Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

Nie kumam - ha ha ha. :D To mnie teraz rozbawiłeś - masz na myśli grafomankę? O, losie... Ona napisała, że jestem głupia, prowokując mnie. Widać, że nie czytałeś. A może Ty i grafomanka to ta sama osoba? Nie zdziwiłoby mnie to. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na miejscu Asi spotkałabym się z nim jak najszybciej, chciałabym mieć jasność sytuacji. Po co się zadręczać. Lepiej wiedzieć na czym się stoi, Asiu nie masz juz nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
spacja_rezerwacja: widzę, żę i Ty też popierasz takie rozwiazanie. Żal mi tych, kórzy radzą Asi jakieś dziwactwa typu chowanie się, nieodpowiadanie na gg, strzelanie focha itd. Moja psiapsiółka przeczytała to wszystko - jest starsza ode mnie o 4 lata i stwierdziła że to co Asi właśnie takie osoby radzą jest żenujace. Uważam, że każdy kto uważa że spotkanie i rozmowa wyjaśni wiele zagmatwań ma rację i okaże się co Asia z Panem X zrobią dalej bo będzie albo każde w swoją stronę albo spróbują po fallstarcie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
kurcze szkoda że inne osoby nie są na tyle mądre aby zauważyć różnicę między dziecinnym zachowaniem a dorosłym i że jak sie powiedziało a to teraz trzeba powiedzieć b - i nie ważne kto to zrobi czy Asia czy Pan X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skończyłeś? To teraz zgłaszam Twoje posty o głupiej treści do usunięcia. Pa, buraku z problemami psychicznymi. :) Asiu, zrób jak uważasz. Jak na mój gust, to on nic do Ciebie nie ma, ale chyba wolałabym rozmowę z nim. Nie pogorszysz swojej sytuacji, nie masz nic do stracenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, a ja myslałam, że topik umrze, a tu wrze jak w kotle... :) Kaczuszko - no teraz to już mam totalny mętlik w głowie ;) Rozumiem o czym piszesz, bo sama zawsze byłam za rozwiązywaniem spraw do końca, i każdy problem musze najpierw przegadać, dopiero wtedy czuję, że mogę iść do przodu... Jednak w tej sytuacji naprawdę nie wiem czy powinnam cokolwiek jeszcze robić... ja nie mówię, że trzeba być zawsze księżniczką i czekac na ruch faceta, bo różne są sytuacje i różni są ludzie, jedni potrzebują czasu albo jakiegoś bodźca od drugiej osoby, a inni biorą od razu sprawy w swoje ręce... nie wiem tak naprawdę do ktorej grupy należy \"mój\" Kłapouch, i co go blokuje - czy faktycznie nieśmiałość, nieporadność życiowa, czekanie na mój zdecydowany krok czy najzwyklejszy brak zainteresowania z jego strony... Moja intuicja, a może wrodzone pesymistyczne podejście do życia, podpowiadają mi ostatnią opcję :O Wiem, że łatwo mi się mówi bo sama mam \"grupę wsparcia\" na kafeterii plus silne ramię przyjaciółki, a on prawdpodobnie \"męczy\" się z tym sam i może być totalnie pogubiony, ale rónie dobrze mogę przyjąć, że po prostu wzruszył ramionami i żyje sobie dalej nie mając pojęcia co ja czuję i jak to przeżywam... Tak czy siak wiem, ze nie jestem w stanie zrobić już nic więcej, po prostu nie spodziewam się już nic więcej \"wykrzesać\" z tej całej sytuacji, a nie chce pogrążać się jeszcze bardziej i czuć jeszcze gorzej... Dostał ode mnie kilka znaków, może nie były to transparenty z napisem \"podobasz mi się\", \"zalezy mi na tobie\" itp, ale mimo wszystko świadczyły o mojej sympatii w stosunku do jego osoby, choćby ta cała akcja z płytą, slusznie ktoś zauważył, że widząc tą płytkę na biurku powinien chwilę później wysłac mi chociażby formalnie smsa ze zwykłym \"dziękuję\",a tymczasem on zrobił to w niedzielę wieczorem (!!!) i to jeszcze po tym jak przez cały weekend zdążył obejrzeć wszystkie odcinki... Takie sytuacje (choćby nie wiem jak kto je tłumaczył) nie pozostawiają zbyt wielu złudzeń prawda? Co z tego, że chwilę później zaczepia mnie na gg, może akurat się nudził, chciał z kimś pogadać to czemu nie ze mną? Fakty są jednak takie, że teraz milczy, nie odzywa się, być może dlatego, że ja też tego nie robię i to go w jakiś sposób onieśmiela, ale równie dobrze mozna przyjąć, że po prostu nie odczuwa takiej potrzeby, nie zalezy mu i nie jestem dla niego nikim wiecej jak tylko koleżanką, z którą owszem coś się wydarzyło, ale nie mialo to większego znaczenia... i nie ma sensu do tego wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
oj co niektóre narobiły Ci siana w głowie bierz się kobieta do działania zaczep go w pracy jak będzi ewychodził i zaproponuj luźne postkanie - korona Ci z głowy nie spadnie a dowiesz się na czym stoisz nic bardziem błędnego niż stanie ciągle w tym samym punkcie i jakieś dziwne próbowanie zapomnieć w zasadzie niewiadomo czego bo nic tu nie jest jane ani na plus ani na minus dla ciebie - jest poprostu stos niedomówien, niejasnych sytuacji i to wszystko nie masz 20 lat dziewczyno żeby zachowywać się jeszcze jak nastolatka lub ciut ponad i bawić w jakiś dziwactwa zachowaj się jak dorosła babka umów sie i weź sprawy w swoje ręce - miej tym razem ty gacie skoro on nie może i albo w lewo albo w prawo - wiesz że ci kibicuję i żal mi was obojga bo ja mam naturę działacza a nie "myśliwego" niczego nie pogorszysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
lekka czytaj ze zrozumieniem. To kolega sam nie karmi troli a nie jego mają karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boze święty
Kaczuszko, bardzo coś jesteś uprzedzona do tych 20-22 latek. Twoja pogarda dla tego wieku az przecieka palcami. Dziwne bo ja mam 21 lat, moje kolezanki są w podobnym wieku, a jednak nie jesteśmy ignorantkami nie znającymi świata. I mylisz się pisząc ze nie mamy doświadczen. Wiele już za nami, a my wyciagamy trafne wnioski. Znam z koleji wiele 30/40 latek głupich jak ten but. A więc nie ma reguły a ty przestań ociekac wyższością i jadem bo to się naprawde cięzko czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro trolli nie karmi, to i tak wie po sobie jak one wyglądają. :D Bo niby skąd wie, jak ja wyglądam? Kaczek zapewne też nie karmi. :] Nie wtrącaj się zresztą. Nie pouczaj mnie, jak się czyta ze zrozumieniem, maturę z tego zdawałam, więc wiem. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
Boze święty - masz rację, też na to zwróciłem uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaczuszka - o rany, chyba się wkurzyłaś trochę ;) to nie chodzi o tą cholerną koronę spadającą z głowy, wierz mi... gdybym była księżniczką to począwszy od nastepnego dnia po tym feralnym wieczorze nie odezwałabym się ni słowem czekając jedynie na jego ruch... ja po prostu boję się ośmieszenia, boję się, że tylko ja to przeżywam, roztrząsam, boję się, że gdy dojdzie do konfrontacji na ten temat to okaże się, że on juz dawno o tym zapomniał i nie wie o czym ja w ogóle mówię... i o co to całe halo... rozumiesz? i wtedy poczuję się jakbym dostała w twarz po raz drugi... i będę to znowu odchorowywać... tchórz jestem i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże święty - popieram. Mnie też dostało się od niej, tylko dlatego, że wyraziłam swoje zdanie i kazała mi przestać się udzielać. Sama mam 20 lat i widzę, ewidentnie widzę, że facet nic do Asi nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pax, pax - miedzy chrzescijany ;) nasze zdanie jest tak naprawde najmniej wazne. liczy sie przede wszystkim spokoj i rownowaga psychiczna asi - od tego zaleza jej decyzje - oby trafne. lekka, daj juz sobie spokoj. zawzietosc nie dodaje ci uroku, wrecz przeciwnie. zaczne odnosic wrazenie, ze nie jestes kobieta. albo samotna, wojujaca feministka. jako, ze mam dobry humor dzis, daje ci 🌻🌻🌻. mozesz je nawet wyrzucic :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal mi tych, którzy obrażają i to jeszcze z pomarańczowych nicków. Gratuluję intelektu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
asiorku drogi malutki :D Z perspektywy faceta powiem Ci, ze nawet jakby o rozmowe poprosila mnie laska, co do ktorej nie mam oczekiwan, to zgodzilbym sie na nią. Przeciez rozmowa to ludzka rzecz a twoje uczucia to nic zdrożnego. Facet nie wygląda mi na gościa który Cię wysmieje, a raczej na takiego, ktory po wyjasnieniu kilku spraw byc moze nabierze odwagi...i kto wie co z tego jeszcze moze wyniknąc :) trzymaj się malutka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kumam, skąd w Tobie tyle nienawiści i złośliwości? Porzuciła Cię jakaś przedsiębiorcza samica dla kariery? To naprawdę widać. Jesteś zgorzkniały do szpiku kości... Ja poparłam Twoją wypowiedź, a Ty do mnie ze swoją jadaką... Żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, lekka... znow atakujesz i gryziesz... nie wiem po co. i wiedziec nie chce. w kazdym razie slonca zycie - nie tylko nad glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
lekka a mogę wiedziec jakie masz zdanie odnosnie tej sytuacji, bo nie chce mi sie szperac po poprzednich stronach, a zastanawia mnie czemu oni Cię tu tak nie lubią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
Fatamorgana i bęc: ja w przeciwieństwie co do niekórych to samo próbuję Asi wytłumaczyć ale jej już chyba takie siano w głowie zrobili, że ona uważa że może się ośmieszyć. Z opisu wiemy, zę ten chłopak nie jest z tych co to lubi ośmiszać bo gdyby tak było to już wszystkim na około - a napewno najbbliższym kolegom z pracy - roztrąbiłby co się wydarzyło między nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiekkk, ale moze warto pogadac . . . No na pewno już nic nie stracisz, jesli on nie bedzie wiedzial o czym mowa tzn. że jest cham i prostak i wtedy nie będziesz się załamywać i odchorowywać - już my się o to postaramy ;))) to on bedzie mogl chorowac, ze starcil tak cudowna kobiete jak TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejsc i zaproponowac rozmowe - ok :classic_cool: - dla jej wlasnego spokoju. ale... nadziei sobie nie robic. bo i po co? asia chyba za duzo juz "przeszla", jesli chodzi o tego chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kumam - no właśnie o to chodzi - o mój spokój i równowagę psychiczną teraz, bo co do Kłapouchego to porzuciłam (nie bez bólu) chyba już wszelkie złudzenia... teraz chce tylko sama ze sobą dojść do ładu i być silna i twarda nie tylko na zewnątrz (to opanowałam prawie do perfekcji;) ) ale również w środku... a ja nadal się łapię na tym, ze myślę, że wszystko co się dzieje teraz to skutek jakiegoś mojego (tylko nie wiem dokładnie którego) zachowania..., że to ja zrobiłam coś źle począwszy od tego, że zachowałam się w knajpie jak skończona sucz... przez może głupie zagrywki potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fatamorgana i bęc - już wyjaśniam. Jestem zdania, że facet nic do Asi nie czuje. To widać. Najpierw był jego problem z wypłatą, bo tak Asi powiedział, że finansowo nie bardzo. To ja zasugerowałam, że jeśli jeden sok, czy piwo to zawsze można pożyczyć z 20 zł, na przykład, to już ktoś na mnie najechał. A tu już nawet o pieniądze nie chodzi, bo jest jeszcze GG, sms, mogą wyjść np. na spacer, a do tego pieniędzy wcale nie potrzeba. :/ Nawet najbardziej nieśmiały facet, gdyby Asia mu się podobała, dawałby jakiekolwiek znaki, choćby na maila, GG, bądź sms. Albo - jak jeden kolega koleżance - podawał listy przez kolegów, albo przez przyjaciela zapytał czy się z nią umówi, taki był nieśmiały. Dziś są parą cztery lata. :) Tak naprawdę za to mnie się tu oberwało, bo nie pocieszałam fałszywie Asi, tylko napisałam wprost, że facet nic do niej nie ma i bardziej by się starał, jakby coś było na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
kaczuszka1978 a czy ja Cię za to że pomagasz autorce? Dobrze radzisz asience, ale jednoczesnie za duzo jadu z Ciebie wycieka, nie wiem, moze juz taki ze mnie bezkonfliktowy czlowiek, ze mnie rażą takie rzeczy. Co do tego, ze jej narobili siana. Mi się wydaję, że to na tyle silna i niezależna kobieta iż nie sugeruje się az tak opinią innych. Jej zachowanie wynika z jej osobowości. Ale to tylko moje zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
*czy ja Cię obwiniam*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatamorgana i bęc
Lekka, masz być może racje. W zasadzie każdy tu, świadomie, bądz mniej swiadomie, może miec rację, bo w tej sytuacji jednej prawdziwej racji po prostu nie ma i być nie może, bo nie siedzimy w głowie tego faceta. Nie rozumiem, dlaczego Cię tu tak obskoczyli lekka, ale tak to już jest, że kazdy ze swym zdaniem się wyrywa i czeka na poklask. A jak ktoś wyrwie się ze swoim, innym zdaniem, to trzeba go prędko usunąc ze sceny, by i jemu nie dostały się oklaski. Taki jest świat i ludzka mentalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
ja nikogo nie oceniam również, jadu nie słyszę w swoich wypowiedziach denerwuje mnie tylko to, że w momencie jak Asia podejmie jakąś decyzję naczyta sie sugestii coniektórych i juz zmienia zdanie i w końcu nie wie co ma robić i się miota zamiast po prostu porozmawiać z chłopakiem a nie słuchać coniektórych które to piszą że on niezaiteresowany itd. a skąd kto może wiedzieć co chłopaczyna przeżywa wewnątrz, czy nie boi się spotkania z nia aby nie pomyśłała ze chce sie umówić znoó po to samo albo i więcej, albo że boi się że ona da mu kosza ciągle sugeruje rozmowę i spotkanie i uważam - i mogę być tu sama w tym mysłeniu nie dbam o to już w tej chwili - że to najlepsze rozwiazanie tej całej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×