wyssany5 0 Napisano Styczeń 7, 2010 tam też jest dużo, ale długi topik - może nawet najwięcej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość milky5 Napisano Styczeń 8, 2010 ja dolow jako takich juz nie mam ...mialam przedtem stale placz i wszystko bez sensu ale od jakiegos czasu biore serotonine-juz tylko cwiartke tabletki dziennie i tego nie mam nawet dlugo mialam ogolnie spokoj ale po przeprowadzce znowu mam ataki np 2 dni bylo super...wczoraj od rana mialam znowu jakies takie napiecie i lek ale ogolnie dalam sobie rade i bylo ok, potem mi to przeszlo...i wieczorem robie kolacje i nagle nogi z waty, serce zaczelo walic, slabo sie robi i panika ze umieram...szybko do gory cisnienie mierze 151/88 puls 75...wiec znowu panika ze mam nadcisnienie ze jak mam skoki to wylew dostane itd...wzielam tabletke...cisnienie mi spadlo powczsniej ale lek dopiero przeszedl-puscil po ok 40minutach...poszlam spac i ok, wstalam 104/69...puls 80 wszystko ok super gdyby nie ze maz zadzwonil i znowu obwinil mnie za wszystkie niepowodzenia...niestety moj maz jest nerwus w druga strone i jak cos sie dzieje to on sie musi wykrzyczec...NA MNIE zazwyczaj sie skupia , jemu wtedy ok..a ja za to potem...odchoruje...i tak stale i tylko moja mama rozumie moja chorobe..a ja mam juz dosc chce isc do pracy a jednoczesnie boje sie co jak mnie wtedy wezmie kiedys nie mialam sercowych napadow...tylko nagle uczucie ze sie dusze...i wtedy tez serce walilo...koszmarne to chyba jeszcze gorsze bylo..wrazenie ze nie moge oddychac...koszmar Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz milky5 Napisano Styczeń 8, 2010 widzisz milky5, kazdy opisuje swoje objawy , ludzie ktorzy chca to czytaja , jest milo , dzielimy sie swoimi dolegliwosciami i td , jest fajnie wyzalis sie , nie obrazamy sie wzajemnie .A przyjdzie jakas i bedzie macic i wyzywac , ta dopiero ma ze sobom problem .Z tego co widze to mamy wszyscy przyblizone objawy nerwicowe.We mnie prawie codziennie to cholerstwo siedzi.Wierze ze bedzie lepiej , ale narazie szczescie mi nie dopisuje . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość stres-stop nie ukrywaj sie co Napisano Styczeń 8, 2010 ??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość milky5 chcesz wyzdrowiec Napisano Styczeń 8, 2010 to wez rozwód , facet ewidentnie niszczy ci zdrowie ! nie wiem po co trwasz w takim zwiazku i sie dajesz niszczyc ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość milky5 Napisano Styczeń 8, 2010 troche to skomplikowane...niestety jestesmy razem dlugo i mimo wszystko sie kochamy...sa rozne objawy nerwicy...jak przeczytalam w internecie...jedni maja wlasnie tlumienie emocji i to co my..inni sa nadpobudliwi akurat nie mamy najlatwiejszego czasu...ten rok dla nas obu byl bardzo trudny...brak pracy...przeprowadzki...zdrowie...szkoda gadac... mysle ze po prostu chodzi o radzenie sobie z problemami...nie podchodzic emocjonalnie rownie dobrze moze mi to spowodowac sasiadka, ciotka itd...kilka lat wczesniej moj ojciec mnie doprowadzal do wrzenia i najlepsze to to...ze w momencie akcji czujesz sie silna a atak nastepuje po..kiedy sie zapomnisz jest ci dobrze i nagle bach... ja mam nie depresje itd...mam stwirdzone ataki paniki lekowej czy jakos tak..czyli jest dobrze i nagle atak paniki..serce wali zadyszka potem skacze cisnienie? czy wam tez sie wtedy podwyzsza cisnienie???bo ja jak widze na aparacie wiecej jak 140 to juz mysle ze grozi mi wylew...a przeciez wiem ze potem to spada...a w momencie ataku i tak mysle ze to serce...cisnienie..wylew...tak jak kiedys mialam obsesje ze umre od uduszenia..nie moglam jesc cieplego sera, polknac tabletek bo balam sie ze sie udusze...i...tak wywolalam sobie wlasnie ataki dusznosci...potem myslalam ze te duchoty mam od serca biegalam po kardiologa i teraz mam objawy sercowe ;-( a najlepsze ze w momencie ataku stale mysle ze wszyscy ci lekarze co mnie badali w uk i polsce moze sie pomylili i nie znalezli Bog wie czegos...Boze jak to ciezko a dzis jade o rozmowe o prace...mieszkamy w UK... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Styczeń 8, 2010 milky5 ja tez mam stwierdzone zaburzenia lekowe z atakami paniki :(,jestem po terapii ale dalej nie jest za wesolo choc to juz nie to samo co poczatek choroby,ciagle wrazenie ze zaraz zwariuje i ze cos zrobie :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość babet25 Napisano Styczeń 8, 2010 U mnie wlasnie tak bylo cudownie po ślubie , od razu kupilismy mieszkanie , po prostu zapowiadało sie bajkowo i co nagle mnie złapało , atak -panika ,że umieram , ze cos mi sie stanie i sie rozkreciło na całego . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Styczeń 8, 2010 a jak czesto macie te ataki paniki??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
badzzdrowy 0 Napisano Styczeń 8, 2010 Nerwica dzisiaj jest bardzo czesto zauwazana. zapraszam na stronke www.badzzdrowy.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pilam te alveo Napisano Styczeń 8, 2010 mialam wyzdrowiec z nerwicy i nic !!poprostu ktos nabija kase tym niby zlotym jajem.Jak najdalej od tego srodka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Styczeń 8, 2010 hej dziewczynki! Babet, może za dużo nagle zaczęło się dziać w twoim życiu. Powoli poukładasz sobie to i owo i zobaczysz że będzie lepiej.. u mnie o.k. Lęków dawno nie miałam. Dziś od 3 tyogdni przerwy miałam terapię. Zawsze jestem o cegiełkę podbudowana po każdej terapii. Zawsze idę ze strachem że problem który mam i który chcę poruszyć na terapii terapeutka potraktuje jako poważny,groźny ,nienormalny. A zawsze nie dość, że pokazuje mi że o co chodzi z moim myśleniem to jeszcze wracam o 100% uspokojona i jakaś taka rozbrojona. Myślę że "łapiemy " podobne poczucie humoru:D powiem wam, że uwielbiam chodzić na swoją terapię i zajmuje w moim grafiku kluczowe miejsce:) no nic. idę się nasmarować brązującym balsamem bo nogi mam jak albinos:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Styczeń 8, 2010 zdrowko oby tak dalej,fajnie ze nie masz juz lekow,powodzenia w dalszej terapii :),ja tez bede musiala poszukac terapii indywidualnej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość piękna plodnosc Napisano Styczeń 8, 2010 "owulacja, bardzo pouczajacy filmi":http://www.edziecko.pl/wideo_edziecko/10,92032,5677243,Owulacja___dowiedz_sie_wiecej.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Styczeń 8, 2010 Wanesso ,lęki się pojawiają. Ale zawsze wiem ze póki co mam terapeutę który mi to wyjaśni i nie daję im się rozwinąć, dojrzewać we mnie. I naprawdę jak tylko możecie szukajcie państwowo. Bo prywatnie mało kogo stać. A ja naprawdę na świetną babeczkę trafiłam. Wanesso kibicuję i indywidualną terapię polecam. Bo będziesz mieć pewność ze terapeuta skupia się tylko i wylącznie na Tobie i twoich trudnościach ,masz go przez 50 minut w tygodniu tylko dla siebie. A tego potrzebujemy, kogoś komu możemy powiedzieć, wypłakać nasze problemy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Styczeń 8, 2010 u mnie w przychodni zdrowia psychicznego niema psychologa z kasy chorych,jest tylko terapia grupowa ktora juz przeszlam,a na nastepna moge przyjsc za 6 miesiecy,a na prywatna mnie nie stac,bo placic 100zl co tydzien to jest tragedia z kad ta kase brac :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Styczeń 9, 2010 Milky 5 masz te same objawy co ja .popros lekarza nawet rodzinnego niech ci przepisze cos na stłumienie tych akcji serca ja biore juz pare miesięcy Rytmonorm ........niee ze wzgledu na same dolegliwości ale ze wzgedu na to ze się ich panicznie boje ....... Nic ci sie nie stanie musisz w to uwieżyc ...mi tez trudno zaakceptowac taką myśl jak serce szaleje ale nie ma innej rady . Nie wiem ale takie rady zeby sie rozwieść to sa dla mnie idiotyczne mnie tez tak ktos tu radził zyje w toksycznym związku więc mam sie rozwieść , zdania niektórych w porównaniu to nie zmienic siebie , swoje nastawienia tylko jak problem z mężem to sie rozwieść i z głowy .......jak problem z teśćiowa to możę ja zabic ........jak problem z dziecmi to oddac do poprwczaka ...........to nie są dobre rady .............trzeba życ w otoczeniu w jakim jesteśmy i umieć sie do niego dostosować .. Jak wiele lat na początku nerwicy chodziłam na terapie indywidualna to psycholozka tez mi powiedziała ja nie mam tu co u pani robic , nie potrafie pani pomóc musi sie pani wyprowadzic od teściowej no i po problemie nie trzeba juz terapi bo jak sie wyprowadze to niby nie ma problemy ................nie nie na tym to polega psycholog powinien nauczyc nas jak życ własnie w takim otoczeniu jak radzic sobie z fochami tesciowej , z agresja dzieci , męża ......... Milkiy masz mężą i nie jedna chciał by go miec bywa ciężko ale i czsami sa chwile piękne , więc szanuj to co masz .....tylko musisz nauczyc sie inaczej to wszystko postrzegac ......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Styczeń 9, 2010 wanessa przepraszam że sie wtrąće ale kup sobie książke Strach i paniczny lęk ......albo To tylko panika ..Wydawca Jedność ....mi te kksiążki bardzo duzo pomogły zrozumiec .....na czym polega nerwica ......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość milky5 Napisano Styczeń 9, 2010 wczoraj mimo wszystko dzien ok..a od rana wstalam z lekami...rece mokre jakbym miala isc na egzamin a po prostu mam dzis dzien w domu i zadnych obowiazkow...a sie od rana nakrecam...zaraz ide na spacer...oczywiscie nie sama ide z mama i synkiem ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość babet25 Napisano Styczeń 9, 2010 "trzeba życ w otoczeniu w jakim jesteśmy i umieć sie do niego dostosować .." Bianka piszesz od rzeczy ,ze tak ci za przeproszeniem napisze !! Jak mozna dostosowywac sie złego otoczenia , które psuje mi zdrowie i nerwy ?? to otoczenie trzeba zmienic by poczuc sie lepiej psychicznie ,w innym przypadku mozna miec nerwice przez całe życie ! Wiem cos o tym bo zylam w złym srodowisku i nie mialam wyjscia jak tylko wyć w kącie i czekac na wyprowadzkę . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość babet25 Napisano Styczeń 9, 2010 bianka po prostu bujasz że chodziłaś na psychoterapię albo wogóle nie traktowałaś tego jako coś ważnego w twoim życiu. ot co! już dawno byłabyś zdrowa jakbyś na nią chodziła. a tak żyjesz w swoim świecie niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Styczeń 9, 2010 babet25 A TY WYLECZYLAS NERWICE?JESLI TAK TO NAPISZ JAK CI SIE TO UDALO .POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość milky5 Napisano Styczeń 9, 2010 wanessa ...dziewczyny...czy ktorej z was tez cisnienie podskakuje w momentach ataku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 9, 2010 bianko mi sie podoba to co napisałas, owszem dobrze jest zmienic otoczenie, pozbyc sie ludzi ktorzy nas wkurzaja, nękają, ale nie zawsze sie da, nieraz trzeba wlasnie nauczyc sie zyc, olewac pewne sprawy, problemy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Styczeń 9, 2010 MILKY5 JA NIGDY NIE MIERZYLAM CISNIENIA W TRAKCIE ATAKU,JEDYNIE NA TERAPII MIERZONO MI CISNIENIE ALE ZAWSZE MIALAM W NORMIE,A W CZASIE ATAKU NIE MIERZYLAM NIGDY Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrówko Napisano Styczeń 9, 2010 A skąd jesteś? Chodzi o prywtną terapię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość babet25 Napisano Styczeń 9, 2010 zmienic otoczenie to nie oznacza wyprowadzic sie , tylko tak wpłynąc na otoczenie aby zrozumialo czym szkodzi danej osobie na zdrowie ! tu nikt nie mysli na tym forum !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość babet25 Napisano Styczeń 9, 2010 najlepiej jakby cała rodzina poddala sie psychoterapii i byloby wtedy cudownie ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość babet25 Napisano Styczeń 9, 2010 post z 15:22 nie jest mój !!! prosze czytac ze zrozumieniem a nie sie rzucac jak wsza na grzebieniu !! bo jestescie smieszne ze swoim podejsciem do zycia i lęków ,przez co jeszcze wiecej bierzecie tabsów i non stop pedzie was do wc! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość babet25 Napisano Styczeń 9, 2010 u bianki cala rodzina powinna sie poddac psychoterapii bo niestety ze wszystkich postów wynika ,ze żyje w toksycznym zwiazku , a co najgorsze niszczy własne dzieci swoją ciągła obsesja na punkcie wlasnego zdrowia .post z 15:22 jest słusznie napisany"bianka po prostu bujasz że chodziłaś na psychoterapię albo wogóle nie traktowałaś tego jako coś ważnego w twoim życiu. ot co! już dawno byłabyś zdrowa jakbyś na nią chodziła. a tak żyjesz w swoim świecie niestety." . Niestety bianka jakbys chodzila na terapie jak inne dziewczyny z tego forum np. neonerw , zdrówko , justys i wiele innych które tu rzadko zagladaja albo wcale to na pewno radzilabys sobie bez ciągłego użalania się . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach