Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta1234567

dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

Polecane posty

Gość plisika
wierze na pewno ja tez próbowalam sie nie ddzywac pare dni ale nigdy nie wytrzymałam i widzisz latałam do spowiedzi za troche sie znim spotykałam iseksiłam i ciągle sie boje teraz znowu isc do spowiedzi i zyc tak jak zyłam do tej potry tez mi szkoda tego ale podizwiam cie i musze ja tez na taki sma okrok sie wresxcie zdecydowac tak bedzie lepiej dla mnie i dla niego bo co jak sie w koncu dowie (i tak sie dziwie ze moj mąz sie nie dowiedział) albo jego zoan? mieszkamy tylko o 15 km od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
musze dac rade,ale jak zapomniec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plisika
zapomnisz na pewno i zapomni na pewno w sercu pzostanie a ty w jego ale jak to mówią czas goi rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta masz racje
podziwiam za odwage ja też chciałabym skończyć z moim k dla mnie to heroizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
oj to bardzo blisko, faktycznie dziwne, maz nic nei podejrzewa? moj nic , nawet mnei nie zauwazal, i nie zauwaza, nie wiem czy dla tego czlowieka warto bylo niszczyc to co mi dawalo tyle szczescia , porabane to zycie!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plisika
oj tak marto nic nie zauwazał albo nic nie mwói sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
dziewczyny wiecie jak mi smutno ,dzis mialam sie z nim spotkac, zerakam na kom, a tu nic nie woem jak sobie poradze, wiem ze musze ale jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plisika
wiem wiem jak ci smutno i rozumiem cie doskonale ech do dupy to zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123455555
do MArta: to prosze podaj mi tego maila jak zalozysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
12345 napewno ci podam , ale nie dzis ,naprawde chetnie z toba pogadam , tez nei mam z kim bo wiadomo dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123455555
ok, tylko jak mi podasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
mas z anonimowy? moze ty napiszesz ja odpisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123455555
nie mam fikcyjnego konta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123455555
chyba ze zalozysz fikcyjne gg i podasz mi nr ja ci na nie odpisze i wtedy podasz mi prawidlowy nr gg-ja teraz juz za bardzo nie moge pisac na foreum bo maz wrocil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
ja tez , za chwilke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
współczuję Ci, ale gratuluję odwagi, u mnie sytuacja jest lepsza bo ja nie chcę odejść od męża on z różnych powodów od zony, ale sie spotykamy, mamy jasną sytuacje, na którą się zgodzilismy, ja go kocham, on podobno mnie tez, ale zostanie tak jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
to zabawne...jak ta "deklarowana milosc" znika, gdy tylko sie malzonkowie dowiedza o zdradzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
wtedy to juz nie ma się wyjścia albo wóz albo przewóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
co to znaczy nie ma sie wyjscia?? znaczy to milosc w koncu czy taka warunkowa milosc do czasu az prawda wyjdzie na jaw? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
glos rozadku nikt nie dowiedzial sie o nazym zwiazku, poprostu tak w zyciu bywa ze "ta druga polowke za pozno spotykamy na drodze zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
to jest skomplikowana sprawa, życie najpierw z nas zakpiło a potem znów połączyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
hahaha "zycie" :-) a to dobre...jakies licho moze? droga gwiazdo, nikt nie zakpil a tym bardziejl "zycie", dokonujemy wyborow i ponosimy ich konsekwencje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
jak się rozstawaliśmy kiedyś byliśmy młodzi i nie wiedzieliśmy jeszcze czego chcemy od życia, on mnie rzucił ale wina była po mojej stronie, potem juz było na wszystko za póżno, to długi temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
Gwiazdko, obojetnie jak dlugi, kazdy z nas ma swoja historie, ale nie jestes marionetka, to Ty decydujesz, dokonujesz wyborow, wiec nie zwalaj na zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
glos rozsadku, fajnie sie z kogos smiac prawda? fajnie jest kogos pouczac, nei zycze ci takich konsek, ake nigdy nie mow nigdy , bo zycie jest pelne niespodzianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
a Ty znow o zyciu :-) ja nie smieje sie z sytuacji, bo smieszna nie jest wcale, chodzi mi o to by nazywac rzeczy po imieniu, kazdy moze popelnic w zyciu blad, podjac zla decyzje, ale zeby zaraz zwalac na LOS ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
my teraz mamy swoje rodziny na których nam zależy ale na sobie tez i co mamy sie porozwodzic i byc ze sobą, jaka mamy gwarnacje że w stałym związku by nam sie udało, oboje mamy temperamenty, mi tak jak jest pasuje, w pewnym sensie znów mamy siebie, i po co cos zmieniac jest dobrze, oczywiście boje sie ze to może sie wydac i nie wiem co by wtedy było, ale nie umiem powiedziec,że sie więcej nie zobaczymy a on mi tego tez nie powie, on żałuje że wyszło jak wyszło, moze to taka fascynacja, pożądanie i minie, łatwo jest powiedziec kocham osobie, którą kiedys sie kochało, może nam sie zdaje, czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
gwiazdko, ja to wszystko rozumiem, ale przeczytaj to co napisalas - podejmujesz DECYZJE by ciagnac na dwa fronty, TY podejmujesz te decyzje, nikt inny, problem jest tylko taki, ze Twoj maz nie ma mozliwosci podjecia decyzji czy chce z Toba byc czy nie, bo nie zna prawdy i tu znow to Twoja decyzja (a nie "zycia"), ze o tym nie mowisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
a ten fragment - my teraz mamy swoje rodziny na których nam zależy ale na sobie tez i co mamy sie porozwodzic i byc ze sobą, jaka mamy gwarnacje że w stałym związku by nam sie udało - z Twojej wypowiedzi mozna nazwac albo WYRACHOWANIEM albo "chce miec ciastko i zjesc ciastko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
bo może i tak łatwiej jest zwalć na życie, ale co ja moge, mi jest dobrze w moim związku, mąż mnie kocha i ja jego, ale chyba kocham ich 2,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×