Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zeswirowana chyba

goscie bez rozumu

Polecane posty

A nam szwagierka kupiła w prezencie mikrofalę :-o, mimo że była u mnie wielokrotnie i wiedziała że mam już mikrofalę :-o (kupiłam ją niecałe 2 lata temu). Nie zastrzegaliśmy sobie żeby prezentów nie kupować ale jako jedna z najbliższych osób mogłaby chwilę pomyśleć i zastanowić się. Nawet nie mamy komu tego dać bo u rodziców już jest mikrofala, u babci też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynka dostała 5 mikserów a`la bierdonka:) z czego 3 zużyły się do zrobienia jednego ciasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może zacznijmy od tego
jaki jest cel dawania prezentu (niezależnie od okazji)? Powinien być jeden: SPRAWIĆ PRZYJEMNOŚĆ OSOBIE, DLA KTÓREJ JEST PRZEZNACZONY. Dalszy komentarz chyba zbyteczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FaIIka
A ja dostałam od szwagierki opiekacz. Całkiem niezły i przydatny ale mieszkamy w akademiku i tu są czujniki przeciwpożarowe i czujniki ciepła i przy tym opiekaczu się włącza alarm. A oni z teściami ciągle się chcą do nas wprosić na jakieś zapiekanki albo minipizze i ciągle musimy się się tłumaczyć że nie możemy ożywać tego opiekacza, a oni dalej swoje. Już kilka razy tłumaczyliśmy że nie możemy używać i kiedyś się zapowiedzieli z wizytą, ja przygotowałam obiad a oni przyszli z mrożonymi zapiekankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeswirowana chyba
zobaczylam ten temat i postanowilam opisac. troche mi zlosc na gosci przeszla. pana tadeusza z dedykacja odeslalam rodzinie na co ciocia zrobila naprawde przedstawienie przez telefon, ze ona nie ta ksiazke co trzeba zapokowala i ze na swieta da mi nowa. pewnie chlopow bo jej dziecko tez kiedys w nagrode dostalo. reszte egzamplarzy zawiozlam do wiejskiej szkoly gdzie mieszka moja babcia i tam dalam, ucieszyli sie. 6 zestawow filizanek opchnelam na allegro przy okazji zorientowawszy otrzymawszy maila od goscia, ze wlasnie ten sam zestaw sprzedal dwa miesiace wczesniej za ... 12 zlotch. Poznal po naklejce na opakowaniu i powiedzial, ze sam go dostal na slub ;) To sie wykosztowali. Pierzyne i posciel oddalam rodzicom, akurat oni maja wymiar kolder pasujacy, ja mam dwie oddzielne. I to by bylo na tyle. W pierwszym poscie napisalam, ze wesele bylo nieduze, powiedzielismy wprost, ze najbardziej chcielibysmy ksiazki zamiast kwiatow i pieniadze zamiast prezentow ale mozna przyjsc bez niczego. Dla nas naprawde to nie byl poczatek nowego zycia, mieszkamismy razem przed slubem 5 lat, w koncu pobralismy sie i zrobilismy nieduze wesele dla najblizszej rodzinki na 70 osob. Kwiatow nie chcialam bo musialabym zabrac je do domu a siostra ma alergie na pylki i by sie tydzien musiala meczyc. Kwaity wiedna, nie ma gdzie ich postawic a ksiazki zostaja na polce i zawsze mozna do nich wrocic. Nie rozumiem dlaczego nikt nie mysli, ze to trwalsza pamiatka. Same prezenty - mamy wlasne mieszkanie juz dwa lata, nie splacam zadnego kredytu ale chcilabym zrobic maly remont lazienki czy kuchni, przydaloby sie pare nowych sprzetow ale niekoniecznie mikrofala czy toster, ktorych i tak mam juz dwa . Niepojete, ze ludzie widzac, ze posiadam takowy i tak kupuja np. na urodziny albo na slub. Gosciom mowilismy, ze wszytko mamy. Wszytko to znaczy, ze mamy rozne rzeczy ale czasem przydaloby sie wymienic na nawosze bo nasza lodowka ma 27 lat i zzera prad wiec wolalabym wymienic na nowy model. Ale przeciez nie poprosze gosci o nowa lodowke. Natomiast jakby kazdy kto dal komplecik filizanek za 30 zlotych dal tyle samo w kopercie to bym sobie nazbierala 360 zlotych a to juz 1/6 ceny nowej lodowki. Nazbieralam troche pieniedzy, babcia oprocz pierzyny dala kase. Moge jej wybaczyc bo ona naprawde uwaza, ze tak musi byc i jak slub beda braly moje kuzynki i siostry to tez im da i koniec. Najbardziej ucieszylam sie z prezentu od dziadka, ktory trzy dni po slubie przyniosl malego kotka bo wie, ze jak kotki lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak zaręczyn
Ciekawi mnie tylko, jak Twoi goście mieli sie dogadac w sprawie tych ksiązek, których listę zamieściłaś w internecie? Każdy miał do każdego zadzwonić, żeby dogadać się jaka ksiązke kupić (żeby się nie zdublowały)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeswirowana chyba
zaden problem. wystarczylo zaznaczyc jednym kliknieciem, potwierdzic i juz ksiazka znikala z listy. nie myslalam, ze tak bedzie, z listy zniknelo 10 ksiazkach a finalnie dostalam piec egzemplarzy pana tadeusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×