Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lonia 25

Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

Polecane posty

Gość dora1950
Dobry wieczór!! To dla Was wszystkich: A gdyby tak znaleść miejsce i skryć się na jakiś czas. Nie bać się nigy więcej, by nic nie martwiło nas. Wyrzucić troski z serca, poznać radości smak, snuć pozytywne wnioski, poczuć problemów brak. Mieć uśmiechniętą buzię, spokojny serca rytm, Żyć na tak zwanym luzie, nie martwić się o byt, nie walczyć z problemami, marzyć i spełniać sny, zostawić zło za nami. Tego chcę ja i Ty. Jeżeli to miejsce znajdę przysiądę chwilę tam, zaznaczę wyrażnie drogę TO MIEJSCE POTRZEBNE JEST NAN. Pozdrowienia i dobranoc.Miłych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Mglisto, pochmurno i deszczowo tak jest w tej chwili u mnie. Widać,że nasza MATKA ZIEMIA spragniona jest wody. Ile by nie napadało , wszystko szybciutko wsiąka.Znowu jest ładnie - zielono. Miłego dnia.Zwolnionym krokiem przyszłam do klubu. Kawa to poranny mój lek!!! więc przygotowałam dla wszystkich może będziecie miały ochotę. DORCIA dziękuję za mądrości , które piszący wiersze zawierają w nich. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witjcie koleżaneczki! Moja klawiatura cuuś szwankuje.Kiedy ma być duża litera wychodzi mała,coś się zacina. MM pyskuje do telewizora i od raxzu się śmieję - ja. Rozbawił mnie ponuraczkę od rana. Czy zauważyłyście jeszcze jedną przypadłość dla naszych lat? Otóż moja ST,podzieliła się ze mną pewnym wydarzeniem. Jej mała wnuczka - kiedy były same,zadała jej pytanie - Babciu,dlaczego Ty jesteś na mnie zła? ST odowiada - no przecież ja na ciebie nie jestem zła,dlaczego tak myślisz? Obrazek ST - grawitacja ściągnęła kąciki ust ku dołowi.usta zaciśnięte, w oczach desperacja i jakiś upór - jak od lat ją znam,ten upór to \"ja robotę przerobię\",co tu jeszcze wymyśleć - aby tej wnusi dogodzić. Druga z babć tej mojej desperatki - kichała na robotę,brała wnusie na spacer,brała koc i książeczki - i ruszała w plener. moja ST nie mogła zrozumieć niewdzięczności - przecież ona tak się stara,aby im dogodzić - a tamta - kawał lenia - jest przez nie uwielbina. Nie chodzi mi o to,że myślimy jak ST - ale u wielu z nas czas maluje nam na gębach nasz charakterek. Bardzo się staram,aby całkiem na wiedżmę nie wyglądać - u mnie kąciki poleciały,oczy zrobiły się jakieś małe i raczej wyglądają na zmęczone,przy tym zaczerwienione od kontaktów z Wami na na kompie,plecy od siedzenia z Wami jakoś mi się zaokrąglają - nogi bolą,ech do d.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globus - a teraz opiszę Ci Twojego kota. Jest mniej więcej wielkości psa średniej wielkości.Czarny i bardzo kudłaty.Wskoczył u Ciebie na szafę na mój widok i ledwie zmieścił się pod sufitem,w końcu dał wieeeelkiego susa przez okno na drzewo,gałęzie pod niem się ugięły. Odetchnęłam z ulgą w MOIM ŚNIE. Gdy otworzyłam oczy,mój pies siedział obok lóżka i mnie hipnotyzował ,abym się obudziła i wypuściła go pewnie do jakiejś przystojnej,kudłatej suczki z cieczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Jestem bardzo słabiutka. Wczoraj, późnym wieczorem musiałam wezwać do siebie pogotowie. I co ? Serce szalało, ja się dusiłam, ogólny strach, tętno prawie nie wyczuwalne. Ciśnienie nie mogły mi zmierzyć - było bardzo słabiutkie. Miałam wrażenie , że to już koniec ! Oni pojechali a ja zostałam. Otrzymałam zastrzyk na uspokojenie :( A jednak jestem. Teraz już wiem, że nie ma sensu ich wzywać. Trzeba organizować auto i jechać do szpitala. Tam jest EKG i sensowna pomoc. Po ich odjeździe - wymiotowałam, potem zemdlałam. Jednak mój organizm jest silny - serce umiarowiło się i poczułam ogromną ulgę. Tak to bywa. Kruchutkie to wszystko - parę chwil - brak pomocy .... Miłego dnia dla Was, a dla mnie troszkę więcej siły. Idę do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje Kochane!👄 Ale nawalczylam sie dzis z moim laptopkiem. myslalam, ze jest zepsuty i to bylaby dla mnie najwieksza kara. Tak sie przyzwyczailam do Was, ze kiedy nie moge przyjsc do naszej kawiarenki to i tak o Was mysle. Tak jak napisala Dorcia. \"TO MIEJSCE POTRZEBNE JRST NAM\" To wielka sztuka umieć żyć! Znajdować dobro, omijać zło, Pragnąć miłości i bez niej być, doceniać przyjaźń, nie zejść na dno... To wielka sztuka umieć rozumieć ludzkie przywary i cudzy ból; Czyjeś cierpienie, kruchość istnienia, istotę grzechu,wymowę słów... To wielka sztuka cieszyć się życiem na przekór wichrom, żywiołom burz! umieć przeżywać uroki świtu, trudne problemy,noce bez snu... To wielka sztuka witać uśmiechem każdy dzień nowy,choć serce drży... Wszak myśl ulotna powraca echem; Gdy dobra - dobrym Gdy zła - to złym! Loniu kochana uwazam, ze powinnas pojechac do szpitala na badania serca to naprawde nie ma zartow. Jestem zszokowana dlaczego nie zabrali Cie jak przyjechalo pogotowie. Smutne to bardzo. Nie bede narzekac na sluzbe zdrowia bo ja to juz przerabialam jak moja Mama lezala w szpitalu.:-( Globusiku👄 Livio👄 Andzia pewnie zapracowana👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LONIA,Lonia - czy ktoś koło Ciebie jest ? Jak Ci pomóc? Oni stwierdzili,że to atak na tle nerwowym - odwalili lipę.Cholerny kraj w którym żyjemy. Raban w tv robi się w przypdaku zwykłych wypadków,obwinia i oczernia ludzi.Wszystko POZORY BEZPIECZNEGO PAŃSTWA. Rzeczywistość nas powala. Mam nadzieję,że już ktoś zyczliwy zawiózł Cię do szpitala. BĘDZIE NASTĘPNA MĄDRA DEBATA - TO POWINNO NAM WYSTARCZYĆ. A mój niemiecko brat znowu zaczął pismem brazkowym do mnie pisać-oczywiście przysyła mi \"polskę\".CHOLERA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LONIU Jest mi cholernie smutno, że nie mogę Ci pomóc - ta okropna BEZSILNOŚĆ. Jestem pewna,że w innych warunkach zabrana była byś do szpitala. Na pewno nie chcesz nikomu zawracać głowy,jednak po ostatnim zabiegu i nie najlepszym samopoczuciu nie powinnaś być sama w domu. Martwię się o Ciebie.Nie czekaj idź do lekarza, jeśli trzeba walcz o swoje. Minęły czasy kiedy pogotowie stawało na wysokości zadania i rzeczywiście udzielało pomocy!!!!!! Zaniepokojona myślę o tobie - musisz mieć zdrowie ❤️ Jeśli będziesz mogła odezwij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LIVIO otóż sen sprawdził się w 50%. Mój kot rzeczywiście jest wielkości średniego pieska, jest kudłaty na tyle, ze jak śpi zwinięty w kłębuszek nie wiem gdzie jego łebek.Podchodzę bliżej żeby to ustalić. Nie jest czarny, a maści srebrnego lisa.Na szafy nie skacze , najwyżej na parapet ponieważ jest za ciężki.Na ostatniej wizycie u lekarza dostałam zadanie " odchudzenia kota". Uwierzcie mi, łatwiej jest odchudzić męża niż kota:) ANULA nie raz też mam problem z wybraniem internetu. I wtedy dostaję drgawek , bo akurat mam bardzo ważne sprawy do napisania:) Złośliwości natury martwej!! AN DZIA hop hop DORCIA hop hop Moja koleżanka "wariatka" znalazła dla mnie kurację za jeden zabieg 150 zł. Zabieg który leczy wszystko i NIC:) Trzeba ich wziąć przynajmniej 10. Bez ogródek powiedziałam jej - czy Ty musisz mnie tak często wkurzać :):) Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Jeszcze na chwilkę wpadłam. Ponieważ każda z Was ma pieska, a ja mam widok z okna na łączkę gdzie biegają pieski to też mam radochę.Są różne, różniste. Małe,duże i wielkie! Ponieważ mogą biegać bez smyczy, ot mają radość , a ja z nimi. Stałym punktem programu białego Pudelka jest taniec na dwóch łapkach. Właśnie "teatrzyk" już obejrzałam i mogę iść spać ;) Dobre nocy. Kawa jutro jak zawsze na stoliku nr 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane ❤️ Nie robiłam NIC . Większość dnia przeleżałam, serce się umiarowiło , pracuje teraz spokojnie, tak jak zawsze. Boję się jednak aby nie wrócilo. Wyciszam się i staram relaksować, jak tylko umię. Moje drogie - ponarzekamy, ponarzekamy a rzeczywistość jaka jest wiemy wszystkie. Może to co powiem zabrzmi niewiarygodnie - nie mam dowodów i nikt ich nie ma - ale w Polsce istnieje chyba taka \"ukryta\" przyzwolona eutanazja. Tak często oglądamy w TV lub czytamy o bezduszności tych , którzy powinni Nas ratować ! Niestety , często gubi ich rutyna. Dziękuję Wam za wsparcie, za serce i troskę. Za wszystkie dobre słowa. Będzie dobrze - musi byc dobrze. Do jutra. Pa i 👄 na dobranoc dla każdej z Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrzalam jeszcze przed spaniem taki ze mnie\" nocny Marek\" Loniu dzieki p.Bogu, ze juz lepiej ale prosze Cie idz do lekarza i nie zwlekaj. Buziaki dla kazdej z osobna 👄 .Ja tu , Wy tam. Ja Was zawsze w sercu mam. Jedno serce tylko wie jak ja bardzo lubię Was.. Te słowa są martwe na białym papierze , lecz serce me żywe i lubi Was szczerze.... Dzien u mnie byl piekny ale poznym wieczorkiem lalo i przeszly blyskawice z piorunami. Mam nadzieje, ze jutro bedzie ladnie bo popoludniu wyjezdzamy i uslyszymy sie moje mile dopiero w poniedzialek. Rano wpadam jeszcze na kawke :D Kto przygotuje??? :D Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Melduję się, wszystko u mnie OK. Nie odzywałam się bo przed pracą mam jeszcze zabiegi. Zapisałam się ze dwa miesiące temu jak jeszcze nie myślałam o pracy.Szkoda było nie wykorzystać, nie daje rady bo nie pasują mi godziny. Nie mogę wyrobić na zakrętach, biegam tam rano i liczę ze może mnie ktoś przepuści, co to za robota. A wieczorem.....to powiem Wam szczerze że nie chciało mi się nawet włączyć kompa pomimo że cały czas o Was myślę. Loniu droga.....przykro mi, z sercem nie ma żartów. Dziwię się że Pogotowie Cię nie zabrało na badania, niestety jest jak jest , brak słów..... Bogu dziękować że tak się skończyło, może to znak żeby bardziej zadbać o siebie. Livio....Chłopina tak dba o Ciebie, nie pozwala Ci dzwigać.....a Ty się \"złościsz\". To przejściowe jak widzę i bardzo dobrze. Na szczęście masz dziki ogród, możesz tam sobie przebywać i niczym się nie przejmować.... hehe....łatwo powiedzieć. Globuś.....ostatnio to jestem zdana na męża obiadki, ale zaczyna mi robić łaskę. Tyle się ogada na ten temat, tylko kto by się tym przejmował. Anulka.....w domu do gimnastyki nie jest łatwo się zmobilizować, przynajmniej tak było ze mną. Ale skoro masz chęci to na pewno wytrwasz, życzę Ci tego. Dorciu......faktycznie do zmiany miejsca zamieszkania trzeba czasu żeby się przyzwyczaić, zwłaszcza jak miało się własny dom, podwórko. \"Chyba\"- oznacza że troszkę tęsknisz za starym miejscem, czas jednak swoje zrobi. PA🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globusiku milutki
masz nowe zadanie,odchudzanie kotka,moze jedzenie nie jest zbyt dobre,moze to z tych tanich,ktore kotki uwielbiaja i zjadaja duzo iczesto?.Moze musisz zwrociwieksza uwage na skladniki?🖐️.Nadal fajnie sie Was czyta,Loniu,nie ma zartow,konieczna wizyta u lekarza👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A HUUUUUUUUUUUUJJJ !!!!!! Lonia - to co napisalaś o eutanazjii to niestety polska rzeczywistość. Świat wokól nas staje się nieludzki - jesteś biedny,nie masz kasy - trudno - jak powiedział w tv pewien mędrzec - STAROŚĆ KOSZTUJE. To moje powitanie - to nie do Was, tylko do UB-eckiej RZECZYWISTOSCI. O k...... jak jestem wkurzona. Stajemy się zupełnie bezradni. Mój MM porobił wszelkie możliwe badania,jakieś deplery- duperely,wszystkie wyszłu cudnie - tyle,że nogi jak bańki nadal - no i bezradne wzruszanie ramion. Najgorsze jednak jest to,że obecna rzeczywistość zabrała nam to,co powinniśmy na te nasze lata mieć przy sobie -DZIECI. PRZECIEŻ TO STRASZNE,ABY DZIECI BYLY Z RODZICAMI - CO ZA NIEUDACZNIKI,SAMI SOBIE WIDOCZNIE W ŻYCIU NIE RADZĄ. Nasz Prezydent - to też taki NIEUDACZNIK. mieszka z mamuśką,sam sobie na pewno w życiu nie radzi. A przecież wystarczy pomyśleć - KTO TUTAJ KOMU JEST POTRZEBNY. LEPIEJ DAŁBY PRZYKŁAD MŁODZIEŻY I JUZ DAWNO UMIEŚCIŁ STARĄ MATKĘ W HOSPICJUM LUB DOMU STRACÓW. Pierd.... obłuda. LONIA - gdzie masz dzieci - zaalarmuj je,znajdą miejsce i czas dla Ciebie. No wyżyłam się.Nasz topic chyba to przełknie - w końcu ma być szczery.nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Miło witać się z Wami POMARAŃCZKO oj ten mój kotek.Wyobraź Sobie,że on je tylko surową rybę i to tylko filet z mintaja.Do tego suchą karmę "Royal". Nigdy nie splamił się, żeby zjadł nap: kawałeczek kiełbasy. Sucha karma musi być dobierana i tak : raz kupujemy ze wskazaniem na jego sierść, drugi na przewody moczowe ponieważ on jest kastratem. Dzisiaj w nocy po prostu zabrałam "michę" z suchym i do rana miał post. Jak widzisz mam przechlapane , ale ta "bestia" jest tak kochana, doskonale wie,że bardzo go lubimy , więc on dyktuje warunki. Pozdrawiam i dziękuje. Dziewczyny choć każda z nas ma problemy to jesteśmy razem. Jeszcze raz witam i dobrego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Dziewczyny proszę Was - kawa zawsze jest przygotowana i czeka . Przyjazna kawiarenka pod "PEWEXMI GLOBUSEM" wita również zabłąkanych,spragnionych i zmęczonych. :):) ❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje Drogie! Moje mocne pytanie KTO zrobi kawke? Myslalam, ze juz kawka czeka a tu kawiarenka pusta, dobrze, ze Andzia nie zamknela drzwi na klucz bo przyszloby mi czekac pod drzwiami kawiarenki :D Andziu jestes w ciaglym biegu ale najwazniejsze, ze zdrowko dopisuje i jestes zadowolona z pracy. A teraz juz wolalm Was glosno: Dziewczyny kawka czeka i oczywiscie herbatka tez. Zrobilam Wam sniadanko przed zjedzeniem \"dopalaczy\". Loniu jak sie czujesz? Witam Was Witam nowym dniem, Witam z uśmiechem i radością, Witam czasem ze łzami, lecz zawsze z miłością. Witam Was radośnie, Witam Was słonecznie, każdy dzień to skarb, bo przecież człowiek nie żyje wiecznie... Milego dnia i 👄 dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam myslalam, ze jak kawke przygotuje to sie zjawicie ale jak to sie stalo, ze Was nie zauwazylam :D juz wiem......uczylam sie w skupieniu mojego wierszyka na pamieic zeby WAM zadeklamowac :D Livio kochana czasem trzeba sobie ulzyc i dobrze, ze wyrzucasz z siebie wszystko . Trzymajmy sie razem a napewo damy rade! ❤️ Globusiku Twoj kotek to ma dobrze :D takie jedzonko. Ale jak juz mamy w domu zwierzatko to trzeba o nie dbac. Do "klikania" w poniedzialek .👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️Witajcie Livioooooo przeszło Ci ?????. Ostrożnie zaglądam na wszelki wypadek, takiego masz nerwa z samego rana, może mi się niechcący oberwać. Kawka dobra jak zawsze, deszczyk sobie u mnie pada, a ja niebawem wybywam. Pozdrawiam cieplutko, dobrego samopoczucia Wam i sobie życzę. Niech się wali niech się pali a My trzymajmy się razem - jakoś tam będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i łapką macham do Was. Wstałam późno, nie mam powodu aby się spieszyć. Moje drogie, takie ataki pojawiają się u mnie z reguły zupełnie z nienacka. Tamte ustąpiły w miarę szybko, ten ostatni był okropny i trwał bardzo długo. Ale już jest zdecydowanie - DOBRZE :) Będzie u mnie lało, to pewnik. LIVIO - to co napisałaś, to nic dodać - nic ująć ! Nikt nie zwraca uwagi na starych ludzi, nikomu są nie potrzebni. Młodzi w większości zagonieni i przytłoczeni własnymi sprawami, nie mają za wiele czasu dla rodziców. A jak się już pojawią, to więcej o swoich sprawach mówią, niż starych wysłuchają. Nie mogę narzekać, nie ja jedna w takiej sytuacji, że dzieci są daleko. Kontakt mamy cały czas. Właśnie kiedy się poczułam bardzo źle, zadzwonił mój syn. Błagał, abym wezwała pogotowie - a potem dzwonił co naście minut. Rozumiem go, co mógł zrobić - nie przyfrunie z Gdyni. Córka też zaalarmowana - wydzwaniała. A najstarsza mieszka w Anglii - to już zupełnie nie ma możliwości. Takie życie.... ANDZIU - faktycznie czasu nie zatrzymasz, a w Twojej sytuacji, to zagoniona jesteś strasznie. Jednak cieszysz się, że masz pracę i to się czuje. Powodzenia. Bardzo się cieszę, ze pomimo \"nawałnicy\" znajdujesz czas i skrobniesz co i jak u Ciebie. Jednak My kobiety jesteśmy WIELKIE !!! GLOBUS - koty- kastraty niestety tyją, czy jedzą mało czy dużo. Zapewne ograniczenie mu dostępu do żarełka swoje zrobi. Tyle, że My kochamy tych naszych pupilków, a z czasem stają się w pełni domownikami, bez których pustka byłaby okropna. ANULKO - 100 % trafiasz w sedno poezją. Uwielbiam czytać te perełki. Jedź i wypoczywaj. Poczekamy , a potem opiszesz jak było :) Piszę i piszę.... A wszystkiego się nie da , troszkę na potem zostawić trzeba :D Dobrego dnia z uśmiechem i buziole dla Was. Do potem... LIVIO - wywalaj toksyny, wszak kubik dlatego istnieje. DORCIA - Pozdrawiam serdecznie. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANDZIULA- przecież nie na Ciebie jestem zła,Ty tak samo jestes ofiarą systemu - jak i my wszystkie. loniu - wiem,że dzieci daleko, co mogą zrobić - i o to chodzi,że wszystkie są daleko - tutaj jestem zła. Pracy niegdzie nie ma,szukają możliwości dla siebie - i są tam,gdzie mają możliwość istnieć. To jest następny krok do rozbicia roodziny a jednocześnie osamotnienie dla ludzi w naszym wieku.No i dzieci też przeżywają i miotają się bezradnie. Moja sąsiadka ma córkę w Holandii. Opowiadała mi,w jaki sposób zszedł z tego świata teść jej córki - holender. Gościu był w naszym wieku - schorowany,chyba sprawy rakowe,na wózku.Kiedy już nie mógł znieść bólu,wezwał ekipę lekarzy od eutanazji. Podpisał papiery,dostał zastrzy i po krzyku. Jakoś to mną wstrząsnęło.Nie wiem,czy otoczony był dziećmi - których miał 4-ro,ale mieszkał sam z opiekunką z Polski. Jego przynajmniej stac bylo na opiekunkę. no dobra - Lonia w dobrym nastroju,już mi lżej. Lonia - oszczędzaj się i nie przemęczaj - ogród najpiękniejszy jest wtenczas,gdy w nim dziko - ciesz się nim,co najwyżej wdychaj jego zapachy - a nie zasuwaj. nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Czy pamiętacie kabaret P.Olgi Lipińskiej "Leci Kabarecik" i P.Czesia jak ze zdziwieniem mówił - O MATKO!!! Teraz ja mówię OOOOO MATKO!!!!!! Na zakończenie dnia musiałam odwiedzić nasze grono: ANDZIU jadłam , a właściwie próbowałam jeść przygotowane danie przez MM. Miała być wątróbka z cebulą, a była cebula z wątróbką. Od tego czasu nie mam apetytu na wątróbkę:) Przecież my to wiemy, zawsze smakuje obiadek przygotowany i podany przez kogoś:);) DORCIA dobrze wiedzieć - od jutra na powitanie będę Ci machać łapką z sąsiedniego:) balkonu. Jeśli zobaczysz taką dziarską babę :) to będę ja. ANULA - czuję,że stajesz się radośniejsza. To podnosi na duchu! LONIU abym nie wypaczyła tego co czuję napiszę krótko. Tym bardziej Ci współczuję i podziwiam.W pewnym sensie musisz zaakceptować swój stan zdrowia, a kochasz życie i dajesz mi wspaniały przykład. Powinnam siebie często karcić!! Dzięki Loniu , pozdrawiam. LIVIO myślałam dzisiaj o Tobie .Pisałaś,że nie masz już pięknego zapachu ponieważ - bez - już przekwitł.Wiosna do Ciebie dotarła szybciej.Po moim blokiem właśnie kwitnie, więc staję pod krzakiem i wącham:) U mnie bez zmian.Każdego ranka wirtualnie witam mojego wnuka i pozostałe dzieci. Słowo się rzekło - kapusta kupiona , będą "ptaszki". Zapraszam na jutro. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś milczący ten nasz topic - czyżby przeze mnie? Loniu - przyszla mi taka myśl, to co opisałaś,co z Tobą się dzieje, to toczka w toczkę było z moją Córcią. moja droga to był tzw.CZĘSTOSKURCZ SERCA. Serce vpompowało krew bardzo słabo,ale za to zasuwało niemilosiernie,tętna na rękach nie było,cisnienie niewymieżalne,każdy taki atak,kończyl się pobytem w szpitalu. Podawali jej jakieś leki - po atakach byla barzo osłabiona,zostawała w szpitalu przez kilka dni. na tętnicy szyjnej widiczne bylo szybkie pulosowanie serca. Wzywałam pogotowie - lekarze przyjezdżający w życiu nie rozpoznawali częstoskurczu. Pierwsze ataki - też nie wiedziałam co to jest - przetrzymalam ją w domu,myślałam,że wymiotuje,bo coś w przedszolu zjadła. tych ataków miała masę,a każdy z nich rozwalał jej dalej serce. W koncu,kiedyś wywiozłam ją do niemiec - tam dostała ataku - była w klinice z tydzień czasu - przepisali jej tabletki - RYTMONORM,w Polsce były nieznane - dzięki nim przez 2 lata był spokój. Te ataki mogą być różne,słabsze lub silniejsze - dostawała na zmiany pogody,na sterss i nie wiadomo niegdy,kiedy ją złapie. aby była bezpieczna - wynajęłam dla nie opiekunkę - działo się tak,ąż do operacji - przez 7 lat. w szpitalu w koncu jak lekarki mnie widziały,nie mogły na mnie patrzeć,na nią też. w końcu miały pretensje,że nie przetrzymuje ataków w domu - pewnie,ratunku nie widzialy - problem byłby z głowy. Moja Córcia dzwoniła właśnie,że odebrała wynika holtera,niby nie jest zly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet pogoda mi sprzyja - pada i jestem usprawiedliwiony w swym lenistwie :D Jeździl dzisiaj facet i sprzedawał prosto z auta świeżutkie ryby: dorsze i flądry. Jestem cholerny łasuch na ryby, no i wiadomo kupiłam. Cena za odgłowionego i wypatroszonego dorsza = 10 zł. za kg , a flądra tylko 5 zł. Opłaciło się i to bardzo. W sklepie rybnym będąc 1 kg kosztuje u mnie 24 zł za dorsza. Chyba dobry interes zrobiłam :D A i obiadek miałam super : ryba + sałata + ziemniaki w mundurkach. Smaczyło mi bardzo :D LIVIO - masz rację, najpiękniej jest w miejscach gdzie niewiele jest ingerencji człowieka. Skarbie - wierzaj mi, oszczędzam się i nie daję zwariować zasadzie MUSZĘ ! nie dziś , to jutro - lecz nic na siłę. Robię tyle na ile pozwala mi moje zdrowie. GLOBUS - mam nadzieję, że sympatycznie i spokojnie dzionek spędziłaś. Fajnie musi wyglądać, takie zbiegowisko wielu ras piesów. Bąbel ani na minutę nie odstępuje mnie, gdzie ja tam i on. Bolończyki tak mają, są wierne i bardzo tęsknią kiedy zostają same. Jak gdzieś jadę, to zabieram go. W aucie jest grzeczny, leży na podusi z gąbki i tylko czeka kiedy się zatrzymam :D. O dziwo dobrze znosi jazdę. A tak ogólnie jest cudowny i kochany - bo mój ! Anulka, Andzia, Dora - pozdrawiam i dobrej nocy życząc Wam wszystkim mówię - do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga Livio ❤️ Napiszę Wam na co choruję: - nadwzroczność obu oczu z angiopatią miażdżycową siatkówki obu oczu. - uogólniona miażdżyca -przewlekła choroba niedokrwienna serca po przebytych zawałach -stan po baypassach, założone stenty 1997, 1999. - stan po operacji usunięcia zwężenia pnia ramienno-dogłowowego (sztuczna tętnica) -2004 -zaburzenia rytmu serca nadkomorowe i komorowe w tym częstoskurcze komorowe -kamicę nerkową -przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy, okresowo zaostrzone - nadżerkowe oraz zespól jelita drażliwego -zapalenie wątroby typu B z antygemią HBs + -hiperlipidemię -lędźwioból w przebiegu rozpoczynających się zmian zwyrodnieniowych - stan po wstawieniu baypassu aortalno dwuudowego. - nadczynność tarczycy z gorącymi guzkami. KONIEC - BASTA !!! Dziewczyny - ja JESTEM i chodzę sobie po tej naszej ziemi , a TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!! Będzie dobrze i tyle :) Uśmiecham się do Was, bo wiem że również nie tryskacie super zdrowiem i każdej z nas coś tam dolega. I bardzo proszę, nie smutajcie się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora1950
Witam Was bardzo serdecznie.U mnie wszystko okej.Wczoraj miałam spotkanko z moimi dziewczynai.Nie widziałyśmy się bardzo długo.Nieraz tak tylko w orzelocie.Polecam takie nasiadówki babskie.Było super.Już się umówiłyśmy,że w lipcu też urządzamy taki zlot czarownic. Loniu zmartwiłam się Twoimi atakami,to jest coś strasznego.Tak naprawdę to nie wiadomo co Ci tak naprawdę dolega.Nerwica to też może być.Najgorsze w tym wszystkim jest to,że jesteś zdana tylko na siebie.Cieszę się,że minął atak i czujesz się lepiej.Trzymaj się. Swoją drogą takie jest życie,że dzieci odfruwają z gniazda i my zostajemy same.Ja zawsze myślałam,że jak bym miała więcej dzieci to chociaż jedno by zostało w tym samym mieście.Jednak to jest guzik prawda.Życie układa sie różnie.Ja też mojego syneczka mam daleko.I za bardzo bym chyba na niego liczyć nie mogła. Globusiku,jak tam dieta odchudzająca Twojego czworonoga.Życzę powodzenia. Anulko,dzięki za Twoje wpisy.Fajnie się czyta,tak jakoś ciepło na sercu się robi.Tak trzymaj!! Andziu,Ty cały czas w biegu.Tylko czasami nie przesadż w tej swojej aktywności.Trzeba też troszkę zwolnić. Loniu,teraz przeczytałam Twój ostatni wpis,jestem w szoku.Matko ,czy jest jakaś choroba której nie masz.Dbaj o siebie,wzywaj pogotowie jak coś się dzieje złego.Trzymaj się i wszystkie się trzymajcie.Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem🖐️ Livio droga ja żartowałam, wiem że na mnie, ani na żadną z nas się nie złościłaś. Fajnie że jesteś, zawsze chętnie czytam jak się masz i co u Ciebie słychać. Loniu ....hiperlipidemia - nie mam pojęcia o co tu chodzi. Trochę się nazbierało tych chorób, ale tak jak powiadasz, kto ich nie ma. Trzeba walczyć, nie dawać się i już, to dużo co możemy zrobić. Najważniejsze że masz dobre podejście, nie załamujesz rąk, jakoś sobie radzisz, tylko brać przykład. Tak trzymaj, oby starczyło Ci sil. Do jutra. Pa.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A HOOOOOOOJJJ - co tam na łodzi ?????? A co to,na łodzi nie wolno ????? moje drogie witajcie - mam wrażenie,że to już czwartek - wpadam do kawiarni - biorę kawę i fajkę pokoju. Pykam i podaję dalej - Muszę Was poinformować,że zmaian mebli poooowoli zmierza do końca. Wczoraj był dzień kulminacyjny, nadżwigałam się, mój MM to taki DZIWNY.Niby dba o mnie, ALE....,jeżeli ma do wyboru - wezwać sąsiada do pomocy,to ambicja mu nie pozwala - nie będzie nikogo prosił,pod ręką ma mnie - i tu litości nie ma. Nooo, a ja przy okazji dowiedziałam się ile mam jeszcze siły. Dzisiaj mają być wnoszone meble z dołu - tutaj się poddałam i oświadczyłam - że nie pomgam.Ciekawe,co zrobi? Może da radę sam? Zobaczymy - napiszemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×