Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość irenno

Kielce- Prosta, Kościuszki , Czarnów ???

Polecane posty

Gość bannanaana
Dziewczyny kilka pytań odnośnie cesarki na Kościuszki. Dzidzia się moja nie odwróciła i idę 20 lutego do szpitala na cc. 1. Czy podczas operacji ma się swoją koszulę czy dają szpitalne wdzianko? 2. Czy mogę mieć skarpetki? Bo zawsze mi zimno w palce:) 3. Czy cewnik zakładany jest po znieczuleniu czy przed no i czy to boli? 4. Czy po cesarce też zakłada się majtki jednorazowe czy swoje bawełniane? 5. Czy korzystałyście w szpitalu z rożka? Zajmuje mi dużo miejsca w torbie i nie wiem czy go zabierać. Co z kocykiem? 6. Byłam wczoraj w aptece po krem do buzi no bo przy wyjściu ze szpitala wydawało mi się, że powinnam dzidzię posmarować a pani w aptece mi powiedziała, że takich małych dzieci to nie wolno kremować chyba że lekarz tak zaleci. Co myślicie? 7. Czy jeśli mam cc to mogę wziąść położną swoją czy nie ma sensu? Z góry już dziękuję za wasze odpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalamajk
mama z prostej nie trzeba mieć szkoły rodzenia ale wszystkie położne preferują żeby takową właśnie skończyć bo tak jak pisałam często nie ma czasu na tłumaczenie tatusiowi co ma robić i robi się straszny chaos, ale faktycznie nie jest to wymóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goldynka
Dziewczyny, nie wytrzymałyśmy do terminu (18 luty).Piszę ze szpitala.Wczoraj o 14.25 urodziłam córeczkę, waga 2920, 51 cm.Poród rodzinny-rodziliśmy na tej nowej sali.Jestem bardzo zadowolona z opieki i położnej.Jeśli jesteście zainteresowane,to dokładniej napiszę co i jak.Rodziłam raptem 4 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bannanaana jak ja sie cieszę,że pojawiłaś sie na tym forum :) Jestem w tej samej sytuacji co TY,też mam mieć cesarkę ze względu na ułożenie miednicowe córeczki .Tylko,że mnie gin chce położyć do szpitala 27.02 a termin mam na 1 marca.Także miło mi jesli mi zdążysz opowiedzieć jak było :) Znam kilka odp na Twoje pytania bo byłam w szpitalu się wypytać. Otóż do zabiegu położna kazała mi wziąć sobie krótką koszulkę np. męża .O majtkach i skarpetkach nic mi nie mówiła :) ale ja kupiłam opakowanie tych jednorazowych majtek ,to nie wielki koszt,a po drugie wydaje mi się,że one nie będą uciskać w bliznę i są przewiewne,moja koleżanka choć nie w ck rodziła ale jej się do tego przydały po cc. Co do rożka i kocyka położna nic mi nie mówiła,ale od znajomej co rodziła w październiku wiem,ze w tym szpitalu jest bardzo ciepło i to nie jest potrzebne,a jeśli nawet to Ci mąż podrzuci. Co do kosmetyków dla dziecka nie kazały mi nic na razie brać bo dziecko może mieć różną skórę i oni wtedy sami zaproponują co będzie potrzebne. Jeśli chodzi o swoją położną to pytałam o to właśnie na ostatnio mojego gina on tam pracuje Chróściel i mi odradzał w tej sytuacji,dał do zrozumienia,że jest zbyteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do goldynka GRATULACJE! wszystko z wami w porzadku? napisz koniecznie cos wiecej, 4 godzinki no to tylko pozazdrościć :) serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
do bannanaana i Meliska26.......... Ja miałam cesarkę w grudniu i do operacji nie opłacajcie sobie położnej bo przydaje się tylko przy porodzie naturalnym. Ja co prawda miałam umówioną ale mój poród skończył sie na bloku operacyjnym, gdzie położna ze mną pojechała i była przy mnie do końca. 1. Na salę operacyjną jedzie się nago pod prześcieradlem więc jakies specjalne koszulki się nie przydadzą. 2. Na sali operacyjnej nie wiem czy pozwola mieć skarpetki, ale ja nogi miałam przykryte. 3.Cewnik zakładała mi położna przed wyjazdem na blok operacyjny. Zakładanie w ogóle nie boli, ale przyjemne raczej nie jest. 4. Po cesarce zakłada się majtki jednorazowe takie w siateczki (tylko z siateczki nie inne bo zwracają na to uwagę). Kup sobie największe jakie są żeby sie nie wrzynały w ranę. 5. Po porodzie dziecko ubierają w szpitalne ciuszki i zawijają w kocyk, więc nie zabieraj jak Ci się nie mieści. Niech ktos Ci podrzuci na następny dzień. Kocyka nie zabieraj bo nie jest potrzebny. 6. Ja nie sparowałam dziecka. Jak będzie zimno kiedy będziecie wychodzić to musisz zarzucić dziecku pieluszkę tetrową na buzie bo zimne powietrze jest dla niego groźne (wiem to od lekarza). Weź jakiś krem do pupy (ja miałam sudocrem) bo może się przydać. 7. Jak napisałam wyżej jeśli masz cc to nie umawiaj położnej bo i tak nie będzie potrzebna. Zaopatrz się w podkłady higieniczne 2 opakowania - koszt około 4-5zł bo w szpitalu dają tylko jedno opakowanie. W razie wątpliwości i pytań chętnie wam powiem wszystko co wiem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Izuulaa26 Dzięki wielkie za Twoje informacje, naprawdę bardzo przydatne i sprawdzone :) A gdybyś mogła co nieco powiedzieć jak wygląda czas po zabiegu,ile gdzie się leży,co się robi,kiedy można jeść,czy dziecko miałaś przy sobie,po ilu dniach wyszłaś ze szpitala,na co zwrócić uwagę itp ??? Jak się masz teraz,już odzyskałaś siły,cieżko Ci było??? Pozdrawiam Cię serdecznie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm8
do przyszłych Mam zamierzających rodzić na PROSTEJ witam wszystkie przyszłe Mamy sama niedawno pytałam o opinie i porady jak to jest na tej Prostej a tu już mogę się podzielić swoimi doświadczeniami:) ja rodziłam na prostej w styczniu także świeża mamuśka ze mnie i jestem bardzo zadowolona z opieki i z czystym sercem mogę polecić ten szpital. Miałam poród rodzinny koszt 220zł tak jak pisała MAMA z PROSTEJ płaci się przed samym porodem nie można wcześniej, ja trafiłam do szpitala ze sporym rozwarciem bo tak troszkę zwlekałam z wyjazdem do szpitala także szybko poszło 3godz i było po:) nie chodziłam do szkoły rodzenia i to była pierwsza ciąża mąż także był zielony w tych sprawach i nikt się o to nie czepiał wszyscy byli bardzo mili trafiłam na bardzo miłą położną nawet nie wiem jak się nazywała krótkie ciemne włosy miała - ale to chyba niewiele Wam pomoże;) wszystko dokładnie tłumaczyła co mam robić jak przec itd. ,młody lekarz, który akurat był przy porodzie też nie wiem jak się nazywa także podejście miał odpowiednie nie ma się do czego przyczepić a sala do porodu rodzinnego bajka polecam szczególnie piłkę bardzo pomocna podczas lokowania się główki w kanale rodnym, pod koniec porodu zeszło się do sali wiecej osób w sensie personelu ale powiem Wam że zupełnie mi to nie przeszkadzało wszyscy bardzo mili i przyjaźni począwszy od lekarzy a skończywszy na pani salowej która na czas ostatniej fazy porodu właczyła radio mówiąc "no to bedziemy rodzić przy muzyce;)", po porodzie położyli mi Córcię na brzuch a jak się nią chwile nacieszyłam wzięli do zważenia itd. nastepnie dali meżowi piękny to był widok nawet to szycie mniej bolało jak sie patrzyło jaj Mąż siedzi z naszym szczęściem w objęciach:)później 2 godz trzeba leżeć ja leżałam w sali tej w której rodziłam do porodu rodzinnego Mąż cały czas był ze mną, Pani pielęgniarka przyszła i pokazała jak mam dostawic małą do piersi, inna przyniosła czystą koszulę bo wiadomo ta którą dostałam na poród była uciapana - naprawdę trafiłam na bardzo życzliwy i pomocny personel. Później przewieźli mnie na oddział noworodków (ta nowa część)warunki super leżałam w sali 3os. po remoncie kibelek i łazienka też nówka, jedzenie fakt pozostawiało wiele do życzenia ale jak to w szpitalach...opieka na noworodkach też ok, miłe panie poza jedną z ukraińskim czy rosyjskim akcentem - ale to już ktoś o tej pani pisał wcześniej na forum;)no nie wiem co Wam jeszcze napisać jest tam bardzo gorąco także szlafrok przewisiał cały pobyt;) po porodzie naturalnym leży sie 3dni tzn rodząc w pon wyjdziecie jak bedzie wszystko ok w czw, wypisy są od 14. Znieczulenie z. op. dają ja nie dostałam bo u mnie było już spore rozwarcie no nie wiem jakbyście miały jakieś pytania to chętnie odpowiem:) będę jeszcze zaglądac na forum jak malutka będzie spała co się często nie zdarza ostatnio:/ jeszcze chciałam podziękjować MAMIE Z PROSTEJ za rady i podtrzymanie na duchu - bardzo mi pomogły:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goldynka
Napiszę króciutko -potwierdzam to co napisała mm8. A więcej szczegółów jak znajdę dłuższą chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
do Meliska26...... Planowaną cesarkę będziesz pewnie miała rano. Po operacji leży się 24h w sali po cesarce (są tylko dwie), przy czym po 12h każą się przewracać na boki. Kiedy będzie mijało znieczulenie będzie Ci zimno i pewnie będziesz miała drgawki więc od razu upomnij się o dodatkowe okrycie w postaci koca, bo nie zawsze o tym pamiętają. Moja rada jest taka że jak już odzyskasz czucie w nogach zacznij nimi poruszać, a po upływie tych 12h kręć ile tylko bedziesz mogła. Jak rana za bardzo bedzie dokazywać wołaj o środki przeciwbólowe. Nie robia problemu z podaniem. Po upływie doby wyjmą cewnik i wtedy musisz usiąść na łóżku i odczekać ok. 20 min. nastepnie spuścić nogi z łóżka i znowu odczekać, po czym juz będziesz mogła stanąć na nogi. Tutaj też poradzę żebyś się w miarę możliwości najpierw wyprostowała na maxa, łatwiej Ci będzie chodzić. Ja tak nie zrobiłam i chodziłam jak połamana. Na drugi dzień ściągną opatrunek i będziesz mogła wziąć prysznic. Dziecko raczej dadzą Ci od razu i pamiętaj o tym, żeby ktoś pomógł Ci dostawić do piersi. Ja miałam cc o godz. 20 i córcię dostałam dopiero na drugi dzień przed południem, więc miałam problem bo mała nie umiała złapać piersi i zrobiła to dopiero w trzeciej dobie. W razie problemów nie martw się bo dzieci dokarmiają (chodzą co 3 godziny przez całą dobę) i możesz się też upomnieć o dokarmienie. Lekarki są bardzo sympatyczne i wspierają. Ze szpitala wypuszczają w 4 dobie od zabiegu, ale liczą od następnego dnia po operacji. Co do jedzenia to najpierw można tylko zwilżać usta. Na sali operacyjnej dostaniesz "kielicha" do wypicia i to będzie jakiś płyn zobojętniający kwasy żołądkowe, więc dopiero jak się pojawią jakieś wzdęcia i gazy pozwolą Ci zjeść suchary i pić wodę mineralną. Mnie dopiero po dwóch dniach pozwolili zjeść samą bułkę z masłem i wierz mi że to była najpyszniejsza bułka jaką w życiu zjadłam, taka byłam głodna (przed porodem leżałam 13 godzin na porodówce i ostatni posiłek zjadłam dzień wcześniej). Ogólnie dochodziłam do siebie ok. 1,5 tygodnia. Po tym czasie przestałam już czuć ranę przy poruszaniu. Dziewczyny, które zaczęły rodzin naturalnie i kończyły cc dużo lepiej znoszą operację, bo przy tych wszystkich bólach ta rana to pryszcz. My na sali pomagałyśmy sobie wzajemnie i ta która była akurat "na chodzie" pomagała przy dziecku tej, która jeszcze musiała leżec przy operacji, więc się nie martw, bo zawsze ktoś pomoże. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie czyta te opisy porodow to naprawde czlowiek moze sie troche uspokoic i pokrzepić :) ja juz prawie o niczym innym nie mysle tylko o porodzie a w sumie to jeszcze do niego dwa miesiące. do mm8 - mialas lekarza z prostej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
qwertya1 Witam miałaś rację jak pisałaś 31 stycznia to faktycznie ja juz byłam po wszystkim. Byłam umówiona na 14.30 do gin a o 7 rano zaczeły mi wody odpływać, ledwo dojechalismy do szpitala. Jeszcze nigdy tak się nie bałam! Juz w Kielcach odpłyneły mi wszystkie wody(do szpitala mam40km) i jak na złośc czerwone światła, remonty szok! Ale jakoś wytrzymałam, o 8.59 przyjęli mnie do szpitala (mąż załatwiał juz te formalności) a ja na wózeczku na porodówkę o 9.05 przyszła na świat moja Córcia. Myślę że tak szybko poszło bo to II poród. I oczywiście podtrzymuje zdanie o tym szpitalu i opiece- super! Wiechałam niczym torpeda i zaraz sie mną zajęli. Dziewczyny z którymi leżałam też były mega zadowolone, także nie masz się czym martwić jeśli jeszcze masz tam lekarza. Pozdrawiam jak miłabys jeszcze jakieś pytania pisz wmiarę mozliwości odpiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m flora Gratulacje!!!!! fajnie że Ci tak szybko poszło:) dużo zdrowia dla Was:) dziękuje za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m.flora: Jeszcze raz gratuluję :) tylko pozazdrościć tak szybkiego porodu :) Po jakim czasie wyszłaś ze szpitala?? Wpuszczają odwiedzających?? Ja we wtorek idę do szpitala. Brzuch już mam niżej i od jakiś 4 dni skurcze odczuwam raz na jakiś czas (tak mi się wydaje, że to one ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm8
do jagoda08 miałam lekarza który kiedyś tam pracował, teraz już nie ale kieruje tam swoje pacjentki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes-81
Hej dziewczyny , na wstepie gratulacje dla mam ktore wlasnie urodzily. Mam pytanie odnosnie prostej. 1.Od ktorej do ktorej godziny w szpitalu moze byc tatus? 2.Czy dzidzius jest caly czas z wami, tzn jak pojde pod prysznic to co wtedy? 3.Jak wam idzie karmienie czy ktos pomaga jak Bobas nie bedzie umial ssac? 4. Ile sztuk ubranek wzielyscie dla bobasa, ja nastawiam sie na body i pajacyki a wy? 5. Czy kupowalyscie laktator,jaki i czy bralyscie do szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZiewczyny gdybyście mogly mi odpowiedzieć na kilka pytań byłabym wdzięczna, chodzi mi o szpital na Czarnowie-Grunwaldzka Poród przez cesarskie cięcie 1.Czy jak już będzie po całej operacji kiedy dają nam dzidziusia???? 2.Co z lekami przeciw bólowymi skoro chce karmić piersią???? 3.Po jakim czasie sie wstaje??? 4.Ile trzyma znieczulenie??? 5.Jak mnie będą zszywać to czy w tym czasie mąż może być z maluchem??? 6.Czy na sali pooperacyjnej są odwiedziny??? DZIĘKUJE ZA ODPOWIEDZI Z GÓRY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mm8 cos mi sie zdaje, ze mamy tego samego lekarza ;-) no to super, ze mimo ze juz tam nie pracuje twoj lekarz tak dobrze oceniasz opieke , bo troche mnie zmartwilo wlasnie, ze na szkole rodzenia pytaja o lekarza prowadzacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bannanaana
Meliska26 oczywiście, że wszystko opowiem jak już będzie po - w niejmniejszym szczególe:) Izuulaa26 bardzo fajnie to wszystko opisałaś co po czym jak się odbywa. Dzięki ogromniaste:) To mnie zdziwiłaś, że na salę operacyjną to nago się jedzie. Jejciu im bliżej tym bardziej się boję i panikuję. A kto robił ci cc? Mój lekarz akurat wyjeżdża i nie wiem jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bannanaana
Izuulaa26 a jak jest z odwiedzinami od której do której mąż mógł być z tobą? Acha i nie wiesz czy do cc to też lewatywa obowiązkowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Izuulaa26 :) Dziękuję Ci bardzo za Twoje porady i opis przebiegu cc, na prawdę dużo mi wyjasniłaś i co najważniejsze uspokoiłaś. Jak mi się coś nasunie to pozwolisz,że zapytam :) A tym czasem dożo zdrówka i sił dla Ciebie i córeczki. Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm8
do agnes-81 1. z tym byciem tatusia przy Tobie i maleństwu muszę Cię zmartwić jak ja byłam to obowiązywał zakaz odwiedzin całkowity w związku z panującą grypą:/ nie wiem jak jest teraz ale podejrzewam że nadal to obowiązuje:/ także ciężko było z odwiedzinami Mąż i tak przychodził ale dosłownie na chwile i to ja wychodziłam po niego i go przemycałam po cichutku do sali dziewczyny z którymi leżałam robiły podobnie także dało rade nawet codziennie wejść na chwilę ale o dłuższym siedzeniu nie było mowy nawet te fajne Panie pielęgniarki zwracały uwagę o to bo później im się dostawało jak ktoś z "góry" to zauważył 2. dzidziuś jest cały czas przy Tobie, też mnie to zestresowało bo sama byłam na sali przez kilka godzin i akurat była u mnie ta pani z "ukraińskim " akcentem to zapytałam co jak będę chciała wyjść do wc to mi powiedziała"nikt tu pani dziecka pilnował nie będzie, proszę zostawić i iść" niby tam masz przy sobie ten szpitalny wózeczek dla dzidziusia ale też sobie nie wyobrażałam zostawić takiego maleńkiego dziecka samego, później było lepiej bo z dziewczynami nawzajem patrzyłyśmy czy dzidzia jest spokojna i czy śpi a w razie czego jedna biegła po drugą do łazienki 3.z karmieniem to u mnie było tak zaraz po porodzie jak leżałam jeszcze na tej sali porodowej te 2godz to pani pielęgniarka pokazała mi jak małą przystawić, później jakoś już szło drugiego dnia był mały kryzys bo moja córcia płakała i nie chciała ssać ale Panie które kąpią rano maluszki spr czy mam pokarm i jeszcze raz pokazały jak się mamy ułożyć do karmienia także nic sie nie martw dasz rade, a tam kilka razy dziennie któraś z pielęgniarek zagląda i pyta czy wszystko ok 4. ja polecam pajacyki(najlepiej bawełniane nie welurowe bo tam jest gorąco) najwygodniejsze dla takiej kruszyny i niedoświadczonej mamy;) body też miałam ale tylko raz ubrałam jak malutka już zasikała wszystkie pajace:) a miałam 5szt pajacyków i 2 bodów w tym 2pajace Mąż musiał zabrać do prania do domu bo wiadomo tu się ulało tu zasikało... 5. ja mam laktator w szpitalu go nie miałam, ale bardzo polecam w domu zaraz po powrocie ze szpitala bardzo mi się przydał do jagoda08 możliwe że mamy tego samego lekarza;))dr M. ;) powiem Ci nawet że mnie tam odwiedził bo akurat był to zajrzał na chwilę zobaczyć czy wszystko ok jak dzidziuś raptem min a jakoś tak lepiej się człowiekowi na sercu zrobiło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
do Meliska26....... Pytaj o wszystko, a oczywiście odpowiem w miarę swojej wiedzy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
KKEPKA.................. zaglądasz jeszcze na forum??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goldynka
W niedzielę jeszcze był zakaz odwiedzin.Dziś już nie ma,ale to wszystko zależy od zmiany -które położne są na dyżurze. My dalej w szpitalu,bo mała ma żółtaczkę. To może trochę relacji Jakiś tydzień przed porodem obniżył mi się brzuch.Czułam,że urodzę przed terminem. Nawet w niedzielę byliśmy na rodzinnej imprezce i wszyscy pytali ile jeszcze? A ja ,że trzy tygodnie,albo trzy dni i wykrakałam. We wtorek 31 stycznia miałam wrażenie,że sączą mi się wody.Tylko nie wiedziałm czy to na pewno wody czy nietrzymanie moczu.W środę to samo.Mówię do męża,że chyba pojedziemy do szpitala,bo przecież mam jeszcze to moje starzejące się łożysko i się boję.Cały dzień zwlekałam,żeby zadzwonić do mojego lekarza i zapytać,bo się bałam.Wieczorem ok.18 zadzwoniłam i kazał przyjechać do szpitala-akurat miał dyżur.Na izbie podłączyli KTG,ale nic nie wykazało.Ja jednak zaczęłam czuć leciutkie skurcze.Zrobili test na sączenie się wód.Najpierw wyszło,ze to nie wody,potem jednak,że tak.Położna stwierdziła że pojawił się śluz-oznaki odchodzącego czopu.Dali mnie na patologię.Doktor kazał mi leżeć,żeby dotrzymać jeszcze te 3 dni to pełnych 38 tygodni.Całą noc nie spałam,bo nie mogłam znaleźć sobie pozycji,a po za tym były skurcze co 7 minut.Rano KTG-nie wykazało skurczy.Po wizycie poszłam na badanie.Pani dr kazała wejść na fotel,a ja mówię,że za moment,bo mam skurcz.Stwierdziła rozwarcie na 2 cm.,do tego skurcze całą noc.Decyzja-idę na porodówkę.I jeszcze kolejny test na wody-potwierdzony.Pytam jej czy mam już dzwonić po męża,a ona,że nie bo mogę jeszcze tu wrócić,choć ma nadzieję,że akcja się rozwinie.A i tak zadzwoniłam od razu po męża.Skurcze coraz silniejsze(oczywiście bez przesady )Koleżanki z sali mówią,że raczej będę rodzić.O godzinie 10 byłam na sali przygotowującej pacjentki przed porodem.Patrzę,a tu sala do rodzinnych wolna-ucieszyłam się.Położna ze szkoły rodzenia przyprowadziła mi męża,bo mnie akurat szukał,wysłała go,żeby zapłacił za poród rodzinny.Trafiła mi się młoda położna-przedstawiła,powiedziała,że będzie prowadzić poród i postara się,żeby wszystko poszło łatwo.Oczywiście mierzenie miednicy,lewatywa i na salę porodową,gdzie już czekał mąż.Godzina 10.30. Więc pod prysznic,skurcze są,ale pod prysznicem duża ulga.A mój mąż do mnie-to już rodzisz,to już jest poród? A ja do niego-nie k.... dla przyjemności tu przyszliśmy.Potem piłka,drabinki,skurcze coraz silniejsze,ale do wytrzymania.Rozwarcie na 3 cm.I niestety położna podłączyła mnie pod KTG.Niestety,bo nie mogłam się ruszać i to mnie najbardziej wkurzało.Dostałam kroplówkę na przyspieszenie.Przeszkadzały mi te pasy na brzuchu,że miałam ochotę je wyrwać.Dostałam kroplówkę.Powiedziała,że nie mam dużych skurczy,raczej średnie.Przed 12 zbadała mnie,i zrobiła takie oczy-pełne rozwarcie.Szok.Przyszła położna ze szkoły rodzenie i pokręciła głową z niedowierzaniem.Moja mówi- będziemy już rodzić. A ja do niej- to nie dostanę znieczulenia?,chciałam wejść jeszcze pod prysznic,bo tam mi było dobrze.A ona -kobieto-rodzisz!Jakie znieczulenie,po co teraz?A ja na to -w ogóle to chciałam zewnątrzoponowe.Śmiesznie było ! No ale zaczęły się skurcze parte i tu mi dało popalić,bo włoski było już widać,a główka nie chciała dobrze schodzić w kanał.Wymęczyła mnie.Kazała przeć w różnych pozycjach,raz na kolanach,na jednym boku, na drugim.Skurcze były częste ,ale krótkie.Mąż też pomagał.Po dwóch godzinach parcia przyszli lekarze.Położna mówi,że nie ma postępu.Wystraszyłam się,że będzie cesarka.Ale dr Krzysztof M. zbadał mnie i pokazał położnej,żeby gdzieś trzymała palce i akcja się ruszyła.Jeszce trochę parcia.Nagle tłum ludzi na sali,jakieś telefony.Nie wiedziałam co się dzieje-ale mąż czuwał i uświadomił mi,że już prawie koniec,że już jest główka.I urodziła się.Godzina 14.25. I ryczałam jak głupia.Ze szczęścia!Mąż przeciął pępowinę.Położyli mi córcię na brzuchu-cudowne uczucie! Urodzenie łożyska,szycie- bezbolesne.Potem leżałyśmy jeszcze ponad dwie godziny.Położna odgrzała mi obiad i zrobiła herbaty. A teraz leżymy sobie dalej w szpitalu na pojedynczej sali.I czekamy.Mam nadzieję,że już niedługo będziemy w domu. Co do ubranek dla dzidziusia-po 3 pary body,pajacyków,kaftanik+śpiochy. Jak nie starczy to mąż dowiezie. I ważne-kocyk lub rożek. Położne pomagają dostawiać do piersi.Przychodzą w nocy jak dziecko płacze-nie zawsze,bo zależy które.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goldynka
Przerwa na karmienie... Bardzo ważne - laktator koniecznie ! Wiem co mówię. Ok. 3 doby jest tyle nadmiaru mleka,że bez laktatora nie da rady-cieknie z piersi, piersi są jak kamienie,a ściąganie mleka ręką nie pomoże.I zapalenie gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Izuulaa26 Wiesz nasuneło mi się pytanko :) A jak jest z odwiedzinami od której do której i kiedy mógł być z Tobą mąż ? Lewatywę pewnie miałaś tak ? Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Izuulaa26 Zagladam, zagladam sledze uwaznie kolejne wpisy... w sumie kazda dodatkowa informacja sie przyda moze w przyszlosci:) u nas wszystko dobrze... mala zaczyna samodzielnie stac-doslownie kilka sekund ale raczkuje juz super... liczba zebow na dzien dzisiejszy 5:) i chyba chwilowy zastoj bo hania spi spokojnie ostatnie dwa tygodnie. rozwoj malej nastepuje kazdego dnia:) mowic moze za wiele nie mowi-w "naszym" jezyku poza tym co mowila-tata, mama, baba, ale bardzo duzo rozumie... wskazuje rzeczy o ktore pytamy, pokazuje palcem co chce... powoli tez probuje nas nauczyc posluszenstwa wymuszajac placz albo kloci sie z nami w sobie tylko znanym jezyku:) a jak u Was? karmisz piersia? jak kolki i spanie i karmienie w nocy? pozdrawiam goraco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aszka00
do qwertya1 Jeśli chodzi o szpital na Grunwaldzkiej. Rodziłam w październiku przez cc. Cięcie planowane.O 10.00 po obchodzie lekarskim przyszła po mnie położna( tydzień leżałam na patologii).Bardzo sympatyczne panie przygotowały mnie do cc( lewatywa, cewnik itd.) o 11.07 powitałam moje słoneczko na świecie. 1.Dzidziusia dostaniesz zaraz po przewiezieniu Cię na salę pooperacyjną. 2. Leki przeciwbólowe dostajesz po tym jak przestaje działac znieculenie.Sa podawane w postaci kroplówki lub zastrzyku domięsniowego. Dziecko karmisz bez względu na to co dostajesz przeciwbolowo.( musisz liczyć sie z faktem ze pokarm nie bedzie zaraz po porodzie-na cztery dziewczyny w sali tylko jednej dziecko nie było dokarmiane. 3.Wstajesz po 24 h od operacji. Po 12h mozesz zaczynać sie kręcic na boki-ważne zeby nie podnosic głowy. 4. to ile trzyma znieczulenie zalezy od organizmu. ( mnie znieczuliło od piersi w dół i trzymało najdłużej ze wszystkich mam,które miały cc w tym dniu. 5. Jak będą Cię zszywac (nie trwa to długo) to maluch w tym czasie jest badany przez lekarza, myty itd.A mąż grzecznie czeka na korytarzu przed wejsciem na oddział.Będzie mógł przyjść do was jak juz oboje traficie na sale. 6. A co do odwiedzin. po cc mąż był ze mną cały dzień na zmianę z innymi członkami rodziny. A na drugi dzień od południa do późnego wieczora( więc nie należy przejmować sie tym co jest napisane na drzwiach oddziałuo godz. odwiedzin)Wszystko zależy od tego na jakie położne sie trafi. Moje rady na Czarnów: -KONIECZNIE pamiętaj zeby zabrac ze sobą laktator!(przyda się do pobudzenia laktacji albo ściągnięcia pokarmu w czasie nawału.) -przygotuj sie na bardzo ciasną sale pooperacyjną -rano najpierw masz wazenie dziecka(musisz je rozebrac do pampka)pozniej połozna kąpie dzieci(znów przebierasz bobasa) przychodzi obchód pediatrów(wiec znów rozbierasz dziecko).Jak juz wydaje sie ze masz spokój to przychodzą ginekolodzy. Po trzech dniach kazda mama jest tym zmęczona. -studenci położnictwa są tam praktycznie przez cal rok. - a i jest jeden pan położny to tak na marginesie zebyś sie nie zdziwiła jezeli w kilka godzin po cc przyjdzie podmyć Cie facet;))) i to młody tak przed 30-tką. Pozdrawiam i życzę szybkiego pobytu na Czarnowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naczytalam sie wczoraj twojego opisu Goldynka i juz mi sie ciezko spalo myslam i myslam :) to Twój pierwszy poród? czy ta sala do porodu rodzinnego jest tak faktycznie stale zajeta (o ile dajesz rade to w ogole zaobserwowac) ? nie jest zle samej na sali, bo slyszalam opinie, ze lepiej byc w dwojce, ale wlasnie jeszcze jedno pytanko, czy oni daja cie do sali jaka jest czy pytaja cie czy chcesz byc w 1 czy moze 2, 3? ja dzis ide na drugie zajecia szkoly rodzenia i mam nadz. ze dzis beda zajecia z polozna i bedzie mozna jej podpytac choc wydaje mi sie, ze oni na sz.r. raczej zachecaja niż mowia coś źle. pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×