Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

aska to ja tu jak anjszybciej do kompa chce sie dostać zeby przeczytac oc nowego u Ciebie a tu cisza

Co się dzieje? Taka cisza zaległa. Nie mam, co czytać. Zlituj się Asieńka, napisz co nowego.

a co ma napisac Asiorek? znowu wszedl do biura spojrzal na mnie i wyszedl? bo czegos innego raczej tu nie zastaniemy bo chlopak jakos nie czuje tej chemii do Asiorka i nie ma co sie oszukiwac.. gdyby chcial kontynuaowac z nia zanjomosc to nie czekalby ponad msc by sie z nia umowic.. nie oszukujmy sie.. od ostatniego spotkania juz tyle minelo a on sie z nią jeszcze nie spotkal ,to mowi samo za siebie..pozdr

ale napewno od wczoraj cossie wydarzyło, nawet gdyby na nia spojrzal to i tak fajnie sie to czyta

Śledzę ten topik od początku ,szczerze mówiąc czytam głównie wypowiedzi asiorka , więc nie wiem , czy ktoś już nie pisał tego co ja myślę. Wydaje mi się, że Kłapouch to chłopak bardzo mało doświadczony w sprawach damsko-męskich , bardzo możliwe że jest prawiczkiem. Po spotkaniu z Asią wie on, że to dziewczyna bardziej od niego doświadczona w tych sprawach, więc wydaje mi się że on się teraz obawia tego że jest w tych sprawach trochę "zielony". Asiu, Twój topik wciągnął mnie jak żaden inny i życzę Ci , żeby wszystko ułożyło się po twojej myśli

lolka - jesteś boska :D to z dedykacja dla Ciebie zaraz będzie odcinek nr 20076 \"Mody na sukces\" :P

szczerze mówiąc też śledzę ten topik jak jakiś serial:P

chyba moda na klapouchego

dagusia - bo to jest serial, a tempo żywcem wyjęte z "mody... " :P

aska no pisz wreszcie

właśnie Asia napisz chociaz że były uśmiechy na dzięń dobry bo sie ciekawimy:)

nie uwazam, zeby zapytanie wprost bylo dobrym pomyslem. przeciez prysnie wtedy caly CZAR. Dajmy na to, ze klapouch odpowie: Asiu, kocham Cie. Ona na to: ja Ciebie tez. I co dalej w tej kuchni mialoby sie wydarzyc??????? Przeciez takie podchody sa bardzo urocze. poza tym moze faktycznie wiele rzeczy dzieje sie tylko w Asi glowie, po takim pytaniu chlopak moglby byc niemilosiernie zdziwiony....

aska juz 2 godziny mialas cos napisac i nic, a my tu czekamy

haha, no nie sądziłam, że ktoś może tak czekać na kolejny odcinek serialu :D no więc oczywiście, ze były usmiechy (to mu akurat wychodzi całkiem nieźle), praktycznie ledwie przyszłam do pracy i pojawiłam się w jego pokoju to zaczepiał mnie ciągle, mimo że rozmawiałam z kolegą, ale to są głupie dziecinne zaczepki, typu - mówie koledze, że bolą mnie plecy od siedzenia przy kompie i powinnam chyba przejść się na jakąś rehabilitację, to Kłapouch coś tam buczy pod nosem "to może na rehabilitację do pana ... (tu podaje swoje nazwisko)", no to ja odpowiadam, że nie słyszałam o takim rehabilitancie a on odpowiada, że jest taki i wyciąga jakiś notatnik, że niby szuka wolnych terminów i się smiejemy... chwila potem składam życzenia koledze (też u niego w pokoju), bo ma urodziny, no i go tak mocno uściskałam i tak chwilkę go tam jeszcze przytulałam i mówiłam mu życzenia, a Kłapouch zaraz mówi tak niby przypominająco "no ja tez mam urodziny w styczniu!".. no ja się tylko uśmiechnęłam i stwierdziłam, że do stycznia to jest jeszcze dużo czasu :P i to sa tego typu zachowania - piaskownica jak dla mnie ;) oczywiscie jeszcze gadalismy tam wszyscy w pokoju u niego o jakichś głupotach, smialiśmy się i było nawet całkiem zabawnie ale bez szału ;) bo ja już położyłam lagę na tym wszystkim, więc teraz staram się tylko ładnie wygladać, usmiechać i zachowywać się jakby się nic nie stało... choć wcale nie jest łatwo bo on nigdy nie będzie dla mnie zwykłym kolegą.. ale swoją rolę gram popisowo, przynajmniej tyle :P

tez sie wypowiemmmmm - ja wiem, że jest tak jak mówisz, że duzo rzeczy dzieje się tylko w mojej głowie (i tym samym na topiku ;) ), bo na zewnątrz wygladam jakby cała ta sytuacja mnie wcale nie obeszła, jestem uśmiechnieta, kokieteryjna, zalotna, biegam po biurze, żartuję, rozmawiam ze wszystkimi i robię dobrą minę do złej gry oskarowo!!! ale nie wiem czy to w ogóle ma jakieś znaczenie tak naprawdę dla niego i czy zmieniłoby cokolwiek gdybym mu powiedziała jak jest naprawdę... tak, przypuszczam, że by się zdziwił, bo po mnie tego zupełnie nie widać, żebym miała do niego miętę, nie patrze na niego, nie mam maślanych oczu itp. ale nie sądzę, żeby to było istotne... tak mi się wydaje. dlatego będę grać dalej tą swoja rolę, aż w końcu sama w nią uwierzę i będzie z dnia na dzień łatwiej :)

aska a była ta wigilia u Was w sierota z niego, juz mogł ci ten masaz zrobić

lolka - ja mam wrażenie, że on to jest odważny ale po piwku, wiesz? :P a wigilii jednak nie było i nie będzie, bo tną koszty równiez w naszej firmie, był jedynie taki poczęstunek ale to w godzinach pracy jakieś ciasto na stole itp.

I tyle :-)

dziękuję :D

czyli zyczen tez nie bylo od klapouchego? szkoda. Moze ta sierota złoy Ci zyczenia. Teraz przez kilka dni bedzie nuda na tym topicu jak beda swieta.

Dodam, ze zainteresowala mnie twoja osoba, podobnie jak to sie dzieje z bohaterami ulubionej ksiazki hahahaaaaa! Zlapalam sie, ze ktoregos razu, jadac tramwajem, zaczelam sie zastanawiac, gdzie mieszkasz, w jakim miescie, z kim.....Patrzylam na dziewczyne na przeciwko i myslalam sobie, a moze to ona??? ciekawa jestem, jak wygladasz??? ja ci daje 165 cm, ciemne proste wlosy, do pol plecow, szczupla... a moze jest zupelnieodwrotnie. korpulentna blondyna??? niewazne w sumie, chociaz byloby fajnie, gdybys chociaz troszeczke o sobie napisala.... pozdrawiam ciebie, nie mysl, ze jestem jakas lesba czy cos. jestem zwyczajna dziewczyna, mam meza, dziecko, z ktorym jestem w domu.... jak czytam twoje perypetie, to z jednej strony troche mi ciebie szkoda, bo tez podobne rozterki przezywalam, a z drugiej zazdroszcze....bo fascynujace sa te porywy serca :-) zycze ci wszystkiego dobrego, na swieta i w ogole, z Klapciem! Trzymaj sie!

ja tez czasem zastawianawim sie aska jaka jestes naprawde jak wygladasz, gdzie meiszkasz. Sama czy z rodziacami. Głupi ten kłapołuch ze nie jest z tobą.

Asiu, czy mogę Wasza historię opisać w książce? Jestem w trakcie wydawania pierwszej, ale Ty i Twoja osoba plus cała reszta, jest niezwykle ciekawa :) Dlatego chciałabym o tym napisać :)

To dobrze , bo już myślałam ,że jestem nienormalna, że tylko ja sie zastanawiam i wyobrażam sobie jak asia wygląda a jak kłapouch:):):):):):):

asia mnie ciekawi jak wyglada, ale neipwoeim kłapouch bardziej, moze dlatego ze nie wiadomo jaki on naprawde jest.

o rany kobitki ale jaja :) a wiecie, że ja z kolei łapie się na tym, że jak jade autobusem czy tramwajem i patrzę na jakieś babki to zastanawiam się czy jest wśród nich taka która czyta moja historię... i jaką zrobiłaby minę gdyby wiedziała, że ja to ja ;) hahaha;) w jakich miastach mieszkacie? wiecie, ja bym Wam zaraz napisała jak na świętej spowiedzi jak wyglądam i jak on wygląda i w ogóle, ale same rozumiecie, że z racji sytuacji bardziej musze dbać o prywatność ;)

aska ta napisz chociaz gdzie mieszkasz, albo jak kałpołuhy wyglada, brunet czy rudy, ile ma wzrostu, jaka waga ciała, oczy. A moze jest do kogos podobny.

asiorek my sie z pewnoscia nie znamy w moojej miescinie nei ma tramwaju, nawet podmiejskich nie ma

Napisz koniecznie, jak wyglądasz i jaki rejon Polski. Tyle rąbka tajemnicy możesz uchylić. Przecież nikt Cię nie będzie namierzał. Niczym nie ryzykujesz.

hmm, Kłapouch wygląda jak taki chłopaczek :) wysoki, szczuplutki, włosy taki ciemny blond, ale bardzo krótko ścięte, więc nawet dokładnie nie wiem ;) oczy brązowe - i wiecie, że zauważyłam to dopiero dzisiaj!!! bo przyszedł do mnie z jakąś tam sprawą i tak przenikliwie patrzył w moje, że wtedy dopiero dojrzałam jakiego koloru sa jego;) i są brązowe:) buzia taka chłopięca, niepozorna, ale wszystko zmienia się kiedy pojawia się na niej uśmiech, bo Kłapouch ma po prostu piękny uśmiech, ma takie śliczne białe równe ząbki i jak się usmiecha to zapominam, że jestem na niego zła!!!! :P cholera dziewczyny co Wy robicie?! miałam o nim nie myśleć ani tymbardziej pisać, a przez Was zadumałam się nad jego uśmiechem... :D