mam zeza i wlasnie uswiadomilam sobie ze nie ma szansy

o swoich zaletach juz chyba pisalam w tym topiku i nie chce mi sie powtarzac. nie kazdy jest stworzony do kariery , nie kazdy ma mozliwosci zeby ja robic. no i po trzecie nie kazdy chce ja robic

cos okropnego. gdybym go mial to chyba wogole z domu nie wychodzila. a wy tej dziewczynie piszecie zeby sie nie przejmowala. ja ja doskonale rozumiem. popatrzcie na te fotki. blee http://www.aucklandeye.co.nz/images/Esotropia2_web.jpg http://www.eyetext.net/media/thumbnail.php?media=1388 http://xoomer.alice.it/salcapob/Esotropia%20ritardo%20p.m.jpg http://www.drblake.ca/Eye%20Conditions/esotropia.png http://mirkinvision.com/images/esotropia.jpg

z czyms takim zyc i udawac ze wszystko jest dobrze

zeza to chyba bym wpadla w depresje:-( z czyms takim ciezko jest zyc. wspolczuje autorce

nie umialaby sobie porazic z takim problemem

że narazie to nie możliwe, zeby miec operacjie, a czy jest możliwe że kiedys bedziesz ją mogła zrobić? Napisałaś że masz przeciwskazania do narkozy czy możesz coś zrobić żeby nad tym popracować, czy raczej na coś chorujesz co kompletnie wyklucza operacjie? Po co takie rzeczy mówicie. A co byście zrobili jakbyście mieli jakis wypadek i cos by sie wam stało, albo byście sie z zezem urodzili? Popełnilibyście samobójstwo? Z resztą wydaje mi sie ze autorka już jest w depresji...., aczkolwiek tylko specjalista moze to stwierdzic.

Ale coś musisz robić. Już postanowiłaś, że rodzina Ci nie jest pisana, to sobie musisz inaczej życie zorganizować. Nadal mnie te foty nie obrzydzają. Są gorsze rzeczy od zeza. Nie chodzi o to, żeby udawać, że jest dobrze. Tak jak człowiek bez ręki nie będzie udawał, że ma rękę. Tak jak człowiek bez włosów nie będzie udawał, że ma włosy. Chodzi o to, że zaakceptować swój defekt, nauczyć się z nim żyć, tak, żeby miał on na nas jak najmniejszy wpływ. Ja się poddaję. Nie chce mi się w kółko pisać tego samego. Powodzenia życzę

latwo sie pogodzic z tym ze zawsze bedzie sama i odrzucona?? bo niestety takie osoby sa odrzucone przez spoleczenstwo czesto i gesto wysmiewane. sama nieraz bylam swiadkiem jk sie z kogos zezem wysmiewano w autobusie i tramwaju. szczerze wspolczulam tej osobie bo wizialam co przezywa

zreszta dziewczyna pisze ze ma raczej czas zajety bo sie uczy chodzi na jakies kursy ale jak widac to nie wypelnia pustki jaka czuje gdyz nie ma przy niej bliskiej osoby

zeby faceci obejrzeli sobie te fotki i sie wypowiedzieli co sadza o zezie u kobiet

jakby tu zaglądali:). Może jakiś się wypowie, jeżeli tu wejdzie. To czemu nic nie powiedziałas skoro widziałaś, że kogoś wyśmiewali? Trzeba działać a nie współczuć, podejrzewam (choc nie chce się za autorkę wypowiadac), ze ludziom raczej współczucie i ubolewanie nad ich zezem nie jest potrzebne, tylko tolerancjia czy akceptacja.

tam kursy nie wypełnią pustki, chodzi raczej o to, żeby przy okazji tych kursów, poznawać ludzi:) Nikt nie myśłi, że to tak łatwo zaakceptować, ale po pierwsze autorka ma już chyba kolo 30, także ma jakies doswiadczenie życiowe, nie jest już rozkapryszoną nastolatką. Po drugie, obojętnie jakby nie było, to kobieta musi żyć, nikt nie mówi, że to łatwo zaakceptować u siebie taka wadę, ale to tak naprawdę jest jedyna droga do znalezienia tej drugiej osoby, której jej tak brak.

ze spotyka tam roznych ludzi , ze umawia sie nawet na netowe randki ale faceci nie umawiaja sie znia na kolejne spotkania tylko kontakt sie urywa, ze koledzy traktuja ja tylko jako kumpele. zreszta wszystkie tu takie akceptujace ale ciekawe gdyby ktorejs z was sn albo poiedzmy brat przyprowadzil do domu dziewczyne z tkim zezem jak na tych zdjeciach . to juz widze jaki raban by sie w domu podniosl. nawet jesli nie one to i tak wiekszosc rodziny jakies babci czy ciotki komentowaly by to glosno, z jak to ich przystojny synus, wnuczek, siostrzeniec przeciez w kolo jest tyle ladnych dziewczyn. wiem co pisze bo moja kumpele to spotkalo. znalazla chlopaka ale rodzina tak jej i jemu dokuczala ze zwiazek sie rozpadl. ale ona na szczescie przszla operacje i pozbyla sie zeza. ale wiem ze nie wszystkim akie operacje pomagaja. ona miala sporo szczescia

Nie, nie myślę, że łatwo jest się pogodzić z pustką i odrzuceniem. I napiszę po raz milionowy, autorka już stwierdziła, że nie ma szans na faceta i rodzinę, więc w takiej sytuacji ma do wyboru dwie drogi: - starać się zaakceptować ten fakt i wypełnić sobie jakoś tą pustkę, żeby przeżyć następne 50lat miło, sympatycznie, szczęśliwie i w zgodzie ze sobą, albo - nie robić niczego, umartwiać się i czekać tego nierealnego księcia mając świadomość, że on nie przybędzie, co oznacza 50lat goryczy i żalu. Mnie zez nieprzeszkadza. Wywołuje u mnie zwykłą ludzką ciekawość i po prostu zaczęłabym pytać o niego. I gówno kogoś obchodzi z kim ja się zadaję. A gdyby jakaś babcia, albo ciotunia próbowała mi wybierać faceta to usłyszałaby, że co najwyżej może się w siedzenie pocałować. Jak się ma jakiś defekt, to trzeba sobie wyhodować grubą skórę i żyć tak, żeby reszta nie miała nic do powiedzenia.

gdybys to ty byla ta dziewczyna z defektem i rodzina twojego faceta(jeslibys juz go znalazla) odrzucalaby cie, robila wszystko zebys jednak usunela sie z zycia tego chlopaka?? wiesz niby wiadomo ze wybiera sie chlopaka a nie jego rodzine ale w praktyce roznie to bywa

ludziom z zzem zwlaszcza kobietom. wiadomo ze kazda z nas chce byc ladna i w miare atrakcyjna. a taka kobieta z zezem chocby ie wiem jak sie starala to atrakcyjna nie bedzie. krzywe nogi, jakies niedoskonalosci cery zawsze mozna jakos zatuszowac. a zeza widac i juz. faceci z zezem maja troche lepiej od kobiet

udowodnić bo nie rozumiem. Czy ktoś mówi, że to łatwo, ludzie są ciagle wysmiewani, wszędzie codziennie z powodu swojej inności, ale to nei oznacza, że autorka nie ma szans na porządnego faceta, nie oznacza, że ma sie zamknąć w domu. Nie wiem co chcesz udowodnić, ze nia szansy na faceta bo ma zeza? Poza tym ie każda rodzina jest taka i nei każdy facet jest świnią. Mam w dupie jakiego faceta bedzie mial mój brat czy ktokolwiek inny. Każdy wybiera swoją drogę. Nie wiem może to swiat jest taki, ale jestem pewna, ze jest wiecej ludzi takich jak ja. Ja uwazam, że i tak wszyscy bedziemy ziemie gryźć prędzyj czy później. Też nie jestem ideałem ,ale mam to juz w dupie (kiedys sie przejmowałam opinią innych ludzi), dzisiaj robie swoje, też nie mam faceta, nigdy nie byłam w poważnym zwiazku, nie mówie że jestem wniebowzieta, ale uważam że nie ma sytuacji bez wyjścia. Myślę, że autorka topiku pomimo wszystko nie powinna sie poddawac i nadal umawaic sie na randki netowe, nadal spotykac z ludźmi, chodzic na te swoje kursy i po prostu zyć jak najlepiej. Autorko wierze, ze sobie kokos znajdziesz. Trzymam kciuki:)

Nie wiem, jakbym się czuła, bo nie znalazłam się w takiej sytuacji. Pewnie nieciekawie by było i dalsza przyszłość zależałaby od postawy mojego faceta. Ale ogólnie to ja mam właściwie głeboko gdzieś, co ludzie o mnie myślą. Druga rzecz, że nie rozmawiamy tu o sytuacji, w której facet jest. Cały czas omawiamy sytuacje, w której faceta nie ma i według autorki nie będzie.

wiesz autorka caly czas ma negatywne doswiadczenia z facetami. ponad 30 lat i zero zwiazkow na koncie wiec wiadomo ze jest zdolowana . kazdy na jej miejscu taki by byl

tych przeciwskazan podjelabym sie kolejnej operacji

problem. bo z jednej strony ciezko zyc z tak poteznym zezem no ale poddac sie operacji jesli sa przeciwskazania sama nie wiem

\"do qwertz wiesz autorka caly czas ma negatywne doswiadczenia z facetami. ponad 30 lat i zero zwiazkow na koncie wiec wiadomo ze jest zdolowana . kazdy na jej miejscu taki by byl\" Ale co Wy mi próbujecie udowodnić??? Przecież ja nie twierdzę, że ona nie jest zdołowana i że z ma pozytywne doświadczenia z facetami! Nie twierdzę, że ma piękne proste życie,a ludzie są dla niej mili. Współczuję. Ale nie chodzi o to,żeby sobie siedzieć i klepać sięze współczuciem po pleckach, tylko o to, żeby zrobić tak, żeby było dobrze. Szczególnie, że sytuacja autorki, choć trudna, to nie należy do tych beznadziejnych i tragicznych.

autorka. mi na szczescie jedna operacja pomogla i musze powiedziec ze moje zyie zmienilo sie diametralnie. zawsze bylam dosc pewna siebie osoba ale iestety moje relacje z facetami byly zadne a po operacji to sie zmienilo. tzn olalam tych ktorzy mnie odrzucali przed a po od razu zaczeli mnie zauwazac. ich po prostu skreslilam. ale zaczelam poznawac nowych mezczyzn, zaczelam byc podrywana . nawet sam lekarz powiedzial po zabiegu tak niby zartem ze moje szanse na zamazpojscie wzrosly. uwazam ze oczy jednak sa wqznym elementem twarzy wszak mowi sie ze sa zwierciadlem duszy

ze jednym operacja pomaga a drugim nie :-( kurcze nie wyobrazam sobie miec zeza. depresja murowana a z domu to na pewno bym nie wychodzila :-(

zaniedbja leczenia swoich dzieci i odbieraja im szanse na normalne zycie

cholernie zazdroszcze osobom, ktore mialy zeza a pozbyly sie go dzieki wczesnemu leczeniu. dlaczego one mialy tyle szczescia a ja nie ?? :-(

ze niektorzy rodzice wszystko zroia dla swoich dzieci, mysla o ich przyszlosci a niektorzy nie i maja w nosie co ich dziecko czuje i jak cierpi

osatnio ogladalam zdjecia z dziecinswa i uswiadomilam sobie ze nie mam zadnego normalnego zdjecia z dziecinstwa, zadnej pamiatki . smutne to :-( na wzystkich zez wzielam i je podarlam :-( bo to zadna pamiatka jak dla mnie

mne. caly czas drze zeby czasem ktos ic nie umiescil na naszej klasie :-(

kolejna operacje