Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość JA TRZYMAM
Egz cieszę sie ze Jesteś na topicu. Przytulam serdecznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, ja wyjeżdżam na weekend,muszę się trochę wyciszyć po tym wszystkim bo ciągle po głowie tłucze się wiele myśli, wątpliwości że coś może jednak zrobiłam źle,ciągle mam wielki żal że nie doszło do tego ivf i że do następnego muszę czekać aż do wakacji..Postanowiłam też że zmieniam klinikę..Wiem że nie jest to wina lekarza że się teraz nie udało, ale jakieś tam wątpliwości zostają czy oby na pewno miałam dobrze dobraną stymulację, czy może lepiej by było podać zarodek wcześniej skoro był słaby..No ale muszę postarać się o tym zapomnieć (o ile to możliwe..) i iść do przodu..Dziś robiłam porządki w szafie i natknęłam się na ciuszki dziecięce kupione prawie 5 lat temu (!!!) jak zaszłam w pierwszą ciążę i stwierdziłam że cholera jasna nie mogę się poddać, muszę walczyć o nasze maleństwo bo gdzieś tam jest mi w gwiazdach zapisane i czeka na nas..Więc teraz postaram się skupić na czymś innym, może w końcu zrobię prawko, może podwyższę swoje kwalifikacje w pracy no i na pewno chcę schudną bo strasznie przytyłam przy tych wszstkich stymulacjach. To takie małe drobiazgi ale może odciągną smutne myśli w innym kierunku..Dziękuję Wam jeszcze raz za przeogromne wsparcie jakiego tu doświadczam! Kochani jesteście! Czekam na wiadomości od Was-piszcie co słychać, jak tam przygotowania, Misia ma pewnie jakoś na dniach IUI a Alicja jak się czujesz przy tabsach anty? Mi na początku wariował po nich żołądek. Sportsmenka co u Ciebie? Dawno nie pisałaś...Trzymam kciuki za wszystkich!! Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreit
Corp - jeśli jesteś zainteresowana razem z mężem pomocą napisz do mnie na maila kreit@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyżby jakiś dawca nasienia
niedorobiony :O kreit, od tego są specjalne banki, a nie tacy jak Ty :O Jestem tylko obserwatorką. Kibicuję Wam wszystkim i pozdrawiam. Wiedzcie, że nie tylko starające się o dziecko Was poczytują i trzymają kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreit
cóż skoro nie wiesz o co chodzi a już mówisz o kimś niedorobiony to przykro mi że masz klapki na oczach. Pozatym wiem ze są banki itp, a czy Ty wiesz jak drogie są te kliniki?? ile badań, pytań, stresu?? Nie każdego stać na to, nie każdy w naszym kraju zarabia tyle żeby co miesiąc robić sobie in-vitro czy wykupić chociaż troche nasienia z banku Pozdrawiam Ciebie i czasem pomyśl zanim zaczniesz obrażać ludzi bo na Ciebie nikt nie naskakuje i nie obraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreit
Pozatym jeszcze jedno, Jak myślisz skąd biorą w banku sperme?? właśnie od takich jak ja, a bank jest tylko pośrednikiem który po prostu bierze więcej kasy. Naprawdę nie wiesz ile Par decyduje się na dawce bo poprostu nie stać ich na sperme z banku, a oni chcą poprostu szczęścia, chcą mieć dziecko czy to tak dużo, czy to źle??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyżby jakiś dawca nasienia
Drogi "dorobiony", może lepiej nie ciągnij tego tematu dla swojego własnego dobra, bo możesz się z lekka ośmieszyć. Co to znaczy, że banki są drogie? A Ty - przepraszam - z dobrego serca to zrobisz, charytatywnie :O Poza tym jak ktoś planuje dziecko, które wiąże się z ogromnymi wydatkami przez jakieś ćwierć wieku przy dobrych wiatrach, to wydaje mi się, że stać go również na leczenie. Jeśli go nie stać, to decyzja o dziecku jest co najmniej dziwna. W bankach nasienie jest oczywiście od dawców podobnych Tobie, ale jest to obwarowane odpowiednimi regulacjami prawnymi, chroniącymi zarówno dawcę jak i biorczynię. To, co proponują tacy jak Ty, to wolna amerykanka. Jak też zamierzałbyś "podać" jej to nasienie? Miałaby być inseminacja lub in vitro, czy może bardziej naturalnie to sobie wyobrażasz? Może miałaby się dyskretnie z Tobą przespać? :O Naprawdę człowieku, jak Ci brakuje kasy, to może lepszej pracy poszukaj, a nie wyskakuj z takim czymś, bo słabo się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, Egz - wyjazd wobrze Ci zrobi :) Ja tez wlasnie za pare godzin wyjezdzam :) Krotko co u mnie, dzisiaj ostastni zastrzyk Gonal, w sobote wieczorem Ovidrell, a w poniedzialek rano IUI. Juz mam dosyc tych zastrzykow, wczoraj nie moglam sobie zrobic, bo balam sie wbic igle:) smieszne, ale prawdziwe. Ja sie strasznie boje zastrzykow i czasem mam taka blokade, ze nie moge wbic igly brrrr.. na szczescie dzis oststni, na razie ... Na nic nie licze w tym cyklu, jestem jakas zobojetniala i bez przekonania , nie wiem czy to dobrze czy zle, ale mam coraz wieksze uprzedzenie do tych wszystkich zabiegow....no coz nic przzyjemnego, ale nie mam innego wyjscia :) Pozdrawiam wszystkich i zycze milego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia życzę powodzenia oby w końcu się udało :) bądź dobrej myśli bo nigdy nie wiesz kiedy to się stanie :) Egz nie poddawaj się, bo jest tak jak mówisz, że Twoje Maleństwo już od dawna czeka na odpowiedni czas a te ubranka, ktore znlazłaś właści Ci o tym przypomniały, czy mogłoby być inaczej? ... życzę udanego odpoczynku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
jasna cholera, nie wpisałam tego durnego kodu i wszystko mi zeżarło no to tak w skrócie. Misia - trzymam kciuki za twoją poniedziałkową IUI. Mam nadzieje, że to bedzie ostatnia i szczęsliwa IUI. Trzymaj sie dziuelnie, wszystko bedzie dobrze. Egz - cieszę się, że czujesz sie juz ciut lepiej. Jestes dzielną kobietką i wiem, że nie poddasz sie tak łatwo. A lato naprawde bardzo szybko przyjdzie i będziesz dalej walczyć o maluszka. i napewno sie uda. Zyczę ci tego z całego serducha, jak również udanego wekendu. Odpoczywaj i nabieraj sił. Pozdrawiam cię serdecznie. Georgio - pozdrowienia dla ciebie i żonki. Jak tak się sparwuje nasz nowy szefuncio? Pewnie świetnie sobie dajesz rade ze wszystkim:) Malutka - bardzo sie cieszę, że twoje problemy rodzinne i zdrowotne uległy poprawie. Zyczę ci jeszcze wiecej zdrówka no i pracy. Znajdziesz ją napewno, nie martw się :) Pozdrawiam serdecznie całą resztę! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
To jest nie poważne.Ja także list napisałem.Nie wiem kto to wymyślił te hasła ale ja niestety do tego sie nie dostosuję.Przepraszam Was wszystkie ale to jest już przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hasło trzeba wpisać tylko przy pomarańczowym niku bo na stałym można pominąć i wiadomość wchodzi. To chyba ma na celu skłonić do założenia stałych ników ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani! Witaj Corp - posłuchaj co mówia dziewczyny, Każda z nas jest innym przypadkiem, a jeśli chodzi o Twój problem to wiele dziewczyn z topika boryka/borykało się z nim więc na pewno są skarbnicą wiedzy i pomogą. Egz - mam nadz. że odpoczywasz, myślę, że czas to najlepsze lekarstwo 🌼 Misiu - trzymam mocno kciuki za Ciebie, ja też przeokropnie boję się zastrzyków i póki co nawet nie dopuszczam myśli, ze będę się musiała dodatkowo kłuć :( już dość żyły mam pokłute. Dosiu - piękny ten artykuł. Az mi łezka poleciała. Malutka - ja też mam często zawirowania "prawie małżeńskie" ale pary z problemami takimi jak nasze są chyba bardziej wystawione na próbę. Dobrze, że z Twoim zdrowiem wszystko w porządku. Alicja - Za Ciebie również trzymam. Sara, Świateko, Nadzieja, Kasik - Dbajcie o siebie i wasze kruszynki :) Sprtsmenka - wiem, że nie piszesz żeby sie nie nakręcać, ale przynajmniej Cię pozdrowię ;) A teraz po krótce co u mnie...jestem zrozpaczona i wściekła, wczoraj odebrałam wyniki posiewu no i wyszło szydło z worka, nie wiem jakim cudem wychodowałam Enterococcusa :( dran jeden mocno sie zadomowił w moim organiźmie, i z tego co zdązyłam na szybko doczytać ta bakteria jest ciężka i oporna na leki :( ciężko się jej pozbyć. Odstawiłam leki, które biorę i w poniedziałek umówię sie na kolejną wizytę, bo skoro juz wiadomo co to to nie będę truła sie antybiotykami w ciemno! Najlepsze jest to że lekarze 2 lata leczyli mnie na grzybice, i dlatego leki które dostawałam nie pomagały! masakra. Nie wiem skąd się to przypałętało, pewnie wyjałowiony organizm :( albo za bardzo utrzymuje higienę. Kochani może macie pojęcie czym to się leczy najskuteczniej, bo jak znam życie mój gin będzie testował tysiące leków z nadzieją, że w końcu trafi. Pozdrawiam wszystkich , tych podczytujących też :) Reklamującym własne żołnierzyki stanowcze NIE!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Guziu, nie martw sie ja tez mam Enterococcusa. Wszystko zalezy jak bardzo on jest liczny, u mnie wyszły tylko pojedyncze wiec nawet nie robili mi antybiogramu bo to sie nie kwalifikuje do leczenia. To jest bakteria kałowa, ale nie jest az tak bardzo zjadliwa. Owszem troche trudna w leczeniu ale raczej nie nalezy do grupy groźnych bakterii. Często ona przedostaje sie po prostu z "kupki" :) Przy myciu si trzeba wiec bardzo uważac by jej nie przenieśc tam gdzie nie trzeba. Zastosuj diete probiotyczna-tzn codziennie jogurt naturalny- jak nie lubisz to dosyp sobie musli i kawałkow np. mandarynek lub bananów i tak jedz codziennie!! poza tym stosuj lactovaginal. Dzieki tej metodzie pozbyłam sie Enterococcusa który był dośc liczny w szyjce macicy, a teraz prawie go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodziejkka79
Witam Was dziewczyny, od jakiegoś czasu śledzę wasz topik. Ja również czekam z utęsknieniem na dwie kreseczki.. W zeszłym roku zaszłam w ciążę po 2 miesiącach starań, ciąża rozwijała się prawidłowo,niestety w czercu, na 3 tygodnie przed swoim ślubem poroniłam naturlanie.. Od pażdziernika 2009r. staramy się ponownie z mężem, mija już 5 miesiąc, dzisiaj rano zmierzyłam tempkę i mam 37.3 st. Mąż szybko pobiegł po test i nieststy, wyszedł negatywny, tak myślałam bo okres mam dostać w czwartek.. ale nie tracę nadziei.. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Czarodziejko, bardzo mi przykro, że poroniłaś i to jeszcze prawie przed samym ślubem :( jeżeli nie macie z mężem żadnych problemów to pewnie to tylko kwestia czasu. Napisz coś więcej, to forum doświadczonych babeczek no i naszego rodzynka :) więc na pewno doradzą. Dosiu - DZIĘKUJĘ, trochę mnie uspokoiłaś :( u mnie niestety zrobiono antybiogram i wyszlo "obfity wzrost" Przerażona jestem, bo nie mam pojecia jak to się mogło stać :( Dietę jogurtową stosuje już od piątku :) powiedz mi jeszcze czy Twój mąż też się zaraził, przepraszam, że tak pytam ale z tego co wyczytałam to zazwyczaj dochodzi do zarażenia. I tak mieliśmy powtarzać badanie nasienia, więc trochę to przyspieszymy. Acha mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie. czy robiąc posiew nasienia badanie obejmie również badanie w kieruku bakterii? Mój M planuje zrobić badanie kompleksowo. ostatnie badanie robiliśmy 5 lat temu i to calkiem w innym mieście i laboratorium przy klinice. parametry były w porządku i kurcze nie przypominam sobie żeby był robiony posiew w kieruku bakterii, nie było to potrzebne wtedy :( Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja1983
egz30-Jak sie czujesz kochana?? mam nadzieje ze urlop poza domem troszeczke pomógl. Ja jakos nie pisze bo dziwnie sie czuje pamietam do dzisiaj jak mialas problem jaka klinike wybrac I czy G i poszlas moimi sladami i zle mi teraz ze nawet nie doszlo do transferu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Guziu. Mój mąz nie robił akurat badania na posiew, ale jest duze prawdopodobienstwo ze bakterie moga sie przenosic. Od kilku miesiecy z mężem uzywamy gumek własnie zeby maksymalnie wyeliminowac czynniki ryzyka zarażenia. Jesli masz wzrost obfity to konieczny jest antybiotyk wg antybiogramu który ci zrobili w ramach posiewu. Lekarz wg tego dobiera antybiotyk na który bakterie są wrażliwe.Twój mąz jak zdecyduje sie na posiew to własnie bedzie to dignostyka w kierunku bakterii i oceną poszczególnych szczepów. Byc moze twój mąz tez bedzie miał dobrane leki. Jak juz bedziesz brała antybiotyk nie zapomnij o lactovaginalu i dietce probiotycznej. I jeszcze ważne!!! pozbądź sie całej swojej bielizny i zastąp ja nową-bawełniana. Pranie w pralce nie zabije bakterii znajdujacych sie na majtkach. Ewentualnie wyparz ja wrzatkiem. Ten pomysł podrzuciła mi moja siostra i ona nie ma juz bakterii i ja zrobiłam to samo. Czarodziejka-witam na naszym topiku- przykro mi z powodu twojego poronienia, ja przeszłam to samo. Robiłas może jakies badania?. chociaż mnie sie wydaje ze skoro poprzednio zaszłas w ciąże po 2 miesiacach staran to znaczy ze i tym razem niedługo sie doczekacie-narazie mineło 5 miesiecy od ponownych staran-to niedługo-cierpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochani, ja już się lepiej czuję, ten odpoczynek weekendowy bardzo dobrze mi zrobił,chyba trochę podładowałam baterie,chociaż wiadomo że raz jest lepiej a raz gorzej, jednego dnia czuję się dobrze a drugiego jest dół..No ale już nic nie zrobię, czasu nie cofnę więc trzeba teraz czekać do czerwca i znowu zacząć działania. Nadzieja- ja się absolutnie na Ciebie nie gniewam!! Nawet mi to nie przyszło do głowy!Przecież to był mój wybór, poza tym ja nie mam pewności że to że nie doszło do transferu to wina tej kliniki czy lekarza, może to jednak moje jajeczka są niestety za słabe. Ale już tak wcześniej sobie planowałam że jak mi nie uda się w I (chociaż bardzo głęboko wierzyłam że jednak będzie dobrze...) to zmienię klinikę i wcale nie będzie to G tylko chciałabym spróbować w Bocianie w BS, jest to ode mnie baaaaaardzo daleko,ale ta klinika ma tak dobre opinie że chce spróbować mojego szczęścia właśnie tam. Ale wiem że I ma również bardzo dobre rezultaty co widać po tym topiku który mi podesłałaś- praktycznie wszystkie dziewczyny które teraz podchodziły do ivf pozaciążały! Jestem w szoku, bo naparwdę kiedy tam nie zajrzę to co chwile nowa zaciązona:) Skuteczność u Was to 90%:) Tylko pozazdrościć:)Pozdrawiam cieplutko! Guzia-bardzo mi przykro że masz tą bakterię:( Może nie będzie jednak tak źle i leki szybko pomogą. A te badania robiłaś na własną rękę czy w szpitalu kazali Ci je zrobić? Trzymam kciuki żebyś szybko się pozbyła tego nieproszonego gościa! Czarodziejka-wspólczuję utraty ciąży..Jednka myślę ta jak Guzia, że skoro wtedy udało się tak szybko zajść w ciążę to teraz też może to być tylko kwestia czasu.A robiliście jakieś badania po poronieniu? Wiadomo co było tego przyczyną? Pozdrawiam! Misia- trzymam bardzo mocno kciuki za dzisiejszą IUI!! Oby była ostatnia i szczęśliwa!Daj znać ile było pęcherzyków,ściskam! georgio- mam nadzieję że te kody (które przyznaję są bardzo irytujące!) nie powstrzymają Cię przed pisaniem do nas...Pozdrawiam gorąco! Alicja- już z tydzień bierzesz tabsy co? Ciekawa jestem czy będziesz mieć protokół podobny do moejgo- czyli po 2 tyg brania tabsów dipherelina. Z całego serca trzymam kciuki żeby Ci się udało!!! Inka- całusy!! Światełko, Malutka,Sportsmenka, Ja Trzymam,Rita, Corp,Sara,Kasik,Dosia i wszyscy pozostali-pozdrawiam i miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny... Ja jak zwykle tylko na chwile:(Mam awarie w domu,pekla rura i wczoraj zalalo nam dom.Masakra,plakac mi sie chce...Wczoraj m rył pol dnia kafle w lazience.Rece opadaja,nie moglismy sie dostac do tej rury bo idioci ktorzy pracowali przy wykonczeniu domu wszystko zalali cementem na stale i nie przyszlo im do glowy ze moze byc awaria.Teraz walcze z tym pyłem,wszedzie syf...Posciel malej znow do prania.A juz wszystko czekalo na nia czyste:( Chyba sie porycze...i ja z tym brzuchem...W czwartek bylismy u gina i powiedzial ze nie donosze malej do terminu porodu bo ona jest juz gotowa do wyjscia i rodzic bede pewnie juz na dniach.Szyjka macicy juz sie skrocila i mala silnie napiera juz glówką.To akurat czuje...I jeszcze dzis czeka mnie fugowanie... Musze uciekac,caluje mocno! Egz ciesze sie ze Cie widac na topiku🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Egz - bardzo się cieszę, że odpoczęłaś chociaż troszkę :) Zobaczysz, że nawet się nie obejrzysz, a będziesz się przygotowywała do kolejnego podejścia. Przytulam mocno. Badanie robiłam na własną rękę, po tym jak od 2 lat leczyli mnie na grzybicę i w ciemno przepisywali różne leki na upławy. Zmieniłam lekarza, który od razu wziął wymaz i kazał udać się do laboratorium. Do szpitala idę jutro, mam nadz. że tydzień im starczy na zbadanie mnie do stóp do głów, zreszta mam opracowany plan działania, więc ich nakieruje na co należołoby jeszcze zrobić badania ;) żeby uniknąć ponownego kłucia za 2 miesiące. Dosiu - dziękuję za rady (już wiekszość wdrożyłam :) najgorsza dla mnie męką jest niejedzenie słodyczy, które ta bakteria podobno bardzo lubi, tym bardziej że do wesela chciałam przytyć trochę :( teraz jestem na kwaśnych żurawinowych herbatkach, ciemnym chlebie i jogurtach bez cukru :( bleee, ale przeżyję. Gumek nie stosowaliśmy z wiadomych powodów :) dostałam antybiogram z wykazem antybiotyków, ale z tego co słyszałam jest to często mało skuteczne a bakteria tylko się w nich kąpie :) Dzisiaj zadzwonię do lekarza i umówię się na wizytę, myslę, że bedzie to dopiero po wyjściu ze szpitala czyli za tydzień. Mam nadz. z dobierze sensowne leki i do lipca uda mi się wyleczyć. W ogóle to już się nie mogę tego lipca doczekać, bo jedziemy na wymarzone wakacje no i mam nadz. że jak zmienię klimat i odpoczne to stworze przyjazne warunki do zagnieżdżenia się fasolki ;) Dosiu, a ty kiedy odbierasz wyniki? Chyba że coś przeoczyłam ... Misia - trzymam mocno kciuki za Twoją IUI, będzie dobrze zobaczysz! Tylko nie myśl o najgorszym. Alicja - za Ciebie również, musi się udać. Informuj nas na bieżąco. Przepraszam, że nie piszę do każdego, ale dzisiaj ostatni dzień w pracy :( przed pójsciem do szpitala. Oprócz badań będę miała omówienie wyników z rezonansu i naprawdę mam ogromną nadzieję, że wyszedł w porządku i od lipca będę mogła na nowo się starać. :) Błagam trzymajcie kciuki za mnie również. Pozdrawiam gorąco wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej Saruś, jakbyście mało mieli problemów :( Strasznie mi przykro, jednak myślę, że w Waszym przypadku to juz nic Was nie zabije, a jedynie wzmocni. Najważniejsze żeby kruszynka urodziła sie cała i zdrowa. Wyobrażam sobie co przeżywasz bo ja tez mam zalane mieszkanie po gaszeniu pożaru w kamienicy, jednak z remontem musze czekać do wiosny, żeby wszystko wyschło i też mnie krew zalewa! Ale co tam, są gorsze problemy. Myśl tylko o szczęśliwym rozwiązaniu, wiem, że łatwo się mówi, jednak wkurzanie się nic nie pomoże, a jedynie moze maleństwu zaszkodzić. Strasznie się cieszę, że to już niedługo Czekamy na dobre wieści 🌼 Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodziejkka79
Niestety, nie znam powodu poronienia. Ciąża rozwijała się prawidłowo, w 6 tc. widziałam dokładnie, jak bije serce mojego dziecka, następnie byłam na wizycie w 9 tygodniu i lekarz powiedział, „ale ci urosło” zbadał mnie tylko nalualnie, potem pojechałam w 12 tc. na badanie razem z mamą, lekarz ją zawołał do gabinetu żeby zobaczyła maluszka.. a tam nic nie widać… patrzy, a tam taka mała kuleczka leży na dnie macicy.. Byłam w ciężkim szoku, dostałam skierowanie do szpitala na zabieg, wróciłam do domu, nie spałam całą noc, mąż był w pracy, wrócił rano i tak przepłakaliśmy dwa dni, w niedzielę dostałam skurczy i plamienia, pojechałam do szpitala, położono mnie do łóżka i tak leżałam na sali wśród innych kobiet, miałam skurcze, bóle, obfite plamienia potem dosyć mocny krwotok i uczucie, że coś ze mnie wypada.. Pobiegłam do toalety żeby zobaczyć co się dzieje, wiedziałam, że to dziecko wypadło, rozpłakałam się i poszłam do gabinetu pielęgniarek żeby powiedzieć co się stało.. i chyba miały zły dzień, bo dostałam dosłownie odesłana do łożka z niczym.. i tak leżałam jeszcze w tej krwi około godzinę jak zawiozły mnie na salę w celu wyczyszczenia. Dobrze, że mam silny charakter i po 10 dniach wróciłam do pracy. Dobrze jednak pamiętam ten ból fizyczny, taki jak 10 – razy gorszy niż najgorszy okres, nie do wytrzymania i ból psychiczny, po stracie dziecka… Po wyjściu ze szpitala udałam się do swojego lekarza, niestety przyczyna nie była znana, lekarz tylko spytał, czy mam w domu kota.. nie mam, myślę że to nie było to.. Po czasie jak analizuję to myślę, że przyczyną poronienia był zbyt „mocny” stosunek.. po nim miałam plamienia.. ale nie wiedziałam, co się dzieje, nie pojechałam do lekarza, naczytałam się na forach, że organizm się oczyszcza i mogą być plamienia… Teraz wiem, że to bzdura..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarodziejko - to naprawdę przykre co Cię spotkało :( Twoja historia to kolejna, która utwierdza mnie w przekonaniu, ze opieka medyczna w naszym kraju woła o pomstę do nieba!!!! Nawet się nie chcę denerwować! bo szkoda nerwów. Zyczę Ci z całego serducha, żeby tym razem było wszystko w porządku :) wierzę że tak będzie :) ! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, przepraszam ale jestem strasznie zmeczona, dzisiaj mialam IUI, bardzo rano wstalismy, w klinice spedzilismy kilka godzin, jak nigdy, wszystko sie ciagnelo jak 'flaki z olejem". Maja jakas reorganizacje, nowych ludzi i mieli niezle zamieszanie. Do tego dzisiaj dostalam, jakies straszne parcie na pechez, jak by mi sie zaczynalo zapalenie, powiedzialam o tym przed IUI, wiec pielegniarka powiedziala, ze to nie dobrze, bo infekcja ma zly wplyw na owulacje, no i na IUI, wzieli mocz do badania. Strasznie dzisiaj bylismy z mezem zestresowani, to tez nie dobrze, ale coz... bylismy nerwowi i balismy sie ze to wszystko nie ma sensu, te moje bieganie do kibelka i wyciskanie z bolem kilku kropelek mnie wyprowadzilo z rownowagi, mojego M tez. Zastananawialismy sie czemu znow komplikacje wlasnie w dniu kiedy mamy IUI ? No, ale koniec koncow mialam to IUI, przyjechalismy "wypompowani do domu" i poprostu "walnelismy" sie spac. Dopiero wstalam, wiec wybaczcie ze nie pisze dzis do nikogo tylko o sobie, ale jestem troche nieprzytomna... Pozdrawiam Wszystkich i oczywiscie nasze nowe kolezanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
SARO TRZYMAM KCIUKI BY CAŁA WASZA TROJKA PRZESZŁA PRZEZ TRUD PORODU BEZ PROBLEMU ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia- Ty już pewnie jesteś w szpitalu..,współczuję Ci bo szpital to nic przyjemnego, ja na samo wspomnienie mam nieprzyjemne świdrowanie w żołądku.. Trzymam kciuki żeby wszystko bylo dobrze! Mam nadzieję że szybko porobią Ci te wyniki i szybko wypuszczą do domu. Jak już będziesz mogła to odezwij sie koniecznie. Pozdrawiam bardzo gorąco! Misia- współczuję tych zawirowań i to jeszcze w dniu IUI:( A dziś ciągle Cię ten pęcherz boli? Kurcze pewnie gdzieś ci nerki przewiało, a kiedy będziesz miała wyniki badania moczu? Ja jednak cały czas wierzę i zaciskam kciuki żeby pomimo tych stresów IUI się udała!! Ściskam! Sara- i u Ciebie bidulko też jakieś problemy..:( Cały czas coś nie daje Ci w spokoju cieszyć się upragnioną ciążą, ale najważniejsze jest to że już niedługo, bardzo niedługo córcia pojawi się w Waszym życiu na dobre i wszystkie inne problemy wydadzą się na pewno mało istotne. Bądź dzielna podczas porodu, trzymam kciuki z całych sił i już nie mogę się doczekać szczęśliwej wiadomości od Ciebie:) Dla wszystkich pozostałych- serdeczne pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Hej. Dzis ide do mojego ginekologa z moimi wynikami. Zastanawia mnie i dziwi jedna rzecz. 2 tygodnie temu zrobiłam badanie na prolaktyne i wyszła podwyzszona -36j, teraz w sobote zrobiłam ponownie i prolaktyna wyszła tylko 18j. Nie wiem co na to moj lekarz czy w zwiazku z tym przepisze mi leki na obniżenie. Pozostałe hormonki ok. No i wreszcie odebrałam wyniki chlamydii-wynik ujemny-ale sie ciesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×