Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Gość pryszczka
proszę opisz to dokładnie co stosowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newintown
Hej Wam :) Któraś z Was wspomniała o jakimś olejku z witaminą E, co to za olejek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Newintown ten olejek E kupilam w Szkocji w sklepie ze zdrowa zywnoscia i po prostu nazywa sie OIL E, ale na pewno w Polsce tez jest, popytaj w aptece, czy jakis moze zielarskich sklepach, albo tych ze zdrowa zywnoscia o wit E w plynie, albo olejek wit E Pryszczka na przebarwienia juz od jakis 6 miesiecy (na czolo i nos) uzywam kremu intensywnie wybielajacego na noc firmy Pharmaceris (efekty widac nie odrazu zaznaczam), ze trzy razy w tyg peeling z papai (lub zastepczo peeling enzymatyczny z papai Dax Cosmetics - ostatnio tylko tego uzywam, bo papaje sa jakies podgnile w sklepie), na przemian z peelingiem z Body Shopu witC (taki pomaranczowy). Ostatnio uzywam do mycia twarzy organiczna pianke z Body Shopu plus tonik. A i teraz od jakis kilku dni stosuje krem wybielajacy na noc razem z olejkiem E. Oprocz tego na blizny (nie na przebarwienia) Olejek E dwa razy dziennie. Oczywiscie na dzien (nawet pochmurny) filtr 50 plus firmy Isispharma - to zalecenie od dermy. No a wczoraj odkrylam dzialanie aspirynowego cuda :) Jak o czyms zapomnialam to napisze Przede wszystkim nie jezdze paluchami po twarzy i nie wyciskam, no i bardzo cierpliwie czekam na efekty Powodzonka pozdrawiam :) Ps Zapomnialam dodac, ze od jakis 8 miesiecy co dziennie (prawie) pije sok marchwiowo-jablkowo-selerowy (seler naciowy) i raczej nie jadam smazonego. Staram sie jesc zdrowo, nie jem miesa i nie pijam mleka. Za to ostatnio mam faze na sushi (ryby jadam czasami), swieze warzywka i owoce, no i niestety czekolade. A ij eszcze naturalna wit C lykam dwa razy dziennie i omega 3 (rybi olej lub na zimno olej z siemienia lnianego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczynki! obiecalam, ze bede donosic o efektach mazidlowych. ostatnio zrobilam drugie zamowienie i ukrecilam sobie tonik 2% kwas salicylowy + 8% kwas mlekowy. stosuje tonik od 4 dni i juz widac poprawe. skora jest bardziej napieta i jasniejsza i - o dziwo - wyparowaly biale, podskorne gulki i zaskorniki. rozjasnia tez plamki po wypryskach i szybciej goja sie ewentualne poczatki nowych. owszem, lekko sie luszcze i pojawily sie dwie nowe krostki, ale ten tonik daje sobie z nimi rade. fakt, ze kiedy pierwszy raz go zastosowalam, mialam przesuszona skore kolo ust i niestety tam mocno mnie podraznil. efekt - trzy nieciekawe strupki. no ewidentnie zawalilam sprawe i przypalilam skore. nie miala sie biedna jak broni :( ale to tylko moja glupota i nieuwaga to spowodowaly. poza tym na nieuszkodzonej skorze, bo taki jest warunek (o ja glupia!) czyni same dobrosci. sama jestem zdziwiona. ale z kwasami trzeba meeeega uwazac... oprocz tego do nawilzania stosuje olejek 2% BHA, czyli macerat brzozowy na oleju slonecznikowym z rozpuszczonym kwasem salicylowym. i hydrolaty - oczarowy, neroli i z rozy stulistnej. zapachy cudowne. olej konopny mam na mega przesuszenia, bo okazal sie byc bardzo tresciwy i mialam wrazenie, ze zbytnio natluszcza. Zajac--> maseczka aspirynowa jest bardzo sympatyczna, ale powiem Ci, ze w porownaniu z tym mazidlowym tonikiem wydaje mi sie teraz slaba. ale jesli ktos boi sie kwasow AHA czy BHA lub z innych powodow woli ich nie uzywac, kwas acetylosalicylowy w aspirynie nie jest zlym pomyslem. oczywiscie do tego wszystkiego wysoki filtr 50+. wygladam jak truposz, ale coz - trzeba troche pocierpiec, jak sie chce naprawic, co sie samemu popsulo :) generalnie jestem pozytywnie nastawiona. obczytalam sie o tym co nie miara i dzialam. byle tylko znow nie walnac jakiejs glupoty i nie zaszkodzic sobie znowu. jest jakies swiatelko w tunelu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newintown -upgradeu
Zajac dziękuję za odpowiedź :) Byłam w aptece, pani zrobiła duże oczy na olejek z wit E i powiedziała, że ma tylko witaminę E w kropelkach, ale na receptę :/ Wiecie co :D Ja tu już kiedyś byłam. Qulka mnie pewnie pamięta :). Niebawem przybędę i opowiem co u mnie, bo teraz wpadłam tylko na chwilę. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
kurcze ludzie ale wam zazdroszczę cierpliwości i wytrwałość:( ja nie jestem w stanie wytrzymac tygodnia bez słodyczy, z dietą jakąś zdrową (o nie wyciskaniu nie wspomnę)z regularnym smarowaniem specyfikami, góra po 2 dniach nie chce mi sie już myć przegotowaną wodą anie codziennie smarować lekami:( muszę się jakos wziąć w garsć..... na razie znowu się leczę.....jeszcze mam 5 strupków, aleniestety ciagle robia sie nowa choć maleńkie czerwone grudeczki i mnie wk......wiają i je drapię:( no dobra - ponarzekałam. teraz tak: kto mi przypomni tą maseczkę z aspiryny i tam czegoś - może spróbuję- a to mozna na rany dać czy sie zapchaja i się pryszcze porobią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maseczka z aspiryną: 3-4 tabletki niepowlekanej aspiryny zwykłej rozpuścić w niewielkiej ilości wody (tak, żeby się tylko spulchniły) dodać miód/jogurt (polecam taki gęsty, łatwiej się nakłada i nie spływa) Ja to wszystko robię w kieliszku, mieszam wykałaczką, nakładam palcem. Przy zmywaniu można zrobić peeling jeśli nie macie ropnych delikwentów. Wczoraj zrobiłam tą maseczkę i z miodem i z jogurtem. Też działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nownow
Uczestniczyłam kiedyś w poprzednim wątku-to było parę lat temu.Przez tych kilka lat nieiwele się zmieniało bywało lepiej, gorzej bywało też makabrycznie(mam wrażliwą i naczynkową cerę po seansie wyciskania wygląda ona więc jak mięso mielone-blada w czerwone plamy).Bywało tak zle ,że pierwsze co robiłam po przebudzeniu to nałożenie super mocnej tapety żeby nikt nic nie zauważył(wiem ,że na pewno wiele osób się dziwiło jak mogę meć na twarzy aż tyle fluidu który jaki by nie był zawsze będzie widoczny, szczególnie obficie poprawiony korektorem i pudrem żeby się jakoś tej twarzy trzymał). Tapeta rano wieczorem latem w upał-non stop! Okropnie męcząca świadomość ,że gdyby nie wyciskanie to nawet gdyby mnie ktoś zobaczył bez tapety uznałby ,że mam problemy z cerą-trudno zdaża się i raczej nikogo nie szokuje. Ale po wyciskaniu bez fluidu wyglądałam jak potwór. Makijąz zmieniał tylko tyle ,że czułam się jak pomalowany potwór:D. Od jakiegoś czasu zaczęło być lepiej, masakry coraz rzadziej i dało mi to ogromną motywację. Zaznaczam ,że nigdy nie miałam trądziku jako takiego-tylko neuropatyczny. Dałam sobie pene przyzwolenie i stwierdziłam ,że każdemu zdarzy się coś wycisnąć tylko ,że ja robię z tego jakąś paranoję. No i jak wyciskam to wszystko co znjadę na twarzy a nawet jeszcze więcej. Ostatni raz zdarzyło mi się zmasakrować przed świętami. Zdenerwowałam się stwierdziłam ,że skoro tyle super kremów i specyfików mi nie pomaga to na jakiś czas zaprzestałam ich stosowania-w święta tylko trochę podkładu żeby rodziny nie straszyć. Od dawna czytałam na necie wiele o problemach z cerą, pomyślałam teraz ,że to całkiem możliwe ,że zakaziłam się sama jakimś gronkowcem czy czymś. Na stronie luskiewnika polecano m.in Mariomigran(miałam w domu bo miewam też migreny a on właśnie na to jest)i uznałam ,że nie zaszkodzi przemyć nim czasem twarz(ma co prawda alkohol ale alko w porównaniu z tym co potrafią moje ręce to lajt;)). Od jakiegoś czasu myję twarz żelem fitomedu do cery tłustej. Zamówiłam z BU olej tamanu i hydrolat kocankowy. Moja pielęgnacja wygląda teraz tak ,że wieczorem zmywam twarz żelem fitomedu, pryskam kocanką i nakładam tamanu czasem z dodatkiem drzewka herbacianego. Rano tylko kocanka i tamanu i makijaż. Co drugi trzeci dzień na noc używam acne dermu. Raz, dwa w tygodniu peeling gommage ziaja i maseczkę herbapolu do cery tłustej. I kilka dni temu siadając przed lusterkiem z bocznym światłem(w takim zazwyczaj wypatrywałam wszystkie nierówności) zobaczyłam gładką cerę! Nie jest ideanie trochę krostek, zamkniętych zaskórników jest, jakiś wykluwający się pryszcz z którym walczę, przebarwienia, naczynka są cały czas. Ale nie ma tych podskórnych, zamkniętych paskud na policzkach! Wiem ,że jest tu polecanych wiele sposobów na walkę z trądzikiem, wiem ,że to co mi na razie pomaga być może działa tak tylko na mnie ale chciałam o tym napisać bo może ktoś znajdzie w tym coś co mu również pomoże. Do tego wszystkiego dochodzą suplementy-ale na nie trzeba uważać bo mi np. po polecanym oleju wiesiołkowym wychodziło więcej pryszczy. Ogórecznik za to działa ok, oliwy z oliwek unikam mimo ,że zdrowa bo chyba działa na mnie tak samo jak wiesiołek(zamiast niej olej winogronowy). Łykam też wapń z cynkiem, kwas foliowy(tak ten dla kobiet w ciąży mimo ,że nie jestem i nie planuję), zawsze coś na naczynka, popijam bratka, pokrzywę, zieloną herbatę. Na samo nie wyciskanie pomogło mi to ,że pewnego dnia naoglądałam się zdjęć gwiazd bez retuszu(zwykłe zdjęcia z różnych gali na których mają tapetę a i tak widać ,że mało która ma cerę bez skazy, zdjęcia z googli w b.dużej rozdzielczości;)). Pogodziłam się z tym ,że moja skóra nie będzie alabastrowa-niektóre ją mają inne nie i koniec, Ale to ,że mam jakieś nierówności cy zaskórniki nie znaczy ,że jestem brzydka. Masa pięknych kobiet ma mniejsze lub większe z tym problemy. Skóra to nie jest plastikowa powłoka i naturalne jest , widać na niej pory, czasem krostki. Kosmetykami, lekami można wiele poprawić ale mając jakiekolwiek problemy nie wymagajcie od siebie cery prosto z photoshopa! Zróbcie sobie zdjęcie zaraz po masakrze i zdjęcie gdy macie względnie wygojoną skórę i patrzcie na nie za kazdym razem gdy ręce pchają się do twarzy. Mi to też pomogło. I chyba najważniejsze-jeśli widzicie coś co wymaga usunięcia ok zróbcie to. Ale tylko to! U mnie zawsze ruszało lawinowo-jeden, dwa, osiem , dwadzieścia i mięso mielone, płacz wstyd z zgrzytanie zębów. Nie nastawiajcie się ,że "od dzisiaj nie dotykam twarzy" bo to zazwyczaj się nie udaje i frustruje jeszcze bardziej(właśnie wtedy kiedy wyciśnie się tą jedną zmianę pojawia się myślenie-jestem do niczego, nie panuję nad tym i heja zabieracie się za kolejne żeby tą swoją beznadziejność potwierdzić). Nie bądzcie wobec zbyt surowe to jest rodzaj nałogu i walka jest długa i ciężka o czym dobrze wiecie. Cieszcie się z małych sukcesów(ja się cieszyłam jak zmasakrowałam tylko czoło np. a nie cała twarz). Im dłuższe będą odstępy między atakami tym cera będzie ładniejsza. I te odstępy to taki odwyk trochę. Ja wiem ,że jeszcze z tego nie wyszłam, cały czas się boję ,że znowu się zdarzy, ale zbyt mocno podoba mi się moja cera teraz(mimo ,że dla kogos kto nie miał takich problemów byłaby to na pewno masakra:D). I malowanie się zajmuje mi kilka minut, a nawet jeśli makijaż się zetrze nie panikuję ,że ktoś zobaczy to co mam pod nim, a drzwi listonoszowi otwieram saute!:D(kiedyś wolałam udawać ,że nie ma mnie w domu). Strasznie długi post mi wyszedł ale podsumowanie jest takie-nie martwcie się tym ,że poprawa wymaga czasu-ten czas i tak minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Upgradeu no jak zes sie ujawila to nie jestes taka Newintown ;) Znalazlam kilka wypowiedzi o wit e w plynie na innych kafeterianskich stronach: 10:28 [zgłoś do usunięcia] M_E_T_A_M_O_R_F_O_Z_A_ kapsułki capivit A+ E na twarz? jak?rozsmarować i zostawić? czy zmyć? nie podrażni to skóry? 10:29 [zgłoś do usunięcia] M_E_T_A_M_O_R_F_O_Z_A_ miód świetnie robi na usta...wystarczy posmarować, jak sięzje to zawsze mozna poprawić 10:40 [zgłoś do usunięcia] hawai (j.s@amorki.pl) taaak! capivit normalnie przbeic igiełką wycinąc do jakiegos pojemniczka mozna zmieszac z jogurtem ! ja tak zawsze robie ! i czytalam o tym na wielu stronach ! 10:45 [zgłoś do usunięcia] capivit a e witamina a i e z kapsułek jest ok, można zostawić na noc, dodać do kremu przed smarowaniem, lub kupić witamine e w płynie w aptece. podobno świetnie działa serum z vit.c Moze sprobuj kupic w innej aptece, moze gdzies sprzedaja bez recepty, albo zobacz w jakims sklepie ze zdrowa zywnoscia albo przez internet?! Poszperam w necie moze cos znajde na ten temat... Pryszczka zapomnialam dodac olejku z drzewa herbacianego mego ukochanego na ewentualne syfki :) N-s nie martw sie to nie jest tak, ze powiedzialam sobie, ze bede cierpliwa jesli chodzi o pielegnacje, czy nie wyciskanie, tylko przez lata widzac efekty ciaglej walki i pracy nad soba w koncu do glowy jakos dotarlo, ze cierpliwosc sie oplaca i nie mowie tu tylko o skorze... Poza tym ja nawet nie wiem kiedy cierpliwosc do mnie zawitala, po prostu nagle sie zorientowalam, ze jest i tyle; co nie znaczy, ze jestem osoba spokojna, a wrecz przeciwnie jestem okropnie znerwicowana i niecierpliwa na co dzien, ale jesli widze efekty, to ostatnio potrafie sie zaprzec i walczyc o swoje, poki mam sile. Moze troche sobie w tej zagmatwanej wypowiedzi zaprzeczylam, ale mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi. A w ogole to zauwazylam, ze tak naprawde, to poprostu nie mysle o twarzy ostatnio, jak zazwyczaj - obsesyjnie i bez przerwy (wiecie sprawdzanie co chwile jak wyglada moja skora, czy cos nowego sie pojawilo, czy mi sie podklad nie starl, jak wygladaja moje rozdlubane syfy, czy juz sie strupy zrobily itp), i tak naprawde to to wlasnie mi bardzo pomaga w nie wyciskaniu. Glowa do gory przyjdzie do Cieie taki moment nieuwagi (w sensie), ze na jakis czas zapomnisz o twarzy , pozniej zacznie sie powtarzac taki brak rozmyslan nad skora i pozniej bedzie juz latwiej sie powstrzymac Zobaczysz! Trzymam za Ciebie kciuki!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i zapomnialam dodac, ze wczoraj mielismy na angielskim super temat pt Postanowienia Noworoczne. Doszlismy wszyscy jednoglosnie to konkluzji, ze sa rozne rodzaje motywacji, np. zewnetrzna, ktorej sie poddajemy, kiedy chcemy sie dostosowac do czegos, kogos, lub grupy, lub robimy cos bo wiemy ze jest zdrowe, ladnie sie wyglada itd; wewnetrzna motywacja, gdy czujemy potrzebe zrobienia czegos, inicjatywa wychodzi od nas samych, ale tak naprawde zaden z tych bodzcow nie zadziala wlasciwie i raczej do konca nas nie zmotywuje jesli nie bedziemy miec PRAWDZIWYCH, SZCZERYCH CHECI!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
witam spowrotem. codziennie czytam Wasze posty, ale pisze tylko kiedy jst zle.od kilku dni bylo juz troche lepiej a dzisiaj zrobilam masakre na jednym policzku.jakies 5 czy 6 wydrapalam.a najgorsze jest to ze mam ochote na wiecej,bo na drugim policzku mam takie podskorne male cos.nie wspominajac o dwoch innych,ktore narazie smaruje.mam juz dosc i czasami mysle ze nie ma sensu z tym walczyc i ze powinnam sie z tym pogodzic ze taka juz jestem i nie umiem inaczej.a tak strasznie bym chciala moc wreszcie przestac i czuc sie swobodnie, nie myslec czy ktos juz zauwazyl ze znowu mam strupa, czy narazie tylko widzi tone podkladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
bezsilna i smutna---> nie miej żadnych wątpliwości co do tego że trzeba walczyć i nie wolno się poddawać!!! każda z nas ma lepsze i gorsze chwile, ale zawsze gdy się upadnie, trzeba umieć się podnieść! ja bardzo często miałam tak, że było już dobrze, juz nie miałam strupów, nie wyciskałam i bęc! wystarczyło że wyczułam lub zobaczyłam jednego większego syfka a nagle nim się obejrzałam moja twarz była już totalnie ZRYTA bo inaczej tego nazwać nie można... na dzień dzisiejszy jest względnie dobrze, na tyle dobrze, że związałam dziś włosy w kitkę i spiełam grzywkę, a to już u mnie naprawde sukces! zazwyczaj chodze w rozpuszczonych włosach, by choć trochę zakryć te wszystkie rany na twarzy... nie powiem że nie wyciskam wcale, bo i owszem, ale staram się wyciskać tylko te, które są takie duże, a nie małe widoczne tylko pod światło zaskórniczki... oczywiście sama bym tego nie dokonała, bardzo pomaga mi mój chłopak który jak tylko widzi że podejrzanie długo siedze w łazience to zaraz się drze na mnie... a i jeszcze wymyślił sobie że jak złapie mnie na grzebaniu przy twarzy to za każdym razem będzie mi wyrzucał jeden z moich kosmetyków (a mam ich full, jestem maniaczką kupowania kosmetyków)... no i wkurzam się na niego za to, ale z drugiej strony jestem mu wdzięczna bo dzięki temu wyciskam znacznie mniej i juz po tych kilku dniach widze efekty:) nie chce jeszcze wpadać w zbytnią euforię bo wiadomo jak jest... dziś dobrze jutro źle... ale jestem dobrej myśli:) a jeśli chodzi o kosmetyki to odkryłam cosik bardzo fajnego:) płyn micelarny z serii AA Ultra Nawilżanie. Rewelacja! Oczyszczam twarz tylko tym płynem, nie uzywam kranówy, a na zimę to cudny kosmetyk bo oczyszcza i nawilża buzia po nim jest taka milusia;) generalnie skupiłam się na nawilżaniu i tylko punktowo zasuszam syfki, bo jak mam zbyt wysuszona skórę to i syfy totalnie mnie wysypują... więc w trakcie zimy punkt nr 1 to nawilżanie:) to by było narazie tyle jeśli chodzio relacje moje walki z nałogiem:) życzę i Wam i sobie powodzenia i wytrwałości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a ja bede upierdliwa :P i namawiam na tonik z kwasami. po 8 dniach stosowania buzia jednolita, to, co wylazlo ostatnio juz jest wspomnieniem, a skora jest jedrniejsza i napieta. groszowa sprawa, a tak szybko pomaga! nie poddawac sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszqnia
a czy ten tonik z kwasami likwiduje też zaskórniki? i gdzie go można kupić? i ponawiam pytanie czy ktoś może pił drożdże??? albo chociaż brał tabletki drożdżowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszqnia--> taki tonik mozna zrobic samemu, sa dostepne preparaty gotowe, np Paula's Choice, ale bardzo drogie. mozesz zamowic polprodukty przez mazidla jak ja albo Biochemie Urody, np tu: tonik 2 % BHA (kwas salicylowy): http://www.biochemiaurody.com/sklep/tonikbha.html lub tonik 10 % AHA/BHA (kwas salicylowy i mlekowy): http://www.biochemiaurody.com/sklep/tonikaha-bha.html ja robilam sama z produktow mazidlanych - kwas mlekowy, salicylowy, polysorbate. na biochemii urody dodaja do formulacji hydrolaty i ekstrakt z lukrecji, ale mozna tez mniej bogatsza wersje mazidlowa zrobic. jest przeznaczony wlasnie do cery z zaskornikami, nadmiernym wydzielaniem sebum i z plamkami po wyciskaniu. dziala keratolitycznie, czyli zluszcza martwy naskorek, oczyszcza pory z loju, ale nie tak drastycznie jak preparaty alkoholowe, ktore jeszcze nasilaja problem nadmiernego wydzielania sebum. jesli nie przekonaja cie kwasy i z jakichs powodow sie ich obawiasz, sprobuj moze na poczatek toniku aspirynowego. tez pozytywne efekty sa po nim, jesli chodzi o zwalczanie zaskornikow. ale na pewno nie tak mocne jak po samym kwasie salicylowym. na poczatku obawialam sie, czy bede umiala sama ukrecic sobie preparat i czy czegos nie spartole. w koncu kwasy to nie zabawka. ale poszlo super i efekty po tygodniu sa dla mnie wrecz nie do wiary. wpadlam w biochemiczne czary na calego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
Slonecznikonik - czy naprawde efekty po tym toniku sa az tak super?bo jesli tak to bym kupila to z tej strony co podalas.nie chce robic sobie zludnych nadziei wiec jesli to kupie to chce przynajmniej tym razem sie nie zawiesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Hej, chciałam się z Wami przywitać. Ja tez mam ten problem, problem z wyciskaniem wszystkiego na twarzy. Próbuję to ograniczyć, jest ciężko, ale jakoś powoli daje radę. Przeczytałam częśc wpisów. Doskonale Was rozumiem. Ja przez ten nałóg zmarnowałam połowe swojego zycia. Ale od dziś postanawiam zerwac z tym świństwem raz na zawsze. Obawiam się tylko, ze pozostana mi szpetne plamy i blizny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
slonecznikonik - o ile dobrze zrozumiałam, to stosowałas tonik 10% AHA/BHA (kwas salicylowy i mlekowy). Napisz proszę coś więcej na ten temat. Ja już kiedyś robiłam sobie tonik migdałowy, a potem peeling chyba 20% i nic mi po tym nie było, tzn. tylko takie lekkie łuszczenie skóry, ale żadne przebarwienia nie zniknęły. Ten tonik stosujesz 2 razy dziennie? Czy miałaś jakiś duże przebarwienia, czy tylko takie malutkie ledwo widoczne i jak długo je miałaś zanim zastoswałam tonik? Prosze o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezsilna i smutna--> u mnie zdzialal cuda, bo po tygodniu nawet starsze slady sie rozjasnily, ogolnie wygladzil skore, w tej chwili zaskorniki z bokow twarzy zniknely, goja sie uporczywe slady po gulach na zuchwie, tzn. zauwazylam, ze nie robia sie doly w skorze, tak jakby te warstwy naskorka sa bardziej poukladane, uporzadkowane. nie moge Ci zagwarantowac, ze Twoja skora tez tak swietnie zareaguje na taka pielegnacje, bo jak wiesz zapewne, trzeba szukac i probowac. co jest bardzo denerwujace, ale zawezajac pole poszukiwan jest coraz wieksza szansa na odnalezienie czegos skutecznego. ja zdecydowalam sie na ten tonik, bo poswiecilam duzo czasu lekturze na ten temat, przeszukalam fora na wizazu, femineus - tam sa kaciki biochemiczne i wiele dziewczyn sie wypowiada o efektach i skutkach, przeczytalam od deski do deski i stwierdzilam, ze chce sprobowac. zaczelam od toniku, zeby przygotowac skore, a jak sie okazalo, narazie sam tonik jest zbawienny. polecam Ci lekture tych watkow zanim sie zdecydujesz, sa opinie pochlebne i mniej entuzjastyczne, ale mysle, ze dopoki nie sprobujesz, nie bedziesz wiedziala. mysle, ze nawet jesli sie zdecydujesz, nie powinnas sie nastawiac na spektakularne efekty. to zawsze jest dolujace, kiedy sie nastawisz mega pozytywnie, a potem cos Ci nie sluzy. ja bym do tego podeszla raczej jak do eksperymentu. nic na sile, jesli nie to, to cos innego. i to co bardzo wazne - jesli stosujemy kwasy, to tylko na niepodrazniona, nie rozdrapana skore. jak pisalam we wczesniejszym poscie, kiedy potraktowalam skore podrazniona przy nosie kwasem, lekko ja przypalilam, mialam trzy spore strupki. trzeba bardzo uwazac. i stosowac filtry, przynajmniej 50+. dolly89 -->mysle, ze nie ma co liczyc na usuniecie starych przebarwien poslonecznych np. przez ten tonik, nie do tego jest przeznaczony. jego rola jest pomoc przy regulacji wydzielania sebum, oczyszczanie porow i zapobieganie ich zatykaniu, delikatne usuwanie starego naskorka. u mnie w tym sprawach dziala swietnie. poza tym, odkad go stosuje, nie ruszam niczego na twarzy, bo wtedy nie moglabym stosowac kwasu. raz, za niebezpiecznie, dwa - pieklo by jak cholera :) tonik stosuje na noc, bo po nim trzeba uzywac filtrow. poza tym - na dzien raczej by sie nie dalo, lekko zaczerwienia buzke. znaczy dziala. co do moich sladow po wygniataniu - sladow od czterech lat sukcesywnie przybywalo, jedne byly strasze i glebsze, inne swiezsze i czerwone, niektore nawet lekko sine. nie ludze sie, ze zlikwiduje tonikiem dziury po grzebaniu. on tego nie zrobi. nie ludze sie rowniez, ze on calkiem zazegna problem. narazie robi wiele dobrego dla mojej cery i mam nadzieje, ze tak zostanie. polecam go z czystym sumieniem, ale zaznaczam, ze to kwestia indywidualna, jak zareaguje skora na takie mazidlo. dla jednej skory to stezenie moze byc tak male, ze nawet nie poczuje, nie zareaguje tak jak moja. i tonik nie zadziala. dla innej moze byc zbyt silne, bedzie podraznial, wysuszal buzie na wior. albo uczulal. tak juz jest. aaa, bardzo wazne - trzeba sie upewnic przed jego stosowaniem, ze nie jest sie uczulonym na salicylany. i czy nie jestescie w ciazy :) bezsilna i smutna---> jeszcze slowko do Ciebie. nie zrazaj sie, Kochana, jesli nie znalazlas jeszcze odpowiednich metod pielegnacji. i wylecz zadrapania. jesli bedziesz miala ochote, jak bede robila sobie druga buteleczke toniku, a to niedlugo, moge zrobic porcje dla Ciebie i ewentualnie wyslac poczta. zebys mogla sobie sprobowac zanim zamowisz caly zestaw. bo przy ilosci polproduktow, jaka sie kupuje, zrobienie porcji to naprawde groszowa sprawa. no, ale jaka radocha, kiedy sie widzi efekty. tego i Wam zycze. naprawde, przeczytajcie wszystko, co mozliwe i dostepne o kwasach. czerpanie z doswiadczen niektorych wprawnych kwasomaniaczek naprawde poszerza kwasowy horyzont i zykuje sie calkiem fajna orientacje w temacie. mam nadzieje, ze jesli sie zdecydujecie, tonik Wam posluzy :) ale sie rozpisalam :P pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
Slonecznikonik - bylo by super gdybys mi wyslala mala probke. jak bedziesz robic znowu tonik to daj znac to sie jakos dogadamy :) a ja do tego czasu postaram sie nie skubac. wlasciwie to dzis jest wzglednie dobrze, bo mam tylko strupy sprzed dwoch dni na lewym policzku, a czerwone plamki po skubaniu ktore dotychczas na nim byly od jakichs 3 miesiecy wyleczylam w ciagu kilku dni alantanem plus - sa duzo mniej widoczne.kilka lat temu uzywalam alantanu, na poczatku nawet dzialal na rany ale potem go dlugo nie uzywalam, a kiedy do niego wrocilam nie dawal juz takich spektakularnych efektow. moze dlatego ze bylam mlodsza i skora szybko sie regenerowala. jednak alantan plus dziala na mnie swietnie. na drugim policzku natomiast mam 2 niespodzianki, ktorym pomoglam, ale tylko troche, takze sa mniejsze.i troche zaczerwienien.ale jest w miare dobrze i licze na to ze wreszcie przez pare dni bede wygladac w miare dobrze. a Wy jak sie trzymacie?walka trwa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
u mnie średnio. czuję że utknęłam w jakimś martwym punkcie.ani nie jest jakoś znacznie gorzej ale nie mogę ruszyć do przodu z dietą ze zdrowym jedzeniem,z nowymi kosmetykami...... tak mnie jakoś siły opusciły i mam wrażenie jakbym czekała az wszystko samo się naprawi:(a przecież wiem że trzeba coś robić , walczyć.Aja znowu zamiast wody wybieram górę batoników:( ale odkryłam dziś fajne lustro poza domem -takie idealne dla mnie - wisi na scianie i jest górą lekko pochylone w moją stronę a nad nim jest kinkiet-efekt? : jak sie oddalam od lustra to swiatło jest jaśniejsze -jak się przybliżam to jakby swoją głową trochę zasłaniam i obraz się przyciemnia hehe jak na razie to mnie to bardzo wkurza ale w perspektywie naszego problemu jest nieżle pomyślane:) a wracając do twarzy...hmmm...a własciwie to strasznie wysypało mi plecy i dekold:( kurcze i skubioe cały czas az na plecach mi się zrobiła taka buła dziwna -już ją dźgałam iglą ale ropy nie ma choć tak wygląda, mega czerwonai duuuża, boję sie ze mi zostanie jakiś taki blizno-pryszcz:( chyba na razie nie bede tu pisać bo nie mam o czym (chyba że szukając pocieszenia jak zrobię masakrę:) ) muszę się wziąć w garsc bo od gadania mi się nie polepszy.Wypróbuję jakąś diete lub to co poleciacie, te kwasy czy coś i wtedy zdam relację---->o ! przypadkiem jest nowa motywacja: będe mogła napisać coś tutaj ale jak coś zrobię dobrego dla siebie :) zobaczymy jak wyjdzie :)pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
A ja wczoraj zrobiłam sobie straszna ranę na twarzy. Nie wiem jak to się stało, samo poszło, jak zwykle. No więc zdarłam sobie naskórek w tym miejscu, nie wiem teraz co z tym zrobic, bo nie chcę mieć wielkiej blizny. Proszę jesli wiecie, to napiszcie mi co mozna teraz z tym zrobić. Czym smarować zeby sie zagoiło. Mam w domu krem Avene do cery tradzikowej, maśc tointex i krem dla bobasów z rossmana z nagietkiem. Nie wiem czego na to uzyć. Może na rzie niczym nie smarować. Sam już nie wiem. Jaka ja głupia jestem, przez to czułam się dziś fatalnie w szkole, po prostu tragicznie, cały czas myslałam o tej ranie, że pewnie ją widać, że wszyscy się patrzą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolly89, duza ta rana? jesli zdarlas naskorek to pewnie sie saczy z ranki. daj jej obeschnac lekko, kup w aptece szaszetke masci tribiotic i posmaruj na noc pod plaster, tribioticu mozna uzywc tylko kilka dni, a na pojedyncza ranke powiniec dac rade. kosztuje cos kolo 2 zl za jedna saszetke. musi ta ranka przyschnac. nie mysl obesyjnie o tym, to nic nie pomoze. i nie nakladaj jutro na to grubej tapety, bo nie pozwolisz jej sie zagoic. zapytaj w aptece, moze maja takie male okragle plasterki, moglabys do szkoly isc z takim malym i z tribioticiem pod nim. po jakichs dwoch dniach ja na Twoim miejscu smarowalabym strupek olejkiem z drzewa herbacianego albo alantanem plus. i nie grzeb juz! lapki precz od buzi! trzymaj sie, popatrz na ta ranke i niech bedzie przestroga! pozdrawiam Cie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-s
u mnie troszkę lepiej - od wczoraj nie drapię (od dłuższego czasu to dla mnie duży sukces)zawzięłam się i wpadam do łazienki myję i szybko wychodzę,mam szczescie ze po pracy na razie nigdzie nie wychodzę a w pracy jakos żyję bez tapety (już mi wszystko jedno,ale nie jest jeszcze strasznie)i widzę ze się goi dolly podpisuję się pod słonecznikonikiem:)ja zawsze podsuszałam ranę troszkę przecierając spirytusem (czasem włączałam na moment suszarkę do włosów ale lepiej tego chyba nie robić - ale ja się nigdy nie mogłąm powstrzymać bo jakby nie było trochę ranę wysusza:P )a potem tribiotic - naprawde dobrze działa- ale ja go nie smaruję grubo na taką ranę głębszą bo on jest jednak tłusty więc taką cienką warstewkę zeby się nie babrało albo tak naookoło-żeby nie pchać tej wazeliny prosto do dziury po pryszczu bo następny na bank się zrobi :) aha podsuszyć można okładem z ciepłej torebki herbaty z szałwi - normalnie przyłożysz na chwilę i jak wyschnie to rana jest już zasklepiona i szybko się strupek robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
skoro mowa o wielkich ranach na twarzy to 3 razy w zyciu sobie takie zrobilam - tzn byl maly pryszcz, a ja go rozgrzebywalam paskudnie i strasznie to wygladalo. nigdy wiecej tego okropienstwa. mi one pozostawily takie dosc plytkie dziurki, ale po czasu staly sie one praktycznie tak plytkie ze niewidoczne.dzisiaj nic nie wyskubalam , bo trzymam sie z dala od luster.trzymam sie zasady ze moge w nie patrzec najwyzej przez 3 sekundy i to z daleka.i tylko w celu posmarowania sie lub przypudrowania rano :) mama jakis tydzien temu mi napomknela ze widzi ze mam obsesje na punkcie pryszczy i ze one mna zawladnely, ze podporzadkowuje im cale swoje zycie. i ze mam przestac skubac. a dzisiaj rano jak zobaczyla strupy to tez mi powiedziala do sluchu - a ja tylko odpowiedzialam ze staram sie i ze to nie takie proste. az mi lzy polecialy.zdalam sobie sprawe placze przez sama siebie.czulam sie jak wariatka, albo jak pijak z "malego ksiecia".dodam jeszcze ze niezwykle rzadko placzę, wiec to strasznie glupie ze placzę przez sama siebie. aha czy uzywalyscie kiedys detreomecyny, neomecyny lub dicortinefu na pryszcze?bo ja ich uzywam od kiedy pamietam(wiem ze 2 z nich to antybiotyki) i chcialam wiedziec od ktorejs stora stosowala, jakia jest ich skutecznosc w porownaniu np z tribiotikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dicortineffie i tribioticu substancjami czynnymi jest neomycyna, ktora dziala na bakterie gram - ujemne,wplywa na synteze bialek bakterii, ale nie dziala na beztlenowce. dicortineff ma jeszcze gramidycyne, a tribiotic polimyksyne B i bacytracyne - na bakterie gram - dodatnie. neomycyna jest takze czestym skladnikiem kropli do oczu, gdzies kiedys czytalam, ze modelki, jak im cos przed sesja wyskoczy albo przed pokazem, smaruja to kroplami do oczu - zmniejsza sie stan zapalny i znika zaczerwienienie. detreomycyna to chloramfenikol, ktory w malych ilosciach w dzialaniu zewnetrznym na skore nie robi niz zlego, ale szczerze mowiac, jest bardziej szkodliwy od neomycyny. podobno. stosuje sie ja a stanach ropnych skory, wiec na pryszcza mozna polozyc. niech dziad ginie! ale masc z detreomycyna z CHEMY jest na lanolinie bezwodnej, wazelinie i oleju arachidowym i jej przeznaczeniem jest zapobieganie zakazeniom w ranach pozabaiegowych i chyba w 2% stezeniu jako masc do worka spojowkowego w zakazeniach oka. na twarzy te oleje arachidowe i inne wazeliny moga byc szkodliwe. jak wiadomo, orzeszki ziemne sa mocnym alergenem i ten olej arachidowy tez moze spowodowac reakcje alergiczna. ja osobiscie w domu mam 1% i czasem cos tam mazne jak wyjdzie duze i czerwone, ale mysle, ze te trzy preparaty sa dosc podone i maja zblizone dzialanie. mysle, ze mozna ich uzyc, ale tylko w podbramkowej sytuacji i krotkotrwale. co do mojego stosunku to tych preparatow - najbardziej bezpieczny wydaje mi sie tribiotic. wlasciwie ma tylko wazeline pomocniczo, cienka warstwa nie powinna zapchac. ale trzeba uwazac i nie stosowac za dlugo, bo wyprodukujemy sobie szczepy bakterii odporne na antybiotyk i wtedy w sytuacji sporego ropnego pryszcza na czole albo sporego kawalka mieska na wierzchu, z nikad ratunku :P (sorry za doslownosc, ale kazda z nas wie, jak wyglada rozgrzebany policzek) cos ostatnio jestem nadaktywna na tym forum, madrze sie jak kwoka :P ale to wszystko tylko po to, by pomoc, jesli moge :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
To ja znowu, dziekuje Wam bardzo za te wszystkie porady. Kochane jesteście. Własciwie to ta rana juz mi sie wysuszyła, ale strupek na razie jest taki jasny i dosyć płaski. Będę musiała czekać chyba z 2 tygodnie az mi odpadnie. Tak się boję, ze będzie z tego głęboko blizna, że aż uczyć się nie mogę, a jutro mam 2 kolokwia, bo może wczesniej nie wyraziłam sie dośc jasno, ale juz studiuje. No, a na dodatek chyba się zakochałam, więc juz wogóle nie moge się na niczym skupić. Dobrze, ze w najblizyszym czasie nie ma mozliwosci zebysmy się zobaczyli, bo teraz z ta raną to wygladam okropnie. No i posmarowałam ja kremem Avene, bo czytałam kiedyś na jakimś forum, ze jest bardzo dobry na takie rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×