Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

Nie twierdzę, że moja racja jest jedyna i właściwa. To właśnie inni sobie to uroili, bo mam inne zdanie. Nigdzie nie napisałam, że rację mam ja i nikt inny. Aha, i nie ludzka mentalność, tylko raczej POLSKA mentalność. ;] W myśl zasady - jesteś inny, inna, masz inne zdanie, jesteś be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
lekka, nie mówie ze ty uwazasz ze masz jedyną rację, ale wlasnie inni tutaj wypowiadający się. kaczuszka1978 jad 'slychac' gdy naskakujesz na mlode panny. Tylko o to mi chodzi. Za czesto w swoich kilku wypowiedziach dalas oczuc, jak bardzo nie szanujesz kobiet miedzy 20-22 okiem zycia o ile dobrze pamietam. A skoro jestes taka dojrzala powinnas wiedziec, ze i stare i mlode baby bywają głupie. A krytykując, nie opieraj się nigdy na wieku, bo to nie zawsze od wieku zalezy. Niejedna 20stka pewnie jest bardziej doświadczona niż Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. :) Mam nadzieję, że nie odebrałaś mojego postu, jako naskoku na Twoją osobę, to po prostu mój punkt widzenia na ogół. Co do Kaczuszki i powiązaniu dojrzałości z wiekiem - zgadzam się. Ona już się plącze, tak to wygląda. A tak naprawdę, to i tak tylko Asia podejmie właściwą wg niej decyzję. Tu się zrobił taki wyścig szczurów, że prawie każdy w tym wszystkim zapomniał o Asi i jej wybranemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja szanuję zdanie każdego z Was z osobna, mimo, że faktycznie mętlik mam potem czasem w głowie totalny... ale wczoraj wieczorem podjęłam decyzję i nie chcę już się męczyć w domysły, chce być a przynajmniej starać się być konsekwentna, wyrzuciłam go z gg,z telefonu i chciałabym jeszcze wyrzucić z głowy ale na to pewnie jeszcze muszę trochę poczekać... powiem tak - gdybym czuła intuicyjnie, że ta rozmowa z nim coś da to kto wie, może bym się mimo wszystko zdecydowała na nią, ale ponieważ wydaje mi się, że to na nic, dlatego nie zaryzykuję kolejnego ośmieszenia się (choćby przed soba samą) a raczej zacisnę zęby... dziś już mam zaplanowany wieczór z przyjaciółką - idziemy na jakieś jedzonko, potem kino... jutro też mam w planach babski wieczorek z inną niewidzianą dawno przyjaciółką, w sobotę pewnie spotkam się ze znajomymi w ramach andrzejek... jakos to będzie... MUSI... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
Racja, błedem poniekad jest myślenie, że tak wpływamy na Asię, że przestaje ona myśleć po swojemu i zaczyna 'po naszemu' ;). Pisząc tak o niej robicie z niej, brzydką mówiąc, idiotkę nie zdolną do samodzielnego myślenia. Ona widać, że jest inteigentna babka, i nasze rady przyjmuje z wdzięcznością, ale sama już pozniej dedukuje które według niej są słuszne. A jej strach, nadal uważam, wynika z jej usposobienia. Widocznie, tak jak wiele kobiet, wychowana jest w duchu tradycji, czyli że to facet stara się o kobietę, a jak się nie stara to coś jest nie tak. Jednak dziś już wiadomo Asienko ze to się nie zawsze sprawdza, dlatego dziś ludzie po prostu rozmawiają i z tym się musze zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu musze żyć jak żyłam wcześniej, przestać wpatrywać się w telefon i gadu gadu i czekac na znak jak na manne z nieba... zmieni zdanie - nie powiem "nie", ale póki co muszę sie totalnie zdystansować, a może właśnie wtedy zdarzy się coś niespodziewanego :) nigdy przeciez nie wiadomo, a z doświadczenia widzę, że często tak jest, że im bardziej się staramy tym gorzej, a jak tylko trochę odpuścimy i wrzucimy na luz to samo się układa jakoś... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
"ale wczoraj wieczorem podjęłam decyzję i nie chcę już się męczyć w domysły, chce być a przynajmniej starać się być konsekwentna, wyrzuciłam go z gg,z telefonu i chciałabym jeszcze wyrzucić z głowy ale na to pewnie jeszcze muszę trochę poczekać..." wielkie brawa! tak wlasnie nalezy postepowac - podejmowac decyzje i byc konsekwentnym gratuluje wejscia do grona dojrzalych ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
ok skoro wg ciebie jestem głupia to niech tak będzie to twoja sprawa pracuję na uczelni z młodymi ludźmi i widzę jacy niekórzy mimo to, że są dorośłi i studiują są puści bez pomysłu na życie werwy i krzepy w działaniu - takie ciepłe kluchy a laski albo napalone i puste latajace za facetami (i odwrotnie), że aż żal się ich robi albo takie co to nie wiedzą jak do kogoś zagadać lub jak odwzajemnić zaczepki facetów którym się podobaja bo są nieobyte i bez pomysłu na życie - niezdziwiłabym się jakby tu jakieś takie też sie wypowiadały i doradzają dziewczynie ktora weszła w normalne dorosłe życie, pracuje a nie prowadzi beztroskie życie studenta na wikcie rodziców tak właśnie my na uczelniach postrzegamy co niekórych studentów - też mamy oczy i obserwujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
Asiu, a czego boisz się konkretnie w tej rozmowie? Czym byś się ośmieszyła i w jaki sposób? Przecież możesz tą rozmowę przeprowadzić taktycznie, nie wylewając swoich słabości na wierzch. Zaproś go, powiedz, że od waszego ostatniego spotkania źle się czujesz, bo wydaje Ci się że nabrał mylnego sądu o Tobie, i że chciałabyś pokazać się od innej strony. Zaprosił Cię raz - znaczy podobasz mu się. Widocznie jest zażenowany i nie wie jak postąpić, i uznał, że bezpieczniej nie zaczepiać Cię już. Jesli Ci zalezy, przekonaj go (umiejętnie), że nadal jestes tą samą Asią która mu się spodobala a i Ty masz ochotę na bardziej zaawansowaną znajomość. Może na początek zaproponuj przyjaźn... nie bedzie czuł presji. Spotkanie zorganizuj pod pretekstem wyjasnienia na czym stoicie. Ot tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zrobiła dokładnie jedno z dwóch. :) Albo zdecydowałabym się na rozmowę z nim, mimo wszystko, tak dla pełnego spokoju własnego sumienia, albo przestałabym sobie zawracać nim głowę, by w razie czego nie wyjść na idiotkę - przed sobą i przed nim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
kaczuszka1978 A ja spostrzegam tak nie tylko młodziez ale kobiety ogólem. Rzadko zdazy się taka prawdziwie inteligentna ambitna co ma poukładane w głowie. Dlatego nie lubie rozgraniczać po wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
no cóż ja z takim wiekiem mam największy kontakt i stąd te moje i nie tylko moje wnioski :) - jeśli to się komuś nie podoba to trudno co do naszej Asi to jednak nadal uważam, że powinna bezzobowiązująco umówić się na luźne spotkanie z Panem X oczyszczające sytuację (kto wie co by mogło wyniknąć z tej rozmowy) może każde z nich ma błędny osąd o drugiej osobie ? bez spotkania nikt niczego się nie dowie Asiu... zbierz wszystkie swoje siły i sama zrób pierwszy krok w celu zorganizowania spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
kaczuszka1978 Ale powinnas to trzymać dla siebie, bo być może ranisz niektóre osoby, młode a zaszczute przez innych mniej inteligentnych rówiesników. A być może wyzwałas od niedojrzałych 20stek, jakąś panią pod 30? Przeciez tu kazdy jest anonimowy. Oceniaj tych co znasz, a i tak watpie że role gra wiek. Inteligencje się ma bądź nie. Te panienki 20stki jesli głupie teraz to głupie bedą w jakis sposob zawsze. To z nich wyklują sie pozniej glupie 30stki, a następnie tepe 40dziechy. Jesli ktoś ma być inteligentny w wieku 30 lat, to jest też w wieku lat 20, i taka to własnie zasada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
Asia trzymaj się i posluchaj rady kaczuszki, idz i spotkaj się, ja spadam do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fatamorgana - fajnie piszesz:) :) Czego się boję w tej rozmowie? Przede wszystkim, że od razu będzie widać, że mi zależy... że się poplątam i głupio wyjdzie... No ale przede wszystkim boję się, że on spojrzy na mnie i nie będzie wiedział co ma powiedzieć, bo jeśli nie czuje tego samego co ja to cóż można powiedzieć w takiej chwili - Asiu przepraszam jesli źle zrozumiałaś to co się stało... lubię cię i chciałem po prostu milo spędzić czas a troche nas poniosło i lepiej o tym teraz zapomnieć... ? Własnie tego typu tekstów sie obawiam i dlatego wolę sie nie wychylać... A to, że źle się czuję to napisałam mu zaraz następnego dnia po ekscesie, więc o tym wie... napisałam mu wtedy, że jestem zażenowana tym co się stało, że to nie jest moje standardowe zachowanie i to nie byłam prawdziwa ja, że poniósł mnie alkohol, no i cały ten wieczór tak mnie nakręcił, że straciłam kontrolę nad własnym zachowaniem... on to już wie, i napisał mi wtedy, żebym się niczym nie przejmowała, że spędziliśmy naprawdę miły wieczór,a to co stało się potem lepiej puścić w niepamięć, bo pijani byliśmy... Ja chciałabym się teraz spotkać ot tak, bez wracania do tego co się stało, a przynajmniej nie głównie z tego powodu, ale chciałabym żeby on z tym wyszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiorkkku ja Ci powiem tylko tak, kiedyś byłam z pewnym facetem, zdarzyło się że kilka razy się przespaliśmy, ale nawet po tym nie czułam się jak \"jego dziewczyna\", po prostu ja byłam zakochana, a on dzwonił lub pisał jak miał ochotę i czas na spotkanie. Na początku spotykaliśmy się często potem coraz rzadziej i rzadziej. I postanowiłam tak jak Ty wykasowałam go z gadu, z telefonu, usunęłam z kompa wszystkie jego zdjęcia, ale . . . no właśnie minęły 3 lata,a on odzywa sie za kazdym razem, gdzy juz zaczynam \"zapominac\" czyli srednio co pol roku. nie wiem po co pisze, co ma na celu, ale boli mnie to wszystko, najgorsze ze nadal pamietam wszystkie numery . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atusia
asiorkuu, a kiedy ta jego wypłata będzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
Asia tak czy inaczej niczego się nie dowiesz jak z nim nie porozmawiasz. nie musisz wracać od razu w rozmowie do tamtego spotkania, weź na luz gadajcie o byle pierdołach a wątek spotkania sam się rozwinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaczuszko, ale ja wyszłam z propozycja pójścia na piwko, pamiętasz? było to ponad tydzien temu i napisał mi wtedy, że "pójdziemy jak tylko dostanie swoje 'kieszonkowe'" i co? wypłata powinna być na dniach, może nawet dziś lub jutro a tu cisza... przecież nie będe się przypominać... :O uwierz mi, że ja naprawdę mam bardzo dużo dobrych chęci i dobrej woli apropos całej tej sytuacji, ale do pewnych rzeczy się nie zmuszę, bo czuję, że on powinien to zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak się przyglądam do samego początku temu topikowi i po ostatnich \"wkładach\" przyszłą mi do głowy jedna myśl, mianowicie, że facet chce mieć kasę na kolejnym spotkaniu, bo byc może liczy, że jak wleje w autorkę sporą porcję alkoholu to dostanie jeszcze więcej niż poprzednio... a poza tym, bo ciągle maglowana jest sprawa czy ona/on chce, czy ona/on ma czekać, kto ma wystąpić z propozycją... facet raczej liczy na coś niezobowiązującego - tak wynika z opisu jego zachowania, i raczej związku to on ni chce, bo gdyby chciała - jak już wielu forumowiczów zauważyło - to by wziął się w garść i coś ZROBIŁ. wiecie, ja też dla uniknięcia odpowiedzialność w młodszym wieku tłumaczyłam się nieśmiałością... bo łatwiej nic nie robić i powiedzieć\" jestem nieśmiała/y i inaczej nie umiem\" niż chwilę pomyśleć i zabrać się do rzeczy... autorka zdała już sobie sprawę, że lepiej dać sobie spokój, tyle że zauroczona facetem ma z tym mały problem... no tak to już jest, potrzeba czasu, żeby \"zapomnieć\" - skoro nie chce najzwyczajniej w świecie podejść do niego i pogadać ot tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do obawy, że w rozmowie zauważy, że ci, autorko, zależy - skoro nie widzi twoich wyraźnych sygnałów "zapraszających" to wątpię, żeby zrozumiał, że ci na nim zależy... jeżeli już to pomyśli, że zależy ci na dobrym imieniu i oczyszczeniu się z ciągnącej się za tobą myśli, ze zrobiłaś nie tak jak powinnaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarny nick na potrzeby - ja już to zauważyłam parę stron temu... Obawiam się, że możemy mieć rację... :O Tak wnioskowałam wcześniej, Asia chyba nawet stwierdziła, że jej się też tak wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
Asiu al eni emusiz mu oferować spotkania w knajpie może być również i gdzie indziej np w parku czy coś w tym stylu: umów się z nim w takim i takim miejscu a potem zobaczycie gdzie ze chce się wam wybrać, kino, spacer, knajpa - przecież możńa się psotkać bez planów wieczornych tak po prostu - wybij mu tym samym z głowy to, ze na miejsce spotkania istnieje tylko knajpka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekkaa - czytała trochę wybiórczo, przyznaję... w każdym razie co miało został napisane to zostało, ale wielu ludzi wciąż wałkuje temat od nowa... co niektórzy nawet pierwszego wpisu autorki nie przeczytali dokłądnie i własne nie-wiadomo-skąd wnioski powysnuwali... niestety, czasem poznajemy w życiu takich facetów, przy których tracimy rozum i nawet jak chcemy się odciąć od tej znajomości to jesteśmy twarde tylko do momentu, kiedy ON pojawi się na horyzoncie... wyniszcza to nas psychicznie i fizycznie, ale cóż - nie da się temu zapobiec i na nic tu racjonalizm osób z otoczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. :) Mnie też by się nie chciało wertować tyle stron... :/ A zdaję sobie sprawę z tego, że tak może być, bo sama mam (a może miałam?) podobny przypadek w tej chwili. Wiem że to kompletny palant, ale robię wszystko, by być blisko niego. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesto tak jest, ze emocje i uczucia przeslaniaja nam rzeczywisty i faktyczny stan rzeczy. i na to nie ma mocnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem... Doskonale o tym wiem... To już mój drugi taki przypadek, więc jestem doświadczona... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba sobie uświadomić, że każdy z nas ma na swoim koncie takie rzeczy, których się wstydzi. i jak sobie przypominamy o tym, to fajnie nie jest... autorka jest na dobrej drodze zapominania o tym niedojrzałym facecie, który zachował się po wszystkim nie najgorzej, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że liczy na taki charakter znajomości jak na tym nieszczęsnym, pierwszym spotkaniu... przynajmniej ja takie wrażenie odnoszę... no i kilka z Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilliowa444
Gdyby facet liczył na tego typu znajomość to dawno by ten fakt wykorzystał i szedł "za ciosem" gdyby był zainteresowany bliższą znajomością też coś by zrobił a on jednak najwyraźniej nie jest zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×