Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

dawno nie pisalam, ale zagladam, czytam i dochodze do wniosku, ze kluczowa sprawa w radzeniu sobie z naszym problemem jest nastawienie. ja jakis rok temu bylam w regularnej depresji, nie mowie tu o dole czy zlym samopoczuciu, ale o braku checi do zycia, poczuciu bezsensu i totalnym zniesmaczeniu i zazenowaniu wlasna osoba. na szczescie mam aniolow strozow, ktorzy pomogli mi sie z tego wygrzebac. pomogli, ale nikt nie zrobil nic za mnie. to jest cholernie ciezka, ustawiczna praca nad soba, polegajaca na uswiadomieniu sobie, kim naprawde jestesmy. oczywiscie, moglabym sie wymawiac do konca zycia, ze zrobilam to i tamto, booo... bo mam tatusia alkoholika, ktory mnie nie kocha, bo mnie nie akceptuje, bo mam traume, bo rodzice sie mna nie interesuja, bo brat mnie bil blablabla... Enchilada, ja rozumiem, uwierz mi, ze Twoje problemy sa dla Ciebie wielkie. wiem jak kur*** sprawa jest brak wsparcia w otoczeniu i poczucie bycia niechcianym. ale rodzimy sie i umieramy samotnie, to jest Twoje zycie, Ty jestes kapitanem wlasnego okretu i nikt inny za Ciebie nie podejmie decyzji, nie powie - pieprzyc to! chce zyc! no owszem, moze i czesto sie przegrywa... ale tak juz jest. w moim zyciu sprawdza sie na pewno to, ze kiedy tworze wokol siebie pozytywna atmosfere, wysylam dobra energie, przyciagam dobrych ludzi. i na nich zawsze moge liczyc. dopoki naprawde chce byc z innymi, chce istniec w jakims, nazwijmy to "spoleczenstwie", nie bede samotna. ale to nie jest dane nikomu z urzedu. na to trzeba zapracowac. Dolly89, ta blizna to Twoje trofeum i znak, ze jestes silna! i skoro jako male dzieciatko pokonalas ta straszliwa chorobe, musisz nadal walczyc. dostalas druga szanse. zycze Ci powodzenia :) a moja buzia dzieki kwasiorkom wyglada coraz lepiej. mija juz 4 miesiac stosowania regularnie toniku 10% AHA/BHA i jestem niezmiernie zadowolona. trzymam kciuki, zebyscie mialy sile i pewnosc siebie. zycze wszystkim powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Cześć dziewczyny, dziekuję Wam za tyle miłych słów, Kochane jestescie :) Ale teraz waracając do stanu mojej cery - jest ok, mam jeszcze sporo przebarwień, ale mam nadzieję, ze niedługo się ich pozbede. W piatek zrobiłam sobie peeling migdałowy 30% i powiem Wam, ze moja skóra jest jakaś okropnie gruba, na poczatku bardzo szczypało, trzymałam coś ponad 15 minut, po zmyciu twarz była dosyć czerwona, potem bardzo czerwona, ale następnego dnia jedynym efektem pelingu była sciagnieta skóra, dzisiaj zauwazyłam delikatne łuszczenie w okolicach nosa i to chyab na tyle, no może nieco mniej przetłuszcza mi się cera. Myslałam, ze po takim stężeniu moja skóra jakoś inaczej zareaguje, a tu nic. Teraz mam do Was prosbę: Chodzi mi o jakiś dobry krem na dzień, żeby nawilżał, nie zapychał i zeby twarz się po nim nie swieciła. I jeszcze chciałam zapytać czy któraś z Was stosuje może aloes na twarz, tzn. kiedyś czytałam, że dobrym sposobem na nawilżenie skóry jest przecieranie jej sokiem z aloesu, z ucietego liscia tej rosliny. Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
jeśli chodzi o aloes to ja kiedyś go stosowałam ale tylko miejscowo, kiedy miałam jakąś ranke i chciałam by szybciej sie zagoiła, ale nie wiem czy cos zadziałało, choć mam miłe wspomnienia z okresu stosowania aloesu.. wiec może działał ale nie zdawalam sobie sprawe do dzis ze to bylo to ;) roślinka jeszcze u mnie stoi to moze ja jeszcze pomęcze :D dzieki za przypomnienie o aloesie :) a co do kremu to też chetnie sie zasugeruje jakimis opiniami, bo nie moge znalezc kremu idealnego, ktory by nawilzal ale nie przetluszczal, ktory by sie dobrze zachowywal pod podkladem, i ktory by sie nie 'zwijal' bo i takie mialam:/ no i zeby nie zapychal! a ostatnio stosowalam na buzie zwykly krem nivea i chyba mnie wlasnie zapchal, bo mi sie pojawily te wstretne biale podskórne krostki :( ktore btw brzydko pachna jak sie je wycisnie:( przykre to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
ja się smaruję aloesem :) ale nie całą twarz tylko jak ma jakieś rany - fajnie sciąga i odkarza i zaczynają sie goić. włąsnie użyłam bo niestety już koniec dobrej passy:( ale może uda mi się tym razem nie siegnąć dna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
Kurde, u mnie lepiej, aż się boję. Dlaczego zawsze nie mogę się tak czuć? nie ma presji, nie ma napięcia, mam dużo energii, czasem coś skubnę a nawet wycisnę, ale nie robie z tego tragedii, nie przejmuję się. Normalnie dwa przeciwległe bieguny w porównaniu do stanu sprzed 'euforii'. Zaczęłam ostro ćwiczyć i wmawiam sobie, że ruch jest dobry i na zdrowie i na psychikę ;) wiem, ze tak jest ale nie wiem czy aż tak. Poza tym już często miałam takie 'zrywy' a potem strasznie bolesne upadki. I teraz też mam nawet kilka zwątpień w ciągu dnia, ale jakoś to sie rozchodzi po kościach, te złe myśli szybko ulatują. Boooooje sie. Dzis pojechalam na rowerze do takiej starszej pani wyprowadzic jej psa, jechalam, bylo ekstra, slonce, cieplo w koncu, bez czapki bo na rowerze mnie nikt nie widzi przeciez, a jak tylko wyszlam z psem i zaczelam isc, taka zdyszana, to mnie taaak napadlo, takie zwatpienie, i mysli typu z czego ja sie glupia ciesze, przeciez to pare dni, jak zwykle zaraz wszystko sobie zrujnuje...... potem samo przeszlo.... Chyba idac za ciosem jutro kupie tipsy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Echinlada!!!!nie poddawaj sie-proszę Cię!idzie lato-bedzie pięknie a życie jeszcze piekniejsze jak nie zrobisz masakry:) pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki:)walcz kobieto!;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
dzsieki. przykleilam tipsy, jak na razie stwierdzam ze gdybym przez ostatnie 7 lat je miala to bym byl a teraz zdrowa i szczesliwa ;) ciezko sie pisze. trzymam sie. tez za jakies dwa tygodnie pojde na kawitacje i kwas migdalowy. mimo ze to bylo taki stres te jarzeniowki, lampa 10 cm nad moja twarza brrrrr ale jednak efekty byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
wczoraj był cudny dzień... wiosna, słoneczko aż chce się żyć! uśmiech na twarzy, pozytywne nastawienie i wiara, że wszystko może się udać, że warto spełniać swoje marzenia... poza tym na twarzy tylko reszta leczących się strupków no i zaskórników full, ale to nie było istotne i nie było w stanie zepsuć tak świetnego humoru.... AŻ DO WIECZORA...... moj chłopak poszedł spac a ja czytalam sobie książkę, aż nagle wyczułam jakąś gulkę na policzku... i zrobiłam to! poszłam do łazienki i zaczęło się... ta gula, potem następna, "naciąganie" skóry pod światło byleby znaleźć delikwenta którego można wycisnąć, wydusić, im większa masakra tym większa wściekłość... patrze na siebie w lustro i nienawidze się za to, wiem że powinnam przestać, a jednak nie potrafie... dlaczego? bo czuje tą cholerną satysfakcję! taka jest prawda to sprawia mi SATYSFAKCJE i jeszcze bardziej mnie to przeraża...chęć wyładowania się! gdzieś podświadomie jestem z siebie dumna że wycisnęłam je... do ostatniej kropli krwi....... a 10 minut później przychodzi totalna załamka..... widzę swoją twarz, całą w ranach, czerwona, nieraz zakrwawiona... i płaczę... i wściekam się... i wstydzę.... potem całą noc myślę o tym, że już nic mi nie pomoże, że wypróbowałam już wszystkiego... wymyslam coraz to nowe sposoby, kosmetyki, coś co może pomóc... kombinuje jak oszukać swoją chęć wyciskania... jak się wybronić z tego psychicznie... i myślę... i myślę.... mija jedna godzina, druga, trzecia.... nagle jest już 4 nad ranem a ja dalej rozpamiętuje to co zrobiłam.... zasypiam ze strachem przed tym co zobacze w lustrze gdy wstane za kilka godzin........... i wstaje rano.............. pierwsze co robię to lece biegiem do łazienki (ze strachem), musze jak najszybciej zatuszowac ślady wieczornej masakry żeby chłopak się nie zorientował co zrobilam... nakładam tony tapety.... gdy on wychodzi do pracy ja znowu ide do łazienki zmywam to wszytko i robię sobie okład z olejku herbacianego...... może choć trochę złagodzi? w końcu trzeba dziś wyjść do ludzi, iść do pracy...... teraz jest godzina 8:25 siedze tu i pisze do WAS, bo tylko tu moge opisac to co tak mnie gnębi..... wczoraj był cudowny dzień, pełen slońca, uśmiechu i pozytywnego nastawienia.... a co mam dziś? totalnego doła...słońce już nie cieszy, marzenia poznikały.... a pozytywne nastawienie? wycisnęłam z siebie wraz z ostatnim pryszczem........ czy taki jest los uzależnionej????? (...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
Myszqnia :( pot mnie oblewa jak takie rzeczy czytam, bo od kilku lat jestem non stop w tym samym miejscu, jedna sekunda ma ogromną moc, od niej zależy życie, następne dni i tygodnie. I musze z ta sekunda walczyc 12 godzin w dzień. Straszne jest to, że mogę tydzień o tym w ogóle nie myśleć, wręcz 'jak ja mogłam cos tak obrzydliwego robic, juz nigdy wiecej, jestem zdrowa' a jeszcze tego samego dnia robie masakre, ucinam sobie wszystkie drogi wyjscia, w gruz wszystkie zalążki planów..... booże, to uczucie jest taaakie straszne, jak po masakrze klade sie spac iwiem ze rano wstane obolała i skończona...... na razie sie trzymam, choc wczoraj bylo blisko, w tipsach ciezko wyciskac ale jesli chodzi o strupki to chyba daloby rade heh. Myszqnia u mnie jednak jest tak, ze jesli dluzej nie ruszam a potem pomasakruje to nastepnego dnia nie ma tragedii, dwa dni i zaczerwienienia znikaja. Najgorzej jak wpadam w ciag, wtedy to juz strupy, rany, krew. Nie ruszaj teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drogie dziewczyny...miałam to samo 20 lat tzn to ze wpadałam w szał i masakrowalam wszystko po kolei...do momentu gdy udałam się do kosmetyczki i duzo lepiej moja cera potem wyglądała.Teraz też mam takie naloty ale wycisnę jedną i to tak wstrętnie wygląda i dalej boję się ruszać.Myślę ,że to Wam przejdzie tak jak mi a jakbys mi ktoś wtedy powiedział to chyba bym nie uwierzyła. Przesyłam moc pozytywnej,wiosennej energii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa...zamówilam dzis w aptece taki żel silicosan-poczytajcie sobie o nim.Wzięłam go z innego forum,tam pisze ze poprawa jest po kilku dniach...zobaczymy,opis wygląda ciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MoniaEs.
Strasznie smutne jest to, o czym piszecie. Też zdarza mi się wyciskać dosyć często, ale już teraz w miarę nad tym panuję. Kiedyś było u mnie o wiele gorzej. Może do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć? W mojej walce z nieustannym wyciskaniem i męczeniem twarzy pomogła mi seria zabiegów kwasami i konsultacje w klinice, w której się "leczyłam" Cera mi się poprawiła bardzo, szkoda mi było psuć efekty ;) Trzymam za Was kciuki!!!!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
o rany, dziewczyny :( pękłam! :(:( wymęczyłam buzie :( moją jeszcze niedawno śliczną buzie ;( jest taka napuchnięta, czerwona, pelna otwartych kraterów :( jak mi wstyd, tak mi przykro, dlaczego to zrobilam? ... ostatnio nie miałam czasu na jedzenie owoców, warzyw, na picie wody i pojawiły się krostki, duuużo krostek, planowałam wytrzymac, zostawić, żeby sie same wysuszyły, ale ich było coraz więcej, pod swiatło moja skóra coraz bardziej wydawała sie nie równa, i dzisiaj sie tego pozbyłam :( moja wina! ale glownie dlatego ze zaniedbałam diete, która utrzymywała cudowny stan mojej skóry! gdyby nie to, to bym nic nie ruszyla, bo nie byloby co ruszyc:( teraz juz jestem stuprocentowo pewna, trzeba najpierw zadziałać od środka, robic wszystko zeby sie nic na buzi nie pojawiało, może to jest wyjście? zająć swój wolny czas poszukiwaniem sposobu na cudną buzie, a nie tracic go na gniecenie krostek? musze sie trzymać wiosennych postanowien! warzywa, owoce, woda i sama zdrowa żywność!!! to działa, grunt to sie nie poddać i codziennie o tym pamietac ... jestem z Wami! walczmy! bo jest o co! tak cudownie na zewnątrz... musimy dać rade!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! użylam juz tego silicosanu-super wygładza,zobaczymy co dalej,mam nadzieję że pomoże.Moja cera wygląda co raz lepiej ale oczywiście jedną bulwę zdrapalam tylko nie jest tak źle. Zamówiłam jeszcze na allegro algi ale czekam na dostawę.Pozdrawiam dziewuszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
Mamba byłaś na kawitacji? jak efekty? też chcę iść ale po okresie, który jakoś się nie spieszy... + kwas migdałowy koniecznie. Zastanawiam się jeszcze nad manualnym oczyszczaniem pleców. Tylko chyba się wstydzę... miałam mega zalamanie wczoraj, ale już jakby nigdy nic jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
wlasnie czytam o kawitacji, i szukam jakiegos taniego i dobrego gabinetu w krakowie :) chyba to faktycznie strzal w 10 :D ale sie napalilam :D ale tez wole isc po okresie, i moj tez sie nie spieszy tak jak Tobie Enchilada... z tym ze ja podejrzewam ciaże, poki co jestem na etapie wywoływania okresu, i jak juz przyjdzie to zapisze sie na kawitacje :) a jak nie przyjdzie to bedzie problem :( a może Wy znacie jakis sprawdzony gabinet w krakowie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
eh, niepotrzebnie sie ponapalałam :/ nosze aparat stały i niestety nosząc go nie można robić sobie peelingu kawitacyjnego :( w sumie dobrze że dowiedziałam się teraz a nie leżąc już na fotelu u kosmetyczki :( smutno mi... no nic, bede się cieszyć razem z Wami, jeśli Wy sie zdecydujecie na kawitacje i bedziecie super zadowolone! ja bede musiala poki co poczekac na swoją kolej ;) heh ale moge powiedziec ze dopiero teraz jak nie moge tego zrobic tak bardzo tego pragne, dziewczyny nie żałujcie sobie :D zróbcie kawitacje..dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
eh, niepotrzebnie sie ponapalałam :/ nosze aparat stały i niestety nosząc go nie można robić sobie peelingu kawitacyjnego :( w sumie dobrze że dowiedziałam się teraz a nie leżąc już na fotelu u kosmetyczki :( smutno mi... no nic, bede się cieszyć razem z Wami, jeśli Wy sie zdecydujecie na kawitacje i bedziecie super zadowolone! ja bede musiala poki co poczekac na swoją kolej ;) heh ale moge powiedziec ze dopiero teraz jak nie moge tego zrobic tak bardzo tego pragne, dziewczyny nie żałujcie sobie :D zróbcie kawitacje..dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
eh, niepotrzebnie sie ponapalałam :/ nosze aparat stały i niestety nosząc go nie można robić sobie peelingu kawitacyjnego :( w sumie dobrze że dowiedziałam się teraz a nie leżąc już na fotelu u kosmetyczki :( smutno mi... no nic, bede się cieszyć razem z Wami, jeśli Wy sie zdecydujecie na kawitacje i bedziecie super zadowolone! ja bede musiala poki co poczekac na swoją kolej ;) heh ale moge powiedziec ze dopiero teraz jak nie moge tego zrobic tak bardzo tego pragne, dziewczyny nie żałujcie sobie :D zróbcie kawitacje..dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
http://www.izotek.pl/wasze_zdjecia_przed_w_trakcie_i_po_kuracji/ widziałyście to? wiele zdjęć przed i po terapii izotekiem. chryste, to jakkas masakra! płakać mi się chce jak na to patrzę. Ci ludzie nie mogą NIC z tym zrobić a ja sama z niewidzialnych zaskórników robię rany. Bez kitu, to chyba podziala na mnie leczniczo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
ale dół... nie wiem czy zwalać to ciągle na przedokresowe dni, ale mimo odchudzania, nic nie chudnę ,a wrecz jest kilo więcej na wadze. moja buzia jest we wszystkich odcieniach szarości. mam tak przezroczystą skórę, że widać wszystkie żyłki i kropki czyli zaskórniki i wągry. już dawno nie było masakry, poza dobraniem się do większych krostek, ale to i tak nie były pryszcze. a przebarwienia nie zmniejszyły się... jestem spuchnięta, bez siły, chcę już okreeees....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!no i nie byłam na tej kawitacji bo jakoś z kasą nie bardzo -zaczełam chodzic do stomatologa:) bo musiałam a więc mam inny wydatek ale wlasnie...mam w zębie taki metalowy sztyft to chyba tez nie mozna:( jesli mozna to jeszcze pójdę ale raczej nie mozna. ale dziewczyny!!!stosuję ten SILICOSAN -jak dla mnie jest rewelacyjny,buzia gładka az w domu mi mówią że ładnie wyglądam,naprawde!nie miałam nic lepszego od tego zelu-na mnie extra działa.wiadomo ze cudów nie zdziala i to wszystko nagle nie zniknie ale jak dotknę twarzy to ciesze sie jak dziecko-duza poprawa no i moze ten tonik z kwasami tez robi swoje. Pozdrowioneczka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
czarna-mamba, wlasnie znalazlam ten silicosan na allegro, i tam piszą ze ta 'kuracja' to nakladanie tego żelu z poczatku 2 razy dziennie a pozniej raz, i w formie maseczki... Ty tak wlasnie robisz? :) w sumie chyba sie skusze :) (choc mialam juz nie robic zakupow przez allegro bo ostatnio tam sie dziwne rzeczy dzieja :() chyba ze ktoras z Was zakupila silicosan w apteceh? bo wydaje mi sie ze moze byc z tym problem, skoro nawet oczar wirginijski jest tak ciezko dostepny, a to przeciez normalna masc :) p.s. sorry za kilkukrotne zamieszczenie postów wczoraj, gupi internet, to jego wina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ten silicosan kupiłam w aptece tylko obawiam się ze nie w kazdej jest bo mi pani zamawiała specjalnie bo tez nie mieli. tak wlasnie robię-2 razy dziennie-niestety bede musiala wczesniej wstać przed pracą ale czego się nie robi:) po tym żelu w ogóle nie mam tłustej gęby tylko taką wyczyszczoną a potem jak się myje to tak fajnie mmmmmmmmm.....super aha! w aptece zaplacilam 21 zł a więc nie duzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
ja sie pomasakrowalam...... znow zwatpienie we wszystko, histeria, zero przyszlosci.... jeszcze sie katowalam ogladaniem swoich plecow w swietle dziennym, sa w kolorze kupy i rzygow, nie moge zniesc faktu ze to MOJE...... 15 kweitnia mam ostatnia kwalifikacje do szpitala.... nie wiem, zmienia mi sie co 5 min, to jak mam sie zdecydowac.....boooozeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1234
Enchilada, moim skromnym zdaniem powinnas pojsc do tego szpitala. nie bedziesz wyciskac, nie bedziesz meczyc skory, nie bedziesz sie ogladac ze wszystkich stron. ale to tylko moje zdanie, jestes mloda i i jeszcze mozesz wszystko odwrocic. pozdrawiam i zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna ;)
tam bedziesz sie czula w miare swobodnie,ja marze o tym by moc tak uciec od wszystkich ktorzy mnie znaja i nie przejmowac sie. a tam bedziesz mogla sie nie przejmowac, w koncu kazdy tam ma jakies problemy i kazdy liczy na wsparcie ze strony innych :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strupka12345
Enchilada mi sie równiez wydaje, że to dobre wyjscie... skoro jest okazja by skorzystać z pomocy to powinno sie spróbować, bo co tracisz? ja trzymam kciuki ciagle za Ciebie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurcze może to wyglądac na jakis napad z naszej strony bo wszystkie radzą podobnie hehe :) ale jak się nad tym zastanowię to rzeczywiście czasem i ja chciałabym mieć konkretnie zdiagnozowany problem bo wtedy jest jaśniej (wiem co mi dolega -wiem jak leczyc)a teraz to nie wiem -niby mam problem skórny ale trądziku nie mam ale wyciskam ale nie ma co więć to niby psych ale nie na tyle żeby ktoś to leczył.......... czasem chciałabym żeby ktoś mi powiedział - dolega ci to i to,leczy się to tak i wtedy tylko bym to wykonała. Wiadomo- nawet w szpitalu nie masz pewności czy powinnas tam być ale ja gdyby mi ktoś to zalecił (a nie miałabym zbyt wielkich zobowiązań typu maleńkie dziecko czy okres próbny w pracy)to bym się zdecydowała- zawsze własnie marzę o tym żeby mieć "tak z miesiąc" wolnego tylko dla siebie,nigdzie nie wychodzić i podleczyć twarz-a tak to zawsze jakies wyjście to trzeba zapaćkać twarz -to z kolei rany się zabrudzają i o d*pę roztrzaść takie leczenie. to poważny krok,chyba najbardziej bym się bałą tego że spróbuję ostatniej deski ratunku i nie zadziała i wtedy sie załąmię.....ale chyba bym poszła do szpitala,przynajmniej bym czyłą że jestem na swoim miejscu- czyli tam gdzie się leczy problemy a nie chowam się w domu i udaję że jestem zdrowa. życzę ci powodzenia i siły na zmiany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna ;)
dziewczeta, przyszedl ten czas, kiedy czuje, ze jestem z siebie dumna. na plecach nie mam ANI JEDNEGO strupka, pozostalo tylko leczyc blizny, bo od jakiegos czasu znacznie ograniczalam drapanie i wielkie gule poprostu przestaly sie pojawiac. dekolt coprawda troszke gorzej, bo mam 3 strupki i jedno cos dzisiaj lekko rozdrapalam oraz niestety mam mnostwo malych czerwonych krostek. ale nie jest zle, bo przynajmniej nie czuje duzego poczucia winy. ale moja duma jest to, ze dzis nie rozdrapalam praktycznie nic. tylko to jedno cos na dekolcie i na twarzy na linii wlosow jedno, ale to jest niewidoczne. i to jest moj wielki sukces. bo po raz pierwszy od bardzo bardzo bardzo dawna mozna powiedziec ze nie ruszylam buzki. oczywiscie morda i tak wyglada jak przepita i po spotkaniu z traktorem, ale widac ze to spotkanie bylo dosc dawno ;] jesli uda mi sie nie drapac to w przyszly wtorek zamawiam z allegro kwas. ktora to mowila ze stosuje kwas bo nie chce mi sie sprawdzac po kolei postow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×