Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

laida - powiem Ci że były momenty kiedy brałam coś takiego pod uwagę, po prostu zaaranżowanie spotkania i wybadanie mniej lub bardziej bezpośrednio co to własciwie dla niego znaczyło, jakie miał oczekiwania ZANIM się spotkaliśmy, czy to co się stało zmienilo jego nastawienie do mnie, i co on w zasadzie czuje teraz... nawet dziś jak go zobaczylam to normalnie mialam ochotę podejść i wyłożyć kawę na ławę bez gierek, bez podchodów, powiedzieć, że dla mnie nie stało sie byle co i chcę wiedzieć jak jest z nim... ale wiem, że tego nie zrobię, za bardzo się boję tego co mogłabym usłyszeć, i jak sie z tym potem czuć, nie chcę jeszcze większego kwasu między nami, żebym potem nie musiała sie przed nim chować w pracy ze wstydu... chyba faktycznie jedyne co mogę teraz zrobić to przed nim nadal grać że wszystko ok, że jesteśmy tylko znajomymi,i czekać aż sama też w to uwierzę i w środku wszystko się uspokoi i emocje opadną... dzis wpada do mnie przyjaciółka, mam plan komisyjnie powyrzucać z moje przestrzeni wszystko co z nim zwiazane - wiadomości z gg, z naszej klasy itp. może przynajmniej symbolicznie pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...wyjaśnij tą sytuację do końca? zapytaj, kim dla niego jesteś i czy wiąże z Tobą jakiekolwiek plany? czy ma w ogóle zamiar próbować?..." - a co tu wyjasniac? czy oni byli ze soba? tworzyli jakis zwiazek? takim pytaniem jeszcze bardziej sie osmieszy - przeciez WYRAZNIE dal jej do zrozumienia, ze NIE JEST zainteresowany. mowie to z pozycji mezczyzny. asiu, NIE SLUCHAJ, to zle rady. zacisnij zeby i sobie odpusc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu na poczatku bedzie Ci ciezko zapomneic o nimi wyrzucic z glowy te wszystkie wspomnienia, ale usuniecie rozmow z gg i numeru gg to pierwszy krok w ta strone, bedzie ciezko bo bedziesz go widziec codziennie w pracy co utrudni Ci szybkie zapomnienie o nim. Mi zajelo jakies 4 -5 miesiecy poki wyleczylam sie z \"zauroczenia\" do znajomego ktorego caly czas widywalam bo mamy wspolnych znajomych i zawsze sie bawimy w tym samym towarzystwie. Teraz potrafie powiedziec ze znow jest moim kolega tak jak bylo dawniej, nei pragne go jzu i co najwazniejsze potrafimy rozmawiac tak jak dawni znajomi :) dasz rade wiem ze i u Ciebie przyjdzie na to czas musi minac tylko pare dni, tygodni lub miesiecy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
od niedzieli sie do niej neidozywa a ta ma sie pytac czy cos dla niego znazy? wez pomysl dziewczyno, jakby cos znaczyla to by pisal do niej po kilka smskow dzwonil, na g rozmawial z nia. Jak facetowi zalezy to cokolwiek robi zeby miec kontkat z druga osoba a nie cisza z jego strony. Aska daj spokoj bo inaczej bedziesz do konca roku myslala co bybylo gdyby. Jak bedzie Ciebie chcial zaporsic na akwe to wie gdzie szukac, nr tel tez ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> nie kumam - nie zgadzam się! czym się ośmieszy??? tym że facet jej się podoba? że się zakochała?? to jest dla Ciebie takie śmieszne? ośmieszające?? no to chyba trochę jeszcze nie dojrzałeś/aś do miłości... dorośli ludzie nie bawią się w podchody, gierki, udawanie, przemilczenie, granie czego innego niż się czuje, itp... dorośli ludzie rozmawiają. i co z tego że nie byli parą? doszło między nimi do zbliżenia fizycznego - jeśli uważacie że po czymś takim można wrócić do relacji mówienia sobie \"cześć\" i nic poza tym to ja tego nie rozumiem... asiu, zrobisz jak zechcesz ale moim zdaniem w ten sposób jeszcze długo będziesz się męczyć. dzisiaj powiesz sobie, że odpuszczasz, jutro on odezwie się na gg (ma przecież Twój nr) pogadacie i będzie fajnie i znowu będziesz mieć nadzieję. potem znowu dwa dni milczenia i znowu dół. i tak w kółko. nie musisz przecież pytać \"co z nami teraz będzie?\" itp głupoty. ja bym po prostu zapytała: czy widzisz we mnie kogoś więcej niż koleżankę? możesz ewentualnie powiedzieć lub napisać maila, w którym wyjaśnisz, że chłopak zawrócił Ci w głowie i chcesz mieć jasną sytuację co on o tym myśli. jest tak albo tak. i co takiego może się stać? albo go to ośmieli (jeśli rzeczywiście jest aż tak nieśmiały) albo napisze że przykro mu, ale z jego strony możesz liczyć tylko na koleżeństwo. a jeśli Cię wyśmieje to znaczy że jest jeszcze bardzo niedojrzały lub po prostu głupi, i nie ma sensu sobie nim zawracać głowy. w każdym razie Ty będziesz miała jasność i wreszcie przestaniesz się zadręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laida, spokojnie, bo ci zylka strzeli. "...nie zgadzam się!" - twoje prawo " czym się ośmieszy??? tym że facet jej się podoba? że się zakochała??" - osmieszy sie tym, ze ponownie bedzie sie narzucala MIMO JEGO OBOJETNOSCI. kobieta powinna miec swoja godnosc - kiedys to zrozumiesz. " to jest dla Ciebie takie śmieszne? ośmieszające??" - j w " no to chyba trochę jeszcze nie dojrzałeś/aś do miłości......" - nie myl zakochania sie z miloscia, dziecko. a co do doroslosci, to raczej sama powinnas dorosnac. i czytac mniej bajek o "milosci". boze, ale smarkateria...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nazywaj mnie dzieckiem, bo dowód osobisty odebrałam dobre parę lat temu - to po pierwsze. nie myl godności z fałszywym poczuciem dumy (ala poradniki pt "bądź niedostępna to będzie Twój") - to po drugie. są faceci (dojrzali) na których granie księżniczki nie robi wrażenia a cenią sobie szczerość - to po trzecie. a po czwarte dyskusja z osobą która uważa że jej racje są racjami jedynie słusznymi nie jest żadną dyskusją, a w pyskówki wdawać się nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, ze masz dowod osobisty, nie swiadczy o twojej doroslosci. masz mentalnosc dziecka, jak dziecko wyciagasz pochopne wnioski i udzielasz rad tak infantylnych, jak nastolatka. bez odbioru, mala :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do laidy
A ja zgadzam się z nie kumam. A po drugie, to ty uważasz, że masz rację nad racjami i nie umiesz przyjąć konstruktywnej krytyki. Wymądrzasz się ale piszesz takie głupoty, że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, zadyma jest... :D A na poważnie to... Miałam cichą nadzieję, że on jednak da jakiś znak... :( Ale niestety miałam rację... Z tego co widzę, to nie tylko mój punkt widzenia... Są dwa wyjścia - albo zostawisz to jak jest i za każdym razem co on się odezwie będzie się odzywać nadzieja, albo wyłożysz karty na stół i wyznasz mu co czujesz... Ale licz się z tym, że po tym wyznaniu on może całkowicie zmienić swój stosunek do Ciebie i nic już nie będzie takie jak przedtem było... Gorzej już nie będzie, może być tylko inaczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że tu nie ma się co kłócić bo i tak Asiorkkkowi nie pomożemy :( ja staralam sobie jeszcze przeanalizowac sprawe i tak mysle, że moze niepotrzebnie go przeprosila za tego lodzika . . . moze to w tym momencie sie sypnelo ?? co myslicie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowie, jako facet: niech dziewczyna da sobie spokoj. zamiast zachecac ja do "walki" o cos, czego NIE MA, pomozcie jej lepiej spojrzec na wszystko z dystansem, bez emocji. tu NIC NIE MA i najprawdopodobniej NIC NIE BYLO. przepraszanie nic nie zmienilo. najzwyczajniej w swiecie poniosly ich emocje i tyle. nie ma co dorabiac ideologii. trzeba bylo uciac wszystko od razu, wtedy - byc moze, zainteresowalby sie jej chlodem i brakiem zainteresowania. a tak sama podala sie na tacy. asiu, wez sie w garsc. jestes fajna babka. nie daj sie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie kumam
Ale skąd ty wiesz z cała pewnością że nic nie ma? Jesteś tego pewien w stu procentach? Przecież nikt z nas nie wie co siedzi w głowie tego mężczyzny. Moim zdaniem on wcale nie zachowuje się jednoznacznie - ciągle jakoś szuka tego kontaktu. Nie wiadomo do końca o co mu chodzi... Mi się wydaje że dziewczyny tu wcale nie zachęcają autorki topicu to żadnej walki, tylko do wyjaśnieni sytuacji. Żeby przestała się zadręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mezczyzna jest zainteresowany, to nie zachowuje sie, jak plochliwa panienka, tylko przystepuje do dzialania. jest niedojrzaly emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kumam - zgadzam się z Tobą, fajnie piszesz - rzeczowo i tak po męsku, konkretnie ;) wiem, że już niczego nie zmienię a jedynie muszę wziąć się w garść i żyć dalej, tylko po prostu tak cholernie żałuję tego co się stało i nie mogę przestać snuć wizji co by było gdyby do niczego nie doszło... przeciez zaprosił mnie po coś na to piwo, nie jako koleżankę, bo czułam, że mu się podobam, ale też chyba nie jako panienkę na raz, bo to nie on przystawił sie do mnie a ja do niego... i wciąż się zastanawiam czy byłoby cos z tego gdyby nie ta akcja... po prostu szkoda mi byc może zmarnowanej z własnej winy szansy na cokolwiek... tyle czasu mi się podobał, tyle czasu skrycie do niego wzdychalam, potem zaproponował spotkanie, byłam w siódmym niebie bo nawet się tego nie spodziewałam i teraz bach... wracamy nawet nie do punktu wyjscia bo już nigdy tak samo nie będzie. po prostu ciężko się pogodzić z tym, że coś co rozwijało się we mnie przez jakiś czas zostało tak brutalnie ucięte po jednym wieczorze... :( to nie był dla mnie pierwszy lepszy facet... dlatego jest mi źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_przesady
Odrobine offtop, ale przeczytalam tylko poczatek i koncowke, wiec nie czuje sie kompetentna, aby sie wypowiadac. nie kumam, chcialabym uslyszec Twoje zdanie na temat mojej sytuacji, jesli masz chwile, to bardzo prosze o diagnoze, bo czytajac Cie doszlam do wniosku, ze mogloby mi to sporo wyjasnic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze...
Asiorek, wiem jak Ci ciezko, ale tylko czas pomoze, z tygodnia na tydzien bedzie coraz latwiej...Dasz sobie rade:-) Moja rada, gdyby nagle odezwal sie na gg lub napisal smsa nie odpowiadaj odrazu, przeczekaj dzien albo wogole nie odpowiadaj, jezeli bedzie mu zalezalo odezwie sie kolejny raz. Tyle tego kwiatu, z czasem bedziesz sie z tego smiala(chyba ze klapouch wezmie sprawe w swoje rece;-) ) Tego z calego serca Ci zycze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekkaa, bez zlosliwosci prosze. najpierw prowokujesz a potem robisz z siebie niewiniatko. nie sadze, bys te nasze meskie zawilosci zrozumiala, za duzo w tobie twoich wlasnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjaśnienie nastąpiło m.in. kilka postów wcześniej. :D Chociaż, nie wiem - może będzie próbować wyjaśniać coś jeszcze? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie było złośliwe. Nikogo nie prowokuję. Ze mną i moimi 'zawiłościami' jest wszystko ok. Nie moja wina, że niektórzy myślą że tylko ich racja jest prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie, czarnowidztwo tu dzisiaj straszne! Spoko, ludzie, to tylko zima! Czytam zaleglosci z dzisiaj i co ja widze! Pozwole sobie skomentowac troszke- Silvana i Kaczuszka- wg mnie dobrze kombinujecie, cos jest na rzeczy. Asiorek wspominala o klopotach romea, klopotach w pracy, dochodza wiec klopoty (byc moze) finansowe, wczesniej byla tez mowa o klopotach a ktoryms z sasiadow, wiec na pewno w takim momencie odpowiedzialnemu chlopakowi (nawet strasznie zauroczonemu Asiorkiem) wszelkie amory schodza na dalszy plan. Mam nadzieje,ze odpowiedzialna czesc meskiego grona czytelnikow mnie poprze. Zadna niesmialosc romea nie ma tu nic do rzeczy- wydaje mi sie, ze chlopak ma dobrze powartosciowane zycie i swoj stosunek do niego- co mu po planach na zwiazek, jak nie bedzie w stabe niczego procz siebie w zwiazku zaoferowac?.. Asiorku, pominelas milczeniem komentarz niesmialego Belka. Moim zdaniem sporo wyjasnia nam tutaj- prosze Cie, Asiorku, wczytaj sie jeszcze raz w tresc jego wypowiedzi, co nieco ona jednak nam tu wnosi. Fajnie, Belek, ze mimo wszystko facetom tez udaje sie wyjawic swoje uczucia i emocje. Teraz Asiorku, jesli widzisz, ze romeo ma problemy w pracy- co robisz? Oczywiscie, mamy zalozenia z \"zolzy\" i ustalenia wczorajsze o pakcie milczenia. No a co bys zrobila, gdyby sprawa klopotow w pracy dotyczyla innego kolegi, ktorego lubisz? Jaka bylaby Twoja reakcja? Takze milczenie? Nie zapytalabys nikogo o to, co sie kroi? Wydaje mi sie, ze jednak lepiej byloby zagadac do niego i zyczliwie zapytac nie o to co was moze laczyc (pomysl laidy raczej nie podoba mi sie, bo moze go wystraszyc proba konfrontacji, ba! nawet przerazic, jako zbyt doslowny, tu raczej potrzebna delikatnosc, nie kawa na lawe) lub nie, a raczej o to, ze widzisz ze ma jakies problemy w pracy, moze chce o nich pogadac, moze moglabys w jakis sposob pomoc mu w ich rozwiazaniu, a juz samo to, ze bedziesz gotowa go wysluchac moze mu po prostu pomoc, tak po prostu i zwyczajnie, po przyjacielsku. Taki gest czasem o wiele wiecej znaczy od tego, co wydarzylo sie na poczatku waszej znajomosci.... W koncu darzycie sie sympatia, bylby to bardzo sympatyczny i ludzki gest z Twojej strony. Z \"nie kumam\" pozwole sobie nie zgodzic sie, w koncu kazdy z nas jest inny, faceci tez sa inni, wiec trudno innych mierzyc swoja miarka. Nadal wierze w to, ze cos jest miedzy Wami... Nie na przekor innym, a z wewnetrznego przekonania. czytam uwaznie to, co piszesz zarowno o sobie jak i o nim... po prostu. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znow zarzut o racje? znow mowisz, ze ktos uwaza, ze jego racja jest jedyna sluszna racja? zauwazylem, ze to ty uwazasz swoje racje za te najwlasciwsze. lakka, masz jakis problem. chyba nie przepadam za toba. nie lubie kobiet, ktore nie sluchaja. lub udaja, ze sluchaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jest miedzy nimi? same nieporozumienia, niedomowienia i zludzenia. lepiej stracic zludzenia, niz nimi zyc. asiu, zastanow sie, czy warto jest tracic czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×