Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

Gość juliq
no kurde --> wyslalam Ci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotoholiczka
do brzydzę się sobą: pierwszy raz przeczytałam cały topik: mimo że to 24 strony :) i wiesz, mimo tego co stalo się na początku Twojej znajomości (hehe... gratuluje odwagi :) - mówią że to ja zakręcona jestem, ale Ty mnie na łopatki rozwalołaś :D ) myślę że Wam się ułoży :) trafiłaś na super faceta- tylko pozazdrościć :) mam nadzieje że wszystko pojdzie po Twojej myśli... wszystkiego dobrego życzę :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotoholiczka
do juliq : ja tez poproszę książkę : zodica@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliq
Dobra, dziewczyny/chlopaki umawiamy sie, ze nie zasmiecamy topiku... Ksiazka ma tytul "Dlaczego meszczyzni kochaja zolzy?" bez problemu moge ja przeslac komus, ale prosze odrazu pisac do mnie na meila... Ok... Autorko od Ciebie tez czekam na meila i naprawde trzymam kciuki za Ciebie... Napisz mu sms..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliq
Kawalek z ksiazki dla autorki: "Meczyzni sa przyzwyczajeni do tego, ze dostaja kosza od kobiet, wiec gra na zwłoke jest próba zachowania czujnosci. We wtorek mówi sobie: „Zadzwonie do niej w czwartek". Wiekszosci mezczyznom nie przyjdzie do głowy, ze kobieta wolałaby, aby zadzwonił we wtorek. Wiec po co to robia? Po to, zeby zachowac twarz i sprawic wrazenie, ze panuja nad sytuacja. Oni uwazaja, ze kobiety nie szanuja mezczyzn, którzy okazuja słabosc albo wrazliwosc. Jaka stad płynie nauka? Nie bierz tego do siebie, jesli on nie dzwoni dzien albo dwa. Czesto, kiedy masz wrazenie, ze mezczyzna lekko cie odtraca, w rzeczywistosci jest to zakamuflowany komplement. Zalezy mu na tobie tak bardzo, ze boi sie, iz ma to wypisane na czole. Innym razem facet celowo zwalnia tempo, zeby zobaczyc, jaka bedzie twoja reakcja, bo ciekaw jest, jak bardzo tobie zalezy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ale bylabym ostrozna w interpretacji tej ksiazki...ale mowie ogolnie,nie akurat o tym fragmencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jak wrócisz z pracy napisz, czy go spotkałaś. Cały czas śledzę temat. Uważam, że wszystko teraz toczy się w dobrym kierunku, skoro on wyraza chęć utrzymania dalszego kontaktu. Trzymam za Ciebie kciki, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
tez jestem ciekawa jak sie potoczy dalej. Fakt to co zrobiłas nei bylo madre, ale kazdy powinien miec druga szanse. A ten facet jest naprawde fajny, gdyby był inny mogłby Ciebie wyorzystac moze nawet i kilka razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilliowa444
Kobieto nie mysl co robić bo to on ma proponowć spotkania, pisać, dzwonić, itp. Ty sie lepiej nie narzucaj. Jesli facet jest naprawde zaintderesowany kobieta to nie czekałby z drugim spotkaniem tyle dni. Albo sam nie wie czego chce, albo tez mu głupio, albo po prostu nie jest zbytnio zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
witam wszystkich:) juliq kochana - piękne dzięki za to co piszesz i za książkę (mój adres mailowy to asiorekkkk@o2.pl :) ) i w ogóle wszystkimdziekuję za wsparcie, to cholernie miłe :) wiem, powtarzam sie wiele razy ale ilekroć przeczytam czyjeś ciepłe słowa to za każdym razem mnie sie robi cieplej na sercu i dlatego dzięki Wam:) naprawde nie sądziłam, e tyle osób zainteresuje sie tym topikiem ji bedzie go śledzić z taką uwagą:) a teraz co z moim panem McDreamy (kto oglądał Chirurgów ten wie o co chodzi;) prawda szczera dziewczyno?;) ) no więc powiem Wam, że już sama nie wiem jak interpretowac jego zachowanie, wysłąłam wczoraj do niego smsa, zupełnie niezobowiązujacego - jak tam spędza weekend i że ja jutro ide wreszcie do pracy po dłuższym l4 i łapie lekkiego stresa, i jakies tam pozdrowienia i miłego wieczoru, odpisał mi po kilku godzinach (ok.23), żebym mu wybaczyła ale spał kiedy wyslałam mu smsa bo trochę sie rozchorował w weekend itp. pocieszał mnie apropo pracy, że bedzie dobrze i takie tam, i przesłał buziaki... no generalnie dla mnie to takie nic... sms od koleżanki do kolegi i od kolegi do koleżanki... :O dlatego stwierdiłam wczoraj, że chyba musze dac sobie z tym wszystkim spokój bo za bardzo to przezywam i gdyby chciał rozwinąć znajomosc to pewnie by to zrobił... no i dziś przyszłam do pracy, i po paru godzinach przyszedł do biura (zdziwiłam sie strasznie bo on przychodzi pod wieczór kiedy mnie już dawno nie ma ale musiał podobno podokańczac jakies rzeczy z piatku - dowiedziałam sie od kolegi jego) no w każdym razie jak wszedł do biura (ja mam biurko centralnie z widokiem na drzwi wejsciowe) to puścił mi taki usmiech, ja normalnie w szoku, bo się go nie spodziewałam, i zamarłam tez tak z usmiechem na ustach wpatrzona w niego a serce mi waliło tak, że miałam wrażenie że słysze je wszyscy w biurze ;) poszedł do swojego pokoju, no i potem jeszcze jak wychodził to rzucił takie znaczące "do widzenia" na pól biura ale mówiąc to patrzył prosto na mnie i uśmiechnął sie znowu tak, ze kolana mi zmiękły... ten jego cholerny usmiech... no i tyle opowieści na dziś... kiepsko co? myśle, że nic z tego nie bedzie jednak, dziś mija tydzien od kiedy sie widzielismy a on nic, owszem jest miły, nie ignoruje mnie, dzis widziałam, że był troszkę speszony ale mimo to patrzył na mnie i usmiechał sie szeroko... ale poza tym nie wykazuje żadnej inicjatywy, nie proponuje spotkania, chyba musze to tak zostawić... :( chciałabym strasznie spotkać sie z nim poza biurem bo tu nawet pogadac nie mozna, ale sama tego nie zaproponuję... moze zabrzmi to dziwnie w kontekście tego co zrobiłam na perwszym spotkaniu i w kontekscie tego o czym jest ten topik, ale ja naprawde w relacjach damsko-męskich nigdy nie robię pierwszego kroku, nie zapraszam faceta na wyjście itp., zawsze zostawiałam to facetom, bo to ja lubie być zdobywana... no niestety tym razem wyszło jak wyszło i to chyba będzie na tyle naszej znajomości... owszem będziemy sie uśmiechać do siebie, może czasem pogadamy na gg, ale to chyba wszystko... tak to dzisiaj do mnie dotarło. co myślicie? szczerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
ja tez jestem z takich ktore lubia byc zdobywane, ale moze i jemu tez trudno teraz Ciebie zaprosic. Moze boi sie ze pomyslisz ze zaprasza Ciebie dlatego ze mysli ze to spotkanie bedzie wygladalo tak jak tamto, ze chce czegos od Ciebie. Ale to spojrzenie z drugiej strony i fakt ze przyszedl wczesniej. Moze koledze tak to powiedzial, a moze zostawil sobie prace na dzis zeby wczesniej przyjsc, zeby Ciebie zobaczyl. Moze to on oczekuje ze Ty go zaproszisz. Za duzo jest tego moze. A jets taka szansa zebyscie razem skonczyli prace w tych samych godzinach? Fajnie jakbys sie z nim spotkała i pogadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SnaSan
ja mysle ze to ten facet jest bardziej skolowany od Ciebie skad on moze wiedziec po tym co robiliscie i Ty mu zrobilas ze normalnie jestes taka niesmiala? moze on tez jest speszony i nie wie co teraz ma zrobic jezeli z tego ma cos byc to zostaw to tak jak jest, jak mu zalezy to sam wkoncu sie odezwie , zostaw np opis na gg ze dzis czujesz sie bardzo samotna, jak bedzie dostępny i sie nie odezwie, albo bedzie gatka o pogodzie to daj sobie spokoj zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
lolka ta od bolka - piszesz dokładnie te same rzecz które też przewijają się przez moją głowę, czyli, że może on sie teraz wstydzi bo gdyby zaproponował spotkanie to mogłabym pomyslec że chodzi o powtórzenie mniej więcej wieczoru sprzed tygodnia, poza tym pomyśłałam sobie też (może to głupie) ale że tym, że tak gwałtownie i panicznie zaczęłam sie nastepnego dnia odżegnywać od tego co się stało on mógł uznac za komunikat typu: żałuje wszystkiego co sie stało w sensie że żałuję że w ogole doszło do jakiegokolwiek kontaktu fizycznego... bo kilka razy podkreslałam w tej mojej wiadomosći, że to alkohol spowodowal i że ja sie tak normalnie nie zachowuję i że mi głupio itd. i dlatego teraz ma opory, żeby wyjść z propozycją... ale to sa tylko przypuszczenia, a może raczej takie pocieszanie się.. sama nie wiem. generalnie odbierałam go zawsze jako takiego nieśmiałego faceta i dlatego byłam bardzo zaskoczona kiedy mnie zaprosił na spotkanie, nie wiem czy jeszcze się odważy i czy przede wszystkim tego CHCE... odpowiadając na pytanie czy jest szansa żebyśmy skonczyli kiedys prace razem - tak, tylko wówczas jesli będe siedzieć prawie 4 godziny dłużej... a to raczej niemożliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotoholiczka
aa ja tam myśle, że nie ma co się załamywać... moim zdaniem chłopak poprostu nie wie do końca co dalej zrobić po tak namiętnym pierwszym spotkaniu... mysle, że on sam do końca może nie być pewien czego Ty chcesz i może czekać na jakiś krok z Twojej strony... zawsze możesz niby przypadkiem rozmawiając z nim na gg, że... hm... (tutaj chciałam napisac że ostatnio masz ogrmną ochote na jakiś pycha deser lodowy... ale w Twoim wypadku to chyba zły pomysł ;) ) ale zawsze możesz mu napisać , że jakiś fajny film leci teraz w kinie i strasznie chciałabyś go zobaczyć... jeśli podłapie temat i mu zalezy to Cię zaprosi :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
ja bym jednak cos wymysliła tylko zeby nie bylo to takie natretne i zaprosiła go jakos. jak tego nei zrobisz to bedziesz sie ciagle zastanmawiała co by bylo gdyby. A takie gdybanie jest strasznie meczace. W sumie nie masz nic do stracenia. Lepiej jest chyba cos zrobic i zalowac niz nie zrobic i zastanawiac sie co by bylo gdyby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
własnie o czyms takim myslalam jak pisze dziewczyna wyzej, zeby delikatnie mu zasugerowac coś, a moge sie spytac ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
no własnie temat wieku... jestem starsza od niego o 3 lata... :O ja mam 26 a on 23... dziewczyny kurcze ale wysłąłąm mu przeciez wczoraj smsa, fakt nie sa to smsy w stylu :myśle o Tobie itp." ale przeciez zrobiłam pierwszy krok a on nic... odpisał miło - nie powiem, ale dla mnie to jest takie hmmm... badanie gruntu... ale cieszę się, że sie tak smiał do mnie dzis - to dobry znak, bo ja sie bałam że on bedzie mnie omiatał wzrokiem albo coś a on patrząc na mnie wyraźnie przedłużał spojrzenie u usmiechał sie tak na maxa :D - o włąsnie tak;) no w kazdym razie nie chce być natretna, bo wydaje mi się, że on dobrze wie, że mi się podoba, ale z drugiej strony - fakt - przeciez on też może być zdezorientowany i tez może nie wiedzieć co dalej i jak to zrobić, prawda?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotoholiczka
ale Słońce, weź pod uwagę to że on może traktować Twoje esy w stylu: co sychać? jak mija weekend itp. tak samo jak Ty jego. Czyli, może myśleć że utrzymujesz z nim kontakt przez grzecznośc po tym co się stało... najlepiej, zasugeruj mu delikatnie coś... mysle że kino jest całkiem ok... jeśli podłapie temat znaczy, że mu zależy :)))) w sumie co Ci zalezy... jak się masz zamartwiac że co,ś spaprałaś bo nie spróbowałaś, to lepiej martw się tym że spróbowałaś i nie wyszło :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
oj tam moje2 kolezanki maja mezow 3 lata mlodszych od siebie, 3 latak to nieduzo. Mysle ze on sam niewie co ma zrobic, moze on tez mysli ze jak Ci zalezy to Ty zrobisz pierwszy ruch, zaprosisz go. A mozejest mozliwosc ze gdzies go spotkasz niby tak przypadkiem poza pracą? Z kinem to tez dobry pomysl, poopowiadaj o jakims filmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
katoholiczka mysle w 100% tak samo jak i TY. Nie da sie tego gorzej popsuc, nawet jak cos nie wyjdzie bedziesz wiedziala ze zrobiłas wszystko co bylo mozliwe.a mowiłas komus o tym co zrobiłas? jakies kolezance? czy tylko my o tym wiemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
no kochana - ostatnim razem spróbowałam i widzisz jak to sie dla mnie skończyło :D uff, pomału sie zaczynam z tego śmiać - dobry objaw;) w kazdym razie - masz rację, moge to wszystko zrobić, ale własnie ja mam zawsze jakies takie wewnętrzne opory, że nie chcę się narzucać, bo chcę, żeby to facet mnie zdobywał... po prostu boję się, że on nie chce takich kroków z mojej strony i nie chcę czuć sie po tym (jak na przykład mnie odrzuci), jeszcze gorzej... po prostu panicznie sie boję teraz że mogłabym to skopać jeszcze bardziej... cholernie bym chciała żeby on cos zrobił, pamietam jak czułam sie jak zaproponował spotkanie - byłam szczesliwa i dumna, że to własnie on umówił sie ze mną :) i teraz tez bym tak chciała hihi, ale chyba chcę za dużo... cholerna księżniczka ze mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
wiecie Wy i jedna moja przyjaciółka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
a przyjaciołka co Ci mowi na ten temat? doradza abys sprobowała czy abys czekala? Ja tez jestem raczej ksiezniczka, ale bez sensu zebys sie zamartwiała czy podobasz sie jemu czy nie. Za kazdym razem jak bedziesz w pracy bedziesz myslala czy przypadkiem go nie zobaczysz, lepiej zebys wiedziala na czym stoisz. Nawet jak zaboli to przjedzie, a takie oczekiwanie bedzie dłuzej trwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotoholiczka
hm... no to może chiciaz opis na gg, w stylu: kto chętny na łyżwy?? (chyba że ten koles na łyzwach nie umie jeździć, to można zawsze kino albo coś w tym stylu wpisać) próbuj Księżniczko ;) do odwaznych świat należy... a teraz już nie średniowiecze i panny same wbijają gwoździe w ściany ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
masz racje ale ja cykor jestem, no chyba że wypiję kilka piwek hehe;) przyjaciółka mówi żebym sobie dała z nim spokój, ale ona też jest księżniczka i taki typowy singiel - babka która mocno stąpa po ziemi i rzadko kiedy traci głowę dla faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
a moze lubi imprezy? niedlugo andrzejki, moze jakas fajna impreze macie, albo zasugeruj cos ze poszłabys gdzies, albo ze mialas isc z kolezanka ale cos jej wypadlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
ja bym jakos starala sie sprobowac z nim spotkac a jakby wyszlo ze nei da rady to wtedy zapomniec. a dlugo jestes juz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×