Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Witam was moje drogie! Nie było mnie trochę czasu bo przez dwa tygodnie byłam na urlopie w jednym z ciepłych krajów :) Było super, wróciłam wypoczęta i z @ :( Miałam wielkie nadzieje, że tam coś się zmieni a tu taka brzydka niespodzianka... Ale najważniejsze - SARA gratulacje!!! Bardzo się cieszę, że Ci się udało, a wiadomość, że to bliźniaki to już w ogóle SUPER - przynajmniej trochę poprawisz nam statystykę:) Jestem trochę po tyłach z czytaniem bo trochę się tu zaczęło dziać więc wybaczcie jeśli wypalę z czymś nie na temat. Ja już namierzyłam klinikę w miarę blisko mojego miejsca zamieszkania bo ok. 100 km w Katowicach. Niestety do Białegostoku mam zdecydowanie za daleko. Jeszcze tam nie dzwoniłam, ale klamka zapadła. Pozdrawiam gorąco wszystkie dziewczyny, trzymajcie się i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saro a to była gameta czy salve? Gratuluje pięknego przyrostu bety!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam troche popisac ale zaraz przyleza robotnicy,musze ich pilnowac...Obiecuje ze bede na siebie uwazac. Teskni mi sie za mezem ale dzis juz bedzie:)Dzwoni do nas i mowi ze nas bardzo kocha... Sportsmenka napisze do Ciebie potem.Ciesze sie ze sie zbierasz powolutku😍 Dziewczyny myslicie ze to beda blizniaki?Moze ja sie niepotrzebnie nakrecam...Jutro dzwonie do gina... Na wynikach jest tak: 3 tydz 5,8-71,2 4 tydz 9,5-750,0 5 tydz 217,0-7138 Ja mialam to 270 w 12 dniu po podaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...bialym stoku...:O - klękajcie narody Białystok oczywiscie,nie wiem o czym ja myslalam...Wczoraj wsadzilam pasztet do zmywarki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saro cieszę się przeogromnie!!!!! bliźniaki! też chciałam ;) ale mam jedno pod serduszkiem i też jestem przeszczęśliwa! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi,hi Sara-ja zauważyłam ten błąd ale myślałam że to specjalnie:) Teraz są Ci wybaczone takie pomyłki:) Ja ostatnio schowałam gazete do lodówki:) Mąż się śmiał że pewnie chciałam żeby na drugi dzień była świeża:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saro blizniaki????SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sportsmenka tak jutro mam wesele,ale nie mam ochoty jechac,bo chyba juz Wam pisalam czemuu? Ta kuzynka co wychodzi za maz,ma dziecko co prawda chore,ale juz jest prawie ok,i bylysmy w ciazy razem,termin na marca,ale nie wyszlo mi,a jej sie udalo i jeszcze drugiej,we 3 bylysmy,Basia zdrowe urodzila,Kaska chore,a mi sie wcale nie udalo,bo mi usuneli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczyny! Saro - super, bliźniaki. Tyle sie wyczekałaś, to teraz Bóg ci to wynagrodził podwójnie. naprawdę bardzo sie cieszę. Wiecie, ja z jednej strony bym sie cieszyła z dwójeczki, ale z drugiej miałabym okropnego pietra, jak sobie poradziłabym z dwójką dzieci. Bo przecież przy jednym jest masa roboty, a przy dwójce dwa razy tyle. Ale tak jak napisałam, to podwójne szczęście i trzeba sie cieszyć też podwójnie. Gratuluję ci jeszcze raz :D Sportsmenka - widzę, że ty masz odwrotnie niż ja. Ty zajęłaś sie pracą w domu, a ja wpadłam w doła i kompletnie nic mi sie nie chce robić. Poprostu straciłam zapał do życia. Robię tylko to, co muszę. Ale cieszę się, że dochodzisz już do siebie. Megi - a czy ty robiłaś badanie na drożnośc jajowodów? Bo może tu tkwi problem, może są niedrożne i dlatego ci nie wychodzi. Bo tak sie zastanawiałam, dlaczego tyle razy ci się nie udawało. Trzymaj sie i tak jak mówiłyśmy, musisz pozwolić organizmowi sie zregenerować, będzie dobrze. Inka - a co u ciebie? Nic nie piszesz o sobie. Kiedy zaczynasz przygotowania do kolejnego in vitro? Trzymam za ciebie kciuki :) Egz - co do tej Rokitowej, to jest tak durna baba, że nie ma sie nią co przejmować. Nie słyszałam tej wypowiedzi, ale jesli faktycznie tak mówiła, to woła to o pomstę do nieba. Żal :O Katarinka - wiesz, ja jak jeszzce nie zaczęłam leczenia w klinice, ale byłam już po paroletnich staraniach i tak czytałam sobie różne fora i wypowiedzi dziewczyn, które były juz po inseminacjach, po in vitro, to je bardzo podziwiałam. Za wytrwałość, za cierpliwość, że tak dzielnie szły do przodu, mimo porażek. I myślałam sobie wtedy, że ja nie dałabym rady przez to wszystko przechodzić, było to dla mnie czarną magią. I cały czas żyłam nadzieją, że uda mi sie naturalnie zajść w ciążę i że to wszystko mnie ominie. Ale stało sie inaczej, niestety też musze przez to przechodzić. Ale powiem ci, że to tylko tak strasznie wyglada, jak sie czyta. I kiedy sie już zacznie ten cały maraton, to jakoś leci. Zreszta człowiek przetrwa bardzo wiele, czasami sam sie sobie dziwi, że może aż tyle. Nie martw sie, wszystko będzie dobrze :) Ja niedawno wóciłam z kliniki, niestety IUI będę miała dopiero w niedzielę. Dzisiaj wieczorem biorę pregnyl. Jest lepiej niż w zeszłym miesiącu, po prawej stronie mam 4 pęcherze ( ostatnio miałam dwa) Lewa strona mnie nie interesuje, bo i tak niedrożna. Endo 13mm, wiec też niezłe. Warunki sprzyjające, zobaczymy jaki będzie efekt. Pozdrawiam was kochane, te niewymienione też i duża buźka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Hej wam. Beta 270, ale ogromniasta. Masz juz jakies dolegliwości ciażowe lub jakies inne objawy typowe dla ciazy? Jestem ciekawa jak to jest z tymi objawami na tak wczesnym etapie. Znasz moze termin porodu? jak sie go oblicza dla kobiet po in vitro? Co do tych bakterii E.coli to narzeie z męzem współzyjemy z gumką. Kiedy robił badania nasienia to w bad. podstawowym było napisane bakterie nieliczne. Jednak chyba zrobimy ten posiew, po co ryzykowac, a jesli badanie wykluczyło by obecnosc tych bakterii to przynajmniej nie trzba by było używac gumki. Dzis chodze jakas taka smutna, bo nie wiem czy wiecie ale w tv dowiedziałam sie ze M. Jackson nie żyje, a zawsze byłam jego wierna fanka i jest mi jakoś tak smutno, ze az mi sie łezka w oku zakręciła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia mnie tez dzis ta wiadomosc przybila:(Krol popu nie zyje... Niby to obca osoba a jednak sie to przezywa.Mnie sie caly czas wydawalo ze on byl bardzo nieszczesliwy...Jedyna radoscia byly dla niego te dzieci.Nie chce mi sie wierzyc by je molestowal... Co do tych objawow to ciagle pobolewa mnie brzuch,piersi ciezkie,narazie nie bola bardzo ale sutki sa strasznie wrazliwe,to takie uczucie jakby byky otarte.Nie mam apetytu,nic mi nie smakuje,poza wspomnianymi wczesniej slodyczami(dzis faworkow ciag dalszy),jestem troche senna,ostatnio chodze spac ok 21.00,wczoraj umieralam juz o 19.00,no i ten sluz,bialy gesty.A i jeszcze jakas taka rozlazla jestem.... Termin porodu obliczylam sobie w internecie,wypada na 2 marca 2010r ale zobaczymy co powie gin.Nie wiem jak oni to licza przy in vitro... Sportsmenka ja wiem ze Ci sie kupa mysli przewala przez glowe ale nie zamartwiaj sie na zapas.Nie warto... U mnie wykryli niby ten interferon ktory byl niby winny temu ze nie moge zaciazyc.To taka substancja produkowana przez biale krwinki ktora zwalcza patogeny i miala tez zwalczac zarodki.Kazali mi zrobic taki test po pierwszym in vitro i wyszlo im ze mam podwyzszony poziom przeciwcial lozyskowych,interferon wynosil wtedy 104pg/ml.Dostalam serie szczepien z surowicy krwi meza,antybiotyki,jakies jeszcze tabsy i mialo byc dobrze.Ale nie bylo.Po tym leczeniu interferon skoczyl do 1663,lekarz galami wywracal i nie wiedzial dlaczego.Nastepna seria lekow i tez dupa,kolejne badania i interferon 3644.Znowu szok,podobno w Polsce byly 3 czy 4 takie przypadki i nie wiedzieli co zrobic z tymi kobietami no i ze mna.Nie wiesz jak sie balam.Kolejne antybiotyki,zastrzyk w brzuch podobno jakis super.Nic to nie dalo interfero skoczyl powyzej 5000 i wtedy postanowilam ze juz nigdy nie pojade do tego immunologa bo nie dosc ze sytuacja byla tragiczna u meza to jeszcze dobili nas mna.Ja sie tym bardzo przejmowalam,tymbardziej ze ten lekarz nigdy nic nie potrafil mi wytlumaczyc.Zeby cos wiedziec o tym interferonie sama tlumaczylam sobie str internetowe na ten temat ze slownikiem do angielskiego w reku.A widzisz pojechalam do nowej kliniki i od razu mi powiedzieli ze to nie jest wazne,ze problem moze tkwic w niedobranrj dobrze stymulacji i chyba tak bylo.Wczesniej jeszcze bylam u mojego gina i on tez uznal ten interferon za bzdure i powiedzial ze niepotrzebnie ingeruja tak w moj system odpornosciowy,bo kiedys moge powaznie zachorowac i organizm sam nie bedzie sie umial obronic.No a dzis sama widzisz ze dzieciaki sa juz ze mna pare dni jak narazie wszystko idzie do przodu,dzieki Bogu a przeciez przy tych wartosciach interferonu nie mialam prawa byc w ciazy.Wiesz mnie sie wydaje ze zarodki sa slabe a takie organizm szybko eliminuje.Taka natura,niestety.Mnie tez serce boli jak sobie pomysle o tych wszystkich poprzednich ale one poprostu bylyza slabe by zyc.Sportsmenka ja jestem pewna ze Ty sie jeszcze doczekasz tego szczescia,skoro mnie sie udalo to i Wam wszystkim tymbardziej.Modle sie o to dla Was wszystkich. Alusia Ciebie to juz tyle zaniedbalam ze nalezy mi sie lanie.Kochana ja za Ciebie bede trzymac kciuki w ta niedziele ze wszystkich sil zeby sie udalo.Bede myslec tylko o Tobie.Pamietaj ze Nadiewie udalo sie wlasnie w drugiej insemce.Glowa do gory,teraz sie uda!!!! Egz jutro bede dzwonic do Bociana.Ciaze poprowadzi pewnie moj gin a do Bialegostoku bede jezdzic co jakis czas.Szkoda ze to tak daleko:( Maz baaaaardzo szczesliwy i dumny z siebie.Wiesz egz ja dopiero teraz widze ile z niego nieszczescia zeszlo.On caly czas mial zal do siebie ze nie moze miec dzieci.Ja mu wiele razy tlumaczylam ze mozemy tego dokonac,ze on moze tego dokonac,ze moze byc ojcem ale mi nie wierzyl...Tak biedakowi bylo z tym ciezko...A teraz juz chodzi i rozpowiada powoli ze bedzie ojcem.Ale o tym opowiem Wam nastepnym razem,bo dzis nie dam rady.I znow mi burze nad glowa przechodza,za chwile moge nie miec internetu. Katarinka wybacz ze jeszcze Ci nie odp o tym nasieniu,zrobie to tez nastepnym razem. A tak w ogole to musze Wam dziewczyny powiedziec (i to sie tyczy Was wszystkich!!!) ze cudownie potraficie sie cieszyc z cudzego szczescia.Jak czytalam Wasze gratulacje to az sie poplakalam,serce mi sie rozplywalo...Dziekuje Wam za to,dziekuje za wszystko,jestescie mi najblizszymi osobami od dluzszego czasu. Pozdrowinka dla wszystkich + ciazowe fluidki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saro mamusiu trzymam kciuki za szczęśkiwie przebiegającą ciąże i poród 2 słodkich maluszków ❤️❤️❤️ GRATULUJĘ CI Z CAŁEGO SERDUCHA !!!! Megi,Sportsmenko kochane trzymajcie się !!! Następnym razem juz MUSI SIĘ UDAĆ !!!! nIe ma innej opcji Każda z Was ma prawo do szczęścia,do macierzyństwa i napewno tak będzie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SARA - poczytałam sobie na \"znanym lekarzu\" opinie na temat Twojego profesora... O rany! Uciekłabym od niego szybciej niż od moich poprzednich!:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, rzezcywiście smutno dziś z powosu śmierci M.Jacksona:( Co prawda nie przepadałam za Jego muzyką i oburzałam się tym że niby śpiewa \"Nie ważne czy jesteś biały czy czarny\"po czym wybielał sobie skóre, ale rzeczywiście był bardzo samotnym, zagubionym, smutnym człowiekiem od dzieciństwa przeliczanym na pieniądze:( Alicja- ja będę bardzo mocno trzymać kciuki w niedzielę!! Masz teraz takie duże szanse, 4 jajeczka i endo takie ładne! jak Wy to robicie dziewczyny?U mnie zawsze niezależnie od stymulacji i diet 1 jajeczko i słabiutkie endo:( Zazdroszcze Ci że już pojutrze bedziesz znowu próbować, u mnie ta piąta insemka odwleka się juz trzeci miesiąc:( A i tak jeszcze nie wiem czy uda mi się podejśc teraz w lipcu bo już sobie mniej więcej wyliczyłam ze IUI wypadnie jak będę na weselu , eh:( Alicja-myśl pozytywnie!! Ja mam przeczucia że będzie sukces tym razem!:) Sara przełamała złą passę i coś tak czuję że teraz posypią się mamuśki jedna po drugiej:) Daj znać jak już będziesz po, buziaki:) Sara-szczęściaro:) Wyobrażam sobie jak musicie być mega szcęśliwi:)Pewnie uśmiech od ucha do ucha cały dzień:) A czy będą bliźniaki czy jeden dzieciaczek to i tak trzeba dziękować Bogu:) A zobacz jak to jest,tyle miałaś teraz stresu,tyle zajęć,problemów a tu taka cudowna niespodzianka:) Dzieci przychodzą chyba własnie zawsze tak z zaskoczenia:) Ta samo jak porównuje się szczescie do motyla-im bardziej za nim gonisz tym bardziej ucieka, a jak tylko przysiądziesz na chwile-samo podfruwa:) Tak samo chyba z dziećmi:) Ale fliozofie walnęłam:)Buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała ali
witam. od dluzszego czasu wczytuje sie w wasz topik. nie chcialam sie udzielac, bo uwazalam moj problem za malo wazny. chcialam tylko podziekowac za to ze jestescie. dzieki wam wrocila nadzieja ze bede szczesliwa mama........kiedys. u mnie problem tkwi po stronie faceta. produkuje za malo plemnikow ok 8 mln a powinno byc conajmniej 20 podobno. przy tym nieiwelki procent jest tych ruchliwych. wiekszosc nie jest. bral kuracje-zastrzyki w brzuch jednak niewiele to pomoglo.... na in vitro nas nie stac, ale czytajac wasze posty zaczelam wierzyc, zaczelam wierzyc w ....cuda i wierze ze nam jakos tez sie uda. dziekuje ze jestescie. wasze hisotrie dodaja otuchy bo wiem ze nie jestem sama, tym bardziej ze nikomu nie zwierzam sie z naszych problemow bo i po co...znajomi nie zrozumieja, bo tego nie przezywaja. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
A propos M. Jacksona musze obalić pewien wszech obecny mit na temat wybielania skóry Jacksona- On od lat chorwał na genetyczna chorobe tzw bielactwo polegajace na tworzeniu przeciwciał niszczacych pigmentacje skóry. To wałsnie dlatego musiał uzywac tone podkładu na twarz aby ukryc plamy które mu sie pojawiały. Musiał unikac słońca dlatego ciagle widzielismy go w okularach p-słonecznych i z parasolem i maseczką. Zażywał tez leki immunosupresyjne i inne które miały na celu zahamowac postep choroby , dlatego wygladał tak jak wygladał, a przez to w ostatnich latach nie udzielał sie muzycznie bo kondycja fizyczna mu na to nie pozwalała. Troche odbiegłam od tematu, ale chciałam o tym napisać aby wszyscy wiedzieli ze on był ofiarą swojej choroby. Zaczyna sie weekend, jutro wyjezdzam na wycieczkę. a pojutrze ...nasza pierwsza rocznica ślubu. Mam nadzieje ze druga rocznice bedziemy świetowac z naszym bąbelkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzwonilam do Bociamna,moj gin szczesliwy.Za 2 tygodnie mam wizyte.Niestety nasze trzecie malenstwo nie chcialo sie dalej dzielic:( Mala ali 🖐️ Musze uciekac,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
hej, hej! Egz - dziękuję ci, że tak we mnie wierzysz. Chyba bardziej niż ja sama. Nawet nie wiesz,jak ważne są dla mnie takie słowa. Może nie bedziesz musiała podchodzić do piątej IUI, może już coś tam kiełkuje :) Trzymam mocno kciuki! mała ali - witaj! Nie martw się, ważne, że twój mąż ma plemniki. Nie liczy sie ilość, tylko jakość. Pamiętaj, że do zapłodnienia potrzebny jest tylko jeden, wiec wszystko sie może zdarzyć. Kup mu witaminy, salfazin, l-karnitynę, kwas foliowy, wcześniej dziewczyny pisały o nich. Napewno się poprawi jakość. Jesli jest problem z ruchliwością plemników, to polecam po współżyciu leżenie z nogami w górze, tylko nie same nogi w górze, tylko musisz zrobić świecę i w takiej pozycji pobyć. Ile sie już staracie? Dosia - serdeczne gratulacje z okazji jutrzejszej rocznicy ślubu 🌼 Ja dzisiaj cały dzień sama, mąż w pracy, wóci dopiero w nocy, a rano jedziemy do lekarza. Będzie padnięty biedaczek :( Pogoda podobnie jak mój nastrój, wisielcza. Chyba, tak jak Sportsmenka, wezmę sie za porządki ;) Pozdrawiam gorąco i całuję wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Saruś - buziaczki dla ciebie i dzieciaczków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja o której jutro masz insemke? bo chce wiedzieć wjakim czasie mam trzymać kciuki za Ciebie :) witam Małą Ali, mój maż też miał problemy z plemniczkami i po tej kuracji którą opisałam niby ma teraz w normie - więc niech się stara i nie poddaje tak łatwo :) (opisałam mój przyapdek na 33 stronie) pytanie do dziewczyn, które przechodziły utrate maleństwa, jakie miałyście objawy? bo ja dzisiaj mam straszne bóle brzucha, ale nie skurcze, tylko jakby coś mnie rozpierało, wyrywało od środka, mam lekkie plamienie już krwią, mdli mnie i mam stan podgorączkowy... nie wiem czy to normlane, czy nie powinnam się z tym zgłosić do lekarza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
WITAJ , spokojnie wez nospe jesli masz mozliwosc , brzuszek bedzie bolal niestety ale bez zadnych konsekwencji zdrowotnych dla ciebie w tym przypadku ,mozesz rowniez zaobserwowac kilka skrzepow ale nie koniecznie ,to naturalna kolej rzeczy ,mnie doktor zalecil wizyte kontrolna po skonczonym krwawieniu by ewentualnie zapobiec stanowi zapalnemu . trzymaj sie dzielnie i dla wlasnego komfortu psychicznego nie doluj sie juz sytuacja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
Wiem ze jest Tobie teraz ciezko ,mnie tez jest ale grunt to nie rezygnowac ,nie zalamywac rak , nie myslec w negatywach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Sportsmenka - insemkę będę miała ok.12 :) Sziewczyny, czy was po stymulacji tez tak bolał brzuch? Ja od paru godzin zwijam sie z bólu. W tamtym miesiącu też mnie bolał, ale nie tak jak teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, w końcu była dziś słoneczna pogoda:) Alicja-trzymam kciuki jutro o 12! Mam bardzo dobre przeczucia:) Mnie brzuch nigdy nie bolał podczas stymulacji,ale może to oznaka że sami coś zbroiliście:) I insemka to tylko formalność:) Tego Ci życzę,powodzenia jutro!!Aha, u mnie raczej nic nie kiełkuje, ten cykl mam taki byle jaki, bez diety, zbyt wielu staranek też nie było, mąż zestresowany pracą ,ale od nowego cyklu ruszamy z działaniami:)Teraz mam 19dc. Sara-wyobrażam sobie jak bardzo zadowolony był lekarz:) A kazał Ci teraz coś dodatkowo brać? I masz zrobić jakieś wyniki do tej wizyty?Pozdrawiam gorąco,pisz do nas dużo i dbaj o siebie szczęściaro!:):) Dosia-wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy,ja za pare dni będę świętować czwartą:) Mała Ali-witaj! Dobrze Ci dziewczyny radzą-niech mąż bierze witaminy i będzie dobrze! Trzeba w to wierzyć i się nie poddawać,a my będziemy Cię tu dzielnie zagrzewać do walki:) Sportsmenka-mam nadzieję że już choć troche lepiej się czujesz psychicznie...Te bóle brzucha to pewnie zwiastują krwawienie, mnie mocno brzuch nie bolał, i krwawienie też miałam nie za długo, 2 dni tak mocno i intensywnie leciało i wydawało mi się że pojawiały się takie skrzepy, potem pare dni takich lekkich plamień, ale czytałam że dużo dziewczyn krwawiło tydzień lub nawet dwa, a niestety obawiam się że skoro u Ciebie było tyle zarodków to krwawienie może być intensywniejsze i bardziej bolesne:( Ale gdyby gorzej sie poczuła to nie krępuj się dzwonić do lekarza!Trzymaj się!Ściskam Cię cieplutko... Dziewczyny,ja od poniedziałku do czwartku nie będę się odzywać bo wyjeżdżam, życzę Wam miłego tygodnia,pozdrowienia dla wszytskich!! buźka,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ali
na wstepie dziekuje za tak mile powitanie. i za wszystkie rady. staramy sie juz ponad rok.dopiero teraz zrobilismy badania. dzieki wam nie zalamuje sie bo widze ze wszystko jest mozliwe. dziekuje wam jeszcze raz. co do witaminek to napewno sprobujemy.od poniedzialku:) i zobaczymy czy bedzie poprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Dziekuje wam za zyczenia. Wiecie mam pytanie odnoścnie mojej przyjaciólki. Dowiedziałam sie ze jest w ciaży- 6 tydzien. To jej druga ciąża 1 zakonczona poronieniem -ciaż biochemiczna. Tym razem wyglada to znów nienajlepiej tzn. jest beta 44 000 ale zarodek 6,7 tydzien ma tylko 1,8mm a obok niego sa 2 duze krwiaki. Miała delikatne krwawienie i teraz ustąpiło po duphastonie.Lekarz mówi ze to dobrze nie rokuje. Sądzicie ze ta ciaża jest jeszcze do uratowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja na chwilke... Mam gosci,ledwo sie wyrwalam... Alusia ja caly czas trzymalam kciuki za Ciebie:):):):) Dosia WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI ROCZNICY SLUBU,ZYCZE WAM ABYSCIE SIE TAK ZAWSZE KOCHALI A DRUGA ROCZNICE OBCHODZILI JUZ Z POTOMSTWEM NA REKU🌻🌻🌻 A co do tej znajomej to sama nie wiem ale nie jest dobrze.Mnie sie wydaje ze ten zarodek jest za maly jak na 6,7 tydz:(Po miesiacu chyba zarodek osiaga pol centymetra.Boze zycze jej wszystkiego najlepszego. Egz ja nie trace nadziei na Wasze malenstwo w tym cyklu.Nam sie wlasnie udalo w najwiekszym stresie.Pamietaj o tych motylkach o ktorych niedawno pisalas;)... Caluje Was mocno i chyba jutro mnie caly dzien nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
A my z okazji naszej rocznicy byliśmy w kościółku w ktory bralismy slub i tak prosiliśmy Boga o cud. Taki prawdziwy cud uzdrowienia. Spedzilismy dzis dzien na przytulankach :) A teraz wybieramy sie do greckiej restauracji na kolacje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja i jak poszło ? kciuki trzymałam tak od 11:30 do 14:30 :p Dosia wszystkie naj z okazji pierwszej rocznicy ślubu :) ja wczoraj w nocy miałam małe załamanie, przez dzień się źle czułam, dostałam temperature, wymiotowałam i się zwijałam z bólu, ale na wieczór dostałam juz normalnie @, i przez cały dzień mimo dolegliwości trzymałam się w kupie, ale koło 1 jak się położyłam do łóżka (sama, bo maż na wyjeździe) to łzy mi same zaczeły płynąć, a potem się tak rozryczałam że nie mogłam oddychać, po godzine wylewanie żali, w końcu się ubrałam i wyszłam na spacer, zaczerpnełam świerzego powietrza, wiatr mi ocierał łzy z policzków i o 3 wróciłam do domu i już jakoś zasnełam... a dzisiaj chodzę wyjątkowo wkurzona na wszystko... zrobiłam piernik, i polewa mi nie wyszła, to myślałam że tym ciastem trzepne o ściane... ale potem zrobiłam nową i jakoś mi przeszło... a do kościółka dzisiaj też się nie mogłam zebrać, jakoś jestem zła tam na kogoś na górze, że pierw daje o potem zabiera... nie umiem sobie z tym sama poradzić, na szczeście wieczorem powinien wrócić mój mąż, choć nie wiem na ile będzie pomocny, bo ostatnio jak zaczełam się mu wypłakiwać na rękaw to na mnie nakrzyczał że się za wczesnie zaangażowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
hej!' Dzieki Sportsmenka za kciuki :) Dzisiaj poszło szybko i gładko. Sama IUI trwała może pół minuty, byłam w szoku, kieyd lekarz powiedział, że moge sie ubrać, nie byłam pewna, czy to już za mną, czy przede mną. Ostatnio trwało to zdecydowanie dłużej. Trochę mnie zdenerwował lekarz, bo juz na tak wczesnym etapie zasugerował in vitro, jesli teraz sie nie uda. Bez przesady, przeciez to dopiero drugie podejśćie. Rozumiem, co przeżywasz. Ja sama źle zniosłam tę pierwszą porażkę. Humor dopiero teraz mi sie poprawił, cały czas chodziłam jak struta. I tez ryczałam jak bóbr. Ale trzeba sie podniesć i iść dalej. Trzymaj sie kochana, za jakiś czas będzie lepiej. Robisz sobie teraz przerwę? Która to była twoja insemka? Egz - tobie również dziękuję :) Sami niestety nic nie zmajstrowaliśmy, bo.....nie majstrowaliśmy ;) A co do twoich staranek, to nigdy nic nie wiadomo. Ostatnio też mówiłaś, że mało sie straliście, a jednak zaszłaś w ciążę, wiec wszystko jest możliwe :) Saruś - :D dziękuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×