Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość london girl

sluby czerwiec 2009

Polecane posty

kurcze i slyszlam jeszcze ze juz przy przymiarce sukien musisz miec slubna bielizne na sobie zeby pasowala do sukni czy cos itd. nie chce mi sie wierzyc.... to glupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej spanielka 🖐️ do pierwszych przymiarek nie trzeba mieć ślubnej bielizny, dopiero jak uszyją suknię i jedziesz ją przymierzyć, to powinnas mieć i bieliznę ślubną i buty. Za pierwszym absolutnie nie ma takiej konieczności. Co do rozbierania się w salonie, ja tez na razie sobie tego nie wyobrażam, do najszczuplejszych nie należe i jak każdy mam jakies mankamenty swojego ciała, których się wstydzę, np. uda i brzuch, dlatego będę się rozbierała tyłem, co maja mnie oglądać obce kobity??? Nie będę tam sama, tylko z dziewczynami, więc na pewno będzie raźniej. Bez kitu, nienawidzę swoich ud i brzucha, nienawidzę...... 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty moze nie znosisz ale za to twoj facet je kocha ;) no dobra ale jak ja chce suknie do samej ziemi zeby kolo nie odstawalo -nie cierpie tego - to nie powinnam miec butow za pierwszym razem??? no bo jak zmierza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stresuje siejakbym nie wiem co to miala byc za wizyta... dzis zamawiam chyba zaproszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni pewnie doliczą jakieś centymetry, chociaż nie wiem, ale spanielka spokojnie, jedziesz dopiero oglądać i jeszcze nie masz pewności, czy coś wybierzesz, rzeczywiście masz stresa... Ale to chyba normalne. Musisz mysleć pozytywnie, ale w sumie wiem, ze to nie takie proste, kuźwa, kiepski ze mnie doradca.... Na Twoim miejscu założyłabym buty na obcasie, takim w jakim się najlepiej czujesz, dzieki temu będziesz miała jakis obraz tego wszystkiego. Ja ci chyba nie jestem w stanie pomóc. Nie wiem, spanielka, ja jestem w proszku jesli chodzi o mierzenie sukien itp itd Po prostu laik. Ale mam nadfzieję, że po wizycie w salonie podzielisz sie wrażeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewnie ze sie podziele! zanudze was ;) mam stresa kurcze a sama doklednie niewiem czemu, przeciez to tylko przymiarki... dziekuje Środa, jestes dobra doradczynia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka ze mnie dobra doradczyni, że sama nic nie zrozumiałam z tego, co ci napisałam. ;) Ja się stresuję tylko tym, że jak pojade oglądać suknie, to żadna mi się nie spodoba tak, że będę chciała ja mieć, że nie będzie tej jednej jedynej... Może w sobotę sie wybiorę na oglądanie i przymierzanie sukien, ale dwie psiapsiół wyjeżdżają na weekdne, bratowa nie może, bo nie ma z kim Mikołaja zostawić, moja świadkowa pracuje, a sama przeciez nie pojadę... Wszystko nie tak.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) Środa--- przeczytałam maila i odpisałam, dzięki ja jak mierzyłam suknie to w bieliżnie, a buty oni w tych salonach maja jakies więc zawsze można ubrać i zobaczyć jak to wygląda na obcasach nie macie co się stresować przymiarką, babki już tyle widziały że to na nich wrażenia nie robi, a zawsze tak cię \"przyozdobi\" welonem, bizuteria bolerkiem czy czym tam jeszcze że bedziecie wyglądać cudnie głowa do góry ja też nie od razu wybrałam suknie, ale w końcu sie trafi na TĄ a bielizne ślubna i buty juz na przymiarke późniejszą(jak przyjdzie zamówiona suknia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lisafrank, otrzymałam odpowiedź, dziekuję. I albo jestes bardzo fotogeniczna albo bardzo ładna! Stawiam i na to i na to, fajna laska z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
auuuuuaaaaaa ............. moja dyńka................ aaaaaaaaaaaa mega ultra hiper kac....... ajjjjjj a tak poza tym bry 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lisa frank - zaraz spłodzę maila ale chyba nie wiem na jaki adres słać :) więc poproszę o namiar Spanielka co do wizyty w salonie a byłam w kilku wygląda to tak : 1. Pani jedna tylko Cię ogląda w bieliźnie 2. Zostawia Cie aż sie przygotujesz, jak mówisz że jesteś gotowa to wchodzi 3. bierze suknie i wkłada na Ciebie, prawie Cie nie widzi bo suknia sobie zasłania więc nie ma się o co martwić Kochane!!! będzie dobrze i napewno nie ma co się przejmować... ;) na przymiarkach nie mialam bielizny slubnej ale ubierzcie białą lub kremową by nie prześwitywała przez suknie, no najlepiej bez ramiączek jak macie..... to tyle no i jasne pończoszki bedą ładnie wyglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka, pijaczko! Tak przypuszczałam, nie ma Cie tak długo, to pewnie jeszcze spisz, dobrze Ci!!! :) 👄 A na kaca najlpesza jest praca. ;) Więc może pobrudź troche naczyć i umyj :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śrooda ja bym siebie chętnie umyła ale nie moge bo nie ma ciepłej wody :(:(:( zaraz sie wyziębi w mieszkaniu bo kaloryfery też nie grzeją.... ajjj na razie wypiłam herbatkę z cytrynką..... :D i chyba idę zaraz po drugą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka, najlepsza na kaca, oprócz pracy jest czarna kawa z cytryną, tak własnie kawa z cytryną. Pomaga od zaraz. Czemu nie masz ciepłej wody i czemu kaloryfery masz zimne? BRrrr, wspólczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środa nie wiemczmu moze jakas awaria ale beznadziejnie bo o niczym tak nie marzę jak o gorącym prysznicu :(:(:( kawy z cytryna nie tkne - nie przełamię się chyba lisafrank- poszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest taka zła ta kawa, ja zatkałam sobie nos (90% smaku jest w zapachu), przychyliłam, łyknęłam i było OK. A kaca jakby nie było juz po pięciu minutach. Może zaraz naprawią... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka- przyszło i odpisałam:) niestety muszę zbierać się do pracy, a tak mi sie nie chce ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie jest Aga_80?! Agnieszko, zapraszamy, smutno tu bez ciebie. Mam nadzieje, że wszystko jest w najlepszym porządku! Czekam na jakies wieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a za mną się nikt nie stęsknił :(:(:(:(:(:( Wiecie co, mam doła z kiecką. Bo wiecie, ja chcę zwykłą, prostą, bez żadnych kokardek, koronek, ozdóbek i pierdółek, zwykła w literę A, ale takich jest bardzo mało:( na diodatek jestem dość wysoka, najszuplejsza tez nie i kurna nie wiem czy w ogóle coś bedzie na mnie. Nie byłam jeszcze w żadnym salonie, trochę z braku czasu a trochę chyba podświadiomie to od siebie odsuwam. Kurna, przerażona jestem i ogólnie chyba jakieś doły będę miała, kurna jego mać!! Zaproszenia też będe zamawiała na dniach. Co prawda nie takie jak ja chiałam bo oblubiony się oburzył, ale też mam trochę z jajem :) Tamte to były w formie biletu do teatru i tak też wyglądały, mnie się spodobały, ale oblubiony miał jakiś uraz, wiec wybralismy inne, tez fajne, nie takie poważne i eleganckie jak większość jest i jesteśmy zadowoleni :) W sumie to miałam robić początkowo sama ręcznie, ale tak jak przypuszczałam, czasu w ogóle nie miałam na to. A po drugie przyznaję szczerze, że nawet mi się nie chciało. Wiem, wiem, po najmniejszej lini oporu, ale nie przywiązuję wagi do tego. Zaproszenie to zaproszenie :) Obrączki tez już wybralismy. Najpierw kombinowaliśmy nad jakimiś fikuśnymi, podobały nam się też te ala \"tulejki\" ale w sumie zdecydopwaliśmy się na tradycyjne, te pół okrągłe :) Ja jestem zadowolona :) A jacy są Wasi teście? Nie pamiętam czy była taka kwestia poruszana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawcia, o ciebie nie pytałam, bo cały dzień piszemy maile, więc.... Ale stekniłam sie. Co do teściów, temat kiedyś był poruszany. Jeśli o mnie chodzi, to kuźwa mam mieszane uczucia, jeszcze, po 6-ciu latach nie potrafie ich okreslić, raz jestem ZA, a raz PRZEWCI. Relacje między nami sa bardzo dobre, powiedziłabym, ze naprawdę OK, nie ma jakiś tam problemów, ale maj.a swoje wady i czasami wolę przemilczeć parę spraw, żeby nikomu nie robić przykrości. Sa w porządku, ale to nie z nimi przeciez spędzę resztę życia.... a u ciebie kawcia jak jest z przyszłymi teściami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawcia 🌻 moja tesciowa to dusza człowiek, naprawdę, wyobraźcie sobie że przyjeła mnie do swojego domku na prawie 3 tygodnie, jak bylam z M. niecałe 3 m-ce, przyjechałam 500km od domu bo mi się zjazd na podyplomowych zaczął a mieszkanie bylo w trakcie kupowania i remontowania, zapewniła mi miłą atmosferę i takie ciepło że bylo mi raźniej samej na drugim końcu Polski :) Ma 61 lat, jest od 4 lat wdową, ale taka rzutka babka, zorganizowana, na emeryturze ale dorabia opiekujac sie jedną Panią u lekarzy 2 razy w tygodniu, ma świetną działkę z ktorej przynosi same pyszności. Latem potrafila wpaść do mnie do biura i przynieść słoik malin bo je uwielbiam :D jest Kochana i nie będę miała problemu by mowić do niej kiedyś Mamo 🌻 bo traktuje mnie jak córkę prawie, podobnie żonę brata M. :) fajna babeczka naprawdę. Z moimi rodzicami super się zaprzyjaźniła - mimo że mogłaby być mama mojej mamy (17 lat różnicy...). Taty M. nie miałam okazji poznać :( ale cóż, życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi są w porządku. Ogólnie traktują mnie naprawdę dobrze. W zasadzie traktują mnie jak własną córkę, jak mnie dłużej u nich nie ma to się sopytują kiedy będę i tak dalej. Ale jak to ludzie, każdy ma swój charakterek i swoje wady i zalety.Oni też. Teściowa czasem za bardzo chce się ze mną zaprzyjaźnić, w sensie na siłę. Ja nie mam za bardzo o czym z nią gadać, mnie tematy firanek, garnków itp nie interesują więc nie podejmuję za bardzo tematów, ona troszkę chyba nad tym ubolewa. Poza tym zauważyłam, że chciałaby bym trakowała ją jako przyjaciółjkę której mogę wszytsko mówić, ja taka nie jestem, ona to wie i szanuje ale wiem, ze chciałaby inaczej. Natomaist teść jest taki, że ma być tak jak on chce i wychodzi z załozenia że on ma zawsze rację. początki bywały trudne kiedy ja wyrażałam swoje zdanie i było ono odemienne od jego. Terasz już jest dużo lepiej, ale czasem są zgrzyty. Poza tym ja nigdy nie powiem do nich \"mamo, tato\". Ja rodziców mam jedych i nie umiem do w sumie obcej kobiety powiedzieć MAMO czy TATO. Oni o tym wiedzą i rozumieją ale wiem że chcieliby inaczej. Ale szanują. Ogólnie zadowolona jestem z nich, bo sa naprawdę dobrze i dla mnie też, i dobrze mnie traktują :) Także podsumowując ciesze się że mam takich teściów a nie innych : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jedna mamę, taty nie miałam od czwartego roku zycia, więc nie wiem, jak to jest go mieć i mówić do kogos Tato. Do teściów nie będę miała oporów, żeby mówić Mamo, czy Tato, lepsze to niż zwracać się bezosbowo.... Już teraz zdarza mi się mówić, np. do Ł. \"Tata powiedziła, że coś tam masz zrobić\" Wychodzi to naturalnie i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środa - no u mnie też tak wychodzi naturalnie, np pytam umawiałeś się z Mamą na niedzielę albo pytam czy mama czegos nie potrzebuje ? .... tak wychodzi i ja z tym walczyc nie bedę, Mamy za to inny problem bo tak się składa że mam bardzo młodych rodziców i tak, mój M.będzie miał w tym roku 30 lat a moja mama 45 :) Tata 47 i kurcze ciężko mojemu Tatkowi wyobrazić sobie że takie wielki koń 1,88 cm, potężny i z zarostem będzie walić do niego per Tato :D:D:D kiedy teraz wali tak do niego moj brat ( 1,10cm i 6 latek i już bez zębów mlecznych ) hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środa Kochana przykro mi z powodu Taty 🌻 ale mój M. się cieszy bo mówi że z żoną dostaje też cały pakiet Dziadków - mam wszystkich jeszcze więc bedą niedlugo pradziadkami - ja jestem najstarszą wnuczką - więc ich tak załatwię jako pierwsza :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D No własnie jest to naturlane i juz. Nie wiem, jak będzie z moim Ł. i moja mamą, bo wszyscy na moją mamę pieszczotliwie mówią "Jadźka", bo ma na imie Jadwiga, tak jakos się przyjęło, nawet w telefonie mam tak ja zapisaną, z resztą mój Ł. też... Wszyscy. Podejrzewam ,ze Ł. raczej nie powie do mojej mamy "Mamo", tylko jak wszyscy Jadźka. Po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tescie... ja jestem z moim K juz 7,5 roku... i jak Środa raz jestem za, a raz wielki PRZECIW! nawet ostatnio cos wspomnialam o tym, z nimi mieszkac nie bede, juz i tak jest lepiej niz na poczatku kiedy zasiadalismy do obiadu a dzwonek do drzwi :( zaczelismy od masazu zeby skonczyc na ... a tu dzwonek, kurna telefon dzwoni 😠 zaczeli przyjezdzac z ciotkami itp. i pokazywac gdzie co i jak... tu sie granica skonczyla, nie jmusialam nic mowic bo pamietam jak tesc pomagajac nam siedzial cale dnie prawie u nas a kiedy skonczyli remontowac, moj K odetchnal z ulga, jak zasiedlismy do obiadu to powiedzial :\"jaki ja jestem szczesliwy, tylko ty i ja i nasz obiad\" hehehehe... to bylo piekne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×