Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

a tak poza tym to okej.wykapałam się już i leżę sobie w szlafroczku. tylko teraz żałuje bo palić mi się zachciało a w domu niestety nie palimy a za zimno żeby tak po kąpieli wychodzić na dwór:( jakoś wytrzymam chyba zaraz wejdę do łóżka to zapomnę o tym. tylko coś mnie łepetynka zabolała chyba za bardzo grzejniki poodkręcane.Pootwieram zaraz okna i przewietrzę sypialnię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm koty raczej nie śmierdzą, chyba, że żwirek w kuwetach nie likwiduje smrodku, lub koty załatwiają się w domu... :D :classic_cool: albo ich jedzenie śmierdzi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem taka jak wy, choc inna, bo nikt nie jest taki sam. Ale jedno nas laczy. Obawa przed chorobami. Nie chcemy uwierzyc ze to nerwica. Za kazdym razem jak mnie cos boli, a prawie codziennie, to wydaje mi sie ze na pewno jestem chora na cos, a ta narwica to dla lekarzy tylko preteks aby nie robic wiecej badan a tym samym nie wydawac pieniedzy na kolejnego pacjeta, ale lekow naprzepisuja chmare. Bo z tego maja korzysc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty
koty za płoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia ...............
dziewczyny szkoda kasy na ta ksiazke"" potęa podświadomości..."" kupilam ja , ale jestem zawiedziona , to co tam pisze to sama wiem- uczyli mnie na religi , a swieta nie chce byc , bo dopiero by mi odbilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zosia każdy ma inny gust, dla ciebie może szkoda pieniędzy dla innych nie. A święta nikt ci nie karze być,bo bóg opisywany w tej książce to taka jakby metafora,bardziej chodzi to o podświadomość a nie o Boga.Za bardzo dosłownie to zrozumiałaś Emma123 ja tez nie mam zaufania do lekarzy i nie wierzę im:) Miłych walentynek dla wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego kochanego dla wszystkich;) ja jestem sinigielkiem z wyboru ale cudownie mi z tym;) w każdym razie kochajcie się;) mam coś dzisiaj uciski na głowie ale tam.. buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno wielu z was myśli o nerwicy jak o chorobie. Ja również przez długi czas żyłam w błędzie. Dopiero pani psycholog uzmysłowiła mi to, że nerwica jest tylko zespołem objawów psycho-somatycznych. Gdy się o tym dowiedziałam od razu poczułam się o wiele lepiej. Przecież jestem zdrowa. Przez tyle lat byłam w błędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pusto:) widzę walentynki udane;) a ja sama. i rzaaadko ,mam ochotę gdzieś wyjść ale dzisiaj akurat mam ochotę na browara. Mam taką koleżankę z którą czasem wychodzę ale nic nie pisze. A gdybym tylko chciała mogłabym mieć furę przyjaciól:) hehe jeśli faktycznie mam padaczkę to dzisiaj mam również święto;) Walenty byłby i moim patronem;) jeszcze raz wszystkiego naj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zielona istotka 25
Czlowiek jest tym, o czym cały dzień mysli.I wiesz istoto , bezgraniczna moc uzdrowicielska podświadomosci przeplywa przez czlowieka calego, pojawia sie harmonia zdrowiem ,radoscia i materialnym dodatkiem.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyczyny nerwic
....... wynikają one z tłumienia pierwotnych, podświadomych popędów. Badał psychikę ludzką i doszedł do wniosku, że ludzka osobowość jest złożona, że tworzą ją trzy wartości: ego (świadomość jednostki, kierująca jej zachowaniem, podlegająca wymogom i normom społeczeństwa), id (sfera popędów i pożądań, spychanych do podświadomości) oraz superego (zespół norm i wartości kulturowych, religijnych i tradycyjnych, utożsamiane najczęściej z sumieniem). Między tymi trzema warstwami osobowości istnieją tarcia i napięcia - niezaspokojone popędy, spychane do podświadomości, wywołują nerwice i frustracje. Te pragnienia, tłumione przez świadomość, pojawiają się w snach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokosanka czytaj i sie ucz o nerwicy bo ciebie jeszcze wiele czeka do cierpienia. oczywiscie musisz sie wzmacniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohooo prosze bardzo: \"- ciągłe bulgotanie w jelitach, zatwardzenia bądź rozwolnienia\" mam to od dłuższego czasu... a to rozwolnienie, często rano - nie idę wtedy na pierwszą lekcję... bóle nie są cały czas, powtarzają się co jakieś parę minut, w jelitach, są kłujące... :O A to zatwardzenie, prawie cały czas... choć jem jogurty i krupniki, które rzekomo mają ułatwiać cały proces trawienia). No to już wszystko wiem... Papa wszystkim, ja idę. :) 🌼 ❤️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby czemu wiele mnie czeka do cierpienia, co masz na myśli? To zależy jak sie moje życie potoczy. dobra papa :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakumba1
tak to zalezy tylko od ciebie samej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uu witam. Kokosanka jeśli już o żołądkach mowa to przed okresem miewam często mdłości ale dzisiaj miałam wyjątkowy apetyt na obiad. Ale go nie zjadłam bo przed samym jedzeniem ostro zaczął mnie boleć brzuch i zamdliło też ostro. Wnioskuję ze to po łyżeczce majonezu i sosu tatarskiego mogło mnie tak najść. Teraz jest lepiej, piję herbatkę. U mnie śnieżyca się zebrała nagle przed chwilą:) Kochane jutro jadę już mam nadzieję na ostatnią wizytę u neurologa. Jestem pewna na 1000000% ze da mi lekarstwa. no ale cóż, sprawę trzeba do końca doprowadzic;) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwinka
cześć. Migrenę mam taką dziś, że jak tylko podniosę głowę to jakby ktoś deptał ją. Nie wiem czy to nie początek przeziębienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wczoraj tak glowa nawalała !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a dzis spox :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świat przemierzył pewien człek By przekroczyć tęczy brzeg W Nowym Jorku była mgła W Szkocji wypił drinki dwa A ja ręczę w kwestii tęcz Obok była tęcza tęcz To ja, to ja, A w sercu bzy i pierwiosnki To ja, to ja W czuprynie marzeń kosmyk To ja, to ja W kajecie wiersz miłosny To ja, to ja, to ja, to ja, to ja Człek ze szczęściem złaził świat Ze dwa razy wpadł na ślad W Nowym Jorku chandrę miał W Szkocji się w poker zgrał Tak więc raczej w kwestii szczęść Starczy schwytać szczęści część To ja, to ja, A w sercu bzy i pierwiosnki To ja, to ja W czuprynie marzeń kosmyk To ja, to ja W kajecie wiersz miłosny To ja, to ja, to ja, to ja, to ja Świat przemierzył pewien człek By przekroczyć tęczy brzeg W Niemczech był filozof kart Kraków dał mu zieleń plant A ja ręczę w kwestii tęcz Obok ciągle tęcza tęcz To ja, to ja, A w sercu bzy i pierwiosnki To ja, to ja W czuprynie marzeń kosmyk To ja, to ja W kajecie wiersz miłosny To ja, to ja, to ja, to ja, to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Pisząc na forum mam głęboką nadzieję, że ktoś mi pomoże, doradzi co mam zrobić... Czytając wasze posty widzę samą siebie. Mój problem w sumie zaczął się dopiero na studiach. Fakt zawsze byłam osobą zamkniętą w sobie, tłumiłam w sobie wszystkie problemy no i niestety osobą nieśmiała w najgorszym znaczeniu tego słowa, każde moje wystąpienie, każde moje słowo powodowało ze robiłam się czerwona. Niestety to mi tak utrudnia życie do tej pory a mam juz 24 lata. Ale z biegiem czasu troszke sie osmieliłam. Przez lata to było moim problemem, ale w sredniej szkole nadeszła matura a w szczegolnosci ustna, gdzie wmowiłam sobie ze nie umiem i jej nie zdam zaczał sie dramat, nie mogłam wyjsc z domu, drżenie rąk i nog, cisnienie chyba ze 190, spocona jak mysz, bladosc, wymioty, biegunka - nie dawałam rady. Moja mama nie wiedziala co sie ze mna dzieje. Wczesniej nic takiego sie nie zdarzało. Nio ale zdałam na szczescie, myslac ze moze to taki jednorazowy atak - no ale niestety. Zaczely sie studia, wyjechałam z mojego miasta na studia 510 km dystans spory nie potrafilam sie odnalezc mimio tego, ze pojechałam razem z moim chłopakiem. Nie mogłam znalezc swojego miejsca na ziemii, bałam sie z domu wyjsc. Ale jakos sie przełamałam, ale to był dopiero początek mojego dramatu... Mimio, ze na studia czuje sie dobrze, znajomi inny swiat, to nie wiem co sie ze mna dzieje. Kazde wyjscie na zajecia, kolo, egzamin to jest koszmar. Wymioty, bigunka, drzenie rak i nog, nie wie wtedy co sie ze mna dzieje prawie mdleje, raz idąc na exam nie moglam wytrzymac w tramwaju miałam takie wymioty, weszłam na uczelnie nie dawałam rady pierwsze co to łazienka, wtedy nic nie jem bo boje sie wstydu, ze moge zwymiotowac na uczelni albo w tramwaju, ja poprostu juz płacze \"wisząc\" nad toaletą. Ale teraz uroslo to do rangi tego ze boje sie wyjsc na zajecia nawet, mam wtedy dziwny bol w brzuchu mam biegunku, zaczyna mi dziwnie mega głosno warczec w brzuchu ze wstyd. To jest smieszne ale mam wrazenie ze mam wzdecia na tle nerwowym chyba....Boje sie kazdego wyjscia, ze ktos wezmie mnie do tablicy albo zapyta mnie o cos a ja wtedy totalna panika zrobie sie czerwona i nic nie powiem. Juz prawie koncze studia i mam paniczny strach, ze bede musiała isc do pracy, a ja boje kontaktu z ludzmi. Przeraza mnie, kazda praca. Czasem to juz rzeczy przychodza mi do głowy, zeby ze soba skonczyc bo ja naprawde nie nadaje sie do zycia w społeczenstwie. Jak przyjechałam na studia, nikt mnie nie znał, wiec stworzyłam wokol siebie pewna aure - wrednej, sarkastycznej osoby. Znajomi uwazaja mnie ze mam wszytsko gdzies, a ja naprawde powiem \" walcie sie wszyscy na ryj\" a pojde do pokoju i bede ryczec jak głupia. Kazda czynnosc zyciowa przyprawia mnie o parazliz. Troche tez jest to moja wina, jestem swiadoma tego, ze mam niska ocena własnej wartosci, uwazam sie za brzydka, użalam sie nad soba, nie potrafie nawet ukazac swoich uczuc nawet powiedziec swojemu chłopakowi, ze go kocham- nie wiem czemu nie potrafie- chociaz nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Wmowiłam sobie, ze jestem brzydka bla bla, chociaz niby tak nie jestem bo zwracam na siebie uwage, ale nie potrafie sie z tego cieszyc. Prosze powiedzcie co ja mam zrobic... psycholog mnie nie ominie zapewne, ale co jak on mi powiem zrob to nie mysl tak a to nic mi nie pomoze. Bylam u lekarza rodzinnego i pytam czy z takimi obiawami wymioty mam isc do specjalisty, a ona nie ze to jest zycie i mam sobie mówic ze nie bede wymiotowac- hmmm tylko to łatwo mówic a ja nie daje rady juz. Kobieta chyba mnie olała dała ziołowe tabletki i powiedziala to jest zycie nie jeden stres w pani zyciu .... POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz powiedział ci dobrze, ale jeszcze lepiej pokieruje toba psycholog! da ci wskazowki co i jak .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Oliwinko wspólczucie. Zdrzemnij się moze, albo idź wczesniej spać. U mnie w domu atmosfera nijaka. Od pewnego czasu mój tato z kolegą zakłada firmę. Potrzeba do tego mnóstwo formalności. On jest niestety bardzo wybuchowy( co niestety mam po nim) i od jakiegoś czasu ciągle z mamą są spięcia na temat tych papierów. Dzisiaj szuka jakiegoś zaświadczenia sprzed kilku lat, przetrząsnął wszystko, wrzeszczał, doprowadził moją mamę do łez. Ja go rozumiem bo ja też jestem wybuchowa, i nie myśląc ranię kogoś słowem co poźniej strasznie żałuję. Ale nie usprawiedliwiam go wcale..atmosferka nieszczególna.. i wyłączenie świadomości miałam po południu ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Icoteraz= z drżącym serecem przeczytałam twoją historię. Myślę, że porada lub rozmowa z psychologiem mogłaby ci pomóc. Wydaje mi się, że trzeba dotrzeć do sedna twojego lęku. Na pierwszy rzut oka widać, że jakieś zaszłości z dzieciństwa blokują cie , ale to jest proces poznawczy który najlepiej przejść po okiem dobrego terapeuty. Ciekawe jakie miałaś relację z matką. Naukowcy mówią, że matki które wzbudzają w córkach poczucie winy i nie dają im jasnych oznak miłości narażają je na skłonność do stanów lękowych i depresyjnych. Jesteś młoda , warto powalczyć o spokój i uczucie zadowolenia z siebie. Kończysz studia, to o czymś świadczy, zastanów się, zapewne masz conajmniej kilka ukrytych talenów , które tylko czekają na ujawnienie i realizacje w życiu realnym. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×