dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

wykladowca zgadzam sie z toba w 100%

Mam wrazenie ze na siele chce 'normalnie zyc"nei wiem czy w moim przypadku(w moim malzenstwie jeszcze taka normalnosc bedzie)ale chyba chce sprobowac..musze wybrac jedna droge w zyciu ... ktora nie wiem :(

gwiazda 29 - dziekuje za ta piosenke ........ 4 lata......... piekna

marta1234567 - Boże kochana jak ja Cię doskonale rozumiem. To tak jak bym czytała o sobie. Ech, jak to boli... Jak żyć? Jak wrócić do normalnego świata??? Jak??? Czy będzie to jeszcze możliwe??? Właśnie okazało się że jestem w ciąży z moim mężem. Mam nadzieję że to dziecko pozwoli mi na zawsze wykreślić z życia i zapomnieć, że kocham kogoś innego.

Dziewczyny.. Boże jak ja doskonale znam wasz problem... tkwiłam w czyms podobnym przez praiwe 4ry lata... potem pow dość... on chcial opóscić żone... mieli jedno dziecko... ja sie nie zgodzilam nie chcialam malej zabierac ojca.. ja sama nie mialam dzieci.. bylismy w 4ry lata po slubie... ja mialam 28 on 31 lat.. oboje zycie ulozone... praca.. dobre zaroblki znajomi.. ale wtedy los chciala inaczej spotkalismy sie.. chemia odrazu zrobila swoje... poem reguralnie sie spotykalismy... po 4rech latach to ja pow dosć... w seperacji wytrzymalismy zaledwie 8msc... nie wytrzymalam...napisalam spotakalismy sie.. i to byl najwaspanilszy wieczor w moi zyiu.. zarowno w moim jak i jego malzenstwie brakowalo TEGO TEJ iskierki.. poporstu nastepnego dnia zarowno on jak i jak poszlismy razem do adwkoata wyslac papiery rozwodowe:)... o dziwio oboje nasi wspolmałzonkowie nie meli nic przeciwko!... tzn no byl placz i lament ale przeszlo.. bylo ciezko ale teraz jest SZCZESLIWA, WIEM ZE KOCHAM I JESTEM KOCHANA, Z USMIECHEM NA TWARZY KLADE SIE SPAC I WSTAJE... Boze teraz nie moge sobie darowac ze tak pozno to zroblismy.. oczywsciemieszkamy w innymmiescie.. amy inych znajomych.. nie pamietamy o naszym przeszlym zyciu.. kazde z naszych partnetow znalazlo sobie kogosc.. a Mój Kochanek OBECNIE mąż i przyszły tatus!;)... ma tez super kontakt z cora! ja zreszta tez..:) jesli mam wam doradzic .. nie bojscie sie... jesli macie zyc w zaklamaniu i bol codzinnej rzeczywsicosci to czy to ma sens? ... zaryzykujcie... ja to zrobilam... i nigdy nie zalowalam tej decyzji.. :

a u mnie mąż chce żebyśmy teraz starali się o 2 dziecko, bo mamy juz dużego syna i czas najwyższy, ja chce mieć oczywiście drugie ale nie teraz, nie teraz...., on nie może tego zrozumieć bo jeszcze przed rokiem to ja tak chciałam, ale się trochę pozmieniało, przynajmniej narazie, mam jeszcze sprawy niezakończone - wiadome, które nie wiadomo kiedy się zakończą.... i tu się zaczyna nastepny mój problem ;(

do dziewczyna j aodwaga: wiesz bardzo cie podziwiam ze mialas odwage podjac taka zdecyzje...ja chyba nigdy jej nie bede miala, z mezem jestem nieszczesliwa,ale jak pomysle sobie o rodzinie i znajomych, o tym jakby zareagowali na moja decyzje gdybym powiedziala ze odchodze od meza, to juz mi sie slabo robi, poddaje sie...a z drugiej strony nie potrafie zakonczyc romansu-jest mi tak cudownie z nim....

marta1234567 to nie gwiazdka dodała tą piosenkę...ale to nie ważne

widac dziewczyna lubi się podszywac...czuję tu fałsz!

co do piosenki to oczywiście,że to nie ja, zresztą jak sie wczytać to nawet wynika to z kontekstu wypowiedzi, sama napisałam przecież ze fajna piosenka, to tak na marginesie...

piszą"wrzuciłam" miałam na myśli, że sama jej odsłuchałam i jest naprawdę super, teraz często tez leci w radio

gwiazda ...oslabiasz mnie tymi bzdurami coraz bardziej... moze jeszcze masz cos ciekawego... (nie pisze tu o piosence)

Kazek, wyluzuj... to nie Twoje życie,

widze ze juz na 4 lapki spadlas

jak mam to rozumieć , bo trochę to się nijak ma ....

nas, niektórzy mają je nawet w swoich własnych domach.

to juz kwestia twojej wyobrazni

nic bardziej mylnego ...,

przez to poprostu nawet w najlepszym zwiazku ... trzeba byc czujnym...

eviko7777 twoje zycie odmieni to maleństwo, bedziesz szczesliwa zobaczysz:) teraz nie potrafisz pozbierac mysli bo poniekad "twoj swiat"zostal "zburzony"mysle ze to tylko na chwilke,ta mala kruszynka wypelni ci pustke ktora teraz gosci w twoim serduszku,masz w sobie najcenniejszy skarb jaki moze kobieta miec :)przesylam moc serdecznych pozdrowien

ja odwaga......... naprawde podziwiam cie ,jednak milosc przezwyciezy wszystko , jestes odwazna kobieta- odeszlas nie oklamujesz nikogo i jestes szczesliwa, podziwiam cie z ten krok , zycze ci duzo szczescia:)zyjesz zgodnei ze swoim sumieniem:)

gwiazdko , kiedys musis z podjac ta wazna decyzje, maz zapewne bedzie nalegal ,chce stworzyc rodzine i zyc z Toba, napewno jest ci ciezko , ale jak widze twoj zwiazek jest udany , z drugiej zas strony zapewne nie chcesz skrzywdzic K ktory po kilku latach(z tego co piszesz)odnalazl swa miosc ciebie - i zapewne ma nadzieje ze "znow" cie nie straci, to bardzo trudne , wiem jak ci jest ciezko ,,,, na pewno przyjdzie taka chwila ze bedziesz wiedzila ze MUSISZ WYBRAC, teraz jeszcze nei jestes gotowa i dlatego tak ci jest ciezko :(

4 lata ok:)rozumiem:) ps. nie ma tu fałszu i nikt pod nigogo sie nei podszywa , tak to odczytalam , tak wynika z kont. rozmwowy, pozdrawiam:)

eviko k- juz wie ?

eviko rozstalas sie juz z k , tak?

Marto..czytam twoj topik od poczatku...jestem w podobnej syt jak ty...tyle,ze ja probowałam zerwac kilka razy..i..nie,nie jestem tak silna jak ty:( podziwiam cie,moj szacunek dla ciebie:) jak sie czujesz aa chwile obecnaa? trzymam kciuki mocno za ciebie:)

witaj awril:) jest mi bardzo ciezko , bardzo tesknie, staram sie "jakos"zyc, dzis mam ogromnego dola ,tak bardzo chcilabym moc sie do neigo przytulic , powiedziec jaki dzis mialam ciezki dzien.... by poglaskal mnie po wlosach i powiedzial nie martw sie bedzie dobrze ... bo mamy siebie , a takie sprawy ot to takie przyziemne blachce sprawy.. tak mowil gdy mi bylo zle .. a teraz :(maz wysszedl nei rozmawia ze mna ,ma swoje sprawy , nei ma dla mnie czasu ........ gdyby wiedzial jak mi jest ciezko ... przeciez jego wybralam.....::(chcilam normalnie zyc:(

maz nigdy niczego mi nei zabranial ........ moze tak mu bylo wygodnie..... cyz warto? zastanawiam sie czy zrobilam dobrze ,amma chwile zwatpienia a moze potrzebuje czasu , nieeeeeeeeeeee wiem bozeeeeeeee

jestem sama w domu , cisza i pustka ogromna tesknota nie daje spokoju ... nie potafie sobie poradzic , patrze na tel.. i chce do niego napisac ,, jesli tak ma wygladac moje zycie ,to nie wiem czy te wyrzutu sumienia nie sa lepszym wyjsciem , alez mam metlik w glowie:(

Marto..nie mam mozliwosci napisaniaa do cibie teraz...ale wierz mi,cała dusza cie rozumiem-moge pisac dopiero jutro rano:( a tyle chciałabym ci powiedziec...ale moge czytac:) wiec pisz,wszystko wyrzuc z siebie..jestem z toba...