Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani_Misiowa

CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!

Polecane posty

Dziewczyny - podajecie smoczek ??? Dzis byla polozna z kolejna wizyta i mowilam jej o tym ciaglym ssaniu przedwczorajszym i potem zwymiotowaniu i ona ,ze dziecko ma silna potrzebe ssania i dac smoczek. Nie wiem czy to nie za wczesnie, bo slyszlam aby smoczka na poczatku nie dawac bo moze zaburzyc ssanie z piersi... Jednak zaryzykowalam po tym jak z dwoch piersi obciagla i dalej domagala sie i mala zlapala od razu smoka jakby nic innego w zyciu nie robila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monik_____ przychodzi mi do glowy jeszcze jeden sposob na poprawe zwiazku. Jesli macie z kim zostawic malutka to zafundujcie sobie wieczor we dwoje, jakies wyjscie czy do kina czy do resto. Tak zeby znowu "powialo" starymi "dobrymi" czasami :-) Moze i lekkie uwiedzenie meza poskutkuje? (choc nadal krwawisz, a wiem, ze roznie kobietki podchodza do sexu jak maja krawienie). Choc ciezko sie starac majac wrazenie, ze drugiej stronie nie zalezy i ze ze wszystkim zostalas sama. Moze jednak warto sporobowac ❤️ A co do mleka to jesli malutka ci nie placze to chyba sie najada. A jakby co to spokojnie sprobuj raz na jakis czas (jak jest glodna) dokarmic sztucznym. A moze ona przechodzi teraz tzw faze gwaltownego wzrostu? Nie zauwazylas, zeby ostatnio (wczoraj, dzis) wiecej wisiala na cycu czy butelce? Moze nawet czesciej a nie wiecej? Jesli tak to powinno sie to mleko lada moment unormowac bo w ten sposob dziecko daje znac piersiom, ze bedzi epotrzebowalo wiecej, bo bedzie roslo. I moze twoj biust potrzebuje chwili zeby nadarzyc z produkcja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusia____ moj ciagnie smoka od pierwszej doby zycia :-) Jak widac, ssania mu nie zaburzylo :-D Niech zyje ktos kto to wynalazl, choc w komplecie powinni dodawac umyslnego do podawania smoka dzieciakowi gdy go wypluje w srodku nocy i sie drze :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monik doczytałam o Twoich kłopotachz mezem i widze ze Twoj mąz to taki typ jak moj:P Już pisałam wczesniej, że przy pierwszym dziecku chciałam brac z nim rozwód bo mnie doprowadzał do szału. Wkurzał mnie na maksa. Tak jak Twoj, wracał z pracy i nic mi nie pomagał, jeszcze po nim musiałam sprzatac. Opiekowałam sie domem i dzieckiem, a on nie dosc ze nie pomagał to był zły ze nie mam ochoty na sex. W nocy Niki mi sie darł ze nie spałam całe noce bo jak nie daj Boze Niki obudził meza i ten nie wyspał sie do pracy to był wsciekły cały dzien i mowił dziecku potem głupie teksty typu\"beksa\" \"zamknij sie\" itd. No było to straszne. Do mnie tez potrafił powiedziec zebym spier...Sama sie sobie dziwiłam ze potrafiłam sie w takim typie zakochac. Ale on nie był soba. Przerosło go to ojcostwo. I na szczescie moja mama mi to uswiadomiła. Powiedziała zebym go nie odrzucała, bo to jego zachowanie było spowodowane zazdroscia. Bo cały czas to on był zawsze u mnie na pierwszym miejscu a tu nagle taka konkurencja. Mama poleciła mi zebym go zaczeła traktowac jakby był moim drugim dzieckiem. Przytulac go rownie czesto jak dziecko, mowic przy kazdej okazji ze go kocham, i chwalic jego najmniejsza pomoc i poskutkowało. Od razu lepiej sie nam zyło. PUBLIKUJE BO TEKS LUBI SIE MI TRACIC JAK ZA DUZO PISZE:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i kontynułujac.... Mąz stał sie inny. Znowu taki jakiego pokochałam. A nawet nawiazał lepszy kontakt z dzieckiem. Acha bardziej tez go angazowałam w opieke nad dzieckiem. Np dawałam mu czesciej dzidzie na rece, mowiłam ze dzidzia za nim płakała jak był w pracy, ze Niki jest podobny do niego. On puchł z dumy i bylismy zadowoleni. Po czasie Nikos zaczał mowic i pierwszym jego słowem było słowo"tata" wyobraz sobie jaki maz był dumny. A i jeszcze jedno. Najwazniejsze. Nigdy nie nastawiaj dziecka przeciwko ojcu. To ze sie kłocicie to wasze sprawy. Dziecka w to nie mieszaj. Co do pokarmu to bardzo prawdopodobne, ze tracisz pokarm ze stresu i nerwow. ak lezałam w opolskim szpitalu z Mateuszkiem to tez traciłam pokarm i zrobił mi sie tak przezroczysty ze Mati nie potrafił sie najejsc moim mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno. Nie skarz sie na meza nigdy w jego obecnosci, bo to tylko pogarsza stosunki miedzy wami. Raczej go chwal to zobaczysz jak on bedzie sie starał byc jeszcze lepszy zeby byc czesciej chwalony:) Faceci sa z marsa i ciezko ich zrozumiec. Polecamksiazke"kobiety sa z venus, mezczyzni z marsa":P Ja zniej czerpie duzo bo mam dwoch facetow w domu, a za niedługo bedzie trzech:P Co do krwawienia to tez jeszcze krwawie ale nie codziennie. Np tydzien nie krwawiłam a teraz znowu krwawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi, Duniu, swieta prawda z tym wypadajacym smoczku w nocy ... Lusiu, nie za wczesnie na smoczek i ciesz sie ze Twoja od razu zalapala smoka - moja go ciagnie tylko przed jedzeniem, a potem juz go nie chce, wrecz wypluwa ze zloscia ... a na cycu wisialaby caly czas! To juz drugi rodzaj smoczka jaki probuje, moze ciagle nie ten? Tunciu!!!! Wspaniale nowiny!!!! Synusia macie silnego i na pewno dzielnie wszystko pokona! A i teraz bedzie chyba lepiej pod odpowidniejsza opieka lekarska? Trzymam nadal i mocno palce!!!! Monik, przykro mi ze tak sie czujesz co do Waszego zwiazku. Niestety, narodziny dzieciatka nawet jesli sa radosnym wydarzeniem, zmieniaja kompletnie zycie, mozliwe ze twoj jeszcze porzebuje troszke czasu zeby sie otrzasnac i, ze tak powiem, dorosnac do sytuacji? Dunia dobrze radzi, wieczorna randka tylko we dwoje dobrze wam tylko zrobi! A co do pracy w domu i przy dziecku to dobrze robisz dzielac obowiazki! Poza tym radze odpuscic sobie troszke co do opieki nad domem bo zwariujesz! Jak raz kurzy nie poscierasz nic sie nie stanie a i zaloze sie ze twoj i tak nie zauwazy! zapomnialam juz co mialam pisac ... potem mi sie przypomni. Duniu, ciesze sie ze juz lepiej sie czujesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monik - mysle, ze powinnas dac sobie troche czasu... i ni koncentrowac sie na tym jakie Twoj maz ma teraz podejscie do Ciebie... zarwono dla Ciebi jaki dla niego jest to nowa sytuacja pamietaj, ze zapewne tez Ty sama siebie troche inaczej postrzegasz przez pryzmat matki czyli siebie w nowej roli, do tego zmiany fizyczne jake spowodowala ciaza i porod, hormony wciaz nie ustabilizwane... wiec czasami jest tak, ze same widzimy siebie, ludzi w okolo i sytuaje troche inaczej niz naprawde sa... na pewno potzreba czasu i cierpliowosci rob wszytsko, zeby poprawic sobie samopoczucie i na pewno wlacz bardziej meza w opieke nad coreczka... nich zobaczy co robisz caly dzien jak ciezka praca to jest ja mojemu m przez cala ciaze powtarzalam, ze nie wyobrazam sobie, zeby nie potrafil zrobic przy dzicku wszystkiego... i robi wszytsko jak na razi etylko sma nie kapal... ale i na to przyjdzie czas jestem naprawde milo zaskoczona jego posatwa... i mamy dyzury:) miedzy 3 w nocy a 8 rano od wstajedo malucha i zajmuje sie nim... moj m rowniez wyrasatal w rodzinie gdzi eojciec nic kompletnie w domu nie robil a tym bardziej zajmowal sie dziecmi... jak sie chce i jest potrzeba kazdy bedzie potrafil nauczyc sie... my jako kobiety tez musimy nauczyc sie wszystko bezie dobrze i ulozyc sie z czase... mysl pozytwynie powodzenia!!! troche rozbiegane te moje mysli..ale pisze szybko i z doskoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz mi nic kompletnie nie pomagał przy pierwszym dziecku i dałam rade. Niektorzy mezczyxni po prostu sie do tego nie nadaja. Teraz maz juz bardziej mi pomaga, bo tez nie ma wyboru jak ja jestem u Mateuszka. Ale robiu to z własnej woli i bez wyrzutow takze trzeba po prostu przeczekac az mezczyzna wydorosleje. Nie ma sensu go do niczego zmuszac, bo sie jeszcze zrazi do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrrr, ale mialam poranek :( Ewka wybudzila sie ok 4 i chciala jesc -zabralam ja do lozka- possala cyca przez jakies 30 min i usnela i ja z nia razem na lozku. Budze sie godzine pozniej mala nie spi, charczaco - chrumkajaco oddycha i widze,ze ma problemy z oddychaniem przez nos. Boze ale wystraszylam sie ! Chcialam juz budzic mojego (spal w innym pokoju) i jechac na pogotowie... Zabralam gruszke do nosa - staralam sie oczyscic, potem zakroplilam sola fizjologiczna i niby lepiej, ale nie do konca - za to mala domagala sie jesc. Mysle jak bidulka bedzie mogla jesc z tym zatkanym noskiem - ale podalam jej cyca , ona popila troche, potem trzykrotnie kichnela i juz oddychala normalnie. Boze ile ona strachu mi napedzila. Teraz troche poczytalam, doksztalcilam sie i chyba to byla sapka , bo gruszka oddesalam malutki glutek z mleka . Najwidocznie po jedzeniu - kiedy ja juz spalam ona ulala i tez noskiem i troche jej zostalo wyschlo tam i przeszkadzalo oddychac normalnie :( Wyslalam zaraz mojego do apteki po fride i roztwor wody morskiej . Nie podejrzewalam ,ze macierzynstwo jest az takie trudne i stresujace... Na dodatek mam chyba 2 nawal pokarmu (jest to mozliwe??) Pierwszy mialam w szpitalu -zakonczyl sie po 2-3 dniach i wczoraj kolejny. Koszulki musze ciagle zmieniac, mimo wkladek, spie na podkladzie bo nawet jak podkladalam recznik to przeciekalo i to sporo - czasami mam dosc i to bardzo tego karmienia piersia i wydaje mi sie, ze duzo latwiej byloby jednak karmic mieszanka (pomimo tego co mowia ) . Dunia, Mamo E - dzieki za uspokojenie w sprawie podawania smoka Tuncia - faktycznie dobre rady i madrze rozwiazalas sytuacje - tylko to wszystko zalezy od charakteru. Moj jest ciezki i jesli mi cos nie pasuje to mowie to i to czasami az do przesady wyjaskrawiam, w dodatku reaguje bardzo emocjonalnie - cale szczescie moj to zna i znosi. Wiem ,ze takie postepowanie jak Twoje przynosiloby lepsze efekty , ale ja niestety nie potrafie robic tzw dobrej miny do zlej gry... no i wypomminam, krytykuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusiu mi tez jest ciezko robic dobra mine, ale sie staram bo wiem ze takie wypominanie tylko pogarsza sprawe. A jak juz sytuacja minie to czasem postepuje tak jak on i jak on mi zwraca uwage to mu wtedy mowie ze robie tak jak on:P Takze złosliwa tez jjestem. Najlepiej poczekac az emocje opadna i na spokojnie rozmawqiac. Zaraz jade do mojego Mateuszka. Ciekawa jestem czy bardziej poruszy nozkami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuncia- świetnie napisane porady. Nic dodać, nic ująć, grunt to potrafić zebrać się w sobie i zastosować. Mądra kobiet z ciebie. ;) Uściski od fasolkowej ciotki dla Mateuszka, wciąż trzymam wirtualne kciuki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę się pochwalić. Wczoraj moje dziecko dostarczyło mi najpiękniejszych przeżyć. Kinga obdarowała mnie szerokim świadomym bezzębnym uśmiechem. :) :) :) Był cudowny!!!! Oczywiście pobeczałam się ze wzruszenia i wciąż mi się łza kręci, gdy o tym pomyślę. :) Tak do niej gadałam, ona się patrzyła, uśmiechałam się do niej i ona odwzajemniła uśmiech! :) Najlepszy był M. Potem nosił Małą i gadał do niej, żeby do tatusia też się uśmiechnęła. ;) Polecam matę edukacyjną. Od wczoraj używamy i nawet nie myślałam, że te wszystkie zabawki tak Kingę zainteresują. Wielkimi oczami patrzy na nie i rączki wyciąga. Strasznie szybko dzieci się rozwijają, z dnia na dzień można t zaobserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do noska i chrumkania. Moja też chrumka i to najczęściej po nocy. Przy porannej toalecie zakraplam jej zawsze sól fizjologiczną, potem czekam chwilkę i takim sprzętem Otrivin Baby ( wygląda jak Nosfrida) odciągam glutki. Zazwyczaj nie jest to katar, tylko zwykłe kozy. :) Od razu lepiej oddycha. Bałam się to robić na początku, ale teraz bez wahania przystępuje do działania. :) Polecam taki sprzęt. Sama reguluję siłę, z jaką wyciągam wszystko z noska dziecka. Sprzęcik dostałam w paczkach z prezentami w szpitalu. Ze smokami też zauważyłam, że ilu lekarzy, tyle opinii. W szpitalu od razu chcieli, abyśmy smoczek dla dziecka przywieźli. Mała bez problemu go ssała. Skoro w szpitalu smoka zalecali, to bez wahania w domu go dawaliśmy. U pediatry nic przeciw smoczkowi nie było, za to w pokoju pielęgniarek jedna pani była przeciwko. Najlepsza jazda była u mojej gin. Pojechaliśmy pokazać Kingę pani doktor. Jak gin zobaczyła, że dziecko ma smoka, to cały wykład dostaliśmy na temat szkodliwości smoczków. Zakazała nam też podawania pokarmu w butelce, bo zaburza to ssanie i powoduje krzywy zgryz. Kazała łyżeczką podawać. Jak M spytał się, co robić, jak dziecko ciągle płacze i smok pomagał, powiedziała, ze nosić Małą na rękach. Co lekarz, to inna opinia. Ja tam nie wierzę w taka szkodliwość smoczka, jeśli miałby powodować krzywy zgryz itp. to nikt by go nie zalecał i takiego wynalazku w ogóle by nie było. Ja jakoś zgryzu krzywego nie mam, mój M też.... Poza tym noszenie ciągle dziecka na rękach też nie jest wyjściem. Moja Kinga ma tak silny odruch ssania, że jak nie ma smoczka to pakuje sobie piąstkę do buzi. To jest bardziej szkodliwe niż wyprofilowany smoczek. Oczywiście nie zakładam, że Mała dla mojej wygody będzie ze smoczkiem latała do 3 roku życia. Chciałabym go odstawić po roku, czy się uda, zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tunciu nawet nie wiesz jak się cieszę z postępów Mateuszka. Mały twardziel Ci rośnie - zobaczysz, że on jeszcze pokaże tym wszystkim lekarzom na co go stać. Nadal trzymam za Was kciuki. 🌼 Monik powodzenia w godzeniu się z M. MamoE co do zespołu złego wchłaniania to wiedzę bazuję na doświadczeniach mojej mamy z bratem. On od początku miał luźne stolce po każdym jedzeniu (mimo to przybierał na wadze). Spytałam mamy jak lekarze mogli u niego stwierdzić celiakię skoro on tylko mleko pił. Otóż najpierw jak miał 1,5 m-ca to stwierdzili u niego właśnie zespół złego wchłaniania (chyba miał pobrany wycinek z jelit) i dopiero później nietolerancję glutenu i po kilku latach i wycinkach z jelit stwierdzono celiakię. Ja już sama nie wiem. Może za duża panikara ze mnie bo położna mówi, że jest ok. A czy Wasze dzieci zrobiły Wam jakiś numer z kupką na odległość? Moja strzela taką wodnistą na metr (nie oszczędzając przy tym ciuszków mamusi). Dziś Marta ma 4 tyg, mój szewek się jeszcze nie rozpuścił - w ogóle nie czuję nawet żeby jakoś miękł czy coś. No i dziś jak tam spojrzałam to wszystko wygląda ok, ale jak dotknęłam i powąchałam palec to czuć ropą :( W poniedziałek dam do wglądu położnej. Kończę bo mała płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tunciu - podziwiam Cie, ze potrafisz miec takie podejscie. Ja bym nie potrfila. Ludzie sa z natury leniwi, a niektorzy mezczyzni cale zycie zostaja dziecmi i jak sytuacja ich nie zmusi to wygodniej im jest nie zajmowac sie dziecmi. Moj maz ma wiele wad, ale akurat w temacie lenistwa i bycia dzickiem bije o glowe:) moj musi mi pomagac, poniewaz z braku snu i intensywym zajmowaniu sie maluchem, moj stam fizyczno-psychiczny pewnie szybko by ulegl pogorszeniu. powiem wam tylko tyle ze zawalenie nocy w wieku 34 lat to nie to samo co zawalenie nocy przed 30:)sporo by mozna bylo psac, ale ne chce uraic nikogoi pisac litan;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mantra, absolutna racja z tym brakiem snu po 30tce :( Ja sobie nawet zafundowalam powtorke i zachacze jeszcze o 40tke ;) :D:D:D:D masokistka ze mnie :o Fasolkowa, ta twoja gin to ma jakies dziwne opinie co do smoczkow i butelek - to wg niej wszyscy ktorzy sa karmieni butla, nie wazne czy od poczatku czy nie, maja zapewniony problem ze zgryzem. Zapytaj sie jej jak ona byla karmiona, bo zaloze sie ze butle tez dostawala, chociazby tylko z herbatka! Gratulacje pierwszego usmiechu! Pamietam, to jest wspaniale przezycie - teraz prawie codziennie bedziesz dostawac takie male niespodzianki od Kini, najpiekniejsza strona macierzynstwa!!!! Lusiu, tak to jest, niestety juz do konca zycia bedziemy sie zamartwiac o nasze kreaturki ;) Taka dola matki! AniuP, u nas kupki sa w zasadzie tylko wodniste i wybuchowe. Zaloze sie ze jakby mala skupczyla sie podczas przewijania to tez by mi sie oberwalo ;) i ja to uwazam za normalne na tym etapie zycia u dzieci karmionych tylko piersia. W kazdym badz razie, jesli masz jakiekolwiek watpliwosci to zrobcie badania bo to rzeczywiscie moze byc dziedziczne. U nas w rodzinie takiego problemu nikt nie mial. Moja mama tez miala watpliwosci co do mojego mleka: jak mala bolal brzuszek to mialam na pewno za tluste mleko i mala nie moze go strawic, ale jak chciala cyca co dwie godziny to pewnie moje mleko bylo za malo tresciwe :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo E- jakbym swoja mame slyszala ;) Wpierw tez mowila,ze pewnie mam za wodniste mleko, bo mala nie przybierala na wadze, a teraz mowi ,ze mam za duzo i za duzo karmie ... Od kiedy mozna dzieciaczka dac na lezaczek ? Jak narazie wydaje mi sie za mala na takie atrakcje :/ Dzis znowu kapiel byla - i mala o niebo spokojniejsza , ale moze to dlatego ,ze wczesniej przez 4 godz !!! nie spala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i kiedy karuzele przyczepic do lozeczka ? Nie wiem kiedy takie male dziecko jest gotowe na takie atrakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duniu - dzieki za namiar na wit D - udalo mi sie kupic w whole foods, wiec nie musze zamawiac. Kupilam jeszcze multi twinLab. jeszce zadnej nie podlam - ciekawe jak maluszek zareaguje. Dzisiaj przeczytalam, ze wazne jest zelazo. DZiewczyny czy podajecie extra, czy tylko toco bierzecie same? Czy podajecie jeszcze jakies suplmenty? z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa, poprzednio kupilam mate z roznymi dodatkami, 6ma roznymi muzyczkami i na nic, mala po prostu nie byla zainteresowana. Podejzewam ze tych wszystkich dooperelkow bylo po prostu za duzo :) Lusiu, ja moja wsadzilam do lezaczka od srody, czyli po 2 i pol tygodnia od urodzenia. Wczoraj mi nawet w nim usnela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mantra, ja nie podaje malej zadnych witamin, nawet D nie. Ale sama biore bardzo mocne multi witaminki i podejzewam ze moje bardzo szybkie dojscie do siebie wlasnie nim zawdzieczam :) Co do wit D, ja mam jeszcze butelkeczke z przed 3 lat - jest jeszcze nieprzeterminowana ale oczywiscie otwarta. Jak myslicie, moge jeszcze ja uzywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoE- dlatego my nie przesadzaliśmy z gadżetami na macie. :) Przed zakupem koleżanka podzieliła się ze mną swoimi doświadczeniami. Jej dziecko było przerażone ilością zabawek i kolorami. Płakało, gdy było wszystkiego za dużo. Najlepsze były zabaweczki proste czarno- białe lub w jasnych niejaskrawych kolorach. Lusia- nasza córcia na łóżeczku karuzelę miała od początku, ale w ogóle się nią nie interesowała. Dopiero teraz jej się podoba. Na leżaczek kładliśmy ją chyba od 2 tyg., ale podkładaliśmy poduszkę, bo się zapadała w to wgłębienie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusiu ja Ci tego nawalu zazdroszcze bo ja mam braki straszne w pokarmie i maly na butli musi sobie radzic, cyc jako atrakcja albo kara - zalezy jak glodny - na chwilke ;) ja jeszcze maty mojej nie rozpakowalam, nie wiem jaka bo dostalam od kuzynki na chwilke. Nie wiem czy sie malemu spodoba bo jak nie spi nienawidzi lezec tylko na raczki albo na lezaczko bujaczek. tez bywa, ze w nim zasnie a w zasadzie to mamusia czasami specjalnie synka sadza i buja zeby zasnal bo to dziala lepiej niz cokolwiek innego. dzisiaj tez przeczytalam o lezaczkach, ze niewskazane jest by dziecko na takim lezaczku dlugo przebywalo, lepsza mata edukacyjna np bo lepiej sie ruchowo dziecko rozwija gdy musi sie postarac zeby swiat zobaczyc z innej perspektywy, wiec kombinuje jakby tu sie przewrocic na boczek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym mielismy straszny dzien - maly od rana placzliwy a popoludniu wpadal w szal i zapominal sie, jak ja to nazywam, czyli od placzu tracil oddech. cos strasznego! chyba to cholerstwo, kolka przekleta... zmykam bo pewnie maly sie zaraz obudzi na jedzenie ;) spokojnego snu dla Was moje drogie i dla Waszych dzieciaczkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie ale z poniedzialkowym humorem 😠 nocke mielismy nie z tej ziemi!!!! A tak sie fajnie zapowiadalo :o chociaz powinnam byla wywachac ze co ladnie sie przedstawia, w glebi ladnym nie jest 😠 Duza nam sie zmeczyla dziennymi przygodami i wyjsciem do kina z tata i zasnela juz o 19ej. Mala tez spala jak suselek i chciala tylko papu okolo 22ej i znow spanko. Zaczelo sie okolo 2ej... mala sie obudzila na jedzenie ale potem marudzila przy cycu, nie mogla zasnac, sama nie wiedziala czego chciala bo najpierw na rekach bylo dobrze po dwoch sekundach juz nie, z lozeczkiem tak samo, z cycem tez .... w miedzyczasie duza miala jakies koszmarki i przywlekla sie do naszego lozka i tak od okolo 3ej nikt nie spal 😡 fustracja i krzyki niesamowite!!! jakos zasnelismy w koncu okolo 5ej, ale mala i tak cienko spala i chyba w koncu sie przekonala do smoczka bo go ciagle chciala ale i tez wypluwala wiec mamusia spac nie mogla 😭 i tak zaraz przed 7ma nagle czuje cos milego i cieplego po nodze... o cholera! Duza sie do lozka zsikala!!! wszyscy na nogi, mala w krzyk, duza tez, ojciec czemu nie i na koniec ja tez .... a teraz my chodzimy jak zombi, duza wykorzystuje i wariuje a mala.... spi jak susel!!!!!! Mam nadzieje ze u Was niedziela przyjemniejsza 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja te nie mialam spokojnej nocy chociz to nic w porownaniu z Twoja MamoE, ale maly jak sie obudzil o 3 tak nie chciala zasnac , marudzil, plakal, krzyczal, prezyl sie. zapomnial mi sie raz - kolka jak nic! Bogu dzieki teraz juz leiej ;) do dzisiaj mielismy spokojne noce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×