Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczego tak jest

związek z niepełnosprawnym

Polecane posty

Gość Wózkersówna
Mając na uwadze najlepsze tradycje Semu I Republiki Polskiej, mniejszość ma historyczne oparcie, aby domagać się dla siebie praw, omijając haniebne i tragiczne w skutkach Liberum Veto należy przypomnieć, że większość w Polsce swojego czasu MUSIAŁA szukać porozumienia z mniejszością. Takie było prawo i obyczaj sejmowania za czasów największego Rozkwitu Rzeczpospolitej, która nie była monolitem pod względem kulturowym i narodowościowym. Widać gołym okiem dlaczego po pewnym czasie spadła z roli Podmiotu do roli przedmiotu polityki europejskiej. Poza tym dla mnie w pewnym wieku bycie prawiczkiem jest zwyczajnym obciachem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkersówna
Ciekawi mnie kto Ci nakłamał, że niepełnosprawni potrafią mniej. :D Dla mnie jawna bzdura, jesteś niby sprawny, znam takich co mimo kalectwa na pewno szybciej od Ciebie np pływają ;) To, że zrobisz wszystko mnie nie przekonuje, bo można robić coś dobrze i byle jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abdduka
do "do BF Wózkierówsny lorda..." A mnie sie wydaje, ze on naprawde w tej chwili nic do Ciebie nie czuje. Potem napisal tego smsa bo sie wystraszyl ze zerwiesz z nim kontakt, lub ze po prostu bedzie Ci przykro przez niego. Chyba niepelnosprawni tez potrafia kochac? Gdyby cos czul, to by nie pitolil tak. Dlaczego tak pisze? A bo jakis czas temu mialam podobna sytuacje. Co prawda moj obiekt westchnien nie byl na wozku, ale mial pewna ulomnosc fizyczna ktora dyskwalifikowala go w oczach wielu kobiet. Ja bylam ta pierwsza ktora sie w nim zakochala... bez wzajemosci jak sie pozniej okazalo. Naiwna ludzilam sie ze on "dzisiaj mnie kcha, jutro nienawidzi" ze strachu itp. Okazywalam mu na kazdym kroku ze go akceptuje, potem zaczelam mowic otwarcie ze jest wyjatkowym czlowiekiem, ze swietnie spedza mi sie z nim czas, a on dalej zadnego kroku. Byly buziaczki, przytulanki i nic. W koncu porozmawialam z nim powaznie - powiedzialam ze mi na nim zalezy, i ze gdyby tylko pozwolil to gwiazdke z nieba bym dla niego zdjela. A on co na to? Ze fajnie ale on nic nie czuje. To byl jak cios w serce. Na drugi dzien pisal ze czasami nie przemysli co powie, ze jest durny itp. Znow sie ludzilam. Walczylam. ...do czasu az sie naprawde zakochal. I raptem umial juz zawalczyc jak normalny facet. Nie, nie o mnie. Tylko widzac jego zaloty do tej innej serce mi sie krajalo. Potem pojawila sie zlosc. Na siebie - ze myslalam ze milosci mu potrzeba, bezwarunkowej akceptacji. A on po prostu mnie nie kochal. I trzymal jak pieso grodnika. Zatem dziewczyno, szkoda zycia. Moze jak Cie straci to doceni. Na razie tylko poprawiasz jego samoocene swoim zainteresowaniem. Jakby cos czul, to by sie staral, chocby byl caly spraralizowany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Ja nie walczyłem, a kocham tę dziewczynę do dziś... Zwyczajnie na tamten moment myślałem, że będzie lepiej jeśli ją zignoruję. Różnica jest taka, że ona mi nie powiedziała tak wprost niczego, jak koleżanka tutaj. Myślę jednak, że masz trochę racji. Człek wydaje mi się nieco samolubny. Może umów się z kim innym... Gdzie mieszkasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkersówna
Tylko, co na to Judith ?? :)) LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
Żarty się kolegi "trzymajo" widzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
mieszkam w gdansku:) narazie sie do niego nie odzywam, za to on wysyla mi smsy ze swoimi przemysleniami, ja kwituje je dosyc ogolnie. moje samopoczucie powolutku sie poprawia, uwazam, ze widocznie tak mialo byc, bo znajomosc z nim czegos mnie nauczyla, wiec nie moge i nie chce jej przekreslac. nie mam jednak odwagi zeby sie z nim spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
no szkoda ... Strasznie ci zależało na nim :> a tam znajdziesz kogoś innego :> Głowa do góry Młoda:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Nie spotykaj się z nim, w moim odczuciu jest głupcem. Spotkaj się dopiero wtedy, kiedy zacznie samobójstwem grozić :) Niech żałuje, skoro jest niemądry :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BF
Smsy TEŻ ignoruj, chuj z takimi przemyśleniami, że tak powiem. "Bo ja, bo moim zdaniem, bo mnie, ja myślę"... nie są w tym tonie aby?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF
czasami mam wrażenie, że to Ty BF jestes ta osoba, bo dokladnie wiesz co on pisze itp:) ale to byloby nieracjonalne:) ale wracając do mnie, a raczej do jego zachowania, to nadal pisze, nalega na spotkanie, pisze ze chcialby powaznie porozmawiac. a moja rozmowa jaka byla? niepowazna? to byla najtrudniejsza decyzja w moim zyciu, a zostalam potraktowana pol zartem pol serio:( szczerze to nie wiem co mam robic, postanowilam sobie ze bede twarda. pelnosprawny chlopak przyszedlby po prostu:) ale ja mieszkam na pietrze bez windy, ale wychodze z zalozenia ze dla chcacego nic trudnego:) jesli by sie odwazyl na taki gest to juz wiele by znaczylo (bo wiem jak nie znosi prosic nikogo o pomoc, a tu jednak by musial) :) nie jestem tu zlosliwa i nie traktuje tego jako zart czy kpine. ale czekam ze on tez teraz sie wykaze, niech przez chwile sie poczuje jak to jest byc po drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
Młoda daj mu szansę :> kazdy popełnia błędy :> a tak w ogóle za 2 tyg. jadę zwiedzić poznań ,Gdańsk i Szczecin :> więc zwiedzę twoje miasto :> Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggergeg
daj mu troche czadu:D niech chlop sie postara, a ty odczekaj spokojnie i zbytnio sie nie przejmuj:D nauczka musi byc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
GREG słusznie prawi, polać mu. Za wcześnie na szanse, co to ma być, najpierw się kogoś rani, a zaraz później "no sorry..." Metoda kija i marchewki czy co? Tak się pierze mózgi, to najbrutalniejsza z metod zmiękczania człowieka. Postawić w obliczu dwóch sprzeczności i niech się sam zadręczy. Ty się tak nie daj, jedynym człowiekiem który się może zadręczać w tym układzie jest on sam. Jak sobie potęskni, to albo do niego dotrze, że źle zrobił, albo nie. Jeśli nie to chuj z nim i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
no też Panowie mają racje :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z kolei
a ja poznałam niepełnosprawnego mężczyznę, jest na wózku, ma problemy z wymową, ruchy spastyczne i sprawa mnie niestety przerosła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BF i innych udzielających
słuchajcie. jak narazie wytrwałam w swoim postanowieniu:) ja sie do niego nie odzywam - napisalam ze narazie tak bedzie lepiej, on nie do konca to zaakceptowal i nadal nalega na spotkanie. ja oczywiscie jestem zajeta, wiecej pracuje i niestety nie mam czasu (wczesniej spedzalismy razem cale popoludnia). nadal nie jest mi latwo, ale chyba on powoli zaczyna rozumiec ze zle postapil i ze mnie bardzo zranil. niestety nikt nie powiedzial ze w zyciu bedzie zawsze rozowo i pieknie:) niestety zaczynam miec troche olewajacy stosunek do niego i zastanawiam sie czy faktycznie chcialam z nim byc- ale oczywiscie ze chcialam:) ale czy chce nadal? staram sie sama siebie zrozumiec i przy okazji jego. z ta nauczka. mimo ze wiem ze sie nie powinno postepowac "oko za oko" to jeszcze chce odczekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedyś poznałam w Finlandii chłopaka z Estonii, który był na wózku inwalidzkim. w wieku 18 lat stracił obie nogi, jedną zaraz przy pachwinie, drugą przed kolanem. Ja wtedy się w nim zakochałam po uszy, i wcale nie przeszkadzało mi jego kalectwo, jemu natomiast chyba tak. po powrocie do Polski utrzymywalismy kontakt, byly na poczatku plany naszej wspolnej przyszlosci, ale pozniej temat zaczal cichnac, on zaczal sie oddalac, az w koncu uslyszalam ze to nie ma sensu, ze jestem mloda, ladna, i napewno znajde sobie normalnego chlopaka, ktory da mi szczescie. byl placz, smutek i zal. ale dzis wiem ze dobrze sie stało, ja psychicznie chyba nie dałabym rady momentami rozmowa z nim byla bardzo trudna, wiele pretensji, niedowierzania ze cos do nego czuje. ogolnie ciezko, ciezko. ale to wszystko zalezy od kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
to w końcu jestes pewna że chcesz z nim być ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no przeciez napisala
"niestety zaczynam miec troche olewajacy stosunek do niego i zastanawiam sie czy faktycznie chcialam z nim byc- ale oczywiscie ze chcialam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumata niekumata
a mi sie wydaje ze dobrze robisz ze bierzesz go na wstrzymanie, podjecie decyzji o byciu lub nie byciu nie nastapi juz zaraz teraz, ale taka decyzja potrzebuje dojrzec:) niestety kobiety tak maja ze angazuja sie na maxa, a jesli zostaja odtracone to potrzebuja troche czasu zeby ochlonac, ustosunkowac sie do nowej sytuacji, odnalezc sie w nowej roli. teraz to mezczyzna powinnien wykazac czy jest gotowy na zwiazek czyli bycie z ta kobieta czy tez nie. ale jak widze on probuje dawac zludne sygnaly, prosi o spotkanie,ale wcale i nigdzie nie padlo stwierdzenie ze on chce z nia byc. ja doskonale rozumiem watpliwosci, wydaje mi sie natomiast ze kobieta mimo checi i postanowienia z poczatku znajomosci ma teraz obawy i to jest normalne. lordwodzu - w takiej chwili nie mozna stwierdzic czy czegos sie chce czy nie, doskonale widac ze autorka bardzo chce byc z tym mezczyzna, w przeciwnym razie nie udzielalaby sie na forum. moje wrazenie jest takie, ze w tym momenci walczy sama ze soba:) powodzenia kobietko, zycze Ci szczęścia i prawdziwej miłości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
A ja chyba rozumiem o co chodzi . Wydaje mi że on Siebie nie akceptuje to znaczy że jest na wózku , nie ma wyglądu idealnego . Może miał kobiety, które w właśnie w tych aspektach zraniły go.Niestety większość kobiet patrzy na wygląd i wózek... i zazwyczaj od rzucają facetów na wózkach . W tym momencie taki człowiek zaczyna zmieniać tok myślenia to znaczy : uważa że nie ma sensu bo może coś kobiecie nie spodoba się albo będzie uciążliwy np. jeśli nie jest zdolny sexulanie lub nie może mieć dzieci to może być skreślony .A to jest ciężki temat i od razu się nie mówi . Albo jeśli kobieta jest atrakcyjna to może w każdej chwili odejść do innego faceta. Pewnie myśli że ta niepełnosprawność może ci przeszkadzać . Facet nie chce żadnej kobiety bo sądzi że znajdziesz Sobie lepszego . Być może jego zachowanie jest z powodu dawnych związków lub zachowań ludzi ,kobiet. A taka prawda większość patrzy na faceta z wyglądu i pożądania sexualnego i w ten sposób ranią . Np. kiedyś słyszałem pewną laskę która stwierdziła że nie warto być z facetem na wózku bo trzeba koło nich robić i zero sexu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet na wózku
facet na wózku, zalezy co mu jest. jesli ma uszkodzenie rdzenia kregowego to np. moze nic nie czuc od pasa w dol a wtedy z sexu nici, wtedy trzeba sie przestawic na inne bodzce np. na dotyk tych czesci ciala ktore czuja, i wzrok, ale niestety wtedy duzo trzeba pracy obojga osob, bo czy dziewczyna bedzie chciala sie uczyc ciala i odruchow sexualnych z chlopakiem niepelnosprawnym jesli doznala juz sexu z normalnym facetem? ja na poczatku bylem na siebie wsciekly, nie moglem miec tego co chcialem czytaj sexu z orgazmami ja sie wcale kolesiowi nie dziwie ze sie boi zwiazku, moze wlasnie widzi jak ta dzewczyna sie bardzo angazuje, bardzo trudno jest bowiem po zaakceptowaniu samego siebie zaufac drugiej osobie, zawsze pozostaje lek ze ona odejdzie mi sie wydaje ze powinniscie porozmawiac, bo on wlasnie teraz czuje sie odrzucony przez ciebie, ato sytuacja ktorej najbardziej sie boi, takim zachowaniem wcale mu nie udowadniasz jaka jestes twarda, ale jak latwo sie poddalas, co nie wrozy dobrze na przyszlosc,w razie problemow co bedziesz uciekac? nie bedziesz sie odzywac? bedziesz ignorowac? postaraj sie zrozumiec,jego juz los ukaral, a ty swoim zachowaniem udowadniasz mu, ze dobrze zrobil reagujac tak jak zareagowal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja gram na gramofonie
czekamy na dalszy rozwój wypadków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
Popieram kolegę :> Chyba jednak to nie jest dobry pomysł żeby go zostawial - lepiej naciskaj na nim... może zrozumie że nie ma czego się bać że go zostawisz i że akceptujesz jego chorobę :> Powiem szczerze że ja też teraz jestem w takiej sytuacji że chyba już nie chce żadnej kobiety . Nie chce się znów rozczarować a tym bardziej widzę moja choroba ...Teraz jęsli jakaś kobieta będzie chciała mnie to będę musiał głęboko to rozważyć .A tym bardziej lepiej samemu bo i tak mam swoje cele zawodowe :> Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciekawi mnie kto Ci nakłamał, że niepełnosprawni potrafią mniej. Dla mnie jawna bzdura, jesteś niby sprawny, znam takich co mimo kalectwa na pewno szybciej od Ciebie np pływają To, że zrobisz wszystko mnie nie przekonuje, bo można robić coś dobrze i byle jak." No tak będąc np. na wózku będziesz biegać szybciej niż osoba zdrowa :o. Żałosny jest ten syndrom niepełnosprawnego, który wiecznie coś musi udowadniać. Coś co i tak wie, że jest nieprawdą. :o. Nie mówię tego, z chęci obrazy, gdyż sam mogę kiedyś być niepełnosprawny. Pisze to, bo to znajzwyczajniej w świecie prawda :o "OK, żadnej taryfy ulgowej dla prawiczków- zdecydowana mniejszość. O idiotach nie wspomnę przez grzeczność. " jako prawiczek ja sie o ulgę nie ubiegam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
A tam ... po co się użalać :> Można użalać i olewac tez laski :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lordwodzu
kurde chciałem napisać : nie użalać się i olewać laski :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wózkiers
Oczywiście że może biegać lepiej od Ciebie. Spójrz na Pistoriusa. Żałosny to jest syndrom pełnosprawnego, któryh myśli, że np dlatego gram w kosza, bo chcę mu coś udowodnić kiedy ja szczerze mówiąc mam go w dupie i robie to co lubię. W takim układzie chcę jedynie coś udowadniać SOBIE Masz we łbie jakieś bzdurne dogmaty- lepiej się pomódl do Pana Bozi zamiast mi psuć apetyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mnie on obchodzi. Są rózne niepełnosprawności i każda niesie ze sobą pewne ograniczenia. Trzeba być idiotą by to wypierać ze swojej świadomości. :o. Udowadnianie sobie czy innym, to nieistotne. Fakt jest faktem, że jest to przekonywanie siebie do nieprawdy dyktowanej przez poprawność polityczną :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×