Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Gość Czlowiek-dziewczynka
Babielato -> no brawo, o to chodzi, tylko wiesz, jak masz ladna buzie po nocy to nie macaj lapkami w ciagu dnia zeby sprawdzic czy to zasluga kremu na noc czy niemacania, hihi, ale w ogole git! jestem dumna z takiej poczatkujacej dzielniachy. I mi tez czytanie postow pomaga w wyciaganiu pouczajacych moralow! Ze 3tyg chyba bedzie jak wciagnelo mnie forum wiec tez nie opuszcza mnie zapal neofitki;-) i pamietaj babielatko: jak pomaga to pisz. Ja tak robie i ufam ze forum sie na mnie nie gniewa (tu wlasnie zaobserwowac moga Panstwo typowy przyklad braku pewnosci siebie tak charakterystyczny dla nalogowych wyciskaczek) Dobre wiesci sa takie ze krater na dekolcie z wczoraj goi sie ladnie. Kochana skorka! Dzielna taka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
Ja to sobie kupie to mydlo siarkowe, moze nie do mycia twarzy zeby mi bardziej nie wysuszylo, ale do plecow i decoldu. Pozniej zdam opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas od czasu poczytuje sobie podobne forum na temat trądziku i jestem zdesperowana, chyba 1 wypowiedz na 1000 jest pozytywna, ktoś się cieszy że wyleczył, ale też niewiadomo czy na zawsze!! Ja cierpię na trądzik, tak zwany przeczesowy (na początku na pewno w połączeniu z wersją pospolitą) od 16 lat, teraz mam 26, także sporo już latek mineło mojego męczęnnictwa i stania przed lustrem! Moja historia wzlotów i upadków jest taka długa, że szkoda tracić czas na pisanie, napisze tylko o tym co mi na prawdę pomogło! Aha, no i nawiązując do nałogowego wyciskania, to wcale nie mam zamiaru przestać :) , bo już próbowałam i nie pomogło! Uważam, że łatwiej jest doprowadzić cerę do stanu, kiedy prawie nie ma czego wyciskać, niż rzucić wyciskanie, to chyba gorsze od rzucenia palenia )))) chociaż nie palę i to wiem ))) Głównym moim problemem są zaskórniki, chyba z 60% wszystkich porów na twarzy mam zapchanych non stop i co wycisnę, to nazajutrz już połowa znów na miejscu (to dotyczy takich małych czarnych robaczków, bo większe tak szybko nie pojawiają się, ale i tak szybko nie wychodzą)). Te większe czasami się zaczerwieniają, albo powstają takie ropne pryszcze, zazwyczaj nie duże, najwięcej brzydkich rzeczy to sama sobie nadrapuję na twarzy. I nie tylko na twarzy, dekolt i plecy tez są w jeszcze gorszym stanie, bo o nie tak się nie da dbać codziennie, jak o twarz! Na początek mała sztuczka, by przynajmniej mniej nawyciskać po umyciu twarzy! Najwięcej tego badziewia uwidacznia się na wilgotnej lub nakremowanej twarzy! Także robimy tak: myjemy buźkę, przecieramy tonikiem i przez ok. 2 minuty nie patrzymy blisko na twarz ani nie dotykamy! Świetny czas na przykład na umycie zębów!!! ))) No a potem już można się przyglądać ))) na pewno połowa zaskórników schowa się głębiej, a kiedy będzie już gotowa do wyciskania, to będzie widoczna! Po wyciskani znowu tonik, ale juz osunąć się od lustra dalej )))) i na to krem i uciekać z łazienki jak najszybciej ))) No a teraz na temat kosmetyków i specyfików..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przeciągu wielu lat dużo zużyłam kosmetyków i specyfików, które są przeznaczone do skór trądzikowych! Wszystko bez efektu! 2 lata temu pomogło mi przerzucenie się całkowicie na naturalne kosmetyki, oprócz niestety pokładu i łykanie dużo witamin! Na początku tylko zużyłam na twarz 2 opakowania Zinerytu i 2 tubki Benzakne, te preparaty naprawdę działają, ale na krótko, a po 2-giej serii to już w ogóle, skóra się uodparnia. Pozatym Benzakne strasznie odbarwia ubrania i pościel, także jego stosowanie jest na prawdę uciążliwe, no trzeba unikać słońca! Chociaż ja stosowałam podczas wakacji na morzu, stosowałam go tylko na noc, a potem brałam prysznic z rana i na plażę )))) i nie miałam żadnych innych plam oprócz tych co zawsze się tworzą na miejscu zadrapań! No i po tej kuracji skóra mi bardzo się poprawiła na 90% ( gdyby nie wyciskanie hihihi to może by i na 99 ), dodając tylko że nadal nie stosowałam żadnej chemii!! Robiłam sama różne mieszanki olejów maseł i olejków eterycznych i tym się cała smarowałam! Super rzecz! Myłam się mydłem krzemowym Podbielskiego lub żelem Babydream (tym myje ciało do tej pory, nie pomaga, ale jestem pewna że nie zaszkodzi!) Broń boże żadnych SLSów!!!!!!!!!!! Pomogło mi to na jakieś parę miesięcy, ale potem skora jak zawsze się przyzwyczaiła i już nic nie pomagało (((( Żyje jakoś z tym, zadużo kompleksów nie mam, bo na szczęście jestem w miarę sympatyczna, dla niektórych ))) nawet ładna, także świetny makijaż i adoratorów aż zadużo))) A po za tym mam najlepszego w świecie męża, jesteśmy razem już ponad 7 lat i dla niego nie jest ważne że w domu wyglądam jak potworek ))) Ale ta choroba bardzo ogranicza w ubiorach, zwłaszcza latem, konieczności się rozbierania (sauna, plaża i t.p.) i mnóstwu różnych innych sytuacji ((( i to jest bardzo przykre!!!!!! A najgorsze to jest to, że żeby gdzieś wyjść nawet na chwilę, to trzeba godzinę majstrować przy twarzy i robić makijaż ((( do pracy wstawać godzinę wcześniej niż inni i wieczorem zamiast miło spędzić czas, to tylko stanie przed lustrem ((((( Oj dziewczyny, nikt nas nie zrozumie, kto nie ma podobnych problemów, im się wydaje, że to takie łątwe, niby nie dotykać twarzy i wszystko przejdzie!! Cudów nie ma!!! To jest poważna i ciężka choroba!! Jedyne co mnie cieszy, ze nigdy nie tworzą się mi blizny, tylko plam, które z czasem schodzą, tu przynajmniej mam chyba duże szczęście!! I nie łykajcie proszę żadnych antybiotyków i tabletek antykoncepcyjnych, bo z czasem powypełzają wam inne poważniejsze choroby, na trądzik to i tak chwilowo pomaga, a można się nabawić patologii na całe życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz coś weselszego ))) Teraz mam znaczną poprawę cery i nie tylko pod względem trądzikowych niespodzianek, ale i ogólnie wygląda bardziej zdrowsza i promienna! A to wszystko dzięki używanym przeze mnie ostatnio kosmetykam, które wcale nie są przeznaczone do zwalczania trądziku! Wypiszę najważniejsze, radze spróbować!!! Nie wiem na jak długo to polepszenie, ale parę miesięcy na tle tylu lat, to już coś! A tak w ogóle, to porostu muszę znaleźć następne takie dobre kosmetyki, żeby stosować po ukończeniu tych, żeby skóra się nie przyzwyczaiła, bo to jest główny problem w stosowaniu czegoś skutecznego! A za tym: Do mycia twarzy używam (tylko bez zdziwienia i śmiechu )) ) – Peeling do rąk z serii satynowe dłonie z Mary Kay! Ogółem to to wszechstronne rozgraniczenie kosmetyków, zwłaszcza myjących, na poszczególne części siała, to tylko chwyt reklamowy, żeby zwiększyć ilość kosmetyków w naszych łazienkach! Wystarczy mieć jeden specyfik bez szkodliwych składników i śmiało się myć od stóp do głów!! W przypadku tego, to używam go tylko na twarz, bo jest dość drogi, choć i bardzo wydajny! Od konsultantki kupiłam za 55 zł, a przez allegro urwałam za 35 już na zapas ))) choć tej pierwszej mi jeszcze pewnie więcej niż na półmroku starczy! Nie odgrywa chyba większego znaczenia w leczeniu trądzika, ale w żadnym wypadku nie szkodzi!! Nie sposób się w nim nie zakochać, bo tak ładnie pachnie pomarańczą i bardzo dobrze się pieni, każde mycie zamienia w istną przyjemność!! Myje się nim delikatnie, żeby na co dzień nie drapać cząsteczkami pelengującymi! Natomiast zamiast peelingu, odkryłam w Rossmanie taką zarąbistą rękawicę do masażu twarzy i ciała (kosztuje coś 3,5 zł i jest niebieska) i po prostu raz na tydzień z powyżej wymienionym specyfikiem szoruje nią porządnie twarz! Powiem wam, że żaden peeling, nawet ten gruboziarnisty, jeszcze nigdy nie oczyścił mi tak dokładnie twarz, jak ta „magiczna” rękawica! Warto każdemu przynajmniej spróbować! Z wartych uwagi peelingów mogę jeszcze podpowiedzieć Dax Cosmetics Vulcanik Matt, to jest praktycznie jak mikrodermabrazja! Nie używałam tego osobiście, bo akurat odkryłąm go jak znalazłam tą rękawice i postanowiłam nie popełniać na razie swojej łazienki w następny kosmetyk, bo i tak jestem zadowolona z rękawicy, ale kiedyś może spróbuję! Opinie o nim są wszędzie najlepsze! Następne moje odkrycie, to dostępne od niedawna na polskim rynku kosmetyki firmy Himalaya! Od lat znam tą firmę, jako producenta świetnych leków homeopatycznych i jak zobaczyłam pewnego dnia w Euroaptece te kosmetyki, to od razu nabrałam kilka różnych ))) Moje faworyty to tonik Gentile Refreshing Toner z limonka i jasminem (ok. 17 zł-200ml) i krem do twarzy !uwaga! preciwzmarszczkowy ))) Anti-Wrinkle Carem (ok.23 zł -50ml)! Wybrałam go ze względu na bogaty w rozmaite ziółka skład i to był strzał w dziesiątkę!! Tonika używam po każdym umyciu (twarz zawsze myję tylko wieczorem!) i z rana przecieram zamiast mycia! Nadmierny kontakt twarzy z wodą nie służy mi, bo jest zanieczyszczona! Z Himalai jeszcze polecam po primo Acne-n-Pimple Carem (ok.11 zł), to jest raczej maseczka, chociaż w sklepie jest podany jako krem, lecz na stronie jako maska! Ale ja go na początku stosowałam jako krem na noc i zachwycona efektami już zaczełam przypatrywać się tym kosmetykam i odkryłam ten przeciwzmarszczkowy! Teraz tą maseczkę używam sporadycznie jako krem na noc, bardzo rzadko, bo bardziej mi się podoba kojące działanie kremu o którym mowa później! I jeszcze używam z mniejszym zachwytem (Mozę ich działanie przykłada się na ogólny stan, ale spektakularnych efektów tuż po użyciu to nie ma) Deep Cleansing Astringent Lotion (14 zł – 200 ml) – Płyn ściągający i głęboko oczyszczający do twarzy, używam go częściej zrana jak widze że mam więcej tłuszczu do usunięcia z twarzy zamiast mycia, dobrze oczyszcza lecz nie głęboko i raczej nie ściąga. I jeszcze tak z raz na tydzień, jak nie zapomne )) to używam maski Neem Face Pack (chyba z 15 zł za 150 ml, ale nie pamiętam). Z pozostałych kosmetyków nic nie wybrałąm, bo są tam nie porządane dla mnie składniki, za co duży minus dla firmy, miały być całkowicie naturalne, a tu taka niespodzianka ((! No i nadszedł czas na główną perełkę w mojej łazience!!! To jest krem rewitalizujący na noc firmy AVA z serii Eco Line 100% naturalna seria! Dostępny w Rossmanie (więcej nigdzie nie widziałam) za ok. 30 zł. Ten krem to bomba jak dla mnie! Tworzy cuda z moją cerą! Sprawia, że nie wyglądam z rana jak potwór po wieczorowym majstrowaniu na twarzy goi prawie wszystko, tylko te większe rozdrapane pryszcze z których nie udało się do końca wszystkiego wycisnąć, to są zaczerwienione! No i powiem wam, że już 2 miesiące wyglądam całkiem całkiem!!! Gdyby nie te plamy, co jeszcze nie zeszły po wcześniejszej masakrze, to na co dzień by były widoczne z 1-3 czerwonych kropeczki (i to 90% z winy moich rąk)! Spędzam w łazience 15-20 minut zamiast 1-1,5 godziny! Nadal mam zaskórniki, ale takie co sama pilnie wypatruję ))) i wyciskam lecz jest ich coraz mniej! Ale ogólny stan cery też mi się mocno poprawił, bo same wiecie co ona ma znosić przy takiej majstrowiczce jak ja ))), jest taka bardziej promienna, zdrowiej wygląda i czuć na niej tą ulgę i wypoczynek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z podkładów przez 2 lata (od czasu jak zaczełam stosować naturalne kosmetyki i szukałam kosmetyków kolorowych, zawierających jak najmniej szkodliwych czynników) używałam podkład z Oceanika mocno kryjący! Wypróbowałam przed tym chyba wszystkie dobrze kryjące, te do 70 zł normalnie, droższe z próbek i żaden mnie nie zadowolił tak jak ten tani i świetny dla skóry z problemami! Nie jest bardzo kryjący, ale żaden też nie potrafił wszystkiego ukryć i tak bez korektora ani rusz przy trądziku! Jako korektor swietnie się sprawdza koncialer z Rimmela, nie pamiętam dokładnej nazwy, taki w opakowaniu jak błyszczyk z różową nakrętką. Szkoda że ma tylko 2 odcienie. Lepiej sprawdza się na uktycie niespodzianek ten jaśniejszy, nawet na ciemniejszy podkład, ewentualnie zfanalizować krycie - jeszcze raz musnąć podkładem dla udnojelicenia koloru! I bardzo ważne – puder!! Robie go sama, wyczytałam kiedyś na stronie łuskiewnika i też niezmiennie używam ponad 2 lata i chyba do końca życia ))). Mieszam mąkę ziemniaczaną, cynamon i przysypkę lantan! Ten puder zapewnia mi naturalny wygląd, umiarkowane zmatowienie, no i nie szkodzi!!! Bez niego podkład długo nie leży fajnie na twarzy! Także, zwałaszcza na lato (bo podkład AA jest dość odporny na wilgoć i pot i długo wygląda przyzwoicie na twarzy!) polecam to połączenie! Niedawno, jak już tyle nowego ostatnio odkryłam ))), to i postanowiłam wypróbować inny podkład! Z nie wypróbowanych został mi Mary Kay )), kupiłam sobie mocno kryjący (tez na allegro za pół ceny 23 zł) + korektor i jestem zadowolona, ładnie wygąda na twarzy, dobrze kryje, kolor adoptuje się do skóry lecz tak długo estetycznie nie wygląda jak AA! Także pasuje raczej na krótsze aplikacje, tak do 6 godzin niestety! Latem mam wrażenie że nie przetrwa wysokich temperatur! Ale na chłodniejsze czasy bardzo fajny! No i na razie chyba wystarczy, bo zanudzę was na śmierć )))! Sama bym tyle nie czytałam ))), no ale ja mam ten problem od dzieciństwa )) w szkole na wypracowania nigdy mi zeszytu nie wystarczało ))))) Jak macie pytania, to pisać!!! )))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Na początek mała sztuczka, by przynajmniej mniej nawyciskać po umyciu twarzy! Najwięcej tego badziewia uwidacznia się na wilgotnej lub nakremowanej twarzy! Także robimy tak: myjemy buźkę, przecieramy tonikiem i przez ok. 2 minuty nie patrzymy blisko na twarz ani nie dotykamy! to jest fakt :) umyc, posmarowac stojac w bezpiecznej odleglosci i najlepiej odejsc od lustra na 10-15 minut mycie w chlodnej wodzie lub w ogole bez wody tez pomaga na to jak wygladamy po umyciu twrzy i na to jak nas kusi... reszty jeszcze nie doczytalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim... Czytam czesto co piszecie ale nic nie pisalam bo jakos nie mam sie czym chwalic... :( U mnie upadek jak zaczelam od ramion tak skonczylam na czole, brodzie........;( ughhhhh jestem na siebie wsciekla :/ a jutro do pracy:( glupia glupia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam witam witam
mam takie pytanie... tez mam drobny problem z tym, ale opanowuje sie i stan moich plecow i dekoltu bardzo sie poprawil, naprawde mam tylko takie pytanie, zostaly nieladne slady... mozecie mi moze polecic jakis srodek, ktory je zlikwiduje cyz przyspieszy gojenie? bo naprawde takich otwartych mam malutko, tylko tych sladow jest sporo swego czasu naprawde mialam duze problemy. a co do zaskornikow caly czas zmagam sie z problemem nadmiernego wydzielania sebum ;/ po prostu tragedia. moze tez mozecie mi cos polecic? uda sie Wam na pewno! ja dalam rade, naprawde sa super efekty eh, tylko te slady :/ pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
Swiadoma to ty i tak masz dobrze ze twoj maz akceptuje ciebie z padlubana twarza... ja poki moglam, urywalam i moj facet tez jakos znosil widok podrapancow obklejonych kotektorem, ale odkad mieszkamy razem nie ma przepros, moja twarz jak na dloni... i on wie ze to nie sa zwykle wypryski. Ma swieta racje krzyczac na mnie ze jestem chora... od kilku dni juz nic mi nie mowi ;-) a nawet prawi komplementy. Nie bede mu mowic ze jestem na odwyku, poki co jeszcze nie jest przesadzone ze dam rade, z reszta przysiegalam mu juz tyle razy, ze i tak by mi nie uwierzyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Ma swieta racje krzyczac na mnie ze jestem chora... nie ma racji... na pewno nie krzyczac! nawet jesli jest to w pewnym sensie choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>zreszta przysiegalam mu juz tyle razy, ze i tak by mi nie uwierzyl. szczerze, to takie po czesci wymuszone przysiegane jest bez sensu...czemu w ogole to jemu masz cos przysiegac? jak juz cos to sobie :) w koncu to sobie robisz glownie tym krzywde, a nie jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam witam witam
widze ze nikt mi nie odpowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
Ja wiem, moze i nie m racji. On juz po dobroci ze mna probowal i cierpliwosc mu sie skonczyla. Moja mama tez na mnie krzyczy jak widzi kolejny neon na buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>On juz po dobroci ze mna probowal i cierpliwosc mu sie skonczyla ciekawe jak on by sie czul gdybys ty na niego krzyczala za cos? szczegolnie za cos czego nie robilby na zlosc tobie? co ma tu jego cierpliwosc do rzeczy - to tlumaczy krzyczenie? w koncu on jest twoim partnerem, a nie rodzicem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój chłopak też na mnie krzyczy :) ale to dlatego że się martwi ... jeszcze ja się nie maluję i takie rozdrapania widać na kilometr... ale ja jestem dobrej myśli że nam sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do witam witam witam! Możesz sprawić sobie z alegro balsam do ciałą z serii AVA Eco Line, bo w Rossmanie kurcze go nie ma :(, napewno terz będzie miał dobry kojący efekt, bo jest na tej samej bazie, co ten mój nocny na twarz! Ja planuje go zakupić, jak wkońco skączą się mi te wszystkie pośrednie co mam wdomu! Narazie na partje objęte trądzikiem stosuje krem dziecięcy z Babydream taki nowy na zimę się pojawił w tubce! Jest bardzo dobry, ładnie goi czasmi terz go na twarz na noc stosuję, bo mi się wydaje, że czasmi skóra potrzebuje większego natłuszczania! Grunt, to nanoszenie na oczyszczoną skórę! No i ta rękawica z Rossman na złuszczanie! I mniej chemiii!!! Ona działa tylko czasowo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
teraz jak sobie mysle... to moze byc wlasnie reakcja jego charakteru, ze jak z czyms sobie nie radzi to krzyczy, dokladnie jak moja mama, ja z kolei odwrotnie - wole rozmawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babielato
an6457... no to przynajmniej jedna podziela moje doswiadczenie... mysle jednak ze takie krzyczenie mimo ze czasem wcale nieporzebne, ale przemawia do rozumu. Pomaga zrozumiec prawdziwy stan rzeczy. Gorzej byloby gdyby mowili 'ladnie-cacy' a byloby zupelnie na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie masz racje, ze krzyk to objaw tego, ze sobie z czyms nie radzi...ale z drugiej strony to nie jest dobry objaw :o ja nie mowie, ze ktos ma ci mowic \"ladnie, cacy\" ...moze o tym powaznie i zdecydowanie porozmawiac..ale nie potrafie zrozumiec krzyku na partnera z powodu tego, ze ma z czyms problem...tym bardziej jak to jest jego osobisty problem i glownie jego dotyczy to tak jakby krzyczec na kogos z nerwica, ze ma sie przestac denerwowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama potrafila wiele lat moze nie krzyczac ale mi zwracac uwage z tego powodu czasem dosc nieprzyjemnie... i jedyne co mi to dalo to dodatkowy stres i ukrywanie pewnych rzeczy przed nia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na mnie krzyczy mama... Zupelnie tak jakby nie rozumiala jak na prawde ja sie z tym czuje. A mi z tym jest na prawde ciezko a ona jeszcze mnie bardziej doluje krzyczac na mnie. To sie wzielo z tego ze ja po kazdej masakrze jej plakalam ze wygladam okropnie i to moja wina i w koncu ona sie wkurzyla... w sumie to sie jej nie dziwie ale krzyczenie na mnie na pewno mi nie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widze że rozbudziłam temat relacji rodzinnych ))) Ja nie lubie kiedy ktoś wogule mi mówi o stanie mojej twarzy!! Jak bym sama nie widziała!!! To wcale nie stymuluje, tylko działa na psychikę! A tak na marginesie - czy ktos próbował stosować Salfazin w dóżych dawkach??? Tu albo na innym forum gdzieś przeczytałam, że jedna dziewczyna na zalecenie dermatologa tak się wyleczyła! Hmmm może spróbować, wkońcu to tylko witaminy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja brala salfazin, w dawkach takich jak sa na opakowaniu i nie widzialam specjalnie duzej roznicy...ogolnie to po prostu cynk z witaminami :) na pewno nie zaszkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dla dziewczyn bioracych antybiotyki nalezy zwrocic uwage, ze "Ze względu na zawartość cynku preparat może zmniejszyć wchłanianie antybiotyków zgrupy tetracyklin."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadnych antybiotyków!!!!! A ten Salfazin to ta dziewczyna pisała, że 3 razy po 2 tabletki podczas jedenia, a na opakowaniu tylko 1 dziennie! Także różnica jest! Sam cynk i inne witaminki piłam, napewno dobrzewpływałay na poprawe, ale w połączeniu z zewnętrzną kuracją! Ale w takich przesadnych dawkach, to jeszcze nie próbowałam i się trochę boje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzie mam spokojnie na twarzy, ale się bardzo boje, ze wszystko wróci, jak 2 lata temu (( i dla tego chcę teraz, kiedy już jest taka poprawa, to udzeżyć we wszystkie czułe punkty i zabić to na zawsze!!!!!!!!!! Jeszcze rozmyślam nad fototerapiją LHE! Czy ktoś próbował??????????????????????? W necie dużo informacji ogólnej, ale nic na żadnym forum! A piszą że to najlepsze sposób narazie na trądzik, że 80-90% w zależności od ciężkości przypadku wylecza się! Kuracja trwa tylko miesiąc i w będzie mnie to kosztowało 700 zł za 8 zabiegów, tylko jeszcze muszę spytać, czy to tylko na twarz czy na wszystkie chorobowe obszary! Chyba w porównaniu z innymi cholernie drogimi i mało skutecznymi zabiegami, to to całkiem normalnie kosztuje! Bardzo proszę o wszystkie wypowiedz, czy ktoś coś słyszał od ludzi o tym??????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie bala tak bez kontroli lekarza...juz nie pamietam ale ktorejs witaminy (chyba b6)i tak jest tam juz kilkaset procent dziennego zapotrzebowania, liczac jedna tabletke dziennie ...a duzy nadmiar niektorych tez moze byc grozny, wiec ja bym sie brala bac wiecej niz podane na wlasna reke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do fototerapi LHE to nic nie slyszalam ale ja bym sie trzy razy zastanowila...jesli nie ma nic na zadnym forum i nie mozna znalezc nikogo kto stosowal i sie wyleczyl...to jednak masa kasy :o w jedynym gabiecie, ktory znam w wawie to jest nawet wiecej niz 700 zl na serie zabiegow...praktycznie 2 razy wiecej http://instytut-urody.com/cennik__lhe.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×