Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klokj

leczenie wodą utlenioną

Polecane posty

Dzięki Max pomyślę nad tym mam w planie głodówkę ale jeszcze jedno czyszczenie wątroby zaliczę Max ale Ty też do cierpliwych nie należysz, ja codziennie urynianke stosuję od ponad dwóch lat, do tego zaliczyłam pastę budwig, ziolka nerkowe, lewatywy , czyszczenie wątroby , rok temu głodówkę coś 11 dni ale z tego co pamiętam to mialam różne dolegliwosci i wiedz że po chemii i radio jest sie porządnie zasyfionym ale mam się nie żle , co i rusz dowiaduję się że z moich współtowarzyszy choroby ktoś odchodzi pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale o jaką chemioterapię chodzi:O.A może o "chemioterapię" bo mi sie z tym kojarzy:O?Bo jak chodzi o to 2 z "kuracji"nowotworowych to jest niedobrze bo tam to jest syf okrutny:O.A z tymi problemami co mam nie moge być cierpliwy bo później może być za późno jak ogłuchnę i oślepne:O.A co do tamtej głodówki-on miał ponad 20 dni więc niemało:O.A o co chodzi z tymi współtowarzyszami:O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max chodzilo mi dokladnie o chemioterapie i radioterapie jedno i drugie jest okropne. pamiętam ze na działce mieliśmy pszczoly to tak okropnie mnie pszczoły atakowały jak nigdy przedtem po radio nawet w altance gdzie pszczola normalnie tam nie leci chyba ze czuje miód, co chodzi o współtowarzyszy to osoby które chodziły zemną na terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest"chemioterapia" a nie chemioterapia:P.A o tym tu pisali ale też o tej"radioterapii: http://www.faceci.com.pl/r_rak_metody_konwencjonalne.html :O.A jak tym byłas szprycowana to polecam środki przeciwnowotworowe o których pisałem a zdrowszą dietę to już stosujesz:classic_cool:.A ostrzegam jeszcze że w wodzie mogą być różne trucizny np. chlorek winylu pochodzacych z rur z polichlorku winylu:O.No i napisz ile dni ma być ta głodówka:O.Ja dzis kończe 4 dniową a w następnym tygodniu myślę co z tymi głodówkami:O.Mam problemy z zabkami a głodówka na to niestety nie pomaga:O. No i nie wiem czy ten nadtlenek wodoru mi coś pomoże:O.Ty lepiej żebyś łykała bo pisali że ma własności antynowotworowe:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max co do ilości dni aby przeprowadzić glodówkę to zależy od wielu rzeczy od Twojej psychiki jak dajesz radę .Armstrong chyba pisał że 11 to takie minimum ale też chyba można krócej niektórzy zalecają krótsze kilkudniowe ale częściej, ważne jest żeby w czasie glodówki za bardzo się nie osłabić trzeba nacierac ciało , najbardziej w miejscach gdzie są tętnice i głowa szyja , skronie . po okresie kwasicznym ponoć dopiero następuje oczyszczanie ale kwasiczny przełom jest trudny i dobrze zażyć łyżkę miodu bo wtedy spada nam za bardzo cukier, i jak nie nacieramy się ut. to slabniemy i możemy dostać palpitacji serca. najgorsze są trzy dni a potem leci na ut . nie jest tak żle, nacieranie , nacieranie i 0 stresui pić żeby się nie odwodnić :D Z moim nowotworem to walczę juz ponad sześc lat i tak jak w tym artykule co podałeś trują nas a nie leczą i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do głodówek to mam problemy w przypadku dłuzszych głodówek zwiazane z truciznami które wydobywają się z tkanki tłuszczowej i czuję sie bardzo zasyfiony:O.Zwykle to następuje około 6 dnia ale po serii głodowek nieco wcześniej bo nie uzupełniam niedoborów w czasie przerw:O.Na razie mam rekord 8 dni ale planuję to w marcu albo kwietniu poprawić:classic_cool:.Ale raczej to już bedzie ostateczna glodowka-jak już będzie miało mi zjadać mięśnie:O.Z tym miodem nie żartuj bo wtedy to jest koniec głodowki:P.A ten nowotwór to jesteś pewna że jeszcze masz czy nie:O?A o palpitację serca się nie martwię:classic_cool:.Ale po dłuższej głodówce jestem osłabiony:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max co do kuracji kazdy ma swoje przemyślenia , ja z palca tego nie wyssałam tylko gdzieś wyczytałam nie pamiętam kto to pisał ale nawet Armstrong piszę ze jak ktoś ma duży problem z głodowką to może jeden posilek b. lekki spożywać wtedy będzie to trwało znacznie dluzej ale nie jest zabronione tak samo z tym miodem ja to przeszłam na własnej skórze jak dostałam drgawek i myślałam że to koniec i zażyłam miodu z pyłkiem i ustąpilło ale strachu miałam co nie miara.Nie wiem czy mam raka czy nie ale wiem że miałam :O strzeżonego Pan Bóg strzeże jak węzły były zajęte to nie takie proste bo mogą być przeżuty i dlatego to wszystko stosuję :D -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do danke
a czy spozywalas PESTKI MORELI,ktore podobno zawieraja witamine B-17 niszczaca raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danke ze mnie nie jest księżniczka na ziarnku grochu i nigdy nie zemdlałem:D.Możliwe że gdzies wyczytałaś ale podobno nie ma ludzi nieomylnych i do tego mnie nie wszystko musi dotyczyć:classic_cool:.I bez względu na cokolwiek łyknięcie miodku to przerwa w głodówce:P.Czasami czułem się mocno osłabiony ale nie aż tak bardzo:classic_cool:.Ja po prostu olewam takie pierdoły i staram się zwracać uwagę na to co mi najbardziej grozi czyli problemy ze zmysłami i umysłem oraz układem nerwowym:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem o pestkach z moreli i zajadam ale ostatnio zrobilam sobie przerwę bo coś straciłam do nich apetyt, to znaczy że ich nie potrzebuję Sama nie wiem czy mam jeszcze raka czy już sobie poszedł ja bardziej to wszystko robię profilaktycznie i jakby na złość doktorkom bo nie dawali mi żadnej szansy tylko machali ręką za póżno a ja na złość , robię to co robię i mam się dobrze. Wiesz jaka to frajda jak idzie doktorek i ogląda się za tobą bo chyba nie wierzy że ja jeszcze żyję:P Max Ty jesteś niereformowalny , jesteś taki konserwatywny w swoich poglądach że szkoda gadać , jedynie słuszna opcja to Twoja:O i nie zgadzam się z Tobą że nie jesteś księżniczką na grochu bo właśnie jesteś bardzo wielką księżniczką i na dodatek tupie nóżkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danke a ile dziennie pestek jadalas? bo znajoma ma raka...kupilem jej pestki moreli... ale niestety....trzyma sie tej glupiej informacji...powiedzialbym zapobiegajacej pozytywnemu wplywowi... i je tylko 2 dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makler z tego co wiem to nie wolno przekroczyć 20 gram dziennie . Wiesz syn kupuje w Anglii i baba słabo mówiła po ang ale mówił że tak zrozumiał ale ja tej dawki nie przekraczam, często mielę z siemieniem lnianym i dodaje do pasty Budwig

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danke :) ja sie pytalem ile pestek :) ja czytalem ze jak sie chce raka leczyc to od 15 do 25-30 dziennie mam ksiazeczke tego pana wozniaka o b17...zreszta o olejach tez interesujaca ksiazeczke napisal a tu http://www.eioba.pl/a93247/witamina_b17_amigdalina_amygdalina_laetrile_letril_to_lekarstwo_na_raka dokladniej zreszta... oczywiscie ze jest zakaz wprowadzony w UE...bo anoz widelec ludziska byc zaczeli jesc bez opamietania wiecej...zdrowieli by wiesci by sie rozniosly..... i sporo pieniedzy by przeszlo kolo nosa a tak.....cyjankiem postraszyli....i ludzie cykaja a kto by pomyslal zeby zdrowie poprawiac piciem wody utlenionej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makler, tak biorę do 30 pestek bo policzyłam i to taka moja miarka a z moją dokładnością to bywa różnie aptekarzem nie mogła bym być :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danke :) bardzo dziekuje za wyklarowanie ;) informacji :) przekaze zainteresowanej osobie wiem ze o wymiernych efektach...to tu ciezko mowic... ale...jak dlugo je podjadasz/ czy podjadals? ( ..i sie nie zatrulas cyjankiem :):) jak to ladnie ostrzegaja nas przed truciznami )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajadam od lipca i pewnie z 70 dkg, , tylko ja stosuję różne rzeczy i tak na prawdę nie mam pojęcia co mi pomaga :O jestem królikiem doświadczalnym a to wszystko dla zdrowotności :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utleniona81
wszyscy piszecie o spozywaniu, ale o efektach tego picia nikt więc może niech ktoś da przykład tego leku... bo tak to równie dobrze możecie pić wode z dodatkiem piochtaniny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danke ja staram się stać z daleka od konserwatystów:D.Ja poprostu jestem logiczny tylko sobie coś ubzdurałaś:P.A co do doktorków-załóż się z takim że przeżyjesz:D.A jak masz wątpliwości że mam rację to udowodnij że jest inaczej:P.A księżniczki na ziarnku grochu nie uprawiają tygodniowych głodówek ale wielce cierpią przy byle lewatywie a po zastrzyku albo łyknięciu nadtlenku wodoru zachowują się jakby ktoś im kolanko przewiercił:D. Makler001 poleć tej znajomwej jeszcze inne środki które polecam:classic_cool:.Przynajmniej te które są bezpieczniejsze np. siemię lniane i l askorbinian potasowy:classic_cool:.Wiem ze nie jesteś entuzjastą proszków ale w tej sytuacji na pewno jest to zdecydowanie bezpieczniejsze niż łykanie oficjalnych"lekarstw":classic_cool:.Na początek mogłaby łyakć mniejsze dawki:classic_cool:.A czy ona stosuje metodę gersona:O?Albo przynajmniej niektóre elementy z tej kuracji:O?A to ile trzeba do wyleczenia zależy od tego czy stosuje się inne metody i jak bardzo zaawansowana jest choroba oraz od innych czynników zewnetrznych np. promieniowania wody zatrutej chlorkiem winylu itp.:O. Utleniona81 ja pisałem że po 1 dawce-ale takiej końskiej zdechła mi gorączka:classic_cool:.Aktualnie łykam codziennie 1 dawkę zamiast 3 które zalecają ale z grubsza jest to zbliżona ilość dzienna:classic_cool:.nie wiem czy to coś pomoże ale ponieważ kuracja nie jest zbyt droga a ciecz kupiłem więc postanowiłem wyprobować:classic_cool:.Ale oczywiście nie na mikroby bo pewnie mikroby już dawno zdechły:classic_cool:.Do tego polecam nadtlenek wodoru z węglanem potasowym albo sodowym-skutecznie odkaża paszczę:classic_cool:.Niestety ale odnosze wrażenie że działa tylko przy steżonym conajmniej 30% nadtlenku wodoru i suchym węglanie i niestety można się pojarać:O.Mimo wszystko polecam bo skóra regeneruje się zdecydowanie łatwiej od ząbków:classic_cool:.W każdym razie jest to mniejsze zło;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utleniona hm...wiesz...pic to ty mozesz co chcesz i z czym chcesz... jakbys miala ospe to bys mogla sprobowac czy wewnetrznie ci pomoze :P rownie dobrze moglbym ci tlumaczyc jak czysta!!! woda pozytywnie wplywa na twoje cialo i regularny wysilek fizyczny takze tak samo pozytywnie albo nawet lepiej dziala tlen atomowy jesli temat cie interesuje... znajdziesz ksiazke profesora nieumywakina... przeczytasz i bedziesz wiedziec to co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
max eeech...ta "znajoma" to dosc ciezki przypadek... niestety ... sok buraczkowy jakis czas robila i pila...wyniki miala dobre...chodzila na "chemioterapie " :) i radio... ma przerzuty... przzestala pic sok buraczkowy wyniki sie pogorszyly... to juz nie mogla miec robionych " zabiegow" tfu...trujacych zalecilem pestki moreli kupilem... bierze po 2 dziennie....rynce opadaja gersona przedstawilem.....za duzo roboty... tyle sokow tyle pracy z przyrzadzaniem wode utl pije....ale tylko raz dziennie 10 kropel mowilem pare razy zeby 3x i zwiekszac dawki....bo wiadomo choroba powazna o pascie dr budwig mowilem... nie lubi olejow hehhe je "normalnie" zadnej diety....pro zdrowotnej hehe nawet nabial smazone miesko... z ziemniaczkami i suroweczka... to jest ciezki przypadek pod kazdym wzgledem a juz lewatywy... oczyszczanie watroby.... o UT ani nie ma co wspominac tyle metod... a teraz lezy od paru dni z goraczka dobrze ze jeszcze organizm walczy... nadzieja jest teraz by musiala uderzeniowa dawke h2o2 :) i reszte wspomagajacych kuracji antyrakowych nawet ta metode dr ashkara stosowala....ale co z tego jesli chemia i radio ja truli na biezaco... tak to jest jak sie wierzy lekarzom...slepo! a boi sie wziasc swoje zdrowie we wlasne rece a zaczelo sie kolo wakacji letnich od dwutygodniowego!!! zaparcia - wycieli kawalek jelita niby juz cos bylo...pozniej watroba czy w tym czasie...teraz na pluca juz chyba.... szybko poszlo z przerzutami bede jej musial mejla napisac z paroma instrukcjami a o tym askorbinianie potasowym... masz gdzies jakas ciekawa stronke? forum? cos wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu jest o tym askorbinianie potasowym: http://www.noni.inter-tech.pl/article_info.php?articles_id=362 .Ale pamiętaj że to powinien być pochodzacy od lewoskretnego kwasu askorbinowego:O.Za to jest o tyle lepszy od nadtlenku wodoru że nieprzyjemne objawy dopiero są przy dużych dawkach i jest sporo bezpieczniejszy:classic_cool:.No i generalnie powinieneś ją namówić do rezygnacji z metod oficjalnych:O.Być może są jakieś chlubne wyjątki(podobno herceptyna jest dobra) ale zwykle mają kosmiczną cenę:O.Poza tym radzę aby dodatkowo łykała inne,tańsze zwiazki potasu:classic_cool:.Ja dodaję weglan potasowy do napojów aby go przerobić bo sam weglan potasowy jest niedobry:O.Najlepiej do soku cytrynowego albo innego kwaśnego:classic_cool:.W tym opisie ten 1 co go uzdrowił pantellini łykał podobny związek -wodorowęglan potasowy;).No i spróbuj ją namówić na lewatywy:O.ŻEBY CHOCIAŻ OD CZASU DO CZASU TAKĄ ZROBIŁA:O.GORSZA SPRAWA ŻE MIAŁA WYCINANE JELITO:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makler Nie ma nieuleczalnych chorób są tylko nieuleczalni pacjenci Ona sama musi chcieć się leczyć , choroba jest w glowie, i nie pomoże ani medycyna naukowa jak sama nie będzie chciała, musi wyzwolić swoją podświadomość a jak jest załamana to Twój trud na nie wiele się zda. Może namów ją na diete Budwig , ten olej jak jest zmiksowany to nie jest taki zły do tego dodac ziółka ,siemie lniane powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
max danke dzieki za wskazowki postaram sie jej przetlumaczyc do rozumu bo niestety....jej sie nie chce.... chociaz nic do roboty nie ma uczepila sie tych oficjalnych metod... chociaz teraz jak ma gorsze wyniki... organizm walczy bo goraczke ma... jest szansa dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
max heheh zaczynasz mnie po czesci przekonywac do tych...niektorych proszkow :) jakie dawkowanie, ale bezpieczne bys zalecil pani z nowotworem kwasu l askorbinowego i weglanu potasowego? profilaktycznie pisales 2x dziennie po 0.5g i 0.2 samo zazywanie weglanu potasowego w jakich dawkach bys polecal... pro'zdrowotnie i leczniczo przy raku? i to samo odnosnie wodoroweglanu potasowego? tak sie pytam bo nie wiem co beda mieli w hurtowni do ktorej sie wybieram (perhydrol 30% tez dokupie :) i weglan sodowy :):) ) (a kwas l askorbinowy... to jest wit c ? ) pozdrawiam :) ps masz łeb do tych proszkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danke za bardzo się zapędziłaś:O.Jest pełno nieuleczalnych skorzeń-np. odcięcie nogi a ja mam nieco inne w tym stylu:O.Makler001-co do bezpiecznego dawkowania trudno mi sie wyrazić w przypadku 2 substancji:O.Ogółem polecam nie więcej substancji niż ilość w 5 gramów w przeliczeniu na czysty potas:O.To zależy ile ona chce wydać:O.Jak planuje dużo to jednak lepiej stosować prawie sam l askorbinian potasowy:classic_cool:.a weglan potasowy jest sporo tańszy:classic_cool:.A kwas askorbinowy to oczywiście witamnina c z tym że pisałem ze to powinien być lewoskretny bo ten prawoskrętny jest słabo przyswajalny:O.Ja na początek proponuję takie dawkowanie-(może być z dodatkiem np. napoju cytrynowego aby smak poprawić)-Do napoju np. cytrynowego na dzień dodać na 2 litry 5 gramów kwasu l askorbinowego i 5 gramów węglanu potasowego:classic_cool:.Z tego powstanie około 6 gramów l askorbinianu potasowego oraz węglan potasowy przereaguje z kwasami z napoju i dzięki temu smak się poprawi:classic_cool:.W przypadku napoju cytrynowego powstanie głównie cytrynian potasowy:classic_cool:.W tym opisie jak tamten pantellini pomógł temu kolesiowi było coś w tym stylu ze wodorowęglan potasowy dodawał do lemoniady;).I jest zasada-nalezy łykać to często bo jak się łyka rzadko do się to słabiej przyswaja:O.Najlepiej co godzine lub pół:classic_cool:.I lepiej kupić węglan niż wodorowęglan potasowy bo taniej wychodzi;).Kwas l askorbinowy lepiej w sklepie chemicznym bo w aptece podobno bywa zamiast tego prawoskrętny:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makler ja też jem pestki z moreli i dziele na 3 razy .Co dzienne od czerwca jem 18 , dowiadywałam się od gościa ,który już 7 lat ,żyje po leczeniu konwencjonalnym i je tak dzieli. Oczywiście dietę stosuje . Ma się bardzo dobrze nie choruje ,ale mówił mi też żeby dobra woda była .On mi poradził krzemową robić.On dodatkowo pije krzem organiczny .Tak jak Danke,- ona sama musi chcieć wyzdrowieć ,bo w psychice wszystko się rodzi.Od wczoraj czułam ,że dopada mnie grypa ,bolały kości ,ból gardła i zrobiłam wczoraj i dzisiaj lewatywę z 1 litra ut .Pisze tak późno bo nie boli mnie nic ,oczywiście pije wodę utleniona,i poranną ut i płukanie gardła kilka razy,może to wszystko zadziałało .Jeszcze kilka dni zrobię sobie lewatywę i będę jak nowo narodzona.Z tymi pestkami to u mnie jest tak ,choć są gorzkie to mi smakują chyba organizm się domaga.Makler jak ona je 2 to przy raku jest za mało ,no ale tylko ona ma decydować ,ja też sama zdecydowałam i też jak Danke robię przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze zapomniałam dodać ,że tez łykam potas organiczny,bo przed choroba miałam go bardzo mało i z braku potasy wylądowałam w szpitalu ,ale dali mi w kroplówce i żaden lekarz nie powiedział żebym coś łykała i robiła za jakiś czas wyniki.Dopiero choroba dała mi wiele do myślenia i szukałam ,aż doczytałam się, że brak potasu i długotrwały stres mogło wywołać raka.Tak było w moim przypadku ,bo obciążenia rodzinnego nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
max wecka dzieki :) zawsze od czasu do czasu jakies krotkie ladowanie moge sobie zapodac :) a na co sie zdecyduje znajoma... bardzo wybredna i oporna....grymasi jak rozkapryszone dziecko do tego charakterek dosc... drazliwy i zaborczy...konfliktowy, zawziety niestety chyba zapomina albo nie jest swiadoma ze tu chodzi o zycie...a nie to czy mi to smakuje czy nie...a ja wole tamto... teraz ma jechac na jakies konsultacje...do jakiegos... naturoterapeuty z bozej laski...specjalisty optymalnego.... od kwasniewskiego juz jej radzil telefonicznie watrobe jesc... łój smalec gęsi... zakazal olejow roslinnych... tlusta smietane zoltka.... zero weglowodanow... chorej na raka ze slaba watroba z goraczka... hm..... no coz... dorosli ludzie sa i ...chyba powinni wiedziec co robia moze nawet bede musial ja tam zawiezc... poslucham pana co chorej na raka radzi... ciekawym bardzo ale trzeba samemu chciec wiedziec...szukac czytac... a nie tylko czekac az...ktos bedzie mowil co robic... drobnostka jesli chodzi o polepszenie zdrowia...z dobrego na bardzo dobre... to sie mozna bawic w eksperymenty ale nie wtedy gdy cialo wykonczone i tu moze miesiace dziela od smierci zobaczymy na co sie znajoma zdecyduje argumenty mam... ale jak ktos sluchac nie chce... i stosowac bo...uciazliwe albo nie smakuje... bo moj chlebek z pelnego przemialu na zakwasie nie smakuje bo z sokami za duzo roboty i pol dnia by musiala w kuchni spedzic bo olejow nie lubi....bo siemie jak trociny... bo na allegro pisalo zeby tylko 2 pestki moreli dziennie...bo ktos tam mowil ze wode utl raz dziennie 10 kropel...chociaz ja mowilem 3x i nawet :) nieumywakin a ksiazki teksty porady wysylam....ale czytac sie nie chce... nic sie nie poradzi na taka osobe to jest tragedia bo mozliwosci sa... pozdrawiam ano... trzeba chciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera jasna z tym gardłem...
może tu mi ktoś podpowie ile kropelek dać wody utlenionej (takiej tradycyjnej z apteki) do płukania gardła?? bo boli mnie od kilku dni :( niby już mniej ale dalej i katar jeszce nad ranem kaszel.byłam w pon u lekarza bo w sob. miałam lekką gorączkę, no i chciałam zwolnienie, przepisała antyb. ale strasznie nie chciałam go brać, bo gorączkę ok 37,7 miałam tylko 1 dzień.....no a to gardło boli i boli....mniej ale jednak dalej...najbardziej bolało pon-wtorek, od środy niby trochę lepiej...czy to możliwe ze jest już po prostu podrażnione od wszytskiego??? psikam bioparoxem , ze 2 razy tez psiknęłam tymsalem, tabletki do ssania jakie jadłam to neo-angin albo orofar....płukałam też solą i rumiankiem i dalej boli:/ nie wiem czy brać ten antybiotyk czy kurcze nie, ale żeby na sam ból gardła i katar antybiotyk....jak myślicie?? a z 2-ej str to już trwa kilka dni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×