Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość london girl

sluby czerwiec 2009

Polecane posty

Aga, z tym zapraszaniem "byłych" koleżanek jest u mnie podobnie. Mieliśmy znajomych, kiedys już o tym pisałam, bylismy u nich za ślubie cywilnym, bo kościelnego jeszcze nie brali, bylismy tez na przyjęciu, ale wtedy bardzo, bardzo się przyjaźnilismy, potem zrobili parę nie fajnych akcji, kontakt sie urwał, przestalismy się spotykać, rozmawiac, dzwonić, sms-owac itp itd Ostatnio, hmm, jak dowiedzieli sie o naszym slubie, koleżanka sobie o mnie przypomniała, opisze maila, dzwoni, itp itd Ja zawsze bardzo chciałam, żeby oni byli na naszym weselu, bo siedziałam z nia w ławce w podstawówce i byłyśmy naprawde zżyte.... Ale po tym jak nas obsmarowali, zupełnie bez powodu, jakos nie potrafimy wrócic do tamtych dni, kiedy bylismy przyjaciólmi, no a teraz będiziemy razem na balu sylwestrowym.... i nie wiem, co z tego wyniknie... Mam ich na rezerwowej liście, ale czy ich zaprosze - sama nie wiem... Dyelmat ma straszny, Jeszcze, jak zaczęlismy planowac, robić liste gości, powiedziałam Łukaszowi, że ich zaprosimy, bo nie wypada nie zapraszac, byliśmy u nich, kiedys się przyjaźnilismy itp itd, a on powiedział, że odrzucili nasza przyjaźń przez jakiś chory, nieistniejący problem, to trudno, on ich nie chce widzieć na naszym weselu. Ale sie wacham, wiem, że nie będzie tak jak kiedys, ale tęsknie do tamtych czasów, nie wyciągnę pierwsza ręki, bo w ogle nie czuje się winna, może gdyby oni zrobili pierwszy krok... Chociaz mój Łukasz jest po prostu przeciwny jakimkolwiek konktaktom z tą parą, on w ogole nie czuje potrzeby przebywania z nimi. Sama nie wiem, będą na naszej rezerwowej liście. Ja bym ich zaprosiła, ze wzgledu na dawne czasy, chodzi mi głownie o nia,bo znamy sie od dziecka, wiemy o sobie bardzo duzo, ale nic na siłe. Nie wiem... Kurcze, mam problem. Muszę jeszcze z Łukaszem pogadac, bo tu problem tkwi w jego dumie. Nigdy nie wiedziałam, żeby aż tak sie do kogoś zraził... Szok. Ale sie rozpisałam. Sory dziewczynki. Aga, współczyuję ci, ja bym takiego widoku psow na mtozie nie zniosła, uwielbiam psy, jest mi ich strasznie szkoda, w sowim życiu przygarnełam juz wiele psów, nie mam serca, żeby przejśc obojętnie. Nasz Robal jest teaz u rodziców Łukasza, bo oni mają dom, a moja mama mieszka w bloku i nie szans na psa. My go trzymaliśmy w domu, a rodzice Łukasza chcieli, żeby był na dworze, w budzie, na szczęście dali sie przekonac i robal jest w domu. Nawet tata Łukasza już nie protestuje i jak robal jest na dworzu i juz piszczy, że chce do domu, to Łukasza tata pierwszy wstaje, żeby go wpuścić, a zawsze powtarzał"Żadnego psa w domu! Do czego to podobne!!!" He He Robal potrafi zjednywać sobie ludzi... jak jego pani... ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bry........... kutwa ale jestem niewyspana..... i pobolewa mnie brzuch więc czekam na @ pewnie przyjdzie jutro.... generalnie średnio dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz Wam troche posłodzę.. Aga, pieknie dzisiaj wyglądasz!!!!! Broneczka, świetne spodnie, zawsze chciałam takie mieć!!!! lisafrank, super fryzura, byłaś u fryzjera? sloneczko T, normalnie cie nie poznałam, super dzisiaj wygladasz, jak nie Ty!!! spanielka, do twarzy Ci w tym kolorze, naprawde trafny wybór!! W ogóle dziewczyny wyglądacie dzisiaj bosko!!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D : :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Srodo, moja mama nie chciala miec nigdy psa-ja zmusilam Ją pare lat temu przynoszoac do domu slodkiego szczeniaka jamnika-Fafika-mial wtedy 2 m-ce i byl slodki...jak dziecko..i tak tez go traktowalam...spal ze mna w lozku mimoz,e od 1 dnia chcialam go uczyc inaczej..ale nie mialam sumienia..on potrzebowal czulosci a i mnie podobalo sie ze potrzebowal czuc mnie caly zcas przy sobie:)...niestety po 3 latach zagryzl mi go inny pies,i i ja ledwo to przezylam..przez kilka miesiecy wciaz plakalam a jak widzialam zdjecia z nim czy filmiki to wpadalam prawie w histerie...no i podjelam decyzje,ze musze wziac drugiego psa,bo skoro jemu nie umialam pomoc to mzoe innemu pomoge...i dlatego postanowilam,ze teraz wezme psa ze schroniska-czly takiego ktory bardziej niz inne potrzebuje kogos kto go pokocha... Koniec koncow (pod nieobecnosc mojej mamy) przywiozlam szczeniaka od ludzi ktorzy trzymali je na dworze i nie mieli warunkow dla nich..i pewnie zle by skonczyl:( Moja mama jak przyjechala z wakacji to mao nie umarla jak zobaczyla mnie na podworku z psiakiem:) Od poczatku jej sie to nie podobalo,szczegolnie jak pies wyrosl na nie takiego malego no i byl zwyklym kundelkiem i nie przypominal maskotki Fafika ...potem doszlo,ze okazalo sie,ze mam alergie ktora coprawda ujawnila sie juz przy Fafiku,ale ze wzgledu na jego krotka siersc nie doskwierala mi bardzo..przy Shaggym z dluzsza sierscia zaczely sie wieksze problemy..i mama nieraz probowala przekonywac,ze TAKI pies powinien byc na dworze...no i jak wyprowadziam sie z domu,zebyz amieszkac z M zostal u mamy..i Ona wymeldowala go na podworko, mieszka juz w budzie przeszlo rok...ale ja za kazdym razem jak przyjezdzam to jestem chora...bo wiem,ze przyzwyczajony byl do cieplutkiego domku,do lezenia kolo grzejnika czy na fotelu..a teraz co, zimna buda:(I za kazdym razem jak przyjezdzam to chce wejsc ze mna do domu, choc przy mamie czesto nie zachopwuje sie tak...dodam,ze ja poczatkowo jak przyjezdzalam do domu,to wpuszczlaam go do domu,dlatego pewnie On teraz sadzi,ze skoro jetsem to wpuszcze go...no i koniec koncow..umieram za kazdym razem widze bezpanskie psy..tak jak dzis gdy reszte drogi szlam ze lzami w oczach:(...moj Shaggy tez marznie...jak tu przekonac mojego M:(? Ja i tak chce go wziac tylko na zime-bo wiosna to on chetnie pobedzie na podoworku,bo to taki pies,co potrzebuje przestrzeni-jest strasznie zywy... Ale sie rozpisalam:(A wiecie,ostatnio powiedzialam M,ze jakbym wygrala wieeeeeeeelka kase to zalozylabym wlasne schronisko dla psow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środo, jestes niesamowita:)Aż uśmiechnęłam się czytając Twoje słodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie agrumenty ma Twój M.? Co mówi? Dlaczego nie? Mój Ł. uwielbia psy. Toffiego ja przygarnęłąm, a Robala Łukasz wziął pod pachę i zabrał do domu, dlatego nigdy nie miałam w tym temacie z Ł. problemów. Tylko czasami się sprzeczalismy o Robala, ja chciałam go do domu, Ł. mówił, jeszcze troche niech posiedzi na dworzu (ale to jak było lato), albo ja chciałam go wziąc do mamy, a on mówił " A po co?", takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja słodzenia, to czysta prawda. Naprawdę dziś świetnie wyglądasz, juz nie bądź taka skromna... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Bedzie smierdziec w domu od psa - a sadzi tak z powodu,ze w moim pokoju w domu czuc bylo pssem,ale to dlatego,ze pies jak ja bylam w pracy to siedzial na podoworku,a wiec i w starej budzie ktora smierdziala delikatnie mowiac,...a poniewaz on potem wchodizl tylko do mojego pokoju to pewnie cuzc bylo tą budą..pewnie,bo ja nie czułam 2. pies bedzie sie meczyl w bloku 3. gdyby od malego byl u nas a tak, jest przyzwyczajony do podworka 4.przeciez Twoja mama moze go wziac do domu-dobry zart:)zna mojej mamy stanowisko (ktora swoja droga jets podobna do M-urodzili sie tego samego dnia-choc innego roku oczywiscie;) ) chyba tyle A od siebie dodam,ze On ma w domu rodzinnym kota (przy ktorym mam straaaaaszne objawy astmy) i nie mial nigdy psa i ma takie srednie o nich pojecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc dwa argumenty Twojego M. do mnie przemówiły. Twarda z niego sztuka... Może coś mu zaproponuj w zanadrzu, wiesz, takie małe przekupstwo, tylko sama nie wiem jakie. Szczerze? Ciężka sprawa. [rozłozyłam ręcę, chyba nie będę potrafiła ci pomóc] :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba najlepiej, jakbyś go po prostu męczyła, męczyła i jeszcze raz męczyła.... Ja tak robię, kiedy mam ochotę go "wykorzystać", a on już usypia zmęczony po pracy... ;) Zawsze działa... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie za bardzo Go mecyzlam..i On ostatnio mowi-nawet nie zaczynaj, juz mnie meczy ta rozmowa!! A ja moge odpowiedziec na Jego argumenty: 1. Jakbede trzymala psa w domu,to bedzie na dworze tylko na spacerach,wiec brudny nie bedzie i nie bezie smierdzial buda-bo nie bedzie w niej przebywal,a ja bede go kapala cesciej niz w domu a po spacerze bed myla mu lpki gry to bedzie tego wymagala,on tak byl myty w domu moim. 2.8 godzin posiedzi sam, poleniuchuje,ale za to jak ja przyjde bedzie w 7 niebie,bo zabiore Go na spacer i bedzie juz ze mna siedzial czy bede obiad gotowala,zmywala czy jeszcze co innego:) FAfika mialam kiedys w bloku i nie wygladal na nieszczesliwego, moj Shaggy wyglada na nieszczesliwego bardzie, gdy jestem u mamy i prze okno widze jak on patrzy na mnie proszac bym go wziela albo zeszla do niego i pobawila sie z Nim pilka:) 3.Byl 3 lata w domu a tylko 1 rok na podoworku,wiec chyba przyzwyczajony jest bardziej do wlasnie cieplego domku niz podworka 4. Moja mama wymienila w moim starym pokoju wszystko,wiec nie wpusci spowrotem psa z podworka-a poza tym to MÓJ pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze... M. ma swoje argumenty, Ty masz swoje. Co M. mówi, jak przedstawiasz mu swoje argumenty? Cały czas wałkuje to samo, znając życie? Zaproponuj mu, żeby wziąc Shaggego na "próbny okres" , np. na miesiąc, żeby się przekonał, żebyście obydwoje zobaczyli, czy to będzie Ok, czy nie OK. Sprawdzić, jak to jest z psem, a jak bez niego. Tylko pamietaj Aga, musisz się wtedy naprwdę starac, żeby wyszło na OK! Może Twój M. sie przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedys powiedzialam Mu,ze jak wezmiemy Shaggiego a Jemu bedzie cos nie podobalos ie,to pomyslimy co zrobic..ale On powtrza-nie zgodze sie i juz!!!!! I juz wtedy argumentow nie podaje,nie bo nie...czasem bralam Go pod wlos..wiesz "kochanie,chciales bym miala hobby wiec pies to wlasnie moje hobby a wiesz,ze ja uwielbiam psy-a sczzegolnie tego jednego i wiesz,ze mamw ielkie wurzuty sumienia co do Fafika,ze pozwolilam Mu umrzec i ze chce dla Shaggiego zrobic wiecej,bo Jego tak nie kochaja inni jak Fafika, no i jesli naprawde mnie kochasz jak mowisz,to chcialbys dla mnie wszystkiego co najlepsze" i co On na to? dalbym Ci wszystko,ale nie to!!!!!!!!!! Ja swoje,On swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uparty osioł i już:) A zmieniając temat,co myślicie o krotkich spodenkach-przed kolano,ale dluzszych niz letnie szorki, w kratke czrno szarą na swita:)Wlasnie wczoraj widzialam takie, szukalam bardziej spódczniczki ale te spodobaly mi sie;) kosztowaly tylko 56 zl. myslalam to tego szewroki swterek-nawet moglby byc z krotkim rekawkiem szarym:) I do tego czarne rajstpki oczywiscie:)Co myslicie?Aha,wybieram stroj na wigilie:)I zakladam,ze wogole stac mnie bedzie na cokolwiek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie spodnie są OK, mi sie podobaja, chociaż ja nie chodze w tego typu rzeczach, mam jakąs chora blokadę, nie wiem, z czego to sie birze- nie lubię, że tak powiem udziwnień. Tylko to nic zlego Aga, spodnie są Ok, jak lubisz, to na wigilię jak najbardziej pasują, są eleganckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem, np. własnie takie spodnie, albo kiedys wszyscy chodzili w takich jakby getrach, ja w zyciu bym takich nie załozyła, chiociaz mi się podobają. Albo nie wiem, chociazby spodnie rurki. Podoba mi się u innych, a sama jedną paręi to tylko dlatego, że kupiłam sobie buty, w które moge wlozyć spodnie.Nie wiem, co Ci jeszcze mogę napisac. Są rzeczy, które mi sie podobaja, ale jakoś nie jestem w stanie kupić ich sobie, a tym bardziej założyć i w nich chodzic. Nawet ostatnio moja starsza siostra dala mi takie spodnie o których pisałaś, przymierzyłam, no fajne, ale wiedziałam, że nie będę w nich chodzić i oddałam młodszej siostrze, która z kolei mało nie umarla ze szczęscia i co drugi dzień w nich biega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na wigilię tradycyjnie, ciemne, eleganckie spodnie ewentualnie spódnica, do tego koszulowa bluzka, na to sweterek z guzikami. Taka czarna wdowa... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie chce wygladac inaczej na swieta, dlatego nie chce dzinsow, nosze je na codzien:( Nooo.ale zobacze,czy uda mi sie zarobic jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje Aga, że cie nie uraziłam. A zmieniając temat, znalazłam boska księgę gości, ale bardzo drogą, bo kosztuje prawie 200 zł, ale jest cudowna. Ł. tez na pewno by się spodobała, ale on napewno nie zgodzi sie na jej zakup, bo pewnie stwierdzi, że to byłyby pieniądze wyrzucone w błoto. Z jednej strony ma rację, ale z drugiej, to jest jeden jedyny dzień w życiu i wszystko powinno być takie, jak chcemy.... Chcecie linka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ba:) Ja jeszcze nie myslalam o ksiedze gosci, pewnie dlatego,ze nie spotkalam sie na zadnym weselu z czyms takim:(I nie bardzo sobie wyobrazam jakby to wszystko mialo sie odbywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bez sensu napisalam:) No ba,ze chcem linka:) A oczywiscie nie obrazilam sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dam trzy linki, ale tylko ta jedna podobami sie najbardziej: 1. Na tej sa nawet nasze imiona, więc nawet mam obraz jakby to wygladało, hi hi http://www.allegro.pl/item499100773_ksiega_gosci_zlota_77_pozioma_na_slub_wesele.html 2.Ta też fajna. http://www.allegro.pl/item500317041_parka_orn_zlota_ksiega_gosci.html 3. No i ta najpiekniejsza... Normalnie jest cudowna. http://www.allegro.pl/item500317781_ksiega_gosci_weselnych_anastazja.html One wszystkie sa skromne, ale maja w sobie to cos...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej ale jestem zakręcona masakra..... Zrobiłam fakturę ze złą ceną, musiałam robić korektę. teraz w zleceniu się machnęłam - kutwa !!!!! sprawdzam ale umyka mi - co jest?????? Chyba się zwolnię wcześniej z pracy bo już mam dosyć :o Co do ubrania na Wigilię - ja zawsze w rodzinie mam tradycje odświętnego ubrania - koszul, krawatów itp, kiedyś jak byłam młodsza to sukienki ubierałam, teraz eleganckie spódniczki itp. Co do ksiąg - znalazłam wczoraj w necie swoją wymarzoną , ale nie wiem czy tyle wydam na nią - raczej chyba nie :( chyba że dorobię jakoś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) Środa-ładne, ale mi i tak najbardziej podoba się ta księga gości co kiedyś podałaś link:)ta haftowana, będę ja miała, ale takimi rzeczami zajmę się od nowego roku ja nie przepadam za zwierzętami w domu, wiem jestem straszna ale nic na to nie poradze, mój Mateusz miał kotkę, ale musieliśmy ją oddać do babci (mały niszczyciel, a poza tym mało czasu dla niej mieliśmy, M miał akurat czasochłonną prace) kiedys jak bedziemy mieć dom to będziemy mięc jakiegoś zwierzaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdama
Hej! Dziewczyny! 6-go grudnia byłam na urodzinach w "Euroklubie" w Szczecinie. Grał zespół "FUNNY DUO". Było superasko. Grali wszystko o co poprosiłam. Dziewczyna z ich zespołu śpiewała bosko. Nigdy nie słyszałam żeby na takich małych imprezach ktoś tak świetnie śpiewał. Grają na weselach, polecam. Dagmara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej lisafrank 🖐️ Nie jestes straszna, bo nie lubisz zwierzaków w domu, są gusty i guścika, a o nich sie nie dyskutuje. Tamte też były fajne te księgi, ale ta za prawie dwie stówy mnie po prostu rozwaliła, jest cudowna. Żeby tylko mój Ł sie na nia zgodził... Jeszcze jej nie widział, ale wiem na pewno, że mu się spodoba- księga-, bo pewnie cena niebardzo.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×