Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

słodka__idiotka

Największy atut kobiety...

Polecane posty

Gość *eleonor**
co tam pieseczki ike? pani nakarmiła? zauważyła? błahahahahhahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vicia, uprościłem, inteligentna przekona faceta o czym tylko zechce :D Słodka - nie zgodze się z Tobą, w każdym razie nie do końca. Nieprzeczytawszy ani jednej książki raczej nie da się być inteligentnym. W zasadzie powinienem napisać w odwrotnej kolejności :D Bo jeśli ktoś jest inteligentny to powinien chcieć być także mądrym. A przynajmniej w miarę rozgarniętym :) Chyba nie musze już kończyć tego zdania? :) Cieszy mnie Ike, że po kilku stronach konwersacji coś co Ciebie dotarło :) Ja też mam korzyść, wygrałem kolejny zakład :D Wiedziałem, że będziesz czuła nieodpartą potrzebę "ostatniego słowa", no typowa kobieta :D Dziękuję Ike :) Chyba powinienem się doktoryzować :D Czekam na kolejne posty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"słodka_idiotka to ty chesz miec faceta dzielącego z tobą pasje i pracę? dom i zycie? wybacz mnie on starcza na wieczory i weekendy chyba bym niezniosła go w pracy" V33, właśnie nie chcę. Chociaż nie wiem, co do pasji, czy to aż tak źle na związek wpływa (np. granie w jednej kapeli) - bo na pewno jakas rywalizacja prędzej niż później się pojawi, niekoniecznie zdrowa - ale wspólna praca raczej bardziej dzieli niż łączy. Już nie wspominam o przenoszeniu życia zawodowego na prywatne. Każdy potrzebuje mieć jakąś chwilę dla siebie, moment, w którym może zatęknić, jakąś choćby chwilową odskocznię i odmianę. Bo inaczej zacznie szukac jej gdzie indziej. :P Ale chyba zainteresowania pokrewne nie stanowią problemu, a nawet pzreciwnie - zbliżają. Prawda? Chciałabym pójść z moim w plener - on by porobił sobie fotki, ja bym sobie pomachała pędzelkiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy Vicia, uprościłem, inteligentna przekona faceta o czym tylko zechce to było trafne i zrobi to tak aby jemu się wydało ze to jego udział :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie skrajność pasji wcale sobie nie przeszkadzają :) wrecz przeciwnie ale wazne jest aby pokazac drugiej stronie co ja w mojej pasji cenię :) tak aby ten ktoś widział ze to dla mnie wazne ;) ale to juz umiejętnosci wyższego lotu chciec zauwazyc jak ta pasja daje się mu zrelaksowac jak nią zyje i oddycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodka, z tą wspólną pracą to może być różnie. Bo możesz problemy z domu przenosić do pracy. Wspólne zainteresowania, a raczej pokrewne - jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
V33, ale ja Cię nie atakuję! Skąd pomysł? O książce napisała Retro. I jestem przekonana, że w kontekście symbolicznym. MS, a ja uważam, że inteligentny wcale nie musi być mądry. Odwrotnie tez to działa. Ale lepiej nie wchodźmy w tę dyskusję, bo trzeby by na definicjach operować, a i tak nie wiadomo, czy doszlibyśmy do konsensusu. Niewątpliwe jednak dobrze jest czytac książki. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodka_idiotka a po chwili Luśka dodała ze nie wyczułam ironii :D czyli dla nich ironiczne jest wskazanie ksiązki jako symbolu inteligencji ;) i nie zakrecaj :) ja baaardzo dużo czytam i to wartosciowych ksiązek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno zgodzę się, że mądry nie oznacza automatycznie, że inteligentny :) Możemy przyjąć, że inteligentny powinien czytać książki :) I faktycznie nie zagłębiajmy się, bo zaraz padnie pytanie "jakie książki" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam sprawdzić czy ty,jak nie-baba będziesz mógł obejść się bez ostatniego słowa- po po moim stwierdzeniu \"pas\" nie mogłeś :) i znów ja mam usprawiedliwienie ty nie:) więc jak to było? czekam na twój kolejny post:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike ależ ten Mało_stanowczy Cię rajcuje:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XY - ja tak działam na wszystkie kobiety :D Słodka - no bez przesady, że o wszystkim, to było w uproszczeniu. Ale przekona, że coś, co mu się nie podobało już mu się podoba :D Wiem to z autopsji :D Z tym, że nie było to coś fundamentalnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy XY - ja tak działam na wszystkie kobiety a potem ustawia je po kątach 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MS, to może mi coś podpowiesz przy okazji? Jak sprawić, żeby spodobały mu się moje z niego podśmiechujki? Chyba łatwiej kogoś do czegoś przekonać niż samemu sie zmienić, nie? Innych pomysły tez mile widziane. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodka__idiotka -----> najpierw docen a potem podśmiewaj się ;) Ja czesto to praktykuję ;) jak mi coś nie wychodzi bo on jest w tym lepszy to zwyczajnie pukam się w czoło i mówię "ale blondi ze mnie " :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed- lubię jak ktoś wykłada się na własnych teoriach a czy taki facet by mnie kręcił......... a czy ciebie kręciłaby wyuczona maszynka? no chyba, że do lodów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vicia, tu jest życie uczuciowe... :classic_cool: :D Kusisz mnie, żeby wysłać Cię na wycieraczkę :classic_cool: Słodka, jak przekonać? Po pierwsze zaproponuj mu, żeby robił z Ciebie podśmiechujki :) Dzięki temu zobaczysz jak to jest być "celem" a on się przekona, że nie chcesz mu dokuczyś sensu stricte :) A po drugie powtarzaj mu, do znudzenia, że masz takie poczucie humoru i nie chcesz mu sprawić przykrości tylko jak widzisz jakąś komiczną sytuację do się do niej od razu odnosisz. Możesz dodać, że bezmyślnie :) Sposób Vici też dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
V33, dzięki. :) Ale wiesz, ja wiem, że jest dobry w tym, co robi - i to doceniam. Wiedząc jednak, że i on to doskonale wie, pozwalam sobie na żarty, bo te nie powinny go z założenia urazić. Ale nawet jak go jawnie i bez dwuznaczności skomplementuję, to mi zarzuca, że i w ten sposób się z niego naśmiewam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodka, może jest troszkę przeczulony? Może ktoś mu kiedyś naprawdę złośliwie "przysrał"? Wytłumacz mu, co jak i dlaczego i może najpierw rób podśmiechujki tylko jak jesteście we dwoje i jak widzisz, że jest w dobrym nastroju :) Małymi kroczkami :) I niech się broni, tylko powiedz mu o tym wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo za czesto było tak ze kiedy mogłas nie komplementowałas ;) zreszta nie wiem u mnie wygląda komplementowanie mniej wiecej tak "Kjej kochanie kiedyś tu był kaloryferek a teraz jest bojlerek😭" i nie ma mocnych jego usmiechniete oczy są niesamowite :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MS, no fakt, mam taki sposób bycia i faktycznie robię to bez pomyślunku, a na pewno nie w celu, żeby sprawić mu przykrość. I to mu mówiłam nie raz i nie dwa. Owszem, przyjął do wiadomości, ale następnego dnia było to samo. Jasne, mogę gryźć się w język, kiedy będe miała chęć sobie zażartować, ale to nie tak od razu się tego oduczę, a on nie chce mi dać czasu. Raz mi się udało (jeden dzień) przetrwać bez żartów, to też mu nie pasowało. :o A w drugą stronę nie wiem, jakby to było, bo on tak nie zrobi. A skoro on nie robi, to i ja nie powinnam. Ech, faceci... No ale dzięki za porady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×