Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

Witajcie!!!!!!!!!!!!Wszystkiego naj,naj ,naj dla wszystkich przesympatycznych koleżanek.Faktycznie ja nie pamiętam ,aby nasze święto kiedykolwiek przypadło w niedzielę,ale cóż może to tenNiemiec mnie dopada-hihihihi.A swoją drogą to fajny dzień jest co powspominać faktycznie panowie szli ciutek niesprawni ulicami ze zmietoszonym gożdzikiem ciągnącym po ziemi.I co tu mowić przyszedl podał jak miał siłę.Śmieszne!!!!!!!!A dziś u mnie naprawdę Święto nawet śniadanko do łózia.A teraz zapowiedzieli się na popołudnie sąsiedzi.Zmykam więć co nieco przygotować.Miłego dzionka ,buziaków bez liku i dużo kwiatków w słoiku/tzn.wazonie/.

a może to cymesy?

Witam cały nasz "zestaw" :) Livio normalnie mnie "zdołowałaś":) - będę sobie śpiewać - gdzie ta pamięć z tamtych lat. Ja zupełnie nie pamiętam cen z tamtych czasów.Brawa dla Ciebie. Zapamiętałam dyżurny schab w sklepach mięsnych.Podobno świniaki rosły tylko w schaby. Ale początek marca i 8 marca to była już wiosna.Chodziło się w wiosennych płaszczach tzw. prochowcach.Pamiętam też pantofle z zakrytymi palcami, a odkrytą pietą to również na tę porę roku. No cóż wspomnienia dobra rzecz!!!!!! Moje drogie Panie za tydzień w moim domu będzie gwarno, a to za sprawą odwiedzin mojego syna i synowej. Miłego wieczoru:)

Wiesz co Livia? nie męcz już nas i napisz rozwiązanie tego hasła:):)

No tak we własnym domu jestem "ubezwłasnowolniona". Kot zajął mi miejsce do spania, M zajął telewizor i cóż dobrze,że mogę być z Wami. Jednak muszę się zbuntować.Nie wiem który, ale musi mi ustąpić miejsca:). Łatwiej chyba będzie z kotem dojść do porozumienia:) Nara

Ale czyżby cukier kosztował 11,zł.? Ja pamietam że mój tata zarabiał trochę więcej niż 2000zł. To cena cukru jakoś koszmarnie duża. A kto pamięta kiedy czekolada kosztowała 19 zł. Ja pamietam że jako łapówke kupowało sie czekoladę i kawę. To już było coś. Idę teraz upiec babke piaskową. ostatnio wyszedł mi zakalec. a zakalec w babce to rzadkość.

Wszytkie Kolezanki! Wspomnienia sprzed 40-tu laty ----- kiedy to bylo? Bylam \"mloda i zgrabna\" teraz zostalo tylko\" i \" :D Livio co do cen to nie pamietam za wiele ale nie wiem czy pamietacie \"szneki z glancem\" byly wtedy po 0,50 gr. Galka loda kosztowala tez 0,50gr. A jak zaczelam palic to\"klubowe\" kosztowaky 4,40gr. A rarytasy: czekolada, pomarancze byly tylko na swieta , maslo tez jedlismy tylko w niedziele. Wlasnie ogladam wiadomosci, Profesor Religa nie zyje :-(

Siadając do komputera miałam zupełnie inny zamiar. Chciałam napisać jeszcze coś wesołego.Usłyszałam ,że prof. Zbigniew Religa nie żyje. Oddaję szacunek tej osobie.

boję się że znowu zakalec w mojej babce. Kiedyś wyszła mi z tego przepisu bardzo dobrze. Jakieś ciasto zrobiło sie za rzadkie

Zle wyszło ,ten mój poprzedni post nie na temat. Prof. Religa uratował zycie tylu ludziom. Sam przegrał walkę z chorobą.

mi się zrobiło smutno na duszy,nie lubię takich wieści-wieczny odpoczynek'''''''''''

Hołd dla pana Profesorw - wierzę,że jest po lepszej stronie .

ARIVA - jesteś najbliższa - TO HASŁO - MECYJE. W zyciu bym nie wpadła,gdyby nie parę liter,no cóz nie mamy wpływu na ukladających krzyżówi. Co do cen sprzed 40 lat - faktycznie,czekolada - to dopiero była MECYJA - kawa chyba miała podobną cenę,wszyscy kupowali ją w ziarnach i mielili,a zapach rozchodził się cudowny. W sklepach mięsnych wisiała też dyżurna kiełbasa myśliwska - jej cena,pamięta MM - 100 zł. więc na Dzień Kobiet -straciłam 1 kg kiełbasy myśliwskiej. Papierosy - ceny długi czas utrzymywały się w tej samej cenie - te najtańsze - "Sporty" - ok 3 zl. Pamiętam pierwszą wyplatę - postanowiłam kupić jakiś ciuch - nic na mnie nie było. Popatrzyłam na materiał na sukienkę,jak przeliczyłam ile zaplacę za kupon materiału - okazalo się,że pensji mi nie starczy. Pierwszy więc mój zakup - to była jakaś chusteczka na szyję.

WALIA - zmień mąkę,jak bedziesz miała szczęście,to trafisz na mniej nasączoną chemią. Teraz to prawdziwa ruletka - dodaje się sztuczne prochy podnoszące zawarość glutenu wmące.W efekcie wszystko się rozłazi,a wysoki gluten musi baardzo długo się piec,maka taka jest bardzo "ciężka" - placki nie wychodzą - nawet to nie zakalce,ale jakieś pokurcza wychodzą. Nasze prawdziwej,polskiej mąki już nigdzie nie uświadczysz,młyny wszystkie zlikwidowane,podobno cały przemysł w łapach niemieckich. Takie mąki wysoko glutenowe produkowane były kiedyś z pszenicy Amber Durum - sprowadzanej z Kanady,przeznaczone byly tylko i wyłącznie do produkcji makaronu. Teraz,to już jest pomieszanie z poplątaniem,te sztuczne twory,dostępne w naszych sklepach - to wszystko mąki tortowe,kiedyś piekło się z mąki wrocławskiej -nazwa może została - symbol jej powinien być 600- a jest 450 lub 500 - to typowy symbol mąki tortowej,już zupełnie wyjałowionej z wszelkich korzystnych dal organizmu elementów. Jak placki Wam nie wychodzą - TO WINA MĄKI. wiem - bo jestem córką młynarza i też sama byłam młynarz.Nara

to trudno sobie wyobrazić ale znowu mam zakalca. Pięknego klasycznego wielkiego zakalca. Dzieki Liwio za rady , ja tez kombinowałam że to mąka jest zła. Ale nie myślałam że aż tak . Może kupie jakąs ekologiczną. Wsklepie ze zdrową żywnoscią. albo przerzucę sie na serniki. Serniczek dobra rzecz. W ostatnim czasie chyba miałam trzy zakalce. straciłam rachubę,i myślę że może nawet cztery. Uparłam się że muszę upiec dobrą babkę piaskową. ale po co?

Witajcie wieczorkiem Miałam gości, przed chwilą wyszli, a ja odrazu do kompa. Nie wiedziałam ze zmarł Religa, przykro mi z tego powodu. Jakiś czas temu oglądałam z Nim wywiad w tv, zrobił na mnie duże wrażenie.Opowiadając o swojej chorobie miał łzy w oczach, szkoda że odszedł.Nie sądziłam że to tak szybko nastąpi,walczył z chorobą, ale niestety nie udało się. Był wartoścowym czlowiekiem, miałam do Niego szacunek, jestem w szoku. Dziewczyny podziwiam Was za pamięć. Ja z tamtych lat nie pamiętam co ile kosztowało, ale wydaje mi się że finansowo łatwiej było żyć. Nie szukało się gdzie jest taniej, po prostu szło się do sklepu i kupowało. Nie potrzebne były dzisiejsze \"Peweksy\", nie pamiętam też żeby się kupowało na targu. Za wypłatę stać mnie było kupić nowe ciuchy i nie martwiłam się że nie zostanie na życie.Pamiętam że za połowę wypłaty mogłam wykupić wczasy, a teraz kogo na to stać. Za to teraz mamy wolność, a że płacimy taką cenę, to już inna sprawa.

Witajcie:) Razem z Wami rozpoczynam nowy dzień.Zaparzona kawa czeka- czujecie ten zapach......pach.....ach....ach ! Nara.

Witajcie Globusiu - zapach kawki mnie zwabił, zerwałam się dziś skoro świt. Ale jeszcze nie jestem ubrana, no i co najważniejsze woda na kawę nie nastawiona. Pozdrawiam, życzę miłego dnia

Piszecie Panie o wielu ciekawych sprawach ,do których chciała bym się włączyć. Walia jeśli przeczytasz mam nadzieję wyjaśni się przyczyna zakalca w babce piaskowej. Jest to rozmowa z inspektorem jakości towarów rolno - spożywczych. Pytanie - jakie rekordowe fałszerstwa pan znalazł? Odpowiedź - znaleźliśmy raz pasztet z zająca w słoiku.Zająca była śladowa ilość, więc zakwestionowaliśmy nazwę.Ale producent pokonał nas inwencją, bo poszukał technologa żywności o nazwisku Zając, który stwierdził,że opracował recepture, nie wstydzi jej się, więc chce nazwać pasztet swoim nazwiskiem.I dalej produkowano pasztet Zająca, dużą literą. Mogła bym napisać wiele , ale to nie ma sensu. Walia jeśli babka da się jeść , proszę poczęstuj i tak będzie lepsza od pasztetu. Nara.

Rozchodzi się w kolo zapach kawusi od stoliczka u Globusa.... Nalałam dla siebie .. M E C Y J A , i ten zakalczyk może być.. Andzia - Ty piszesz o czasach GIERKOWSKICH - wszyscy odżyliśmy,ja wspominam czasy gomułkowskie. Gierek zapanował nam w 1970 roku, i dzięki niemu zobaczylismy trochę inne życie - ja np. wczasy nad morzem z rodziną w towarzystwie całrej prawie załogi ha..ha..ha.. Tak..to już była trochę inna bajka. W 1976 roku, dostałam mieszkanie - po 8 latach czekania. Właśnie jak Wałęsa zaczął podskakiwać - byliśmy na wczasach nad morzem i zupełnie nie rozumieliśmy, o co mu właściwie chodzi. Miała to byc tylko zmiana na stołku głównym - wymknąła się jednak spod kontroli. Ale co tu politykować. Jak napisałam na początku - my seniorzy - wróciliśmy do czasów gomułkowskich. Ja np.mam emeryturę w wysokości mojej pierwszej pensji. Jak schowam gdzieś zaskórniaka w wusokości kopertowego -na dzień kobiet - to z całą pewnością go nie utrzymam. Tak wychodzi,że nadal podbiera mi ją \"kolega\" z pracy. nara..ara...ra...a...

Globus - podsumowanie rzeczywistści świetne. Gość w restauracji pyta - to jest pasztet zajęczy? jakoś wygląda inaczej.- Kelner odpowiada - jak pan zje - to pan zajęczy!! Globusik - myślę nad menu dla gości,może by tak pasztet dla tej pani która przyjedzie?????????????????

Livia - aż parsknęłam śmiechem, z tego co odpowiedział Kelner. Przeczytałam mężowi i też śmiał. A co do czasów Gomułki, to chodziłam wtedy do szkoły podstawowj. Pamiętam tylko tyle, że w szkolnych przedstawieniach grałam rolę Gomułki. Globusiku, hehe.....to teraz wiem skąd bierze się nazwa\"pasztet z zająca\" U mnie w sklepie jest taki, tylko na wagę. Nieraz go kupię bo jest smaczny, ale czy on widział zająca? Walia - raz mi się nie chciało piec ciasta na Niedzielę, zażartowałam że wyjdzie z zakalcem, a mąż mówi - nie martw się i z zakalcem się zje.

Swietne dowcipy ,pośmiałam się . Zapraszam oczywiście na babkę z zakalcem,i na kawkę. Mam do wyboru : ze smakiem cynamonu, czekolady lub orzechów. Moja córcia uszczęśliwila mnie tą pyszną kawusią. Kawka przyleciała do mnie z USA. Pamiętam jakie to było przeżycie jeśli ktoś dostawał paczki z Ameryki. Za czasów komuny to było COŚ!!!!!!!!!!!. Dzisiaj córka przysyła mi tylko dlatego że kawka bez kofeinki dostepna u nas w sklepach jest byle jaka. A pamietacie pasztet Mazowiecki? toż to taka odmiana pasztetu z zająca. Jeszcze fajny był Paprykarz Szczecinski. Mielona rybka z ryżem z dodatkiem pomidorów./koncentratu/ Jeżeli któraś z was lubi bawić się w kuchni i wypiekać słodkości to podam wam dobry blog kulinarny.Upiekłam z niego ,,ciasto cytrynowe,,. bardzo dobra rzecz . Piekłam trzy razy i udało sie.Nasączony cytrynką. adres bloga- whiteplate. blogspot.com

Cisza w naszej Kawiarence jak w Kościele. Zapraszam na paszteciki i czerwony barszczyk.Śpieszyłam się żeby tu zajrzeć zanim się zaczną moje seriale. Walio, moja córka tez jest w Stanach, nie widziałam jej 4-y lata i jeszcze tak szybko jej nie zobaczę. Nie wiem czy kiedyś się z tym pogodzę,wiem że nie powinnam tak mówić. Ale tak strasznie za nią tęsknię,w tej chwili jest to dla mnie największy życiowy problem. Dzięki za stronę z przepisami, może się przyda. Ja dzisiaj do obiadu robiłam ziemniaki - inaczej. Moze znacie ten sposób- gorące, ubite ziemniaki zwija się w wafle jak roladę. Po zastygnięciu kroi się w plastry i panieruje jak schabowe. Można też bez panierki obsmazyć na oleju. Miłego wieczoru, zmykam na film.

Tak głośno się śmiałam z dowcipu Livi,że MM zainteresowany pyta co się stało? szybko do mnie dołączył jak mu przeczytałam. Wiecie co powiedział? - niezłe z Was "kabareciary". Temat pociągnęłam dalej i ponieważ - śpiewać każdy może - zaśpiewałam jak radzi p.M.Rodowicz; - no mała zaszalej choć masz już 80 lat, no szalej,zaszalej , bo taki jest świat - takiej miny u MM jeszcze nie widziałam!!!!!! Jestem pozytywnie nastawiona,ponieważ żyję wspomnieniami z lat 70-tych, kiedy razem z synem byliśmy nawet na Węgrzech. Co za czasy:) Ponieważ obecnie śnią mi się "Kanary" postanowiłam startować w wyborach.Moje "Kanary" w Waszych rękach. Czy pomożecie i zagłosujecie na mnie?:):) LIVIO ARIVAANDZIAANULAWALIA 2x25 - czy mogę na Ciebie liczyć Z nadzieją do jutra.

Droga Andziu wiem co czujesz i jak tęsknisz.Mam jednego syna, mieszka w kraju , ale dość daleko od nas.Spotkania ze względu na charakter jego pracy są sporadyczne. Ty swoje myśli przesyłasz aż przez Ocean.Jednak nadzieja na lepsze jutro dziecka niech zwycięża. Jeszcze jedno , tak przyrządzone ziemniaki są na pewno smaczne- dziękuję.

Andziu, powiem ci że ja mojej córki nie widziałam od 1995r do 2007 więc 13 lat. W ameryce wyszła za mąż za amerykanina. Zobaczyłam ją dopiero dwa lata temu i rok pózniej .W zeszłym roku przyjechała z mężem i małą córeczką. Ty też na pewno sie doczekasz. Będziecie się cieszyć ze spotkania. ale te ziemniaki mnie zainteresowały. Jakie wafle, nieznany sposob Chętnie zrobie bo lubię ziemniaki inaczej niż zwykle. Też lecę ogladac serial

Moj głos w wyborach masz jak w banku Globusiku,podaj tylko z jakiej partii chcesz startować - bo może zalożymy jakąs same. Wyobrażcie sobie,we wczorajszym dzienniku o 19,30 w I pr tv - zobaczyłam - i OCZY MI ZBIELAŁY. moją NAJLEPSZĄ KOLEŻANKĘ - tą od spółdzielni,którą razem zakładałyśmy. Pisałam kiedyś - jest właścicielką największej piekarni w Gorzowie. BRAŁA CZYNNY UDZIAŁ W M A N I F I E - Wszędzie potrafi się wkręcić - a ja,jak przy niej wyglądam?????????? Baba w moim wieku - ale z klasą - wypowiadała się na temat rodzenia dzieci ........ Dzieci jej są w wieku moich.. Ponieważ mąż jej był jedynakiem - po pierwsze wysłała teściową na emeryturę - i ta prowadziła jej dom i wychowywała dzieciaki. Potem się rozwiodła,zmieniła znajomych - i jest cała w skowronkach. Globus - tak trzeba żyć. Dzisiaj napracowałam się,pościągałam firany,częśc okien umyłam,reszta na jutro - cuś serducho mi wibruje. Oglądacie seriale - mój na AXN o 21 00 - \"Medium\". Sąsiedzi z drugiej strony domu wycięli 2 drzewaowocowe,gruszę i wiśnię,jutro ścinają jabłoń i orzech - smutno mi..... zrobiło się goło. Mój dziki ogród,zostanie samotną wyspą. Nara

Mialam dzis ciezki dzien, rano jeszcze smacznie spalam a tu o 6.30 dzwonek mnie obudzil. Zadzwonila moja sasiadka, ze z Jej Mama cos sie dzieje, polecialam , zadzwonilysmy po pogotowie, zabrali Ja do szpitala, okazalo sie, ze miala zawal :-( ot....zycie!

Śniadanie zaliczone, garść tabletek też, teraz z Wami kawa. Witajcie. Jedna z naszych koleżanek ANIAKRYSIA , ma poważne problemy ze zdrowiem.Po kolejnym pobycie w szpitalu wróciła do domu. Dostałam krótką wiadomość.Za moim pośrednictwem przesyła dla wszystkich pozdrowienia, co też czynię. Ma nadzieję,że wróci do klubu. Droga ANIU czekamy na Ciebie. To jest właśnie życie - raki, zawały , wylewy - niech idą na bory i lasy.