CASTAGNUS - łatwiej jest zajść w ciążę?

Kobietki na pewno będzie dobrze :) głowa do góry...:) musimy tylko troszke dluzej poczekac :)

ja postaram się poczekać cierpliwie, bo denerwowanie się i nastawianie raczej nic nie da :) jestem pod opieką lekarza, biorę różne cudeńka, więc to w końcu musi dać pozytywny skutek :)

Na pewno u każdej z nas pojawią się upragnione dwie kreseczki. A tym czasem życzę Wam miłego wieczorku:)

Co tu tak cicho? weszłam dzisiaj z ciekawości na forum o ziołach ojca sroki nr3 i przeczytałam o nich same pozytywy, wydaje mi się, że może być nawet skuteczniejszy od casty, co Wy o tym sądzicie? sama nie wiem czy od następnego cyklu zacząć pić te ziółka czy jeszcze na razie pozostać przy samym castagnusie nie chce namieszczać z hormonami. Może przeczekać te 90 dni, a jak nic nie wyjdzie to wtedy ziółka, tylko z drugiej strony ziółka te są na owulkę, a casta na drugą fazę to akurat współgra razem. Doradzcie mi dziewczyny, bo sama nie wiem co mam robić? tu mam link do tej strony: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4786778 też z kafeterii:)

Kasienka :) bądź cierpliwa, bo castagnus naprawdę działa. Ja właśnie wróciułam z oceny od mojej gin i stwierdziła, że pęcherzyk w tym cyklu jest łądniejszy niż w poprzednim, endometrium też ładniej przyrasta. Jeśli chcesz włączyć jakieś ziółka to może pogadaj ze swoim gin? chociaż z drugiej strony ziółka nie powinnyu zaszkodzić :) ja od pary dni do mojego stałego zestawu dołączyłam jeszcze siemie lniane i biorę też cynk :)

Wiesz masz rację poczekam, przecież to dopiero pierwszy cykl z castagnusem, za mocno się nakręcam nie na każdego od razu działa, ale ja bym chciała już od razu, żeby @ przez najbliższe 9 miesięcy nie przyszła, tak jak niektórym na forum się udało:) Jak się nie uda mi zaciążyć przez te 90 dni to wtedy przejdę na trzy cykle z ziołami ojca sroki bo i tak od casty trzeba zrobić przerwę, ale mniejmy nadzieję, że nie będę potrzebowała, aż tak dużo czasu. Pozdrawiam Was serdecznie kobietki i życzę owocnego weekendu:)

I tak zrób Kaieńko... nie było mnie jakis czas bo nie mialam czasu tu wkoczyc... a co powiecie dziewczyny na to , że miewam ostatnio jakies dziwne bole w podbrzuszu... to znaczy w sumie juz tak nie raz mialam ale dzis w pracy dostalam takiego mocnego skurczu ze dobrze ze siedzialam bo chyba bym sie przewrocila. Birget trzymam kciuki zebys niedlugo napisala ze z tego pieknego pecherzyka zobaczyla dwie kreseczki :) i tego zycze nam wszystkim :) milego wieczoru i weekendy rowniez zycze

Ja tak czasami też mam, ale tak w połowie cyklu kilka dni, a ja to wogóle od dłuższego czasu mam tak, zawsze przy rannym oddawaniu moczu mam nagły, ale krótkotrwały ból podbrzusza promieniujący na jeden jajnik i to trwa codziennie po połowie cyklu aż do @ . Wczoraj rano też tak miałam, ale ból trwał zdecydowanie dłużej i był mocniejszy, aż musiałam się położyć, zdziwiło mnie to, że bardziej mnie bolał prawy jajnik już bardzo dawno go nie czułam, ale dzisiaj jest ok cisza na razie nic mnie nie boli nawet piersi, a jestem już w 23dc, za tydzień powinna przyjść zobaczymy czy długo będę musiała na nią czekać. Kobietki miałyście kiedyś torbiel na jajniku? Mój mąż już zaczyna uważać mnie za wariatkę, bo jak wracam z pracy to od razu wchodzę na forum i zerkam czy nie ma żadnej wiadomości. No dobra to ja kończę rozpisałam się jak nie wiem co, dziś piękna pogoda trzeba ją jakoś dobrze spożytkować. Buzki:)

Cześć Kobietki :) jak Wam weekend mija? Kasienka ja nigdy nie miałam torbieli na jajniku, problem znam jedynie z opowiadań koleżanek, które je miały, ale to była jakaś poważniejsza sprawa bo obie o których mówię miały je usuwane, ale to była jakaś torbiel czekoladowa która się sama nie wchłania. Coś mi się wydaje, że wczoraj miałam owu, bo tak jakoś wieczorem mnie jajnik zabolał, ale jutro się dowiem czy faktycznie tak było, bo mam kollejną wizytę :) Już nie mogę się doczekać kiedy będziemy rozmawiać o objawach ciążowych ;)

Hej ja tez nie mialam ale ponoc wiekszosc sama sie wchlania. no to trzymamy kciuki birget i czekamy na wiesci.

Mam nadzieję, że jutro dowiem się że była owu, bo wczoraj były przytulanki :) niestety w tym cyklu tak nam wypadło, że w dni płodne się mijamy i te wczorajsze przytulanki to cudem się udały :) ale ja wiem, że przecież się doczekamy wszystkie :)

Ja raz miałam torbiel, ale to jakoś półtorej roku temu naszczęście mi się wchłoneła tylko zastanawiam się czemu tak się stało zwłaszcza, że u mnie w rodzinie nikt nigdy nic takiego nie miał, a dowiedziałam się o nim bo miałam powiększony węzeł chłonny łonowy. Birget jak wrócisz od lekarza to daj znać co z tą owulką czy miałaś? trzymam kciuki za Ciebie i za to, aby fasolka wkrótce się pojawiła. A ile Wy macie lat? Bo ja 26, idealny wiek na rodzenie dzieci:)

Ja raz miałam torbiel, ale to jakoś półtorej roku temu naszczęście mi się wchłoneła tylko zastanawiam się czemu tak się stało zwłaszcza, że u mnie w rodzinie nikt nigdy nic takiego nie miał, a dowiedziałam się o nim bo miałam powiększony węzeł chłonny łonowy. Birget jak wrócisz od lekarza to daj znać co z tą owulką czy miałaś? trzymam kciuki za Ciebie i za to, aby fasolka wkrótce się pojawiła. A ile Wy macie lat? Bo ja 26, idealny wiek na rodzenie dzieci:)

Hej no a co ci mowila gin w sprawie torbiela? no i jak tam birget? czekam czekam a tu nic... ja bede miala 26 lat w czerwcu... tez uwazam ze to idealny wiek :)milego wieczoru

w sumie to nic nie powiedział, pytałam się czy jakieś leki mam brać to powiedział, że na razie jeszcze jest mala torbiel bo miała 27mm i żebym przyszła za miesiąc jak się powiększy to wtedy coś przepisze, po miesiącu jak przyszłam to już praktycznie się wchłoneła miała już tylko 0,5mm, a potem wyjechałam do Norwegii i po powrocie było już ok. No ja też jestem ciekawa co u Birget.

Cześć Kobietki :) Ja tu przy Was to na starą babę zaraz wyjdę, właśnie w kwietniu skończyłam 29 lat :) Co do mojej owu to bankowo była dzisiaj bo mój jajnik rozszalał sie z kłuciem :) niestety z moją gin się nei widziałam, bo byłam umówiona z nią w szpitalu przed pracą i została wezwana na pilną cesarkę :/ no ale przecież to nie jest tragedia, bo od soboty aż tak wiele sie nie zmieniło :) jestem dumna ze swojej cierpliwości w tym cyklu ;)

Nie wiem co się dzisiaj ze mną dzieje, ale zaczynam mieć jakiegoś doła i to w sumie bez powodu. Krążą mi po głowie myśli, że powinnam odpuścić tylko nie wiem jak to zrobić, bo inaczej to pewnie nic z tego nie będzie :( Kurcze...co się dzisiaj ze mną dzieje to ja pojęcia nie mam...

Birget, rozumiem Cię bo ja też często tak mam. Najpierw się czeka na tą owulke, ale nie myśląc o tym i wszystko z optymizmem:), a póżniej po niej to już jest masakra bo już by się chciało wiedzieć, a ten czas od tego momentu tak wolno leci.. ja teraz też non stop o tym myślę z jednej strony chciałabym, żeby nie przyszła @, a z drugiej jak nie ma fasolki to chcę, żeby już była bo zaraz mogłabym się starać na nowo i znowu oglądać swój cykl jak ładnie reaguje. Ja wkrótce powinnam dostać @ i tylko wyszukuje się objawów czy przyjdzie i wiem, że przyjdzie bo w nocy mnie brzuszek bolal, rano też i piersi czasami dają znać, ale może być tak, że będzie się spóżniała i wkórzenie będzie się mieszało z nadzieją, że może się udało. Pamiętam, że jak byłam w ciązy to miałam na początku takie same objawy jak na @ tylko ból piersi był inny, bo piekło mnie w środku, a tak zawsze to duża wrażliwośc sutków. Ogólnie mówią, że każda ciąża jest inna. Jak ja chciałbym już wiedzieć...

Ja czuję jakieś dziwne zrezygnowanie :( Na wizycie u gin będę musiała z nią porozmawiać, bo prawdę mówiąc w tym cyklu starałam się zaobserwować śluz i szczerze to szału z nim nie było i obawiam się, że jednak prolaktyna ma na to wpływ, a gin uważa że ona na mój cykl nie wpływa bo owu jest w terminie, @ też...a ja zaczynam mieć doła bo mam świadomość, że teraz pewnie też nic z tego nie wyszło :(

Ja właśnie odkryłam powód mojego kiepskiego nastroju dzisiaj :( Chyba znowu prl mi skoczyła, bo piersi czuje lekko nabrzmiałe, a jak nacisnęłam na sutek to znowu siara się polała...wystarczył jeden dzień przytulanek i proszę co się dzieje :( Będę musiała porozmawiać z moją gin niech mi coś na to da, albo pomyśleć o konsultacji u innego lekarza, bo jakoś nie wydaje mi się, że cos takiego należy bagatelizować, nawet jeśli nie zakłóca to cyklu. Co o tym myślicie?

Jakieś 4 lata temu też tak miałam przeczytałam w internecie, że oprucz padania piersi powinno się sprawdzać czy coś z nich nie wycieka, noi mi też poleciało coś z jednej piersi coś czasami bialego a czasami coś jaśniejszego codziennie sprawdzałam, aż wkońcu poszłam z tym do ginekologa i pani była taka bardzo nie miła jak jej pokazałam to powiedziała do mnie, że każda kobieta, która chociaż raz była w ciąży może coś takiego mieć i kazała mi więcej nie sprawdzać, ostatni raz u niej byłam wtedy, ale już do innego z ty nie poszłam, posłuchałam jej rady i nic nie sprawdzałam, jakiś czas póżniej z ciekawości chciałam zobaczyć czy dalej coś wycieka noi naszczęście nic. Nawet teraz potrafie czasami sprawdzić. Nie przejmuj się tylko idż do gin jak najszybciej albo znowu zrób badania na prolaktyne. Głowa do góry:)

A jeżeli hormony masz ok to poprostu na jakiś czas nie sprawdzaj nic w piersiach bo to jak karmienie im częściej sprawdzasz tym więcej tego płynu się zbiera.

Kurcze dziewczyny wy moje ja tez tak mam... czekam na owu choc szczerze raczej w przyblizeniu wiem kiedy powinnam miec ja i jak juz sa te dni to sie staramy( albo i nie bo jak sie z moim menem mijamy to nie raz i tydzien nie ma jak pokombinowac) potem oczekiwanie na @ albo na pozxytywny wynik testu, jak @ sie spoznia to oczywiscie test... nigdy nie mialam 2 kresek :( i wtedy czekam z niecierplioscia n @ zeby potem znow moc sie starac... masakra my ciagle w jakims stresie musimy i oczekiwaniu zyc. a co do problemiku birget z piersiami to nie mialam tak nigdy wiec za duzo sie nie nagadam na ten temat.milej nocy zycze. ja wlasnie z pracki wrocilam i ide nyny bo zmeczona jestem ale oczywiscie do Was musialam wpasc :)buzki p.s. sluz mowi dzis ze chyba mam owu choc nie ma go za duzo ale co z tego jak moj ma na noc i nici z przytulanek :(

Hej Kobietki :) Właśnie wróciłam do domu od mojej gin, w sumie wszystko jest ok i tak jak czułam wczoraj była owu :) od jutra mam brać duphaston, więc niestety castagnus idzie w odstawkę :/ i niestety na moją "piersiową" przypadłość chwilowo lepiej nic nie robić za wyjątkiem picia szałwi i mięty, bo tabletki w tej chwili mogłyby narobić więcej szkody niż pożytku. A na dodatek od piątku mamy zakaz przytulanek, no chyba że z prezerwatywą...Dobrej nocki kochane :)

a czemu taki zakaz?

Bo jeżeli się udało i doszło do zapłodnienia, to piątek-sobota powinno być zagnieżdzanie, a prostaglandyny zawarte w męskim nasieniu mową prowokować macicę do skurczu i uniemożliwić zagnieżdzanie. Bardzo bym chciała żeby tak było, ale szczerze mówiąc to jakoś nie jestem pewna że będziemy mieli tyle szcześcia już teraz :)

Birget ja mam nadzieje ze jednak tego szczescia bedziecie mieli duzo juz teraz :) trzymam kciuki bhardzo bardzo mocno.milego dnia

Dzieki Justinka :) ja też 3mam za Was kciuki i mam nadzieję, że jeszcze troszkę i wszystkie będziemy miały ogromne powody do radości :) A powiem Wam, że wczoraj kłądąc się spać po raz pierwszy w życiu wyobraziłąm sobie siebie z brzuszkiem i mimo najszczerszych chęci w głowie pojawiał się obraz takiego już duuuużeeegoooo brzucha, a nie małej krągłęj piłęczki :)

I oby nasze marzenia stały się rzeczywistością:) Birget, jak owu była to będzie i dzidzia, zobaczysz:) teraz to tylko czekać na termin i robić teścik. Ja jestem pozytywnie nastawiona, te tabletki to jak nerwosol, powinnam już łazić jak wściekła i się wyrzywać na mężu, a tym czasem nawet krzyknąć nie mam ochoty. Pozdr.

Dziewczyny co u was? Ja się chcialam tylko pochwalić.. Udalo sie :) teściki pozytywne, beta 80,3 :) Przesylam duzo fluidow i zycze wam tego samego!!