dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

zrobilam juz pierwszy krok , wydaje mi sie ze najwazniejszy .... zerwalam z K ,ale teraz to juz chyba czas pokaze ,na chwile obecna nie potrafie , nie umiem ,czuje sie okropnie , sa chwile ze zaluje , sa chwile ze nie ,nawet nie potrafie o niczym inym myslec tylko onim,beznadziejna jestem :(

marta zycze ci powodzenia ... cierpienie kiedys minie ... a relacje z mezem z twoja pomoca poprawia sie... jezeli cie kocha ... to przetrwacie

dziekuje

marto, zobaczyłam temat i weszlam tu...jakby o mnie ta Twoja historia, chociaż przypuszczam,że jestem sporo od Ciebie starsza, widać spotyka to bez względu na wiek. Trwałam w takim układzie blisko 4 lata, od półtora roku jest to już poza mną...pozornie poza mną, bo do dziś kocham, wspominam, czasem płaczę. A z zaglądaniem do komórki, to był już nawyk, który trwał około 3 miesięcy od rozstania. To ja zakończyłam ten układ, z identyvcznych powodów co Ty i z identycznych powodów weszłam w to. Do dziś pozostał ślad, ale były też pozytywne tego strony, nie będę tu o tym pisać.

Marta przeczytalam wszystkie twoje wypowiedzi(wczoraj juz nie moglam pisac) i jest dokladnie tak samo jak u mnie, ja tez nie mge sobie poradzic z tym:( Jak robimy z tym gg???bo strasznie chcialabym z toba pogadac-nikt nie zrozumie tak jak ty

Kazek, Twoja ocena mnie jest niesamowicie wulgarna, przykro mi się to czyta, ale dająca do myślenia, tu wcale nie chodzi o seks, a przynajmniej nie tylko, my zwyczajnie chcemy ze soba przebywac czasem, czy Ty myślisz,że mi jest dobrze z taka sytuacją, jasne że mam moralniaka i to jakiego, ale to jest silniejsze ode mnie, wiem,że to jest egoistyczne, nie znasz mnie, ja zawsze wszystkim pomagałam w podobnych dylematach a sobie nie umiem

każdy myśli stereotypowo o kochankach, że niby tylko chodzi o swx, a to błąd Mój były wcale nie był pierwszą ligą w sexie, a kochałam go mimo wszystko, kochałam za inne przymioty

sex*

gwiazda jest wulgarna... bo cynizm jaki przez ciebie przemawia jest chory ... mowisz ze kochasz meza ... to po co ci ten frajer...

a myślisz ,że ja Ci na to teraz odpowiem, chce się z nim czasem spotykać, zależy mi na nim w jakś sposób,

bo chyba tak naprawdę nigdy nie przestałam go kochać,

że nic nie dzieje się bez powodu Musi być jakaś przyczyna w związkui stąd kochanek-kochanka

masz kochajacego meza i szukasz wrazen...ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego jak go krzywdzisz ... co ty bys zrobila jak by sobie panienki na boku dymal ... jestes niewierna nielojalna zona ...

jest mi z tym bardzo naprawdę bardzo źle, bo na ile znam mojego męża on by mi tego nie zrobił, bardzo sie boję że to może sie wydać, choć jest mało prawdopodobne, ale nigdy nie mów nigdy, i tu własnie mam problem,, ja nawet sie zastanawiam czy Go nie kocham bardziej, zreszta ja juz może nic nie bedę wiecej pisać, on bardzo żałuje że wyszło jak wyszło, nigdy o mnie nie zapomniał, ma wszystkie zdjęcia, prezenty, tu nie chodzi o role kochanki to tylko tak wygląda

i rozumie ze jak napisalas predzej ze bedziesz to kontynuowac ...dopoki was jakis kataklizm dopadnie...tylko czsami zeby ktos nie ucierpial bardziej niz ty z kochankiem

ja doskonale wiem,że nie można budować swojego wszczęcia krzywdą innych, ja naprawdę mam nadzieje, że mi to minie, że to tylko taki "epizod" w moim życiu i zostanie po nim tylko miłe wspomnienie,

wez mnie nie oslabial tym epizodem... masz swiadomy romans z kochankiem ...oszukujesz nieswiadomych najblizszych... jestem tylko ciekaw kiedy maz na to wpadnie

gwiazdko, to wciąga jak narkotyk, nie łudź się, że to minie, a jesli nawet będziesz chciała zakończyć, nie odbędzie się bezboleśnie. Zaufaj mi, skutki pozostają nawet po zakończeniu takiego układu.

ja to doskonale wiem, mnie macie pojęcia jak ja przeżyłam jak kiedyś się zostaliśmy, o nim już nie wspomnę

dziekuje ze tu zagladacie, wiem ze nie jestem sama , 12345678..... to moj adres martaxyz74@wp.pl- napisz jak chcesz pogadac .

takich rozstań, a właściwie podejść do rozstań, przeżyłam chyba ze sto przez 4 lata;) każde kolejne było coraz trudniejsze. Aż...ogromna siła wol igranicząca niemalże z umieraniem po kawałku...i udało się, ale skutki, o których wspomniałam wyżej, niestety pozostają. Nie bardzo wierzę,że kiedykolwiek w moim życiu zapomnę o tym, nie będę się odnosiła do jego osoby w porównaniach, a to nie pomaga w tworzeniu normalnych relacji w małżeństwie.

bylabyla juz tak duzo czasu minelo a ty wciaz myslisz, boje sie tego samego, jednak go kocham:(

Marto, nie tylko myślę.ja wciąż kocham, ale wiem,że nie może być powrotu i NIE BĘDZIE!

dlaczego ja nie jestem taka silna i odważna jak Wy, ;(

Nie uwaszasz ze swiadomie sie zranilysmy? wiesz ja juz nie wiem co mam myslec , nie wiem ,ja tez go kocham :(

gwiazda, moze to jeszcze nie twoj czas, moze boisz sie tego ze zranisz K , bo on tez cie kocha , mnostwo jest pytan:(

dziwne to jest ale ja naprawde boje sie tych dni bez niego, nie wiem jak to bedzie , panicznie sie boje, do kogo teraz zadzwonie jak mi bedzie zle , komu sie wyzale, on zawsze byl, ...... przez 3 lata:(

ja bylam w takim związku.miłość jak z bajki ale uwierz mi dobrze zrobiłaś.w końcu ktoreś z was by nie wytrzynało zaczełaby sie nerwówka.zostawiłas to wszystko we właściwym czasie.dalaś sobie pozostawic tylko dobre wspomnienia i je pielgnuj.

tak mi jest zle ze az mnie w srodku kłuje , nie moge sobei miejsca znalesc , nie potrafie nic zrobic , o niczym innym myslec !

Tak pozostaly mi tylko piekne wspomnienia.... nikt mi ich nigdy nie odbierze , sa tylko moje , wtedy kiedy on byl obok,to taka szkatulka ktora otwieram i ogladam tak jak zdjecia,,, moje piekne wspomnienia...