justah 0 Napisano Listopad 18, 2008 zdrówko gratulacje za ten referat!:) ja zawsze jak wypowiadalam sie publicznie to ludzie mowili mi ze jestem pewna siebie i ze nie widac po mnie zdenerwowania!:) zonk!!! a ja w srodku mialam nerwy ze hej!!! po prostu niezły mialam kamuflaz!!:) ale musze przyznac ze wsrod ludzi w codziennych sprawach czasami brakuje mi słów i nie wiem jak powinnam walczyc o swoje! ale czasami z nerwów to jak powiem to ludziom szczęki opadają hehhe:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Listopad 18, 2008 justah ja bralam przez 5 tygodni neurol i od poczatku leczenia biore zotral,dzis bylam na wizycie u psychiatry i powiedzial ze jeszcze przez pol roku bede go brala Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Listopad 18, 2008 Justah dziękuję Ci bardzo;) przez cały czas miałam serce na ramieniu. Bardzo się boje publicznych wystąpień ale było dobrze i nawet dostałam pochwałę za sposób mówienia. Cieszyłam sie tym aż do teraz kiedy znowu moja mam nadzieję nie padaczka sie pojawiła. Mała rzecz a smuci.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mandziaa 0 Napisano Listopad 18, 2008 Justah otoz bylam na obchodzie (na terapi) i bylo tam zbiorowisko lekarzy,stazystow i psycholog ale glownie rozmawialam z profesorem kliniki i powiedzial,ze to nie jest tak,ze nie mozna w ciazy brac lekow tyle ,ze on sie zastanowi jeszcze nad tym i tyle... zostawil mnie z ta mysla,pozostalo mi czekac ALE poszlam dzis do swojej lekarki i powiedziala ,ze profesor sie zastanawia nad lekami tak jak mi mowil wiec ja jej o swoich obawach,ze dziecko moze byc potem jakies niepelnosprawne,ze lekarze zabraniali a ona mowi,ze sa takie leki ktore nie zaszkodza plodowi(bo jestem w 23tygodniu ciazy a dzidzius jest wyksztalcony tyle,ze teraz rosnie) ostateczna decycja bedzie oczywiscie nalezala do mnie, sa dni ,ze wyje do ksiezyca,ze nie dam rady a czasem mysle,ze dam rade takze nie wiem jak postapic w razie gdy mi zaproponuja cos... Zdrowko gratulacje sukcesu!najwazniejsze,ze wyszlas i powiedzialas to co sobie przygotowalas! a z ta terapia to wam powiem,ze chodze na grupowa do szpitala na oddzial dzienny i zastanawiam sie czy to ma jakis sens ale chodze tam bo jak przychodzi weekend i siedze caly czas w domu to głupieje i zaczynam intensywnie myslec i sie dolowac wiec chyba lepiej tam chodzic...korzystan z fototerapi co \"niby\" ma mi pomoc, to dopiero 3 tyg takze zobacze za jakis czas jaki bedzie rezultat czy to zmarnowane chwile czy tez owocne, bo w sumie mamy relaks i grupowe gry...sama juz nie wiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hej mandzia a w jakim miescie Napisano Listopad 18, 2008 taka terapia? wyglada ciekawie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fresh022 0 Napisano Listopad 18, 2008 Psycholog kiedys powiedziala mi, ze kolatanie serca to walka o akceptacje, kula w gradle-niewypowiedziane slowa, swedzenie skory-nieakceptacja kogos z Naszego otoczenia, itp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fresh022 0 Napisano Listopad 18, 2008 kazda terapia jest owocna , ja nie wiem czemu ty sie z tego nie cieszysz ??? kazdy twój post jakis smutny :( ty chyba musisz zacząć chodzic na terapie małżeńska , bo to chyba trzeba najpierw sytuacje w domu uzdrowić , poprawic relacje z mezem ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-kropelka- 0 Napisano Listopad 18, 2008 Dzis rano sobie poplakalam.Tak samo jakos poszlo.Przestraszylam tym meza. Ale potem przytulilam sie i było troszke lepiej.POtem dzieciaczki mnie rozbawiły i tak jakos dzis mi lzej. Staram sie nie skupiac mysli na tym co najbardziej mnie dołuje. Teraz doluje mnie nocna zmiana meza,ale z tym sobie poradzę. Aby do czwartku i moze cos konkretnego sie dowiem. Pozdrowionka i pochwała dla wszystkich ktorzy dzis jakos sobie poradzili,nawet w małym stopniu hejka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Listopad 18, 2008 Dziękuję Mandzia;) tak mnie pobolewa głowa od południa a pogoda znów się psuje. Aż sie nie chce rano wstawać tylko zakopać się głębiej w kołdrę. ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
justah 0 Napisano Listopad 18, 2008 Kropelka takie łzy to czsami pomagają:) one pozwalają oczyscic dusze i cialo:) widzisz sama napisalas ze nie wiesz dlaczego sie poplakalas widzocznie tego potrzebowalas:) Wanesko a jak sie czułaś na poczatku brania leków? mialas jakies skutki uoczne?? najgorsze jest to ze z lekam to taka loteria! albo trafi sie na dobry albo czlowiek od samego początku trafi na tki ktory na niego nie dziala i powoduje mega skutko uboczne!!! nikt nie zagwarantuje nam ze dany lek okarze sie dobry a szkoda:( Mandzia mi twoja terapia sie podoba:) a jak jest za darmo to trzeba korzysrac!!!:D niektorzy nie maja takiej mozliwosci i muszą placic niezłą kaske tak jak ja:) ja tez chcialabym chodzc na fototerapie:) ale u mnie chyba nie ma czegos takiego a jak jest to raczej panstwowo a wtedy musialabym na nowo zapisac sie do lekarza i czekac i opowiadac o swoich klopotach a tego nie chce po raz kolejny robic skoro mam swojego prywatnego zaufanego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Listopad 18, 2008 justah.ja bralam neurol przez 3 tyg.po 2 tabletki pozniej przez 2 tyg.po 1.i od poczatku az do teraz biore zotral.po neurolu mialam skutki odstawienne takie same jak ataki nerwicy wiec myslalam ze to wszystko znowu wraca,ale farmaceutka doradzila mi zebym wytrzymala do nastepnej wizyty bo to sa skutki odstawienia leku,a wiec przetrzymalam i dzis znow poszlam na wizyte do psychiatry ktory stwierdzil ze juz powinno byc wszystko ok.ale zotral jeszcze bede brala jakies 6 miesiecy,one odpowiadaja za nastroj.pytalam sie tez czy nawroty sa czeste,lekarz stwierdzil ze zdazaja sie ale nie czesto,w moim przypadku nie wiadomo bo zdazylo mi sie to 1 raz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 18, 2008 za oknem pierwszy snieg:) teksty super:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny...... Napisano Listopad 18, 2008 hej:) dziewczyny.moze troche was zdenerwuje ale to dla wszego dobra;) przeczytalam wszystko uwaznie i takie oto mam wnioski 1.zadajcie sobie pytanie-dlaczego tak bardzo przeraza was nieobecnosc męza w domu i samotne godziny?nie chodzi o odpowiedz -bo z nim lepiej bezpieczniej,ale o taka np.bo czuje sie zaniedbywana ,zla,opuszczona itp.te emocje ktore wezma gore najprawdopodobniej sa waszym glownym problemem wartym przepracowania. 2.wiekszosc z waszych facetow powinna dostac reularnego kopa w doope.wiem,ze faceci czuja sie bezradni itp.ale sa do cholery odpowiedzialni za swoje zachowanie!szczerze-ilu z tych "zmeczonych"swoimi zonami wlozylo trud w poznanie tej choroby czytajac ksiązki,odwiedzajac psychologa itp.? malo tego!nie robia nic ale zmęczeni sa wami jak diabli! do tego laduja w was poczucie winy !za co?a na dodatek potraficie tęsknic za nimi caly dzien........... uzdrowcie zwoje związki.inaczej szkoda energi..... 3.do wszystkich majacych objawy depresji-nie dacie sobie rady bez lekow!to jak cukrzyca -brak insuliny depresja-brak serotoniny.na cukrzyce bez kwękania bierze sie zastrzyki a przy depresji ?czym chcecie wyrownac jej poziom?naturalnie psychiatra decyduje. same stany lękowe mozliwe sa do poanowania bez lekow ale nie depresja. nie mozna sie wziasc w garsc i tyle.nie da sie! nie chcialam zadnej z was obrazic.napisalam to ogolnie niech kazda ktorej to troszke dotyczy zastanowi sie nad tym wszystkim.czasem kop w doope dobrze robi;) jestescie fajne dziewuchy.wrazliwe,potrzebujące milosci,zrozumienia i wsparcia.nie mozecie o te podstawowe sprawy cale zycie żebrac! brac sie ostro za facetow albo ........... pozdrawiam cieplo. ps.tez choruje na nerwice i mam za soba depresje.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 18, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fresh022 0 Napisano Listopad 18, 2008 ten post bez sensu , ty chyba nie rozumiesz czym sa zaburzenia lękowe... sam/a sie bierz za kogos tam i daj sobie na luz z takim wywodami , idz do psychologa sie wygadaj !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fresh022 0 Napisano Listopad 18, 2008 chyba najwyrazniej masz trudnosci ze nalezieniem parnera i niech psycholog ci cos doradzi ,a psychiatra psychotropy które niszcza psyche !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fresh022 0 Napisano Listopad 18, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku Napisano Listopad 18, 2008 widzę że "dziewczyny..." miała ciężkie przeżycia z facetami :P dostane w głowe jutro mam rozmawiać z moim promotorem o pracy a taki mam uraz do faceta...jak myślę o rozmowie z nim to wiem ze i tak nic nowego ta rozmowa nie wniesie....bo koleś ani razu mi jeszcze nie pomógł...a co najwyżej dos-rał, nie potrafię z facetem rozmawiać, boje się rozmawiać z ludźmi a zwłaszcza z nim bo jakoś tak mam wrażenie że on ma do mnie inne nastawienie niż do reszty ludzi...jestem jedyna osoba która potrafi skomentować innych prace a mojej nikt nie skomentuje on też i dupa- męcz się sama idiotko...nie lubię tego znowu ludziom pomagam a mam g*&wno z tego...jesteś taka mądra to radź sobie sama :( i dam sobie rękę uciąć że jak jutro pójdę to nie powiem wszystkiego na czym mi zależy...poza tym już widzę jakiego złapię buraka i jak uciekną mi myśli...stresują mnie takie rozmowy, dziś nawet buraka łapałam gadając z rówieśnikami i czuje wtedy ze myśli odpływają...ehhh ....lipa. Miłych snów..lecę podziwiam cie mandzia ja bym chyba znowu jakiejś anoreksji się nabawiła jakbym była w ciąży.... nie zniosła bym takiego dużego brzuszka który w dodatku rośnie...wiem wiem mam nierówno w głowie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 19, 2008 Dziewczyny....ma sporo racji. Panowie partnerzy powinni przynajmniej odbyć rozmowy z psychologami, zeby wiedzieli, jak Wam pomagać. Zwłaszcza tym z Was, które bardzo potrzebują wsparcia, a tego nie otrzymują. To nie jest jakieś wielkie poświęcenie. Wystarczy, zeby wiedzieli, jak się zachować, gdy dopadną Was lęki, jak Was wspierać w codziennych troskach. Nie muszą wertować książek medycznych, bo przez to nie przebrną. To wcale nie jest głupie. Kiedy mój mąż zachorował na RZS, i był załamany, bo lekarze nie potrafili postawić diagnozy, jeździłam z nim po prywatnych gabinetach do skutku, aż znalazłam dobrego specjalistę. Czytałam mnóstwo o chorobie, leczeniu, wiem właściwie na ten temat niemal wszystko. Kiedy nie był w stanie posłodzić sobie herbaty, robiłam to, nie dał rady pielić , kosić trawy i właściwie niewiele mógł generalnie robić, bo podniesienie się rano z łóżka było dla niego wysiłkiem, zakasywałam rękawy i działałam. Z kolei, kiedy ja miałam problemy różnej maści, on stał przy mnie. Woził mnie po lekarzach, szpitalach, detoksach. Płakał, gdy było ze mną kiepsko. Ja jestem introwertyczką, nigdy nie lubiłam użalać się nad sobą, bo użalałam się nad innymi, swoje problemy i potrzeby tłamsząc w sobie , albo ratujac się najgłupiej, jak można. Chłopina pomagał mi, jak umiał. tez się w tym wszystkim nie mógł połapać, ale zawdzięczam mu bardzo wiele. Tak mi się nasunęło.... Depresję leczy się bezwzględnie lekami i to najszybciej, jak tylko możliwe. Im dłużej zwlekamy, w tym większą wpadamy rozpacz. Co tam rozpacz, w takich stanach nawet płakać się nie da, bo człowiek jest jak sparaliżowany ze strachu, niemocy i beznadziei. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 19, 2008 Wanessa--Twój lek, to inaczej sertralina, czyli Zoloft. Jest lekiem typowo antydepresyjnym, nie wiem natomiast, czy niweluje dobrze lęki. Jeśli po 6-ciu tygodniach nie odczujesz zadnej poprawy, poproś o zmianę leku. Są antydepresanty , które maja dobre działanie przeciwlękowe, ale nie chcę tu niczego sugerować. To norma, ze tego typu leki bierze się minimum pół roku, następne pół bierze się na utrwalenie dobrego samopoczucia, o ile takie nastapi. Mandziaa--są leki, które mozna brać w ciąży. Wiem, że lekarze przepisują np relanium. Nalezy unikać leków w pierwszym trymestrze. Ja namiętnie piłam Neospasminę.Jeszcze wtedy nie byłam tak roztelepana. Studentka--Milocard, znam te kropelki. Tez nie wiem , czy one mi pomagały ;), podobno niektórzy gola cała buteleczkę i wtedy jest piknie. Strasznie śmierdzą, jak łykałam w pracy, to od razu wietrzyłam pokój.:D Chyba zawieraja trszkę barbituranów. I nie naskakujcie na siebie, dziewczynki, jeden ma takie zdanie, inny inne. Jak rozmawiać, to na argumenty, nie podpierąc się złośliwościami. Pewnie już smacznie śpicie. Po cichu życzę Wam spokojnej nocy i miłych snów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fretka11 Napisano Listopad 19, 2008 witajcie byłam wczoraj u lekarza i stwierdził u mnie lęki napadowe....przepisał mi Paxtin 20 czy ktoś z Was słyszał o tym leku lub go zażywał....piszcie, proszę o pomoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-kropelka- 0 Napisano Listopad 19, 2008 Witam z raneczka. poczytalam i znow jestem mądrzejsza. Jezeli chodzi o wsparcie ,to ja je mam.Tu problemu nie mialam nigdy. Mam kapitalnego faceta przy sobie.On martwi sie o mnie i robi wszystko co w jego mocy aby mi pomagać. To jest moj poczatek...sama jeszcze nie wiem czego(jutro cos sie dowiem)ale wiem,ze w trudnych chwilach nie wolno byc samym.Choc taka jedna osoba,ktora chociaż jest przy nas kiedy jest nam zle,juz bardzo duzo daje. Ja kiedys myslałam,że po smierci męza,bede zawsze smama,ze nie potrzebuje nikogo,bo mam dzieci.Figa! Jak kazdy normalny czlowiek potzrebowałam tej drugiej osoby,aby wyzalic sie ,przytulic,pomoc kiedy trzeba i dostac te pomoc.Dzieci malutkie dawały mi siłe na przetrwanie tego najgorszego.Uczucie bycia bezradnym jest najgorsze.Minelo juz wiele lat,ale bol ciagle w sercu jest.To nie jest tak,że czas daje zapomnienie.Nieprawda>Czas pomaga nam w normalnym funkcjonowaniu,ale tego sie nie zapomina, Kidy patrze na dzieci,to przeciez wiem,ze w nich jest ich ojciec.I jego wady i zalety.Nie ma dnia kiedy nie ma choc odrobiny chwili,abym o nim nie pomyslała. Tak samo jeżeli chodzi o mojego brata. Oni sa ciagle w moim zyciu. Takie wspomnienia czasami oslabiaja.Teraz czuje sie nie komfortowo.Plakać sie chce,ale to nic nie zmieni. WZięłam sobie dzis ten Sypramol,bo jakos juz od rana mnie telepie. Jak ja nie lubie takiego uczucia. Musze chyba dzis wyjsc na powietrze,bo już 2 dni wcale nie wychodze z domu. Matko jakbym tak chciała opisywac całośc tego co mnie gnębi to nie starczyło by dnia. Boje sie na jakiego lekarza trafie jutro.Jak sie okarze ,że zle trafiłam,to pojde prywatnie.Choć raz,na poczatek. Pozdrawiam i zycze wam udanego dnia. Jeszcze sie gubie w waszych wypowiedziach,bo ruch tu ,jak na targu. Dzieki za rady Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-kropelka- 0 Napisano Listopad 19, 2008 Sorki za literówki i błedy.Jak sie tak pisze,to nie zwraca uwagi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Listopad 19, 2008 Hejka ja mam doła bo waże 55kg i przytyło mi sie 2kg ,tzn . dostalam wiekszej masy ciała :( jest mi ciężko czuje to ..na buzi tez sie zaokrągliłam ! jestem olinek okorąglinek :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 19, 2008 Cześć :D Fretka--Paxtin, czyli paroxeryna, czyli nasz Seroxat, to bardzo popularny antydepresant stosowany w lękach , zwłaszcza w USA. Własnie ze stron anglojęzycznych ludzie dowiaduja się okropnych rzeczy o tym leku i boja się go brać. Ja zaś wiem, ze dalej go tam przepisuja, bo moja psiapsióła "stamtąd" brała przez 3 lata i bardzo jej pomógł. Leki tego typu dobiera się indywidualnie, jednym pomaga to, innym co innego. Czasem trzeba przerobić kilka, zeby trafić na właściwy. Wielu ludzi chwali sobie ten lek. Ja tez brałam i czułam się naprawdę dobrze, dopóki nie zaczęłam dokładać "pocieszycielki", .No, ale ja głupia :P. Trzeba przebrnąć przez początki, kiedy pojawiają się objawy uboczne, potem na ogół jest dobrze. Podaję Ci link na kafe, gdzie ludzie dzielą się opiniami na temat tego leku http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3203296&start=60 Tylko sie nie nakręcaj negatywnymi opiniami. Z własnego doświadczenia wiem, ze bardzo pomaga. Próbuj, ale nie zapominaj o pracy nad sobą.{kwiat] Kropelka---Myślę, ze Ty nie zakończyłaś "okresu żałoby". To warto przerobić z dobrym psychologiem. Twoi mężczyźni tam gdzieś w górze na pewno martwią się, że tak cierpisz. Im jest "tam" dobrzegdziekolwiek są. Ty zaś ciągle nie możesz poradzić sobie ze stratą, stąd Twoje problemy. Mam koleżankę, która straciła synka, minęło 5 lat, a ona ciagle chodzi w czerni. Właściwie wiekszość naszych problemów, to niewyrazone przez lata emocje-smutek, złość, bo tak zostaliśmy wychowani, że "nie wypada". A przecież to są naturalne emocje i nalezy dać im upust. Apiźnij czasem talerzem w podłogę, wyrycz się głośno, wal w poduchę :P. Pogodę mamy nienajlepszą, to norma, że jesień i wiosna nasilają u nas wszelkie objawy nerwusi naszej kochanej, wrrrrr. Ja chcę do Afryki :D Miłego dzionka, słoneczko zaczyna wyzierać zza chmurek, będzie dobrze.;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 19, 2008 Wiem, że strasznie ważne jest w naszych przypadłościach prawidłowe oddychanie. Więc poszukałam info na ten temat, wklejam: http://www.aquarius.4me.pl/oddychanie.html http://www.byckobieta.pl/2,3447,2,prawidlowe-oddychanie.html http://www.roik.pl/prawidlowe-oddychanie-a-samopoczucie/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek- Napisano Listopad 19, 2008 Aga, no zlituj się, Ty olinku, haha. Toz to waga kogucia. No chyba, ze masz 140 cm w pionie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-kropelka- 0 Napisano Listopad 19, 2008 Fijolek może i masz racje.Ale wez tak do konca sie do tego przyzwyczaj,kiedy to odeszli mlodzi ludzie.Mąz 26 lat,ja wtedy 24.A moj brat-38. Przeciez ja nieługo za 2 lata bede miala tyle. No fakt,waga kogucia.Ja w takim wypadku do wagai mamuciej należe:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fijołek- 0 Napisano Listopad 19, 2008 zmieniam kieckę ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Listopad 19, 2008 ja mam 166, i drobne kosci i widac moje odstajace dooopsko :( i ramiona jakies grube :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach