Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

Nie mam problemu ze sobą. Ci, którzy mnie obrażają go mają. Widzę, że prowokujesz. Ale nie te progi dla mnie, za niskie. Podejrzewam, że ten tekst z brakiem klasy należy do Ciebie. Nie chcę się kłócić, nie dam się sprowadzić z piedestału. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze na poczatek miedzy nimi jest tylko niesmiala sympatia, ktorej nie potrafia sobie okazac. A czy cos wiecej- to sie okaze. Jednak mimo wszytko przyciaga ich cos ku sobie. Czy Ty sam zwracasz sie z ochota na pogadanie, gdy masz zly humor, do osoby calkowicie Ci obojetnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekka, jesli tak to odebralas, to przepraszam 🌻 a tekst o braku klasy... nie jestem jego autorem. nie buduj sama swoich piedestalow, latwo z nich spasc ;) jeszcze raz - przepraszam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy, z jaka sprawa zwraca sie do mnie dana osoba. a poza tym... czym jest zly humor? po trzecie: dobre (lub zle) wychowanie jest druga natura czlowieka. nie przypisujmy wszystkich pozytywnych odruchow chlopaka jakiemus zauroczeniu, chemii czy innym "romantyzmom".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekka, dziewczyno. przestan byc taka podejrzliwa i przypisywac innym swoje cechy. kwiatek dany pojednawczo, ale skoro warczysz, to daje sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre wychowanie dobrym wychowaniem, ale myslisz, ze ma tylko jedna kolezanke, do ktorej moze zagadac? I to akurat te, ktora na pierwszym spotkaniu (nawet nie nazwe tego randka) po pijanemu zrobila mu (hm, za przeproszeniem) loda? Cos mi nie pasuje. Jesli nie ciagnie go ku niej- nie nawiazuje zadnego kontaktu, zwlaszcza jesli jest dobrze wychowany- podziekowal juz wczesniej za spotkanie. Mimo wszystko uwazam, ze szuka jej, moze z niezadowalajaca dla niej czestotliwoscia. Asiorek nie wydaje mi sie zwykla kolezanka z pracy dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś tylko Ty mnie zaatakowałeś - reszta normalnie potraktowała moje posty. Więc problem leży w Tobie... Jak widać nie rozumiesz inteligentnego poczucia humoru. Jeśli chciałeś być złośliwy - nie udało Ci się. :D:D Niech Ci będzie. Przyjmę te 'przeprosiny'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utylizatorka
powtarzam raz jeszcze- gdyby byl zainteresowany dalsza znajomoscia to Asia by o tym wiedziala. Nie wmawiajcie jej ze jest niesmialy, ma problemy i cierpi na brak czasu i funduszy... Im predzej pozbedzie sie zludzen, tym dla niej lepiej. Autorka to fajna babka, po co jej to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko ja. wiesz, lekka... cofnac - nie cofne, ale... szkoda gadac. a nad inteligentnym poczuciem humoru popracuj - \"lekko\" przyciezkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam iż przyszły-niedoszły autorki nie jest nią już zainteresowany o czym świadczy jego obojętne zachowanie i nie ma co się doszukiwać w zwykłej ludzkiej kurtuazji romantycznych podtekstów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskrecja gwarantowana
O tym, że to jest zwykła kurtuazja ze strony kolesia, pisałam już kilkadziesiąt stron wcześniej:classic_cool: Swoją drogą, szkoda Aśki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko kobietki (plus nie kumam;) ) - jakoś się trzymam ;) przez ostatnie 3 godziny dokonałam oczyszczenia w rękaw przyjaciółki, wyrzuciłam z siebie wszystko co mi leżało na serduchu na temat Kłapouchego, a potem wyrzuciłam wszystkie wiadomości od niego z gg (łącznie z jego numerem) i naszej klasy... Koniec złudzeń!!! Babaruda - jesteś niesamowita, skąd w Tobie kobieto tyle nadziei i wiary??? Nawet ja je już tracę :O Dziękuję Ci bardzo za wszystko co napisałaś, za tak wnikliwą analizę sytuacji, ale chyba muszę skapitulować, zawsze lepiej pozytywnie się potem zaskoczyć co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, Asiorku! Lepiej dac sie zaskoczyc. Poki co- zrob cos tylko dla siebie, czas pokaze, co sie wydarzy. Zycze Ci najlepszego! Daj znac w razie zmian :-) Jakichkolwiek zreszta. A moja babcia mowila (zreszta nie tylko Ona) ze nadzieja umiera ostatnia. Dlatego jestem niepoprawna optymistka! Zycie mam piekniejsze i weselsze dzieki temu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno mnie tu nie bylo:P a wy wciaz to samo pieprzycie , i wmawiacie dziewczynie ze jej Ken jest niesmaily ahahhaha , napewno , poprostu nie zalezy mu na niej , gdyby bylo inaczej zadne problemy nie przyslonily by TEJ JEDYNEJ , ludzie na jakiej planecie wy zyjcie, naiwna dziewczyna , smutn e ale prawdziwe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
asiorekk - muszę przyznać że strasznie się zakręciłas w tym wszystkim! a zastanawialas się jak to wszystko wygląda z jego punktu widzenia? jesli unikasz kontaktu z nim, rozmowy, nawet patrzenia na niego - to jak to facet odbiera? ja bym pomyslała ze mnie nie lubisz, nie podobam ci sie, i poza tamtą jednorazową akcją cała ta znajomość to tylko przypadek i skutek wypitego alkoholu. Strasznie mnie jedno dziwi - cała ta zapalczywosć z jaką małolaty krzyczą tutaj "nie odzywaj sie do niego" , "udawaj ze nie widzisz".... luuuuudzie! żadne skarajnosci nie są pożądane w życiu i takie zachowanie na pewno o dojrzałosci nie swiadczy ...raczej charakterystyczne jest dla podlotków które dopiero uczą sie miłości i to najczęściej na błędach :P Nie wszyscy faceci sa tacy sami i nie wszyscy to troglodyci - nie na każdego faceta dobrze działa udawanie oziebłej ksieżniczki i ze niby go to zmotywuje do dzialania. najtrafniej wypowiedziała sie tu moim zdaniem laida, ale zaraz została zakrzyczana przez resztę.... a stopka w jej postach REWELACYJNIE podsumowuje całą tą historię rozszarpaną i tak niefortunnie przegraną przez głównych bohaterów - głównie dzięki "życzliwym" poradom nastolatek z forum. ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wczesniej mowilem: lepiej stracic zludzenia, niz nimi zyc. asiu, daj sobie szanse - na cos prawdziwego. nie na ulude.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm: moze najpierw odpowiedz sobie na pytanie: kto pierwszy byl oziebly: ksiaze czy ksiezniczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiedz
Na poczatku dzieki za dobre slowa. Asiu prosze Cie po prostu wyluzuj, bo szkoda Twoich nerwow i dobrego serducha... na pewno masz jakies hobby, przyjaciol (jakies spotkanie, impreza), filmy poogladaj, zrob cokolwiek innego... W 100% zgadzam sie z babaruda, tak samo uwazam i podziwiam coponiektorych za dialog z watkowymi frustratami - macie cierpliwosc... Skoro koles do Asi sie odzywal, zagadywal, dawal rozne znaki zaintersowania, mowil o swoich problemach, itd. to go do niej ciagnie, a dlaczego non-stop sie nie odzywa to moze byc 100 roznych powodow i 1 z nich na pewno jest problem z robota: sam tak mam, ze nie będąc w 100% formie psychicznej i fizycznej to nie chce sie widziec z moja M. Czas jest najlepszym lekiem i ewidentnie oboje potrzebujecie ochlonac i wrocic do normalnego stanu. Dlatego mozliwe, ze koles nie naciska, tylko jakies tam sygnaly Asi przesyla. Kazdy jest inny. Pisze o tym ze swojej perspektywy. Cala ta akcja na pewno Cie wzmocni i jesli cos ma wyjsc z tym gosciem to wyjdzie - jesli nie ten to jego strata i znajdzie sie lepszy, ktory na Ciebie zasluguje. NIC NA SIŁĘ. Jesli wyjdzie z tym gosciem to i tak nalezy mu sie porzadny opierd. (ale to dopiero kiedy pozytywnie wyjasni sie co jest miedzy wami), bo po takiej akcji i Twoich tlumaczeniach to on powienn zapewnic Ci wsparcie, zebys nie czula sie tak zle, ale na poczatku to (sam wiem po sobie), ze jesli kolesiowi zalezy i jesli ewidentnie sie stara i szuka kontaktu to fajnie jak dziewczyna jest troche wyrozumiala (chlopak musi nauczyc sie dziewczyny) i jak trzeba to dziewczyna powinna nakierowywac subtelnie goscia, jak trzeba to troche zachecic, a jak trzeba to opieprzyc, walnac focha i przez 2 tyg sie nie odzywac ;) ale na poczatku to koles musi wyjsc z inicjatywa i wykazac swoje zainteresowanie, ale goscie tez maja rozne blokady i problemy i troche czasu jesli masz ochote mozesz mu dac. Masz swoje zycie i swoje sprawy i po prostu do nich wroc. Jak sie koles odezwie i sie ulozy to opierd. mu w odpowiednim czasie zafundujesz, a jak nic nie wyjdzie to jego strata. P.S. Z ta niedostepnoscia lasek i postawa ksiezniczki to ktos dobrze tu napisal, zeby w zadna strone nie przesadzac i jakis szopek po prostu nie odwalac. Ja na to mam swoja teorie, ze po prostu kobiety i facetow kreci to co jest WOLNE. Wolne w szerokim sensie: niezalezne, wyzwolone, dzikie, silne, dumne, ze swoimi przekonaniami, zasadami, pasja, wolne m.in. od kasy (kasa dla ludzi nie my dla kasy) itd. Zamiast jakis ksiazek typu jak zrobic z dobrej dziewczyny zimna suke (efekty bywaja komiczne :D) to polecam ten artykul: pare miesiecy temu to przeczytalem i bardzo mi sie spodobal przede wszystkim wlasnie opis ksiezniczki, ktory jak dla mnie uderza w sedno http://partnerstwo.onet.pl/1500011,3502,,przebudzenie_ksiezniczki,artykul.html Trzymaj sie cieplo Asiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lam_ija
aboslutnie asinko :) wracaj do niego, przepros, popros, na pewne wszystko bedzie ok :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
kurcze co niektórzy z was zachowują się jak to ktoś tu określił podlotki, które niposmakowały prawdziwej miłości, której czasami trzeba pomóc a nie chodzić naboczonym - to jest wyjście do nikąd, do ciągłym przemyśleń co by było gdyby, jestem zdania że sprawy powinno się wyjaśniac słownie a nie fochami typu nioe będę się odzywać, nie odpisze itd - kto tak się zachowuje? - nikt poza naburmuszonymi smarkaczami, które dostały kosza bo nie odpowiedniej osobie chciały zaimponować żeby przysłowiowo z nim/nią "chodzić" jestem zdania, ze nawet najgorszą sytuację wyjaśnie się rozmową bo po to mamy zdolność mówienia i rozumienia co się do nas mówi a zgoenie z przysłowiem: "koniec jezyka za przewodnika" trzeba by było najprościej pogadać - wystarczy wyjść razem na zewnątrz z biura - jeszcze nikomu korona z głowy nie spadnła jak z kimś porozmawiał w celu oczyszczenia sytuacji a to że widzą koleżanki że ktoś z kimś raz zagada nie oznacza że z nim jest! kurcze Asiu masz te swoje pewne lata, które zobowiazują do dorosłości i do pewnego zdecydowanego postępowania. Ja zawsze wszystko załatwiam rozmową choćby nie wiem co się stało - fakt ja to nie Ty czy inne małolaty podpowiadające tobie żeby zachowywać się jak księżniczka i odstraszać tym samym faceta, który i tak poniekąd jest społoszony. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa - on wcale nie musi wiedzieć o co ci chodzi - facet to nie wróżka a jak ma opory bo się obawia, że go Ty możesz odrzucić bo nie jest w Twoim typie ? czy nikt tu nie bierze tego pod uwagę? przestańcie głupio doradzać dziewczynie, która wchodzi w pewien wiek, w kóym będzie potrzebowała stabilności, drugiej osoby na codzień, kogoś komu będzie mogła sie wyżalić wypłakać, z kim bedzie mogła przeżywać miłę dni i te mniej. Asia nie dowie się niczego póki z nim nie porozmawia i przestanie grać w podchiody jedno i drugie - cóż trudno czasami to kobieta musi wyjsć z inicjatywą - tym bardziej,że on jest młódszy i może mniej otwarty na kobiety, mniej dojrzały emocjonalnie - przecież faceci później dojrzewają i sie rozwijają niż my, później stają sie poważniejsi i odpowiedzialni - taka jest natura i nikt tego "fochami" i "księżniczkowaniem" nie zmieni. Asiu, ja na Twoim miejscu - choć nie jestem - (a dla przykłądu też pracowałam z moim przyszłym/obecnym mężem w jednej firmie i różne były sytuacje bo czasami musiałam za nim wyjść aby zamienić słówko choć on nie wiedział i szłam po prostu za nim wołąjąc go czy mógłby mi chcwilkę poświęcie - co uważam za normalne ludzkie korelacje i nikt tego nie komentował w początkowym stadium do czasu jak się nie dowiedzieli od nas że jesteśmy razem) - przy najbliższej okazji gdy przyjdzie do biura i będzie wychodził z uśmiechem skierowanym do Ciebie zapytałabym czy poswieciłby Ci chwilkę wstając i kierując sie do wyjscia - nic Ci się nie stanie a zapewniam Cię, że napewno nikt tak po pierwszym takim czymś nie powie ze jesteście razem - nie wyolbrzymiajmy sytuacji - co to kolega z koleżanką słowa na osobnosci zamienić nie może - to jest dziecinne i śmieszne. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
A i jescze jedno osoby, które ledwo skończyły 20 lat góa 22 nie mogą Ci nic powiedzieć bo nie wiele wiedzą o życiu, o pracy razem z osobą do której się coś czuje i o tym jak to jest być bliżej trzydziestki gdzie to dopiero zaczyna się prawdziwe dojrzałe życie. Sorki za szczerość ale to już się robi typowa dziecinada i zal mi sie robi tego chłopaka. Te które są przeciwko mnie niech se będą bo i tak nie mają wiele do powiedzenie sa za młode w stosunku do mnie żeby cokolwiek powiedzieć właściwego a do tego myśłę, zę nie miały sutyacji życiowej gdy ich partnej/mąż wywodzi sie z miejsca gdzie się razem pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
kolego, wkurzyłam sie już tym i nie moge słuchać tych bzdur jak można dziewczynie, kótra jest już niemalże kobitką, która mogłaby mieć swoją własną rodzinę wkłądać do głowy takie sczeniackie durnoty. żal mi jej i tego chłopaka bo uważam go za naprawdę wartościowego gościa pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno: nie mylic MILOSCI ze stanem ZAKOCHANIA. z tego, co doczytalem, asia jest jedynie zauroczona \"klapouchym\". kaczuszko, jak myslisz - szczerze, jesli mezczyzna nie wykazuje inwencji, rzuca jedynie ukradkowe spojrzenia, zagaduje od niechcenia a nie proponuje spotkan ani tez nie staral sie wyjasnic sytuacji... czy taki mezczyzna ma ochote na kontynuowanie znajomosci na bardziej zazylym poziomie? owszem, mozna sprawdzac i wyjasniac - tylko co wyjasniac? czy na samym poczatku \"klapouchy\" nie powiedzial, ze lepiej o wszystkim zapomniec? moze ja zbyt prosty i zbyt glupi jestem, ale chlopak nie reaguje na sygnaly zer strony asi i tak naprawde zadnych sygnalow nie \"puszcza\". oczywiscie mozna wszystko interpretowac tak, jak sie chce. tyko po co karmic sie nadzieja? lepiej ze zlego na dobre, niz z dobrego na zle sie przestawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO kaczuszka1978
Popieram, ze powinni wyjasnić sobie sprawy otwarcie i ze wzajemnym szacunkiem, tak aby potem atmosfera nie była nazbyt napięta. Ale nie podoba mi się Twoje zdanie o tych 'bliżej 20', ponieważ o swoim wielkim doświadczeniu, mogłabyś mówić w wieku lat 60 albo 70, a i wtedy ludzie nie zawsze emanują mądrością życiową. Tak jak poradzić źle może 20 latka tak samo 30 latka. Twoja wypowiedz jest pełna dumy, a nie potrzebnie. Nawet Ty moja droga, (Ty która tak obnosisz się ze swoim doświadczeniem) złe wnioski wyciągnęłas z sytuacji - moim zdaniem oczywsicie (niedojrzałej gówniary :) ) Chłopak jest nieśmiały? Moim zdaniem głupi i w dodatku niekulturalny. Dziewczyna nagrała mu plytę, nawet jako zwykłej koleżance wypadało odpisać od razu. A on co zrobił? Wziął płyte, poszedł do domu i nadal nie wpadł na pomysł żeby podziękowac, a przeciez jesli by mu zależało, to była doskonala okazja żeby nawiązać kontakt. Chłopak odzywa się czasem na gadu, fakt. Może głupio mu się nie odzywać? Snucie domysłów zresztą niewiele tu pomoże, jestem jak najbardziej za tym aby porozmawiali, jesli autorka tak się męczy. Natomiast w innej sytuacji czyt. wtedy gdyby autorka się tym tak nie przejmowała, radziłabym olać, ponieważ niektóre fakty mówią same za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, ze tu moze pomoc rozmowa, ale PRZEMYSLANA rozmowa. nie taka pieciominutowka przed biurem. nie radzilbym asi mowic o jej uczuciach i emocjach, jakie "klapouchy" w niej wzbudza (wzbudzil). chyba juz dosc ze swojej strony zrobila, prawda? chlopak moze i jest wartosciowy, ale niezwykle opieszaly, lub nie zainteresowany tego rodzaju znajomoscia, jaka zyczylaby sobie nasza autorka. tak czy inaczej zycze Ci, asienko, duzo sily, wytrwalosci i samozaparcia :) jestes wartosciowa kobieta, wrazliwa i bardzo uczuciowa - takich coraz mniej na tym zwulgaryzowanym swiecie. mam nadzieje, ze twoje ragnienia sie spelnia. jesli jednak stanie sie inaczej, zycze ci naprawde dobrego kumpla w osobie "klapouchego" i prawdziwej milosci na drodze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do asienki
słuchaj kochana, 'nie kumam' ma rację. To nie jest rozmowa na 'przed biurem'. Podejdz, mimo wstydu, i zaproponuj wyjscie do kawiarni na kawę, powiedz że chciałabyś szczerze pogadać, wyjaśnic kilka spraw które nie dają Ci spokoju. Zaznacz, że to zwykły wypad na kawę, bez zobowiązan. Pogadacie, zapytasz dlaczego zaprosił Cię wtedy na piwo, i dlaczego stracił zainteresowanie. Czy powodem może była tamta nieprzyjemna sytuacja itd. Być może taką odwaga mu zaimponujesz:) kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
"Do asienki" - ni emówiłam o rozwoie na tematy sercowe przed biurem. Chodziło mi o sam fakt zaczepienia i nawet wyjścia z propozycją spotkania - nie musi Asia wcale mówiić po co wystarczy zwykłe -spotkajmy się tu i tu to se pogadamy - nie jest to chyba nic zobowiazujacego do dalszego spotykania sie albo odebrania tego jako RANDKA. nie każde spotkanie znajomych z pracy musi być randką. Jeśli facet ma opory z wyjściem z tym pomysłem jako pierwszy to kobieta ma tez to tego prawo - nie żyjemy w średniowieczu. A po takim spotkani i rozmowie napewno sytuacja by się bardziej wyklarowała i wtedy podjeli by jakaś decyzję o kumplowaniu się czy nawwet czymś więcej. Ileż można być tak niezdecydowanym. Skoro facet nie mam jaj w gaciach to czasami kobieta musi je mieć. Takie czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×