Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co mam począc

Dziś bylam u gin stwierdził na 100 ciąże .. a związek sie rozpadl

Polecane posty

Gość nie wiem co mam począc
No wlasnie nie chce byc samotna matką nie poradze sobie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fqwfwefw
jak po 30 stce to nie jestes nastolatka poradzisz se

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam począc
To nie jest to samo co miec oparcie w mezu itd a ja nie mam rodziny wlasciwie ..czuje ze spotkam kiedys kogos i wtedy bede chcia miec pelna rodzine ..a na niego pewnie nie bede mogla liczyc ..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakacyjnieeee
pewnie ze sobie poradzisz :) bedziesz miala slicznego dzidziusia :) ja bym urodzila i sie cieszyla z dziecka :) a jemu musisz powiedziec... po prostu go poinformowac a co on zrobi z tym to juz zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddaj sie aborcji
jestem w podobnej sytuacji do Ciebie. Wiek mamy zblizony. Uwierz potem bedziesz bardzo zalowac. Psychika Ci sie zmieni. Mozesz sobie potem nie poradzic. Ojca dziecka poinformuj o sytuacji. Co zrobi z ta wiadomoscia to sie okaze . Ale Ty bedziesz miala dla kogo zyc. Zastanow sie jeszcze dobrze nad wyborem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu, wkońcu to też jego dziecko i powinien również wziąć odpowiedzialność za to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może spróbuj się zmierzyć z tym problemem? chodzi mi o samotne macierzyństwo. choć nie namawiam gorąco, bo sama coś takiego przeszłam i przez pewien okres jest cholernie trudno i samotnie. Z czasem coraz lepiej, lecz to z czasem. A w ogóle to jeśli decydujesz się na ciążę, to powiedz Mu i zaprowadź do Urzędu po urodzeni (o ile się zdecydujesz na ten wariant), ażeby wpisał się jako ojciec dziecka. bo honor honorem, a życie życiem. Byliście w tym razem, razem to robiliście i jeśli on nawet nie chce być ojcem, nie poczuwa się, to musi na dziecko płacić. To nie żadne zdzierstwo, tylko bronisz praw tego małego cżłowieka powołanego przez Was do życia. Chyba, że się nie zdecydujesz. Życzę mądrych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam począc
Jestem w szoku ze jestem w tej ciaży bo wiem ,wiem moja wina ze zaniedbalam regularnosc w stosowaniu tabsow ...wiec pytam sie co daje ta antykoncepcja w sumie nic:-(Chodzi o to ze zostala bardzo urazona moja duma ..bo ktora dziewczyna po roku znajomosci jakby uslyszala ze on nic do niej nie czuje chcialaby miec cos wspolnego z takim czlowiekiem .??Nie chce miec chyba nic z nim wspolnego ,,,od razu powie ze go na dziecko zlapalam ....moze nawet sie nie przyzna a ja zostane sama ze wztydem na ustach...to nie jest takie proste:-(Mam pytanie do jakiego czasu mozna zwlekac z usunieciem?Ciagle bije sie ze swoimi myslami:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
historia prawie jak moja. nawet nie prawie, a całkowicie jak moja. I powiem Ci tak. Nie usuwaj. Nigdy tego nie rób. To dziecko będzie dla Ciebie całym światem, będziesz je kochała, ubóstwiała, wszystko dla niego oddasz. I będziesz szczęśliwa. Jeśli On Cię nie kocha to raczej nie ma sensu tworzyć takiego związku bo tylko dziecko na tym ucierpi. wyobraź sobie co będzie lepsze, kiedy będziesz samotną matką, czy kiedy Twoje najukochańsze na świecie dziecko będzie patrzyło na związek rodziców, którzy są ze sobą tylko z jednego powodu, tylko dla Niego. To masakra. Ono będzie cierpiało najbardziej. A powiedzieć mu powinnaś, każdy ojciec powinien wiedzieć, że jest na świecie ktoś maleńki kto jest jego częścią. Ale na ten temat się nie wypowiadam ponieważ ja nie powiedziałam. Mimo to jestem szczęśliwa a Olafek jest teraz moim największym skarbem. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
centrujecie nad skutecznością metod antykoncepcyjnych we wszystkim tak naprawdę najważniejsza jest MIŁOŚĆ, kiedyś była do niego, potem tylko (?) do seksu, a teraz będzie do dziecka. Jestem samodzielną matką od pierwszej chwili i - mimo iż owoc "tamtego" jest już dorosły - jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Lekko nie było, ale za to jaka satysfakcja i radość kiedy widzę efekty. Nie dopuszczaj myśli o aborcji. Dziecko to "coś" najlepszego co może się trafić kobiecie. Te, które zrezygnowały, nie wiedzą, co straciły. Wierz mi facet zawsze się znajdzie, dziś są tacy, którzy nawet lubią te z "odchowanymi" maluszkami. Nie ma pieluch, płaczu, a jest kupę radości... i sprawdzona, odważna kobieta. Jeśli będzie Ci trudno założę dla Ciebie specjalnie skrzynkę mailową, napisz gdzie mieszkasz. Niczego się nie bój i nie słuchaj głupich rad. Zapomnij jak do tego doszło, stało się!, czasem traci się rozum i co z tego? Dużo mogę na ten temat, ale nie wiem czy to dobre miejsce. Tu na tym forum spotkasz wiele głupoty, nabierz dystansu! Ciesz się, bo są takie, które wiele by dały, żeby być w Twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciesz się, bo są takie, które wiele by dały, żeby być w Twojej sytuacji" ---- o czyt Ty kobieto piszesz, dziewczyna jest zalamana bo jest w niechcianej ciazy a ma sie cieszyc,bo ktos inny moze jej zazdroscic? a co ja to obchodzi! "Dziecko to "coś" najlepszego co może się trafić kobiecie" ----dla jednych tak dla innych nie,jak mozna tak generalizowac. Dziewczyna ma 30 lat, urodzenie dziecka wiaze sie z byciem samotna matka- niewielu facetow sie zdecyduje na zwiazek z kobieta z dzieckiem, a ile lat ma czekac na odchowanie, 10? wtedy bedzie ryczaca 40stka, kto ja wtedy zechce?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
wiem co piszę. Wejdźcie na stronę ze spisem tematów i zobaczcie, na które reagują ludzie, które cieszą się zainteresowaniem, zdradził, znalazłam cudze majtki, co mam zrobić, bo mnie nie kocha itd Pustka i głupota. Jakoś ten temat mało kogo interesuje. Ja oferuję nie tylko wizytę na tym forum, ale nawet spotkanie, rozmowę i konkretną pomoc. Nie mogę za dużo pisać tu o sobie, bo mój przypadek jest zbyt charakterystyczny, ale też miałam 30 lat jak urodziłam i pierwszą propozycję małżeństwa (zanim dostałam rozwód) jak mój skarb miał 14 miesięcy. Facet był chyba bardziej zakochany w nim niż we mnie. Następna w wieku (jego) 3 i 10/12. A poza tym tu nie chodzi o matkę, tu już chodzi o dziecko, ono JUŻ JEST. Ma je ZABIĆ, bo się boi, że chłopa nie będzie miała?!? A w przeciwieństwie to jest pewna , że będzie? A poza tym czy tylko o chłopa chodzi? Mając 30 lat trochę odpowiedzialności powinna już posiąść! Jest w tym wszystkim coś odrażającego, prymitywnego bleee Seks, dupa. chłop, zdrada, ciuchy, kasa,......A gdzie prawdziwy sens życia, MIŁOŚĆ???????? Nie wiecie o co w tym wszystkim chodzi, ciupciacie się tylo jak koty w marcu i odbiera wam to rozum, poczucie godności....eh słób rak. Podtrzymuję to, co wcześniej z pełną odpowiedzialnością za to , co piszę Pozdrawiam zainteresowanych i tą dużą i to małe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
dziobalka jesteś OK! ile Olaf ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze wiesz co piszesz, bo piszesz o sobie i swoim podjesciu, co nie znaczy, ze dotyczy sie to wszystkich kobiet ( w ciazy czy nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olafek ma dopiero 4 miesiące ale jest największym moim Skarbem i też byłam w takiej sytuacji jak autorka, zastanawiałam się nawet nad usunięcie. To było okrutne z mojej strony bo kiedy patrzę teraz na moje maleństwo i pomyślę sobie że przez mój strach przed samotnością i przed życiem mogłoby go nie być to aż mnie w sercu ściska jakaż mogłam być durna. Nigdy nic nie wiadomo. Ja jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że ja piszę o sobie. Mogę tylko doradzić co powinna zrobić moim zdaniem autorka a tak naprawdę to decyzji nikt z Nas za nią nie podejmie. Powinna jednak znać wszystkie za i przeciw. Ja jestem przeciwko usuwaniu ciąży chyba że istnieje jakieś naprawdę straszne niebezpieczeństwo urodzenia dziecka. Takie jest moje zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też byłam w podobnej
sytuacji. Tylko, że my byliśmy w związku prawie dwa lata. Mieliśmy razem zamieszkać i nagle on wyznaje, że mnie nie kocha i kocha inną - żonę swojego przyjaciela. Nie będą razem, ale kocha ja i już. W dniu, w którym mi o tym powiedział, a właściwie wyciągnęłam z niego, miałam mu powiedziec o ciąży. Zdecydowałam, że sama wychowam to dziecko. Miesiąc później poroniłam. Samoistnie. On o tym, że przez 2 miesiące był ojcem nigdy się nie dowie... Po co... Ja lat 31, on 37.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam żal do siebie tylko z jednego powodu, że nie powiedziałam ojcu dziecka o ciąży. I tu tym samy odpowiedz na pytanie z postu wyżej...po co? ja to po co? po to żeby ten ciężar ponieść razem. Bo choć dziecko to najpiękniejsze co może kobietę spotkać to zmaganie się ze wszystkimi konsekwencjami jest dość ciężka, zwłaszcza kiedy przychodzi kobiecie samej się z tym zmierzyć. bo przecież On jest wspólny, nie tylko Twój, tylko Wasz wspólny... i odpowiedzialność za swoje czyny powinno się razem ponieść. Ale ja nie żałuję, żę nie powiedziałam. Miałam na tyle siły żeby żyć i urodzić dziecko i jestem z siebie dumna. Zwyczajnie dumna że mam dla kogo żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też byłam w podobnej
dziobalko - jak bym powiedziała ostatecznie. Jakoś wewnetrznie sobie ustaliłam,że powiem, jak będę w 6-tym miesiącu. Nie udało się... Tak naprawdę chyba samo poronienie przeżyłam ciężej niż rozstanie. No i długo obwiniałam siebie, iż to moja wina... Trzymaj się i jestem pełna podziwu dla Twej siły ❤️ i pozdrowienia dla Małego 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
to czy facet wie czy nie nie ma nic wspólnego z "dźwiganiem" przez niego "tego wszystkiego", mój był moim mężem i też chyba był "słabosilny". Dziewczyny jesteście super! Dziobalek Twój Olafek ma 4 miesiące, to na razie mała "pierdołka", zobaczysz co Cię czeka potem. Daj Boże, żeby Ci się dobrze chował. Macierzyństwo jest czymś tak rewelacyjnym!, że chyba nie da się do niczego innego porównać. A mam za sobą długie doświadczenie, bo mój "Olafek" ma już 19 lat, jest superfacetem, już studentem, dziewczyny za nim latają, odpukać! nigdy nie miałam z nim najmniejszych problemów, świetnie się uczył, od początku przyjaźniliśmy się se sobą, jeździliśmy po świecie, zawsze było super! Nigdy nie poświęcałam się dla Niego, po prostu UWIELBIAŁAM ZAJMOWAĆ SIĘ NIM, przybrało to formę wręcz pasji! Nie przeszkodziło mi to w byciu "niezłą laską", realizowaniu się na różnych płaszczyznach. Człowiek musi wiedzieć, co NAPRAWDĘ jest w życiu ważne. A "kochany tatuś"? Oboje mamy go w dupie. Jest obecny w naszym życiu tylko finansowo. I wystarczy mu, bo inaczej nie ma dla niego u nas miejsca. "Wiesz mamo - powiedział mi ostatnio - jechałem dziś tramwajem i tak sobie myślałem - jaki ja jestem szczęśliwy"- Komentarz chyba zbędny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
...powiedział mi ostatnio oczywiści mój syn!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
i jeszcze do "nie wiem co mam począć" zajęłyśmy się trochę sobą ale myślimy o Tobie. Każda na tym etapie ma podobne rozterki i wątpliwości..., ja bałam się nawet utraty nienagannej figury. Teraz po latach zazdrości mi jej niejedna 20-latka. Nie myśl, że wszystkie, które zdecydowały się na samodzielne (nie samotne, bo tak nie jest) macierzyństwo miały dobrą sytuację materialną i oparcie w innych. Ja akurat tak( chociaż prawie nigdy nie korzystałam z pomocy), ale naprawdę nie jest tak źle, zawsze można sobie poradzić, tylko musisz w to uwierzyć. Zajrzyj do paru wózków w parku, na ulicy - teraz Cie to drażni, przeraża, ale mówię Ci tam są WSZYSTKIE SKARBY ŚWIATA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
do megabalon moja droga, chyba należysz do tych pustych, durnych, co żeby być kobietą musi męskie spodnie mieć przy sobie. Kup sobie w salonie z męską konfekcją i powieś na wieszaku, dołóż do tego co chcesz w przedpokoju. Szkoda, że nie wiesz jak może wyglądać taka "rycząca 40-tka", jacy faceci się za nią oglądają i jacy chcą z nią być. Nawet tacy, których oglądasz w telewizji. Niestety nie mogę nic więcej napisać. Bardzo ci współczuję, to okropne być taką ubogą duchowo i emocjonalnie, odbierz sobie prawo do udzielania rad komukolwiek, bo naprawdę niewiele masz do powiedzenia. Popracuj nad sobą. Cześć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie wiem co mam począc To nie jest smieszne ja mam prawdziwy problem bo juz sie wyleczylam ,zaczelam nowe zycie jak to sie mowi nawet juz ktos mi sie podobal w pracy a tu masz pech ..myslalam ze to moze problemy hormonalne jakies chociaz ja zawsze mam jak w zegarku w zyciu bym nie pomyslala ze to ciaza tymbardziej sie dziwie poniewaz dosyc intensywnie cwicze i nie poronilam ...usunac sie boje bo pozniej moge miec problemy zdrowotne moze ale z nim nie moge byc bo za bardzo mnie zniszczyl ..najgorsze ze mieszkamy w tym samym miescie ...chyba sie przeprowadze ...z nim to byl zwiazek toksyczny wiec nie wiem " Przeciez przez poród problemy zdrowotne sa jeszcze częściej:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam począc
A jak mam mu powiedzic o ciazy ,skoro wiedzial ze biore tabletki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
dziewczyno nie zadręczaj się tym jak i kiedy masz mu powiedzieć. Po prostu go poinformuj i koniec. Tak czy inaczej ojcem jest i już. Takie rzeczy się zdarzają i nie zastanawiaj się co on sobie pomyśli. Jest dorosły i na pewno wie, że zawsze jest ryzyko. Poukładaj sobie wszystko wg kryterium ważności spraw. 1. Dziecko najważniejsze, bo to JEGO ŻYCIE. 2.To twoje zdrowie i sumienie. 3. Myśl jak sobie poradzisz i na kogo ewentualnie możesz liczyć. Myśl konstruktywnie i optymistycznie. Co kto sobie pomyśli miej gdzieś. Nie słuchaj głupich, tanich rad w stylu megabalon czy jak jej tam... Jak sobie uporządkujesz to w teorii, będziesz miała mniejsze rozterki i większe poczucie bezpieczeństwa. Podtrzymuję deklarację pomocy.. Muszę kończyć, idę do Kościoła, pomodlę się o natchnienie dla Ciebie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy się kon
aha ewentualnie służę pomocą także w sprawach prawnych jak np. wyegzekwować kasę od tatusia. Pomoc finansowa od ojca dziecka należy Ci się w świetle przepisów już od dziś. Cześć, głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co począc
co wy się kon-----------a jak sie z Toba skontaktowac ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×