Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

mnie boli żoładek , dostalam @ :D ale mam dobry humor ! życze wszystkim slodkich snów.jutro nowy dzien , nowe możliwosci, ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jeszcze nie spie:) ale bede jutro niewyspana:) szkoda ze w ciagu dnia nie moge wchodzic na kompa, pogadalabym sobie z wami, a tak teraz jeszce przed swietami to dopiero wieczorem mogę wejsc a na forum juz wtedy nikogo nie ma:( Bianka a wiesz ze mialam do Ciebie dzwonic? :) bo podalas kiedys numer tel na forum, dobrze ze do nas napisalas ale zle ze w takiej sprawie, wolałabym jakbys napisała ze u ciebie wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
Witajcie Skarby !!! Bianka - ja mam od czasu do czasu też strzały na układ pokarmowy, to nerwica, nie mozna sobie wkręcać że umrzesz na raka trzustki bo tata umarł ? Mój tata umarł ma zawał nagle, na środku dużego pokoju dostał pierwszy zawał - od razu stracił przytomnośc i sparalizowało go od pasa w dół, reanimowałam go do przyjazdu karetki z matką, ja masaż serca, ona usta-usta na moja komendę, czyli krótko mówiąc koordynowałam akcję reanimacyjną za co mnie bardzo pochwalił pan doktor, do dzisiaj nie wiem jak to zrobiłam (psychiatra mi powiedziała że to świadczyło o wielkiej sile wewnętrzej ale gdzie ona jest teraz ta siła to niewiem), po 10 minutach była karetka i kolejna reanimacja 30 minut na naszej podłodze w końcu po najsilniejszej defibrylacji serca zabrali ojca na ojom a po 3 godzinach miał drugi zawał i trzasła tylna ściana serca i zmarł , cały czas nie odzyskał przytomności, byłam z nim najbardziej związana - miałam przez 3 lata film w głowie, że umrę tak samo jak on i moja cała nerwica skupiła się na sercu, teraz wiem już żę to był mój wkręt ale miałam juz wszystkie badania kardiologiczne porobione, wydałam na to kupe kasy. nadal mam strachy ale lekarz powiedział mi ze na 99% to nie jest żadna patologia serca tylko nerwica, staram sie sobie nie wkręcać. Wiem ile mozna złego sobie zrobic autosugestją zwłaśzcza jak umrze ktos z kogo śmiercia nie umiemy się pogodzić, kogo bardzo kochamy. Ja mam taki sam charakter jak tata, bardzo sie kłóciliśmy przez to ale też kochałam go strasznie mocno i nadal mi go cholernie brak a to juz 5 lat ponad minęło. Nadal potrafie sobie wkręcić i dostaje arytmii. Jestem głupol na maxa czasami. Arytmie masz bo Cię targa na żyganie a to powoduje przyspieszoną akcję serca, tak samo jak niestrawnośc i inne dolegliwości powodują takie sensacje. Twoje trzewia szaleja, bo są rozregulowane na maxa, wzmocnij jelita bakteriami kwacu mlekowego, tylko nie lacidofil bo tak jest mało szczepów tylko weż np. LINEX FORTE, ma bardzo duzo szczepów, fajnie reguluje. Musisz odbudować florę jelit bo te sraczki-żygaczki juz Ci zerwały całą ochrone z jelit, no i uzupełniaj magnez z potasem bo masz zapewne wypłukane minerały pierwotne z układu a wtedy znacznie trudniej nad nim zapanować. Unikaj herbaty rumiankowej bo wzmaga perystaltyke jelit i wzmoże srakę :( niestety....... Wiecie - jakis czas piłam sok z NONI, on pomaga, ładnie reguluje prace organizmu, moze sprobujcie. Kosztuje co prawda 50 zł w aptece bo takich żeczy to ja z netu nie kupuje ale nawet jak nie pomoze na coś co się nam w głowach roi to uzupełnia minerały i witaminy i reguluje funkcje organizmu, witalizuje - coś w tym jest, Zresztą jego opisy sa bardzo pochlebne na wiele dolegliwości pomaga. Zdrówko - teraz są takie przeziębienia u mnie w pracy ciagle ktoś chory, leczymy sie oscillococillum dorywczo żeby się gorzej nie pochorować to homeopatyczne, pomaga oprócz oczywiście leków standardowych. Teraz mam biostyminę do wzięcia na wzmocnienie. Jestes juz wymęczona - otrzebujesz mineralno-vitaminowego wsparcia. Trzymajcie się dzielnie bo jesteście tego warte pamiętajcie !!! Mam dzisiaj mniejszy dół chociaz wczoraj było ciężko a wieczorem to se nawet poryczałam chwilkę bo miałam chwilę zwątpienia czy ja to wszystko udżwignę ale kupiłam wczoraj magazyn wprost z książką o pozytywnym myśleniu, podobno wielu ludziom pomogła, co mi szkodzi przeczytam, zastosuje się i zobaczę. Moze też sobie sprawdzcie ? 9,99 kosztuje - za tyle moge spróbować, święta ida będzie czas usiąśc z książką i poświęcic trochę czasu sobie i tylko sobie. Plecy mnie tez strasznie bolą (wczoraj była tragedia), mam nadzieję że przejdzie bo mam chyba przewiane niestety, wysmarowałam se wczoraj końska maścia, trochę wygrzało ale nadal chodze jak quasimodo... pozdrawiam Was, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
ja w pracy radze sobie jako tako, tzn. świadomośc że nie jestem sama tylko wśród ludzi daje mi jako-takie poczucie bezpieczeństwa, że jak cos mi sie stanie to ktoś wezwie mi to pogotowie, a pracuje stosunkowo blisko szpitala także, to na mnie działa w miarę chociaz prace mam wkurwiającą :) Zawsze jak wracam po zwolnieniu lekarskim tak jak teraz od poniedziałku to mam mega doła zwłaszcza że nie lubię swojej pracy i moje największe REALNE marzenie na teraz to sie przebranżowić - zmienic zawód i jak tylko wszystko co mam w planach sie uda to zmieniam zawód - ide do szkoły 2 letniej i ze specjalisty ds. eksportu zrobie sie na technika masażystę. Będę masowac ludzi, masaż rehabilitacyjny, sportowy, kosmetyczny itp...itd.... Taka praca jest sto razy lepsza, spokojiejsza i na tę chwilę o wiele bardziej dochodowa :) a to tez potrzebne aby łatwiej i spokojniej żyć. Także plan na życie mam dosyc restrykcyjny ale musze cos zmienic aby zyskać coś !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj bianka. To co opisujesz - swoje dolegliwości- są jak wypisz wymaluj przy zapaleniu trzustki ostrym albo zaostrzeniu przewlekłego. Wiem, bo moja koleżanka też tak miała przy kamicy żółciowej, która blokowała jej trzustkę. Koleżanka też miała ściskanie pasem pod żebrami z promieniowaniem do kręgosłupa, silny ból, wymioty, biegunkę i chudła. Trafiła w koncu na izbę przyjęć do szpitala i tam ją zdiagnozowali. Nie twierdzę, ze masz na pewno to, ale warto wykluczyć, nim okaże się, że to nerwy. Trixy dziękuję ci za odpowiedź. Na mnie świadomość, że są ludzie dookoła działa i źle i dobrze. Z jednej strony wiem, że ktoś pomoże,a z drugiej ciągle się boję, że zostanę uznana za wariatkę, że będzie kupa wstydu itd. Nie wiem, mam jakąś taką obawę, że ktoś wytknie mnie palcem, że będzie się śmiał... A z drugiej strony przecież powinno się machnąć na to ręką... Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymjacie sie dzis 🌼 u mnie szaro i ponuro, a zaraz wychodze z domciu:( trzymjacie kciuki za dentyste brrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
Neonerw, a sie nie przejmuje co ludzie o mnie pomyślą bo mam w dziale koleżankę z jeszcze lepszą nerwicą ode mnie i tez dostaje ataki i to konkretne także nerwica jest jakoby wpisana w moja firmę. Ja generalnie nie przejmuje sie ludzmi a jak dostaje ataku to jest mi wszystko jedno byleby minął jak najszybciej. Także ja wolę mieć ludzi dookoła, uprzedziłam ich o mojej chorobie (dałam też numer telefonu do mojego męża jakby cos sie ze mna działo to ktoś musi Małą odebrac z zerówki bo generalnie ja to robię i nie przejmuję się tym co ktoś sobie pomysli bo to tylko o tym kims świadczy... Nie ma co zwracac uwagi na ludzkie opinie, to tylko dołuje a to nam najmniej potrzebne przeca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
nie ma co naprawde się ludzmi przejmować bo ludzie nie zrozumieja a gadać lubią a jakby się przejmowac ich gadaniem to mozna dopiero oszaleć. Każdy ma w sobie swojego wariata wiekszego lub mniejszego tylko nie kazdyt o tym wie i nie kazdy kto wie sie do tego przyznaje. Nerwica to niestety juz choroba cywilizacyjna naszych chorych czasów...... nikogo juz dzisiaj nie zadziwia tak jak kiedys. My nie jestesmy chorzy psychicznie przeca tylko nie radzimy sobie ze stresem...... Dla nas najważniejsze powinno byc to co sami o sobie myślimy i ludzie na ktorych nam zalezy a nie tam ludzie,,,, ludzie to ludzie i szkoda stresu i tak go mamy dosyc na bieżąco. 3majcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres-stop trzymam kciuki za ciebie i za dentystę. :) Trixy dziękuję ci bardzo za te dobre, mądre słowa. Mi chyba taka obawa przed tym co powiedzą albo zrobią inni została z dzieciństwa. Zawsze byłam grubym dzieckiem, z którego inne \"normalne\" dzieci się śmiały. Teraz mieszczę się w szeroko pojętej normie, ale grube dziecko w głowie zostało. Wiem, że to głupie, ale ciągle myślę o tym jak ocenią mnie i co pomyślą o mnie inni. Wiem też, że zachowanie innych osób świadczy o ich kulturze, a mimo wszystko boję się \"śmieszności\". Ale to chyba temat do wałkowania z psychoterapeutą. Wiecie co, gdybym miała ekstra kasę (wiadomo jak jest, każdy ma jakiś kredyt :-( ), spakowałabym się i poleciała do Egiptu. Co prawda musiałabym nałykać się tabletek przed lotem, bo boję się małych, metalowych puszek, ale tak bardzo brakuje mi słońca, ciepła i dłuższych dni, że i tak wybrałabym sie do Afryki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:) u mnie pochmurnie i deszczowo, mjyslalam ze dzis nie wstane... i jeszcze gardelko zaczyna bolec:( ale wczoraj bylam na udanych zakupach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ja mam dzis lenia , nic mi sie nie chce. Rano bylo słonko , a teraz robi sie ciemno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
mi tez brakuje słońca, ciepła i długich dni....... Widzisz neonerw ja z kolei byłam dzieckiem z masa kompleksów z których leczę się do dzisiaj, zawsze byłam z kims porównywana i traktowana jakbym nie miała własnej woli i własnego mózgu ale mi pomógł tu akurat mój buntowniczy charakterek, który czasami przynosi mi kłopoty ale czasami pomaga, przebiłam się przez swoja skorupę ale nadal nie sciagnęlam jej do konca :) co za szarobury mglisty dzien ! bleeeeeee Właśnie zaliczyłam atak kołatania serca, wziełam hydroxyzinum... Bola mnie nadal te plecy i cos w klacie zakłuwa od czasu do czasu. Kicha! Ale staram się nie poddawać, jakos......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
ciężko....... właśnie się w pracy dowiedzieliśmy, że od stycznia będą zmiany personalne :( prezent na nowy rok, ktoś wyleci, niewiadomo kto....... mam serdecznie dosyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neonerwusku ja tez kiedys bardzo przejmowalam sie opinia ludzi a teraz mam to w pupie:) stwierdzilam ze ludzie beda gadac bez wzgledu czy to prawda czy nie:) takze podchodz do opinii innych z dystansem, sluchaj jesli tego potrzebujesz tych najblizszych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
chociaż najbliżsi tez potrafia wbic nóż w plecy..... Najlepiej słuchac własnego serca ! i starac się zyć tak aby nam było jak najzdrowiej a przy okazji nikomu nie zaszkodzić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje Trixi ale chodzilo mi ze jak mamy jakis problem i potrzebujemy porady do lepiej zwrocic sie do najblizszej osoby (zaufanej) a nie sluchac opinii obcych.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano właśnie i pogoda nam nie pomaga, i codzienne stresy... Ale trzeba we wszystkim szukać pozytywów. Trixy nie życzę ci utraty pracy, co to to nie! Ale gdyby na ciebie padło, to moze byłoby to dla ciebie motorem do pójścia w kierunku masażu. Miałabyś lepiej płatną, mało stresujacą pracę. :) Ja też polegam przede wszystkim na bliskich - głównie rodzicach i paru koleżankach. Staram się nie przejmować tym, co myślą inni. Ale mam w zyciu też kilka autorytetów i na ich opinii mi zależy... Chociaż może nie powinno... Basiu mam wrażenie, że ty sobie dosyć dobrze radzisz z chorobą. W kim masz najwieksze oparcie? Pytam o to, bo wiem że od wsparcia bliskich tak wiele zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neonerwku teraz narazie w miare jest ok, ja zauwazylam ze najgorzej mam przed okresem i jak napije sie duzo kawy, wtedy sobie nie radze:( szczerze to nie mam w nikim takiego 100% oparcia:( ciesze sie bardzo ze dolaczylam do Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
tak tylko ta szkoła masażu kosztuje a bedąc na kuroniówce nie dam rady nawet jednej raty zapłacic a gdzi dopiero sie kształcić, co jeść, to jest ten naczelny problem. Ja tu siedze bo mam blisko do przedszkola, ze wzgledu na małą no i musze pracować, okaze się co będzie, najwyżej znajde cos innego na szybko a potem sie będę dalej martwić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu ja też przed okresem mam duuużo gorzej z głową. Teraz czuję się lepiej, bo właśnie mi się kończy, ale potrzebuję jeszcze spokoju i wyciszenia. A jeżeli chodzi o kawę, to nie zauważyłam zależności, szczególnie że nie przepadam za nią i nie za często ją piję. Trixy to w takim razie bądź dobrej myśli. Nie ma co, Święta się zbliżają, spędzisz je z najbliższą rodziną, a Nowy Rok przyniesie nowe rozwiązania. Ja swoją drogą cały czas zastanawiam się jak to będzie z tą moją pracą. Może też będę musiała zarejestrować się w Urzędzie Pracy. Ech, zobaczymy... Byle do stycznia. :) U mnie trochę się rozpogodziło, tylko że za godzinę pewnie będzie ciemno. No nic, idę nacieszyć się tym, co jest. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć.. pamietacie jak mowiłam tutaj o swoim kontakcie z mamą. Że jest super itd. Nic nie cofam z tego ale jedno muszę pwiedzieć. Jak juz się kłócimy to okropnie raniąco. Głównie z mojej strony. Dzisiaj miałao to miejsce choćażby. Ma czasem takie dni ze chcę jej pomóc posprzątać, pogadać, a ona nie chce mojej pomocy, mówi że jestem nudna z tym że codziennie moje życie wygląda identycznie. Jest na mnie zła bo ciagle albo wystawiam osoby które chcą się ze mną spotkać albo najczęsciej z nikim sie nie spotykam. I tu nawet jest jej racja. Ale ona potrafi tak bardzo wkurzajaco się zachowywać ze ja mam naprawdę wrazenie ze jestem wariatką:( no i sie zaczeło. Ja potrafię tak ranić słowami że potem jak o tym pomyślę to nie mogę uwieryzyć ze to ja mowiłam. Tak impulsywnie wszystko z moich ust wychodzi. Ale nie mogę tak po prostu jej przytulic bo uwazam że ona też mnie rani . Nie chce mi się aż wyjeżdżacz nimi na święta. Już kombinuję sposób aby zostać na święta sama! co za dzień..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrówko ale pomimo to masz zupełnie inny kontakt z mamą niz ja czy Trixy , to nawet nie ma co porównywac a gorsze dni zdarzaja sie kazdemu ! przeciez mama Twoja tez ma prawo do złych dni ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
zdrówko każdemu sie zdarzaja "burze" i dopóki to sa "burze" to pikuś ale jak przerodza sie w "tajfuny" to tylko czekac "tornada" ! Ale myślę że to Ci nie grozi, masz kochająca rodzinę :) a ja sie zbieram po tornadzie - orkanie :) Ale dam radę! Dziękuje każdej z Was za kazde miłe słowo, jestescie najepsze : życzenia na dzisiaj: Wesołych Świąt! Bez zmartwień, Z barszczem, z grzybami, z karpiem, Z gościem, co niesie szczęście! Czeka nań przecież miejsce. Wesołych Świąt! A w Święta, Niech się snuje kolęda. I gałązki świerkowe Niech Wam pachną na zdrowie. Wesołych Świąt! A z Gwiazdką! Pod świeczek łuną jasną Życzcie sobie - najwięcej: Zwykłego, ludzkiego szczęścia. jutro kolejne :) pa,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
Uciekam do domu, pichcić bo w sobote moja córcia ma imprezkę urodzinową, jutro konczy 6 lat :) (juz czuje te bóle porodowe ups :)) żartuje. Także od dzisiaj wlatuje w gary :) Dzisiaj rybka po grecku, jutro leczo z cukini z mięskiem, a na sobote pozostaną mi 3 sałatki, kurak z rożna i klopsiki i finito bo ciasta zamówiłam bo tortu to ja nie umiem :( masa mi nie wychodzi bo biszkopt to tak no i zamówiłam u takiej super pani i będzie gotowe. Zresztą tak po pracy to bym się ze wszystkim nie wyrobiła a dzisiaj mnie jeszcze czeka robienie kociewskiego wianka na jutrzejsze jasełka mojej corci no i pójde ją obejrzeć na tych jasełkach. Tylko jest coś czego bardzo nie lubię w małej przedszkolu...... oni dają nam rodzicom do siedzenia takie maleńkie krzesełka że sie tyłek nie mieści :))))))))) znowu wyjdę połamana :))))))) ale czego się nie robi aby zobaczyc swojego małego trola w przedstawieniu hihihihihih. Sciskam Was i spadam bo "twórcze zajęcia" wzywają, papapapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrówko czasem człowiek się pokłóci i kogoś zrani, ale jeżeli rzeczywiście się kochacie, to i tak znajdziecie wspólny język. I tego wam życzę. Dzięki ogromne Trixy za życzenia. Mi też jest dużo lepiej, odkąd wiem, ze nie jestem sama ze swoimi lękami. Cieszę się, ze tu trafiłam i spotkałam was. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×