Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczego tak jest

związek z niepełnosprawnym

Polecane posty

Gość do BF
powiesz mi jeszcze co robić żeby go nie urazić? czy sa jakies slowa, gesty, ktorych powinnam unikac? juz sama nie wiem co robic? nie chce sie mu narzucac. z ta pomocą to ma podobnie jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Spróbuj może metody małych kroków... On powiedział Ci, że Ciebie kocha a być z Tobą nie chce? Obraź się tak na niby, albo lepiej jeśli Cię kocha to może zgódź się na przyjaźń, i wierć mu dziurę w brzuchu co jakiś czas :D Ja faceta rozumiem, dla mnie to żadne novum... kocha Ciebie i właśnie dlatego nie chce nawet próbować być z Tobą. Dla zdrowych to dziwne, dla mnie nie bardzo... Chce Twojego szczęścia i nie bardzo rozumie jak to może być, że Twoim zdaniem On Tobie je da. Wczuwając się trochę w sytuację : Tylu pełnosprawnych fajnych facetów na około, doceniam co czujesz ale po co ci ja? Oni są silni i zdrowi, będą umieli zadbać o Ciebie i dać Ci szczęście a ja? No i tak dalej i tak dalej. Jeżeli człowiek Ciebie kocha Ty jesteś w stanie go tak urobić tak, że jeżeli będziesz odpowiednio długo i natrętnie WPROST nalegać na związek on się zgodzi. Tak myślę. (* albo ci karze spadać) Na zasadzie : " Dobra już kurwa dobra, niech Ci będzie ja pierdole!" Twoja już głowa w tym, żeby swojej uległości nie żałował. Myślenie o związkach ze zdrowymi ludźmi bywa wśród niepełnosprawnych czasem dość podobne. Bo ja wiem czy życzyć Ci powodzenia... mam mieszane uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Oj nie wiem, zależy jakie miał szczęście do ludzi. Ja takie sobie, ale szybko zapominam. Powiem Ci co zrobić żeby mi pomóc i mnie nie wkurwić :) Jeśli widzisz, że mam z czymś problem to nie podbiegaj do wózka i nie pomagaj spontanicznie, nawet jeśli idę o kulach czy bez i grozi mi to, że się wywrócę. Jak się wypierdolę, to się wypierdolę i trudno nie ;) Lepiej podejdź i zapytaj : "Czy mogę Ci pomóc" Wtedy ja decyduję czy pozwolić sobie pomóc czy nie. Jeśli bym Ciebie lubił i byśmy się znali to nie ma takiej opcji żebym Tobie odmówił. kiedyś koleżanka pomogła mi spontanicznie, bez pytania i byłem zły na tę sytuację, Odfuknąłem jej coś bez sensu, a później było mi głupio, bo przecież miała dobre intencje, a ja się tak zachowałem niefajnie... Jakiś czas było mi przed nią wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
niektóre rzeczy się widzi i czuje. odpowiadając na twoje pytanie: nie powiedział mi że mnie kocha i podkreśla ze sie nie zakocha, ale robi wszystko co temu zparzecza. apropo tego na niby obrazania sie to "testuje" go, ale powiem ci, ze jak sie np. nie odzywam i potem sie z nim spotykam to na poczatku jest markotny, a potem sie rozkreca do tego stopnia ze nie mozemy sie pozegnac. ogolnie jak spedzamy razem czas to jest cudownie. ja nie chcialabym na nim niczego wymuszac, staram sie go zrozumiec. wiem ze on sie boi, ze moze zostac odracony, wykorzystany, bo teraz jest fajnie, a potem codziennosc juz moze taka nie byc. z drugiej strony jak sie czegos nie sprobuje to sie nie bedzie wiedzialo. nie jest latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
z tym pomaganiem spontanicznym to dzięku Bogu zostałam poinformowana wcześniej - czego mam nie robic:D ale dziekuje i bede bardzo wdzieczna za wszelkie uwagi, rady, porady i wskazówki:D ja z niektorych rzeczy moge po prostu nie zdawac sobie sprawy i tak jak zauwazyles kolezanka chciala ci pomoc a ty odfuknales, a ona chciala dobrze w jej mniemaniu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
Po co Ci to, nie ma zdrowych facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
no cóż :> Ja jestem na wózku tez :> i podziwiam kobietę która chce się starać itd bo rzadko spotykane u kobiet:> Ja np. miałem kiepskie związki chyba jeszcze nie nie było dojrzałe :> Raz poczułem ze kobiecie zależy na mnie ale to tylko przez chwile i tylko non stop ja starałem :> A swoją drogą rozumiem kolesia który bo się z uczuciami bo to jest jak angażuje się uczuciowo do kobiety to ona może Cie olać twierdząc że nic nie czuje itd albo urwie kontakt z tego powodu . A jeśli ją będziesz olewać to wtedy wkurza się i wymaga od wózkowicza deklaracji uczuciowej tak żeby na nią nie było to co złe:> I ja to samo jestem max ostrożny na słowa kobiety i uczucia ... potrzebuje czasu żeby być pewny :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko czekanie
dlaczego boisz sie okazywac to co czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
bo już na tym się przejechałem np kumpela która lu biała często przychodzić do mnie , mieliśmy te same zainteresowania itd i co raz powiedziałem ze ona mi się podoba i co do dziś nie kontaktu z nią :> A czemu? Nawet tego nie powiedziała :> Drugi przykład :2 lata znajomosci coś na ciągneło często ze sobą smsowalismy i spotykaliśmy i co raz w końu odważyłem bo widziałem że ona coś chce itd to w końcu ruszyłem dupę i co ?? Owszem powiedziała mi że się umówi ze mną na randkę i tylko pytała gdzie ją wezmę bo chce wiedzieć jak się ubrać itd Dwa dni późnej dzwonie i nikt nie odbiera 4 dni później to samo . W końcu po miesiącu okazało że olała .Powód : nie wiem .Po roku czasie spotkałem ją w mieście , chciałem z nią pogadać to itd to wiecie co ?? Pytam się ją czemu się nie odzywała i że myślałem że jej się coś stało a ona : przecież żyje . Pytam co się stało itd A ona : że nie chce o tym gadać i koniec . Pytam się czy to moja wina - odp. jej : poniekąd moja. Gada mi że chce ze mieć kontakt i mną gadać ale na inne tematy . Czuje cie po roku czasu po urwaniu kontaktu spotykam ją przypadkowo a ona rozmawia jakby nic się nie stało . A co do związków to miałem 3 takie dziwne 4 liczę bo to była porażka i trwało 2 tyg.. 1 Związek - laska którą znałem długo z liceum i z koncertów : i ona wyszła z inicjatywy i dała mi rękę :> Po jakim czasie gada mi że mnie kocha i że nikogo nie chce innego . Nagle prachhhh ... Na imprezie zdradziła mnie z kolesiem który mnie znał . Na drugi dzień po imprezie : dostałem hasło : znudziłeś mi się . Ale i tak z kolesiem była tydzień :P Bzyknął ją i zostawił . Drugi związek :fajny ale laska później zostawiła bo chciała wrócić 7 raz do swojego faceta ... i tak już nie są .3 związek : bardzo głupi . Poznałem kobietę na imprezie nawijała do mnie Ale okazało że dziewczyna która studiowała psychologie , uważała że facet powinien się starać i wszystko robić to ona chce .Tylko Chciała bzykać się . Nawet raz mi strzeliła focha że ne przyjechałem do niej bo mi winda nie działa tzw . umówiłem się z nią ale pech winda nagle zacięła się . Czekała na mnie 15 min i na drugi dzień miała do mnie pretensje że zdała egzamin za 3 zamiast na 5 bo musiała 15 tracić na czekanie na mnie zamiast uczyć .4 dziwny związek laska 23 lata - a wolała słuchać rodziców A oni byli przeciwni takie mu związkowi bo uważali że marnuje se życie itd itd I co Wy na to ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Ja na to, że nic z tego co mówisz nie zdziwiło mnie ani trochę. Myślę, że dziewczyna która założyła ten wątek stara się tak dlatego, że jest atrakcyjna i nie rozumie jak JĄ można ignorować, ale może nie mam racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkersówna
Jeśli Lordzie rozmawiasz z dziewczynami tak samo jak piszesz posty, to ja się im wcale nie dziwie, że Cię zostawiają. Moim zdaniem nie ma gorszej rzeczy niż facet, który mówi jak dresiarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tak jest
BF czytałam z uwagą to co piszecie, jednak niestety źle mnie osądzasz:( niczego nie staram sie udowadniać, i nie chce wykorzystać swojej urody do złych celów, założyłam topik, aby ktoś pomógł mi zrozumieć jakie odczucia, obawy, myśli i podejście mają osoby, które poruszają się na wózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
A po diabła? Masz tam ileś milionów pełnosprawnych mężczyzn na około- zajmij się NIMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tak jest
ale ja się Was nie pytam o to czy powinnam czy nie powinnam? więc o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
ale ja ci odpowiadam że nie powinnaś i pytaj sobie o co tam chcesz. Ta wiedza, którą chcesz pozyskać jest ogólnie wam pełnosprawnym NIEPOTRZEBNA. My mamy swój świat, a wy swój. Nie widzę potrzeby żeby ktokolwiek udzielał Ci informacji na temat o który chcesz pytać. Już nie bądź taką Joanną D'Arc czy inną taką. Swiatów się połączyć nie da. Można odstawiać szopki w stylu 'eurosprawni', 'sprawni inaczej' czy jakieś tam inne dziwactwa, z tym że to nikomu niepotrzebne. Co wy o nas myślicie to ja się dowiaduję za każdym razem kiedy wychodzę na ulicę. Reszta jest mi zbędna, chyba że się opłaca. Nigdy w życiu nie będzie realnej integracji i wybij to sobie z głowy. Pochwaliłaś się rodzicom jaki masz pomysł? "Mamo, tato kocham tego kalekę na wózku!" "Córuś, chyba ci odjebało, i to od razu tak mocno, że aż się o Ciebie boję!" :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tak jest
bardzo starasz się mnie zniechęcić, poniekąd Ci się to udaje. jednak jesteś zdecydowanie osobą o innym usposobieniu niż mój znajomy, on jest o wiele bardziej otwarty na ludzi i bardziej im ufa - bynajmniej tym, którzy go nigdy nie zawiedli i może na nich liczyć, i nie jest to tylko jednostronne. ja otrzymałam od niego wiele, dzięki niemu nie patrzę na osoby niepełnosprawne jak na kaleki nic nie czujące, niepotrzebne i które należy odseparować "od reszty" wydaje mi się że sam sobie tworzysz mur, którego nie pozwalasz przekroczyć, bo sie boisz. ps. moi rodzice bardzo lubia "mojego znajomego" bo bynajmniej jest szczery - czasami do bólu, ale lepsze to niz najwspanialsze kłamstwo. nigdy nie powiedzieliby mi żebym sie nie wiązała z kaleką - może to też zależy od tego w jaki sposób zostałam wychowana, mnie zawsze uczono tolerancji i dzieki temu ze na wszystkie pytania dostawałam rzeczową odpowiedz wiele rzeczy wiem, a ludzie reaguja na osoby na wózkach tak jak reagują ponieważ ciekawi ich to co nieznane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Nie mówię wcale, że do niecnych celów :D Wiesz, może powiedz swojemu koledze prosto z mostu, że chcesz z nim być i już, a jak nie to niech spada na drzewo :)) Co do rodziców, najpierw im to powiedz, a później zobaczymy :) Może się zdziwisz, a może nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
wydaje mi się że ty masz zdrowsze podejscie:D niż przedmówcy - nie obrazajac nikogo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Mam zupełnie takie samo, tylko że ja już nie gryzę. Równie obmierzły byłby mi związek z pełnosprawną osobą co Wózkiersowi, ja już tylko o tym nie mówię. Po co mam was gryźć? Mi jest już wszystko jedno. Przywykłem do samotności i oswoiłem ją. Mam swoje sprawy, rzeczy których się chcę nauczyć, marzenia które chcę spełnic i tak dalej. Wśród tych marzeń nie ma związku w ogóle, a co dopiero z kimś pełnosprawnym. Jestem na taki obrót wydarzeń całkowicie zamknięty. Pełnosprawne kobiety traktuję z rezerwą, nawet jeśli widzę, że fajnie się rozmawia, że mi się podoba, albo że ona ma raki jakiś fetysz, że podobam się jej ja. Na szczęście Polki mają dość silnie wpojoną bzdurę, że facetowi powinno zależeć, że powinien podejść (*podjechać, przykuśtykać, doczołgać się) pierwszy. Taki stan faktyczny sprawia, że mam święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
ale piszesz o tym tak spokojnie, ze inaczej calkiem się to czyta i nie budzi sie agresja:) dzięki temu co tu piszecie, postanowiłam poważnie zastanowić się czy warto robić coś "na siłę" postanowilam wyjsc z zalozenia, ze jesli bedzie cos mialo wyjsc, to wyjdzie.. ostatnie dni byly dla mnie jakies smutne, chce i lubie dzialac spontanicznie, ale moj znajomy jakos przyhamowuje moja energie:( no nic. pozostaje uszanować to, co sobie ktoś postanowił. dziękuję Ci BF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Ultimatum zadziała tak, że będzie albo w tę albo w drugą stronę. Nie "uszanować" tylko radzę Ci właśnie działać maksymalistycznie. Powiedz, to co czujesz, i że nie może dalej być tak jak jest. Jeśli chce z Tobą utrzymywać kontakt MUSI zgodzić się na związek, a jeśli na związek się nie zgodzi przestaniesz z nim rozmawiać. Jeśli takie postawienie sprawy nie spowoduje, że facet przynajmniej SPRÓBUJE być z Tobą, to ja osobiście mam wątpliwości czy on Ciebie kocha. Ostro trzeba! Kawa na ławę i już. Tak to tak, a nie to spierdalaj :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
Nie mam serca już Ciebie męczyć... BF ma racje "spontanicznie" z Kaleką nic Tobie nie wyjdzie. Trzeba wyeliminować wszystkie niedomówienia, zapełnić wszystkie luki, walnąć pięścią w stół i powiedzieć : "Chcę być z Tobą, bo Ciebie kocham i nie przeszkadza mi Twoje kalectwo" Później pewnie zacznie Cię przekonywać jak bardzo zły jest związek z niepełnosprawnym, że zasługujesz na kogoś lepszego niż on, że kto to widział, co ludzie powiedzą, rodzice powiedzą, koleżanki powiedzą, że źle wam będzie razem itd itp bla bla bla. Rozmowa na argumenty i tak nic nie da bo będzie "wiedział lepiej" Zmęcz człowieka, powtarzaj "a mi to nie przeszkadza" czy coś podobnego w kółko. Jeśli Cię kocha to wymięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
i nie tylko.. odnioslam najpierw wrazenie ze totalnie i z przekonaniem odradzacie mi zwiazek z chlopakiem na wozku, a teraz czytam i oczom nie wierze. jednak mam zawalczyc? wózkiers jak czytam co piszesz to jakbym Jego czytała.. ze mam sie zastanowic tysiac razy, ze nie jest latwo czyli typowe zniechecenie mnie do siebie:D dzieki chlopaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Raczej słuszne odniosłaś wrażenie. Odradzam związek z niepełnosprawnym, ale skoro się upierasz, to powinnaś wiedzieć jak nakłonić takiego człowieka do związku. Mówię nakłonić, bo na początku nie będzie żadnej spontaniczności- później przyjdzie. Nie wiem czy nie wyświadczamy chłopakowi niedźwiedziej przysługi... ale właściwie po co komu następny zgorzkniały jak my kaleka. Może się uda, pewnie nie, ale nie wiadomo właściwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
no właśnie ja nie potrafie zrozumieć dlaczego zakładacie że się nie uda:(? jego założenie też takie jest, a skoro sie czegos bardzo chce - w tym przypadku jak sie czegos nie chce - to tak się stanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
Jak już wybranka zmiękczysz, to sama zobaczysz dlaczego... Ty się nie patrz na to, co on chce albo czego nie. Stawiaj warunki Twardo- może się wystraszyć braku Ciebie przy nim. Powinien się zgodzić, nie daj się wykołować-kaleki manipulują często emocjami i ludźmi. Ty twardo przy swoim stój, często przy negocjacjach fikcyjnie odchodzi się od stołu. Będzie trzeba i Ty odejdź, niech tęskni za Tobą, tak myślę. Myślę, że się nie uda, bo to wielka presja zewsząd... ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Wózkiers
pożyjemy, zobaczymy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Może lepiej tego w ogóle nie widzieć...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
nie widzieć? czy miało być nie wiedziec?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agregorian miska
mi sie wydaje, ze jakby obie osoby tak naprawde chcialyby ze soba byc to nic nie stoi na przeszkodzie. sama jestem niepelnosprawna i generalnie nie angazuje sie szybko w zwiazki, bo nie ukrywam ze klku facetow chcialo po prostu spradzwic jak to jest "z taka" w lozku, to jest przykre. oczywiscie nic z tego nie bylo, bo ja nie chcialam isc do lozka i w koncu wymiekali:) teraz jestem z wspanialym czlowiekiem, byly rozne chwile i momenty, dobre i zle i tak naprawde to one pozwolily sprawdzic w pewnym sensie nasze przyszle bycie razem, nic na sile, samo wszystko sie rodzilo, mimo ze oboje sie tego balismy i oboje wmawialismy sobie ze tego nie chcemy. nie poddawaj sie autorko topiku, ale tez nie stawiaj sobiezdobycia i posiadania mezczyzny na wozku za prirytet, my osoby poruszajace sie na wozkach juz wystarczajaco dostajemy od zycia po dupie, zeby jeszcze pakowac sie w cos do czego nie jesstesmy przekonani. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×