Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tweeeeeety

on mnie zdradzil

Polecane posty

Gość tracerka
Tweety wpadaj tu często i pisz co z Tobą. przecvzytałam to wszystko i jak reszta dziewczyn mówię NIE DAJ MU SZANSY!!!!! Trzymaj sie Kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska1978
ja takze zostalam zdradzona... przez mojego meza zdradzal mnie z sasiadka przez 2,5 miesiaca (dopoki sie to nie wydalo) oczywiscie osoba ktora mnie o tym poinformowala byla jego kochanka, osoba ktora takze mowila ze jest moja przyjaciolka....ktora wyjawila mi to \"dla mojego dobra\"... jestem z moim mezem 12 lat w zwiazku - a 9 lat malzenstwem i ja takze przez tyle lat zwiazku nie podejrzewalam ze on moze mnie zdradzac to ponoc ja zawsze bylam ta zla.... ta ktora pierwsza mogloby pociagnac do zdrady - choc przez 12 lat nie dawalam ku temu powodow... a on byl zawsze tym wiernym i kochajacym niestety moja naiwnosc i slepe zaufanie runelo pod koniec sierpnia.... i ciesze sie z tego, bo przejrzalam na oczy i teraz wiem ze zadnemu czlowiekowi, niezaleznie czy jest to mezczyzna czy kobieta nie nalezy bezgranicznie ufac a co zrobilam pozniej?? dalam mezowi 2 szanse... dlaczego?? dlatego ze go kocham i ze mamy 2 letnia coreczke ktora swiata poza nim nie widzi dlatego ze pochowalismy 5 lat temu naszych synkow i wytrwalismy to wspierajac sie wzajemnie dlatego ze chce sie przy nim zestarzec.... i wielu wielu innych powodow moj maz twierdzi ze po ten calej sprawie zdal sobie sprawe co tak naprawde mogl stracic i ze wiecej do tego nie dopusci... ostrzeglam go ze przy kolejnym takim wyskoku zastanie walizke za drzwiami i mam nadzieje ze to go otrzezwilo na dlugi czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie Napiórkowski... a ja mam do Pana pytanie... Uważa Pan, że kobiety powinny mężczyznom wybaczać (wtedy są normalne) a co ze zdradzanymi mężczyznami? Czy facet zdradzony powinien wybaczyć swojej kobiecie, gdy dowie się, że go systematycznie zdradza (powiedzmy od dwóch miesięcy) i dać jej drugą szansę? Czy męska duma pozwoli mu na to? Co Pan zrobiłby w takiej sytuacji, jeśli jest Pan w udanym związku, kocha Pan i ufa bezgranicznie, a tu nagle cios z jasnego nieba? Skoro jest Pan za zgodą, to jak daleko można posunąć się w wybaczaniu? Gdzie jest granica naszej wytrzymałości bólu psychicznego? Czy warto dla zgody i wątpliwej jakości związku poświęcić własną osobę, życie, dumę, honor? Warto diabłu oddawać swoją duszę? Wydaje mi się, że jeśli chodzi o wybaczanie kobiecie to już takiej taryfy ulgowej Pan nie przewiduje, a nawet jeśli tak się Panu teraz wydaje - bo teoretycznie, to w praktyce - gdyby zaistniała taka sytuacja mógłby Pan zachować się zupełnie inaczej i być może zaskoczyć swoim zachowaniem (a może i agresją) nawet samego siebie. Z resztą jak już ktoś napisał: facet nie zna kobiecej psychiki... nawet nie wiecie, jak łatwo może się posypać u skrzywdzonej kobiety. My na związek patrzymy inaczej, niż mężczyźni, bardziej duchowo, idealizujemy partnera, nie dostrzegamy jego wad, miłość do niego jest święta, a ukochany jest niemal Bogiem w naszych oczach. Niestety często widzimy to co chcemy widzieć, nie dostrzegając szamba. Dlatego potem czujemy się jakbyśmy z raju runęły prosto do piekła. Poza tym rozumiem, że błądzić jest rzeczą ludzką i komuś może zdarzyć się, że zrobi coś czego potem będzie bardzo żałował... ale to za pierwszym razem, a potem? Czy ktoś kto robił to notorycznie od dwóch miesięcy może mieć jeszcze jakąś wymówkę? Przecież robił to już świadomie, świadomie chodził na schadzki, wiedział po co tam idzie i rozbierał się bez przymusu. O czym tu jeszcze dyskutować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rzucam uroki
i o to właśnie chodzi , ja tez czekam na odpowiedz pana piórkowskiego , co to znaczy - normalna kobieta = kobieta która wybaczyła ? Bo przyznam że nie rozumiem , czyli te które drugiej szansy nie dały są nienormalne?:O , Smieszą mnie takie wypowiedzi , czy był pan praktycznie nie w teorii w sytuacji osoby zdradzonej ? Bo jeśli nie to nasza dyskusja nie ma sensu , może sobie pan wyobrażac czy myślec że zachowałby sie pan tak czy siak ale teorie to sobie można między bajki włożyc i tyle , bo jeśli na człowieka spada taki cios to jego zachowanie od tego co sobie wyobrażał może się zmienic o 180 stopni i tyle w tym temacie , ja zdradę ukochanej osoby przerabiałam więc wiem PRAKTYCZNIE nie TEORETYCZNIE o czym pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska1978
niestety wiekszosc facetow to psy ogrodnika :)) i wiem to w 100% moj maz twierdzi ze jesli to ja zdradzilabym go to nigdy mi tego nie wybaczyl... czy to znaczy ze ja jako kobieta jestem slaba, wybaczajac mu taki wystepek?? mysle i mam nadzieje, ze nie mysle ze to ze potrafilam mu wybaczyc pokazalo ze mam silny charakter... i potrafie walczyc o nasz zwiazek i rodzine na jak dlugo nie wiem... mam nadzieje ze na zawsze mysle ze kazdy niezaleznie czy to kobieta czy mezczyzna zasluguje na 2 szanse (ale tylko 2 - nie 3 i 4...) chocby tylko po to zeby za parenascie lat nie wyrzucac sobie ze poprostu nie sprobowalysmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweeeeeety
Witam wszystkich !!! dzis czulam sie nawet calkiem niezle, cala noc nie spalam,ale za to przemyslalam wszystko,przeanalizowalam i doszlam do KONCOWEGO wniosku.NIE ZOSTANE Z NIM , NIE DAM SZANSY... jego szansa byly te ostatnie 6 lat.. zawalil, trudno zycie toczy sie dalej. ja nie bede umiala mu wybaczyc,zaufac, zapomniec... teraz nie chce nikogo,pragne byc sama i chce odzyc. spakowalam jego rzeczy, on za tydzien ma byc po nie, tak sie umowilismy, niech sobie poczaka- nie chce go widziec wczesniej... ciekawe czy jutro tez bede taka silna,pewna swego. mam nadzieje...... !!!! dziekuje wszystkim za cieple slowa, za rady, odzywajcie sie czasem, z checia bym z kims chciala podyskutowac, poniewaz nawet nie mam z kim pogadac, pozwierzac sie...a teraz chyba bedzie mi to potrzebne.. a on.. no coz probuje z kazdej strony zlapac kontakt, ale ja nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość libibibi
Masz rację musisz być silna trzymaj się dzielnie dziewczyno !!! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweeeeeety
dziekuje. musze dac rade, musze zrobic to dla siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W odpowiedzi na pytanie rzucam uroki. Może uznasz, że jestem męskim szowinistą ale jeśli tak będzie to doczytaj chociaż do końca. Zdradzony mężczyzna nie powinien dać kobiecie drugiej szansy. Choć możliwe, że ja akurat bym to zrobił, nie wiem... Dlaczego? Sama odpowiedziałaś sobie na to pytanie. Dlatego bo kobieta jeśli kocha nigdy nie posunie się do zdrady: \"My na związek patrzymy inaczej, niż mężczyźni, bardziej duchowo, idealizujemy partnera, nie dostrzegamy jego wad, miłość do niego jest święta, a ukochany jest niemal Bogiem w naszych oczach\". W takim wypadku zdrada spowoduje, że nie ma już szansy na utrzymanie związku bo kobieta już tego nie chce. Z mężczyznami jest inaczej. Oni mają silniejszy instynkt. Coś ich pcha żeby \"zapładniać\". Jeżeli facet zrobi coś takiego RAZ to jest prawdopodone, że się po prostu zapomniał, poniosło go. U kobiety coś takiego oznacza koniec uczuć do partnera. Po przemyśleciu kwestii w wypadku tweeeety zmieniam zdanie. Jeżeli koleś sypiał z panienką wielokrotnie (tzn. nie jeden przypadkowy raz) to nie ma sensu dawać mu drugiej szansy. To nie mogło być zapomnienie. Zapomnieć można się raz, jeżeli on do tego wracał to musiał to robić z rozmysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowieku lecz glowe
napiorkowski nie zwalaj wszystkiego na instynkt :P jestes po prostu dwulicowa swinia :P facet moze zdradzac bo go ciagnie... a baba nie :P ma siedziec w domu i dogadzac mezusiowi :P Spadaj szowinistyczna swinio !!!!!!!!!!!!!!!!!! ku..rwa co za typ :O hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowieku lecz glowe
chciałam jeszcze dodac ze nie znasz kobiet ,nic a nic :P kobiety nie zdradzaja bo nei kochaja wrecz przeciwnie kochaja i to nawet czasem bardzo ale zdradzaja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec_zycia
ja również odeszłam z powodu zdrady... między innymi... po 6 latach małżeństwa. Zdradził mnie z 10 lat starszą ode mnie rozwódką z dwójką dzieci... Nie mam sily żyć, pozew jest w sądzie... jest kurewsko ciężko... tweety... ja wybaczyłam zdradę, bicie, alkoholizm, klamstwa... i było jeszcze gorzej... Przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowieku lecz głowę idź do obory z tymi komentarzami dobra. Oczywiście, że facet nie może zdarzać. Ja nigdy nie zdradziłem i nie zamierzam tego zrobić. Gdybym to zrobił to bym sobie nigdy nie wybaczył i sam bym się przed sobą nie wybielił instynktem. Chodzi mi tylko o to, że jak facet raz zdradzi to jest nadzieja, że sie opamięta. Jak zdradzi kobieta to takiej nadziei nie ma. Ale to jest tylko moje zdanie. Możecie mieć inne co nie znaczy, że należy od razu wyskakiwać z wyzwiskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki! Droga Tweeeeety, myślę, że jest za wcześnie na deklaracje typu nie dam mu szansy albo dam mu szansę. W tym momencie jesteś po prostu po ludzku wkurwiona. Poczekaj trochę, niech opadną emocje. Boli, wiem. Badź ze sobą szczera i zastanów się czego TY chcesz. Nie zastanawiaj się co inni pomyślą, powiedzą, jak to widzą.. Zajrzyj sobie do środka szczerze i uczciwie a znajdziesz tam odpowiedź. co do wyborów czy dać czy nie dać szansy.... nie ma odpowiedzi. jedni dają się udaje a innym nie. trzeba tylko wiedzieć czego się chce - a znalezienie odpowiedzi na to pytanie, wbrew pozorom, to nie lada wyzwanie... Powodzenia i trzymam kciuki - niezależnie jaką podejmiesz decyzję. Czas leczy rany - to banał ale prawdziwy. Wiem, mnie też uleczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady venera zgadzam się z tobą w 100% i od początku próbuję przelansować taką treść jak twoja. Niestety jestem zaszczekiwany komentarzami typu: niech spierdala!, nienawidź go! i tym podobnym bezsensem. A prawda jest taka, że odpowiedź sama przyjdzie z czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jest formuła wszelkiego rodzaju forów, że każdy może pisać otwarcie jakie ma zdanie na dany temat. Tak więc Panie Napiórkowski - trzeba się liczyć ze słowami krytyki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pewnie że się z tym liczę. Ale po co te różne głupawe wyzwiska? JAk rozmawiamy na poważnie to na poważnie. JA sam lubię sobie bzdury popisać, ale jak są jakieś tematy o pierdołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm czasem odnoszę wrazenie, że osoby które piszą: wypierdol skurwysyna na bruk, niech zdycha! to te, które najmniej w tym temacie wiedzą. to tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach... i jeszcze jedno. Niestety ale trudno mi uwierzyć w nieskalaną pańska uczciwość panie Napiórkowski. Nigdy nie zdradził i absolutnie nie zdradzi.. Tylko czemu jest Pan na damskim forum i struga dobrego na topicu gdzie wypowiadają się kobiety, które prawdopodobnie juz dostały w kość od życia? Hmmm... dobry grunt żeby chwyciła przynęta typu - ja jeden uczciwy, czuły samiec spośród miliona? A nawet jeśli nie ma Pan w zamiarze podrywania na bidulka to i tak powątpiewam w Pańską uczciwość - bo jeśli się przesiaduje na damskim forum to nigdy nie można być pewnym czy któregoś dnia nie ulegnie się czarowi netu, nie popuści się wodzy fantazji. Tu flirt jest wszędzie. I nie tylko flirt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej byloby tak- Udawaj narazie ze sie nic nie stalo,ukradkiem wez nr do tej wiolki, i po prostu zadzwon do niej , moze ona faktyznie nie wie o Twoim istnienienu, w tedy i ona sie wkurwi i zrobicie mu sielnke obie go zostawicie i zostanie sam .Jesli dziwczyna bedzie klamac ze nie wiedzila o Tibie to sie kapniesz, bo jak nie wie i sie dowie to bedzie wiekla i mu zrobi wantue a jak wie a powie ze nie wiem to bedzie siedziec cicho w tedy sie kapienisz ze dziwczyna klamie.I oczywiscie o tym wyjeb go za drzwi , powiedz co masz powiedziec nie oszczedzaj jezyka !!! i juz nie wracaj do niego, jak zerobil tak az to cholera go wie czy jescze by zrobil, z reszta moze ma takich, abo mial ktakich wiol wiecej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem jak to jest... czujesz sie pewnie przy mezczyznie a nagle dowiadujesz sie takich rzeczy. ja juz poprostu boje sie byc w ziązku. co prawda mam dopiero 19 lat i chodze z chlopakiem 3 lata ale martwie sie ze w przyszlosci moze mi wykrecic taki numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie Napiórkowski... Częściowo się z Panem zgodzę. Mężczyzna jest nastawiony na \"konsumpcję\" i teoretycznie nie przeszkadza mu to w stałym związku... ale tylko teoretycznie. Facet zajęty swoimi podbojami ma skupioną uwagę na tych skokach w bok. Kombinuje gdzie, z kim, kiedy i jak to ukryć przed swoją partnerką. Jemu może się wydawać, że wszystko gra, nikogo nie krzywdzi (pomijam już choroby weneryczne), ukochana się nie domyśla, a dla niego nie ma znaczenia ten skok w bok. To wszystko jest tylko kwestią czasu. Partnerka prędzej, czy później zawsze wyczuje, że coś jest nie tak, widzi co się dzieje z jej partnerem, czuje ten dystans, widzi ten nieobecny wzrok i jest zaniepokojona. Potem może być taki scenariusz, że życzliwi doniosą, wpadnie jej w ręce jakaś wiadomość, wyda się że był gdzieś z inną lub coś w tym rodzaju. Prawda zawsze wychodzi na jaw, a facet jako osobnik \"ten silniejszy\" i bardziej zrównoważony, czyli myślący konstruktywnie, powinien to przewidzieć. Powinien przewidzieć jak wtedy poczuje się jego kobieta i zastanowić się, czy inna jest warta tego, żeby rujnować związek. Zawsze trzeba przyjąć za pewnik, że bardziej prawdopodobne jest, że nie wybaczy, niż że wybaczy. A teraz od strony kobiety... Taka kobieta, która czuje brak zainteresowania ze strony partnera, czując się ignorowana, niezauważana, przeżywająca żal za nieokazywanie jej miłości przez partnera, może zacząć zastanawiać się czy z jego strony jeszcze \'iskrzy\", zacznie szukać winy u siebie (kobiety to do siebie mają) będzie myślała, że zbrzydła, przytyła itp. i nie jest już taka atrakcyjna. Wtedy może pojawić się ktoś na horyzoncie (oni zawsze się pojawiają) kto doceni, będzie nadskakiwał, patrzył wymownie w oczy i robił inne swoje szatańskie sztuczki, by poczuła się wyjątkowo... i wskoczyła mu do łóżka. Kobiety nie zawsze ulegają, ale zdarza się. Potem na pewno czują się podle, żałują i mają moralnego kaca gdy przyjdzie otrzeźwienie... ale jest już za późno, czasu nie cofną. Więc idąc tym tokiem rozumowania, można dać takie same szanse usprawiedliwienia w kwestii zdrady mężczyźnie, jak i kobiecie. Mężczyzna zaprogramowany na \"zapładnianie\" , kobieta - bezmyślna, naiwna, działająca spontanicznie i baz zastanowienia, poddająca się manipulacji podrywacza. Dokąd nas to zaprowadzi? Albo wszyscy będziemy myśleć o konsekwencjach swoich działań, jak przystało na człowieka rozumnego, albo będziemy zachowywać się jak zwierzęta, działać instynktem i postępować zgodnie z potrzebami natury, nie licząc się z rozumem. Na marginesie dodam, że kobieta przez tą swoją \"uduchowioną\" wyidealizowaną miłość do mężczyzny, w momencie gdy posuwa się do zdrady i robi to notorycznie, to jej miłość do zdradzanego partnera w zasadzie przestaje już istnieć... ona przenosi swoje uczucia na następnego faceta, a stary związek odchodzi w niepamięć i to jest już kwestia czasu, kiedy się posypie. Ona w tym wypadku na pewno nie poprosi o drugą szansę, bo już nie kocha, a jeśli nie zdąży powiedzieć o wszystkim, zanim zdrada się wyda to nie dlatego, że chciała żyć w trójkącie, tylko np. zbierała się na odwagę, nie wiedziała jak to zakończyć, żeby nie zranić itp. Dlatego właśnie nie rozumiem mężczyzn zdradzających regularnie z inną \"stałą\" partnerką. Wy po prostu chcielibyście zjeść ciastko i mieć ciastko. Jeśli ktoś decyduje się na związek niech bierze za to pełną odpowiedzialność, jeśli mu któreś kwestie nie odpowiadają - niech żyje jak singiel i miewa przygody, ale niech nie marnuje komuś życia z powodu swojego egoizmu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×