Dochodzę do wniosku, że mężczyźnie...

No prawie idealny, zawsze jest jakiś haczyk:)

oj tam... jakies drobnoski trzeba wybaczyc ;D

ooooooo czy to ta sama v-6 pisze o "wybaczaniu drobnostek"??;) Moja żona musi znosić moje specyficzne podejście do kobiet, bardzo silne poczucie niezależności i przemądrzałość:) Jak nic pójdzie za to do nieba:)

taaak ta sama... aczkolwiek względem mojego mężczyzny nie jestem taka pobłażliwa (niestety) :) a cóż to za specyficzne podejscie do kobiet? :>

he he Małżowinak nazywa je "życzliwym":) ale to dość skromne określenie:)

o szok.... jesteś taki podobny do mojego mężczyzny... :O

Oj myślę że znacznie gorszy, on pewnie nie pozwala się cmokać, przytulać, nie pozwala beczeć i nie podaje chusteczek .

Ty gorszy czy on? on pozwala się cmokac, lubi się przytulac, kiedy płaczę przez niego:pozwala beczec i nie podaje chusteczek... kiedy płaczę bo mam jakiś problem to odwrotnie :) a Tyyy?

no tak tylko ja tak robię z większą ilością kobiet, a nawet czasem z nieznajomymi...

OOO NIE... i co na to Twoja żona? :(

a ja pisząc "on pozwala się cmokac, przytulac... itd" miałam na myśli, że ja to robie.. i że mi na to pozwala a nie obcym.

Moja żona to naprawdę pójdzie do nieba:) Kiedyś nawet powiedziała że to dobrze że mam taki stosunek do kobiet.

ojej :( aż mi się smutno zrobiło...

Dlaczego??

no bo dla mnie cmokanie i przytulanie obcych kobiet to zdrada :C

No wiesz to tak naprawdę jest bardzo względne. Oczywiście jeśli bym tak robił bo szukam ja lub ta druga osoba jakieś "przygody" no to jest jak najbardziej zdrada. Kobiety działają dość emocjonalnie i kiedy jest im smutno potrzebują takiego kontaktu, kiedy coś je bardzo ucieszy chcą się spontanicznie tym podzielić. Mnie tak kobiety wychowały że nie odpycham tych zachowań chyba że jest w nich coś "niepokojącego".

a kiedy rozpoznajesz, że działanie emocjonalne to tylko TO, może któraś ma na myśli coś więcej a nie wie jak się do Ciebie zbliżyc? czyli jesteś etatowym pocieszycielem smutnych pań? (nie mam na celu obrażenie Ciebie, tylko pytam)

he he he bardzo etatowym. Momentami mnie to strasznie deprymowało bo kobiety do których czułem miętę zadawały się z maczami, a do mnie przychodziły się wypłakać. Kurcze frustrujące to było. Takie reakcje emocjonalne są z natury incydentalne (raz i pyk), a jakiś takie niezdrowe mają pewien "tok". Poza tym w takim emocjonalnym kontakcie kobiety nie szukają erotycznych doznań. Tak +-.

:( bliski kontakt emocjonalny moze byc gorszy od fizycznego... co z tego że np mężczyzna nie kocha się z obcą kobietą, kiedy ją np kocha...?

namotałam... kocha-kocha :) co z tego jeśli nie uprawiają sexu, jak np facet ją daży uczuciem,o niej mysli i tęskni. a "do zakochania jeden krok" jak mówi piosenka. To się dzieje dosyc szybko.

he he nie myl spontanicznych reakcji emocjonalnych z uczuciami. Ja nie zakochuję się w tych kobietach. :) W prawdzie jest duża grupa kobiet z którymi mam bardzo bliską więź ale to zdecydowanie przyjaźń.

nie wierzę w przyjaźń damko-męską... każdy mój "przyjaciel" zakochwiał sie z czasem :(

he he a ja się przyjaźnię z ponad 1300 kobietami:) nagrzeszyłem tylko z jedną...:((

1300? skad ich tyle... chyba z internetu :D czyli jednak uległeś?

He he no jak najbardziej w realu, teraz to są przeważnie dwudziestokilkuletnie kobiety i urody raczej im nie brak. uległem raz i źle zrobiłem, ale ona była bardzo zawzięta, a ja bardzo zdesperowany i uległem. Skończyło się raczej smutno, teraz powiedzmy że traktujemy się poprawnie.

a zona o tym wie? ufa Ci? czemu byłeś zdesperowany... :(

Żona jak najbardziej, jedna z tych kobiet to nasza świadkowa. No cóż, długo samotny, za dużo łez powycierałem.....

no to w takim razie, nie ładnie z Twojej strony, ale jeśli żałujesz i tego nie powtarzasz... ja miałam podobną sytuację, dlatego cięzko mi zaufac. :( Czyli jednak mężczyzny nie można zostawic samego, bo zaczyna się. Eh... ciekawe jak tam mój :o

Może nie dokładnie to określiłem. Nie byłem z nikim związany od około 3 lat, dziewczyna była moją wychowanką więc znałem ją od ponad 5 lat od roku była pełnoletnia. Niestety była moją podwładna. Naruszyłem tę zasadę. Cóż nie jestem matką Teresą i jak większość ludzkości chciałem egoistycznie by to właśnie mnie ktoś pokochał. Pomyliłem się. Ponoć też ludzka rzecz.

czyli w takim razie nie zdradziłeś żony... Szukanie miłości to nic złego, kiedy jest się samemu.