Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cojanarobiłam

RATUNKU!! - przespałam się z ojcem...

Polecane posty

Ojciec wziął wolne i dziś od 16 będzie w domu, więc nie wiem czy uda mi się wtedy tu zajrzeć ale się postaram.. może odważę się z nim jeszcze porozmawiać, wszystko sobie wyjaśnić już bez takich emocji jak przedwczoraj...nie wiem czy warto temat wałkować czy raczej udawać, że tego nie było :( już sama nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Dziewczyno. Ja Ciebie rozumiem ze go tłumaczysz. Dzieci rodziców alkoholików też ich usprawiadliwiają. Wiem że jest jedyną osobą z twojej rodziny. Ale tego co zaszło nie da się usprawiedliwić. Gdybyś była matką też byś tak tłumaczyła męża? Zrozum , Twój ojciec nie powinien był do tego dopuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do przedostatniej wypowiedzi (pomaranczowy nick) zdania co do specjalistów nie zmienie, poza tym nie umiałabym o czymś takim rozmawiać z kimś w 4 oczy... nie patrze na ojca jak na mężczyznę z którym chciałabym się przespać:( nic takiego nie mówiłam nigdy...pisałam tylko, że podziwiam go i jego chciałabym w przyszłości mieć tak cudownego męża, o takim temperamencie i charakterze co mój tata. Tylko tyle pisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Dla mnie jesteś biednym, zagubionym dzieckiem. Potrzebujesz pomocy. Nie gniewaj się że ja tak to opisuję, ale tak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryy ale ja uważam
"nie patrze na ojca jak na mężczyznę z którym chciałabym się przespać" Halo? A jaki jest tytuł topiku? "przespałam się z ojcem" - to chyba mówi swoje, nie? A co do specjalistów jeszcze - no cóż, jeżeli nie zamierzasz szukać pomocy, to dla mnie znak, że taka sytuacja Ci odpowiada. I wcześniej czy później się powtórzy. Bo gdybyś naprawdę nie chciała powtórki, to byś robiła wszystko, żeby tego uniknąć. Próbowała byś wszystkiego. W tym również wizyty u specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
himalaj, ja nie bronię ślepo ojca. Uwierz, że mam do niego uraz, ale wiem jak on cierpi, co przeżywa, tyle lat minęło a mam wrażenie, że on nadal nie może żyć bez mamy...:( wiele z nim kiedyś o tym rozmawiałam, ehh to naprawdę dobry i ciepły człowiek. I bardziej niż specjalistę, wolałabym dla niego znaleźć kobietę... ale nie wiem czy on umie się jeszcze zakochac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Dobrze Ci niektórzy radzą. Wybierz się do specjalisty. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh, nie rozumiecie mnie i mojej sytuacji, ale ja się nie dziwie, bo ona odbiega od wszelkich reguł... Uwierzcie, ja WIEM, ze to się nie powtórzy. A to o czym jest temat, nie świadczy o tym że tego chciałam :( pisałam wcześniej, że nigdy nawet bym nie dopuściła do siebie takiej myśli... nie wiem, może coś mi tkwiło w podświadomości... ale błagam nie piszcie, że ojciec jest chory 'na głowę' bo on ma tylko chorą duszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryy ale ja uważam
specjalistę to Ty dla siebie poszukaj, nie dla ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryy ale ja uważam
jaaasne. Tłumacz go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryy ale ja uważam
bo Ci się najwyraźniej podoba sytuacja, to nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do 'soryy ale ja uważam' możesz opuścić temat? Sprawiasz mi przykrość :( Odechciało mi się w tej chwili rozmowy. Zajrzę tu później, jak mi się uda, może coś nowego wyniknie... może porozmawiam z tata...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Jest wielu ojców którzy samotnie wychowują swoje dzieci. To nie on jest biedny i opuszczony ale Ty. Dla mnie nie ma wytłumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryy ale ja uważam
sprawiam Ci przykrość? Czym? Tym, że mówię prawdę? Takie relacje, takie zbliżenia miedzy córką a ojcem SĄ NIENORMALNE, rozumiesz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Nie chciałam Ci wyrządzić przykrości. Po prostu jest mi przykro ze przez musisz to przechodzić. Ja ciebie rozumiem, rozumiem co przeszłaś. Rozumiem że sie tu na innych złościsz. Ale nie ma tu wytłumaczenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryy ale ja uważam
więc ZRÓB WSZYSTKO żeby do tego nie dopuścić znowu. Żeby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak ta sytuacja sama w sobie była czymś co zapobiegnie powtórzeniu jej... Naprawdę znikam, mimo wszystko rozumiem, ze chcieliście mi pomóc, jednak jeszcze raz poproszę, naprawdę z głebi serca, nie mowcie źle o moim ojcu... bo on ma złote serce... boli mnie kiedy tak o nim piszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Sama miałam zrypane dzieciństwo. Mi nikt nie pomógł. Nikt nie wyciągnął do mnie ręki. Inni udawali że nic nie widzą. Że takie rzeczy się zdarzają. Dlatego tak wnerwiają mnie tutejsi doradzcy. To pisanie ze rozejdzie się po kościach. Nie rozejdzie się. Sama po sobie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryy ale ja uważam
podobnie jak Ty himalaj uważam, że samo się nie rozejdzie. Dlatego uważam, że dobrze by było poszukać pomocy kogoś z zewnątrz. Najlepiej by było, gdybyś autorko mogła się wyprowadzić. Szkoda, że nie masz gdzie. A że ojciec ma złote serce? Być może, ale do takiej sytuacji dopuścić nie powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Napiszę parę słów, nie tyle co do autorki, ile do osób tu się wypowiadających. Dziewczyna potrzebuję pomocy. Zaapelujcie do niej aby zasięgnęła fachowej pomocy. Ona tego potrzebuje. Nie karmcie ją złudnymi nadziejami. Ona doszukuje winy w sobie. Usprawiedliwia człowieka który powinien ją chronić. Zrozumcie ją nie jej ojca. To ona potrzebuje pomocy. Nie piszcie że się wszystko ułoży bez niczyjej pomocy. Sama sobie nie poradzi. Autorko.Wiem że to przeczytasz. Wiem ze będziesz zła. Pewnie mnie znienawidzisz. Ale to co piszę to prawda. Musisz znaleźć kogoś kto Ci pomoże. Możesz pisać do mnie że mam Cię zostawić w spokoju, ale ja nie odpuszczę tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaleandale
Trochę się zagalopowaliście i nawywlekaliście brudów. To brzydko, bo jej jest teraz przykro mimo waszych pięknych intencji. Ja ją wspieram w tej trudnej sytuacji, ale tej teraz, tej psychicznej. Na razie powinna trochę zaleczyć tę ranę, a później zdecydować, co chcę z tym zrobić. Z ogromnymi ranami fizycznymi idzie się do specjalisty od razu, ale te psychiczne trzeba trochę zagoić. Określając ją teraz, powiedziałabym, że poradzi sobie bez lekarza. Taki typ człowieka, który sam może się uleczyć duchowo. Ja wierzę, że ona to potrafi i wy też uwierzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Takie rzeczy siedzą w człowieku na wiele lat, a dziewczyna z tego co widzę jest bardzo wrażliwa. Nie udzielaj rad skoro się na tym nie znasz. Najpierw nabyj odpowiednie wykształcenie i nabierz doświadczenia życiowego a później udzielaj rad. Do pasji doprowadzają mnie słowa typu: "tata zobaczył w tobie mamę", "wykasuj to z pamięci", " porozmawiaj z nim a wszystko będzie po staremu". A to czy dziewczyna nie potrzebuje fachowej pomocy..to sorry a skąd o tym wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miecia spod sklepu
kolejny topik z wymyślonym tematem, na którym podniecają sie podstarzałe mamuśki forumowe 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaleandale
himalaj: Tak się składa, że kiedyś poznałam zasady psychoanalizy i sporo na ten temat wiem. Jednak czasem trzeba opuścić schematy psychologów, które zrażają wiele osób. Wyobraź sobie, że ktoś zamiast udzielić Ci wsparcia ciągle Cie analizuje i masz świadomość, że to robi po każdym twoim ruchu, słowie, milczeniu. Ta dziewczyna będzie wiedziała już niedługo, co ma zrobić, a doradzanie jej psychologów już teraz jest chore. Ta sytuacja jest zbyt świeża, zrozumcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Ja jej doradzam jako osoba która sama doświadczyła traumatycznych zdarzeń. O psychoanalizie mi nie mów. Skończyłam resocjalizację na studiach. Mialam to na zajęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemondio
Tak więc poza psychologiczną papką powinnaś umieć zrozumieć duszę człowieka, który tak cierpi, jak Autorka. Teraz ona powinna skupić się na sobie, a kiedy odczuje potrzebę pomocy z zewnątrz, to z niej skorzysta. To nie są czasy, kiedy nikt nie wiedział, że można iść do psychologa. Teraz każdy ma taką możliwość, ale prócz niej musi mieć też wewnętrzną potrzebę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaleandale
Gemondio, sprawiasz wrażenie prostaka, ale widzę, że dużo grasz na innych postach ;). Popieram Twoje słowa w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himalaj
Problem nie w tym kiedy powinna iść do specjalisty. Problem w tym że inne osoby piszą takie dyrdymały na tym topiku: "twojemu ojcu też jest ciężko, nie martw się wszystko się między ułoży". Czytając niektóre posty, odniosłam wrażenie że niektórzy wręcz darzą współczuciem jej ojca. A od kiedy jest tolerancja na takie rzeczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×