Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lonia 25

Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

Polecane posty

Spotykają się dwaj przyjaciele: - No i jak Ci w małżeństwie? - Okropnie - palić w domu nie mogę, alkoholu ani kropelki, wyjście na miasto z kolegami wykluczone. - No, rzeczywiście płakać się chce. - Płakać też nie wolno. a tak ostatnio mam dziwny apetyt. Gwozdzia bym zjadła,jakąś szmatę lub gazetę? co to za przypadłość nowa? mam tak od wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studenta, który odpadł w egzaminach końcowych... Aby poznać wartość jednego miesiąca, porozmawiaj z matką, która za wcześnie urodziła dziecko... Aby poznać wartość jednego tygodnia, porozmawiaj z wydawcą tygodnika... Aby poznać wartość jednej godziny, spytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć... Aby poznać wartość jednej sekundy, porozmawiaj z kimś, kto przeżył wypadek... Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas igrzysk olimpijskich zdobył srebrny medal... Aby poznać wartość jednej minuty zapytaj kogoś, kto spóźnił się na swój pociąg, autobus lub samolot... Czas na nikogo nie czeka. Zbieraj wszystkie chwile, które pozostają, ponieważ są tego warte. Dziel je z wyjątkowym człowiekiem, a one będą jeszcze bardziej wartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść.? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy.? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Liwwio! Dziękuje za wsparcie , chętnie bym mu miotlą przylala.M. od 2 tyg. zachowywal się dziwnie , wpadał do domu o dziwnych porach i zaraz uciekał jakby miał coś na sumieniu .Może mnie sprawdza bo po co szukam pracy albo nie wie jak powiedziec ,że zamieszkał z nią .Byłam popołudniu na cmentarzu zapalić znicze u taty, potem u teściów .Stał sam przy ich grobie -chciałam się cofnąć ale poszłam ,zapaliłam znicz , pomodliłam się ,powiedziałam cześć -odpowiedział i poszłam . Jakie to wszystko jest trudne a najlepiej zwalić wine na mnie ,że to ja wszystko psuję ..Przeciez jak bedą chodzic razem w naszym miescie -ludzie sami go ocenia- do tej port się ukrywali- ja nie muszę nikomu nic mówić.Ciekawe jak pani się spodoba dojeżdzanie busem do pracy,ma chorobe lokomocyjną ,To taka mała złośliwośc z mojej strony - to jej drugi żonaty facet.Dość o tym. powiedz Liwwio jak mogę tobie pomóc , bedę trzymać kciuki za zdrowie Twojego MM. Kózko dzięki za humor! Globusiku wrócilaś szczęśliwie do domu ? Pozdrawiam Was cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LIVIO❤️MARYLKO❤️DORCIA❤️ Tak się z wami witam. Jestem już w domu , nawet zdążyłam się rozpakować......wyjęłam ciuchy z torby i włożyłam do pralki:) Wróciliśmy szczęśliwie. Znowu kilkaset kilometrów za nami. Los rzucił nas daleko od bliskich. Na każdy wyjazd musimy planować jeden dzień na przejazd. Pokonać korki na trasie, a szczególnie w Warszawie nie jest sprawą łatwą. Ale to już za nami. Pogoda była piękna ,słoneczna i ciepła nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie brałam tego pod uwagę. Czuję się spełniona, mogłam poświęcić dużo czasu TYM do których pojechałam. Dobrze jest być tam gdzie byłam , a BARDZO dobrze jest być tu gdzie jestem przed monitorem i w klubie. Nie przeczytałam Waszej korespondencji , zaległości nadrobię jutro. Teraz marzy mi się ...mycie i kierunek łóżko:) Pozdrawiam Was serdecznie i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej - witaj Globusiku! Jak to dobrze,że w klubie komplet. Wyżalam się dalej. moja c.była dzisiaj na kontroli u kardiologa. Powiedziała o problemie MM - ale się wkurzył,że nie jest w szpitalu - wystraszyliśmy się jeszcze bardziej MM załamany - wie doskonale co go czeka,najczęściej milczymy....... Trzymajcie się.. Globus wypoczywaj...dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witajcie! Zaparzyłam kawę, siedzę i czytam listy. Raz się śmieję drugi raz poważnieje:) KOZA grzejesz mnie podwójnie , temperaturą i śmiechem:) Dziewczyny życie to ...istny cyrk , choć tańcuj:D.To takie moje obserwacje. Ci którzy nie mają powodów sami je wymyślają aby można było narzekać , ci którzy je mają poddają się , brakuje sił do walki. I tak każdego dnia:( DORCIA! Wnuki rosną to fakt, ważne ,że nam nie przybywa lat:D wiem to z własnego doświadczenia:) LIVIO! Dzisiejsza wizyta u kardiologa powinna wyjaśnić co dalej. Najgorsze jest czekanie, aby tylko lekarz podszedł poważnie do pacjenta. Z tym bywa różnie. MARYLKO! Piszę do Ciebie żartobliwie. TM wywodzi się chyba z rasy piesków... hasky.One jeżeli się nie wyhasają źle się czują. Podobnie jest z M. Biega biedaczysko:D i nie wie co ma zrobić. Może szuka schroniska... ciepłego schroniska:D Pierwsza kawa za mną. Czuję,że zaczyna działać bo nie przeraża mnie syzyfowa praca jaka czeka w domu. Pozdrawiam hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Chciałam podzielić się z Wami - tylko czym? Strachem? Nieraz mam wrażenie,że jestem już z kamienia, potem widzę,że to jednak nie jest prawda. Nie będę pisała co myślę i czuję. Kończę poranny wpis - cobyście mnie z klubu nie wywaliły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny !Globusik masz racje co do M.Napisałam pozew o rozwód. Liwwio bardzo się boimy jak nie znamy diagnozy,może nie będzie tak żle. Bądż dobrej myśli1 Czeka mnie dziś jazda pociągiem-jadę złożyć pozew , od roku walczyłam o małżeństwo ale sama ,głową muru nie przebiję . Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dobrze...
Mario ale wiesz o tym, że aby odbyła się rozprawa sądowa musisz zapłacić kwotę rzędu 500-800 złotych? Za tydzień, dwa o trzymasz pismo z sądu z takim właśnie zawiadomieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam do domu zmęczona psychicznie ,najpierw 6oo zł za znaczki 12 sztuk naklejasz na pozew i dopiero przyjmują dokumenty .I tyle warte 30 lat małżeństwa.Nie chce mi się już pisać dzisiaj.Czeka się od 3 mies. do pół roku. cześć dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dobrze...
Maria to była trudna decyzja- mogłaś pozew wysłać listem! Miałabyś jeszcze 2 tygodnie do namysłu, czy chcesz tego. Teraz "klamka" zapadła. Twój "jeszcze" mąż, gdy otrzyma pozew, będzie się starał cię przekonać...do czego??? abyś wycofała, abyś przemyślała... Ale powiedziałaś "a", więc się nie wycofuj już. Przecież mąż to DUŻY CHŁOPIEC i powinien brać odpowiedzialność za to, co zrobił. Zamknęłaś mu "furtkę" i dobrze- on teraz już nie ma alternatywy. Ty nie tolerujesz Piotrusia Pana... a on taki jest- nie chce przyjąć odpowiedzialności za to, co zrobił! Ha, chce tolerancji dla swojej zdrady- przecież to CHORE! Niech dorośnie- już czas! Życzę ci wytrwałości- on zaigrał z twoim uczuciem i konsekwencje musi ponieść! Wiem, że nie chcecie tu NOWYCH ale kibicuję ci! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. PANI DOBRZE - to nie tak,że nie chcemy tu nowych. Nasza Maria jest tutaj poniekąd własnie "nowa" To tak w ramach dyskuscji,powiem co ja myślę, Znam zycie - i nigdy nie mozna mówić NIGDY. Kibicujesz z takim zapałem,że odnoszę wrażenie,że sama masz podobną sytuację. wg mojego "głupiego rozumku" - M Marii jest na straszliwej huśtawce. zaczął się okropnie miotać. a może to mieszkanie wynajął tylko dla siebie? Teren neutralny. Wie,że przyszłość jego nie przy tamtej babie? Mario - decyzja oczywiście należy do Ciebie, tyle,że i pozew kiedyś mozna wycofać,a nawet wziąść ponownie ślub. to nie sa rzeczy nieodwracalne. "Życzę ci wytrwałości- on zaigrał z twoim uczuciem i konsekwencje musi ponieść!" To zdanie które napisałaś - brzmi tak strasliwie - dla mnie jakoż naiwnie. Kobietki - nie wobrazacie sobie nawet - ile można wybaczyć. Gdyby było inaczej,zapewne na tej ziemi,nie istnialoby juz prawie zadne małżeństwo. Maryś - nie kiruj się urażona ambicją - chyba,że autentycznie chcesz dziada ze swojego życia się pozbyć i naprawdę nie możesz na niego patrzeć. DOBRZE - ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mario - to problem "stary jak świat" Przeczytaj Zapolskiej "SKIZ" faceci od wieków są tacy sami. Tak jest w mojej rodzinie - pisałam,że janigdy nie byłam ważna - a teraz - po latach,nie wypominam niczego mojemu MM.To co było najwyżej mnie śmieszy! Czy wyobrażam sobie życie z jakimś "OBCYM DZIADEM"? Albo w zupełnej samotności? W KOŃCU ON,TO JEST TEN MÓJ OD 40 LAT OSOBISTY CHŁOP"- Jest między nami "skiz" Nieraz mam go dość, -myślę co by było gdyby,- ale ostatnie problemy z jego zdrowiem uświadomiły mi,że wszystko NIC TO. Był wczoraj na tej wizycie - po pierwsze lekarz stwierdził -,że jego organizm jest pełen wody,która zatrzymała mu się w organizmie,ma ją nawet w plucach - Przede wszystkim - masa leków na odwodnienie,po czasie będzie obiektywny obraz jego serca.Być może zmiany się cofną. Odetchnęlismy - szpitala na razie nie ma. A jak nie - to bedzie decyzja co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witam Was serdecznie. Ten krótki wpis to próba, od wczoraj mam problem z komputerem. Jeżeli to przejdzie napisze więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Może się uda piszę liścik na powitanie. LIVIO! To pocieszające co powiedział lekarz. Oby tylko M chciał łykać leki zgodnie z zaleceniem . Moja droga w życiu tak bywa,że bywamy "kamieniem" .Gdyby nie taki stan trzeba było by oszaleć. Po jakimś czasie znowu łagodniejemy. Bywa,że dalej chodzimy po drodze wyłożonej kamieniami jednak nie czujemy już "nierówności" których dotykają stopy. To nasze życie. MARYLKO! Po długim czasie walki i stąpania po wyboistej drodze powiedziałaś dość. To życiowa ważna decyzja. Moim zdaniem słuszna. Postanowiłaś tak ponieważ jesteś wyczerpana fizycznie i psychicznie. Przed Tobą BARDZO ciężki czas. Jeżeli dowie się o tym M pewnie poczuje ,że urażona została jego duma. Może w końcu się dowiesz jakie są jego zamiary i na co liczy.Będzie się starał odwieść Cię od tej decyzji. Abyś mogła zacząć żyć choć troszkę normalnie ......przejdź przez to piekiełko.Moim zdaniem jest to nieuniknione. Dodaję Ci duże garście sił...musisz dać radę. Do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dobrze...
Witam. Pozwoliłam sobie odpisać tobie Livio. Błędne wrażenie Livio- nie, nie jestem w podobnej sytuacji- myślę, że na szczęście! Trzy lata temu, to mój mąż złożył pozew o rozwód :(. Wysłał go pocztą do sądu, po dwóch tygodniach przyszła odpowiedź, że pozew będzie uwzględniony gdy wniesie opłatę ( chyba w podobnej wysokości, co Maria) Przemyślał wszystko i nie podejmował dalszych kroków! Wiem, ze zrobił to w pierwszym odruchu zranienia, bezsilności, być może chęci ukarania mnie! Ta sytuacja chyba nam obojgu pozwoliła przemyśleć pewne rzeczy, zastanowić się, wybrać to, co ważne, bo....masz rację pisząc, że nie wyobrażasz sobie życia z jakimś obcym dziadem, bo ten jest "mój własny"! :D Ale wiesz u nas nie doszło do tak JAWNEJ zdrady jak u Marii. U nas to były raczej domysły- mąż nic na 100% nie mógł mi udowodnić. Wiem, że takie rzeczy, gdy się kocha, to się CZUJE, czuje się, że coś jest nie tak! I może właśnie dlatego, że TO ON W KOŃCU JEST MÓJ DO "X" LAT, TEN MÓJ OSOBISTY CHŁOP, to jeśliby odszedł, żył i mieszkał z inną babą.... właśnie dlatego, gdybym raz postanowiła się rozwieść, nie zrezygnowałabym! Wiem, zdradę można wybaczyć, choć nigdy nie zapominamy. Kochasz mimo wszystko. Ale też są pewne granice- Mąż Marii, zachowuje się tak, jakby mu odpowiadała taka sytuacja. Tam kochanka dostarczająca nowych wrażeń, adrenaliny, którą w małżeńswie przytłumiła trochę proza życia.... tu- żona, do której można ewentualnie w każdej chwili wrócić, gdyby "tam" się jednak nie udało! To kompletny brak odpowiedzialności- zachowanie Piotrusia Pana- a to wcale nie jest "dobry chłopiec". Postępuje tak, jakby Maria miała odpowiadać za jego czyny bo on ma 4 lata:P Pytałaś ile mam lat- 50 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piję kawę wpadam do klubiku a tu nikogo nie ma ? Budzę was i pozdrawiam , na dworze pochmurno , Idę na cmentarz posprzątac znicze ,potem odebrać wyniki z mamografii . O pracy jeszcze nic nie wiem . Liwio napisz proszę co z Twoim M. Macham łapką do Anuli Czarnuli . Globusik i Dorcia -dzień dobry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Cześć MARYLKO. Tobie też macham ręką. Nie zauważyłaś , a ja już wypiłam jedną kawę z Wami. Do TO DOBRZE! Pozdrawiam Cię. LIVIO! Nie podpisałaś listy obecności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny wszystkie macie rację.Ale to ja 3 razy wyciągnęlam do niego rękę .Przyjęłam zpowrotem do domu jak miał rok temu operację żołądka , nawet odebrałam go z synem ze szpitala , a on wytrzymał pOłtora miesiąca bez spotkania z nią .SLuchałam ,że ona jest niewinna to on skrzywdził 2 kobiety.Szukałam dla nas terapii -poszedł ze mną na jedno spotkanie.Chodz jak ći to pomaga .,ja poradzę sobie sam.Oj dużo by pisać ,już w maju zagroziłam mu rozwodem-prosił-poczekaj miesiąc -zerwę z nią,Czekałam ,2 miesiące.Zerwał w lipcu ,oddał jej rzeczy ale cały czas byli w kontakcie tekefonicznym.Po 3 tygodniach powiedziałze nie chce mnie ranić ze czuje do mnie to co brat do siostry, Serce mnie boli ale po co mi taki osobisty chłop do którego od roku nie mogę się przytulić bo on nie chce.Kupuje mi kwiaty na rocznicę ślubu ,prezenty na urodiny ,chodzi ze mną na wesela do rodziny.Mam męża i nie mam!Moje życie od roku to jedno wielkie czekanie , nie mogę tak dalej .Lapię M.na kłamaniu nawet synowi . M. kochany M. strasznie się zmienił.O Matko ale się rozkleiłam.Wcale nie wiem czy dobrze robię..Nie chcę być sama do końca życia..Ale chcę M. nie brata czy przyjaciela bo on chce nim być,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dobrze...
Maria- już pisałam!!! DOBRZE! robisz!!! A to paskud- po opercji do żonki... Bałwan, czy już wtedy nie widział ile znaczy dla kochanki? :P Przecież jej przekaz był jednoznaczny, że chorego ona nie chce. I gdzie tu ta niby miłość z jej strony? Wiesz, żal mi tego twojego męża- widocznie taki zaślepiony! Żałosny! Maria- bądź wytrwała- on na CIEBIE - nie zasługuje!!! A ty zasługujesz na męża/ kochanka a nie na brata! Niech spada! Ty sobie poradzisz, teraz, jak nie będziesz miała rąk związanych.... znajdziesz jeszcze i męża/kochanka! 🌻 Pozdrawiam i zmykam już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witaj MARYLKO! Ty i tylko TY podjęłaś słuszną decyzję. Chylę czoła przed Tobą. Próbowałaś i wykorzystałaś wszystkie sposoby na uratowanie małżeństwa. TM tego nie chce. Nawet gdyby teraz wrócił po takim wyznaniu,że czuje do Ciebie to.......co do brata czy siostry ...uważam,że nie jest możliwe dalsze współżycie. Takiemu mężczyźnie NIGDY JUŻ NIE MOŻNA ZAUFAĆ!!!! Przeszłaś już tyle , że czas raz na zawsze zakończyć CHORY związek. Nie Ty jedna przegrałaś walkę, czas odpocząć od szarpania nerwów i pomyśleć o sobie. Podjęta decyzja prze Ciebie to nie wynik chwilowego zdenerwowania, to przemyślana decyzja. Mam dla Ciebie wiele uznania i bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Hej LIVIO! Cały dzień nie piłaś kawy????? jak to możliwe??? przecież najlepiej smakuje w klubie:) Mam nadzieję,że M stan zdrowia się nie pogorszył. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Globusik ! Boje się zycia w samotności i rozprawy i jak to się ma do wiary katolickiej.Mam nadzieję , że poradzę sobie i tak rok byłam sama.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globus - kawę z Wami rano wypiłam,a nawet ją zaparzyłam ! Mario - dzięki za szerszy opis Twojej sytuacji. Trudno coś doradzać,jak nie zna się rzeczywistości. Już milczę i się nie wypowiadam. Zawsze zapominam,że moje życie jest tak cholernie inne,niż innyc ludzi. Mój MM - jest też zupełnie inny,nienormalny?czy cuuś? Przecież nie uciekł od naszego zycia,jak wielu facetów by to zrobiło! Tylo nie wiem,czy to żle - czy dobrze! JUŻ NIC NIE WIEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzi piękny facet do mieszkania i wali ręką w stół. -Kto rządzi w tym domu?!-pyta -Ja.. odzywa się teściowa nieśmiało. - To rządź dalej, bo przepiłem całą pensję........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witam i o zdrowie pytam:) Wiatr silny aż mnie obudził. Kawa pachnie czujecie jak podrażnia Wasze nosy.........nie pozwolę już spać. Razem z KOZĄ zapraszam na pogaduchy. Do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpisuję istę obecnoci. Pamiętacie jeszcze Pana "B"? Dzisiaj jest nieobecny - więc mimo mojego spóżnienia - listy z rąk mi nie wyrwał. Muszę Wam się przyznać,że bardzo lubię taką "szaloną"jesień. Ten świast wiatru za oknem - szaruga,fruwające liście od dziecka robią na mnie wrażenie. a dzisiaj wieczorem,mój Syn z tą Obcą - lecą do Egiptu na tydzień. Zyczę im szczęśliwej podróży i fajnego pobytu i wypoczynku. Wam też życzę miłego szarugowego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie - u mnie też szaruga , pada deszcz .Siedzę w kuchni , pies nakarmiony , piję kawę i myślę co tu dziś robić.Może pójdę do przedszkola spytać o tę pracę.Miała być od 1 list. potem od 5 list.- nie wiem -czekać czy szukać co innego. Zyczę miłego dnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×