Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lonia 25

Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

Polecane posty

Gość globus
Głębia czerni otula swym chłodem, przeplata rześkość tajemną mocą, zbliża się szybko swym lekkim chodem, by zmrużyć twe powieki nocą. Pogłaszcze po głowie , napełni nadzieją, zapomnisz czym były dnia problemy, gdy dnia promienie słońca nie grzeją, księżyc pocieszy, gdy w trans snu zapadniemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnego dnia pojawia się smutek, nieproszony przez nikogo. Oczy tracą swój dawny blask, jak drzewa liście. Gdzie jest słońce,a gdzie cień? Zycie to nieustanna walka, czasami z wiatrakami, Czasami z własnymi słabościami. Podążamy nie wiadomo gdzie, A kiedy przyjdzie pora odejść, Czy jest coś po tej drugiej stronie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiersz o przyjaźni Więzy nieśmiertelne Ile razy się potkniemy, ile razy przewrócimy, wciąż wstajemy od nowa. Choć droga tak trudna i kręta, nie musi być jedna krew, ani jedno nazwisko, jeden dom, ani rodzina. Więzy nieśmiertelne, nierozerwalne, nie zabije ich żadne zło. Nie udajemy bohaterów, ludzi nieomylnych i niezawodnych, tylko mocno wierzymy, że istnieją więzy silniejsze, niż więzy krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Hej Witaj LIVIO! Do KOZY dorzuciłam kilka szyszek, ciepło i zapach igliwia w klubie. Szczerze mówiąc żyję już podróżą, przygotowuję się fizycznie i psychicznie:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Szalony zapach szyszek i igliwia,przyprawia o zawrót głowy, Globusik - szykujesz się do wyjazdu, a ja będę na grobie mojego Synka i Teściowej. Do rodziców mam daleko,dojazd byle jaki,MM chory,już nie mogę liczyć na niego jako kierowcę w dalsze trasy! Ot zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj posiedziałabym przy tej kozie w waszym towarzstwie .U mnie dzisiaj siąpi deszcz..Nawet moja kaja nie chciala łazic na dworze. Nie lubię listopada ,szybko ciemno i taki ponury miesiąc Z pracą może od 5-6 listopada p.dyrektor jeszcze nie załatwiła papierow..Pytała czy pół etatu mnie urządza .Mnie wszystko urządza -byle wyjść z domu ,robic coś pożytecznego i nie myśleć . Globusik życzę Ci miłej podróży. Ostatnio przeczytałam mądre zdanie -,, jeden problem na jeden dzień ;..Głowa do góry dziewczyny bo coś wszystkie jesteśmy smutne .Małych radości życzę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Cześć Dziewczyny. Dosiadam do Was . Też jestem smutna, tłumaczę to jesienną porą roku. Wkurzył mnie dzisiaj kot. Upodobał sobie jeden fotel i ostrzy na nim pazurki. Musiałam go dookoła pozakrywać , wygląda to okropnie. Dziewczyny wyjeżdżam w sobotę rano. Jeszcze z Wami pobędę w klubie❤️ MARYLKO! Wierzę ,że choć na 1/2 etatu załapiesz się do pracy. Bardzo jest Ci potrzebny codzienny kontakt z ludźmi . Życzę Ci tego serdecznie. Obiecaj,że nie będziesz smutna nawet gdyby coś nie wyszło w tym miejscu. Nie rezygnuj i szukaj dalej. LIVIO! Masz dużo racji , wyjazdy w dalszą drogę wymagają sporego wysiłku. Coraz bardziej staję się oporna , a przede wszystkim nie lubię pakowania. Nic to wszystko muszę pokonać. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba pójdę z psem na spacer .Co jakiś czas dopada mnie tęsknota , chociaż nie lubię już mojego M..mam ochotę do niego zadzwonić .Nachodzi mnie to wieczorem jak nie mam z kim pogadać . Też nie lubię się pakować- spisz globusik na kartce co musisz zabrać -wtedy jest łatwiej .Pa dziewczyny - moja teściowa mawiała ; da Bóg dzień da i radę ; Szkoda ,że nie żyje dawno zrobiłaby porządek w naszym małżeństwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Jeszcze ciemno ale znacznie cieplej. Witam. MARYLKO! Tęsknota boli , bardzo boli. Zraziłaś się do ludzi , unikasz ich zamykasz się w domu. Nie wróży to dobrze. Myślę,że jest Ci potrzebna pomoc psychologa. Zainteresuj się tym. W każdej Poradni Psychologicznej są tak zwane grupowe zajęcia dla ludzi z problemami. Jeżeli znajdziesz się w ich otoczeniu i będziesz współpracować zaręczam Cię ,że z czasem staniesz się bardziej odporna , zobaczysz światełko w tunelu , a przede wszystkim uwierzysz w Siebie. Wieczorami staraj się zając czymś ręce. Nie wiem czy lubisz np. robótki ręczne. Kup poradnik , nici lub wełnę i rób coś. To wciąga , nie ważne,że na początek może nic nie wychodzić. Z czasem będzie satysfakcja ze zrobionej małej serwetki lub sweterka. Stan bezczynności będzie pogłębiał niechęć do wszystkiego. Musisz się bronić przed totalnym zniechęceniem. LIVIO! nie śpij , czas na spotkanie , zapraszam. Dobrych chwil w dzisiejszym dniu życzę. A dzisiaj przychodź do klubu na kawę , pisz długie listy i łącz się z nami wirtualnie. Kwiat dla Ciebie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Nie wiem jak to się stało , mam zaćmienie ....Marylko kwiat i napisane ostatnie zdanie było dla Ciebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Globusik ! dziękuję za kwiatek .Chodziłam do psychologa przez 9 mies Pies puka mnie w rękę -czeka mnie spacer czy chcę czy nie.Na razie , pa .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co się dzieje po tym, gdy ściskają się dwie stonogi? (Powstaje zamek błyskawiczny) Co to jest: mieszka nam nami i robi klip, klap? (Sąsiad, który klepie biedę) A co to jest: lata po piwnicy i robi klip, klap? (Szczur w japonkach) A ja Drogie Koleżanki,muszę troszeczkę rozweselić ten nasz klubik - nie tylko grzać. Dzisiaj do wypicia macie wybór.. -herbatka z piołunu.. - smaczna herbatka,(pół szklani fusów) - daje niezłego kopa, - zacier..................trochę też kopie, - sok z żuka, - wywar z grzybków - świat po nim ,staje się zupełnie innym miejscem -może jeszcze wspólnie jakieś specjały wymyślimy? Przynieście ze sobą jakieś żarcie!! Dla mnie może być bukiet z trawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ci Kozo za humor i napitki .Może spróbuję zacieru ? a żarcie mogę zrobić sałatkę jarzynową .Już 3 dzień za mną ,,chodzi; .No to o której ta imprezka ? Mam fajne płyty i lubię tańczyć . Do miłego zobaczenie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witam Was serdecznie. KOZA super żarty , trochę mi pomogłaś i rozjaśniłam twarz. Dziewczyny jestem już spakowana i przygotowana do wyjazdu. MARYLKO! Do zobaczenia po powrocie. Życzę Ci spokoju i radości w sercu na wszystkie dni. LIVIO! Dla Ciebie również spokoju, zdrowia i do zobaczenia . Wyjeżdżam rozdarta na kilka części, smutna i rozżalona. Moja Iwonka będzie sprawować opiekę nad kotkiem.Zaniosłam klucze i dowiedziałam się o wynikach ostatnich badań. Przed ich wykonaniem liczyła ,że będzie miała przerwę choć na krótko i odstawiona będzie chemia. Otóż nie , po badaniach szybko poszła do szpitala jest już po zabiegu. Mimo optymistycznego podejścia do życia zwątpiła i ja z nią. Dusi mnie żal , smutek nie mogę sobie poradzić. Jeżeli możecie wysyłajcie mi pomyślne myśli będę silniejsza😭 Do zobaczenia po powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
DLA WSZYSTKICH KTÓRZY ODESZLI ZOSTAWIAM ZAPALONY ZNICZ. Kiedy już opuszczam bramy cmentarza...... zmarłe dusze żegnam powoli ... Nie proszę Boga o życie, ale mam nadzieję ,że za rok tu przyjść mi pozwoli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyczę Ci spokojnej i bezpiecznej podróży Poszłam do mojej córki - zięć otworzył mi drzwi a za drzwiami cała trójca na przedpokoju i tulają się do babci - zaraz odzyskalam humor.Nie ma jak uśmiech na buzi dziecka .Dobrych snów życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ot życie... Smutne święto..smutek o znajomych i bliskich. mój MM,chyba znowu ma powazny problem z sercem,w środę wizyta u kardiologa,łudzę się - ale mnie zawsze na takie złudzenia,dotyczą "zasady Marfiego". Mario - dzieci Córki,jesteś szczęściarą,witają Cię serdecznie, a ja mam kradzione chwile z moim wnusiem. Ale co tam! NIC TO- jak powieział WoLodyjowski. Globus = SZCZĘSLIWEJ PODRÓZY. Wracaj do nas szybciutko! A na dworze fajna pogoda - pójdę dzisiaj "grabić ziemię",bezmyślna robota bardzo pomaga. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzicie na pewno z ręką na myszy. Co sę tak gapiecie? zrobicie wzrokiem dziurę w monitorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Siedzę i gapię się jak sroka w gnat - w ekran.Zrobiłam sobie zupę mleczną , piję kawę ale nie mam dziś ,,pałeru.; Muszę odwiedzić mamę , na 11-tą na mamografię , kupić znicze a nic mi się nie chce .Jestem maruda .Na razie-pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wesola dla Was
Motocyklista jadący z prędkością 230 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt. Motocyklista, mając wyrzuty sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to, ze wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu. W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce. Rano wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi: - O kur*a! Zabiłem motocyklistę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór! Jutro jedziemy do Sieradza i Błaszek na cmentarze.Zobaczę się z mamą,siostrą i braćmi.Spotkam się też z moją ukochaną Madzią. To smutne święto,odwiedzamy groby najbliższych,wspominamy.Życie jest chwilą.Jesteśmy tak krótko,odchodzimy niespodziewanie.Wszystko jest ulotne,przemija i tak naprawdę liczy się tu i teraz.Tyle chcielibyśmy jeszcze zrobić,zobaczyć.Coraz częściej spotykamy się na cmentarzach,odchodzą bliscy,przyjaciele,znajomi. Globusiku,bardzo trafnie napisałaś:nie proszę Boga o życie,ale mam nadzieję,że za rok tu przyjść mi pozwoli. Myślę ciepło o Tobie.Myślę o Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mario,zazdroszczę Ci że masz wnuki na wyciągnięcie ręki.Też bym chciała.Trzymam za Ciebie kciuki,żeby wszystko Ci się ułożyło po Twojej myśli.Najważniejsze jest żebyś Ty była szczęśliwa.Jesteś w tej chwili na zakręcie,ale to minie i po jakimś czasie nie będzie już tak bolało. Livio,jesteśmy w tej samej sytuacji.Ja też odczuwam często odrzucenie ale nauczyłam się cieszyć takimi małymi chwilami z wnukami.W piątek wieczorem przyjechał do nas syn,wnuk.Jutro rano już wyjeżdżają.Zostali by może do poniedziałku ale my niestety musimy jutro jechać.Najbardziej mi przykro że jak kontakty sporadyczne to już nie jest tak serdecznie.Mój wnuk to już facet,ma 15 lat.Ma swoje zainteresowania w których ja nie uczestnicze.Odległość robi swoje.Cieszę się że ze swoim synem mam dobry kontakt,bardzo często rozmawiamy telefonicznie.Wpada też często. Kózko,pozdrowionka. Pozdrowienia dla wszystkich a takie specjalne dla Anuli Czarnuli i Loni.Trzymajcie się.Pa,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy tylko dzień zapadnie głuchy, Kawały sobie robią duchy. Zaczyna się wśród duchów ruch, Buch! Duch ducha w ucho. Buch! Duch ducha w brzuch. Potem duch duchowi mówi coś do słuchu W rodzaju: - Ty głupi duchu, Czego bijesz po uchu? - Ja? - mówi pierwszy duch Bez zmrużenia powiek - Skąd ja? Zwariowałeś? Może to jakiś człowiek? - Ludwik Jerzy Kern

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry! Ludziom się wydaje,że mogą zmienić CZAS. Gmatwja tylko w naszym życiu,życiu zwierząt,małych dzieci. Mnie na emeryturze to i tak wszystko jedno,nieraz nawet nie zmieniam godziny na zegarach - pól rou szybko leci-a potem jest jak znalazł. http://www.youtube.com/watch?v=H6rBJqXEEdU&feature=related Zyczę Wam aby CZAS był dla Was łaskawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ! Jest ciepło i świeci słonko.Pojechałam z siostrą i szwagrem zapalić znicz naszemu bratankowi ,zmarł w lipcu na raka -na razie pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś mi smutno , znowu zaskoczyl mnie M.Przyjechał po syna i pojechali na cmentarz .Wczoraj tez przyjechał do domu bez zapowiedzi .nie miałam okazji byc z nim sam na sam ,żeby mu przypomniec że nie ma wchodzić do domu kiedy mu się chce bo zawsze i uciekał .I wiecie co zrobił -przyjechał z cmrntarza do domu .Schozę do kuchni a tam M. z synem piją kawę .M. opowiada mi jak poustawiał kwiaty na grobach i kogo spotkał .Rodzinna sielanka! Popełniłam błąd - przy synu powiedziałam mu , że ma nas szanować i dzwonić jak chce przyjść - nie lubię być zaskakiwana.Na to M.- nie wchodzę do domu bez pytania!Na to ja -wchodzisz!No i obraził się -synu Bę dziemy się spotykać na mieście - a do mnie - ty to musisz wszystko popsuć .Najkepiej jak jest nienawiść , złość,mam być skurwielem tak- masz przestrzegać zasad !I wyszedł .Przeprosiłam syna.,był zły że przy nim ta kłótnia .Powiedział, ze tata sam się wprosił na kawę M zastosował taktykę -najlepsza forma obrony to atak .Wiem o tym ale i tak się potem popłakałam.Na dokładkę wczoraj się wprowadził niedaleko nas - wynajął mieszkanie - może z nią i będę ich spotykać na ulicy.Byliśmy taką fajną zgraną rodziną , a teraz wszystko się rozpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Trudną sytuację masz Mario. Twój M,to typowy pies ogrodnika. W takich sytuacjach życiowych,niestety wersalu nie będzie. Chyba,że podporządkujesz mu się całkowicie,i będzie robił co chce. Nartwisz się,aby przy Synu było ok. niestety od stersów tego świata nie uchronisz go.On i tak wszystko bardzo przeżywa,a przy tym udawaniu i poprawności sztucznej - zapewne czuje się jeszcze gorzej. Miota się między Wami. mam chęć Ci powiedzieć - weż miotłę- przylej chłopu przy najbliższej okazji,Syn dorosły - niech On decyduje,kiedy i gdziechce Ojca widzieć. Na propozycje Syna - zgadzaj się,nie będziesz zaskakiwana akimi sytuacjami. Zresztą - masz trudną sytuację,możesz nam się wyżalać - my Ciebie rozumiemy i możemy podtrzymywac na duchu,ale jak powiedział Ks.Twardowski - same nie wiemy jak żyć. A u mnie w domu - smutna i napięta atmosfera. Jutro MM ma wizytę u kardiologa,chciałabym aby było juz jutro. Tym razem, jestem z problemem zupełnie sama. wkolo same taborety,dzieci w Poznaniu. syn o niczym nie wie,- tym razem nie mam sumienia,wciągać go w kolejny rodzinny problem.Tyle już sam przeżył - byl przez wiele lat wielką podporą. Ma trochę radości - 5 wyjezdża na wakacje - CO MA BYC TO......... Pieprzone zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×