Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koronkowa panna

20 latkowie - ile dostajcie kieszonkowego od rodzicow?

Polecane posty

Gość fikam i znikam
czyli wolisz isc na latwizne :o sorry ale nie rozumiem po co sie tu wypowiadasz w takim razie skoro masz wszystko juz z gory ustalone, chwalisz sie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
nie chodzi o to,ze ide na latwizne, po prost ktos musi przejac firme, a rodzcenstwa niie mam. i nie chwale sie, po prostu chcialam zapytac ile dostaja inni ludzie w moim wieku,bo uwazam,ze dostaje za malo, to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikam i znikam
jak dostajesz za malo to idz do roboty i zarob na wiecej :o boze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
rodzice nie pozwalaja mi sie isc do pracy, bo sa zdania,ze ok 900 zl ktore mam cos msc tylko na moje wydatki powinno mi starczyc. poza tym jestem na dziennych i nie mam kiedy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki do było. studiuję dziennie. na uz. pracuję 4 razy w tygodniu, zarabiam 6,66 za godzinę i wychodzę na swoje ;) pasożytnictwo jest niestety powszechne aktualnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
ale dlaczego pasozytnictwo?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem dostawanie kiszonkowego w wieku lat 20, i to niemałej kasy. bo naprawdę dużo dostajesz a nie dajesz nic w zamian to pasożytnictwo. i tyle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kur
ja nie dostaję nic i jeszcze dopłacam mamie ok 280 zl znaczy oddaję jej swoją całą część renty po zmarłym tacie, no ale teraz będę miała stypendium wiec to zostaje dla mnie a no i co miesiąc dostaję od babci ok 50 zł i jakoś żyję i nie narzekam. :D ale jak ktoś od dziecka był przyzwyczajony że tyle kasy dostaje to sie nie dziwie że w wieku 20 lat jeszcze od rodziców ciągnie, mi jak było kasy mało to poszłam dziecka pilnowac i było ok wakacje przeleciały przynajmniej się nie nudziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
a co mam dawac w zamian? rodzcie sa bezinteresowni przeciez :) i mowia,ze moim jedynym oowiazkiem jest nauka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka migotka
a ja nie dostaje od rodzicow konkretnego kieszonkowego, placa mi za mieszkanie, a ze maja dostep do mojego konta to dorzucaja mi jak widza ze kasa sie konczy :D, praktycznie na jedzenie tylko wydaje i bilety do domu, bo ciuchy i inne potrzebne rzeczy tez mi kupuja, wiec srednio na miesiac dorzucaja mi 100 zl na jedzonko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikam i znikam
rodzice nie pozwalaja Ci isc do pracy? buahahaha co za chory układ :D nie wierze, zmiazdzylas mnie dziewczyno. Co za rodzice w ogole boze... robaczek mam mniej wiecej tak samo jak Ty, co prawda jestem na 2 roku (powinnam byc na 4 ale wyszlo jak wyszlo, pierwsze studia mi nie odpowiadaly wiec poszlam na inne po dwoch latach), pracuje ok 20 h tygodniowo (czasem wiecej, zalezy czy np zajecia sie czasem nie odbeda, albo popracuje w domu) i mam ok 6-7 zł za godzine. takze nie jest zle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
moja praca jest nauka :) na tym mam sie skupic, co w tym dziwnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikam i znikam
to ze rodzice maja Cie na uwięzii skazuja na niewolnictwo - do pracy nie pojdziesz i juz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
jakie niewolnictwo? posluchaj siebie o czym Ty mowisz :D:D:D teraz luz blues i wygode, a za pare lat bede w taty firmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co za rodzice w ogole boze..." wedlug mnei normalni. w mojej rodzinie (calej, u kuzynowstwa tez)tez na peirwszym miejscu jest nauka dopeiro potem dodatkowa praca, tym bardziej ze do tej pory moglismy pozwolic sobie na taki "luksus". zreszta chyba o czyms swiadcza takie prawa jak prawo do renty czy alimenty dla osob uczacych sie i jakos to nikogo nie dziwi i nie smieszy :o wiec nie rozumiem tej nagonki na studentow niepracujacych :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka migotka
niewolnictwo, bo nie chca, zeby dziecko pracowalo ? no to dopiero teoria :P przeciez logiczne jest, ze jesli ktos studiuje dziennie to nie ma jak pracowac, a ja sie pytam co to za rodzic, ktory rzada, aby dziecko zrezygnowalo ze studiow dziennych i poszlo do pracy, lub o zgrozo ustrudnia mu zycia, bo chce, aby rownoczesnie pracowalo i studiowalo ?? w koncu obowiazkiem rodzicow jest zapewnic dziecku dach nad glowa, wyzywienie i done warunki, w tym zapewnic mu jak najlepsze warunki do nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikam i znikam
czy wy nie widzicie roznicy miedzy faktem, ze dziecko chce sie choc troche usamodzielnic i nawet studiujac dziennie chce pojsc do pracy by sobie zapewnic doswiadczenie na przyszlosc i pare groszy na wlasne wydatki, a faktem ze rodzice mu wrecz tego zabraniaja, czym moim zdaniem czynia takiemu dziecku krzywde? to jakies ubeswlasnowolnienie? ok, ja rozumiem rozmowe typu "m lozymy na Ciebie, studiujesz i ok, ale jesli bedziesz chciala pojsc do pracy to nie widze przeszkod",a le zeby ZABRANIAC pracowac? przykro mi ale nie wpoicie mi myslenia, ze to jest dobra i zdrowa postawa, oni ksztaltuja niemote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,mnie sie wydaje ze oni jej raczej nie zamykaja w domu zeby czasem nie pracowala :o tym bardziej jak sie nie meiszka z rodzicami a w miescie w ktorym sie studiuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka migotka
autorka napisala zabraniaja, ale w moim mniemaniu nie miala na mysli doslownego zabraniania, chyba nie zamykaja jej w piwnicy, jesli slysza, ze chce isc do pracy, zreszta sorry ale nie znam osoby, ktora chcialaby dobrowolnie isc do pracy bedac na studiach, moi rodzice tez woleliby zebym skupila sie na nauce i napewno nie byliby zadowoleni, gdybym wymyslila sobie prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikam i znikam
no to widocznie mamy roznych rodzicow. najbardziej dziwie sie jednak nie rodzicom a wam, bo nie zdajecie so bie sprawy z tego ze po 5 letnim bimbaniu na dziennych studiach bedzie wam ciezko znalezc prace bez doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
wlasnie, nie zabraniaja mi pracy w sensie stricte, wola zebym sie skupila na nauce.. czy to takie dziwne? zreszta topic zszedl na calkiem inny temat niz ten podany w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sie dziw, bo jakos moi znjaomi nie majac doswiadczenia lub majac nie w swoim zawodzie majac prace w ciagu kilku tygodni po stduiach za godziwe pieniadze. a pzoa tym nie wszedzie sie bimba na studiach wiec nie generalizujmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka migotka
no ja jestem na takich studiach, ze bez ich skonczenia nie mam szans isc do pracy, bo nie bede miec stosownych kwalifikacji :P a co innego pracowac w wakacje np, bo tego chyba rodzice nie zabraniaja, a co inego w czasie roku akademickiego, bo naprawde nie wiem jak mozna pracowac i sie uczyc jednoczesnie i nie zawalic jednego, albo drugiego,a pracujac w wakacje mozna juz zdobyc jakies doswiadczenie, ktore bedzie dobrze widziane w cv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkowa panna
ale ja jestem na takim kierunku,ze w swoim zawodznie nie znjade pracy w wakacje-nawet jezelibym chciala pracowac.. a opieka nad dzieckiem czy stanie za barem nie przyda mi sie w cv ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikam i znikam
owszem przyda Ci sie kazde doswiadczenie zawodowe bo to siwadczy o zaradnosci. ja pracuje i studiuje dziennie, mozna? mozna. dodam ze studiuje filologie obca na uniwersytecie, zeby nie bylo ze na podrzednej uczelni gowniany kierunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja wtrącę swoje trzy grosze: Jestem na 4.roku studiów dziennych państwowych, mieszkam z rodzicami, dostaję od nich 250 zł na miesiąc, utrzymują mnie, opłacają korepetycje, pomoce naukowe itp.Na początku studiów chwytałam się byle jakiej pracy, żeby sobie jeszcze dorobić, na trzecim roku miałam pracę już nieco bardziej w moim zawodzie, więc mogę się nią śmiało chwalić pracodawcom, ale była uzależniona od tego, ile usług uda mi się sprzedać, bez żadnej, tzw. \"podstawy\". Teraz nie pracuję, ale szukam czegoś już wybitnie w moim kierunku; ciężko jest, bo to są zwykle oferty na pełen etat, ale rozglądam się też za praktykami czy stażami. Nie chcę pracować na kasie czy promocjach. Ale żeby nie było, że jestem leniem - poza wspomnianymi korepetycjami chodzę jeszcze na wszelkie szkolenia na uczelni, koło zainteresowań, biorę udział w konkursach itp. Na dzień dzisiejszy bardziej mi zależy na tym, żeby zdobywać doświadczenie ZAWODOWE niż żeby sobie dorobić. Za każdym razem, gdy pracowałam, moja mama się dąsała i obawiała, że rzucę/zaniedbam studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dama_Kier yhyyh
Jako tegoroczna maturzystka zaczynam interesowac sie sprawami zwiazanymi ze studiami. Nie ukrywam, ze bardzo obawiam sie jak bedzie mi sie zyc, zwlaszcza, ze mam zamiar studiowac we Wrocławiu. Chciałabym mieszkac z chłopakiem, ale nie wiem na ile ten pomysł jest dobry. Wydaje mi sie, ze byloby nam lzej razem... Nie licze, ze dostane sie na dzienne, wiec pracowac bede musiala. Od rodzicow moze tez cos skapnie. Wiem, ze tato jest zdania ze nalezaloby mi pomoc jak tylko bedzie mozna, aby ulatwic mi nauke. Nie mniej jednak pracowac bede. Tak jak czytam posty autorki topicu, dochodze do wniosku, ze KORONKOWA PANNA- (matrona z ohhhem i ahhhhem chcialoby sie dodac) chciala sie po prostu pochwalic. Bo tu pisze, ze jej rodzicow stac, a tu ze jej malo... tak czy srak nie znasz chyba realiow zycia moja droga dziewucho. A jak nie znasz to moze poczytaj jakas ksiazke, gdzie bedzie opisane zycie przecietnego studenta. Jesli dostajesz 900zl na same wydatki to jest bardzo duzo O.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dama_Kier yhyyh
Taaaaak ja wiem co napiszesz- "ale moich rodzicow stac na to". Wiec jak ich stac to przymknij morde i sie ciesz Kochaniutka, bo wiem ze nie jedna osoba moze Ci zazdroscic. Niestety chyba tylko tego. Dobra jestes na dziennych, to moze faktycznie sie ucz, ale przynajmniej nie narzekaj, ze ci mało i nie udawaj, ze chcialas jedynie porownac siebie z innymi. Nie no ja Cie sorry droga Autorko- nie masz pojecia ile na zycie wydaje i dostaje student?? nie czytasz gazet ksiazek, nie ogladasz filmow czy programow w tv??? Ahhh kurde nie no ja zapomniałam, ze sie uczysz i ie masz czasu. Ake hellloł!!!!!!!! Tu ziemia!!! Oprocz JAKIEJSTAM wiedzy powinnismy miec jakiekolwiek pojecie o otaczajacym nas swiecie i realiach zycia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikam i znikam
900 na wlasne wydatki, no rzeczywiscie mało :o co za bachor rozpieszczony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×