Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta1234567

dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

Polecane posty

Gość 1234555
Marta dzieki za adres;) ju znapisalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
napisalm do ciebie na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marto
więc pozostaw je.ja jiestey poczułam tez inny smak tej milości.zaczllismy oboje chciec więcej wiedząc że nie możemy nic zrobić.kiedy sobie to przypomnę cche mi sie płakac.dzis wiem ,że tobyła bezsilonośc.pafały straszne słowa ,zadawnie sobie świadomego bólu..nie doprowadz do tego..zostaw to tak jak jest albo po prostu zacznijcie zyc razem.incazej znisczycie to co was łsaczy.i to nie jest moj oddosobniony przypadek.pozdrawim i nie mowie ,że bedzie lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234555
marta ale jak napisalas??? jak ja dopiero przed chwila wyslalam maila i nie podalam ci jeszcze mojego gg???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
poznalam i takie slowa,My tez brnelismy w to coraz dalej , masz duzo racji w tym co piszesz,takze poznalam ta okrapna niemoc... to straszne :( pozostawie piekne wspomnienia w ktorych zawsze on bedzie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłabyła
popieram przedmówczynię Fakt, nie ma komu wyżalić się, zwierzyć, nikt już nie pocieszy, nie wesprze w trudnych chwilach, ale jest zgoda samej ze sobą. Ja nadal "rozmawiam" z nim, nie telefonicznie, nie osobiscie...mówię do niego w myslach, kiedy jest mi źle. Tak też mozna, jeśli nie ma innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
to pewnei ktos inny napisal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234555
no wlasnie:(ja ci wyslalam 2 maile jeden po drugi-moj adres zaczyna sie na b-odpisz, czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
cos za cos:(ale naprawde ogromnie sie boje tych dni bez niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłabyła
Dni bez niego, szczególnie te pierwsze miesiące, to jak urwanie ręki, albo jeszcze wieksza katastrofa. Pustka nie do ogarnięcia, ale jestem żywym tego przykładem, że można przeżyć. W moim przypadku kontakt został zerwany kompletnie, bez żadnych wieści i kontaktów, poza życzeniami na święta BN i Wielkanoc, oczywiście drogą mailową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
1234555- napisalam na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Jk sobie z tym poradzilas? ja chyba nie potrafie, tak mi ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234555
marta to chyba nie do mnie napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
PO TYM"ZERWANIU"nie chcial wrocic do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
teraz odpisalam na poczte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłabyła
Owszem, chciał, ale ja miałam już dość tych huśtawek emocjonalnych. Były 2 wyjścia..albo rozbić 2 rodziny ( w każdej dzieci), albo godzić się na targanie emocjami, a tego już nie mogłam znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Kazek, Wczoraj przez Twoje słowa nie mogłam zasnąć, wzbudzasz we mnie niesamowite wyrzuty sumienia, które i tak mam.Nic nie tłumaczy mojego postepowania, ale wierz mi,że nie szukam zadnych wrażeń. Gdybym chciała miec kochasia, juz dawno bym mogla miec, bo nie chwalac sie jestem atrakcyjną dziweczyna zawsze faceci mna sie interesowali, na studiach, w pracy, gdziekolwiek bym sie nie pojawiła. Od kiedy z nim sie spotykam czuje sie niesamowicie szczęśliwa, to widac gołym okiem, teraz mogłabym góry przenosić, pomino,że mam udane małżeństwo, czegos mi jednak brakuje, takiej iskry, porywających uczuć.Małżeństwem jesteśmy ponad 8 lat, czoś juz troche przygasło.Mąz jest fajnym, dobrym facetem, czasami sie zastanawiam, czy ja na niego zasługuję, pewnie i nie.Ale z tym drugim czuję sie poprostu cudownie i z tego jest ciężko zrezygnować.Ja wiem,że to sie musi zakończyć, bo to duże zagrożenia dla kazdego z nas i pewnie ja to zrobię, ale nie wiem kiedy. Teraz jest dobry moment, bo dopiero się to wszystko rozwija, ale ku***, nie potrafię To na tyle, narazie, lecę do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra z ciebie kochanka
nareszcie... rany po 3 latach!!! uwolniłaś gościa od swojej osoby i to bez zbędnych tłumaczeń, teraz może sięgnąć po nowe mięsko, więcej takich kochanek potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli można przestać pić
alkohol, palić papierosy albo brać narkotyki, to można też zerwać z kochankiem. Jeśli ktoś sam tego nie potrafi, powinien skorzystać z pomocy psychologa. Z wypowiedzi niektórych kobiet-kochanek przebija niezwykły infantylizm, chodzą po polu minowym i twierdzą, że innej drogi nie ma. Traktują kochanka jako lekarstwo na ich problemy emocjonalne, na własne życiowe zagubienie. Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, żeby przewidzieć, że wcześniej czy później mąż zdradę odkryje. I co dalej, rozwód, walka o opiekę nad dziećmi, krzywda dzieci, potępienie ze strony rodziny, znajomych, łatka koorwy przyklejona przez otoczenie, bo niestety, społeczeństwo daje mniejsze przyzwolenie na zdradę kobiety niż mężczyzny. Totalna życiowa katastrofa. Niby kokochanki o tym wszystkim wiedzą, ale nadal bezwolnie dążą ku samozatraceniu i dziecinnie usprawiedliwiają się , że nie potrafią zakończyć romansu, nie mają na to siły. A skąd weźmiecie siłe, kiedy życie trzeba będzi odbudowywać na zgliszczach? I najważniejsze pytanie - co będą o was myślały wasze dzieci, teraz i kiedy dorosną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
mam mała przerwę na kawkę w pracy więc wrzuciłam ten link - cudowna piosenka o nie jednej z nas, o mnie narazie nie, jest mi trochę smutno bo nie dostałam jeszcze smsa od Niego ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata
ha ha dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
witajcie dzis kolejny dzien:bez niego".........kolejny rozmyslen i wpomnien,bez smsow i rozmow , brakuje mi tego , tak nijako , lecz staram sie zyc , zyc swoim "nowym zyciem" Porownalea(as)kochanka do paierosow itd... wydaje mi sie ze to porownanie nijak sie ma do uczuc , ale to twoje zdanie , kazdy powinien je miec, widocznie nigdy nie bylas(les)w takiej syt i nie wiesz jakie to trudne.Dobrze jest komus radzic przytaczajac porownania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
gwiazda to jest twoje zycie - zrobisz to co bedziesz uwazala z a sluszne, nikt nie ma prawa cie w taki sposob oceniac , nei znajac syt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
nie wiem kiedy przyjdzie ten czas kiedy bede musila podjac ostateczna decyzje ,ogromnie sie boje , tak bardzo chcilabym moc mu powiedziec ze to juz naprawde koniec...... a na chwile obecna nie jestem na to jeszcze gotowa, to moj czas na przemyslenia,czemu zgodzilam sie na "ten czas"musze nauczyc sie zyc bez niego ........ i odwaznie powiedziec zegnaj to juz naprawde koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marto życzę powodzenia
ja rostałam się z kochankiem prawie dwa lata temu i nadal tęsknię... Nie myślę już tak obsesyjnie jak jeszcze 6 mies temu ale tęsknię. Chwilami przeklinam los za to wszystko, siebie za to, że odeszłam. Chwilami wydaje mi się, że już sobie poradziłam i uczucie odzywa się ze zdwojoną siłą... Na szczęście szybciej potrafię przestać cierpieć, szybciej się podnoszę, bo było mi przez długi czas bardzo źle.. Życzę powodzenia i cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Dziekuje wlasnie tego sie boje , tej ogromnej tesknoty,jakie to trudne,:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Dlaczego sie rozstaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marto życzę powodzenia
rozstaliśmy się, bo już nie dawałam rady. Czułam się bardzo złą osobą, bo pokochałam kogoś kogo nie powinnam. Wpadłam w straszną depresję. Wiedziałam, że będzie coraz gorzej, bo nie potrafiliśmy, bo byliśmy zbyt słabi i tchórzliwi, by odejść z domów. On miał żonę, ja męża. Tak było łatwiej. I w sumie jest. Pokochałam męża na nowo, to wspaniały człowiek. Wszystko jest super, z tamtym nie wiem co się dzieje, tylko czasami sercu czehoś żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×