Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Babielato moze jak juz zmielisz warzywa, to sprobuj zrobic sobie taka domowa prase i wycisniej miasz przez jakas lniana, czy bawelniana wygotowana szmatke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zając, dziękuję za współczucie. Trzymaj się, na pewno nie jest tak źle, a przynajmniej nie tak źle jak u mnie. Dzisiaj to może wyglądać nieciekawie, ale jutro już nie będzie wyglądać tak strasznie, a za kilka dni nie będzie po tym śladu. Ja wyglądam jak potwór, w dodatku dzisiaj przed wyjściem z domu zrobiłam sobie wielką dziurę na policzku i czuję się podle. Od wczoraj stosuję ten Curiosin i powiem wam, że nie na razie widzę efekt wysuszenia i \"ściągnięcia\" ran. Widzę też, że wysuszył sączące się rany i zrobił na nich strupek. Ogólnie, rany wyglądają na jaśniejsze i mniejsze no i nie bolą. To efekt od wczoraj. Czy to już jest efekt gojący, tego powiedzieć nie mogę. Wiecie, najgorsze jest chamstwo ludzi. Każdy musi skomentować wygląd mojej skóry, w żartach lub z udawaną troską. Czy ludzie nie mogą trzymać języka za zębami? Czy oni myślą, że teksty typu \"o jej co ci się stało, bardzo boli?\" powodują, że czuję się lepiej? Chyba można sobie wyobrazić, że lepiej bym się czuła gdyby nikt tego nie zauważył. Nie wiem, czy Wy też się z tym spotykacie? Dodam, ze nigdy wcześniej nikt nie komentował, takie gadki słyszę ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno pomysl z sokowirowka jest najlepszy bo jednak nie ma porownania miedzy swiezymi sokami bez dodatkow, a czyms takim jak kubusie. Fakt, ze najlepsze sokowirowki sa takie co wyciskaja metalowa prasa bo te soki sa \"drobniejsze\" i lepiej sie wchlaniaja...nawet przy tej terapii garsona o tym bylo... no ale nie mozna miec wszystkiego ;) Mozna kupowac sok marchwiowy jednodniowy w butelce ale one tanie nie sa. Tak wiec chyba lepiej skowirowke - szybko sie zwroci :) Mam tylko jedno pytanie - latwo sie ja czysci? Bo ja mam taka stara i wielka i nie ruszam jej z jednego powodu - nie mam cierpliwosci by obierac warzywa, a potem jeszcze kilkanascie minut rozbierac i domywac sokowirowke ;) \"Jak mozesz uzywac tak dlugo tego zelu, nie masz przesuszonej twarzy? mnie na pryzklad skinoren w ogole nie wysusza ale fakt, ze po czasie mniej dziala mnie lekarka kazala zrobic przerwe zanim do niego wroce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja takie komentarze syszalam tylko raz, w lecie jak bylo bardzo zle...ale tylko pare razy i tylko od najblizszych, wiec nie mam im tego za zle Wiem jak takie rzeczy potrafia polec, trzymaj sie dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka, wiesz, ja słyszę te komentarze tylko od moich koleżanek i znajomych kobiet, jeszcze nie słyszałam mężczyzny wypowiadającego się o wyglądzie mojej twarzy. Dlatego myślę, że te teksty tak naprawdę nie wynikają z troski, ale mają za zadanie mi dokopać. One doskonale wiedzą, ze gdyby miały coś takiego na twarzy to wolałyby, żeby tego nikt nie widział i czułyby się podle gdyby ktoś coś zauważył. No i jak zaczynam się wykręcać od odpowiedzi to drążą temat do skutku, dopóki nie wyduszą prawdy co się stało i dlaczego. I najczęściej uskuteczniają takie gadki jak przystojny facet wchodzi do pokoju. Po prostu baby są o siebie zazdrosne i wykorzystają każdy pretekst żeby drugiej dokopać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze ja mam dziwne szczescie i trafiam raczej na solidarne niz zazdrosne kobiety... jesli wiedzialabym, ze ktos to robi celowo by mi dokopac to chyba wolalabym nie miec z nim kontaktu ogolnie, po co mi taka przyjazn lub znajomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie potrafia byc podli i to nie tylko baby, chlopy tez! Jak wiem, ze wygladam strasznie, po masakrze i jestem pewna, ze akurat ta osoba a nie inna to skomentuje, to ja sama zaczynam temat, zebym uniknela zaczerwienienia i w ogole zeby odslonic twarz wyciskaniu przed tym jak ktos niespodziewanie ja odsloni i np. mowie: o rany ale mi syfy ostatnio wyskoczyly, po co to cholerstwo sie robi, moze znasz jakiegos dobrego dermatologa? i takie tam podobne... Moze nie zawsze ale czesto to skutkuje, przynajmniej sama przed soba sie nie oszukuje, no a inni nie maja juz nic do powiedzenia, a rozmowa toczy sie w kierunku jakim ja wyznacze. Nie martw sie chamskimi docinkami, to tylko swiadczy o tamtych ludziach. A teraz czekaj az ranki sie wygoja. Sciskam i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obejrzałam film o terapii Gersona, nie cały, ale najważniejszą chyba część. No i widzę kilka haczyków. Według tego pana rak i inne choroby wynikają z toksyczności i niedostatku substancji odżywczych. Zgadzam się z tym zupełnie. Jednak ten pan zaleca picie soków z warzyw i owoców, w których też przecież są toksyny. W dzisiajeszych czasach warzywa i owoce są uprawiane na chemicznych nawozach i spryskiwane chemią, a nawet te z \"ekologicznych\" upraw nie są całkowicie czyste, bo dzisiaj nie ma już nieskażonej ziemi. Nawet jeśli ktoś uprawia warzywa na nawozach naturalnych, to do gleby i tak przedostają się metale ciężkie. Przedostają się one do gleby z ulicy przy której znajduje się pole, spadają razem z deszczem (zanieczyszczone powietrze), spływają do gleby z innych gospodarstw wraz z wodami gruntowymi. Tak naprawdę nie wierzę w organiczną żywność, po pierwsze dlatego, że nic już dziś nie jest w pełni organiczne, a poza tym, nidgy nie mamy pewności czy żywność ekologiczna jest naprawdę wyprodukowana ekologicznie, czy przypadkiem producent nas nie oszukuje. Nie widzę też różnicy odżywczej między wyciśniętym sokiem, a całym owocem. Może tylko taką, że cały owoc zawiera więcej dobroczynnego błonnika. Ja wiem, że autor uzasadnia pice soku tym, że substancje z soku trafiają prosto do krwi, a większość substancji odżywczych z całego owocu jest zużywana w procesie trawienia. Ja się z tym nie zgadzam, być może część energii jest zużywana w procesie trawienia, ale witaminy zużywane nie są, a przecież o nie w tej terapii chodzi. Ale, byc może się nie znam i źle rozumuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, i myślę, że cała terapia ma zadziałać na zasadzie placebo. Od wieków wiadomo, że organizm ludzki ma zdolności samoleczenia, trzeba je tylko pobudzić. Ludzie dzięki wierze i determinacji potrafią wyjść z najbardziej śmiertelnych chorób, wystarczy autosugestia, dlatego lekarze tak bardzo podkreślają wagę pozytywnego nastawienia psychicznego pacjenta w walce z chorobą. Inna sprawa, że niektóre przypadki "raka" to nie rak, ale łagodne nowotwory, które wchłaniają się same, a niektóre choroby mają przebieg rzutowy i przechodzą same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze jedno, nie ma dowodów naukowych na to, że jedzenie wpływa w jakimkolwiek stopniu na pojawienie się, zaostrzenie lub ustąpienie trądziku. Ale oczywiście, nie zaszkodzi spróbować tej metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyciskarka - roznica jest taka, ze niby organizm nie musi trawic calej marchewki - nie jestem specjalista ale przy trawieniu pewne rzeczy sa czesciowo rozkladane i neutralizowane przez enzymy i soki zoladkowe chyba nie bez powodu w tak wielu dietach i sa wlasnie roznego rodzaju soki i koktaile co do filmu to tez mi sie pare rzeczy nie zgadzalo i mocno to bylo przerysowane ale na pewno jest cos w tym, ze mnostwo rzeczy dziala na nasz organizm, a my nawet o tym nie myslimy \"nidgy nie mamy pewności czy żywność ekologiczna jest naprawdę wyprodukowana ekologicznie, czy przypadkiem producent nas nie oszukuje. \" po to sa rozne znane miedzynarodowe certyfikaty, ktore to okreslaja i nie chodzi o to, ze ktos napisze, ze cos jest \"eco\" - to napisac moze kazdy - to nie ma zadnej wartosci zakladajac, ze ktos moze bez problemu oszukiwac , mozemy tez w sumie zalozyc, ze wszystkie sklady na opakowaniach klamia za to na pewno choc nie da sie wyeliminowac pewnej ilosci niedobrzch zwiazkow z powietrza czy ziemi to jednak nie ma porownania miedzy taka marchewka, ktora nwet cos tam zlego \"przypadkowo\" wchlonela, a taka specjalnie nawozona roznymi sztucznymi paskudztwami by byla dorodniejsza ok, zadna nie bedzie w 100% bez chemii ale jednak jedna bedzie lepsza tak samo jak swiezy sok jest lepszy od takiego kubusia a warzywa to i tak nic...to jest male pole do popisu, ze tak powiem wystarczy raz przeczytac sklad szynki czy sera i zobaczyc co jest w skladzie i ile jest miesa w miesie, ze tak powiem p.s. mysle, ze ten szpital garsona nie mialby szansy dzialac tyle lat jesli jedyne na czym by sie opieral to wiara pacjentow w wyleczenie...trzeba by zalozyc, ze przechodzac wczesniej czesto dlugie i bezskuteczne leczenie tradycyjne wszyscy po prostu nie wierzyli, ze lekarze ich wylecza,a nagle im sie odmienilo i uwierzyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" No i jeszcze jedno, nie ma dowodów naukowych na to, że jedzenie wpływa w jakimkolwiek stopniu na pojawienie się, zaostrzenie lub ustąpienie trądziku. Ale oczywiście, nie zaszkodzi spróbować tej metody." ale tu chyba nikt nie mowi, ze sok z marchwi pozbawi nas tradziku i nikt nie zamierza chyba tej metody jako takiej stosowac ale ogolnie nie da sie powiedziec, ze jedzenie w ogole nie wplywa na organizm... wplywa i to bardzo jest tyle juz programow pokazujacych co sie dzieje z cialem przez zle nawyki zywieniowe, brak ruchu i uzywki i w nie jednym z nich widac, ze duza dawka smieciowego jedzenia na przyklad prowadzi do rozregulowania organizmu, wielu niedoborow, problemow z hormonami itp. to nie tak, ze jakis jeden skladnik z jedzenia wplywa na tradzik - tak to na pewno nie jest ale jednak sa przypadki, gdy zly stan skory powodowany brakiem rownowagi w organizmie czesto wywolanym trybem zycia ogolnie i nie dbaniem o siebie wiec warto dbac o zdrowe jedzenie ogolnie dla zdrowia i unikac chemii w nim ile sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczko sorki nie moglam wczesniej dopisac... Z czyszczeniem sokowirowy nie ma az takiego problemu, fakt ze po kreceniu soku jest maly burdel ale latwo go sprzatnac, a smak soku pyszny, rekompensuje sokowe srzatanie :) Jesli chodzi o skinoren to ja mialam przerwe kilkumiesieczna, chyba ok 7 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam wierze w zdrowe odzywianie, zwlaszcza jak kupuje sie warzywa i owoce na rynku \"u chlopa\", a nie w marketach i je sie ich duzo. Uwazam , ze jedzenie ma ogromny wplyw na nasze zdrowie i ze dzieki wlasciwemu odzywianiu mozna niezle oszczedzic na lekach. Wiadomo, ze wszedzie jest masa zanieczyszczenia , ale mozna starac sie zminimalizowac ilosc toksyn, ktore pochlaniamy kazdego dnia. Na pewno taka wspolpraca - nasza z naszym organizmem, wyjdzie na zdrowie. A i jeszcze moza uda mi sie odnalezc taki super film wlasnie o zdrowym odzywianiu, ktory widzialam przed Gersonem, ale to juz jutro. Pozdrawiam Wszystkich i spokojnych znow 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajac, nie wiem jak to jest u ciebie ale nie bylabym akurat pewna czy na tym rynku to jest akurat \"chlop\" czy ktos kto pojechal na gielde rano po prostu i tam to kupil :) Wiec pewnie tym na rynku to pewnie tez daleko do nie opryskiwania i tak dalej. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie na bazarku sprzedaja pomidory przykladowo z roznych krajow i nawet w zimie...z polska ziemia niewiele czesc ma wspolnego ;) Ale na pewno sa swiezsze niz te w markecie i lepiej wygladaja...no i jest szansa, ze nie przelecialy samolotem polowy swiata ;) No i jakby nie bylo warzywa sa i tak ogolnie zdrowsze niz wiekszosc rzeczy, niezaleznie od pochodzenia :) Nie popadajmy w paranoje :) Choc jesli mialabym gdzies niedaleko jakies sprawdzone zrodlo warzyw w miare eko to pewnie wolalabym tam kupowac :) Ostatnio zwracam za to uwage na jajka, po tym jak ciagle trabia w jakch warunkach zyja kury i staram sie nie kupowac tych co maja nadrukowany numer 3 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, pocieszcie mnie bo mam MEGA DOŁA! Twarz mam powyciskaną i czuję się podle. Czuję się brzydka i obrzydliwa. A najgorsze jest to, że mam na oku fajnego faceta i właśnie w tym momencie musiałam się zmasakrować, no! W ogóle boję się, że on woli moją koleżankę. Ona podobno go nie chce, ale ja widzę, że on ja bardzo lubi. Generalnie jestem od niej ładniejsza, ale teraz czuję się jak ostatnia brzydula. Nie zdziwiłabym się, gdyby mi go odbiła. Na policzku mam dużą sączącą się dziurę. Nie wiem, jak się dzisiaj ludziom pokażę. Czuję się żałośnie, dokładnie tak, żałośnie! Bo to jest żałosne, co ze sobą zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i teraz to będzie się goić w nieskończoność. Mam wrażenie, że goi sie bardzo powoli. Później zostaną blizny i suche skórki. Najgorsze jest to, że nie mam kilku dni tylko dla siebie, żeby posiedzieć w domu i zagoić to wszystko. Muszę żyć i pracować niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyciskarka wszystko przemija, wiec i \"Twoje dzielo z saczaca sie rana tez\", tylko cierpliwosc moze Cie uratowac i oderwanie mysli od swojej twarzy. Wiem, wiem latwo mi mowic, ale coz zrobic innego, musisz zacisnac zeby i przeczekac, co sie stalo to sie nie odstanie, a za kika dni strupki juz odpadna i ku przestrodze zostana tylko slady, ktore byc moze znikna za jakis czas.... w sumie nie wiem po co to pisze, sama doskonale to wszystko znasz, tak jak my wszystkie... A dzis madra rzecz facet na you tube powiedzial, zeby \"nauczyc sie odrozniac pragnien, od potrzeb ciala\" . Wprawdzie to byl krotki filmik o witarianizmie, ale jakos to zdanie zapadlo mi w pamiec. Oczywiscie podaje link, jakby ktos chcial obejrzec: http://www.youtube.com/watch?v=aNdi5AFAE94&feature=channel_page A facet, ktorego masz na oku, jak sie ma za Toba zakrecic, to sie zakreci, a jak nie, to widocznie nie jestescie sobie przeznaczeni. Nie ma przypadkow. A najlepiej moze sama sproboj jakos zagadac i zakrecic sie wokol niego, a wtedy sie przekonasz, czy cos iskrzy ;) Jak ma byc tak bedzie W kazdym razie trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki, byc moze wlasnie to byla Twoja ostatnia masakra?! Glowa do gory i powodzenia z tym przystojniakiem! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Zając za pocieszenie. Niestety, nie czuję się ani trochę lepiej. Chciałabym móc zaszyć się w domu na kilka dni aż wyleczę skórę, ale nie mogę, mam obowiązki :( Jak idę ulicą, wydaje mi się, że ludzie patrzą na mnie jak na chorą psychicznie. Sama też tak się czuję. Najgorsze, że buzia goi się bardzo wolno. Smarowałam Curiosinem, ale mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej. Nie kupujcie tego dziadostwa, do niczego jest. Producent zapewnia, że żel nawilża ranę i przyspiesza gojenie - według mnie jest odwrotnie - wysusza i wydłuża gojenie. Jeśli chcecie gojenia doraźnego, tak żeby na ranie powstał strupek, to Curiosin jest ok, ale jeśli chcecie zagoić ranę gruntownie, to lepiej użyć czegoś bardziej nawilżającego. Moim hitem nadal są plasterki szybkogojące Salvequick i plastry hydrokoloidowe. Dzisiaj zaopatrzyłam się w zapas, ale kosztowało mnie to niemało, więc opłaca się tylko jak macie coś dużego do zagojenia. Mogę polecić też Alantan Plus z wit. A ( z fioletowym paskiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od wczorajszego wieczora siedzę obklejona plasterkami. Mam dzisiaj wolny dzień na szczęście. Podniosłam dzisiaj lekko plasterki i zauważyłam, że największe rany bardzo ładnie się goją. Na jutro powinno być już całkiem dobrze. Gorzej jest z mniejszymi rankami, one jakoś nie chcą się goić. Na szczęście łatwiej jest je przykryć makijażem, więc się nie martwię tak bardzo. Ważne, żeby te olbrzymie dziury w twarzy się zagoiły. Ogólnie czuję się lepiej i jestem bardziej optymistyczna, ale i tak nie mogę się dzisiaj zabrać za żadną pracę. Co u Was dziewuszki? Coś nic nie piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! J również jestem uzależniona od wyciskania pryszczy, już nawet nie pamiętam od jak dawna to robię, ale chyba kiedyś nie zdawałam sobie sprawy, że to nałóg. Nie chcę tego robić! Czasami udaje mi się wytrzymać kilka dni, ale w końcu wycisnę jakiegoś malutkiego wągierka i wszystko zaczyna się na nowo. :( Mam już tego dość! Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Wiem, że gdybym nie wyciskała, nie miałabym pryszczy. Wiem, że większość z nich przed wyciśnięciem jest praktycznie niewidoczna a jak już je wymęczę to są widoczne na kilometr. Ale mimo to nie potrafię przestać tego robić. Przepraszam, że piszę tak chaotycznie... Mam nadzieje, że ten wpis mnie jakos zmobilizuje do walki z tym strasznym nałogiem. Powodzenia w nie-wyciskaniu życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Wszystkim!!! U mnie plecy duzo lepiej, owszem troche je drapie, ale tak na prawde to nie robia mi si takie wielkie syfy jakie mi sie robily, wiec nie ma po czym za bardzo. Nie wiem czy to przejsciowa poprawa, moze tak? W kazdym razie bardzo bym chciala. A twarz ma sie rowniez lepiej jest na niej 5 duzych strupow, po ostatniej masakrze, ale mimo wszystko mam wrazenie, ze w koncu skinoren zaczal dzialac. Trzymam za Nas kciuki bardzo mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
A ja od około dwóch tygodni mam zupełny spokój. Żadnych wybryków, masakr, wyciskania. Ot czasem się przyjrzę bardziej mojej twarzy, ale widzę prócz jakichś niedoskonałości, których nie ruszam, też dobre aspekty. Mniej się wszystko roznosi, wyskakują tylko pojedyncze niespodzianki, skóra wypoczęta, regeneruje się szybko, coraz płytsze blizny, przebarwienia systematycznie znikają. No po prostu postanowienie, w jakim trwam jest jedną z najlepszych decyzji podjętych przeze mnie w życiu (trochę to ironia, tak, tak, bo nie musiałam nic przecież zaczynać). Ogółem wszystko dzieje się na plus. W kontaktach też już się nie ograniczam, nie boję się ludzi, nie stresuję przed spotkaniami, niespodziewanymi propozycjami, imprezami. Absolutnie zaczynam żyć. Sympatycznie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja widzę, że ranki, które smarowałam Curiosinem i które do tej pory nie chciały się goić, nagle \"przyspieszyły\" i są już zagojone. Czyli gojenie trwało tydzień. Muszę przyznać, że Curiosin, który z początku mnie nie oszołomił jednak spisał się dość dobrze, bo ranki zagoiły sie w tydzień (normalnie trawłoby to 1.5 - 2 tygodni). Po mniejszych rankach nie został nawet ślad, skóra jest taka jak przed wyciśnieciem. Duże dziury w twarzy też już w dużej części zagojone. Ona 111 pisze, że od dwóch tygodni nie wyciska buzi(gratuluję i oby tak dalej!) ja natomiast od dobrych kilku tygodni nie ruszałam piersi. Wszystko w tych miejscach się zagoiło, robie tylko peelingi i smaruję kremem wybielającym przebarwienia. Po raz pierwszy od kilku lat widzę tam normalną skórę i juz nie boję się założyć wydekoltowanej bluzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martunek4
Witajcie. Trochę mnie nie było bo wyjechałam na odwyk od kompa. Parafka fajnie, że ci ten acnederm pomagał bo dla mnie też jest ok. Wyczytałam na ich stronie, że spoko można się opalać przy trądzu. Już widzę że mieli rację, przysmażyła się mordka i pryszczy tak nie widać. Tylko łapy z daleka muszę trzymać od syfków żeby nie było czerwonego. www.acnederm.pl- poczytałam i wam polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moc to mozna, jesli nie stosuje sie lekow fotouczulajacych...ale ogolnie jest to niewskazane do skory z problemami. Zazwyczaj po opalaniu wyglada sie lepiej bo to lekko podsusza skore i wyrownuje koloryt ale a jesieni czesto jest przez to gorzej. Pomijam juz oczywiste kwestie tego, ze promieniowanie UVA i UVB ogolnie nie sluzy zadnej skorze :) Wiec jesli sie opalac to z filtrami i z umierem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) otóż, wydaję mi się.. że WYGRAŁAM z tyn nałogiem :) byłam uzależniona od ładnych kilku lat, przez ten caly czas w kółko było to samo, ranienie siebie, pozniej przeprosiny, obietnice i tak non stop, aż w końcu dotarło do mnie ze nie moge ruszac czegos czego praktycznie nie ma, mój sposób to zdecydowane ograniczenie wyciskania, jeśli faktycznie coś mi urośnie to delikatnie probuje, jeśli wyjdzie to ok, jak nie to zostawiam i samo znika :) trzeba sobie UŚWIADOMIĆ ze nie bedzie wcale lepiej jak zaczniemy męczyć nasze buzie !!! oczyszczac mozemy ale w ostatecznosci i tylko pojedynczo, od razu zdezynfekowac i koniec !!! nie ulegajmy naszemu idotycznemu nałogowi, musimy sobie wmowic ze nikt nie moze nami kierowac a zwlaszcza jakis nałog !!!!! dobrym sposobem jest rowniez odhaczanie na kalendarzu kazdego dnia, w ktorym nie zrobilismy sobie krzywdy, takie fajki powinny nas motywowac, po za tym co tracimy nie ruszajac buzi? warto chyba sprobowac, obiecujac oczywiscie ze juz po probie cos sobie wydusimy (ale jesli rzeczywiscie wytrzymamy to nie bedzie co gniesc:D:)) no i ostatnia najwazniejsza rzecz, wyrzucic lusterka !!! pozdrawiam Was i trzymam kciuki!! da sie z tego wyjsc, naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martunek4
Dobry pomysł, odhaczanie tych dniu i można zwiększać sobie poprzeczkę i wyznaczać coraz więcej takich dzionków. Maść Acne derm , o której pisałam wcześniej jest tez na blizny potrądzikowe więc powoli, systematycznie stosowana doprowadzić pomoże buźkę do ładu. Na stronce jest też fajnie ujęte co jeść , co szkodzi , aco nie. Przyznam, że kilka informacji mnie zdziwiło, sprawdźcie sami- www.acnederm.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×