Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość Dosia30
to wszystko zalezy co mówi lekarz. Skoro ma 25mm to moze lada chwila pęknac. Jutro jak pojedziesz na wizyte to niech lekarz oceni czy on peka czu juz po, bo czasami przerosniete pecherzyki nie pekają. a brałas pregnyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
mam wziasc dzisiaj wieczorem i jutro rano iui i w sobote prawdopodobnie drugie,pecherzyki zawsze mi pekaly jak dotad nigdy nie zrobila mi sie torbiel i mailam potwierdzona owulacje.zla jestem bo znowu zgodzilam sie na te clo teraz mialy byc dodatkowo zastzyki ale juz jest za pozno na dodatkow stymulacje,a ja jeden pecherzyk to mam i bez stymulantow i bez wszystkich efektow ubocznych,ostatnio mialam 2 i iui nie wyszlo wiec teraz boje sie tego,ze na jednym pecherzyku to marne szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
to wszystko kwestia szczescia. mojej kumpeli udało sie IUI na cyklu naturalnym i tez miała 1 pecherzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
dosia -dzieki za iskierke nadzieji,coz mi pozostalo bede probowac a noz w najmniej oczekiwanym momencie szczescie sie do mnie usmiechnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Na początku bardzo dziękuję wszystkim za pamięć i trzymanie kciuków!!! Kochani jesteście:) Ja już jestem w domu, wczoraj wieczorem wyszłam ze szpitala ale nie miałam siły pisać wczoraj. Niestety okazało się że należę do osób które źle zniosły ten zabieg:( Naprawdę mam nadzieję że już nie będę musiała tego więcej przechodzić..Ja w ogóle po tej chemioterapii mam jakiś "wrażiwy" organizm a może jest on już po prostu zmęczony tym wszystkim. Sam szpital i lekarze- super, ale wybudzenie z narkozy- koszmar..:( Jak już odzyskałam świadomość na sali pooperacyjnej to poczułam taki straszny ból brzucha że aż się popłakałam z bólu, od razu dostałam kroplówkę ze środkiem przeciwbólowym ale minęło trochę czasu zanim ból minął, poza tym dostałam jakiś dreszczy.. Pamiętam (zanim mnie uśpili) że na sali operacyjnej było bardzo chłodno,więc może przez tą godzinę operacji porządnie tam zmarzłam,więc może stąd te dreszcze. Potem do końca dnia bolał mnie brzuch, ciągnęły szwy, bolały barki i ogólnie bardzo byłam słaba a ciśnienie miałam 90 na 60 więc bardzo niskie. Na następny dzień było trochę lepiej i już miałam siły wstać z łóżka (zresztą miałam taki nakaz od lekarzy,bo lepiej się trochę poruszać po tej operacji żeby jelita się z powrotem ułożyły i gazy (którymi zostałam napompowana) mogły odejść-a miałam z tym problem cały dzień. Dziś już jest ok, szwy nadal ciągnął,ale jest to do wytrzymania. No i dziś mogłam w końcu coś zjeść, bo od wtorku od 15.00 nic nie jadłam i może też ta dwu i pół dniowa głodówka wpłynęła na ogólne osłabienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jeśli chodzi o sam wynik laparoskopii to niestety nic nowego się nie dowiedziałam, tzn.potwierdziło się to co wiedziałam po histeroskopii- mam jednorożną macicę, tylko trochę nietypową, bo zwykle przy jednorożnej macicy jest tylko jeden jajnik i jajowód a ja mam dwa jajniki i tylko jeden jajowód (lewy) ale za to jajniki sa bardzo ladne,prawidłowe i ten dobry lewy jajowód też jest b.ładny i drożny. Zajmował się mną sam ordynator bo on jak mówi interesuję takimi nietypowymi przypadkami a ja ze swoją historią ( 3 ciążami i zasniadem jestem na pewno nietypowym przypadkiem) a poza tym mój lekarz z kliniki niepłodności do której chodzę kontaktował się z tym ordynatorem (znają się podobno) i prosił żeby na mnie zwrócił szczególną uwagę. Więc operację robił mi ordynator i potem po operacji też do mnie parę razy przychodził i był w ogóle bardzo miły. I powiedział że nie jest tak źle. Oczywiście macica jednorożna utrudnia zajście w ciążę, bo trzeba trafić w cykl gdzie owulacja jest po dobrej stronie (lewej),poza tym potem w ciąży trzeba być pod szczególną opieką i bardzo na siebie uważać, bo dziecko w macicy jednorożnej częściej się źle układa i trzeba się będzie może nastawić na cesarskie cięcie. Ale powiedział że nie ma co panikować, nie jest tak źle, często kobiety rodzą dzieci normalnie nawet nie wiedząc że mają jednrożną macicę i okazauję się to dopieor przy porodzie. I mówił żeby jeszcze trochę starać się naturalnie i jak nic nie wyjdzie to decydowć się na in vitro. Teraz w tym cyklu juz starania odpadają, po pierwsze żle się czuję a po drugie kazał najpierw iść na kontrol za 2 tyg i wtedy zobaczymy.Poza tym nie mam żadnych zrostów,przegród,wszystko jest ok, no poza tym brakiem jednego jajowodu. Więc w sumie ta laparoskopia nic nowego mi nie powiedziała, chociaż teraz wiem na pewno że tą maicice jednrżną mam. Aha, no i ten ordynator mówił że często jest tak że kobiety po laparoskopii zachodzą łatwiej w ciążę bo przez kontrast który rozepchał jajowody plemniczkom łatwiej jest dotrzeć do celu, podobno nie raz miewał pacjentki które zaciążyły miesiać, dwa,trzy po laparo. Teraz jestem na zwolnieniu 2 tyg więc trochę odsapnę. Jeszcze raz baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo Wam kochani przyjeciele dziękuję za wsparcie i trzymanie kciuków!!!!!!! Wielki buziak dla Was!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Kochana egz postaraj sie zapomniec o tym bólu po zabiegu i pomysl tylko ze jestes juz po!!! Ja podczas hsg myslałm ze umre z bólu i tez sie cieszyłam ze mam to za sobą. Jednak mysle ze zyskałas cos jednak po zabiegu-cenne wskazówki! i potwierdzenie diagnozy. Czy lekarz cos wspominał o tym twoim endo? Odsapnij teraz, odpoczywaj, te 2 tyg należa do ciebie. Korzystaj z samych przyjemnosci, wypożycz jakies fajne filmy, poczytaj ulubiona książke. 2 tygodnie laby :) A potem zrób dokładnie to co mówił lekarz. Przez cały okres starań zajadaj sie orzechami brazylijskimi i suszonymi morelami ,czerwone winko nie zaszkodzi.Myśle ze w Nowym roku juz bedziesz w ciąży. a co do in vitro-czemu nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz parę słow do Was,ale tylko na chwilkę bo już mnie brzuch boli od siedzenie przy kompie... kasik-tzrymam kciuki żeby ten pęcherzyk to jednak nie była torbiel. Ale wiesz co może warto odstawić te clo, ja brałam też 3 cykle i mi zrobiła się torbiel po tym,na szczęscie sama się wchłonęła więc tym się nie martw,ale ja zraziłam się do clo, nie powodował on u mnie zwiększenia ilości pęcherzyków (czy brałam czy nie to miałam jeden,a raz na naturalnym cyklu miałam dwa)poza tym powodował u mnie zmniejszenie i tak cienkiego endometrium. Więc może warto przejść na inne leki stymulujące. Ale ja i tak wierzę że IUI się powiedzie i tak jak pisałaś może los szykuje Ci niepsodziankę w najmniej spodziewnym momencie, trzymam kciuki!!!! Alicja- brak objawów to dobry objaw!! Z całych sił trzymam za Ciebie kciuki kochana!!!! Tak bym chciała żeby tym razem się udało!! Dbaj o siebie i bądź dobrej myśli!!! Całusy:) Dosia - nawet nie wiesz jak miło się czyta Twoje wpisy teraz:) Widać że jesteś bardzo szczęśliwa i jak opisywałaś jak miło chcesz spędzić ten wżny czas oczekiwania na dziecko to aż mi się buzia od ucha do ucha uśmiechnęła i nabrałam znowu sił do walki,że ja też chcę wkrótce tak jak Ty oczekiwać w takim szczęściu na dziecko. Bo powiem Ci że jak leżałam obolała po laparoskopii to już miałam dość tej wiecznej walki, chciałam już sobie odpuścić, ale teraz znowu wiem że warto się pomęczyć...:) Buziaki! Megi, Inka- napiszcie jak Wam czas leci, ściskam Was cieplutko! Georgio- cieszę się że żona się dobrze czuje i że tak dzielnie dajesz sobie radę i jesteś dla niej takim cudownym wsparciem:)Teraz czekam na wiadomość o płci dzidziusia! Malutka-dzięki za miłe słowa! Martwią mnie te słabe wyniki morfologii, postaraj się jeść dużo buraczków i czerwonego mięsa, szczególnie wątróbki a nawet tatara. Poczytaj sobie jeszzce na necie co jeść żeby poprawić ilość krwinek, pozdrawiam cieplutko! Sportsmenka- trzymam kciuki za naturalne starania!!!!! Guzia, Sara, Ja Trzymam,Moluś- dziękuję za wsparciem i pozdrawiam Was gorąco!!!! Uciekam się położyć, buziaki dla wszystkich!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Egz - bardzo się cieszę, że jestes już po wszystkim. Napewno było warto zrobic ten zabieg, chociażby dla upewnienia się, że nic złego sie tam nie dzieje. Teraz będziesz spokojniejsza. Odpoczywaj przez te dwa tygodnie i nabieraj sił do owocnych staranek :) Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia32
Witajcie jestem tu nowa i sama nie wiem co mam myśleć jestem 6 dni po transferze i boje się bardzo że się nie uda mam dziwne objawy świadczące o miesiączce miałam już 4 inseminację oczywiście żadna sie nie udała i bardzo się boje proszę was o pomoc jakie wy mialyście objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
agunia32- nie piszesz dokladnie jakie masz objawy,ale mysl pozytywnie ,bo objawy nadchodzacego okresu i objawy wczesnej ciazy sa bardzo do siebie zblizone,a jak boli cie brzuch tak jak na okres to bardzo typowy objaw ciazowy,trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia32
kasik33- od wczoraj czyli od 6 dnia po transferze mam upławy brązowe dziś te upławy się troszkę nasiliły i to już mnie całkiem zmartwiło zawsze tak mam przed okresem wiec chyba go dostane jestem załamana i nie wiem co robić nie stać mnie na następne in vitro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
agunia 32-ja osobiscie jeszcze nie doszlam do etapu in vitro wiec nie mam osobistych doswiadczeni ,narazie probuje iui,nie trac nadzieji moze to plamnienie implantacyjne,na pocieszenie z tego co pamietam dziwczyny mialy plamienienia po transfarze i pomimo tego byly w ciazy,a kiedy mozesz zrobic bete? ja jestem juz po moim 2iui ,drugie bylo na peknietym pecherzyku ,ale endemetrium marniutki tylko 6,8mm wiec nie wiem czy jak nawet dojdzie do ewentualnego zaplodnienia to czy zarodek bedzie mial gdzie sie przykleic,ale jak moj lekarz powiedzial bywa tak,ze te cykle ,ktore tak sie swietnie zapowiadaja to nic z nich nie wychodzi a te ,ktore daja marne szanse sie udaja,jak sie nie uda to mam zrobic miesiac przerwy,zeby jajnik odpoczely i zastrzyki pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Kasik, takie endo powinno wystarczyć, widocznie taka twoja uroda. Spróbuj teraz zastosowac diete na pogdubienie endo- tradycyjnie orzechy brazylijskie, suszone morele i czerwone wino :) i codziennie masaż brzuszka :) a ja kurcze, nie mam żadnych dolegliwosci, i troche sie niepokoje, bo nie mam żadnych mdłosci , wymiotow ani zawrotów, nic. tylko czasem ćmi w podbrzuszu. wiem ze nie każdka kobieta ma te objawy, ale wolałabym je mieć mimo ze są uciazliwe, byłabym spokojniejsza, bo jak narazie wogóle nie czuje zebym była w ciazy, a to juz koniec 7 tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!! czy mogę się do was przyłączyć?? my z mężem staramy sie od prawie roku, niestety bezskutecznie. Miałam robiony monitoring cyklu, okazało się , że był bezowulacyjny. Do tego mam policystyczne jajniki. Mąż miar robione badanie nasienia, wyniki ma dobre, czyli wina, że sie nie udaje jest po mojej stronie:-( coraz gorzej sobie z tym radzę, zaczyna mi po woli brakować sił i chęci do życia. Wciąż dowiaduje się wśrod znajomych , że kolejna osoba jets w ciąży, aż serce żal ściska:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w ten deszczowy jesienny niedzielny wieczór! Ja już się lepiej czuję, nawet zjadłam dziś coś niepłynnego i od razu mi lepiej:) Szwy nadal trochę ciągną przy raptownym wstawaniu i siadaniu ale już jest ok. Tylko wkurza mnie że ten cykl odpada,bo nie możemy się przytulać aż do wizyty kontrolnej czyli za 2 tyg, a dni płodne właśnie się zaczęły..:(Więc cały cykl na straty tylko z powodu tej laparoskopii. No ale trudno,kolejne starania dopiero na początku listopada, a to tyyyyle czasu..:( agunia, kwiatuszek_okruszek- witajcie u nas, przykro mi że przechodzicie trudne chwile:( Niestety coraz więcej par musi przejść niezłą szkołę wytrwałości,siły i cierpliwości żeby zostać rodzicami. Kurcze,kiedyś to facet ledwo kobietę dotknął i już była w ciąży a teraz trzeba tyle się starać, tyle trudności przejść.. agunia-mam nadzieję że te brązowe plamienia to jest plamienie implantacyjne i in vitro się udało!!!! Trzymam bardzo mocno kciuki, nie trać wiary,oszczędzaj się i informuj nas na bieżąco! kwiatuszek_okruszek- nie raz czytałam że kobiety z PCO po odpowiednim leczeniu miały piękną owulację i zachodziły w ciążę,a skoro mąż ma dobre wyniki to tym lepiej dla Was! I nie możesz mówić że problem z zaciążeniem to jest Twoja wina- bo to nie jest NICZYJA wina, tak po prostu się czasem dzieje...Musisz walczyć dzielnie, znaleść dobrego lekarza, poczytać o tym PCO i jak je leczyć i nie myśleć ciągle o zaciążeniu- przyjdzie czas i na Was! Ja też widzę mnóstwo ciąż w rodzinie i znajomych, jestem jedną z nielicznych która nie jest jeszcze mamą ale głęboko wierzę że nadejdzie też mój czas i wtedy będę mega szczęśliwa!:) Mam nadzieje że nie będę musiała jeszcze długo czekać bo walczę już 4 lata... Całusy dla wszystkich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia32
Witajcie wczoraj zrobilam test ciążowy i wykazał ciąże dzis zrobilam jeszcze jeden i terz wyszedl pozytywny choć ta druga kreska nie jest jeszcze az tak bardzo wyrazna ale martwie sie upławami brązowymi nie sa obfite ale sa takie jakby sie cos tam czysciło tyle lat staramy sie o dziecko ponad 10 lat i tak się bardzo boje ze te upławy to coś zlego pomocy dziewczyny Całuje wszystkie i życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunia- Hura!!:) Skoro dwa testy pokazały ciążę to tak musi być:) Pamiętam że żona georgio też miała obfite plamienie a teraz jest w zdrowej ciąży i wszystko jest ok:) Ciesz się kochana a jutro dzwoń do lekarza i pytaj czy jakieś leki masz brać. Kurcze, aż 10 lat się staraliście? Współczuję..., możesz napisać dlaczego aż tyle? Ale widzisz na szczęście teraz już wszystko będzie dobrze! Udało się nareszcie i to przy pierwszym in vitro!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia32
Kochane bardzo wam dziekuje i ciesze sie bardzo tyle lat staran od lekarza do lekarz i każdy mówił co innego tyle badań i pieniędzy cały czas myslałam ze to moja wina płakam co noc że nie dam mężowi dziecka pózniej sie okazało ze mój mąż ma problem ma bardzo małą ilość plemników i inseminacje 1, nic 2 ,nic 3nic 4 nic myslałam ze juz nie ma szans na to by być szczęśliwymi rodzicami co miesiąc robiłam testy ciążowe bo myślałam że cud się zdarzy ale zawsze byla jedna kreska i oczywiscie płacz dlaczego ja jak patrzyłam na moje koleżanki z dziecmi lub w ciąży to myślałam ze serce mi pęknie z bólu pózniej wiadomośc in vitro a tu brak pieniędzy mysielismy zbierac ale udało nam sie uzbierać pieniążki tak bardzo sie balam ze sie nie uda mama namówiła mnie na test gdy go zrobilam pojawila sie tylko jedna kreska a za dwie minuty następna bardzo słabo widoczna ale wiedzialam ze ona tam jest i juz zostanie drugi test był chyba bardziej czuły i wyszły dwie ciemne kreski a dzis trzeci też sa dwie kreski choć ta jedna jeszcze nie az tak mocno widoczna ale ja ja widze oglądam te testy 10000 razy dziennie i boję się ze to nie prawda a do tego te upławy jeju boję się bardzo ale musze być dobrej myśli ze wszystko będzie dobrze modlimy się z mężem o to by bóg nam jeszcze pomógł i nie odbierał tego upragnionego szczęścia CAŁUJE WAS MOCNO I Zycze dużo szczęścia dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe dziewczyny na forum i wszystkich stałych bywalców :) Agunia32 już Ci gratuluje, i polecam jutro podjechać na beta hcg, wtedy będziesz miała 200% pewność, a lekarz i tak na pewno by wam zalecił ją zrobić by kontrolować jej przyrost, i mam nadzieje że bierzesz coś na podtrzymanie na wszelki wypadek - super mamusiu ! Kwiatuszek okruszek, my tutaj wszysycy potrafimy zrozumieć jak się czujesz, bo nie jednej z nas czesto brakowało sił i wiary, zaglądaj i pisz więc do nas, bo razem jest lepiej, podnosimy się na wzajem na duchu i tak łatwo nie pozwolimy Ci się poddać, a chęci do życia musisz szukać wszędzie wookoła, a nie tylko w tym jednym pragnieniu - chociażby optymizmem mnie dzisiaj napoiła przepiękna tęcza :) Egz cieszę sie ze już lepiej sie czujesz, bo przyznam sie że wcale poprzednimi opisami o laparoskopii mnie nie pocieszyłaś i nie zachęciłaś do tego zabiegu... a miesiąc szybko zleci, a teraz z tymi szwami to nie powinnaś się przemęczać. Oj Dosia Dosieńko, sama często pisałaś, ze brak objawów to dobry objaw, a Ty narzekasz że nie masz mdłości :p ciesz się, może jesteś jedną z nielicznych szczęściar, które wogóle jej nie będą miały, a dzieciątko niedawno widziałaś i wiesz że jest wszystko w porządku, wiec nie panikuj (za bardzo) :p Kasik trzymam kciuki aby te IUI były udane, kiedy testujesz? Alicja Ty w przyszłym tygodniu testujesz, oj tak bym chciała by sie udało i Tobie i Kaik (i mi po cichu też); pytałaś jak u mnie, ja na razie cały czas zdaje się na naturke i wspomagam siebie i męża suplementami diety, zamówiłam sobie tabletki femi fertil na poprawe płodności u kobiet i planuje je brać przez 3 cykle tak jak zalecają, i liczyć że może wspomogą naturę, a jak się nie uda to później będę myślała o kolejnej inseminacji.... Moluś fajnie że napisałaś, jejku jak ten czas leci już niedługo skończysz pierwszy trymescik :) Malutka walczcie o wasze małżeństwo, i wytłumacz mężowi że musisz być zdrowa i On musi tez o Ciebie dbać, żebyście mieli o co walczyć i do czego dążyć - badź silna ! Georgio, dziekuje za ciepłe słowa, u was też już chyba końcówka I trymestru ? O L4 czasami trzeba po prostu poprosić swojego lekarza, a ginekolog na pewno da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńdobry wszystkim! witam nowe uczestniczki. agunia gratuluję ci pozytywnego testu, życzę,żeby się potwierdził, oj naczekałaś się dziewczyno... kwiatuszku okruszku, głowa do góry. ja też mam pco (podobniejak u ciebie mój m też ma prawidłowe nasienie) i zobacz udało mi się dwoje dzieci urodzić, jedno mi umarło, ale to żadnego związku z pco nie ma. niestety ważny przy pco jest wiek, więc dobra klinika to podstawa. przeczytaj całt mój post, a może więcej nadziei ci w serduszko wleję... słuchajcie wczoraj miałam już chyba 40 dc i zastanawiałam się od kilku dni o co chodzi. na dwoje babka wróżyła, bo dowiedziałam się o tej torbieli i bałam się nawet luteinę wziąć, a bez luteiny i jej odstawienia to ja okresu nigdy nie dostaję. w dodatku codziennie rano po przebudzeniu przy pełny pęcherzu miałam macicę dziwnie wysoko, ale myślałam,że torbielją wypycha. szyjka trudna do ocenienia, nietypowa jakaś ( miałam maleńki epizod plamienia mniej więcej ok 30dc). czekałam do wizyty, mam umówioną na piątek, mojego gina wcześniej nie było (urlop) wczoraj zrobiłam test domowy. słuchajcie wyszedł mi pozytywny :) niestety zaraz potem miałam brązowy śluz, ale tylko wczoraj i bolała mnie trochę macica. ucieszyłam się jak cholera z tego testu, ale dzisiaj już mi mina zrzedła i milion złych myśli mam w głowie. nie chce mi się wierzyć, że się udało, to był dopiero drugi cykl na stymulacji, w dodatku były dwa pęcherzyki, z czego jeden prawdopodobnie pękł, a zdrugiego zrobiła się spora torbiel. no i z tego jednego prawdopodobnie pękniętego byłaby ciążą? oszaleję chyba. albo tak sobie myślę,że to ta torbiel fałszuje wynik testu, czy to jest możliwe? a czy jeśli byłaby ciąża to czy ta torbiel może wszystko popsuć? o rany, muszę zmykać do pracy, nie wiem jak do piątku przeżyję. cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, test był bezapelacyjnie pozytywny. nie to ,że mi się wydawało, że jest druga kreska. jest bardzo wyrażna, nawet ciemniejsza od kontrolnej i gruba. a sam test zrobiny ponad trzy tyg od podania pregnylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewikula wielkie gratulacje, jak masz jeszcze tak wyraźną druga krechę to nie ma wątpliowości jesteś w ciąży !!! nie słyszałam nigdy aby torbiel mogła dać fałszywie dobry wynik, a plamienia czasami są, i nie należy się nimi zbytnio martwić, o ile są brążowe, a nie czysto krwawe, jejku ale mi poprawiłaś chumor od rana, śmieje się od ucha do ucha Twoim szczęściem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
No nie mogę, dziewczyny!! nareszcie jakieś ciaże, hurraa, juz myslałam ze bede tu osamotniona. Ewikula, Agunia gratuluje. My z Agunia sie znamy więc juz o tej ciazy sie wcześniej dowiedziałam. hihi Ewikula, ty pędź na betke, bo jej poziom musi juz byc wysokii bedziesz mogła okreslic wiek ciazy. Ja mysle ze te brązowe plamienia to dośc częste zjawisko bo często o tym słysze. Ja akurat nie miałam, ale ja wogóle jestem jakims dziwnym egzemplarzem ciążowym. Gdyby nie to ze robiłam testy i byłam u lekarza, wogóle ze miałam in vitro to nie podejrzewałabym żadnej ciazy. Zero objawow. Czasem coś tam mnie przymuli, ale to tak jak nic. Dzis mam wizyte u lekarza mam nadzieje ze dziedziolek nie dał nogi i nie uciekł z brzuszka . Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ale super newsy z samego rana!!!:) Ewikula- wielkie gratulacje!!!!!!!!!!!! Ale super!!:) A ja właśnie zastanwiałam się ostatnio co u Ciebie, bo pisałaś że @ nadciąga a tu taka niespodzianka!:) Bardzo się cieszę! A widzisz tak się martwiłaś że ten cykl na straty, że stymulacja słabo poszło a tu taki cudny efekt!:) To jest przykład na to żeby zawsze mieć nadzieję, bo nawet te niby słabe cykle mogą nas pięknie zaskoczyć:) Tylko nie pamiętam ewikula czy to u Ciebie ciąża naturalna czy jednak na IUI? Teraz musisz dbać o siebie, a torbielą się nie przejmuj (chociaż oczywiście do gina się zapisuj! ) bo moja koleżanka też miała tzw. torbiel ciążową i wiem że dzieciaczka zdrowego urodziła a torbielą zajęła się chyba po ciąży. Jeszcze raz wielkie gratulacje!!!:) Kasik- przykład ewikuli pokazauje że zawsze warto mieć nadzieję!:) Dosia- trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę! Na pewno wszystko będzie dobrze więc się nie przejmuj tym że nie masz objawów tylko tym ciesz:) Z resztą mogą się zacząć w każdej chwili więc korzystaj z tego że nie siedzisz cały czas w łazience:) Czekam na wieści po wizycie, a to będzie Twoje drugie USG tak? Buziaki! Sportsmenka- nie chciałam Cię nastraszyć tą laparoskopią, po prostu ja mam jakiś zbyt wrażliwy organizm i mam wrażenie że wszystko mnie jakoś bardziej boli (ale to pewnie po tej chemii mój organizm jeszcze nie doszedł do pełni swoich sił :) ). Najczęściej laparo przebiega bezboleśnie, nawet tu dziewczyny na topiku pisały mi że było bezproblemowo, także zdecydowana większość znosi to super. A i ja już zapomniałam że bolało, te dzień,dwa już wymazałam z pamięci bo zrobię wszystko żeby zostać mamą, nawet jeśli trzeba będzie jeszzce pocierpieć. Także jak masz w planach robienie laparoskopii to nic się nie bój, nawet jak coś tam zaboli to szybko się o tym zapomina, ja teraz już biegam ze szczotką po domu na zwolnieniu:) I cały czas trzymam kciuki za Twoje starania!!! Oby te ziółka pomogły!! kwiatuszek_okruszek- ja laparoskopię robiłam na NFZ więc jeśli masz ją w planach to rozejrzyj się który szpital czy klinika zrobią Ci ją najszybciej. Ja nie czekałam długo (niecały miesiąc),zrobiłam w prywatnej klinice która ma podpisany kontakt z NFZ,więc nic nie płaciłam. Tak jak pisałam wyżej sportsmence- laproskopia najczęściej przebiega całkowicie bezboleśnie,jest robiona w znieczuleniu ogólnym, ja tylko po wybudzeniu kiepskawo się czułam,ale u Ciebie wcale nie musi tak być. Ja po prostu byłam znieczulana już zbyt wiele razy. A teraz, po paru dniach od laparo, czuję się super i wypoczywam na zwolnieniu. A jeśli ten zabieg ma pomóc w dalszych działaniach to nie trzeba czekać tylko go zrobić!! Tym bardziej że lekarze twierdzą że po tym zabiegu jest nawet czasem łatwiej zaciążyć bo wszystko jest tam "przewietrzone":) Trzymam kciuki żeby jednak udało się w tym cyklu i laparo nie była potzrebna! agunia-jeszcze raz gratuluje!!!! Kiedy teraz zamierzasz iść do lekarza? I koniecznie zrób bhcg, super że Ci się udało:) Jak widzę ilu osobom in vitro pomogło to jestem jż teraz pewna-daje sobie czas do końca roku a jak nie wyjdzie to w styczniu in vitro!Pozdrawiam cieplutko! Alicja- z tego co pamiętam testujesz w czwartek tak?? Boże, żeby się udało....Trzymam kciuki!!!! Inka- co u Ciebie....???? Pozdrawienia dla wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Witam jeszcze raz. Jestem po wizytce, no i jednak jest wszystko w porzadku, dzidziolek nigdzie nie uciekł tylko spokojnie sobie śpi. Zarodek ma 0,93mm, po prostu ksiązkowo. Termin porodu mam na 16 maja. Dr załozył mi książeczke ciazy, musze ja zawsze nosić ze sobą. Zapisał mi skierowanie na badania: morfologia, cukier, grupa krwi, cytomegalia, VDRL, i toksoplazmoza i mocz. Wydam na to chyba majątek. Te specjalistyczne badania na szczescie wystarczy zrobic tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny🖐️ widzę, że od poniedziałku same dobre wiadomosci:-) ewikula🌼 GRATULACJE, jeśli wyszła Ci gruba krecha nie ma możliwości , żeby test się mylił, nigdy też nie słyszałam , żeby torbiel miała wpływ na testowanie:-) Dosia 🌼 super ,ze wszystko w porządku, że dzidzia w brzuszku ładnie się rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć wszystkim! Weszłam tylko powiedzieć, że niestety znowu się nie udało. Na najbliższe pół roku (conajmniej) mogę zapomnieć o macierzyństwie. Gratulacje dla dziewczyn, którym szczęscie dopisało. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×