coś innego niż ulubiony grill:) Jeśli chodzi o jedzenie a karmienie piersią...jadłam początkowo jałowo i drastycznie ryż ,marchew,jablko.. miesko ..pozniej po troszku dodawalam nowe rzeczy oprocz wydymajacych rzeczy..mocnych w smaku,pikantnych no i wlasnie bez truskawek i czeresni ,za to mozna maliny..tylko ,ze wtedy byl wrzesien i najadlam sie truskawek na zapas:) jednak pomimo mojej diety maly mial mega kolki o czym juz pisalam ,mam nadzieje,ze teraz bedzie inaczej Lilianko ..nic tylko się cieszyć ,że nie tyjesz pomimo grzeszków a dziecko przybiera prawidłowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anaconda w naszym "stanie"najlepiej wszystkie zmiany pokazywać lek. czy to jest bolesne przy dotyku? moze to czyrak? teraz jestesmy podatne na rozne świnstewka wiadomo depilacja..przy upławach często jest tam mokro ,do tego ciepło ,więc może to zapalenie meszków włosowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joolaa - więc jesteś prostym przykładem, że mimo jałowego żarełka syn i tak miał kolki... wiec gdzie tu regóła:) Nie ta "gulka" mnie nie boli, tylko denerwuje bo wiem, że jest :) Ale, że to może być zapalenie meszka to na to bym nie wpadła za żadne skarby.. wiem, że lekarzowi pokazać- pokażę a jak na koziołku jak będę( grrr) ale dopiero mam na 12.05 wizytę wiec troche stresu sie najem jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczynki za miłe słowa,od razu mi lzej:) Duniu w 24tc zaczeła sie panika i zagrozenie przedwczesnym porodem,wyladowalam w szpitalu i 2 tyg czekałam na szew,niestety brzuszek sie stawiał i załozyli mi pessar czyli krazek na skracajaca sie szyjke.W gruncie rzeczy bardzo sie ciesze bo szew jest inwazyjny a do tego usypiaja 2 razy!Oprocz tego w szpitalu była tak nieczuła ginka-na moje pytanie czy zrobia mi usg przed szwem odpowiedziala,ze dopiero po wszystkim zeby zobaczyc czy serce wciaz bije - szok....po tej wypowiedzi baaardzo sie ucieszyłam,gdy okazalo sie,ze ze szwu nici:)Lekarz kaze lezec bo dalej sie boi,ze akcja moze sie w kazdej chwili rozpoczac. Dziewczyny czy Wy tez tak macie,ze im wiecej czytacie to wydaje Wam sie,ze nic nie wiecie???:)I jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia moj synek czasem ma tak nerwowe,drgawkowe ruchy,ze zastanawiam sie czy to normalne,mowilam co prawda lekarzowi,on mowi zeby sie nie przejmowac ale za kazdym takim razem nachodza mnie jakies nieciekawe mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasza22
chodze jak zombi ledwo na oczy widze yyyyy wczoraj moje dziecko dostalo jakiegos pierdo*** od wieczora do 24 kopalo, wywracalo sie, brzuch mi sie stawial, zadnej pozycji nie pozwolil przybrac no tragedia. W nocy standardowo 3 razy do kibla. O 6 poszlam kolejny raz i nie moglam zasnac, o 6:30 naszlo nas z chlopem na amory po amorach zero spania czuje sie jakbym miala kaca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mum2be - hm.. nerwowe drgawkowe ruchy.... mi lekarz powiedzial ze to moze byc czkawka i w zaleznosci od pozycji dziecka roznie sie ja odczuwa. Ja ostatnio mialam 3godzinną... po ktorej i ja i mała mialysmy serdecznie dosc... kasza22 - wiem co czujesz.... ja wczoraj od ok 18.30 do prawie 2 w nocy mialam akcje "taniec z gwiazdami" w roli glownej moja mała... po prostu odstawiała cuda na kiju... nie mowiac juz ze jak sie tak popierncza w brzuchu to mam ochotę zasnąc na klozecie-zeby nie chodzic w te i spowrotem... Ty za to miałas bynajmniej miły poranek... moj to śpi jak zabity i gdyby nie to ze potem mu marudze jaka miałam noc to zyłby w nieswiadomosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a ja za to jadłam wszystko w trakcie karmienia i Niki nie miał nigdy kolek. Tzn wiadomo, unikałam grilla-choc ciagneło mnie jak cholera- i ostrych przypraw, ale np jadłam truskawki, kapuste9choc w małych ilosciach0, smazone. I naprawde Niki nigdy nie miał kolek. Kłopoty ze stolcami zaczał miec jak zaczeło sie zabkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mum2be te nerwowe ruchy to pewnie czkawka. Moj dzidzia tez tak ma:) A Niki to tez tak miał i jak sie urodził to nie było dnia bez czkawki;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja dzidzia tez szaleje w nocy. Ale mi to nie przeszkadza, mam twardy sen;0 Ale maz potem mowi ze brzuch mi sie rusza jak opetany, a ja nic nie czuje:) Do ubikacji w nocy wstaje raz ale to z lenistwa, bo jak sie budze to mi sie wstac nei chce i tak przesypiam az do granic mozliwosci. Wiecie ubikacje mam daleko, a w niej zimno, wiec mi sie nie spieszy. Jedzenie nocne mnie nie bierze, ale za to musze miec przy łozku szklanke z piciem. A tak sobie mysle ze tej mojej pani ginekolog sie cos pomerdało z tym piciem. Bo wszedzie czytam ze jak sie ma wode w organizmie to własnie trzeba duzo pic, a ona sie uparła ze odwrotnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam prawie weekendowo:) My wczoraj mieliśmy ostatatnie zajęcia w szkole rodzenia. Niestety nie zwiedziliśmy porodówki. Jest tyle kobitek rodzących, że przez osiem spotkań ani razu nie trafiliśmy na wolną porodówkę. Nieźle nie!!! Wczoraj prowadziła z nami zajęcia znowu jakaś inna położna niż powinna, bo aż 3 porody były, a czwarty się szykował!!! Mieliśmy trochę o antykoncepcji po porodzie, ale babka chyba wiedziała mniej od nas samych. No cóż, ostatnie spotkanie to porażka!!!! Ale za to odwiedziłam koleżankę i jej dzidzię:) Jejku jaki ten mały śliczny. W ogóle nie widać było po nim że w nocy się urodził, taką ładną buźkę ma, zero opuchlizny!!! Za to moja koleżanka wykończona (co zresztą było widać) Nie ma prawie w ogóle pokarmu i maleństwo ciągle popiskuje!!!! Dzisaij do mnie zadzwoniła i powiedziała że mały w ciągu jednej doby już 100 g schudł, położne powiedziały jej że b edzie trzeba go dokarmiać. Opowiadała mi o tym jak rodziła. Nie będę się rozpisywać, bo wystarczy że ja mam straaaacha już!!!!! Napisze tylko tyle że rodziła od 12 w południe, a mały utodził się pięć minut po północy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie skonczyłam galaretke:) jeszcze bita smietana na wierz i znowu kg do przodu:P A ponoc mam sie ograniczac:P A jutro na wesele, to dopiero sie objem... A pani ginekolog zabroniła mi do konca ciazy przytyc wiecej niz 5 kg. Ciekawe czy mi sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×