Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ze wstydu na pomarańczowo

Dziś pękło coś we mnie i już nie wytrzymam

Polecane posty

Gość ze wstydu na pomarańczowo

Dziś przeszedł samego siebie.Ja już nie daje rady, już wystarczająco robił że mnie idiotkę przez 3 lata.Wiecznie pretensje nie wiadomo o co, zawsze coś nie tak jak być powinno, byle tylko pretekst do awantury.W dodatku cały czas tak to przekręcał że to rzeczywiście ja czułam się winna, ale nie jestem to z tym człowiekiem jest coś nie tak.Jak można być takim idiotą? Całe szczęście że trzasnął drzwiami i poszedł ze znajomymi nie wiadomo gdzie, a ja znowu jak ta idiotka siedzę i płaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, może po to była ta awantura, aby on poszedł z kumplami... On bawi się dobrze, Ty płaczesz:o Manipuluje Tobą chyba i niewiele to ma wspólnego z miłością. Zapisz na kartce, lub na tym topiku, dlaczego on z tobą jesti dlaczego Ty z nim. Zrób bilans, przejrzysz na oczy.Co tacicie, co zyskujecie będąc ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosze kogos komunikatywnego o wyjasnienie mi kwestii, czy facet to jest jakies bostwo, osoba nadprzyrodzona, ze warto dla niego cierpiec? Bo ja nie rozumiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
jak siedziałam z małym dzieckiem w domu to normalnie bałam się momentu kiedy wróci do domu bo wiedziałam że znów będzie awantura, że gdzieś tam kurz leży, że kosz na pranie nie jest pusty tylko są w nim jakieś rzeczy, czym to byłam taka zajęta że nie miałam czasu czegoś tam zrobić, teraz jak poszłam do pracy dziecko do przedszkola to kocham te 8 godzin kiedy nie ma mnie w domu, natomiast jak zbliża się 17 to znów idę ze strachem do domu bo nie wiem o co znów będzie awantura. Dziś poszłam po pracy do mamy, i przyszłam zamiast o 17 do o 18 i od progu ta mina na widok której rzygać mi się chce z władczym pytaniem gdzie byłam tak długa. No jak gdzie u mamy a co? on mi na to "tak długo ciekawe" no tak długo siedziałam z mamą i babcią i rozmawiałam o co ci chodzi a on mi idź w chuj niech na ciebie nie patrze.Ja jeszcze głupia pytam będziesz jadł obiad a on mi sama se zjedz i mnie nie wkurwiaj, Ubrał się i poszedł. Co ja mam robić. Boże kochany juz nie mam siły. Wróci wieczorem i będzie obrażony tak długo aż ja nie przeproszę, a on jest tak wytrzymały że może się i 2 miesiące nie odzywać. Robię, zarabiam tyle samo co on, a musze się rozliczać z każdej złotówki a najlepiej to jakbym żyła za 100 zł przez cały miesiąc.Tzn. nie ja tylko my cala rodzina. Naprawdę już nie wiem co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
nie mogę nigdzie iść bo zaraz muszę odebrać dziecko do teściowej.a poszłabym z wielką chęcią, żeby mu pokazać że nie czekam aż wróci jaśnie obrażony pan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ujadający Piesek Leszek
sama sobie odpowiedziałaś - rozwód to jedyne wyjście. bo z tego co piszesz to widać już go masz dość - i slusznie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ujadający Piesek Leszek
daj sobie spokoj z graniem na jego zazdrosci. niech sie czuje pewny sebie to bedziesz miec mniej klopotow podczas "ewakuacji" :). mazz gdzei sie wyprowadzic czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
jesteśmy małżeństwem od 3 lat a nie tylko chłopakiem i dziewczyną bez zobowiązań.Mamy małe dziecko.Wszystko niby ok. Na pozór. Ostatnio dziecko było chore ale że nie było jej w domu tylko u babci więc balkon był otwarty na oścież. Jak szłam po córkę to zamknęłam bo wieczory zimne i nie chciałam żeby była jeszcze bardziej przeziębiona przychodzę z dzieckiem patrzę a balkon znów otwarty więc mówię spokojnym tonem bez cienia złości w głosie że wie że dziecko chore to otwiera balkon jak i tak była cały dzień był otwarty a teraz jest wieczór i zimno a on mi że jestem nienormalna mam się leczyć iść do doktora bo to ze mna jest coś nie tak. Całe życie sobie tłumacze że on ma stresującą pracę ale czemu na mnie się wyżywa i ile można.Co ja jestem? Ze stali? A on mnie po takiej akcji traktuje jak powietrze, ani słowem się nie odzywa a jak już to znów z pretensją w głosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peggooo
to jest jakby nie było przemoc psychiczna,to co on stosuje wobec Ciebie.Powiedz mu,że jak nie zacznie Cię szanować,dasz na rozwód.Nie pozwól się tak traktować,bo stracisz szacunek sama do siebie(wiem coś o tym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ujadający Piesek Leszek
moje zdanie: jak nie chcesz skonczyc w psychiatryku to jak najszybciej i w na ile to możliwe "bez ekscesów" weź rozwód. oczywiście nie znam calej twojej sytuacji - wiec moge sie mylic - ale po tych wypowiedziach to tylko takie mysli mi przychodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
żyją niestety. Rozmowa nic nie daje,Próbowałam. Nawet rok temu wyprowadziłam się do mamy bo myślałam że da mu to do myślenia że zabrałam dziecko i zniknęłam tak z dnia na dzień a on przez 3 dni nawet nie zadzwonił zapytać czy żyjemy, jak sama napisałam że dziecko chce się z nim widzieć i jak rozmawialiśmy, to ja głupia z nadzieją spytałam co dalej z tą sytuacją, myślałam że powie że mamy wracać do domu to on mi że sama podjęłam taką decyzję to mam sobie mieszkać u mamy. Jak kiedyś powiedziałam coś o rozwodzie to powiedział że dobrze bo on nie ma zamiaru całe życie się wkurwiać przeze mnie i sie cieszy z rozwodu. Ale wiecie jak to jest małe dziecko, jakoś potem było w miarą dobrze przez jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
Zostaw skurwy...a sama bedziesz szczęsliwa . Dasz sobie rade musisz sie tylko postawic przed faktem dokonanym uciekaj dziewczyno bo czas tak szybko leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
odpowiedz sobie na takie pytanie Czy twoje dziecko jest z nim i z ta sytuacja szczesliwe???????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
Nie, nie ma kochanki tego jestem pewna w 100%. Ja jestem wykształcona, mam wyższe a on nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw skurwysyna
na co czekasz ? po chooj ci takei zycie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
3 dni to nic on bedzie jeszcze na kolanach za toba biegał jak odejdziesz a ty mu wtedy powiedz ze juz nie chcesz wiecej sie z nim wkur...ac i nie zniknie Ci z oczu !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
Kobieto co ty tam jeszcze robisz ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co lepsze cebula czy rzepa
o pewnei ze bedzie biegal jak mu przyjdzie placic alimenty, gotowac i sprzatac samemu, z takimi chamami trzeba krotko, gdzie Ty kobieto mialas oczy wychodzac za niego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
Dziecko na razie bardzo rzadko uczestniczy w tych sytuacjach, bo rano idzie do przedszkola potem jest u teściowej, ja ja biorę do domu o 20 i zaraz idzie spać.Ale jak już widzi taką sytuację to mówi z płaczem do niego tatuś nie krzycz na mamę, przecież jest grzeczna. Wiecie jak trudno jest zostawić kogoś z dnia na dzień, po 6 wspólnych latach mając małe dziecko.Tyle razem już przeszliśmy, bywały dobre chwile, ale coraz rzadziej o nich pamiętam. Myślałam że jak pójdę do pracy to coś się zmieni, ale nic.Jego nawet to boli że zarabiam tyle co on a siedzę w biurze, przed komputerem i według niego nic nie robie. Broń boże żebym tak po pracy pwoiedziała że jestem zmęczona bo mnie wyśmieje i pyta z pogardą Ty? Ciekawe po czym. Jak ty nic nie robisz.Dobrze że aby ci płacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
Miłość jest ślepa Co było to było ale juz sie zkonczyło nie tłumacz sobie go w głowie i nie mysl ze bedzie lepiej chyba ze pujdzie na długie leczeniejak nie to niebedzie lepiej NIEBEDZIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
A ile on ma lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co lepsze cebula czy rzepa
a ja nie wierze ze ludzie az tak sie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
Troche mogą!!!! Moga nauczyc sie kochac choc w 70%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co lepsze cebula czy rzepa
myslisz ze sobie nie poradzisz czy o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
Następny głupi przykład jak nic w tym związku nie znacze.Jak zaczynałam pracować wspólnie doszliśmy do porozumienia że pójdę na prawo jazdy bo będzie nas stać. I tak sobie pracowałam miesiące mijały i za każdym razem słyszałam że jeszcze nie teraz. W końcu po jakiejś tam awanturze o kase powiedziałam że nic mnie nie obchodzi ja idę na prawko w tym miesiącu, to tak był obrażony że jak wróciłam z pierwszego wykładu to nawet nie zapytał co tam. Nic kompletnie.Ja wiem że wam się to może wydać głupie ale mnie to tak boli że muszę gdzieś się "wygadać".Wczoraj mówię że zapłaciłam ubezpieczenie dziecko, a on mi z jakich pieniędzy? Z tych do życia. A on mi przecież powiedziałaś że masz odłożone na przedszkole 200 zł.Ja mówię że nie, miałam 180 tak rzuciłam 200 jak pytałeś w zaokrągleniu no i awantura. że ja go kantuje z kasą, że on się za mnie weźmie dostanę 50 zł na tydzień i gówno go obchodzi czy mi starczy. Znów wyszłam do pracy z płaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze wstydu na pomarańczowo
on ma 25 lat. Między nami nigdy nie było jak w bajce, cudownie, bez kłótni ale jak byłam święcie przekonana że po ślubie się unormuje. "Dotrzemy" się i będzie fajnie.Kiedyś żaliłam się koleżankom a teraz duszę to w sobie bo każda ma swoje problemy, nie potrzeba im moich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co lepsze cebula czy rzepa
Kobieto szanuj sie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuA
dziewczyno to co mówisz nie jest głupie ani wstydliwe to nie z toba jest cos nie tak tylko z nim nie masz sie czego wstydzic musisz w siebie uwierzyc i uciekac albo pozbyc sie jego niedaj sie zniszczyc to on jest chory nie Ty!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co lepsze cebula czy rzepa
nie masz rodzicow rodzenstwa ktore by zareagowalo na to co sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on się nie zmieni
Życie jest krótkie i żyjesz tylko raz czy chcesz je przeżyć w ten sposób? Jesteś samodzielna zarabiasz tyle samo. Zastanów się czy chcesz skończyć jako stara babcia podtykająca swojemu mężusiowi kapciuszki i podtykająca mu obiadek pod nos kiedy krzyknie: żarcie! A później wysłuchiwać że nie umiesz gotować. Czy tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×