matura, i co dalej? przyszlosc

Witam. Mam pytanie. Otóż jestem tegoroczną maturzystką. Miałam wyznaczony sobie cel zdawać geografie i wos na poziomie rozszerzonym, by dostać się na jakiś humanistyczny kierunek na UG, tryb zaoczny. Jednak zastanawiam się czy jest sens spędzić najbliższe miesiące na "kuciu", a i tak nie wiadomo, jak pójdzie matura, bo uważam, że maturę zdasz dobrze, jeśli będziesz miał akurat szczęście, ponieważ jest to wielki stres, a wszystkiego dosłownie i tak nie ma szans się nauczyć. Więc jak trafię przy wielkim szczęściu na odpowiadające mi pytania to matura pójdzie dobrze. Poza tym zastanawiam się, czy tak naprawdę jeszcze liczy się to gdzie skończyło się studia, uważam, że dla pracodawców się to nie liczy. Liczy się osobowość, zdolności, charakter, to czy masz szczęście i doświadczenie. Dlatego mogłabym zmienić przedmiot geografia na poziom podstawowy, wosu w ógole nie zdawać. No i oczywiście obowiązkowo zdaję j. polski i j. angielski. Uczyć musiałabym się też, ale chodzi o to, że nie marnowałabym bezcelowo czasu. Gdybym tak zrobiła miałabym czas na weekendową pracę(mam ją zapewnioną i bardzo dobrze płatną, jak na pracę niewymagającą specjalnych kwalifikacji), dzięki czemu po maturze mogłabym pomyśleć o np wynajmie pomieszczenia i działalności gospodarczej, ponieważ mam pomysł na działalność i lokal. Miałabym pieniądze na start, a studia podjęłabym na prywatnej uczelni, w trybie zaocznym. Proszę Was o poradę, co myślicie o takim podejściu? Uważacie, że słusznie bym zrobiła? Proszę o poradę głównie ludzi młodych(studentów, ludzi do 35roku życia), którzy "są w temacie" :) Wypowiedzcie swoje zdanie na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń.